-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński27
Biblioteczka
Dotychczas najlepsza powieść Colleen Hoover jaką przeczytałam!
Można się dużo o niej rozpisywać, ale ja ujmę całość krótko.
Książka dla nastolatków, ale kłóciłabym się o to, bo jest bardzo uniwersalna.
Coś co kocham w książka CH to tajemniczość do końca jesteś głupi drogi czytelniku ;-)
I druga rzecz jaką kocham to zakończenia, które są po prostu... <3 cudowne
Trzecia rzecz to ta nadzwyczajna romantyczność i delikatność.
Mole książkowe strzeżcie się, bo Confess zmusi was do gadania ;-D
Dotychczas najlepsza powieść Colleen Hoover jaką przeczytałam!
Można się dużo o niej rozpisywać, ale ja ujmę całość krótko.
Książka dla nastolatków, ale kłóciłabym się o to, bo jest bardzo uniwersalna.
Coś co kocham w książka CH to tajemniczość do końca jesteś głupi drogi czytelniku ;-)
I druga rzecz jaką kocham to zakończenia, które są po prostu... <3 cudowne
Trzecia...
Świetna, genialna, fantastyczna. Tak dobra, że wypadałoby stworzyć nowe słowa, które potrafiłyby zmaterializować moje uczucia do niej.
Nie będę rozpisywać się o fabule, zarysie bohaterów itd. bo w tej książce nie o to chodziło. Tak jakby to było poradnik z radami i wszystkimi pytaniami, które nasuwają się nam przez całe życie. Czemu na świecie jest taka niesprawiedliwość, podłość? Oczywiście to mogą być tylko domysły, ale z "Chatą" łatwiej zrozumieć to wszystko dookoła nas.
Świetna, genialna, fantastyczna. Tak dobra, że wypadałoby stworzyć nowe słowa, które potrafiłyby zmaterializować moje uczucia do niej.
Nie będę rozpisywać się o fabule, zarysie bohaterów itd. bo w tej książce nie o to chodziło. Tak jakby to było poradnik z radami i wszystkimi pytaniami, które nasuwają się nam przez całe życie. Czemu na świecie jest taka niesprawiedliwość,...
Po prostu leżę i drżę ze strachu!
Książki Kinga przy tym, to według mnie mniejsze zło :-D
Powiem brzydko, że rozwala psychikę :-D
Po jej przeczytaniu, gwarantuję szeroko rozdziawioną buzię i szok...
Po prostu leżę i drżę ze strachu!
Książki Kinga przy tym, to według mnie mniejsze zło :-D
Powiem brzydko, że rozwala psychikę :-D
Po jej przeczytaniu, gwarantuję szeroko rozdziawioną buzię i szok...
Siedzę&myślę;-)
Do teraz nie mogę się po niej doprowadzić do optymalnego stanu emocjonalnego
Zjadła mi nerwy, a raczej je bestialsko zeżarła
Śmiało powiem, że jest po prostu wkurzająca :-D
Świetna, ale tak denerwuje i daje w kość, że nigdy o niej nie zapomnę ;)
To dobrze i właśnie dzięki Pani Flynn pokochałam thrillery psychologiczne.
Dodam jeszcze, że końcówka była rewelacyjna.
Tak naprawdę fabuła też była rewelacyjna.
WSZYSTKO było i jest rewelacyjne... i wkurzająco-denerwujące ;-D
Siedzę&myślę;-)
Do teraz nie mogę się po niej doprowadzić do optymalnego stanu emocjonalnego
Zjadła mi nerwy, a raczej je bestialsko zeżarła
Śmiało powiem, że jest po prostu wkurzająca :-D
Świetna, ale tak denerwuje i daje w kość, że nigdy o niej nie zapomnę ;)
To dobrze i właśnie dzięki Pani Flynn pokochałam thrillery psychologiczne.
Dodam jeszcze, że końcówka była...
Najsmutniejszy moment, kiedy czytasz ostatni tom ukochanej serii ;-(
Powiem tak: ta jest kojąca, a za plecami trzymająca spluwę ;-D
Trzeba być czujnym.
W zasadzie na każdym tomie ryczałam jak bóbr, ale ostatnie strony tej, to był jakiś koszmar. Nawet teraz kiedy to piszę, łzy napływają mi do oczu.
Po prostu są takie książki, do których wracasz myślami, kładąc się spać, wstając, pijąc herbatę.
A wtedy czujesz znowu te emocje, uśmiechasz się sam do siebie, dziękujesz Bogu za to, że ją przeczytałeś, następnie zastanawiasz się ile jeszcze cudownych książek NIE przeczytałeś i zbierasz się do wyjścia po nowy łup ;-)
Powiem Ci co, to jest.
Nazywa się to nałogiem.
I miłością jednocześnie.
...
Najsmutniejszy moment, kiedy czytasz ostatni tom ukochanej serii ;-(
Powiem tak: ta jest kojąca, a za plecami trzymająca spluwę ;-D
Trzeba być czujnym.
W zasadzie na każdym tomie ryczałam jak bóbr, ale ostatnie strony tej, to był jakiś koszmar. Nawet teraz kiedy to piszę, łzy napływają mi do oczu.
Po prostu są takie książki, do których wracasz myślami, kładąc się spać,...
Czytam i w kółko powtarzam:
Nie wierzę, nie nie nie nie, nie wierzę nie nie nie nie nie nie nie
Płyta się zacięła :-D
2 tom i śmiem twierdzić, że jeszcze lepszy od poprzedniego o ile to w ogóle możliwe ;-)
Tamta była zabójcza, jeśli przeżyłeś z nią spotkanie, to ta tylko kopie leżącego. Nie licz na litość.
I BOŻE! Jak ja dziękuję za takie książki. Tak dobre książki! Jakie to jest świetne? Jakie przejmujące? Wzruszające i wszystko na raz? Nie potrafię pojąć tego, jak bardzo odbiła się na mojej i tak już wykruszonej psychice ;)
Kocham. Ty też pokochasz ;-)
Czytam i w kółko powtarzam:
Nie wierzę, nie nie nie nie, nie wierzę nie nie nie nie nie nie nie
Płyta się zacięła :-D
2 tom i śmiem twierdzić, że jeszcze lepszy od poprzedniego o ile to w ogóle możliwe ;-)
Tamta była zabójcza, jeśli przeżyłeś z nią spotkanie, to ta tylko kopie leżącego. Nie licz na litość.
I BOŻE! Jak ja dziękuję za takie książki. Tak dobre książki!...
Zabójcza.
I proszę powiedzieć, co o takich książkach można napisać więcej?
Jest boleśnie piękna, w swej prostej strukturze zdań i kartek.
Nie ma w niej nic przerysowanego i sztucznego.
Nie będę się rozpisywać.
Tak jak wspomniałam na początku: zabójcza.......................................
.............................................................................
Miejsce w serduszku i umyśle gwarantowane na wieczność
Zabójcza.
I proszę powiedzieć, co o takich książkach można napisać więcej?
Jest boleśnie piękna, w swej prostej strukturze zdań i kartek.
Nie ma w niej nic przerysowanego i sztucznego.
Nie będę się rozpisywać.
Tak jak wspomniałam na początku:...
Olśniewająca.
Wprost kocham takie psychologiczne, przeszywające książki.
McEwan zaoferował czytelnikowi podróż w czasie, która sama w sobie jest interesująca, a co dopiero tak wielowątkowa ;)
Powiem szczerze: książka mnie zmroziła. Czytając jej opis wiedziałam, że nie może być źle, ale takiej wspaniałości też się nie spodziewałam :-)
Świetna i bolesna. Ja jako dosyć specyficzna osoba, nie mogę pogodzić się z losem bohaterów, choć realiści mogliby kłócić się ze mną o ich rzeczywiste istnienie :-D
W każdym bądź razie Pokuta jest świetna i szczerze powiedziawszy, jak na razie, należy do jednych z najlepszych książek jakie w swoim życiu, choć krótkim, przeczytałam.
Olśniewająca.
Wprost kocham takie psychologiczne, przeszywające książki.
McEwan zaoferował czytelnikowi podróż w czasie, która sama w sobie jest interesująca, a co dopiero tak wielowątkowa ;)
Powiem szczerze: książka mnie zmroziła. Czytając jej opis wiedziałam, że nie może być źle, ale takiej wspaniałości też się nie spodziewałam :-)
Świetna i bolesna. Ja jako dosyć...
Kocham.
Kocham.
Płaczę.
Temat II wojny światowej ciężko "ugryźć". Trzeba mieć jakiekolwiek pojęcie i niezwykłą wrażliwość, a zarazem stabilną rękę, ażeby przy pisaniu nie rozsypać się.
Historia dwóch sióstr, a dookoła sami mężczyźni. Wybucha wojna. Nie chcę streszczać książki więc przejdźmy dalej.
Autorka uderza w czuły punkt każdego człowieka.
Ciągłe zwroty akcji, nowi bohaterowie, chaos...
Tak naprawdę, to przy każdej stronie można płakać, o ostatnich nie wspominając.
Każdy kto ją przeczyta, już nigdy jej nie zapomni. A na swoje rodzeństwo, popatrzy zupełnie inaczej...
Kocham i polecam <3
Kocham.
Kocham.
Płaczę.
Temat II wojny światowej ciężko "ugryźć". Trzeba mieć jakiekolwiek pojęcie i niezwykłą wrażliwość, a zarazem stabilną rękę, ażeby przy pisaniu nie rozsypać się.
Historia dwóch sióstr, a dookoła sami mężczyźni. Wybucha wojna. Nie chcę streszczać książki więc przejdźmy dalej.
Autorka uderza w czuły punkt każdego człowieka.
Ciągłe zwroty akcji, nowi...
To takie przykre.
Ostatecznie zakończyłam moją przygodę z bohaterami tej serii.
Nie mogę uwierzyć, że minęło zaledwie kilka dni, a ja obserwowałam prawie ich całe życie-paradoks.
Muszę przyznać, że do końca nie byłam pewna wyboru Eadlyn. Nie miałam pojęcia o kim myśli i kogo bierze pod uwagę. Gdy przyuważyłam, że zostało zaledwie kilka stron do końca zaczęłam się pocić-Nie to nie może się tak skończyć.
Jestem tak szczęśliwa z powodu takiego obrotu spraw, że wręcz unoszę się w powietrzu, aczkolwiek smutek i melancholia ciągnie mnie w dół.
Powtarzam się, ale muszę napisać, że po raz kolejny brakuje mi słów i liter. To strasznie dołujące.
Przez takie książki, takie serie dziękuję wam moi Rodzice i Nauczyciele, którzy niestrudzenie uczyliście mnie czytać. Nigdy nie spodziewałam się, że te dziwne znaczki, strony i okładka będą miały dla mnie tak ogromne znaczenie ;-*
To takie przykre.
Ostatecznie zakończyłam moją przygodę z bohaterami tej serii.
Nie mogę uwierzyć, że minęło zaledwie kilka dni, a ja obserwowałam prawie ich całe życie-paradoks.
Muszę przyznać, że do końca nie byłam pewna wyboru Eadlyn. Nie miałam pojęcia o kim myśli i kogo bierze pod uwagę. Gdy przyuważyłam, że zostało zaledwie kilka stron do końca zaczęłam się pocić-Nie...
Zupełnie nowa historia.
Nowa bohaterka.
To takie smutne, kiedy zaledwie dwie książki wcześniej Ami, Maxon, Aspen, Marlee, Lucy i wiele innych bohaterów było młodych i niedoświadczonych, a teraz czytam o nich jak o dorosłych, którzy mają swoje pociechy i muszą zmierzyć się z ich wychowaniem. Minęło dwadzieścia lat.
Wracając do fabuły:
Księżniczka Eadlyn na początku była dla mnie okropna. Nie wiem jak z Ami i Maxon powstał taki potwór :-D Z czasem polubiłam przyszłą królową, ale to nie była relacja jak z panną Singer.
Tradycją jest to, że płacze czytając, więc bez tego się nie obeszło ;-)
Po raz kolejny jestem oczarowana książką Kiery Cass. Czekam na ekranizację!
Zupełnie nowa historia.
Nowa bohaterka.
To takie smutne, kiedy zaledwie dwie książki wcześniej Ami, Maxon, Aspen, Marlee, Lucy i wiele innych bohaterów było młodych i niedoświadczonych, a teraz czytam o nich jak o dorosłych, którzy mają swoje pociechy i muszą zmierzyć się z ich wychowaniem. Minęło dwadzieścia lat.
Wracając do fabuły:
Księżniczka Eadlyn na początku była dla...
Kolejne marzenie spełnione.
Królowa i faworytka przeczytana.
Historia Amberly i Clarksona była tak romantyczna, że wprost rozpływałam się nad bohaterami, bo czułam, że pod powłoką twardego i nieczułego chłopaka, kryje się wielka wrażliwość, którą wcześnie dostrzegła Królowa. Kilka scen, szczególnie te ze stanem zdrowia zapamiętam na bardzo, bardzo długo. Kto wie? Może do końca życia.
Jeśli chodzi o Faworytkę, to nie byłam na to gotowa. Zbyt dużo jak na jeden raz. Marlee była jedną z moich ulubionych bohaterek i nie mogłam zrozumieć tego co ją spotkał.
Mam nowy problem: do Aspena i Maxona trzeba dorzucić Cartera. To jak subtelnie ukrywał swoje uczucia, jaki był bezbronny i w jaki sposób starał się dodać otuchy Marlee, to coś niesamowitego.
Brakuje słów i liter w sumie też ;-)
Kolejne marzenie spełnione.
Królowa i faworytka przeczytana.
Historia Amberly i Clarksona była tak romantyczna, że wprost rozpływałam się nad bohaterami, bo czułam, że pod powłoką twardego i nieczułego chłopaka, kryje się wielka wrażliwość, którą wcześnie dostrzegła Królowa. Kilka scen, szczególnie te ze stanem zdrowia zapamiętam na bardzo, bardzo długo. Kto wie? Może do...
Pamiętam jak przez mgłę, że gdy ostatecznie zamknęłam książkę rozpłakałam się.
Poczułam, że coś straciłam i nie mogłam tego znieść.
Strasznie ciężko zakończyć serię z którą tak się zżyłaś. Tyle łez i radości, aż w końcu dochodzisz do ostatniej strony, czytasz ostatnie zdanie i zdajesz sobie sprawę, że to już przeszłość. Chwila to jednocześnie przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
Kiera Cass nie mogła lepiej zakończyć Jedynej. Gdybym tylko miała możliwość z nią porozmawiać, nie wiedziałabym od czego zacząć ;-)
Dla mnie ta seria, a w szczególności Jedyna to nie tylko książka, to wiele bardziej ;-)
Pamiętam jak przez mgłę, że gdy ostatecznie zamknęłam książkę rozpłakałam się.
Poczułam, że coś straciłam i nie mogłam tego znieść.
Strasznie ciężko zakończyć serię z którą tak się zżyłaś. Tyle łez i radości, aż w końcu dochodzisz do ostatniej strony, czytasz ostatnie zdanie i zdajesz sobie sprawę, że to już przeszłość. Chwila to jednocześnie przeszłość, teraźniejszość i...
Kiera Cass dała nam czytelnikom, cudowną możliwość poznania bliżej dwóch głównych bohaterów: Aspena i Maxona, za co jestem jej dozgonnie wdzięczna, bo po narracji pierwszoosobowej w pozostałych częściach trzeba było polegać na opini Ami.
Powiem tak: o każdej części Selekcji mogłabym napisać referat na 100 stron albo książkę o mnie i o tym jak cała seria na mnie wpłynęła. Jednakże wątpię by ktoś chciał to czytać więc napiszę jak najkrócej.
Coś niesamowitego. Gdy skończyłam Gwardzistę, miałam zupełny mętlik w głowie i szczerze współczułam Ami podjęcia decyzji. Mimo że w poprzedniej części jasno ustaliłam obiekt mych westchnień to i tak drugi z panów ani trochę nie stracił na atrakcyjności, wprost przeciwnie.
I kogo tu wybrać? ;-)
Kiera Cass dała nam czytelnikom, cudowną możliwość poznania bliżej dwóch głównych bohaterów: Aspena i Maxona, za co jestem jej dozgonnie wdzięczna, bo po narracji pierwszoosobowej w pozostałych częściach trzeba było polegać na opini Ami.
Powiem tak: o każdej części Selekcji mogłabym napisać referat na 100 stron albo książkę o mnie i o tym jak cała seria na mnie wpłynęła....
Piękna, subtelna, bajeczna.
Na samą myśl o niej łzy ciskają mi się do oczu. Ktoś powie, że jestem głupia bo przeżywam TAK lekturę, ale szczerze mam to gdzieś i każdemu życzę takiej miłości do czytania.
A wracając do Elity...
Jestem wniebowzięta. Kończąc Rywalki nie miałam pojęcia jak dalej potoczą się sprawy, czy Ami w ogóle kogoś wybierze. Zdecydowanie lepiej poznałam bohaterów, którzy ciągle mnie zaskakiwali. Z początku kibicowałam Aspenowi, ale z czasem serce oddałam Maxonowi. Cóż, kobieta zmienną jest ;)
Tyle sytuacji, które wywołały moje zdziwienie, a wręcz oburzenie, tyle radości i ciepła, które czułam w sercu. Nie ma słów, które mogą opisać to co czuję, po jej przeczytaniu. Ten stan nie opuści mnie na bardzo długo.
Po prostu po raz kolejny oddałam część serca książce. Za niedługo zabraknie mi najważniejszego narządu ;-)
Piękna, subtelna, bajeczna.
Na samą myśl o niej łzy ciskają mi się do oczu. Ktoś powie, że jestem głupia bo przeżywam TAK lekturę, ale szczerze mam to gdzieś i każdemu życzę takiej miłości do czytania.
A wracając do Elity...
Jestem wniebowzięta. Kończąc Rywalki nie miałam pojęcia jak dalej potoczą się sprawy, czy Ami w ogóle kogoś wybierze. Zdecydowanie lepiej poznałam...
Co mogę napisać o książce, która zwaliła mnie z nóg i wycisnęła litry łez?
Nic ;)
Wzruszająca, pełna romantyzmu historia.Może nie jest żywcem wzięta z życia jakiejkolwiek dziewczyny, ale warto pomarzyć i pozwolić sobie na chwilę zadumania, milczenia. Więcej nie napiszę, bo Ci, którzy czytali wiedzą jedno "Bez słów", a Ci którzy jeszcze do niej nie zaglądneli, radzę spieszyć ;)
Co mogę napisać o książce, która zwaliła mnie z nóg i wycisnęła litry łez?
Nic ;)
Wzruszająca, pełna romantyzmu historia.Może nie jest żywcem wzięta z życia jakiejkolwiek dziewczyny, ale warto pomarzyć i pozwolić sobie na chwilę zadumania, milczenia. Więcej nie napiszę, bo Ci, którzy czytali wiedzą jedno "Bez słów", a Ci którzy jeszcze do niej nie zaglądneli, radzę spieszyć...
Kocham
Historię Sarah
Historię Any
Całość
Wciągnęła mnie i poszerzyła moją historyczną wiedzę ;-) A co najważniejsze powaliła na kolana! Od książek właśnie historycznych wymagam więcej, bo łatwo można przedobrzyć i stworzyć mit.
Cudna i fantastyczna zapowiedź wielkiej przygody z autorką. <3
Kocham
Pokaż mimo toHistorię Sarah
Historię Any
Całość
Wciągnęła mnie i poszerzyła moją historyczną wiedzę ;-) A co najważniejsze powaliła na kolana! Od książek właśnie historycznych wymagam więcej, bo łatwo można przedobrzyć i stworzyć mit.
Cudna i fantastyczna zapowiedź wielkiej przygody z autorką. <3