-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel11
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2017-05-20
2015-12-30
Na samym początku książki poznajemy Darrow'a. Młodego chłopaka żyjącego na Marsie wraz ze swoją żoną. Niech Was nie zmyli poprzednie zdanie. Darrow nie miała dwudziestu paru lat lecz tylko szesnaście. Bardzo ją kocha i gdy coś robi, to właśnie dla niej. Ciężko pracuje w kopalni wydobywając helium-3. Jest najlepszy w tym co robi. Nagle jego żona zostaje zabita, ponieważ sprzeciwia się władzy. Darrow jest tym załamany, a następnie on również zostaje skazany na śmierć. Gdy sądzi, że to już koniec i jest w niebie, okazuje się, że dostaje drugą szansę by zmienić system panujący na Marsie.
Książka należy do takiej prawdziwej fantastyki, ale oczywiście nie brakuje wątku miłosnego.
Książka zaczyna się zdaniem, które może wydawać nam się oczywistym, jednakże po wczytaniu się rozumiemy, że było to celowe.
Pierwszy raz spotkałam się z tą książką. W sumie wcześniej o niej słyszałam, jako że większość narzekała na zmianę okładki, jednakże patrzą na poprzednią wolę chyba jednak tę obecną.
Cała książka jest jedną wielką akcją. Prawie nie ma momentu, w którym by się nic nie działo. Wszystko rozkręca się od 2 części. Nie zdradzę Wam jak, dlaczego i po co, ponieważ nie chcę Wam spojlerować.
Język nie jest ani prosty, ani skomplikowany. Jest idealny do przyswojenia.
Jak już wcześniej wspominałam cała historia jest pełna zwrotów akcji, dzięki czemu książkę czyta się dość szybko, jeżeli ma się czas. Niestety ja nie miałam dużo czasu dlatego dopiero pod koniec grudnia ją przeczytałam.
Darrow - główny bohater. Ma on zmienić rządy panujące na Marsie. Na początku nie chce tego robić, jednak przypominał sobie o swojej żonie Eo i robi wszystko dla niej
Mustang - kobieta, która ratuje życie dla Darrowa
Pierce Brown wykreował świat małych wojen, które muszą toczyć się aby jedna osoba mogła zwyciężyć. Przez pewien czas książka może przypominać Igrzyska Śmierci, jednakże po zgłębieniu się w historię okazuje się, że jest to całkiem inny świat niż można przypuszczać.
Co do okładki jest bardzo interesująca, ale nie sądzę aby oddawała to co znajduje się za nią.
Pierce Brown wykreował dość ciekawy świat, w który fajnie jest się zagłębić w wolnej chwili. Książka, która wciąga i ukazuje jak wiele trzeba walczyć aby dość na szczyt. Ukazuje również życiowe kłamstwa i układy, które stosuje się aby pomóc wygrać osobie z rodziny. Dałam ocenę 5/6, ponieważ książka ta nie porwała mnie na tyle, aby dostać ocenę 6/6. Nie zmienia to faktu, że dla fanów fantastyki jest ona idealna.
Na samym początku książki poznajemy Darrow'a. Młodego chłopaka żyjącego na Marsie wraz ze swoją żoną. Niech Was nie zmyli poprzednie zdanie. Darrow nie miała dwudziestu paru lat lecz tylko szesnaście. Bardzo ją kocha i gdy coś robi, to właśnie dla niej. Ciężko pracuje w kopalni wydobywając helium-3. Jest najlepszy w tym co robi. Nagle jego żona zostaje zabita, ponieważ...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-12-27
Nie jest to książka z fabułą. Jest to typowo popularno-naukowa historia, z której dowiadujemy się wielu, nawet przydatnych rzeczy. Steven Johnson jest bardzo inteligentnym człowiekiem, który w ciekawy sposób potrafi wykorzystać swoją wiedzę.
Cała książka jest podzielona na sześć rozdziałów i łatwo można się domyślić, że każdy mówi o czym innym. Pierwszy z nich mówi nam o szkle. O tym jak powstało i, z biegiem czasu, do czego służyło. Możemy poznać wiele nowych nazwisk, ale pewnie niektórzy z nas znają wymienionych ta ludzi. W następnym rozdziale poczytamy sobie o zimnie. O tym jak transportowano lód z obszarów chłodnych na obszary gorące. Poznamy tajemnicę stworzenia dzisiejszej lodówki, a to ważny wynalazek, ponieważ przechowuje jedzenie, a wszyscy lubią jeść ( :D ).
Trzeci rozdział jest o niczym innym jak o dźwięku. Jak możecie wyczytać z opisu, który został wyżej napisany dowiadujemy się, że dźwięk odczytano z naskalnych rysunków Neandertalczyków, ale czy dalibyście wiary, że na przełomie XIX i XX wieku, dzięki dźwięku można było określić płeć dziecka u kobiety w ciąży? To dopiero niewiarygodne! Czas na czystość, czyli rozdział 4. Niestety niegdyś ludzie nie myli się wcale, no ewentualnie raz w miesiącu, ale wtedy to byli uważani za czyściochów. Natomiast Steven Johnson powiedział bardzo ciekawą rzecz dotyczącą zakładania kanalizacji:
Zanim przyjęto tę jednostkę mierniczą, system wodociągowy testowano staroświeckim sposobem:
budowało się nowe kanały lub rezerwuar albo kładło rury i po prostu czekało się i patrzyło,
ilu ludzi umrze.
~ str. 157
To okropne, ale trzeba było sobie jakoś radzić, a z racji, że poprzez wiele zanieczyszczeń chemikaliami i nie tylko dochodziło do chorób to zgony i tak następowały.
Jednak nie to było najbardziej obrzydliwe. Wyobraźcie sobie, że idziecie się teraz umyć, a zamiast czystej wody lecą jakieś szczątki ryb.. fuuuj..
Ostatnie dwa rozdziały dotyczą czasu, który był wiele razy zmieniany oraz o świetle. Na przykład robiono kiedyś świeczki ze specjalnej mazi, która znajdowała się nad mózgiem kaszalota, dlatego w tamtym okresie były one często zabijane, a żeby wydobyć tę maź wywiercano dziurę w głowie ryby i wchodził w nią człowiek, który to zbierał.
To na tyle ze streszczenia tych ciekawostek...
Pomimo, że niektóre fakty są naprawdę obrzydliwe to wciągają. Osobiście lubię takie książki, które czegoś nauczyć, ale nie lubię ich czytać od początku do końca. Muszę sobie robić przerwy odkładając taką książkę i biorą inną. To był jedyny minus czytania tej książki, ponieważ takie czytanie bez przerwy nużyło (ale dałam radę!).
Muszę przy okazji pochwalić grafika, ponieważ okładka jest przepiękna. Kolory są tak dobrane, że nie występuje żaden natłok. To samo tyczy się rysunków zamieszczonych na niej. Serdeczne gratulację dla pana Pawła Szczepanika za tak świeżą okładkę, ponieważ kojarzy mi się właśnie z taką świeżością. Ona również zachęca do wzięcia książki i poczytania. Naprawdę serdecznie gratuluję, ponieważ wolę naszą polską okładkę niż zagraniczne.
Podsumowując...
Jeżeli jesteście rządni wiedzy, bądź chcecie przeczytać coś co Was nie odmóżdży, a wręcz przeciwnie to ta książka jest dla Was. Uważam, że jest godna polecenia, bo dzięki niej, jak i samemu autorowi możemy się dowiedzieć o przedmiotach codziennego użytku całkowicie nowych informacji. A może to właśnie ta książka odpowie na nurtujące Was pytania, hm? Warto od czasu do czasu przeczytać taką książkę.
Nie jest to książka z fabułą. Jest to typowo popularno-naukowa historia, z której dowiadujemy się wielu, nawet przydatnych rzeczy. Steven Johnson jest bardzo inteligentnym człowiekiem, który w ciekawy sposób potrafi wykorzystać swoją wiedzę.
Cała książka jest podzielona na sześć rozdziałów i łatwo można się domyślić, że każdy mówi o czym innym. Pierwszy z nich mówi nam o...
2015-12-26
W śnieżną noc to trzy historie miłosne, które, pomimo tego, że są napisane przez trzech różnych autorów, łączą się ze sobą. Ma się czasem wrażenie, że cała książka jest napisana przez jednego autora, ponieważ sposoby układania zadań oraz pisania praktycznie się od siebie nie różnią, a humor w przypadku każdego autora jest podobny.
Autorką pierwszego opowiadania jest Maureen Johnson. Osobiście, pierwszy raz spotkałam się z jej twórczością.
Całe opowiadanie jest naprawdę ciekawe, tak jak i inne, ale to właśnie te wprowadza nas w ten świąteczny nastrój całej książki.
Należą się serdeczne gratulacje i gromkie brawa dla Maureen Johnson za tak piękną historię, która wzrusza.
Jak możecie się domyślić, autorem drugiego opowiadania jest nam już dobrze znany John Green, na którego opowiadanie nie mogłam się doczekać.
Historia pełna ''greenowskiego'' humoru oraz miłości. Ja się nie zawiodłam na Johnie Greenie i mam nadzieję, że osoby, które czytały lub czytają tę książkę, jak i to opowiadanie, również się nie zawiodły.
Wniosek sam nasuwa się namyśl, że autorką ostatniego opowiadania musi być Lauren Myracle, ponieważ jeszcze tylko o niej nie wspominałam.
Jest to ostatnie opowiadanie, które podsumowuje całą książkę. Nie ważne, że zaczęło się ono smutno. Humoru również nie zabrakło, spokojnie. Dodam, że w tym opowiadaniu spotykają się wszystkie wspomniane wyżej osoby. No dobra.. Może poza JP oraz Keunem.
Podsumowując...
Jak już na początku mówiłam opowiadanie zebrane w tej książce są tak ze sobą spójne i nie różnią się językiem, że gdybyśmy nie mieli świadomości iż są trzej autorzy, to byśmy mieli wrażenie, że jest to książka jednej osoby.
Historie, które łapią za serce, ale również rozśmieszają do łez. To właśnie z tej przyczyny jest tak bardzo pozytywna ocena. Naprawdę z całego serca ją Wam polecam. Nie pożałujecie.
W śnieżną noc to trzy historie miłosne, które, pomimo tego, że są napisane przez trzech różnych autorów, łączą się ze sobą. Ma się czasem wrażenie, że cała książka jest napisana przez jednego autora, ponieważ sposoby układania zadań oraz pisania praktycznie się od siebie nie różnią, a humor w przypadku każdego autora jest podobny.
Autorką pierwszego opowiadania jest Maureen...
2015-10-04
Czy zastanawialiście się jakby to było gdybyście musieli wybrać pomiędzy dwoma przystojnymi chłopakami? Ja też nie. W sumie to jeszcze nie wszystko. Jednemu z nich musiałabyś dać oznaczyć swoją duszę. Nie brzmi to za fajnie, prawda? Przed takim wyborem stanęła właśnie Frannie. Z jednej strony kochała Luc'a, a z drugiej coś ją ciągnęło do Gabe'a.
Za tę książkę się długo zabierałam aż w końcu przyszedł na nią czas. Frannie jest młodą dziewczyną, która posiada niesamowity dar, ale o tym nie wie dopóki Luc - nieziemsko przystojny demon - wyjawia jej całą prawdę. Jej życie wtedy diametralnie się zmienia. W prawdzie zmieniło się gdy obaj chłopcy pojawili się w szkole, ale tego dnia, w którym się wszystkiego dowiedziała.
Pomimo, że pochodzi z bardzo katolickiej wydaje się nam, że chyba ją musieli kiedyś podmienić. Została wywalona z katolickiej szkoły i trafiła do liceum Haden potocznie u nich nazywanym liceum ''Hades''. Obwinia siebie również o coś czego nie zrobiła.
Dałam tej książce 3/6 co oznacza, że jest przeciętna. Nie oznacza to jednak, że mi się nie podobała. Nie jest to typ książki, który mi pasuje, które lubię pomimo, że to fantastyka. Może lepiej zabrzmi stwierdzenie, że nie jest to historia, którą lubię. Jednakże były momenty, a nawet rozdziały, które mi się podobały. Cieszy mnie przynajmniej, że nie jest to kolejna historia o wampirach tylko wykorzystano postacie nam znane, a jednocześnie takie, które nie są na co dzień wykorzystywane. Były tam również wzmianki o Boskiej komedii Dantego. Ja aktualnie muszę to czytać.. Oh.. jak by mi się taki Luc przydał, który by mi to opowiedział. Tak, potrzebuję go.
Reasumując: Pomimo, że mnie książka nie porywa polecam ją. Innym osobom ta historia wymyślona przez panią Lisę może się bardziej spodobać. W Polsce są wydane dwie pierwsze części. Z tego co się dowiedziałam wydawnictwo Dolnośląskie na razie nie zamierza wydawać trzeciej części. Druga już czeka na mnie na półce, ale niestety jeszcze trochę poczekać, ponieważ mam jeszcze na głowie książki od wydawnictw.
Czy zastanawialiście się jakby to było gdybyście musieli wybrać pomiędzy dwoma przystojnymi chłopakami? Ja też nie. W sumie to jeszcze nie wszystko. Jednemu z nich musiałabyś dać oznaczyć swoją duszę. Nie brzmi to za fajnie, prawda? Przed takim wyborem stanęła właśnie Frannie. Z jednej strony kochała Luc'a, a z drugiej coś ją ciągnęło do Gabe'a.
Za tę książkę się długo...
Najbliższa Wam osoba choruje na chorobę, której żadnej lekarz w Twoim państwie oraz z innych nie potrafi jej zdiagnozować. Chcesz pomóc, chcesz zrobić wszystko aby ta osoba była już zdrowa, ale tak naprawdę nic nie możesz zrobić. W takiej właśnie sytuacji znajduje się Tella - główna bohaterka naszej historii. Jej brat Cody zachorował na nie wiadomo co i nikt nie potrafi go wyleczyć. Specjalnie dla jej brata przeprowadzają się do Montany, do miejsca gdzie nie ma nikogo i niczego. Nie korzystają z urządzeń technologii, przez co Tella marzy aby jak najszybciej się stąd wynosić. Po któryś z rzędu przekomarzaniach z bratem idzie do swojego pokoju i znajduje niebieskie pudełeczko na łóżku. Ma nadzieje, że rodzice kupili jej telefon, ale po otwarciu pudełka zauważa tylko słuchawkę do ucha z migającym na czerwono guziczkiem. Wkłada ją do ucha i naciska guzik. Od tego momentu dowiaduje się o Piekielnym Wyścigu...
Tella tak naprawdę nic nie wie o tym wyścigu, ponieważ rodzice to przed nią ukrywają, więc bez ich wiedzy, nocą wyrusza na wyścig, w który i tak wątpi.
Do przeczytania tej książki skłoniło mnie wiele pozytywnych opinii na jej temat, a w szczególności recenzja Izy z bloga Isabel Czyta.
Jak pewnie już wiecie, książkę tę czytałam w ramach Nocy Książkoholików i bardzo się z tego cieszę, ponieważ tak naprawdę nie mogłam się doczekać kiedy się za nią wezmę i nie żałuję, że ją przeczytałam.
Sama historia na początku może niektórym przypominać Igrzyska Śmierci, jednakże po wgłębieniu się w fabułę zauważamy wiele różnic. Autorka książki potrafi zaciekawić zwrotami akcji. Są momenty, w którym chcemy odłożyć książkę, bo np. jesteśmy zmęczeni i chcemy iść spać, ale nie możemy tej książki ot tak odłożyć, bo akurat nagle jest jakiś zwrot akcji i tak nas to zaciekawia, że czytamy dalej, następnie patrzymy na zegarek, a tu minęły kolejne godziny. Ja czytając tę książkę dzisiejszej nocy relacjonowałam co godzinę na moim snapie swoje postępy. Czas ten mi bardzo szybko zleciał, ponieważ dopiero co zaczynałam czytać dany rozdział i mam wrażenie, że przeczytałam kilka stron, i że minęło dopiero z 5 minut, spoglądam na zegarek, a tu minęła godzina.
Oprócz wprowadzenia nas do świata, który jest w tej książce, tak jakby obserwujemy to, jak dany etap przebiega. Pierwszy etap zaczyna się w dżungli, w której cały czas pada deszcz. No dobra. Może nie cały czas, ale naprawdę często. Sama wiem, jak bardzo potrafi być uciążliwy deszcz kiedy pada przez kilka dni z rzędu, a nasi bohaterowie przebywali w tej dżungli dwa tygodnie.
Kolejnym, drugim już etapem jest pustynia. Moim zdaniem najtrudniejszy ze wszystkich. Brak wody, pożywienia. Jesteś zdany na siebie i swoją pandorę. Na pustyni również przebywali dwa tygodnie...
Może teraz przejdźmy do bohaterów... Nie wszystkich, ale kilku.
Tellę już znamy. Czas na Harper - dziewczyna wojownik, jak ją nazywa nasza główna bohaterka. Harper jest osobą z charakterem przywódczym. Nie boi się okaleczyć aby zrobić na swoim ciele mapę. Ta dziewczyna byłaby świetną osobą na przyjaciółkę, która w każdej złej chwili postawi Cię na nogi.
Caroline - dziewczyna dość tajemnicza, będąca w lekkim konflikcie z matką, ale to właśnie dla niej przybyła na ten wyścig. Posiada instynkt macierzyński. Będzie dobrą rodzicielką i opiekuńczą.
Dink - chłopczyk około ośmioletni. Jest jeszcze bardziej tajemniczy niż Caroline. Aż go trudno opisać.
Guy - dobrze zbudowany chłopak. Dodatkowe cechy: przystojny, troskliwy pomimo, że tego nie okazuje. Taki ideał chłopaka (czyli witam moją nową miłość książkową). Jest osobą, która na początku nie chce współpracować, ale gdy ma szansę dołącza się do grupy. Guy to chłopak, który ma wyznaczony znacznie inny cel niż wszyscy dookoła i do niego dąży.
Najbliższa Wam osoba choruje na chorobę, której żadnej lekarz w Twoim państwie oraz z innych nie potrafi jej zdiagnozować. Chcesz pomóc, chcesz zrobić wszystko aby ta osoba była już zdrowa, ale tak naprawdę nic nie możesz zrobić. W takiej właśnie sytuacji znajduje się Tella - główna bohaterka naszej historii. Jej brat Cody zachorował na nie wiadomo co i nikt nie potrafi go...
więcej mniej Pokaż mimo to
Czy zastanawialiście się kiedyś jak Wasze pupile widzą świat swoimi oczami? Jeśli tak, to jest to ksiażka dla Was.
Może i na pierwszy rzut oka książka przypomina kolejną historię dla dzieci, to tak nie jest. Książka jest pisana w formie kociego pamiętnika. Wszystko jest opisane oczywiście z perspektywy kota.
Pierwszy raz czytałam książkę, która jest zwierzęcym pamiętnikiem, ponieważ nie za często można się spotkać z takim typem opowieści.
Zapewne znajdą się osobe, które mogą się naśmiewać z kotów lub po prostu je drażnić. Najgorsze jest to, że są takie osoby, które krzywdzą, nie tylko koty, jak i inne zwierzęta. A może czas by spojrzeć na życie z ich perspektywy?
Pomimo iż książeczka ta jest króciutka, ponieważ liczy sobie tylko 96 stron, to zawiera naprawdę wiele rad życiowych, jak i kilka śmiesznych momentów.
Tak sobie też myślę, że ludzi można podzielić na tych, którzy kochają zwierzęta,
i tych, których Pan Bóg opuścił... Mają defekt. Są poszkodowani przez los...
~ str. 10
Coś jest w tym cytacie powyżej. Przecież normalny człowiek nie krzywdził by bezbronnych istot żyjących na tej planecie (no oprócz komarów, bo one potrafią denerwować ludzi).
Albert Pierwszy Wielki, czyli nasz główny bohater wykazuje się naprawdę ogromną wiedzą, ale ukazuje nam również życie kota w bardzo zabawny sposób. Kto z Was nie bawił się z kotem używając lasera? Przecież dla kotów to świetna zabawa, a my wtedy możemy siedzieć oglądając swój ulubiony serial. Który z kotów nie chciałby się wspinać na wszelkiego rodzaju szafki, półki? Oczywiście, że każdy, bo to leży w ich naturze. Może my tego nie zauważamy, ale koty są bardziej inteligentniejsze niż nam się wydaje. Nie jest tak, że zwrócimy im uwagę, a one puszczę to jednym uchem, a drugim wypuszczą. Wręcz przeciwnie. Przyjmują ją do siebie i próbują się poprawić.
A tak przy okazji, to mówili ostatnio w TV, że dwóch gości utopiło się w Bugu.
Ale to byli ateiści. Bug dla nich nie istniał. Przynajmniej jako rzeka. Ależ oni są durni...
~ str. 55
Wspominałam już, że książka potrafi rozbawić. Pan Jacek Molka w bardzo przyjemny i łatwy sposób pokazał nam świat oczami kotów. Język z jednej strony jest prosty, a z drugiej strony czasem zdarzały się momenty, w których musiałam zajrzeć do słownika aby sprawdzić co oznacza dany wyraz. Autor wykazał się również znajomością jezyka łacińskiego (którego się uczę) oraz języka angielskiego. Nie bojcie się - wszystkie obce Wam zdania są przetłumaczone.
Trzeba też pochwalić panią Adriannę Zawadzką, która ozdobiła książkę przepięknymi rysunkami kotów.
Dodatkowym urokiem książki są ''odciśnięte'' łapki kotów na stronach.
Uwaga. Nie wiem jak Wy (jeśli czytaliście lub przeczytacie tę książkę), ale ja czasami miałam ochotę pokolorować te obrazki, jednakże tego nie zrobiłam.
Naprawdę serdecznie polecam tę książkę większości osobom, ale nie czytajcie tej książki dzieciom, ponieważ zdarzają się różne wyrazy, których one znaczenia nie będą znały.
Nobody is perfect - except me.
~ str. 19
Na koniec chciałabym podziękować wydawnictwu Sfinks, za możliwość przeczytania tej krótkiej, ale uczącej i uroczej książki. Naprawdę dziękuję.
A czy Wy macie swojego Alberta?
Czy zastanawialiście się kiedyś jak Wasze pupile widzą świat swoimi oczami? Jeśli tak, to jest to ksiażka dla Was.
Może i na pierwszy rzut oka książka przypomina kolejną historię dla dzieci, to tak nie jest. Książka jest pisana w formie kociego pamiętnika. Wszystko jest opisane oczywiście z perspektywy kota.
Pierwszy raz czytałam książkę, która jest zwierzęcym pamiętnikiem,...
Przenieśmy się do lat 1992-1995. W tym czasie w Bośni toczyła się przerażająca wojna.
Ismet - młody chłopak, chcący cieszyć się życiem, chcący wykorzystać swoje młodzieńcze lata ucieka do Ameryki z powodu wybuchu wojny. Myśli, że emigrując uda mu się uciec od panującej dramy w jego kraju.
Mustafa - żołnierz, który widział nie jedną zabitą osobę. Mężczyzna, któremu nie jest obca śmierć i ból po stracie bliskich.
Ten wojenny okres był tak okrutny, że dochodziło do ulicznych gwałtów, podpalano całe wsie, a przecież II wojna światowa już dawno się skończyła. Na ulicach było widać szczątki pozabijanych ludzi, krew. Jak w każdej wojnie występowały tortury za donosy i nie tylko.
Strasznie trudno jest pisać recenzję o takiej książce. Nie dlatego, że jest ona o wojnie. Trudno jest pisać, ponieważ mamy świadomość, że to wydarzyło się naprawdę, a cała książka jest pewnego typu autobiografią.
Grupowe mordy i gwałty. Nie można się poświęcić swoim zainteresowaniom tylko w młodym wieku trzeba stanąć i iść walczyć w obronie swojego kraju.
Czytając tę książkę wydaje się nam jakby mówili to trzej mężczyźni. Trzy historie zlewające się w jedną spójną całość, mówioną przez jedną osobę. Trzy historie oznaczające to kim był, kim będzie i kim się nigdy nie stanie.
Odłamki to historia o niekończącej się wojnie. Autor pokazuje nam, że pomimo tego, że II wojna światowa się skończyła to inne będą wybuchały na nowo. Książka ta jest traumatyczną historią dla ludzi o silnych nerwach. Na pewno nie jest to książka dla osób poniżej 15-14 roku życia. Młodsze pokolenie tego nie zrozumie, a wręcz powiem, że zapewne by przy czytaniu tej książki, by się nudziło.
Przejmująca historia wyrażona oczami już dorosłego mężczyzny. Strach, który jest tam wyrażony, jest tak realistyczny, że podczas czytania jesteśmy pełni emocji. Przez nas przedziera się strach, ból, współczucie, smutek...
Teraz wystarczy tylko czekać. Czekać na lepsze jutro w spokoju.
Mam świadomość, że recenzja ta nie należy do długich. Uwierzcie mi, że to co jest zawarte w tej książce jest naprawdę trudne do opisania. Nie łatwo jest posklejać kilku zdań ot tak. Przy pisaniu tej recenzji trzeba się zastanowić jak ułożyć zdania aby wyrażały jedną całość. Polecam tę książkę wszystkim, ale jak już wspomniałam osoby poniżej 15 czy 14 roku życia mogą nie zrozumieć tej historii.
Przenieśmy się do lat 1992-1995. W tym czasie w Bośni toczyła się przerażająca wojna.
Ismet - młody chłopak, chcący cieszyć się życiem, chcący wykorzystać swoje młodzieńcze lata ucieka do Ameryki z powodu wybuchu wojny. Myśli, że emigrując uda mu się uciec od panującej dramy w jego kraju.
Mustafa - żołnierz, który widział nie jedną zabitą osobę. Mężczyzna, któremu nie jest...
W pierwszej części poznaliśmy Kaśkę Laskę w trudnym okresie jej życia. Zaczęła swoją zmianę, poznała pierwszą miłość i zaznała pierwszych miłosnych rozterek. Podczas czytania Blisko chmur od pierwszej strony towarzyszą nam niezwykłe emocje, dlatego już jutro koniecznie powinniście zaopatrzyć się w tę książkę. Nie jesteście jeszcze do tego przekonani? Zapraszam do przeczytania recenzji.
Kaśka Laska to wspaniała dziewczyna, która udowodniła, że jeżeli czegoś naprawdę chce, to potrafi tego dokonać. Zaczęła ćwiczyć, stosować dietę. To zmieniło nie tylko jej wygląd, ale również charakter. Stała się pewniejsza siebie. Pomogło to jej, ale należy zwrócić również uwagę na to, że miała też garstkę problemów.
Po wielkim debiucie Szkoły latania przyszedł czas na Blisko chmur. Pani Sylwia Trojanowska postarała się, aby i ta część była tak samo, a nawet bardziej fascynująca. Niezmiernie się cieszę, że mogłam tę książkę przeczytać przedpremierowo. Podoba mi się to, gdy w książce, w opowiadanej historii nie opuszczają nas emocje. Emocje, które nie pozwolą nam odłożyć książki i czytelnik chce dalej zagłębiać się w opowiadaną historię.
Blisko chmur to pierwsza przeze mnie przeczytana taka książka, w której towarzyszymy przemianom głównej bohaterki. Jej przemiana mentalna oraz fizyczna motywują do działania. Wspominałam o tym również w recenzji pierwszego tomu - książka bardzo motywuje. Nie brakuje tego i w tej części. Utrzymany jest poziom, bo zazwyczaj zdarza się tak, że druga część jest słabsza niż pierwsza. Pani Sylwia nie dopuściła się tego i bardzo mnie to cieszy.
Oprócz przemiany Kaśki możemy też po części ujrzeć przemianę ciotki Matyldy, która zaczyna, niechętnie, rozumieć, że jest bratanica nie czuje się dobrze w swoim ciele. Dzięki ciotce Róży dowiadujemy się, dlaczego Matylda jest tak przeciwna odchudzaniu.
Oficjalna okładka Blisko chmur
Co można jeszcze znaleźć w tej książce?
Na pewno nowych bohaterów. Powiem, że dwójka pewnych nowych, małych bohaterów moim zdaniem była dość irytująca. Z drugiej strony sami fajni bohaterzy w książce to historia zbyt przesłodzona.
Uwaga, uwaga!
Nie zabraknie nawet momentów grozy. Może nie są to takie jakie spotykamy w typowych kryminałach, horrorach i thrillerach, ale zawsze ciśnienie może trochę się podnieść.
Jestem bardzo zachwycona i urzeczona powieścią pani Sylwii Trojanowskiej i już nie mogę się doczekać części trzeciej, której tytuł to Szept wiatru.
Jeżeli jeszcze nie czytaliście pierwszej części to koniecznie to nadróbcie, bo macie tylko jeden dzień do premiery. Nie zrażajcie się tym, że jest to polska autorka, bo wiem, że część obywateli naszego kraju, polską twórczość omija wielkim łukiem. Na tę powieść warto zawiesić oko.
Serdecznie polecam przeczytać każdą historię, która wyszła, bądź wyjdzie spod pióra pani Sylwii Trojanowskiej.
W pierwszej części poznaliśmy Kaśkę Laskę w trudnym okresie jej życia. Zaczęła swoją zmianę, poznała pierwszą miłość i zaznała pierwszych miłosnych rozterek. Podczas czytania Blisko chmur od pierwszej strony towarzyszą nam niezwykłe emocje, dlatego już jutro koniecznie powinniście zaopatrzyć się w tę książkę. Nie jesteście jeszcze do tego przekonani? Zapraszam do...
więcej Pokaż mimo to