-
ArtykułyPan Tu Nie Stał i książkowa kolekcja dla czytelników i czytelniczek [KONKURS]LubimyCzytać14
-
ArtykułyWojciech Chmielarz, Marta Kisiel, Sylvia Plath i Paulo Coelho, czyli nowości tego tygodniaLubimyCzytać3
-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik20
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński6
Biblioteczka
2018-11-18
2018-10-26
To moje drugie podejście do prozy Remigiusza Mroza i muszę przyznać, że tym razem jestem bardzo zadowolona. Hashtag to powieść wciągająca, totalnie uzależniająca i pozostawiająca czytelnika w totalnym zagubieniu. Co jest prawdą: relacja Tesy, czy mordercy? A może oboje ukrywają coś przed czytelnikeim albo przeinaczają pewne fakty?
Spodobały mi się zarówno nawiązania do filozofii, a zwłaszcza platońskij jaksini, któa stanowi clue całej książki oraz wzmianki dotyczące zaburzeń psychicznych, a zwłaszcza fugi dysocjacyjnej. Są to tematy, które żywo mnie interesują i jak się okazuje mogą być wspaniałym pomysłem na kryminalno-sensaycjną fabułę.
W niektórych momentach powieść wydaje się nieco przekombinowana i sprawia, że można się pogubić, ale wierzę że taki był zamysł autora. Dobra powieść powinna pozostawiać w czytelniku ślad i słaniać go do długich przemyśleń po zakończeniu lektury i w przypadku Hashtagu tak jest!
Przynam szczerze, że po tej powieści sięgnę po kolejne książki z bogatej twórczości pana Mroza :-)
To moje drugie podejście do prozy Remigiusza Mroza i muszę przyznać, że tym razem jestem bardzo zadowolona. Hashtag to powieść wciągająca, totalnie uzależniająca i pozostawiająca czytelnika w totalnym zagubieniu. Co jest prawdą: relacja Tesy, czy mordercy? A może oboje ukrywają coś przed czytelnikeim albo przeinaczają pewne fakty?
Spodobały mi się zarówno nawiązania do...
2018-10-25
Z twórczością Zbigniewa Zborowskiego spotykam się już drugi raz. Miałam możliwość zapoznać się z jego literackim debiutem zatytułowanym ,,Skaza”, a teraz miałam okazję przeczytać również ,,Kręgi”. Obie powieści są dobrze skonstruowanymi kryminałami, w których prym wiedzie charyzmatyczny Bartosz Konecki.
Akcja ,,Kręgów” rozgrywa się tuż po wydarzeniach ze ,,Skazy”. Konecki obecnie pracuje jako prywatny detektyw, ponieważ został wyrzucony z policji. Mieszka wraz z partnerką, która jest rzecznikiem policji. Wbrew pozorom życie detektywa nie jest tak pasjonujące, jakby się mogło wydarzyć, ponieważ Konecki tropi w głównej mierze niewiernych małżonków. Pewnego dnia przyjmuje kolejne zlecenie, które wydaje się standardowe. Ma śledzić telewizyjną gwiazdkę i zbierać dowody jej rozwiązłości. Niestety Bartek nie przypuszcza jak znaczące okaże się to zadanie oraz, że w ten sposób zadrze z niezwykle niebezpiecznymi ludźmi. W tym samym czasie zostają znalezione zwłoki młodej kobiety z odciętymi dłońmi. Zbrodnia przypomina pewną sprawę sprzed lat, o czym Konecki zdaje sobie sprawę znacznie za późno. Czyżby jego zlecenie miało coś wspólnego z obiema zbrodniami? Wkrótce Konecki przekona się, że jego śledztwo jest kamieniem, którzy rzucony do wody powoduje wytwarzanie kręgów. Kręgów, których kryją mroczne tajemnice, które za wszelką cenę chcą pozostać w ukryciu.
Najnowsza powieść Zbigniewa Zborowskiego to bardzo udana kontynuacja jego debiutu literackiego. Czytelnik ponownie towarzyszy Bartkowi Koneckiemu w jego śledztwie, które okazuje się niezwykle niebezpiecznie. Z pozoru błaha sprawa okazuje się kluczem do rozwiązania makabrycznej zbrodni sprzed lat, która została uprzednio zgrabnie wyciszona. Śledztwo zatacza coraz szersze kręgi. W ten sposób ujawniona zostaje przed czytelnikiem tajemnica świata przestępczego, w którym sieci powiązań i skrywanych współzależności odgrywają największą rolę.
Autor nie stroni od ukazania brutalności świata, w którym działa Konecki. Nieodłącznym elementem jego zawodu okazują się makabryczne morderstwa, czy zamachy organizowane w celu powstrzymania detektywa przed odkryciem prawdy. Wraz z detektywem odbiorca trafia do środowiska nieuczciwych policjantów, którzy nie tylko przyjmują łapówki, mają powiązania z przestępcami, ale również są zdolni do wszystkiego, by zniszczyć swoich kolegów. Zostaje również uwikłany w brutalny i pozbawiony skrupułów świat show biznesu, w którym ‘kariera przez łóżko’ okazuje się najmniejszym problemem.
Na uwagę zasługuje zwłaszcza postać głównego bohatera, który doskonale wpisuje się w nurt amerykańskiego czarnego kryminału. Podobnie jak bohaterowie Dashiella Hammetta czy Raymonda Chandlera Konecki często działa ponad prawem, którego miał przecież bronić. Nie stroni również od używek i bijatyk. Jest zatem jednym z tych gliniarzy i detektywów, których problemy znajdują bez względu na to, czy tego chcą czy nie. Bartek jest postacią charyzmatyczną, którą da się lubić bez względu na jego bolesną przeszłość i błedy, które popełnia obecnie.
Mimo że najnowsza powieść Zbigniewa Zborowskiego jest znacznie lepsza niż poprzednia, to muszę wspomnieć o pewnej jej wadzie. Otóż autor za bardzo skupia uwagę na nic nieznaczących wątkach i rozwleka powieść w taki sposób, że wydaje się ona zbyt ,,rozgadana” i pełna niepotrzebnych dialogów stopujących akcję. Gdyby pan Zborowski skrócił troszeczkę te elementy wówczas ,,Kręgi” na pewno zyskałyby na jakości.
Ocena: 4,5/6
Z twórczością Zbigniewa Zborowskiego spotykam się już drugi raz. Miałam możliwość zapoznać się z jego literackim debiutem zatytułowanym ,,Skaza”, a teraz miałam okazję przeczytać również ,,Kręgi”. Obie powieści są dobrze skonstruowanymi kryminałami, w których prym wiedzie charyzmatyczny Bartosz Konecki.
Akcja ,,Kręgów” rozgrywa się tuż po wydarzeniach ze ,,Skazy”. Konecki...
2018-09-25
Marek Górlikowski wieloletni dziennikarz „Gazety Wyborczej” czterokrotnie nominowany do nagrody Grand Press w kategoriach Dziennikarstwo śledcze, Wywiad i Publicystyka ponownie podejmuje się niezwykle wyczerpującego zadania. Tym razem stara się przywrócić pamięć o Józefie Rotblacie, o którym historia zapomniała już zupełnie. Mimo wielu dokonań w zakresie fizyki jądrowej oraz udziału w budowie bomby atomowej ten niezwykły Polak został całkowicie wyparty z kart historii. Górlikowski nie tylko zastanawia się nad przyczynami takiego stanu rzeczy, ale również dokonuje dekonstrukcji tej niezwykle ciekawej postaci. Na podstawie dokumentów FBI, polskiej bezpieki i archiwów w Londynie i Cambridge tworzy niezwykle wciągającą opowieść o człowieku, który mimo wyróżnienia Pokojową Nagrodą Nobla został zepchnięty w historyczny niebyt. Kim zatem był Józef Rotblat? Czy faktycznie walczył o pokój na świecie? A może był szpiegiem Związku Radzieckiego? Na te i inne pytania odpowiedzieć próbuje autor.
Biografia tego fascynującego człowieka, jakim był niewątpliwie Józef Rotblat, przypomina scenariusz doskonałej powieści przygodowej z wątkami sensacyjnymi i szpiegowskimi. Jego koleje życiowe nadawałyby się na scenariusz niejednego hollywoodzkiego filmu. Rotblat okazał się bowiem jedną z wybitniejszych jednostek, które były silnie uwikłane w wielką historię i które odcisnęły na niej piętno. Z jednej strony wzbudza we współczesnych liczne kontrowersje, a z drugiej jest charyzmatyczną postacią uczestniczącą w zdyskredytowanym już przedsięwzięciu jakim po latach okazał się Pugwash.
Gdy Rotblat miał 36 lat rozpoczął prace nad budową bomby atomowej w ramach ściśle tajnego projektu Manhattan. Wbrew oczekiwaniom nie przyjął oferowanego mu brytyjskiego obywatelstwa, czym wzbudził wiele wątpliwości. Z tego powodu jeszcze dokładniej jego życiorys i kariera naukowa były sprawdzane przez tajnych agentów. Nawet podejrzewano go o szpiegostwo na rzecz ZSRR. Jednakże Rotblat wbrew pozorom nie był jednoznaczną posągową postacią, ani legendą, lecz człowiekiem z krwi i kości, któremu zdarzały się wzloty i upadki, sukcesy i porażki, Dlatego ta jego ,,ludzka twarz” może się spodobać czytelnikowi na tyle, by wczuć się w jego sytuację i poczuć klimat niezwykłych czasów, w których przyszło mu żyć.
Podsumowanie:
,,Noblista z Nowolipek. Józefa Rotblata wojna o pokój” to fascynująca i wciągająca już od pierwszych stron biografia Rotblata, postaci charyzmatycznej, kontrowersyjnej, ale niezmiernie ważnej w kontekście społeczno-politycznym. Dzięki Górlkowskiemu czytelnik poznaje największe tajemnice tamtych czasów i dowiaduje się wiele na temat samego projektu Manhattan.
Opowieść o wybitnym fizyku to również przejmująca narracja dotycząca Holocaustu. Rotblat był Żydem mieszkającym w Nalewkach, któremu za pomocą ponadprzeciętnej inteligencji udało się zrobić naukową karierę. Gdy inni ginęli w obozach zagłady, on pracował nad najpotężniejszą bronią mogącą zniszczyć wiele ludzkich istnień. Ten paradoks znacząco zdeterminował jego życie i spowodować mógł, że mimo wyróżnienia Pokojową Nagrodą Nobla, został zapomniany na wiele lat.
Oprócz tego Górlikowski w przystępny sposób wyjaśnia najważniejsze zagadnienia z zakresu fizyki jądrowej. Nawet ja, która jestem totalnie niezorientowana w tym zakresie, zrozumiałam wiele, a to oznacza, że należy pogratulować autorowi :-)
Marek Górlikowski wieloletni dziennikarz „Gazety Wyborczej” czterokrotnie nominowany do nagrody Grand Press w kategoriach Dziennikarstwo śledcze, Wywiad i Publicystyka ponownie podejmuje się niezwykle wyczerpującego zadania. Tym razem stara się przywrócić pamięć o Józefie Rotblacie, o którym historia zapomniała już zupełnie. Mimo wielu dokonań w zakresie fizyki jądrowej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-09-24
Recenzja przedpremierowa :-)
,,Karminowe serce” to najnowsza powieść Doroty Gąsiorowskiej, która pojawi się w księgarniach już 3 października! Jak doskonale pamiętacie, od początku śledzę karierę tej pisarki, a większość jej książek miałam okazję recenzować. Mimo, że w poprzednich opiniach o książkach pani Doroty doszukałam się powtarzalnego schematu, tak teraz nie mam do czego się przyczepić :-)
Książka o perypetiach sympatycznej, uczynnej, ale i tajemniczej Laury w Bukowej Górze to przepiękna opowieść o pokonywaniu własnych oporów i ponownego przygotowania do życia z drugim człowiekiem. Główna bohaterka zmaga się z traumą sprzed lat, którą zgotował jej ukochany mężczyzna i od tamtej pory stroni od ludzi. Zakochanie jest dla niej stanem tożsamym z udręką, poniżeniem i brakiem miłości, dlatego tak bardzo boi się wchodzić w bliższe relacje z mężczyznami. Ale jak przekonuje autorka książki: ,,Złamane serce kocha dwa razy mocniej”. Czy Laura pokona swoje ograniczenia i zdecyduje się kogoś pokochać? Zwłaszcza, że o jej serce będzie rywalizować aż TRZECH adoratorów! O tym czy uda się pokonać drzemiące lęki przeczytacie w ,,Karminowym sercu”.
Wielu ludzi i wiele problemów
Oprócz Laury, na czytelnika czeka cała plejada postaci niezwykle interesujących i zmagających się z wieloma przeciwnościami losu. Jest wśród nich Hania, matka Michałka chorującego na zespół Downa, która poświęciła się wyłącznie wychowaniu synka i całkowicie zapomniała o sobie i swoich potrzebach. Jest również jej brat Błażej rozwodnik i zapracowany lekarz w jednym, który uważa, że nie ma czasu na nic, nawet na miłość. Równie ważnymi co dorośli są dziecięcy bohaterowie, czyli Michałek i Jurek. Michałek nigdy nie znał swojego taty, dlatego odczuwa pustkę pozostawioną po rodzicu. Z kolei Jurek, pod maską rozrabiaki sprawiającego problemy, skrywa ogromną tęsknotę za mamą, która wyjechała za granicę wiele lat wcześniej.
Kojące piękno przyrody
Podobnie jak w przypadku poprzednich powieści pani Doroty, czytelnika zachwycą przede wszystkim przepiękne malowane słowem obrazy przyrody i uroków Bukowej Góry. Autorka ma niezwykły dar pisania o urokach przyrody w sposób pobudzający wyobraźnię odbiorcy i sprawiający, że chciałoby się być w miejscach, które odwiedza Laura. Szczególnie urokliwe są widoki znajdujące się w sąsiedztwie jej nowego domu, a zwłaszcza wrzosowiska, które swym majestatycznym pięknem kuszą do wielogodzinnych spacerów. I tak też się staje – Laura nie wyobraża sobie dnia bez przechadzki po wrzosowiskach bez towarzystwa ukochanej kotki Dewy.
Magiczna cukierenka
Istotny moment w życiu Laury stanowi jej wizyta w lokalnej cukierence o tajemniczej nazwie Złote serce. To tam pod okiem starszych małżonków powstają niezwykle słodkości, oddziałujące na zmysły. Smaczne czekoladki i inne łakocie, skuszą swym widokiem i smakiem niejednego łasucha. Specjałem tam serwowanym jest również aromatyczna i nęcąca pięknym zapachem przypraw i różnorodnych dodatków gorąca czekolada. Natomiast oczy cieszą pękate słoiki wypełnione kandyzowanymi i suszonymi owocami, od których kolorów można dosłownie dostać zawrotów głowy. Unikatowy klimat cukierenki podkreśla rodzinna legenda, którą właściciele opowiadają wyłącznie nielicznym osobom. Wkrótce również Laura pozna niezwykłą opowieść i zgłębi tajniki ręcznego wyrobu czekoladowych pyszności.
Podsumowanie
Podczas czytania ,,Karminowego serca” targało mną wiele emocji. Wraz z Laurą przeżywałam jej emocje i nieraz uroniłam łezkę (ten kto czytał powieść, a zwłaszcza zakończenie, ten będzie wiedział dlaczego). Życie nie rozpieszczało jej, ale bohaterka zawsze mogła liczyć na pomoc rodziny i przyjaciół. W Bukowej Górze, do której uciekła w poszukiwaniu spokoju, znalazła życzliwe osoby, które pomogły jej wydostać się z kokonu, w który owinęła się lata temu. Dzięki ich sympatii i zaangażowaniu, Laura powoli opuszcza bezpieczne schronienie i ponownie przeżywa radosne chwile z przyjaciółmi. Znajduje również miłość, o którą będzie musiała zawalczyć.
Powieść Doroty Gąsiorowskiej to idealna lektura na jesień, która otula czytelnika niczym mięciutki kocyk, ale i daje nadzieję na lepsze jutro. Przykład Laury pokazuje, że nawet będąc w beznadziejnej sytuacji warto jest sięgnąć po wyciągniętą do siebie dłoń. Tylko przyjaźń i bliskość drugiego człowieka są w stanie przezwyciężyć strach i dawne chwile bólu. Podobnie jak pory roku, także Laura przechodzi przemianę wewnętrzną i staje się kobietą, która zaczyna cenić nie tylko siebie, ale i ludzi wokół niej – przekonuje się bowiem, że świat nie jest taki zły, a nie wszyscy to potwory w ludzkiej skórze, które potrafią czerpać radość z krzywdzenia innych.
Recenzja przedpremierowa :-)
,,Karminowe serce” to najnowsza powieść Doroty Gąsiorowskiej, która pojawi się w księgarniach już 3 października! Jak doskonale pamiętacie, od początku śledzę karierę tej pisarki, a większość jej książek miałam okazję recenzować. Mimo, że w poprzednich opiniach o książkach pani Doroty doszukałam się powtarzalnego schematu, tak teraz nie mam do...
2018-08-25
Lato 1939 roku. Olga wraz z synem Teofilem, jego żoną Bisią i służącą Lorcią spędza wakacje w Juracie. Kulminacją wakacyjnego sezonu jest bal maskowy w luksusowym hotelu Lido. Zaszczytny tytuł królowej otrzymuje urodziwa Klementyna, która szybko oczarowuje Teofila. Para oczarowuje zgromadzonych gości intensywnością przeżywanych emocji już podczas pierwszego wspólnego tańca. Widoczne jest to, że tę dwójkę połączyło uczucie, nad którym będzie trudno zapanować. Z powodu osobliwego usposobienia Klementyny trudno ich będzie rozdzielić. Ciemnooka piękność bowiem jawnie drwi z towarzystwa i bez pardonu pokazuje każdemu, że konwenanse i dobre maniery traktuje jako zachowania hamujące naturalne ludzkie skłonności. Czy uda się jej rozbić małżeństwo Teofila i wywołać obyczajowy skandal?
Nagle wszyscy wstrzymują oddech. Wystawne bale, cudowne wakacje i przyjemną atmosferę przerywa wybuch wojny. Wielu ma nadzieję, że konflikt szybko się zakończy, jednakże nadzieje okazują się płonne. Życie każdego, bez względu na status społeczny i majątkowy, zmienia się diametralnie. Świat, który dotychczas znali legnie w gruzach. Czy te cztery kobiety, których losy zostały splecione spotkają się ponownie? Czy w wojennej zawierusze zapomną o miłości do tego samego mężczyzny i tym niezwykłym lecie spędzonym nad Bałtykiem? Czy uda się im przetrwać wojenną rzeczywistość i ułożyć sobie życie na nowo?
,,Pamiętasz tamte lato” to najnowsza powieść Bogny Ziembickiej, która ukazała się w lipcu nakładem wydawnictwa Znak Literanova. Tym razem autorka bestsellerowej serii o Różanach zaproponowała czytelnikowi pasjonującą i przepełnioną emocjami opowieść osadzoną w kilku perspektywach czasowych. Na tle wielkich wydarzeń historycznych takich jak II wojna światowa i komunizm autorka koncentruje uwagę czytelnika na osobistym dramacie czterech zupełnie odmiennych kobiet, które połączyło uczucie do tego samego mężczyzny. Mimo że ścieżki Olgi, Bisi, Lorci i Klementyny zacieśniły się dopiero podczas letnich przedwojennych wakacji nad polskim morzem, to owo zrządzenie losu okazuje się brzemienne w skutki i odciska piętno na ich dalszym życiu. Lato w uzdrowisku i wojenne przeżycia okazują się czynnikami silnie kształtującymi ich przyszłe losy, marzenia i plany. Kobiety połączone przez skomplikowane wydarzenia i wojenne przeżycia będą musiały nie tylko nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości, ale również podjąć ważne decyzje. Rewizji zostaną poddane nie tylko ich dotychczasowe poglądy i uczucia, ale przede wszystkim sposób życia.
Autorce doskonale udało się opisać meandry uczuć i emocje skrywane przez bohaterów w głębi duszy. Wiecznie nieobecna postać Teofila okazuje się swoistym widmem wiszącym nad ich życiem i czającym się w cieniu. Wspomnienia o tym mężczyźnie, o różnych wymiarach miłości (także tej utraconej i niespełnionej) determinują życie bohaterek, które łączy niewidzialna nić. Jak te kobiety w różnym wieku i pochodzące z różnych środowisk zareagują gdy spotkają się ponownie po latach w nowej rzeczywistości, gdy część z nich przeżyje piekło obozów koncentracyjnych, eksperymentów medycznych i komunistycznych więzień, a jedna okaże się być częścią nowego, komunistycznego ustroju?
Cztery punkty widzenia, cztery różne, ale splatające się ze sobą historie kobiet złączone wspomnieniami o przystojnym i idealistycznym lekarzu Teofilu gwarantują niezwykłe przeżycia i emocje wywołujące niekiedy płacz i niedowierzanie. Jak bowiem można nadal wierzyć w człowieczeństwo, gdy się było ofiarą eksperymentów medycznych lub widziało się śmierć z wycieńczenia w obozach pracy. Również ta z pań, która stała się ofiara prześladowań i naocznym świadkiem tortur prowadzonych przez komunistów, nie będzie mogła z nadzieją patrzeć w przyszłość. Kolejne traumatyczne przeżycia sprawiają jednak, że rodzina nadal pozostaje silna i pomaga w miarę możliwości każdemu kto tej pomocy potrzebuje. Każdy z tej niezwykłej piątki bohaterów stara się zmagać z wojennymi przeżyciami i dostosować do trudnej sytuacji. Mimo niesprzyjających warunków miłość potrafi kwitnąć niczym kwiat wyłaniający się z betonowych gruzów, a więzi rodzinne okazują silniejsze niż wojenne cierpienie i tajemnice sprzed lat.
Serdecznie polecam najnowszą powieść Bogny Ziembickiej pasjonatom twórczości tej autorki oraz czytelnikom lubiącym powieści obyczajowe z historycznym wątkiem, na którego tle rozgrywają się burzliwe i przepełnione emocjami losy bohaterów. Wyczuwalny duch historii dzielnie wspierany przez rodzinne tajemnice i skomplikowane uczucia okazuje się motorem napędowym tej niezwykle ciekawej powieści, którą warto przeczytać. Gwarantuję Wam moc wzruszeń i niejedną łezkę kręcącą się w oku.
Lato 1939 roku. Olga wraz z synem Teofilem, jego żoną Bisią i służącą Lorcią spędza wakacje w Juracie. Kulminacją wakacyjnego sezonu jest bal maskowy w luksusowym hotelu Lido. Zaszczytny tytuł królowej otrzymuje urodziwa Klementyna, która szybko oczarowuje Teofila. Para oczarowuje zgromadzonych gości intensywnością przeżywanych emocji już podczas pierwszego wspólnego tańca....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-08-13
Historia pewnego mordercy
Upalne lato 1988 roku. W lesie nieopodal Piotrkowa Trybunalskiego zostają zanelzione spalone ciala trzech chłopców. Miejscowa ludność jest przerażona. Od tej pory dzieci nie pozostają bez żadnej opieki i nie włóczą się bez celu. Rozpoczyna się żmudne śledztwo pełne makabrycznych szczegółów. Presja lokalnej społeczności oraz mediów jest ogromna. Wkrótce milicjanci trafiają na ślad Mariusza Trynkiewicza. Osoby cichej, nie wzbudzającej problemów, nauczyciela przedmiotów technicznych, do którego dzieci wprost lgnęły. Czyżby osoba pracująca w jednym z najbardziej zaufanych społecznie zawodów była mordercą i zboczeńcem?
Ta książka miała nigdy nie powstać. Zarówno rodziny ofiar jak i matka Trynkiewicza nie widzieli sensu w ponownym rozdrapywaniu ran. Wszyscy nabrali wody w usta i nie chcieli powracać do makabrycznych wydarzeń sprzed lat. Mimo upływu 30 lat sprawa morderstw chłopców nadal wzbudza skrajne emocje. Część z rodzin rozpoczęła nowe życia próbując choć na chwilę zapomnieć o śmierci bliskich. Wielu z nich już nigdy nie pozbierało się po tragedii, która ich spotkała. Wydarzenia z lata 1988 roku odcisnęły piętno na każdym mieszkańcu Piotrkowa Trybunalskiego, a u członków rodzin pozostawiły głęboki ślad w psychice. Nie dziwi zatem fakt, że wizja powstania książki o Trynkiewiczu napawała ich zgrozą i niechęcią. Któż bowiem chciałby na nowo przeżywać śmierć ukochanego dziecka i rozmawiać o człowieku, który je zabił?
Swoiste apogeum emocji podsycane niestety przez żądne sensacji media nastąpiło gdy Trynkiewicz miał wyjść na wolność po 25 latach więzienia. Ponownie Piotrków Trybunalski, a nawet cala Polska, poczuła dojmujący strach przed pedofilem-mordercą. Jeszcze nie tak dawno Trynkiewicz zapytany o to, czy po wyjściu na wolność nadal będzie zapraszał dzieci do domu, odpowiadała twierdząco. Nic dziwnego, że nastąpiła fala strachu i nienawiści.
,,Łowca. Sprawa Trynkiewicza” to niezwykle rzetelnie napisany reportaż kryminalny, w którym Ewa Żarska próbuje zbudować profil psychologiczny sprawcy i wyjaśnić dlaczego zabijał. Na podstawie akt sądowych kreśli pełen szczegółów obraz jednej z najgłośniejszych spraw kryminalnych ostatnich lat. Ukazuje nie tylko kulisy śledztwa, opisuje sposób w jaki zginęli nastoletni chłopcy i przytacza zeznania świadków, ale przede wszystkim poświęca uwagę rodzinom ofiar i przywraca im godność. Rodzice i rodzeństwo zamordowanych nastolatków pozostawiono samym sobie na wiele lat, bez opieki i wsparcia psychologicznego, skazano ich na karę gorszą niż wieloletnie więzienie – na całkowite zapomnienie. Takie są niestety koleje rzeczy. Zafascynowane działalnoscią mordercy i jego skomplikowaną konstrukcją pscyhiczną społeczeństwo nigdy nie zapomina danych jego dotyczących (jego nazwiska, modus operandi i ilości ofiar), ale zapomina jak nazywali się ludzie pozbawieni przez niego życia.
Ten reportaż poruszył mnie do głębi i ukazał szczegóły, o których nie miałam pojęcia. Nie wiedziałam, że świadkowie wielokrotnie w pobliżu grupki dzieci widzieli tajemniczego mężczyznę w czarnym dresie i słomkowym kapeluszu z toporkiem przy pasie. Ale to nie był Trynkiewicz. Kim on był i jaki miał cel? Tego nie dowiemy się chyba nigdy, bo sprawa z Piotrkowa uległa już przedawnieniu i raczej żadnemu przedstawicielowi wymiaru sprawiedliwości nie będzie chciało się jej ponownie badać.
Niestety książka Ewy Żarskiej pozostawiła we mnie pewien niedosyt. Na tylnej okładce wydawca obiecuje zagłębienie się w meandry psychiki mordercy i ukazanie jego schematu działań. Mimo tych zapewnień czytelnik nie otrzymuje odpowiedzi na najbardziej nurtujące go pytania dotyczące motywów, jakimi sprawca kierował się przy wyborze ofiar. Wiadome jest tylko to, co mówił sam Trynkiewicz, a jego zeznania zmieniały się wielokrotnie. Wiele pozostaje zatem w sferze domysłów.
Historia pewnego mordercy
Upalne lato 1988 roku. W lesie nieopodal Piotrkowa Trybunalskiego zostają zanelzione spalone ciala trzech chłopców. Miejscowa ludność jest przerażona. Od tej pory dzieci nie pozostają bez żadnej opieki i nie włóczą się bez celu. Rozpoczyna się żmudne śledztwo pełne makabrycznych szczegółów. Presja lokalnej społeczności oraz mediów jest ogromna....
2018-08-06
Jessica jest trzydziestokilkuletnią zabieganą matką dziesięciolatka. Po narodzinach ukochanego synka zdecydowała się na poważny krok- odeszła od partnera. Adam jest bowiem nałogowym kobieciarzem i człowiekiem skrajnie nieodpowiedzialnym, który raczej nie jest dobrym materiałem na ojca. Z powodu jego niefrasobliwości i przeprowadzki do Paryża ojciec i syn widują się sporadycznie, a ich relacje są raczej powierzchowne. Za namową matki postanawia wyjechać z synkiem na wakacje do pensjonatu, który prowadzi Adam. Ma nadzieję na to, że poprzez wspólnie spędzony czas chłopcy zacieśnią więzi i staną się sobie bliżsi, dzięki czemu mężczyzna stanie się człowiekiem bardziej odpowiedzialnym i będzie pełnoprawnym ojcem. Czy wspólnie spędzony czas sprawi, że Adam nieco zmieni styl życia, a Jessica nieco się rozluźni i zapomni o problemach codzienności? A może dawne odczucia i skrywana namiętność wybuchną ze zdwojoną siłą? Czy można ponownie stworzyć rodzinę z gruzów powstałych w ciągu wielu lat?
,,Francuskie lato” to klimatyczna słodko-gorzka opowieść o współczesnych trzydziestokilkulatkach, którzy borykają się z problemami codziennej rzeczywistości. Samotne rodzicielstwo, choroba matki, alkoholizm ojca to pasmo udręk, z którymi musi poradzić sobie główna bohaterka. Jest pełnoetatową mamą i opiekunką rodziców, więc wolnego czasu, który mogłaby spożytkować na własne potrzeby ma niewiele lub prawie wcale. Mimo młodego wieku kompletnie zapomniała jak to jest cieszyć się z małych przyjemności jakie daje czas wakacyjny. Dlatego początkowo jest raczej negatywnie nastawiona do wczasów we Francji, tym bardziej, że spędzi je z byłym partnerem. On stanowi bowiem całkowite zaprzeczenie słowa ,,ojcostwo” – kontakty z synem ograniczył do kilku w roku, nie posiada wiedzy co do zainteresowań dziecka i tego jak powinno się je wychowywać. Całkowicie poświecił się prowadzeniu kurortu i zdobywaniu coraz młodszych partnerek.
Zmęczona codziennością matka, były partner będący mieszanką Casanovy i dużego dziecka oraz rezolutny dziesięciolatek, którego fascynują makabryczne kulisy historii to mieszanka wybuchowa, która gwarantuje doskonałą zabawę i wiele emocji. Wraz z bohaterami czytelnik bowiem nie tylko obserwuje ich próby zaaklimatyzowania się w nowym środowisku, ale i poznaje malownicze uroki Francji, które odkrywa wszystkimi zmysłami. Zapach kwiatów, wonnych przypraw i smak dobrego wina towarzyszy odbiorcy na każdym kroku, dzięki czemu lepiej odczuwa on kontrast pomiędzy szarym życiem głównej bohaterki a francuską egzotyką miejsca prowadzonego przez niego. Poza tym naszą bohaterkę czeka wiele zdarzeń, dzięki którym odkryje ona uroki życia na nowo.
Niestety w tle pobrzmiewa widmo dziedzicznej choroby, na którą cierpi główna bohaterka. Fdsjhufe na co dzień obserwuje bowiem coraz bardziej zniedołężniałą matkę chorującą na Huntingtona. Jest to niezwykle podstępna choroba genów, którą dziedziczy się w 50% przypadków, a której objawy pojawiają się około 30-50 roku życia i przypominają wczesne stadium stwardnienia rozsianego. Terapia lecznicza polega głównie na podawaniu preparatów, które mają jedynie łagodzić dolegliwości, gdyż do tej pory nie znaleziono na nią lekarstwa. Osoba z Huntingtonem dosłownie z dnia na dzień niknie w oczach i staje się coraz bardziej zależna od innych. W zaskakująco szybkim tempie traci sprawność fizyczną oraz zdolność mówienia - po prostu usycha niczym kwiat pozbawiony wody.
Podsumowanie
,,Francuskie lato” to interesująca powieść obyczajowa, która gwarantuje wiele emocji począwszy od śmiech po łzy wzruszenia i żalu. Jest to lektura pasjonująca, od której nie sposób się oderwać, gdyż wchłania ona czytelnika do swego wnętrza i na wiele godzin nie pozwala powrócić do codzienności. Ogromnym atutem tej książki są dobrze napisani bohaterowie, którzy wzbudzają skrajne emocje oraz lekki i niepozbawiony humoru styl pisarki.
Mimo raczej lekkiego podejścia do przeżyć bohaterów, autorka poruszyła ciekawy temat jakim jest choroba Huntingtona. Choroba, która bez specjalnych badań genów jest niezwykle trudna do wykrycia z powodu objawów łudząco przypominających stwardnienie rozsiane. Przez wiele lat nie daje ona żadnych objawów, dlatego wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że na nią choruje. Huntington to choroba, którą główna bohaterka porównuje do tykającej bomby z opóźnionym zapłonem, która wybuchając pustoszeje organizm w rekordowym tempie. Dlatego popularyzowanie wiedzy o niej jest bardzo ważne, za co autorce powieści należą się podziękowania.
Jestem przekonana, że ta powieść powinna spodobać się miłośnikom powieści obyczajowych, a zwłaszcza sympatykom twórczości Jojo Moyes. ,,Francuskie lato” to bardzo emocjonalna powieść o odnajdywaniu siebie nawzajem i potwierdzająca, że czasem warto dać drugą szansę osobie, która pozornie na nią nie zasługuje.
Jessica jest trzydziestokilkuletnią zabieganą matką dziesięciolatka. Po narodzinach ukochanego synka zdecydowała się na poważny krok- odeszła od partnera. Adam jest bowiem nałogowym kobieciarzem i człowiekiem skrajnie nieodpowiedzialnym, który raczej nie jest dobrym materiałem na ojca. Z powodu jego niefrasobliwości i przeprowadzki do Paryża ojciec i syn widują się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-08-01
Eve Fletcher to typowa amerykańska kobieta po czterdziestce. Jest dobrą matką, świetną szefową, do niedawna była również idealną żoną. Teraz zmaga się z syndromem opuszczonego gniazda po wyjeździe ukochanego syna na studia. Odczuwa doskwierającą samotność i jednocześnie nie może pogodzić się z myślą, że Brandon powoli staje się mężczyzną. Poszukując swojego miejsca w nowej sytuacji w jakiej się znalazła, Eve trafia na pornograficzną stronę internetową mamuśkodajnia.com.
W tym czasie Brandon zmaga się z adaptacją do nowego trybu życia. Początkowo cieszy się, że nie jest już ograniczony przymusowymi lekcjami i nauczycielami, którzy zawiadamiają rodziców o braku postępów w nauce. Niestety dopasowanie się do uniwersyteckiego stylu i porzucenie przyzwyczajeń z liceum okazuje się zadaniem znacznie trudniejszym niż myślał. Wbrew pozorom bycie studentem nie jest takie łatwe i w ogóle nie przypomina amerykańskich filmów pokroju ,,American Pie”, w którym studiowanie to nudne zajęcia, ciągłe imprezy i przygodny seks. Brandon na własnej skórze przekona się jak bardzo się mylił.
Tym razem swoje przemyślenia dotyczące ,,Pani Fletcher” ujmę w trzech punktach, w których nie tylko opowiem nieco o tematach poruszanych przez autora, ale i podzielę się z Wami moimi przemyśleniami. Są to trzy niezwykle ważne problemy, z którymi musi się zmierzyć się nie tylko główna bohaterka, ale i czytelnik.
(Nie)popularność pornografii
,,Pani Fletcher” to ujmująca i niezwykle delikatna opowieść o uzależnieniu od pornografii, które może dotknąć niemalże każdego bez względu na wiek, płeć, wyznanie, poglądy i miejsce zamieszkania. Z tym niezwykle istotnym i coraz powszechniejszym problemem borykać się będą nie tylko osoby pokroju Eve, czyli rozwódki odczuwające dojmujący brak czułości, ciepła i po prostu bliskości drugiej osoby. Na swoiste bombardowanie treściami erotycznymi szczególnie narażone są osoby spędzające wiele czasu online, czyli przede wszystkim dzieci i nastolatki oraz osoby samotne.
Mimo tego że wielu z nas uważa pornografię za obrzydliwe wynaturzenie, odarcie aktu seksualnego z wszelkich emocji i sprowadzenie go wyłącznie do fizycznego, to i tak coraz więcej ludzi ogląda te filmy. Wraz z Tomem Parrottą czytelnik ma okazję zastanowić się nad przyczyną takiego stanu rzeczy. Otóż odpowiedź jest bardzo prosta: porno proponuje widzowi wkroczenie do zupełnie nowego, magicznego świata niezwykłych doznań, w którym wszyscy są idealni. Kobiety są niezwykle piękne, mają duży biust, są zawsze chętne do współżycia i przeżywają orgazmy jeden za drugim. Mężczyźni natomiast są przystojni i muskularni, obdarzeni dużym penisem i gotowi na kilka aktów seksualnych. Żaden z tych ,,aktorów” tego specyficznego teatru, w którym liczą się wrażenia zmysłowe podkreślane za pomocą jęków i zbliżeń na pochwy i członki, nie jest zmęczony, spocony, czy po prostu nie ma ochoty. Wręcz przeciwnie. Jednakże strefa pornografii nie kończy się na idealnie wydepilowanych kochankach-aktorach. Istnieje bowiem również pornografia dla osób, które tak jak Eve cenią naturalność wyglądu bohaterów filmików erotycznych. Są tam bowiem kobiety z niedoskonałymi ciałami pokrytymi cellulitem, bliznami, pryszczami, czy mające nadwagę oraz mężczyźni z piwnymi brzuszkami i owłosionymi plecami, którzy wydają się czerpać satysfakcję ze zbliżenia. To właśnie taka naturalność stopniowo uwodzi Eve i zabiera ją w świat doznań, które zdołała już zapomnieć. Mamuśkodajnia. com staje się dla niej namiastką bliskości z drugim człowiekiem, ale również zaspokaja obecną w każdym z nas chęć podglądania życia innych osób. Włączając taki filmik ma się bowiem wrażenie podglądania przez dziurkę od klucza, co jeszcze bardziej pobudza doznania.
Internetowe znajomości kontra realny związek
Parrotta serwuje czytelnikowi wnikliwą analizę amerykańskiego społeczeństwa, które nie dość, że cierpi na niedostatek bliskości drugiego człowieka, to nie wie jak odnaleźć się w dobie internetowych relacji. Skoro za pośrednictwem aplikacji można umówić się na randkę czy jednorazowy seks, to czy warto ,,inwestować” w długotrwałą relację, czy małżeństwo? Przecież wystarczy tylko kliknąć w zdjęcie osoby, która się nam spodoba i tylko czekać na dalszy rozwój sytuacji… Zatem po co się starać, chodzić na randki, kupować kwiaty i prezenty, skoro można zamówić sobie partnera na niezobowiązujące bzykanko? Ale czy niektóre chwyty znane z internetowych sekschatów i pornografii można przenosić na grunt prawdziwych relacji? Czy naprawdę każda kobieta jest zadowolona, gdy podczas seksu partner określa ją mianem dziwki, każe jej ,, ssać fiuta!” i dosłownie wpycha jej członek w gardło, bo ,,przecież mówiła, że lubi ostro”?
[Od razu przepraszam osoby, które mogą czuć się urażone tymi sformułowaniami, ale są to cytaty z książki]
Ten (ohydny) gender!
Kolejnym ważnym tematem poruszanym przez autora jest gender i związana z nim kwestia orientacji seksualnej. Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że od najmłodszych lat jesteśmy narażeni na kształtowanie naszej roli społecznej i zadań, które zostaną nam wyznaczone zgodnie z określeniem płci. Dziewczynki ubiera się na różowo, uczy zabawy w dom i nienaturalnie wyglądającymi lalkami. Wymaga się od nich, by były grzeczne, nie brudziły sukienek i nie bawiły się z chłopcami, zabrania się im nauki logicznego myślenia, np. poprzez udział w zabawach wymagających takich umiejętności (np. układania wymyślnych budowli z klocków). W ten sposób dziewczynki przyswajają sobie, że nie muszą się uczyć tylko ładnie wyglądać, bo i tak w przyszłości mogą zostać tylko żonami, matkami i gospodyniami domowymi. W podobny sposób kształtowane jest myślenie chłopców. Ci, którzy zaczynają interesować się lalkami, ubraniami, czy fryzurami od razu należy przestawić na właściwy tor, czyli np. dać im w ręce plastikowy pistolet. Tymczasem założeniem gender jest tylko nieograniczanie działań dziecka z powodu płci. Bo co jest złego w tym, że dziewczynka chciałaby pobawić się koparką, a chłopiec chciałby zapleść młodszej siostrze warkocza? To samo tyczy się wyboru kierunku kształcenia. Kobieta może być równie dobrym mechanikiem, co mężczyzna. Poza tym najbardziej cenionymi kucharzami w światowej sławy restauracjach są mężczyźni…
Podobnie powinna wyglądać kwestia orientacji seksualnej. Co z tego, że ktoś jest gejem, skoro żyje w zgodzie z innymi, nie jest przestępcą i nikomu nie wadzi. Czy naprawdę musimy oceniać ludzi tylko poprzez pryzmat tego z kim idą do łóżka?
Podsumowanie
Jestem przekonana, że powieść Parrotty stanie się przyczyną wielu zażartych dyskusji i będzie o niej bardzo głośno zwłaszcza w Polsce. Znajdą się zarówno miłośnicy nie tylko specyficznego stylu pisarskiego amerykańskiego beletrysty, ale i zagorzali przeciwnicy tematów przez niego podejmowanych. Dla osób o konserwatywnych poglądach ta książka zyska miano obrazoburczej zwłaszcza z uwagi na poruszaną w niej tematykę gender, orientacji seksualnej i pornografii. Z kolei dla osób z lewicowymi poglądami ,,Pani Fletcher” okaże się pasjonującą lekturą, która łamie stereotypy dotyczące ról społecznych i seksualności oraz stanowi trafna diagnozę współczesnego społeczeństwa i jego narastających problematów z nawiązywaniem relacji uczuciowych.
Najbardziej urzekło mnie w tej powieści to, że wbrew pozorom nie poświęcona wyłącznie głównej bohaterce. Co prawda czytelnik ma wgląd w punkt widzenia pani Fletcher i uzyskuje dostęp do jej małego intymnego świata, ale Eve Fletcher stanowi niejako ,,punkt wyjścia”, centralny ośrodek, który stopniowo rozgałęzia się i ukazuje sieć powiązań pomiędzy poszczególnymi postaciami. Najciekawszymi z nich okazują się Amanda i Julian, z którymi łączyć będzie Eve szczególna i niezwykle skomplikowana więź przyjaźni o lekkim zabarwieniu erotycznym.
W powieści Parrotty zachwyciła mnie także niespieszna, powolna akcja, która pozwalała na stopniowe wkraczanie w prywatny świat bohaterów i dowiadywanie się o nich coraz więcej. Odkrywanie ich przemyśleń, sekretów i utajonych pragnień jest ciekawą emocjonalną wycieczką po meandrach ludzkiej psychiki oraz tęsknoty za bliskością drugiej osoby.
Mimo mojego zachwytu powieścią musze podzielić się z wami jedynym elementem, co do którego mam zastrzeżenia. Jest nim zakończenie, które wydaje się zbyt hollywoodzkie i hołdujące masowemu pragnieniu happy endu osiąganemu w każdej sytuacji, bez względu na okoliczności. Kto przeczyta tę książkę, ten będzie wiedział o co mi chodzi 🙂
Eve Fletcher to typowa amerykańska kobieta po czterdziestce. Jest dobrą matką, świetną szefową, do niedawna była również idealną żoną. Teraz zmaga się z syndromem opuszczonego gniazda po wyjeździe ukochanego syna na studia. Odczuwa doskwierającą samotność i jednocześnie nie może pogodzić się z myślą, że Brandon powoli staje się mężczyzną. Poszukując swojego miejsca w nowej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-07-21
2018-07-12
Bardzo przewidywalna opowieść dla nastolatków zmagających się z typowymi dla ich wieku problemami. Osłabienie dziecięcych przyjaźni, pierwsza miłość i incjacja seksualna, problemy z rodzicami, przygotowania do egzaminów i wybór studiów to tematy, które zostają zasygnalizowane, ale opowiedziane bardzo zdawkowo, bez głębszych przemyśleń ze strony autorki jak i głównych bohaterów.
Sam pomysł na fabułę uważam za dobry, ale jego realizacja woła o pomstę do nieba. Nie wystarczy bowiem podać krókiego opisu oglądanego przez Sola i Hannę filmu, by wyczerpać pomysł na wspólne wieczory filmowe, które miały przecież spełniać konkretną funkcję. Miały przecież wzbudzić w bohaterach głębsze refleksje i stać się paralelą dla dotychczasowego życia nastolatków i ich realcji ze sobą i z innymi ludźmi. Niestety tak nie jest. A szkoda...
Sami bohaterowie są raczej papierowi i zmienni jak chorągiewki na wietrze. Szczególnie denerwująca jest postawa Hanny, która chyba uważa się za pępek świata. Jej działania początkowo śmieszą, ale póxniej wydają się żenujące.
Może ksiażka sposoba się nastoletniemu odbiorcy, bo ja jako osoba, która przekroczyła ten wiek, uważam czytanie tej powieści za stratę czasu.
Bardzo przewidywalna opowieść dla nastolatków zmagających się z typowymi dla ich wieku problemami. Osłabienie dziecięcych przyjaźni, pierwsza miłość i incjacja seksualna, problemy z rodzicami, przygotowania do egzaminów i wybór studiów to tematy, które zostają zasygnalizowane, ale opowiedziane bardzo zdawkowo, bez głębszych przemyśleń ze strony autorki jak i głównych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-07-07
Trzymajaca w napięciu opowieść o jednej z najbardziej szokujących zbrodni Ameryki. Ciekawa opowieść o z pozoru idealnej rodzinie, której członkowie skrywają dawne urazy. Ciekawym urozmaiceniem są różne punkty widzenia pisane z perspektywy kilku bohaterów, którzy oprócz ukazywania bierzących wydarzeń w narrację wplatają wspomnienia pozwalajace na zbudowanie rysu psychologicznego postaci oraz relacji panujacych w rodzinie.
Trzymajaca w napięciu opowieść o jednej z najbardziej szokujących zbrodni Ameryki. Ciekawa opowieść o z pozoru idealnej rodzinie, której członkowie skrywają dawne urazy. Ciekawym urozmaiceniem są różne punkty widzenia pisane z perspektywy kilku bohaterów, którzy oprócz ukazywania bierzących wydarzeń w narrację wplatają wspomnienia pozwalajace na zbudowanie rysu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-07-03
Zabawna opowieść o perypetiach pracowników biura matrymonialnego z charakterystycznymi dla autorów poczuciem humoru i rozwiązaniami fabularnymi.
Momentami wręcz tarzałam się ze śmiechu. Jedynym minusem jest przewidywalność niektórych wydarzeń, ale mimo wszystko powieść jest doskonałą odskocznią i typowo letnią lekką lekturą.
Zabawna opowieść o perypetiach pracowników biura matrymonialnego z charakterystycznymi dla autorów poczuciem humoru i rozwiązaniami fabularnymi.
Momentami wręcz tarzałam się ze śmiechu. Jedynym minusem jest przewidywalność niektórych wydarzeń, ale mimo wszystko powieść jest doskonałą odskocznią i typowo letnią lekką lekturą.
2018
Jeśli lubicie czytać kryminały to proponuję Wam jeszcze gorący debiut Klaudiusza Szymańczaka zatytułowany ,,Negatyw”, który nie tylko oferuje zawiłą kryminalną intrygę, nietuzinkowego bohatera, ale przede wszystkim ciekawe spojrzenie na współczesność.
,,Negatyw” to opowieść o dwóch zbrodniach popełnionych w Polsce i USA, które dzieli roczny dystans czasowy. Obie sprawy są ukazane czytelnikowi naprzemiennie, by można było na bieżąco śledzić emocje pojawiające się w trakcie śledztwa oraz jego efekty. Te sprawy początkowo wydaje się łączyć jedynie osoba ,,detektywa”, który prowadzi śledztwo czyli agenta FBI Johna Slade’a. Jednakże w miarę postępu lektury okazuje się, że z pozoru dwie odrębne sprawy są ze sobą bardziej związane niż można było początkowo przypuszczać. Poza tym sam Slade skrywa pewną tajemnicę, która rzuci na jego osobę zupełnie inne światło.
Uwagę czytelnika przykuwa zwłaszcza postać głównego bohatera, która nie tylko jest umiejętnie skonstruowana, ale również wymyka się popularnemu ostatnimi czasy zabiegowi stosowanemu przez wielu twórców literatury kryminalnej. Owa tendencja dotyczy ukazywania stróża prawa poprzez traumatyczne wydarzenia z przeszłości, które nie dają o sobie zapomnieć i znacząco rzutują na jego psychikę oraz efektywność pracy. Slade jawi się jako człowiek nie dający się zaszufladkować i zamknąć w ramy (nawet typowy dla agentów FBI czarny garnitur potrafi przełamać za pomocą czerwonych sznurówek). Jest bystry, dostrzega wiele szczegółów i nieszablonowo podchodzi do swojej pracy. Z powodu ukończonych studiów filozoficznych współpracownicy nieco inaczej spoglądają na niego i ciągle zastanawiają się dlaczego człowiek znający na wyrywki cytaty z największych myślicieli wybrał zawód śledczego. Również z powodu pochodzenia agent inaczej patrzy na otaczającą go rzeczywistość, co najbardziej widoczne jest podczas śledztwa prowadzonego w Polsce. Slade jest potomkiem polskich emigrantów, który od dziecka przesiąknięty był wpływem amerykańskiego społeczeństwa. Niewiele dowiedział się o rodzinnym kraju, ponieważ z powodu wydarzenia z przeszłości rodzice woleli całkowicie odciąć się do polskich korzeni. Jednakże Slade doskonale mówi po polsku i interesuje się zmianami, które zachodzą w polskim społeczeństwie. Po przyjeździe do Warszawy doznaje niejakiego szoku kulturowego, gdy dowiaduje się, że coraz większą popularność zyskują skrajnie prawicowe ruchy, a wraz z nimi nacjonalizm, rasizm i ksenofobia.
Największym atutem debiutanckiej powieści Szymańczaka jest przede wszystkim to, że napisał ją profesjonalista, który zna pracę organów ścigania. Mimo że w swojej książce niewiele pisze o polskich śledczych, to na podstawie informacji o działaniu FBI widać, że zna tę tematykę. Autor doskonale porusza się po dwóch liniach zbiegających się śledztw i wydaje się doskonale bawić stopniując napięcie w oczekiwaniu na ostateczne rozwiązanie. Jednakże oprócz standardowego oczekiwania na rozwiązanie zagadki tajemniczych morderstw i poznania tożsamości sprawców ,,Negatyw” okazuje się powieścią silnie osadzoną we współczesności.
W powieści Szymańczaka niczym w negatywie odbijają się społeczne nastroje i różnice kulturowe oraz moralne, których nie szczędzi czytelnikowi autor. Poprzez postać Slade’a, który bacznie śledzi podobieństwa i różnice w charakterach Polaków i Amerykanów, autor rysuje pełen dbałości o szczegóły obraz współczesnej Ameryki i Polski. Bohater wraz z zapuszczaniem się w głąb Warszawy i rozmowami z polskimi policjantami dostrzega bowiem coraz więcej wspólnych cech mimo pozornych różnic w mentalności:
,,Będąc w Warszawie, po raz kolejny miał wrażenie, że znajduje się w świecie, gdzie czerń i biel, stare i nowe oddziela cienka granica, po której nieustannie kroczą mieszkańcy tego miasta i kraju, sami nie wiedząc, czy bardziej tęsknią za tym, co minęło, czy może za tym, co dopiero będzie. Z każdym dniem nabierał przekonania, że Polacy i Amerykanie mają jednak ze sobą dużo wspólnego. Oba społeczeństwa równie religijne i oba przekonane o własnym mesjanizmie i o jakiejś szczególnej roli w dziejach Europy i świata” (s. 216-217).
Podobne spostrzeżenia i przemyślenia targają Slade’m po wizycie w Baileys Harbor, które wydaje się miejscem, w którym sąsiedzi się znają i są ze sobą niezwykle zżyci. Początkowo małe miasteczko wydaje się mu całkowitym przeciwieństwem Nowego Jorku, ale wkrótce dostrzega pewne prawidłowości:
,,Relacje społeczne i ekonomiczne identyczne jak w Harlemie. Tam wszyscy czarni, tu wszyscy biali. Tam nie lubią białych, a tu pewnie nie przepadają za czarnymi. Jak w negatywie. Facet wyjechał stąd na chwilę do wielkiego miasta i zginął, co za los…” (s. 205).
Przy okazji Szymańczak kusi się o przestrzeżenie przed społecznie szkodliwym wpływem nacjonalistycznych idei. Wskazuje jak łatwo jest współczesnym powrócić do stereotypowego sposobu myślenia, jak prosto jest dokonywać dychotomicznych podziałów na dobrych i złych, białych i czarnych, moralnych i pozbawionych moralności. Ta prostota jest nośnikiem bezpieczeństwa i poczucia sensu dla pewnego grona osób, ale nosi za sobą niebezpieczeństwo popadnięcia w nadmierne ideologizowanie. Nie jest ważne wówczas położenie geograficzne, gdyż niezależnie od szerokości geograficzne nienawiść stale podsycana przez stereotypowe myślenie jest tak samo niebezpieczna. ,,Negatyw” mimo widocznego sympatyzowania autora z poglądami lewicowymi nie jest moralitetem ani powieścią dydaktyzującą, gdyż pisarz nie narzuca swojego punktu widzenia, a jedynie ukazuje wpływ rasizmu, ksenofobii, uprzedzeń i uproszczeń myślowych na postrzeganie świata.
Jeśli lubicie czytać kryminały to proponuję Wam jeszcze gorący debiut Klaudiusza Szymańczaka zatytułowany ,,Negatyw”, który nie tylko oferuje zawiłą kryminalną intrygę, nietuzinkowego bohatera, ale przede wszystkim ciekawe spojrzenie na współczesność.
,,Negatyw” to opowieść o dwóch zbrodniach popełnionych w Polsce i USA, które dzieli roczny dystans czasowy. Obie sprawy są...
2018-07-02
2018-06-28
2018
2018-06-02
Augusta Docher uznawana jest za mistrzynię pisarstwa młodzieżowego. Wiele czytelniczek i blogerek podkreśla jej unikalny styl oraz trafianie w gusta młodych czytelniczek. Wkrótce pojawi się jej najnowsza powieść ,,Cała ja”, o której Wam nieco opowiem.
Autorka proponuje odbiorcy dwa, odmienne punkty widzenia. Bohaterkami, a zarazem narratorkami są dwie dziewczyny: Milena i Paula, które próbują zmagać się z bolesnymi przeżyciami. Obie z różnym skutkiem próbują poradzić sobie z traumą przeszłości i nieoczekiwanie znajdują wsparcie w ramionach pewnych mężczyzn.
Zarys fabuły, czyli o czym jest ta książka?
Milena to dziewczyna, której wiele rówieśniczek mogłoby zazdrościć. Jest jedynaczką, uwielbianą przez rodziców oraz dziedziczką ogromnej fortuny, więc może sobie pozwolić na zaspokojenie nawet najbardziej wyszukanych zachcianek. Mieszka w ogromnej willi, ma najnowszy sprzęt elektroniczny, urlop spędza w Alpach na nartach, wyleguje się na egzotycznych plażach i wydaje się szczęśliwa. Jest uczennicą prestiżowej szkoły, w której może rozwijać swe liczne talenty, ale sen z powiek spędza jej nadwaga. Ma nadzieję na związek z pochodzącym z dobrej rodziny Jankiem, ale przypadkowo odkrywa jego tajemnicę. Pocieszenie znajduje w ramionach przyjaciela rodziny, prawie pięćdziesięcioletniego Jacka. Niestety nastolatkę uwikłaną w związek z dużo starszym mężczyzną czeka bolesne rozczarowanie, chwile bólu i goryczy za sprawą skrywanej latami rodzinnej tajemnicy.
Paula to całkowite przeciwieństwo Mileny, to dziewczyna skromna, skryta i pracowita. Z powodu bolesnych przeżyć osiadła w niewielkiej miejscowości, w której podejmuje pracę. W momencie, gdy postanawia, że nie ma będzie wikłać się w związek uczuciowy, poznaje przystojnego Paula, który zawróci w głowie tej nieprzystępnej i trochę aspołecznej dziewczynie. To właśnie w jego ramionach ona znajdzie ukojenie i bezpieczeństwo. Co stanie się z zakochanymi, gdy Paula wyzna Paulowi swoją tajemnicę?
Co łączy te dwie dziewczyny? Jakie będą konsekwencje podjętych przez nie decyzji? Czy mimo oporów znajdą szczęście i wsparcie u boku ukochanego mężczyzny?
Moje wrażenia
Uwaga! Moja ocena powieści zawiera spojlery! Czytasz na własną odpowiedzialność 😀
To najtrudniejszy moment dla mnie jako recenzentki. Jest mi bowiem niezwykle trudno opisać uczucia i wrażenia, które towarzyszyły mi podczas lektury. Nie jest mi łatwo pisać o książce, która wielokrotnie doświadczała mnie jako czytelnika i wywoływała we mnie na przemiennie śmiech, zgorszenie, czy niedowierzanie (WTF?!).
Pomysł na fabułę oceniam jako trafny. Ukazanie punktu widzenia nastolatek, które za sprawą złych decyzji poznały gorycz bolesnego wkraczania w dorosłość, to celny zabieg, który szybko trafi w gust młodego czytelnika. Jednakże kontrowersyjna tematyka już nieco mniej mi się podobała. Jednakże patrząc na to w innym kontekście, taka problematyka, która ma wywołać w czytelniku emocje i skłonić go do dyskusji, okazuje się dobrym rozwiązaniem. W końcu nie każdy może postawić się na miejscu Mileny i przeżyć taką traumę jak ona. Łatwo jest nam oceniać postępowanie innych ludzi, będąc tylko obserwatorem, a problem, który pojawił się na jej drodze nie jest błahy. Wręcz przeciwnie, to temat mocno kontrowersyjny, który angażuje każdą sferę działań człowieka, począwszy od moralności, uczucia i na psychice kończąc.
Bohaterowie i ich tajemnice
Autorka usilnie stara się ukazać kontrasty pomiędzy dwoma nastoletnimi bohaterkami, co jej się niezwykle udaje. Wskazuje, że mimo początkowych różnic dziewczyny wiele łączy, a zwłaszcza zdarzenia z przeszłości. Ostatecznie okazuje się, że Milena i Paula mają ze sobą więcej wspólnego niż można przypuszczać. Rozwiązanie tej zagadki otrzymuje czytelnik dopiero w końcowych rozdziałach, ale wnikliwy odbiorca odkryje tą tajemnicę już wcześniej, bo około 150 strony.
Augustę Docher interesują zwłaszcza przeżycia dziewcząt, ich reakcje na zdarzenia, w których biorą udział oraz swoista lekcja dorosłości, którą obie bohaterki przechodzą w przyspieszonym trybie.
Milena jawi się jako rozpuszczona pannica, która wszystko miała podane na tacy, więc jest jej bardzo trudno pogodzić się z porażką i odtrąceniem. Jej zachowanie jest bardzo infantylne, niestabilne i przechodzące nagłe zmiany od euforii po wybuchy gniewu. W swoiste osłupienie wprawiły mnie zwłaszcza jej nieoczekiwane porywy namiętności w stosunku do Jacka, którego wcześniej uważała za mało atrakcyjnego i niezbyt darzyła go sympatią. Milena z premedytacją uwiodła nieświadomego niczego faceta (który swoją drogą okazał się niezbyt oporny na działania narzucającej się mu niepełnoletniej dziewczyny!) tylko po to, by zaspokoić frustrację skierowaną ku matce i Jankowi, który ja odrzucił.
Paula to bardzo tajemnicza dziewczyna, zamknięta na świat. W ciszy czterech ścian przeżywa osobisty dramat, który stara się wyprzeć z pamięci. Jest jednakże silna i w miarę samodzielna, ale jest także złudnie przekonana, że ciężka fizyczna praca uciszy jej niespokojny umysł i spowoduje, że zapomni o przeszłości. Kontakty z innymi ludźmi stara się ograniczać do minimum, gdyż boi się zaufać komuś i ponownie zostać odtrąconą. Dopiero pod wpływem Paula, który nie daje się być zrażony jej opryskliwym zachowaniem, otwiera się na ludzi i nowy związek.
Paul to spełnienie marzeń każdej dziewczyny: młody, przystojny, bogaty, oczytany. Jest niepokojąco pociągający, nawet jego tatuaże stanowią element seksualny. Poza tym to facet zmagający się z wyrzutami sumienia i brakiem weny twórczej. Momentami przypominał mi bardzo postać Hardina z serii Anny Todd ,,After”, którego wprost nie cierpię.
Nie ukrywam, że to właśnie Paula zdobyła moje serce. Jej spokój i opanowanie, chęć zbudowania sobie dorosłego życia opartego o pracę, a nie wygląd, najbardziej do mnie przemówiły. To postać bardzo ludzka, pełna wielorakich emocji, która potrafi czytelnika wzruszyć, zdenerwować, ale i rozśmieszyć.
Obie bohaterki łączy tajemnica z przeszłości, bolesne przeżycia, gorycz utraty bliskiej osoby i przyspieszona lekcja dorastania. I to właśnie owa tajemnica i chęć jej poznania przez czytelnika staje się motorem napędowym fabuły. Rozwiązanie tej zagadki otrzymuje czytelnik dopiero w końcowych rozdziałach, ale wnikliwy odbiorca odkryje tą tajemnicę już wcześniej, bo około 150 strony. I tu niestety mam mieszane uczucia, ponieważ autorka mogła wcześniej pokazać to rozwiązanie i wprowadzić kilka ciekawych rozwiązań fabularnych. W ogólnym rozrachunku okazuje się bowiem, że akcja pędzi jak oszalała, ale z niekorzyścią dla kreacji bohaterów i ich przeżyć wewnętrznych. Zwłaszcza wydarzenia, w których uczestniczy Milena są tak nieprawdopodobne, że trącą meksykańską telenowelą i operą mydlaną w stylu ,,Mody na sukces”. Nawet zakończenie wydaje się nieprzemyślane, wprowadzone za szybko.
P.S. Jak wspomniałam na początku, już dawno nie jestem nastolatką, więc mogę trochę inaczej oceniać postępowanie głównych bohaterek.
Sfera intymna, erotyzm
Oczywiście w literaturze dla młodzieży nie może zabraknąć pierwszej miłosci oraz scen pierwszego zbliżenia. Niestety autorka pomija etap tworzenia się bliskości pomiędzy dwójką ludzi, nie ma więc ukradkowych spojrzeń, trzymania się za ręce, momentu wyznawania uczucia, stawania się parą i pierwszych prób zacieśniania więzi. Pierwszy pocałunek od razu prowadzi bowiem do aktu seksualnego (!), który mimo, że opisywany z perspektywy odmiennych bohaterek, to można zauważyć, że są to opinie i wrażenia dość podobne.
Słownictwo dotyczące aktu seksualnego i sfery bliskości pomiędzy kobietą a mężczyzną jest niezwykle ubogie i charakterystyczne dla Harlequinów. Czy w polskim języku naprawdę nie ma innych słów niż „szparka” i „rżnięcie”?! Autorka chyba czerpała pełnymi garściami z niszowych erotyków, gdyż sceny seksu są opisane bardzo schematycznie, a co za tym idzie – monotonnie i wręcz nudno. Na przykład: facet jest ,,gotowy” zanim dojdzie do czegokolwiek, nawet do zdjęcia odzieży (!). Mimo że początkowo próbował się opierać zabiegom dziewczyny (słowem kluczem w tym przypadku jest ,,próbował”, gdyż facet bardzo szybko daje się namówić na seks i odkłada moralność, jakiekolwiek przemyślenia, czy wyrzuty sumienia na bardzo odległą półkę, do której potem raczej nie zagląda), seks jest szybki i dziki, bo tego chce ona (dziwne, że niedoświadczona pod tym względem dziewczyna nie chce przedłużyć miłosnego aktu), potem szybkie ,,powtórki”, bo kochankowie nie są w ogóle zmęczeni i do których są oczywiście od razu chętni i gotowi. Gdzie w tym uniesieniu i dzikim pożadaniu kwestia zabezpieczenia się przed chorobami i ciążą. Ta kwestia dosłownie leży i kwiczy, ponieważ jej nie ma!
Tematyka młodzieżowa?
Książka docelowo jest przeznaczona dla młodzieży oraz osób wkraczających w dorosłość, ale tematy, które autorka porusza są moim zdaniem raczej mało pasujące do tego odbiorcy. Na początku znajdujemy tu żałobę po śmierci rodzica, konflikt z matką oraz typowe problemy nastolatki (w co się ubrać na imprezę, zbliżajaca się matura), ale są one zaledwie wstępem do poważniejszych i trochę zbyt dorosłych problemów. Mam na myśli zemstę na matce, uwiedzenie starszego faceta, świadome i uczynione z premedytacją zajście w ciążę, związek kazirodczy, molestowanie seksualne, próbę zabójstwa. Nawet jak na osobę, która prowadzi blog o nazwie Book Pathology, uważam, że za dużo w tej powieści PATOLOGII!
Podsumowanie
Powieść Augusty Docher ,,Cała ja” to książka, która będzie wzbudzać emocje ze względu na tematykę, której opisania podjęła się autorka. Kontrowersyjna i pełna przeciwności zakazana miłość jest tematem wiodącym, który staje się motorem napędowym całego utworu. Autorka stara się również naszpikować powieść licznymi zwrotami akcji i kolejnymi utrudnieniami na czym niestety cierpi jakość książki. W ten sposób fabuła staje się całkowicie odrealniona, a bohaterowie i ich przeżycia schodzą na dalszy plan. A szkoda, bo gdyby autorka pogłębiła nieco analizę psychologiczną postaci i postawiła na spokojną pozbawioną akcji i pędu fabułę, to byłoby to tylko z korzyścią dla tej powieści. Również styl pisarki, a zwłaszcza jej sposób opisu obfitujący w zdania wielokrotnie złożone i raczej ubogie słownictwo może pozostawiać pewien niedosyt, zwłaszcza w odbiorcach lubiących zabawę słowem lub piękną, niemalże poetycką narrację.
Mimo że znalazłam w tej powieści wiele nieścisłości i błędów konstrukcyjnych, to nie mogę całkowicie odradzić sięgnięcia po nią. Wręcz przeciwnie, z racji tego, że jestem starsza niż docelowy czytelnik i mam za sobą jakiś tam bagaż doświadczeń życiowych i rozeznanie w literaturze, to mogę całkowicie odmiennie odbierać niektóre sytuacje i działania bohaterek. Dlatego skłonna jestem namówić do przeczytania powieści Augusty Docher i wyrobienia sobie o niej własnego zdania. W tej książce można docenić przede wszystkim wymowę utworu, czyli faktu ponoszenia odpowiedzialności za własne czyny. W przypadku Mileny i Pauli okazuje się bowiem, że konsekwencje działań podjętych pod wpływem negatywnych emocji, czy porywów chwili mogą okazać się bardzo negatywne i mogą znacząco wpłynąć na przyszłość.
Augusta Docher uznawana jest za mistrzynię pisarstwa młodzieżowego. Wiele czytelniczek i blogerek podkreśla jej unikalny styl oraz trafianie w gusta młodych czytelniczek. Wkrótce pojawi się jej najnowsza powieść ,,Cała ja”, o której Wam nieco opowiem.
Autorka proponuje odbiorcy dwa, odmienne punkty widzenia. Bohaterkami, a zarazem narratorkami są dwie dziewczyny: Milena i...
2018-05-29
Americam dream Louisy Clark
Pamiętacie bohaterkę ,,Zanim się pojawiłeś” zabawną i nieco postrzeloną Louisę Clark, która swoim pozytywnym nastawieniem i dziwacznymi ubraniami całkowicie zmieniła życie niepełnosprawnego i zgorzkniałego Willa Traynora? Czy bacznie obserwowaliście narodziny przepięknej, ale zakończonej tragicznie miłości? Czy wraz z nią cierpieliście z powodu decyzji Willa? Czy tak jak ja podczas czytania ,,Kiedy odszedłeś” kibicowaliście Lou żeby zaczęła żyć pełnią życia i znalazła szczęście u boku ratownika medycznego, Sama? Jeśli odpowiedzieliście twierdząco na te pytania, to znaczy, że jesteście gotowi na najnowsza odsłonę perypetii Lou 🙂
W najnowszej powieści Jojo Moyes przekonacie się bowiem jak sympatyczna bohaterka poradzi sobie z życiem z Nowym Yorku. Czy uda się jej przyzwyczaić do stylu życia amerykańskiej metropolii? Jak będą się kształtować jej relacje z nową pracodawczynią- młodą Agnes? Czy związek Sama i Lou będzie w stanie przetrwać rozdzielającą ich odległość? Co się stanie, gdy na drodze dziewczyny stanie przystojny Josh, który do złudzenia przypomina jej utraconego ukochanego?
,,Moje serce w dwóch światach” to słodko-gorzka opowieść o uwielbianej przez miliony Lou, dziewczynie, która wciąż stara się znaleźć receptę na życie. Podążająca za radami Willa postanawia opuścić Londyn i podjąć pracę w tętniącym życiem, Nowym Yorku – ulubionym mieście każdej miłośniczki komedii romantycznych. Za sprawą nowej pracodawczyni, dziewczyna otrze się o wielki świat elity oraz pozna blaski i cienie życia bogaczy, w którym ogromną rolę odgrywają pochodzenie oraz konwenanse. Dzięki uczestnictwu w balach i imprezach, o których wielu z nas mogłoby tylko marzyć, Lou stanie się świadkiem zaciekłej walki o dominację w hermetycznym środowisku żon bogaczy, do których nie pasuje również Agnes. Pani Gopnik nie jest bowiem tolerowana przez większość – jest znacznie młodsza od męża, przed ślubem pracowała jako masażysta, zachwyca urodą i młodością, jest dziewczyną z Polski, która ma problemy z płynnym posługiwaniem się językiem angielskim.
Przygotujcie się zatem na dawkę wielu emocji oraz śmiechu wynikającego z wrodzonej niezdarności, która popycha Lou ku kolejnym tarapatom. Jednakże oprócz zabawnych scen czytelnik wraz z bohaterką będzie przeżywał chwile goryczy. Przebywając w mieście wiecznego pośpiechu Lou pozna uroki american dream, wniknie do świata elit, ale również przekona się, że z drabiny szczęścia można równie szybko spaść jak szybko się na nią wspinało. W krótkim czasie dziewczyna przekona się kto jest jej prawdziwym przyjacielem, a kto tylko udawał sympatię. Przeżyje bolesne rozstanie i zauroczenie pewnym przystojnym mężczyzną. W tym emocjonalnym kotle nie zabraknie również nowinek z Anglii. Przekonamy się bowiem, jak zareagują rodzice Lou na wieść, że Treena spotyka się z tajemniczą osobą o imieniu Eddie.
Podobnie jak w poprzedniej części, wpływ Willa na życiowe decyzje Lou nadal jest widoczny. Tym razem jest to zaledwie cień bazujący na wspomnieniach utraconego ukochanego. Za sprawą otrzymanych od pani Traynor listów Willa sprzed lat będzie mogła również zestawić własne przeżycia z pobytu w Nowym Yorku z jego wrażeniami. W chwilach zwątpienia Lou będzie bowiem wracać do tych wspólnie spędzonych chwil i rad, których jej udzielono. Czy dziewczyna będzie podążać za słowami Willa, czy wreszcie zdecyduje się podejmować własne decyzje, choćby okazały się obarczone negatywnymi skutkami i błędami?
Podsumowanie
,,Moje serce w dwóch światach” to słodko-gorzka opowieść o uwielbianej przez miliony Lou, dziewczynie, która wciąż stara się znaleźć receptę na życie. Podążająca za radami Willa postanawia opuścić Londyn i podjąć pracę w tętniącym życiem, Nowym Yorku – ulubionym mieście każdej miłośniczki komedii romantycznych. Jest również niezmiernie interesującą powieścią obyczajową, w której istotną rolę odgrywa zderzenie kultur. Amerykański styl życia początkowo wydaje się bardzo atrakcyjny, wabiący kolorami, blichtrem i morzem nowych możliwości. Nie dziwi zatem, że Lou szybko zachłyśnie się odmiennym stylem życia. Jednakże podczas tego pobytu będzie miała okazję, by skonfrontować swoje wyobrażenia o życiu w Stanach Zjednoczonych z rzeczywistością, ponieważ nie każdemu jest dane przeżyć american dream. Poza tym naszą bohaterkę czeka wiele przeżyć. Będzie miała okazję kupić wartą tysiące sukienkę, przebywać w towarzystwie elity, ale również przekona się, że mieszkańcy jednego budynku potrafią być wobec siebie wrogo nastawieni, mimo że w ogóle się nie znają i nie chcą tworzyć żadnych więzi sąsiedzkich. Swoistą burzę przeżyje za sprawą związku z Samem i nagłego pojawieniu się Josha, który wygląda jak lustrzane odbicie Willa. Co w tej sytuacji zrobi nasza bohaterka? Przekonacie się, gdy sięgniecie po trzecią odsłonę losów Louisy Clark.
Americam dream Louisy Clark
Pamiętacie bohaterkę ,,Zanim się pojawiłeś” zabawną i nieco postrzeloną Louisę Clark, która swoim pozytywnym nastawieniem i dziwacznymi ubraniami całkowicie zmieniła życie niepełnosprawnego i zgorzkniałego Willa Traynora? Czy bacznie obserwowaliście narodziny przepięknej, ale zakończonej tragicznie miłości? Czy wraz z nią cierpieliście z powodu...
2018-05-22
Patrycja Pustkowiak ,,Maszkaron”
Co siedzi w głowie brzyduli?
Czy zastanawialiście się jak wygląda życie osób nie obdarzonych urodą i wdziękiem? W dobie przesadnego kultu ciała eksponowanego na okładkach magazynów, w reklamach, czy telewizji, muszą oni bowiem zmagać się z ciągłymi porównaniami z tymi pięknymi, superszczupłymi modelkami i aktorkami. Życie ludzi brzydkich wcale nie jest fajne, wręcz przeciwnie – jest pełne umartwiania się, goryczy, niechęci do tych idealnych ciał, które pożądają wszyscy. Tak samo jest z Marianną, główną bohaterką najnowszej powieści Patrycji Pustkowiak.
***************************************************************************
Marianna to kobieta myśląca o sobie, że jest cielesną kwintesencją słowa ,,brzydka”:
,,Byłam brzydka. Byłam brzydka, jednak nie tym rodzajem brzydoty, który wywołuje współczucie, byłam brzydka tym rodzajem brzydoty, który wywołuje zdumienie i odrazę – gdyby nadziać mnie na kij i chodzić ze mną po ulicach, na pewno by się wyludniły. Byłam tak brzydka, że gdy wchodziłam do sklepu, ludzie rozglądali się wkoło, szukając planu tego niskobudżetowego horroru, z którego urwał się jeden ze statystów. Byłam tak brzydka, że gdyby z sukiennic odpadł jakiś maszkaron, do rekonstrukcji wystarczyłoby użyć mojej głowy. Swoją piekielną twarzą, twarzą, którą został pobrany wymaz z piekła, obrażałam ludzkość”. s. 12
Swoją brzydotę uważa za tak ohydną, odpychającą i nieludzką, że wprost nazywa siebie maszkaronem:
,,Kiedyś, na jakiejś ilustracji, a może po prostu w Internecie, zobaczyłam go – sławetnego maszkarona, zawieszonego gdzieś ponad miastem, samotnego w swej nieludzkiej odrębności. Maszkarona, który z dachu jakiegoś budynku obejmował całą odległą, niedostępną resztę, do której mocą własnej brzydoty nijak nie mógł przynależeć. Ze mną było tak samo”. s. 14
Jest trzydziestopięcioletnią kobietą, która zmaga się z własnymi słabościami i widoczną na każdym kroku niechęcią społeczeństwa. Niedostatki urody, a raczej jej całkowity brak, stały się powodem, dla którego Marianna czuje się gorsza niż inni. Jest bowiem przekonana, że z tego powodu nie zaznała rodzicielskiej miłości, nie dowiedziała się jak to jest posiadać przyjaciółkę z którą można o wszystkim poplotkować, jak to jest mieć kochającego faceta, z którym założy się rodzinę. Wszystkie podstawowe role społeczne, które powinna spełniać każda kobieta nigdy nie stały się jej udziałem. I prawdopodobnie z tego powodu oraz z powodu spoglądania z oddali na życie innych, bohaterka stała się tak zgorzkniała, pełna skrywanej latami złości, która wreszcie przekształciła się w gniew i nienawiść. Marianna nienawidzi bowiem osób pięknych i mających szczęśliwe życie, ale i tak latami stara się zyskać społeczną akceptację i próbuje żyć chociażby namiastką tego, jak żyją inni. Co się stanie, gdy jej cierpliwość zostaje wyczerpana? Gdy dojdzie do wniosku, że mimo ogromnych starań nikt nie chce jej polubić ani pokochać? Do czego może posunąć się kobieta, która ma wszystkiego dość? Koniecznie sięgnijcie po powieść.
Marianna jest modelowym przykładem antybohaterki. Jest osobą zgorzkniałą, pełną negatywnych emocji, ale i wnikliwą obserwatorką rzeczywistości. Będąc osobą podwójnie odrzuconą (jako przedstawicielka brzydali i jako kobieta- bo kobietom po prostu nie wypada być brzydkim) przez konsumpcjonistyczne społeczeństwo skupione na zaspokajaniu materialnych zachcianek i powiększające poczucie własnej wartości poprzez ekshibicjonizm w mediach społecznościowych okazuje się osobą potrafiącą wykryć każde niuanse i podwójne standardy. W swojej ocenie rzeczywistości jest bezpardonowa, czasami nieco wulgarna i obcesowa, ale chyba właśnie tę prawdomówność można w niej podziwiać. Celnie piętnuje bowiem wszystkie wady tych ludzi, których często z uporem maniaka obserwuje. Bez względu na to, czy ma przed sobą wojującą o swe prawa feministkę, pewnego swych racji konserwatystę, intelektualistę, weganina, czy księdza, to potrafi ukazać dwulicowość każdego z nich. Mimo goryczy, którą wyczuwa się w tych ocenach, jest osobą, która portretuje współczesność w sposób niezwykle trafny, ale i nieco zabawny.
Podsumowanie
,,Maszkaron” to powieść będąca emocjonalną sekcją zwłok, w wyniku której czytelnik dokładnie poznaje odczucia, przemyślenia, niespełnione marzenia oraz największe rozczarowania głównej bohaterki. Marianna mimo braku urody nadrabia trafną diagnozą społeczeństwa, którego przywary chętnie i z celnością strzelca wyborowego piętnuje. Staje w opozycji wobec całego świata i dlatego może pozwolić sobie na niemalże wszystko. Jej znaczącą przewagą na światem jest to, że nie ma niczego do stracenia. Jest mistrzynią schadenfreude, która z niecierpliwością oczekuje porażek innych ludzi (lub z nieskrywaną przyjemnością o tym fantazjuje). Z powodu tego, że jest bagatelizowana przez otoczenie może przekraczać granice, bo i tak nie ma nikogo, kto mógłby jej zwrócić uwagę. W dodatku nigdy nie przeprasza za to, co myśli i robi. A jej myśli przepełnione są jadem wynikającym z braku akceptacji. Marianna jest osobą niesympatyczną i taką, której nigdy nie chcieliście spotkać. I może dlatego jej losy oraz skrywane urazy tak bardzo ciekawią czytelnika czekającego na elektryzujący finał.
Patrycja Pustkowiak ,,Maszkaron”
Co siedzi w głowie brzyduli?
Czy zastanawialiście się jak wygląda życie osób nie obdarzonych urodą i wdziękiem? W dobie przesadnego kultu ciała eksponowanego na okładkach magazynów, w reklamach, czy telewizji, muszą oni bowiem zmagać się z ciągłymi porównaniami z tymi pięknymi, superszczupłymi modelkami i aktorkami. Życie ludzi brzydkich...
Czy można na Boże Narodzenie podarować komuś miłość?
Richard Paul Evans ,,Tajemnica Pod Jemiołą”
Alex Bartlett to młody rozwodnik, który nie może pogodzić się z traumą rozwodu. Żona nie dość, że porzuciła go, wyczyściła doszczętnie ich konta oszczędnościowe, to jeszcze pozostawiła go z głęboką raną w sercu i poczuciem pustki. Od tamtej pory Alex całkowicie poświecił się pracy i w ogóle nie myślał o związaniu się z inną kobietą. Przyjaciele namawiają go do zapisania się na portal Radkowy. Podczas wypełniania niezwykle długiego kwestionariusza, mężczyzna trafia na blog pewnej kobiety. Niejaka LBH zyskuje jego uznanie i szybko przejmuje władzę nad jego myślami za sprawą niezwykle szczerych, ale i pesymistycznych przemyśleń na temat samotności. Alex zaczyna czuć, że nareszcie znalazł bratnią duszę, która przeżywa to, co on i zna pustkę panującą w jego sercu. Wrażliwość kobiety powoduje, że Alex podejmuje jedną z najbardziej nieoczekiwanych, ale i szalonych decyzji w swoim życiu: postanawia znaleźć kobietę, o której nic nie wie poza jej inicjałami. Jak będą wyglądać poszukiwania LBH? Czy Alexowi uda się ją odnaleźć?
,,Tajemnica Pod Jemiołą” to wzruszająca i pełna emocji opowieść o współczesnym pokoleniu trzydziestokilkulatków, którzy zmagają się z różnymi problemami życiowymi, z których najbardziej dojmującym jest samotność. Pozornie nieodczuwalna w natłoku codziennych zajęć, ale niezwykle nieznośna, gdy po męczącym dniu w pracy wraca się do pustego domu. Domu, w którym nie ma nikogo, kto zrobiłby ciepłą herbatę, kto zapytałby jak minął Ci dzień, kto pośmiał się ze wspólnie oglądanego filmu, kto zostawiałby wszędzie porozrzucane skarpetki, kto głośno mlaskałby podczas jedzenia. Właśnie w takich z pozoru nic nie znaczących chwilach brak drugiej osoby jest najmocniej odczuwalny. To wrażenie pustki przeraża zwłaszcza w okolicach Bożego Narodzenia, które uważane jest przecież za jedno z najbardziej rodzinnych świąt. Niezależnie od tego, w jakiej szerokości geograficznej mieszkasz, jaki masz kolor skóry, czy jesteś młody, czy stary, czy jesteś milionerem, czy bezrobotnym, naukowcem, czy osobą o podstawowym wykształceniu, to samotność dopadnie cię prędzej niż później i będzie prześladować cię z taką samą mocą. Podobnie wygląda sytuacja Alexa i LBH. Mimo, że mieszkają daleko od siebie odczuwają brak drugiej osoby. Szczególnie dokuczliwe wydaje się osamotnienie tajemniczej blogerki:
Drogi Wszechświecie,
jestem dzisiaj taka samotna, że aż sprawia mi to ból. Jest tam kto? Słyszy mnie ktoś? Podobno Internet jest jak ciemny korytarz: możesz krzyczeć, ale nie masz pewności, czy ktoś cię usłyszy.
Pytanie egzystencjalne dnia. Jeśli napiszesz coś na blogu i nikt tego nie czyta, to czy wydałeś jakiś dźwięk?
Nie dziwi zatem fakt, że Alex pragnie osobiście poznać kobietę, która odczuwa tę samą pustkę, co on. Jednakże zadanie, którego się podejmuje okazuje się bardzo niezwykle trudne. Mężczyźnie przyjdzie wejście w rolę detektywa, a momentami stalkera, który desperacko szuka osoby, której nigdy nie widział na oczy. Poszukiwania LBH przyjmują bowiem nieoczekiwany, a momentami nawet zabawny obrót. Na naszego bohatera czekają spotkania z niezwykłymi ludźmi oraz walka z ostrym mrozem, do którego mieszkaniec Florydy nie jest w ogóle przyzwyczajony. Alex przeżyje niezwykłą przygodę swojego życia, podczas której nie tylko pozna wspaniałą kobietę, ale również zrozumie wiele istotnych spraw, od których dotąd się odcinał.
Bardzo ciekawy wydał mi się fragment, w którym Alex dokonywał rejestracji na portalu randkowym. Przeraziła go nie tylko sama możliwość szukania partnera przez Internet, ale również niezwykle szczegółowa ankieta, której wypełnienie zajmowało mnóstwo czasu. W trakcie zaznaczania kolejnych rubryczek pojawia się część dotycząca cech charakteru, w której obok pozytywnych cech, tj, sympatyczny, romantyczny, czy szczery pojawiły się cechy negatywne. Alex spointował sprawę następująco:
Czy ludzie odpowiadają naprawdę szczerze w takich ankietach? Czy ktoś wybiera osobę, która przyznaje, że jest apodyktyczna, agresywna albo zawzięta? Jak dotąd program nie zapytał, czy jestem notowany albo czy kiedykolwiek byłem oskarżony o poważne przestępstwo. Może zrobi to w dalszej części.
Podsumowanie
,,Tajemnica Pod Jemiołą” to kolejna powieść, będąca swoistą kwintesencją stylu Evansa. Niemalże każde wypowiedziane przez autora przemyślenia mogą stać się gotowymi cytatami nadającymi się do zbioru złotych myśli. Ponownie pisarz czaruje czytelnika słowem oraz głębią przeżywanych przez swojego bohatera emocji. Alex okazuje się bowiem typem staroświeckiego romantyka, który poszukuje osoby, z którą spędziłby resztę życia. Podróż, która ma na celu znalezienie tajemniczej LBH szybko okazuje się wędrówką, podczas której pozna ciekawych ludzi, ale i zrozumie wiele rzeczy dotyczących jego dotychczasowego życia. Bowiem bez względu na to jak bardzo staramy się nie myśleć o samotności, to ona dopada nas w najbardziej nieoczekiwanych momentach. Oplata niczym bluszcz i powoli wysysa życiowe soki, aby doprowadzić do upadku. Jednakże, gdy w odpowiedniej porze ockniemy się z marazmu i zauważymy, że jest ona problemem współczesnego społeczeństwa, problemem, którego nie należy lekceważyć, to wówczas możemy coś w swoim życiu zmienić. I tak właśnie dzieje się z Alexem. Mimo, że jego decyzja początkowo wydaje się szaleństwem, to postanawia on zaryzykować i podążyć śladem blogerki. Kto wie, może i Was powieść Richarda Paula Evansa i zbliżające się święta Bożego Narodzenia zainspirują do podjęcia ważnej życiowej decyzji?
Czy można na Boże Narodzenie podarować komuś miłość?
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRichard Paul Evans ,,Tajemnica Pod Jemiołą”
Alex Bartlett to młody rozwodnik, który nie może pogodzić się z traumą rozwodu. Żona nie dość, że porzuciła go, wyczyściła doszczętnie ich konta oszczędnościowe, to jeszcze pozostawiła go z głęboką raną w sercu i poczuciem pustki. Od tamtej pory Alex całkowicie poświecił się...