Wróć przed zmrokiem
- Kategoria:
- horror
- Tytuł oryginału:
- Home Before Dark
- Wydawnictwo:
- Mova
- Data wydania:
- 2021-09-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-09-15
- Data 1. wydania:
- 2020-06-30
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366967458
- Tłumacz:
- Ryszard Oślizło
- Tagi:
- thriller psychologiczny horror literatura amerykańska Vermont nawiedzony dom
- Inne
Każdy dom skrywa jakąś historię i sekrety. Niektóre są naprawdę przerażające.
Kiedy Maggie Holt miała pięć lat, jej rodzice kupili Baneberry Hall: rozległą wiktoriańską rezydencję położoną w lasach Vermont. Zanim minął miesiąc, rodzina uciekła z domu w środku nocy, porzucając w popłochu cały swój dobytek.
Ojciec Maggie na podstawie tej historii stworzył powieść, która szybko stała się bestsellerem. Nawet jeżeli nie wszyscy wierzyli w przerażające wydarzenia i duchy, które w niej opisał…
Dorosła Maggie wraca do Baneberry Hall. Jest zdeterminowana, aby wyremontować i sprzedać posiadłość. Ma również nadzieję, że uda jej się odkryć prawdę o tym, co wydarzyło się 25 lat temu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dowód na to, że o nawiedzonych domach nie napisano jeszcze wszystkiego
Riley Sager wkroczył na amerykański rynek thrillerem „Ocalałe” czerpiącym z tradycji spływającego krwią slashera, skupiając się na archetypicznej postaci „ostatniej ocalałej” (z ang. final girl),czyli dziewczyny, której jako jedynej udaje się obronną ręką wyjść z masakry. Dało to początek twórczości, w której autor chętnie zaciera granice między horrorem a thrillerem, inspirując się nawet true crime.
Sager upodobał sobie elementy, które można określić mianem „wyświechtanych”, ulubione motywy thrillerów, które widzieliśmy już wielokrotnie, bo nie brakuje w jego książkach seryjnych morderców, tajemniczych śmierci, podglądactwa w sąsiedztwie, obsesji, a także… zagadek zamkniętego pokoju i budynków skrywających tajemnice. W tym nawiedzonych domów. Jednak gdy Sager bierze na warsztat to, co znane i lubiane, robi to, by rozmontować schemat i znaleźć nowy sposób na opowiedzenie dobrze znanej historii.
„Wróć przed zmrokiem” to na pierwszy rzut oka klasyczna opowieść o nawiedzonym domu i rodzinie, która pada ofiarą nadprzyrodzonych sił. Dziwne szmery, stukania, gasnące światła, kroki rozlegające się piętro wyżej są zaledwie wstępem do dramatycznych wydarzeń, które później zostają opisane w książce, rozbudzając wyobraźnię publiki. Czy przemoc i tragedia są owocem demonicznej działalności, czy wyrządzone zło to efekt ludzkiego postępowania? A może tak naprawdę nic się nie wydarzyło i cała historia to próba zyskania rozgłosu i zarobienia pieniędzy? Rodzące się pytania są wodą na młyn dla Sagera, który postanawia nie tyle stworzyć historię i osadzić w niej swoich bohaterów, co wysłuchać historię swoich bohaterów i spróbować ją zrozumieć, pod każdym kątem. Czy bohaterowie ubarwiają i zmyślają, czy może mówią prawdę? Która odpowiedź okaże się prawdziwa?
Jest w „Wróć przed zmrokiem” coś, co sprawia, że powieść przypomina serial „Nawiedzony dom na wzgórzu”, który można obejrzeć na Netfliksie. Sager stworzył podobną atmosferę, wykorzystał koloryt, który sprawił, że oczyma wyobraźni nietrudno zobaczyć dekoracje i scenerie użyte przez Flanagana. Podążając podobnym tropem (konfrontacja z trudną przeszłością rodziny w domu, który stanowi źródło jej tajemnic),pisarz postanowił wykorzystać konwencję opowieści o nawiedzonym domu, by przedstawić historię, która jednocześnie jest jej w pełni wierna, ale i z drugiej strony próbuje ją negować. Autor zaciera granicę między tym, co realne, a tym, co nadprzyrodzone. Czytelnik tak naprawdę do samego końca nie wie, co dzieje się w posiadłości Baneberry Hall i jaka jest tego przyczyna. Czy trzyma w ręku thriller, czy może pełnokrwisty horror? Na tym poziomie lektura „Wróć przed zmrokiem” jest świetną rozrywką, bo autor wprowadza sytuacje, które można odczytać dwojako, opowiedzieć się za ingerencją duchów (czy może nawet demonów),albo ludzką. Bohaterowie również snują własne przypuszczenia na temat dziwnych zjawisk, które rozgrywają się w domu, ale błądzą tam samo jak czytelnik. To wahanie i niedopowiedzenia związane ze zjawiskami paranormalnymi mogą przywodzić na myśl takie historie jak masakra w Amityville czy bogaty katalog opowieści Eda i Lorraine Warrenów albo z drugiej strony – film The Boy. Sager wplata w fikcyjną historię dość mocno osadzone w rzeczywistości pytanie, czy wśród różnych dramatów, szczególnie tych, które zamieniono w popkulturowe maszynki do zarabiania pieniędzy, należy doszukiwać się podłoża nadnaturalnego i potwierdzenia, że duchy i demony istnieją, czy może da się to racjonalnie wyjaśnić? I co by nam pozostało, gdybyśmy postanowimy oczyścić te historie z nagromadzonych plotek i sensacji? Czy nadal byłyby tak samo straszne?
Mimowolnie podejmuje się tego zadania Maggie, główna bohaterka „Wróć przed zmrokiem”, która po śmierci ojca postanawia wrócić do rodzinnej posiadłości i odnowić ją przed wystawieniem na rynku. Kobieta robi to dość niechętnie, bo z domem wiążą ją same trudne doświadczenia – pewnej nocy cała rodzina uciekła z posiadłości, przekonana o tym, że tam straszy. Dramatyczną historię opisał później w książce ojciec Maggie, zamieniając ich życie w popkulturowy twór dla fanów horroru. Dla Maggie Książka (bo tak nazywa dzieło ojca) jest tematem tabu, tak samo, jak posiadłość Baneberry. Jednak powrót i kolejne osobliwe wydarzenia zmuszają ją do rozwikłania tajemnicy tamtej traumatycznej nocy.
„Wróć przed zmrokiem” podzielono na dwie płaszczyzny narracyjne – jedna należy do Maggie, a druga to z kolei wyimki z Książki. Przeszłość i teraźniejszość przeplatają się, tworząc pełną historię posiadłości. Razem z Maggie zastanawiamy się, ile prawdy zawarto w „Domu grozy”, gdy kobieta odkrywa tajemnice domu i sekrety własnej rodziny. Rozdziały z Książki pogłębiają nasz niepokój i ubarwiają opowieść, nadając jej dodatkowego wymiaru, można nawet powiedzieć — realizmu. Sager ciekawie miesza różne elementy, które znamy z popkultury – z jednej strony fikcyjne horrory oparte na faktach/inspirowane prawdziwymi wydarzeniami, a z drugiej książki, które określane są mianem literatury faktu, ale bardzo mocno powiązane są z horrorami, które dzięki nim powstały. Pisarz początkowo buduje napięcie powoli, by w finale eskalować. Porównując tempo wydarzeń prowadzących do finału oraz samo zakończenie, można dojść do wniosku, że autor za mocno docisnął gaz, starając się powiązać i domknąć wszystkie wątki jednocześnie. Klimatyczne wydarzenia wieńczy natłok wyjaśnień, jakby gorączkowa ucieczka z posiadłości opisana w Książce musiała korespondować z równie gorączkowymi wyjaśnieniami obecnie, co jest w moich oczach jedynym niedociągnięciem. W takiej sytuacji odkrycie prawdy, jakakolwiek by ona nie była, wymaga dłuższej chwili na przetrawienie otrzymanych rewelacji.
„Wróć przed zmrokiem” to rarytas dla osób uwielbiających wszelkiej maści opowieści o nawiedzonych domach, książki sygnowane nazwiskami Warrenów i upiorną literaturę faktu w ogóle, oraz filmowe uniwersum „Obecności”, ale nie tylko – ta powieść może stanowić także drzwi do gatunku dla osób, które do tej pory obawiały się przekroczenia progu. Ta tematyczno-gatunkowa hybryda stara się uchwycić to, co najbardziej przyciąga i fascynuje nas w takich historiach, przyprawiając o szybciej bijące serce.
Po takiej historii pozostaje tylko czekać na kolejną powieść Sagera – tym razem „Zamknij wszystkie drzwi”. Bo w Domu grozy nigdy nic nie wiadomo…
Natalia Karolak
Oceny
Książka na półkach
- 4 017
- 1 789
- 373
- 284
- 157
- 111
- 98
- 93
- 71
- 54
OPINIE i DYSKUSJE
Takie 8,5 - bo jednak wole historie o duchach :(
Takie 8,5 - bo jednak wole historie o duchach :(
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiezła.
Niezła.
Pokaż mimo toFantastyczna zabawa. Jak zawsze u Sagera! Punkt odejmuje za lekka schematycznosc, co w tym gatunku jest ciezkie do przeskoczenia. Dla mnie ksiazka musi byc totalnym geniuszem zeby zasluzyc na 10.
Nieprzewidywalne zakonczenie, mroczny ciezki klimat. Sager ma w sobie to cos, dzieki czemu przy lekturze jego ksiazek czuje sie, jakbym stala obok postaci, a to dla mnie bezcenne i swietne uczucie kiedy czytam.
Fantastyczna zabawa. Jak zawsze u Sagera! Punkt odejmuje za lekka schematycznosc, co w tym gatunku jest ciezkie do przeskoczenia. Dla mnie ksiazka musi byc totalnym geniuszem zeby zasluzyc na 10.
więcej Pokaż mimo toNieprzewidywalne zakonczenie, mroczny ciezki klimat. Sager ma w sobie to cos, dzieki czemu przy lekturze jego ksiazek czuje sie, jakbym stala obok postaci, a to dla mnie bezcenne...
Świetna książka. Ma wszystko czego potrzebuje dobry horror: nastrój grozy, napięcie wiszące w powietrzu, powoli odkrywaną tajemnicę i niespodziewane zakończenie. Bardzo dobrze napisana, czyta się płynnie i przyjemnie, Polecam!
Świetna książka. Ma wszystko czego potrzebuje dobry horror: nastrój grozy, napięcie wiszące w powietrzu, powoli odkrywaną tajemnicę i niespodziewane zakończenie. Bardzo dobrze napisana, czyta się płynnie i przyjemnie, Polecam!
Pokaż mimo toHorror o nawiedzonym domu, zbrodnia sprzed lat, duch w wiktoriańskiej rezydencji... czy można z tego wykrzesać coś nowego? Riley Sager powieścią "Wróć przed zmrokiem" nawet nie próbuje i świetnie na tym wychodzi. Pytanie czy lepszy z niego pisarz czy znawca ludzkiej natury?
Dlaczego kochamy horrory? Darwin wyjaśnił to potrzebą strachu wpisaną w zwierzęcą naturę. Opisał małpy, które raz za razem otwierały pojemnik z wężami. To tzw. "predator inspection" - chęć zdobywania informacji o zagrożeniach. Horrory są dla nas tym pojemnikiem z wężami, a Sager wykorzystuje to po mistrzowsku.
Fabuła jest prosta. Rodzina kupuje dom, w którym doszło do zbrodni. Nagle w środku nocy domownicy uciekają, zostawiając cały dobytek. Po latach dorosła Maggie wraca, próbując rozwikłać zagadkę tamtej feralnej nocy. Kim jest Pan Cień? Skąd w domu węże? Co czai się w szafie? Sager oszczędnie odsłania karty, prowadząc równorzędnie dwie historie - losy dorosłej Maggie i wspomnienia jej ojca.
Sager pracował jako dziennikarz i redaktor. W powieści "Wróć..." jak na dobrego dziennikarza przystało, traktuje słowa jak cenną amunicję. Strzela krótkimi i precyzyjnymi seriami uzyskując filmową dynamikę, szczególnie w rozbuchanym finale.
"Wróć..." to horror bez kiczu Mastertona i gadulstwa S. Kinga. Sager straszy z wyczuciem. Elementy paranormalne woli sugerować. Budować poczucie ich obecności. Groza niespiesznie eskaluje, dając bohaterom opowiedzieć swoje historie. Na szczęście Sager pilnuje żeby za bardzo się nie rozgadali.
Sager z gracją rzemieślnika układa typowe dla horrorów elementy w typową całość. Jakby odhaczał je z listy w horrowym Excelu. Duch - jest. Tablica Ouija - jest. Straszny obraz - jest. Dziecko widzące duchy - jest. I to działa. Z satysfakcją idziemy utartą ścieżką, prowadzeni przez Sagera za rękę. Ta wycieczka sprawia radość jak diabli. Być może rzeczywiście jesteśmy małpami Darwina i chcemy popatrzeć na węża w pudełku. Dla takiej książki warto być małpą.
Horror o nawiedzonym domu, zbrodnia sprzed lat, duch w wiktoriańskiej rezydencji... czy można z tego wykrzesać coś nowego? Riley Sager powieścią "Wróć przed zmrokiem" nawet nie próbuje i świetnie na tym wychodzi. Pytanie czy lepszy z niego pisarz czy znawca ludzkiej natury?
więcej Pokaż mimo toDlaczego kochamy horrory? Darwin wyjaśnił to potrzebą strachu wpisaną w zwierzęcą naturę. Opisał...
Ah, ten Riley!
To kolejna i zapewne nie ostatnia pozycja autora, po którą sięgnęłam. Szczerze mówiąc opis książki, jak również otoczka wokół niej, nie przekonały mnie do siebie w dużym stopniu, jednak czytając recenzje i widząc wysokie noty, w końcu dałam się skusić. Lekturę czytało mi się niesamowicie lekko i przyjemnie, w zasadzie wręcz pochłaniałam kolejne strony. Bardzo spodobał mi się zabieg "dwóch książek w jednej" - perspektywa głównej bohaterki Maggie oraz perspektywa jej ojca, który był narratorem w swojej powieści. Wątek paranormalny powodował u mnie niekiedy dreszcze i tak naprawdę cały czas balansowałam pomiędzy dwoma światami; duchami, które zdawało się, że od zawsze mieszkały w Baneberry Hall oraz książkowymi "hienami", gdzie trop kierował mnie na zwykłych ludzi, dowcipnisiów. Autor buduje świetne napięcie i na pewno miesza czytelnikowi w głowie, a koniec.. cóż, jak zawsze zaskakujący i z podwójnym dnem. Zdecydowanie polecam każdemu, kto lubi dreszczowce, z domieszką horroru i thrilleru psychologicznego. 🌙🧸
Ah, ten Riley!
więcej Pokaż mimo toTo kolejna i zapewne nie ostatnia pozycja autora, po którą sięgnęłam. Szczerze mówiąc opis książki, jak również otoczka wokół niej, nie przekonały mnie do siebie w dużym stopniu, jednak czytając recenzje i widząc wysokie noty, w końcu dałam się skusić. Lekturę czytało mi się niesamowicie lekko i przyjemnie, w zasadzie wręcz pochłaniałam kolejne strony. Bardzo...
Czytało się szybko i przyjemnie. Język jest bardzo prosty, ale to specjalnie nie przeszkadza. Motywy także klasyczne, ale bardzo ładnie wprowadzane. Podobało mi się powiązanie poszczególnych zdarzeń i rozwiązanie akcji, nawet jeśli musiało być mocno ponaciągane.
Czytało się szybko i przyjemnie. Język jest bardzo prosty, ale to specjalnie nie przeszkadza. Motywy także klasyczne, ale bardzo ładnie wprowadzane. Podobało mi się powiązanie poszczególnych zdarzeń i rozwiązanie akcji, nawet jeśli musiało być mocno ponaciągane.
Pokaż mimo toNuda tak wielka, że aż brak słów, istne emocje jak na jagodach. Wszystko już było...
Napięcia zero, bohaterowie, których los nam jest obojętny. Akcja wlecze się niemiłosiernie. Dla wytrwałych :D.
Nuda tak wielka, że aż brak słów, istne emocje jak na jagodach. Wszystko już było...
Pokaż mimo toNapięcia zero, bohaterowie, których los nam jest obojętny. Akcja wlecze się niemiłosiernie. Dla wytrwałych :D.
25 lat temu rodzina Holtów w pośpiechu opuściła swój wymarzony dom - Baneberry Hall. Nie zabrali ze sobą nic. Ojciec Maggie stworzył powieść, która szybko stała się bestsellerem, w której opowiada o tym, co się wydarzyło. Nie wszyscy uwierzyli w opowieść o duchach. Po śmierci ojca Maggie wraca do posiadłości, chce ją wyremontować i sprzedać, a przy okazji dowiedzieć się, co się wydarzyło ćwierć wieku temu.
Mam bardzo mieszane uczucia po lekturze tej książki. Według mnie jest bardzo nierówna. Momentami znakomicie trzyma w napięciu, zwłaszcza na początku, kiedy jeszcze niewiele wiadomo o fabule. Wtedy nie mogłam oderwać się od czytania. Z czasem, im więcej wiedziałam, tym bardziej mój zapał do lektury opadał.
Jeśli chodzi o główną bohaterkę, Maggie, to od razu ją polubiłam. Podziwiałam jej chęć do odkrycia prawdy. Miała dziewczyna jaja, to jej trzeba przyznać. Na jej miejscu uciekałabym w podskokach już po przekroczeniu progu posiadłości. Kiedy wraz z nią zwiedzałam pokoje, czułam ciarki na całym ciele. Moja wyobraźnia działała na najwyższych obrotach i bez problemu byłam w stanie wyobrazić sobie to, co ona widziała.
Moim zdaniem finał tej książki kładzie wszystko. Całe budowane napięcie opada w momencie, a w każdym razie w moim przypadku tak było. Jestem rozczarowana tym, co się stało i w jaką stronę poszła fabuła. Kompletnie nie przemawia do mnie zakończenie. Jednych pewnie oczaruje i będą w szoku, ale drudzy mogą być rozczarowani. Ja niestety jestem w tej drugiej grupie. A szkoda, bo ta historia miała ogromny potencjał.
25 lat temu rodzina Holtów w pośpiechu opuściła swój wymarzony dom - Baneberry Hall. Nie zabrali ze sobą nic. Ojciec Maggie stworzył powieść, która szybko stała się bestsellerem, w której opowiada o tym, co się wydarzyło. Nie wszyscy uwierzyli w opowieść o duchach. Po śmierci ojca Maggie wraca do posiadłości, chce ją wyremontować i sprzedać, a przy okazji dowiedzieć się, co...
więcej Pokaż mimo toVermont. Bartleby. Baneberry Hall. Evan i Jess zostali właścicielami mrocznego i słynnego, (była to oczywiście zła sława) rzekomo nawiedzonego domu. Wszystko spotęgowane było chęcią zmiany otoczenia, dodatkowo zmarł dziadek Jess, a ona dostała posadę nauczycielki w prywatnej szkole niedaleko Bartleby. Jednak już na samym początku agentka nieruchomości dała im do zrozumienia, że w domu wydarzyły się pewne tragedie. Wszakże z racji tego, że cena domu była stokroć niższa niż aktualnie panujące trendy na rynku nieruchomości, postanowili go kupić.
Wprowadzili się tam wraz ze swoją córeczką Maggie i tu dochodzimy do dwóch płaszczyzn, ponieważ książka podzielona została na rozdziały, które się ze sobą przeplatają. Jedne to aktualnie świat widziany oczami dorosłej już Maggie, która po śmierci ojca z racji swojego zawodu postanawia wrócić do Baneberry Hall i go odnowić, a następnie sprzedać. Kolejne natomiast pokazują jak perspektywa strasznego domu została przedstawiona w książce napisanej przez jej ojca, która ukazała się po spektakularnej ucieczce całej rodziny w środku nocy z upiornego budynku, a którą Maggie najzwyczajniej w świecie uważa za brednie.
Bohaterka stara się weryfikować własne wspomnienia wraz z informacjami zawartymi w książce. Jednak czytała ją już tyle razy, że nie jest w stanie odróżnić prawdziwych wydarzeń od tych zmyślonych przez autora powieści. Na bieżąco odsiewa ślady w swojej pamięci, które poznała czytając literacką fikcję, a która doprowadziła także do rozpadu jej rodziny. Jednak po swoim przybyciu do Baneberry stara się odpowiedzieć na wiele pytań, a ponad to wyjaśnić dlaczego cała rodzina po trzech tygodniach opuściła tę wiktoriańską rezydencję. Nie pomagają jej w tym drobne okoliczności, które faktycznie zlewają się w jeden obraz z tym co zdołała pochłonąć podczas lektury. Sąsiedzi, a także okoliczna policjantka i dziennikarz również wywracają jej tok myślowy i Maggie prowadząc osobiste śledztwo sama już nie jest przekonana czy książka była jedynie wytworem wyobraźni i chęci szybkiego wzbogacenia się przez jej rodzinę, czy też incydenty, które miały tam miejsce wydarzyły się naprawdę. Im bardziej zbliża się do odgadnięcia rozwiązania, tym bardziej jej pytania zaczynają się nawarstwiać, a akcja przyspiesza i prawdopodobnie nie zdaje sobie sprawy jak szokująca będzie odpowiedź, którą otrzyma.
Początkowo książka była dość banalna, tematyka powszechna, ale nie można ująć jej jednak tego, że akcja została dobrze poprowadzona, bohaterowie solidnie przedstawieni, a klimat Banebarry Hall czuć było już patrząc na okładkę książki. Tymczasem jej zakończenie było finezją, której się nie spodziewałam. Pełne, wyczerpujące i czuć, że czas przeznaczony na dogłębne poznanie historii mrocznej willi nie został „przebimbany”.
Vermont. Bartleby. Baneberry Hall. Evan i Jess zostali właścicielami mrocznego i słynnego, (była to oczywiście zła sława) rzekomo nawiedzonego domu. Wszystko spotęgowane było chęcią zmiany otoczenia, dodatkowo zmarł dziadek Jess, a ona dostała posadę nauczycielki w prywatnej szkole niedaleko Bartleby. Jednak już na samym początku agentka nieruchomości dała im do...
więcej Pokaż mimo to