Maszkaron

Okładka książki Maszkaron Patrycja Pustkowiak
Okładka książki Maszkaron
Patrycja Pustkowiak Wydawnictwo: Znak literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2018-05-23
Data 1. wyd. pol.:
2018-05-23
Język:
polski
ISBN:
9788324037346
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

5,6 5,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pismo. Magazyn opinii, nr 7 (31) / lipiec 2020 Janina Bąk, Iga Chmielewska, Ewa Drygalska, Agnieszka Grzybek, Urszula Jabłońska, Kamila Kielar, Barbara Klicka, Julian Kornhauser, Anna Korsak-Mikulska, Jarosław Mikołajewski, Łukasz Pilip, Patrycja Pustkowiak, Marta Rybicka, Agata Skrzypczyk, Beata Sosnowska, David Szalay, Miłosz Szymański, Alek Tarkowski, Marcin Wicha, Małgorzata Winkowska, Ludwika Włodek, Julia Zabrodzka
Ocena 7,3
Pismo. Magazyn... Janina Bąk, Iga Chm...
Okładka książki Trudno z miłości się podnieść. Manuela Gretkowska w rozmowie z Patrycją Pustkowiak Manuela Gretkowska, Patrycja Pustkowiak
Ocena 7,1
Trudno z miłoś... Manuela Gretkowska,...
Okładka książki Pismo. Magazyn opinii, nr 5 (17) / maj 2019 Milan Děžinsky, Jon Emont, Olga Gitkiewicz, Krzysztof Gonciarz, Karol Grygoruk, Jonáš Hájek, Paweł Jaroński, Zofia Król, Tomasz Kwaśniewski, Jakub Majmurek, Jitka N. Srbová, Oktawia Ogniew, Łukasz Orbitowski, Patrycja Pustkowiak, Rebecca Solnit, Michał Szczęch, Jacek Turczyk, Marcin Wicha, Mirosław Wlekły
Ocena 7,4
Pismo. Magazyn... Milan Děžinsky, Jon...
Okładka książki Pismo. Magazyn opinii, nr 12 /grudzień 2018 Joanna Bator, Magdalena Bielska, Katarzyna Boni, Jarosław Dudycz, Natalia Fiedorczuk, Darek Foks, Katarzyna Kazimierowska, Sam Knight, Berenika Kołomycka, Joanna Lech, Harper Lee, Renata Lis, Michał Paweł Markowski, Jan Mazur OSPPE, Wojciech Nowicki, Tomasz Pindel, Patrycja Pustkowiak, Agata Romaniuk, Dariusz Rosiak, Marcin Wicha, Marta Zabłocka
Ocena 7,4
Pismo. Magazyn... Joanna Bator, Magda...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,6 / 10
147 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
879
242

Na półkach: ,

Świetna powieść. Głowna bohaterka żyje samotnie i przyjmuje rolę obserwatorki z powodu swojej brzydoty. Historia ta podważa liberalny mit, że wszystko zależy od nas. Czasem o naszym miejscu w społeczeństwie decydują rzeczy, na które nie mamy wpływu: rodziny pochodzenia i wyglądu. Historia Marianny ukazuje jak bardzo życie w ponowoczesności jest trudne. Brak jasnych norm i schematów życia oraz gloryfikacja wolności tak naprawdę odstawiają wiele osób na boczny tor. Ukazany jest też negatywny wpływ emancypacji i rewolucji seksualnej na życie kobiet. Doprowadziło to do spadku znaczenia odpowiedzialności i szacunku. Niegraniczona wolność i brak sztywnych ról społecznych powoduje, że osoby nieatrakcyjne fizycznie i mało przebojowe są skazane na samotność, pozostawione same sobie. Dawniej rodzina i społeczeństwo silniej kontrolowało jednostki, przestrzeganie przez nie norm, ale jednocześnie brały odpowiedzialność i wspierały. Samotność i brzydota to niedostrzegalne, nieobecne w dyskursie publicznym wykluczenia, bagatelizowane problemy. Bardzo polecam tę powieść. Ku refleksji i uwrażliwieniu.

Świetna powieść. Głowna bohaterka żyje samotnie i przyjmuje rolę obserwatorki z powodu swojej brzydoty. Historia ta podważa liberalny mit, że wszystko zależy od nas. Czasem o naszym miejscu w społeczeństwie decydują rzeczy, na które nie mamy wpływu: rodziny pochodzenia i wyglądu. Historia Marianny ukazuje jak bardzo życie w ponowoczesności jest trudne. Brak jasnych norm i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
135
124

Na półkach:

Echhh.. zawsze wybieram kolejne książki na zasadzie loterii. Lubię się zaskoczyć, np. kiedyś trafiłam niechcący na opowiadania P.K.Dicka (a po przymusowej lekturze "Pilota Pirxa" w podstawówce zapałałam szczerą niechęcią do powieści s.f.),i byłam zachwycona, przeczytałam wszystko tego autora. Każdej książce daję duży kredyt na wstępie, ale czasem jest tak, że chcę zwrotu tego kredytu i to z procentami za poświęcony czas. I tak jest w tym wypadku. Trafiłam przez przypadek. Nie przeczytałam do końca tej "powieści", bo w sumie nie jest to powieść, a słownik oryginalnych synonimów dla wyrazu "brzydki". Bohaterką jest kobieta, która uważa się za urodowego potwora i cała jej narracja sprowadza się do użalania nad własną niedoskonałością i tym, jak została skrzywdzona przez naturę. Cały czas skupia się na swojej cielesności i kompleksach. Nic więcej. Nie ma tu żadnej myśli, poza skargą i jak wspomniałam, cudownie bogatym słownikiem wyrazów bliskoznacznych dla słowa "brzydka/ brzydki". Jeżeli więc jesteście hejterami - w tej książce znajdziecie całe mnóstwo pomysłów na określenie kogoś nieatrakcyjnego. Paszczur i pasztet niech się wstydzą przy inwencji autorki.

Echhh.. zawsze wybieram kolejne książki na zasadzie loterii. Lubię się zaskoczyć, np. kiedyś trafiłam niechcący na opowiadania P.K.Dicka (a po przymusowej lekturze "Pilota Pirxa" w podstawówce zapałałam szczerą niechęcią do powieści s.f.),i byłam zachwycona, przeczytałam wszystko tego autora. Każdej książce daję duży kredyt na wstępie, ale czasem jest tak, że chcę zwrotu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
44
35

Na półkach: ,

Kolejna słaba nota za książkę która okazała się godna poświęconemu jej czasu - uczulam aby nie sugerować się oceną.
Przede wszystkim - demonicznie pesymistyczna. Brak w niej nadziei, a wszystko jawi się w ciemnych tonach, nadając depresyjny wydźwięk. Autorka wykreowała postać skrajnie nieszczęśliwą, aspołeczną, która nie widzi dla siebie szansy na wyjście z niedoli. Pomijając pochodzenie, status społeczny czy wykonywaną pracę, jej nieszczęście głównie sprowadza się do wyglądu i na tym oparta jest tragedia. Pani Pustkowiak opisuje znaki naszych czasów, jestem przekonany o istnieniu ludzi o podobnych postawach (być może nie tak przejaskrawionych),ale sądzę że wiernie oddaje światopogląd jednostek wykluczonych społecznie.
Brawo za styl, język, metafory. Pierwsza moja pozycja od autorki, zapewne nie ostatnia, tym bardziej iż ponoć zacząłem od tej "słabszej". Polecam

Kolejna słaba nota za książkę która okazała się godna poświęconemu jej czasu - uczulam aby nie sugerować się oceną.
Przede wszystkim - demonicznie pesymistyczna. Brak w niej nadziei, a wszystko jawi się w ciemnych tonach, nadając depresyjny wydźwięk. Autorka wykreowała postać skrajnie nieszczęśliwą, aspołeczną, która nie widzi dla siebie szansy na wyjście z niedoli....

więcej Pokaż mimo to

avatar
190
14

Na półkach: ,

Świetna i sprawnie napisana książka o nienawiści i wykluczeniu. O osobie, która nie mieści się w obowiązujących kanonach i tym, co z tego wynika - pogardy do wszystkiego i wszystkich. O świecie, w którym mówi się, że wygląd nie ma znaczenia, a wszystko wokół temu przeczy. O zderzeniu się przyziemnych, codziennych problemów oraz wielkich, martwych idei i filozofów. O okrągłych i oderwanych od rzeczywistości zdaniach wypowiadanych przez intelektualistów, którzy wcale nie chcą dojść ze sobą do porozumienia. Książka momentami trudna (szczególnie, gdy odnajdzie się w niej siebie lub ważne dla nas idee),a jednocześnie szalenie szybko się ją czyta. Język autorki jest tak zgrabny, często zabawny, że zawsze znajdzie tor, który najpłynniej doprowadzi nas do finału.

Świetna i sprawnie napisana książka o nienawiści i wykluczeniu. O osobie, która nie mieści się w obowiązujących kanonach i tym, co z tego wynika - pogardy do wszystkiego i wszystkich. O świecie, w którym mówi się, że wygląd nie ma znaczenia, a wszystko wokół temu przeczy. O zderzeniu się przyziemnych, codziennych problemów oraz wielkich, martwych idei i filozofów. O...

więcej Pokaż mimo to

avatar
195
4

Na półkach: ,

"Maszkaron" jest trochę jak narkotyk. Ale nie należy do tych, które mają potencjalne właściwości prozdrowotne, jak psychodeliki czy marihuana. Bardziej przypomina dopalacze czy nawet rosyjskiego "krokodyla". Z dwóch powodów:
1. Wciąga - moim zdaniem nawet bardzo, pochłonęłam tę książkę w dwa dni.
2. Skutecznie zabija radość i chęć do życia - to nie ulega jakiejkolwiek wątpliwości.
Moje pieczołowicie pielęgnowane dobre samopoczucie psychiczne zostało "Maszkaronem" zmiażdżone. Z jednej strony spycha on empatyczne umysły w przepaść nihilizmu, z drugiej jednak wzbudza autodestrukcyjną masochistyczną przyjemność. Główna bohaterka wiedzie karykaturalnie nędzne i beznadziejne życie. Jest wyraźnie przerysowana, podobnie jak widziany jej oczami świat, ale podejrzewam, że dokładnie taki był zamysł. Cała historia stanowi hiperbolę, karykaturę, za pomocą której autorka przedstawia problem społecznego wykluczenia i kwintesencję uczucia, jakim jest głęboka nienawiść, przy okazji drwiąc sobie z różnych współczesnych trendów. Czy polecam "Maszkarona"? Szczerze nie mam pojęcia, bo wzbudza we mnie jednocześnie zachwyt i odrazę, co prawdopodobnie miało z resztą przyświecać tej turpistycznej powieści.

"Maszkaron" jest trochę jak narkotyk. Ale nie należy do tych, które mają potencjalne właściwości prozdrowotne, jak psychodeliki czy marihuana. Bardziej przypomina dopalacze czy nawet rosyjskiego "krokodyla". Z dwóch powodów:
1. Wciąga - moim zdaniem nawet bardzo, pochłonęłam tę książkę w dwa dni.
2. Skutecznie zabija radość i chęć do życia - to nie ulega jakiejkolwiek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
37
34

Na półkach: ,

Na YouTubie można obejrzeć filmiki "10 filmów, których nie powinieneś oglądać z rodzicami". Gdyby istniała lista książek, których nie należałoby pożyczać rodzicom, "Maszkaron" Patrycji Pustkowiak powinien się na niej znaleźć. Chyba że są gotowi na subiektywne rozważania narratorki o pornografii, masturbacji, rewolucji seksualnej, aborcji, randkach internetowych, nieudanej transformacji, laicyzacji i islamizacji Europy, zabiegach upiększających, "dubajkach" i innych kontrowersyjnych tematach.
Chociaż tak naprawdę jest to książka o brzydocie - o brzydocie tak strasznej, że odbiera całą chęć do życia. Autorka dotyka bolesnego tematu, jakim jest powierzchowność i pustota dzisiejszego świata, w którym liczy się tylko wygląd zewnętrzny, atrakcyjność i młodość. Wczytując się w narrację pierwszoosobową możemy spojrzeć na świat wielbiący piękno z perspektywy osoby, której jedynym grzechem jest to, że przyszła na świat brzydka, a jest to grzech, którego ten świat nie wybacza. Czytanie tej książki to trochę jak oglądanie programu "The Undateables", z tą jednak różnicą że tam tytułowi "undateables" jednak okazywali się "dateables", niektórzy nawet "marriables", a w tym przypadku "undateable" oznacza "undateable af". Kaszalot, maszkaron, pokraka - takimi wyzwiskami obrzucają inni ludzie narratorkę. A i tak jest to nic w porównaniu z rozbudowanymi obelgami, które sama wymyśla na swój temat. Porównanie ludzkiego ciała do świńskiej tuszy, a własnego zdjęcia do ilustracji z bestiariusza to inwektywy najlżejszego kalibru, jakie wychodzą z ust narratorki. A jest to 35-letnia Marianna, mieszkająca w Warszawie freelancerka, nieszczęśliwa, samotna mizantropka w depresji, która podejmuje bezowocne próby przełamania jałowości swojej egzystencji, nadania sensu swemu życiu i wypełnienia go treścią, a kolejne porażki pogłębiają jej poczucie rozczarowania, upokorzenia i kompromitacji. Wszelkie próby mentalnej i fizycznej pracy nad sobą (co we współczesnym świecie wydaje się być obowiązkiem) okazują się niespełnionymi obietnicami: warsztaty duchowe, obiecujące w 1,5 godziny naprawić twoje życie, okazują się być nie wartymi złotówki bzdetami; kurs filozofii życia i jego sensu, który służy gł. autopromocji i autoprezentacji wykładowczyni; piątkowe koło crossfiterek - zbiorowisko franc, oceniających i pełnych dobrych rad "kobiet sukcesu" żyjących i upiększających się na koszt swoich sponsorów. Narratorka bez skrępowania i owijania w bawełnę opowiada o naturalnej i elementarnej dla każdego człowieka potrzebie kontaktu fizycznego z drugą osobą, o potrzebie nagości, dotyku, bliskości i jak ciężko jest zaspokoić te potrzeby osobie brzydkiej. Stąd wizyta w saunie, w salonie masażu, internetowa randka zakończona rozczarowaniem z facetem, którego nie dotknęłaby nawet kijem i vice versa bo on jej też nie, próba utraty dziewictwa w toalecie nocnego klubu, pójście na wesele, na którym podchodzi do niej przystojniak, a ona już, już wstaje, bo myśli, że poprosi ją do tańca, ale ten tylko każe jej posprzątać. Marianna jest jak Iwona z Gombrowicza, którą może zainteresować się książę, jedynie ogarnięty chwilową pokusą, by sprzeciwić się swojej pustocie. Wszystkie te mikrozdarzenia budują nam obraz kobiety, dla której fizyczna nieatrakcyjność jest przeszkodą już nie w osiągnięciu szczęścia, ale w osiągnięciu czegokolwiek oraz powodem nienawiści do samej siebie i do otoczenia. Jest to egzystencja, którą można przetrwać tylko dzięki dystansowi do siebie (prawdziwemu czy udawanemu?) i poczuciu humoru, a gdy one zawodzą i umiera nadzieja, pozostaje już tylko śmierć.
Przeczytałam tę książkę 2 razy. Pierwszy raz przed pandemią i drugi raz w trakcie. Opis samotnego umierania w małym wynajętym mieszkaniu, kiedy przed oczami przelatuje ci całe twoje dotychczasowe nic nie warte życie za drugim razem przemówił do mnie znacznie mocniej. Pustkowiak świetnie pisze. Jej pierwsze i końcowe zdania typu: "Zaczęłam umierać we wtorek", "Zginąć miał kto inny, mianowicie Alicja" są intrygujące, sprawiają, że chce się dalej zagłębiać w fabułę. Muszę jednak przyznać, że za pierwszym razem poległam i utknęłam 30 stron przed końcem. Za drugim razem było podobnie, tym jednak razem zmordowałam tę końcówkę, ale ewidentnie powieść zaczęła dryfować wtedy w kierunku, którego się nie spodziewałam. Mam problem za zakończeniem. Fabuła utworu jest tak fragmentaryczna, że nie wiem, czy jest ono otwarte czy zamknięte. Niby Marianna miała (miała!!! - wcale nie znaczy że to zrobiła) zamordować Alicję, znała możliwe miejsce i datę, a mimo to pojawiła się nieprzygotowana, bez planu i narzędzia zbrodni. Śledzi swoją antagonistkę z przypadkowo znalezionym kamieniem w ręku i odpuszcza. Ale czy nie ponowi ataku?
Czytając "Maszkarona" oczami wyobraźni widziałam obrazy jak z Beksińskiego i z Jerzego Dudy-Gracza, a skoro ich uważam za niekwestionowanych mistrzów pędzla, to czy Pustkowiak uważam za mistrzynię słowa? Tak. Zazdroszczę jej. Ja nie potrafię tak pisać. Jej język obfituje w porównania i animalizacje. Czy w wyolbrzymienia również? Tu można by się zagłębić w rozważania nad gatunkiem. Jeżeli są to wyolbrzymienia, to mamy tu do czynienia z groteską. Jeżeli nie i nasz świat jest rzeczywiście tak ohydny, jak opisuje go Pustkowiak, to mamy tu powieść psychologiczną, jakąś próbę ożywienia formy romantycznej czy neoromantycznej. Przemawiałoby za tym wiele: wysunięcie na pierwszy plan indywidualnych przeżyć i emocji Marianny, fragmentaryczność i achronologiczność fabuły (inwersja czasowa),służące budowie tajemniczego nastroju, irracjonalność działania (np. propozycja podwójnego samobójstwa, próba samobójcza, chęć zabicia Alicji),tęsknota, noc, samotność, groza oraz fatalizm.
Jest to lektura bardzo aktualna i zmuszająca do przemyśleń, które mogą powędrować w różnych kierunkach - historii najnowszej (a to za sprawą subiektywnie nakreślonego podłoża historycznego),aktualnych problemów społecznych (np. technicyzacja komunikacji społecznej i jej skutki cywilizacyjne, człowiek renesansu a człowiek rekonesansu - Facebook),czy też kategorii estetycznej: brzydoty. Podczas lektury "Maszkarona" moje myśli krążyły wokół minionych epok i konkretnych dzieł: gotyk ze swym maszkaronem z Katedry Notre-Dame; barok ze swą mrocznością i motywem vanitas; "Statek głupców" Sebastiana Branta (prima aprilis); romantyzm (1 listopad) i Adam Mickiewicz, "Dziady, część II", a także Schwarze Romantik z motywem alter ego, sobowtóra; neoromantyzm i "Doktor Jekyll i pan Hyde" Roberta Louisa Stevensona z dualizmem (Marianna - Alicja jak dwie strony tej samej monety, jak swoje antytezy),"Kulawi wejdą pierwsi" Flannery O'Connor (te słowa wypowiedziane przez niedoszłego partnera seksualnego do Marianny w toalecie w nocnym klubie brzmią jak zaklęcie).
Powieść bardzo dobra, ale ze względu na tematykę, styl narracji i język nie dla każdego.

Na YouTubie można obejrzeć filmiki "10 filmów, których nie powinieneś oglądać z rodzicami". Gdyby istniała lista książek, których nie należałoby pożyczać rodzicom, "Maszkaron" Patrycji Pustkowiak powinien się na niej znaleźć. Chyba że są gotowi na subiektywne rozważania narratorki o pornografii, masturbacji, rewolucji seksualnej, aborcji, randkach internetowych, nieudanej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
526
50

Na półkach: , ,

Maszkaron jest to motyw dekoracyjny przedstawiający głowę postaci mitologicznej, najczęściej występujący w katedrach, na kolumnach, fontannach czy kamienicach. Ten najbardziej znany możemy spotkać już w Sukiennicach w Krakowie. Mam wrażenie, że propozycja Patrycji Pustkowiak to przede wszystkim powieść egzystencjalna, a więc traktująca o ludzkim żywocie, jednak wielka szkoda, że na wskroś ponura, co sprawia, że czyta się książkę niełatwo, nie jest z pewnością dla każdego odbiorcy z uwagi na ciężki kaliber treści i znaczeń. To, co jest na plus w tej powieści to fakt, iż ''Maszkaron'' posiada wiele figur stylistycznych i mam tu na myśli m.in liczne metafory, porównania, hiperbole, wszechobecną ironię... Ale czemu tak smutno, ja się pytam? Gdyby złożyć główną bohaterkę nie z samych jej kaprysów, roszczeń wobec ludzi i świata, nadmiernej analizy rzeczywistości, a ze światła, nadziei czy ludzkiej życzliwości, byłaby bardziej do strawienia.

Maszkaron jest to motyw dekoracyjny przedstawiający głowę postaci mitologicznej, najczęściej występujący w katedrach, na kolumnach, fontannach czy kamienicach. Ten najbardziej znany możemy spotkać już w Sukiennicach w Krakowie. Mam wrażenie, że propozycja Patrycji Pustkowiak to przede wszystkim powieść egzystencjalna, a więc traktująca o ludzkim żywocie, jednak wielka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2137
180

Na półkach: , ,

Nie patrzcie na średnią. Dobra, choć trudna książka.

Nie patrzcie na średnią. Dobra, choć trudna książka.

Pokaż mimo to

avatar
13
7

Na półkach:

Sięgnąłem po tę książkę zachwycony debiutem autorki. Cóż, napiszę jedynie, że 'Nocne zwierzęta' to zdecydowanie lepsza pozycja.

Sięgnąłem po tę książkę zachwycony debiutem autorki. Cóż, napiszę jedynie, że 'Nocne zwierzęta' to zdecydowanie lepsza pozycja.

Pokaż mimo to

avatar
650
385

Na półkach:

Trudna, ale warto.

Trudna, ale warto.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    183
  • Chcę przeczytać
    163
  • Posiadam
    53
  • 2018
    12
  • 2020
    7
  • 2019
    7
  • Ulubione
    6
  • 2023
    4
  • Przeczytane w 2018
    3
  • Z biblioteki
    3

Cytaty

Więcej
Patrycja Pustkowiak Maszkaron Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także