Na psa urok

Okładka książki Na psa urok Anna Sokalska
Okładka książki Na psa urok
Anna Sokalska Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza ATUT fantasy, science fiction
284 str. 4 godz. 44 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Oficyna Wydawnicza ATUT
Data wydania:
2015-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-01
Liczba stron:
284
Czas czytania
4 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379771011
Tagi:
Wrocław czarownice szamani duchy
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
350
350

Na półkach: ,

Przyznać się muszę, że nigdy wcześniej nie miałem przyjemności czytania książki napisanej właśnie w ten, a nie inny sposób. Dowcipna współczesna historia z umiejętnie wkomponowanymi w całość odniesieniami narratora i jego komentarzami do otaczającej go rzeczywistości, a także tego, jak reaguje na określone wydarzenia.

I co jeszcze ciekawsze głównym bohaterem jest pies, z którego cudem po czterystu latach znika klątwa i oto ukazuje się światu przystojny młodzieniec - ni mniej ni więcej tylko Jerry. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie Wanda (zwana potocznie wiedźmą),która na niego dybie, a raczej na amulet, który od dawien dawna Jerry dumnie nosi na swej szyi.

Tych dwoje podróżników w czasie mocno namiesza w otaczającej ich współczesnej rzeczywistości, a przy tym pewna Iza Sokół (wielka gwiazda filmowa) jakby się w Jerry'm zabuja...:) Choć nie bez znaczenia będzie też obecność Ani do niedawna posiadaczki uroczego psiaka, a chwilę później równie uroczego „kuzyna”. Prosta, ze smakiem napisana historia.

Przyznać się muszę, że nigdy wcześniej nie miałem przyjemności czytania książki napisanej właśnie w ten, a nie inny sposób. Dowcipna współczesna historia z umiejętnie wkomponowanymi w całość odniesieniami narratora i jego komentarzami do otaczającej go rzeczywistości, a także tego, jak reaguje na określone wydarzenia.

I co jeszcze ciekawsze głównym bohaterem jest pies, z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
321
117

Na półkach: , ,

Na książkę trafiłam przeglądając tytuły w księgarni internetowej, tytuł zwrócił moja uwagę, robiłam szybki research opis mnie jeszcze bardziej zaintrygował i tym samym kliknęłam "kupuję". Świetnie się czytało, Anna Sokalska pisze dość swobodnie, z humorem, potrafi bawić się formą, płynnie przejść z fantasy w rzeczywistość i również wymieszać je razem, tworząc ciekawą historię. Był to naprawdę świetnie spędzony czas.

Na książkę trafiłam przeglądając tytuły w księgarni internetowej, tytuł zwrócił moja uwagę, robiłam szybki research opis mnie jeszcze bardziej zaintrygował i tym samym kliknęłam "kupuję". Świetnie się czytało, Anna Sokalska pisze dość swobodnie, z humorem, potrafi bawić się formą, płynnie przejść z fantasy w rzeczywistość i również wymieszać je razem, tworząc ciekawą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1702
1687

Na półkach: ,

"{No i widziała świnia niebo. Albo indyk niedzielę.}".


Posiadamy w swoim gospodarstwie domowym trzy pieski. Trzy zwierzaki, które stanowią nieodzowny element naszej rodziny i są jej pełnoprawnymi członkami. Na chwilę obecną nie jestem sobie w stanie wyobrazić przeniesienia się w zaświaty jakiegokolwiek naszego pupila, dlatego też nie dziwi mnie fakt, że niektórzy swój smutek po stracie ukochanego zwierzęcia przekuwają w coś, co w znacznym stopniu ukoi ich stratę. Anna Sokalska w ten właśnie sposób uczciła pamięć o swoim ukochanym psie Jerrym, który odszedł w 2014 r. Napisała po prostu książkę.

Anna Sokalska to wrocławianka, rocznik 1990, z wykształcenia prawnik. Autorka zadebiutowała w 2009 r. i nie obce są jej różnorakie eksperymenty literackie. Odnajduje się bowiem zarówno w fantastyce, jak i w komedii. Ta młoda pisarka wolny czas poświęca na słuchanie muzyki, w tym szczególnie koreańskiego popu i rapu. Jest także fanką koreańskich seriali.

Lato 2014 r., Wrocław - Ania to singielka pracująca w korporacji, która niczym specjalnym się nie wyróżnia. Codziennie chodzi do pracy, wykonując ją solidnie i z pełnym zaangażowaniem. W tajemnicy marzy o napisaniu własnej książki. Pewnego dnia, wraca do domu, a tam zamiast powitać swojego psa - yorka Jerrego, zastaje młodego mężczyznę, który twierdzi, iż jest jej psem, a raczej przybrał postać psa na kilka wieków. Magia, wiedźmy, duchy i świat celebrytów stają się nagle elementami codzienności Anny.

"Na psa urok" to książka utrzymana w iście komediowym stylu, w której przeplatają się ze sobą dwa światy – nasz, rzeczywisty oraz ten nieco fantastyczny, w którym można spotkać zarówno duchy, zaklęcia, złą wiedźmę czy chociażby wróżbitę. Takie połączenie, gdzie koegzystują ze sobą i obok siebie, fantastyczne istoty, magia oraz gwiazda show-biznesu czy też niezbyt uczciwi politycy, musi wywołać salwy śmiechu i nieco zdumienia, nietuzinkowymi wydarzeniami. Wyobraźcie sobie bowiem, że Wasz pies zamienia się w człowieka, którego ściga mściwa wiedźma, a Wasza przyjaciółka celeberytka przychodzi ze swoimi problemami dotyczącymi sławy. Wydarzenia, jakimi autorka ubarwiła życie Ani, nacechowane zostały dużą dawką humoru, absurdu oraz swoistego dramatyzmu. Nie każdy lubi takie połączenie i fabułę opartą na takich właśnie elementach, pozbawioną często realizmu. Nie można jednak Annie Sokalskiej zarzucić przewidywalności, bowiem jej fabuła odbiega od znanych nam schematów i widać, iż autorka wyzwoliła swoją wyobraźnię do granic możliwości, wprawiając czytelnika wielokrotnie w konsternację.

Bardzo ważnym elementem książki jest oryginalny zabieg narracyjny polegający na zawarciu w specjalnych nawiasach komentarzy wszechwiedzącego narratora. Komentarzy pełnych widocznej ironii i sarkazmu. I muszę przyznać, że taka forma nie do końca trafiła w moje poczucie humoru, bowiem niektóre wypowiedzi zwyczajnie mnie irytowały, nie wywołując uśmiechu lecz raczej zdziwienie. Drugi narrator z pewnością dodaje oryginalności całej fabule, jednak uważam, iż książka nie straciłaby na tym, gdyby go zwyczajnie nie było. To dla mnie taka mała egzotyka, z którą będę teraz z pewnością kojarzyła prozę autorki.

Widoczny komizm sytuacyjny prowadzi bohaterów do szczęśliwego zakończenia. Zakończenia, które stanowi także ważne przesłanie dla czytelników, dlatego warto przeczytać książkę Anny Sokalskiej. Polecam także doczytać zawarty na końcu wpis poświęcony psu autorki, który zwyczajnie wzrusza i zmusza do refleksji nad przyjaźnią pomiędzy ludźmi a zwierzętami. Na psa urok, nie może się Wam nie spodobać ta komedia!

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

"{No i widziała świnia niebo. Albo indyk niedzielę.}".


Posiadamy w swoim gospodarstwie domowym trzy pieski. Trzy zwierzaki, które stanowią nieodzowny element naszej rodziny i są jej pełnoprawnymi członkami. Na chwilę obecną nie jestem sobie w stanie wyobrazić przeniesienia się w zaświaty jakiegokolwiek naszego pupila, dlatego też nie dziwi mnie fakt, że niektórzy swój...

więcej Pokaż mimo to

avatar
140
79

Na półkach: ,

Prawda jest prosta i wszystkim doskonale znana, że pies, od wieków wiernie towarzysząc nam u boku, jest najlepszym przyjacielem człowieka. Cierpliwy, bezinteresowny, zawsze gotowy radosnym szczeknięciem zaprzęgnąć do działania. A co, gdy pewnego dnia, nasz mały pupil zniknie, a na jego miejscu pojawi się… mężczyzna?

Ania jest spokojną, niczym niewyróżniającą się kobietą, klasyczną „szarą myszką”, która zgodnie z żelazną polityką światowych korporacji, spędza całe dnia w swojej pracy. Dziewczyna całkowicie odcięta od życia osobistego, ogranicza swoje kontakty ze światem do codziennych spacerów ze swoim ukochanym psem – małym yorkiem Jerrym. Nic więc dziwnego, że jej dość monotonne i bezbarwne życie przewraca się do góry nogami w dniu, kiedy niespodziewanie, w cichym domu Anię wita nie tradycyjne głośne szczeknięcie, a uśmiech młodego mężczyzny.

Okazuje się bowiem, że jej york Jerry, to w rzeczywistości uwięziony w ciele psa uczeń wiedźmy, który w akcie zemsty, został przez nią zaklęty ponad 400 lat temu. Teraz mężczyzna obawia się jej powrotu, bowiem bezduszna Wanda, pragnie odzyskać swoją utracona moc, która przed laty została zaczarowana w niewielkim amulecie, znajdującym się obecnie na szyi Jerrego. Jak potoczą się losy młodego yorka? Czy zdąży zbiec przed złą czarownicą, by zniszczyć magiczny amulet? W końcu, czy Ania uwierzy w tę dziwaczną, nietypową historię i zechce pomóc swojemu „pupilowi”?

Pióro Anny Sokalskiej jest nietypowe, oryginalne, można rzec, jedyne w swoim rodzaju. Autorka celowo wyswobadza się ze sztywnych ram utartych konwencji, by w efekcie stworzyć historię zupełnie inną, nie dającą się jasno sklasyfikować. „Na psa urok”, jak można wnioskować by po zarysie fabuły, nie jest bowiem bajką dla dzieci, która przedstawia sielankowe losy małego yorka. To historia komediowa, z domieszką fantastyki i kryminału, w której przeplatają się losy kilku postaci, pod koniec powieści, zgrabnie się z sobą łącząc.

Warto dodać, że autorka w swojej książce oddaje głos nie tylko nieśmiałej Ani i jej małemu pupilowi, ale również charakternej gwiazdce show-biznesu, lokalnemu szamanowi czy poukładanemu prokuratorowi. Na uwagę zasługuje nie tylko ironiczny, czarny humor, ale także sposób prowadzenia narracji. Anna Sokalska bowiem, w specjalnych nawiasach, pisze własne, trochę prześmiewcze komentarze, które są krótką odpowiedzią na zachowania postaci czy otaczającą ich rzeczywistość. Nietypowy to zabieg, który w mojej ocenie, dodał całemu utworowi lekkości i charakteru.

„Na psa urok” mimo, że jest historią miejscami przewidywalną, niektóre wątki są bowiem dość mocno uproszczone, w ogólnej ocenie jednak książka stanowić będzie miłą rozrywkę na jedno popołudnie. Warto przy tym podkreślić, że nietypowa forma narracji, sposób łączenia gatunków i specyficzny humor, nie każdemu czytelnikowi może przypaść do gustu.Według mnie jednak, sama idea uczczenia w książce pamięci ukochanego psa sprawia, że cały utwór bezwarunkowo staje się opowieścią wartościową, piękną, wypełnioną uczuciami. Zdaję bowiem sobie sprawę, jak wiele emocji autorka musiała mimowolnie przelać w tę książkę, pisząc o swoim najukochańszym, najwierniejszym, zmarłym przyjacielu – yorku Jerrym.

Prawda jest prosta i wszystkim doskonale znana, że pies, od wieków wiernie towarzysząc nam u boku, jest najlepszym przyjacielem człowieka. Cierpliwy, bezinteresowny, zawsze gotowy radosnym szczeknięciem zaprzęgnąć do działania. A co, gdy pewnego dnia, nasz mały pupil zniknie, a na jego miejscu pojawi się… mężczyzna?

Ania jest spokojną, niczym niewyróżniającą się kobietą,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
51
2

Na półkach: , ,

zapraszam na http://zaczytanyksiazkoholik.blogspot.com/2015/04/anna-sokalska-na-psa-urok-recenzja.html :)

zapraszam na http://zaczytanyksiazkoholik.blogspot.com/2015/04/anna-sokalska-na-psa-urok-recenzja.html :)

Pokaż mimo to

avatar
109
91

Na półkach: , , ,

Pełna recenzja dostępna na blogu: http://isabelczyta.blogspot.com/2015/07/16-na-psa-urok-anna-sokalska.html

Wyobraź sobie, że masz psa. Małego, kudłatego, pełnego energii yorka, którego kochasz nad życie. Jest on Twoim jedynym prawdziwym przyjacielem, z którym codziennie wieczorem dzielisz się swoimi smutkami i radościami. Pewnego dnia wracasz zmęczona do domu i szukasz swojego powiernika, by wypłakać się w jego sierść, potrzebujesz pocieszenia i wsparcia. Zostajesz jednak zaskoczona, bo zamiast pędzącego w Twoją stronę psa z wywieszonym jęzorem, widzisz zdezorientowanego, młodego chłopaka siedzącego na podłodze. Co się stało z psem? Kim jest nieznajomy i jak wpłynie na Twoje życie?

Przedstawiona wyżej sytuacja jest odzwierciedleniem codzienności Ani - głównej bohaterki "Na psa urok". Dziewczyna żyje pracą. Nie ma życia prywatnego, własnego zdania, odwagi na zmiany. Ma tylko psa. Psa, który tego jednego dnia wywraca monotonność jej codzienności do góry nogami. Ponadto, kiedy wszystkie problemy zaczynają przygniatać Anię całym swoim ciężarem pojawia się również Iza - dawna przyjaciółka ze studiów, teraz celebrytka znana w całym kraju. Ona też ma kłopoty.

Anna Sokalska to polska pisarka, która ma już na swoim koncie 6 książek. Czytelnicy znają ją z ogromnego poczucia humoru i dystansu do świata. Ta kobieta pisze tak, że po przeczytaniu zaledwie kilku stron nie będziesz mógł przestać się uśmiechać i patrzeć na rzeczywistość przedstawioną (i tą realną) przez różowe okulary. Twórczość polskich pisarzy coraz bardziej mnie zaskakuje.

W "Na psa urok" pani Ania przedstawia przesympatyczną i oryginalną historię swojej imienniczki, jej psa Jerrego i przyjaciółki, Izy. Ale nie są to jedyne postacie występujące w tej niezwykle barwnej powieści. Znajdziecie tu praktycznie wszystko - pracowników biura, Świętego, wiedźmę, prokuratorów, celebrytkę, manegera, a nawet szamana i duchy! Co ciekawe, każdy z nich odgrywa ważną rolę w powieści tak oryginalnej i kreatywnej, że mogę Was śmiało zapewnić - nie czytaliście jeszcze niczego podobnego.

Ale o co w ogóle w tej książce chodzi? Czy to nie jest zwyczajna historyjka dla dzieci, którą można przeczytać im przed snem? Co to, to nie. Owszem, "Na psa urok" mogę przeczytać wszyscy - dzieci, młodzież, dorośli - i każdemu na swój sposób się ona spodoba. Dzieci dostrzegą w niej zabawną historyjkę o chłopaku, którego zła wiedźma zamieniła w psa, i tyle. Młodzież może zrozumieć więcej, dostrzeże wskazówki, które daje nam autorka, zrozumie czarny humor, może nawet wysnuć pewne wnioski o życiu. A dorośli mogą zobaczyć w niej swoją zabieganą codzienność okraszoną ironią i optymizmem. Wszyscy zadowoleni, prawda? :)

"Na psa urok" to książka, która mnie oczarowała swoją wyjątkowością. Łączy ona fantastyczną opowieść chłopaka, który przez 400 lat był uwięziony w ciele psa z codziennymi problemami. Autorka naświetla nam świat realny, ale przeplata go z wątkami fikcji literackiej, a nawet legend. Na przykładzie jednej z bohaterek - Izy Sokół - pokazuje prawdziwe życie celebrytów, uświadamiając nam, że nie jest ono usłane różami. Akcja powieści rozgrywa się we Wrocławiu, dzięki czemu książka jest jeszcze bardziej oryginalna - w dzisiejszych czasach nawet polscy pisarze osadzają swoją twórczość poza granicami kraju.

Nie wspomniałam chyba jeszcze, że powieść ta jest opowiedziana z perspektywy narratora wszechwiedzącego. Ale jest coś jeszcze - pani Sokalska w różnych miejscach umieszcza własne komentarze, które jeszcze bardziej zachęcają do czytania. Śliska faktura okładki - która sama w sobie jest niezwykle intrygująca - bardzo mnie ucieszyła. Dlaczego? Książka nawet po przeczytaniu prezentuje się idealnie. Jedyne, co w jej wydaniu lekko mnie zdziwiło to sama waga książki - niecałe 300 stron dorównuje o wiele grubszym tomiskom.

Przyznam się, że powieść męczyłam dwa tygodnie - ale, ale - nie miało to związku z tym, że przedstawiona historia była nudna, czy też nie porywała czytelnika (bo to nieprawda). Wciągała mnie tak bardzo, że nie mogłam się oderwać nawet, gdy jadłam obiad. Więc w czym problem? Traktowałam ją jak narkotyk - nie chciałam, żeby się skończyła, dawkowałam ją sobie, bo chciałam co dziennie po przyjściu do domu 'zanużyć się' w tej odprężającej powieści. Do tej pory rozpaczam, że już pożegnałam się z Maćkiem, Anią, Jerrym, Izą... Myślę, że to powinna być dla Was największa zachęta.

Poszukujesz odstresowania, ironicznego humoru i intrygującej historii z zaskakującym zaskoczeniem? Zwątpiłeś w polskich pisarzy, a chciałbyś wreszcie w nich uwierzyć? Lubisz nietuzinkowe, fantastyczne przygody, które przenoszą Cię w inny wymiar, ale nie kręcisz też nosem na obyczajowość? W takim razie, "Na psa urok" będzie dla Ciebie lekturą doskonałą. Może nawet polubisz ją tak bardzo, że sięgniesz po inne powieści Anny Sokalskiej? Ja ze swojej strony jestem zaintrygowana, chętnie zapoznam się z resztą jej twórczości :)

Pełna recenzja dostępna na blogu: http://isabelczyta.blogspot.com/2015/07/16-na-psa-urok-anna-sokalska.html

Wyobraź sobie, że masz psa. Małego, kudłatego, pełnego energii yorka, którego kochasz nad życie. Jest on Twoim jedynym prawdziwym przyjacielem, z którym codziennie wieczorem dzielisz się swoimi smutkami i radościami. Pewnego dnia wracasz zmęczona do domu i szukasz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1389
878

Na półkach: ,

Patrząc na książkę ,,Na psa urok" dziwię się, że po nią sięgnęłam. Po oczach bije mi jej biel z okładki, która zbytnio mnie nie zachęca. Jednak było coś takiego w opisie tej książki, co przyciągnęło moją uwagę i pobudziło tę część mojego mózgu, która krzyczała ,,powinnaś przeczytać tę książkę". Tak też reszta myśli została przyciszona, więc skusiłam się na nią. I jak potoczyło się moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Anny Sokalskiej?

Już podczas czytania pierwszej strony historia zdążyła mnie rozbawić, a raczej niespotkane jeszcze przeze mnie komentarze do dziejącej się historii, które pojawiają się także i w dalszej części książki, przy których nieraz można się pośmiać. Niestety rozbawienie to nie jedyna emocja, jaką odczuwałam podczas czytania. Od czasu do czasu nie potrafiłam pohamować swojego zirytowania. Po prostu niektóre wydarzenia szły nie po mojej myśli, no jak tak można.

Jedno jest pewne, takiej książki, jak ,,Na psa urok", do tej pory nie czytałam. Człowiek, który został zmieniony w yorka, musiał przeżyć wiele lat w tej postaci. Jakaś mi tu jeszcze gwiazdeczka migała co jakiś czas na kartkach, której losy, szczerze mówiąc, najmniej mnie obchodziły. No i nie mogłabym zapomnieć o Ani, samo imię wystarczyło bym polubiła tę bohaterkę (wielka zagadka, czemu lubię te imię). To właśnie jej życie z dnia na dzień stało się szalone i nieprawdopodobne,a ja z nieukrywaną chęcią się temu przypatrywałam.

Patrząc na książkę ,,Na psa urok" dziwię się, że po nią sięgnęłam. Po oczach bije mi jej biel z okładki, która zbytnio mnie nie zachęca. Jednak było coś takiego w opisie tej książki, co przyciągnęło moją uwagę i pobudziło tę część mojego mózgu, która krzyczała ,,powinnaś przeczytać tę książkę". Tak też reszta myśli została przyciszona, więc skusiłam się na nią. I jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
668
237

Na półkach: , , ,

Ania jest szarą myszką w swojej pracy i poza nią. Potajemnie podkochuje się w swoim koledze, który albo ją ignoruje, albo jest ślepy. Jej jedynym przyjacielem jest york Jerry, który codziennie wita ją w domu i wywołuje uśmiech na jej twarzy. Pewnego dnia jednak Jerry znika, a na jego miejsce pojawia się... mężczyzna! Okazuje się bowiem, że Jerry to tak naprawdę uczeń wiedźmy sprzed setek lat, który został uwięziony przez nią w ciele psa w ramach kary za zdradę. Teraz Jerry boi się, że wiedźma go znajdzie i zemści się na nim. Dlatego desperacko szuka sposobu, aby ją zniszczyć. Ania mu w tym pomaga jak tylko może.

Twórczość pani Sokalskiej jest mi nieznana. Nie wiem, czy to wstyd, czy nie, ale nigdy o niej nie słyszałam. Dopiero książka "Na psa urok" mnie zaciekawiła i postanowiłam po nią sięgnąć, choć wielu moich "kolegów po fachu" się poddało, ze względu na formę narracji i nieco niepokojący wygląd tekstu. Ja stwierdziłam, że może trzeba dać szansę tej książce. I jej ją dałam. Tym bardziej, że nigdy nie słyszałam o książce napisanej dla psa.

Tym, co mnie jako pierwsze uderzyło, były dziwnego pochodzenia komentarze, pisane kursywą. Nie jestem do końca pewna, co tutaj autorka miała na myśli, aczkolwiek nie jestem również pewna, co sama o nich sądzę. Z jednej strony - dodawały całości lekkości i niezwykłego humoru, były bardzo opryskliwe i pełne sarkazmu. Z drugiej zaś strony - nie miały większego znaczenia dla fabuły, były pewnym zbędnym dodatkiem, który miał nas rozśmieszyć. A może miały jeszcze inną rolę? Tego nie jestem w stanie powiedzieć.

Kolejną rzecz (która mi się nie spodobała),było dosyć aroganckie, przynajmniej moim zdaniem, użycie przez autorkę własnego nazwiska w tekście i w dodatku z opisem, że jest to "najlepsza polska pisarka". I znowu: z jednej strony "wolnoć Tomku w swoim domku", a z drugiej - kto tak robi? Jak dla mnie, naturalną rzeczą jest wymienienie w tekście nazwiska innego autora, znanego wszystkim np. Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Wtedy powieść staje się bardziej realna, bliższa czytelnikowi. Ale użycie własnego nazwiska jest co najmniej samolubne, moim zdaniem. Choć to wszystko może być po prostu żart...

Ostatnią już rzeczą, która w sumie również budzi moje kontrowersje, jest narracja. Czas teraźniejszy - nic dziwnego, dużo jest takich książek. W trzeciej osobie - to też nie jest dziwne. Ale połączenie tych dwóch czynników jest mało spotykane. I właśnie dlatego sama nie wiem, czy mi się to podobało, czy nie. W ten sposób nabrałam wrażenia, że książka jest scenariuszem, tym bardziej, że opisy były bardzo podobne do didaskaliów w różnego rodzaju dramatach. Kiedy już się przyzwyczaiłam do tego, nie denerwowało mnie to jednak tak, jak na początku. Bo wtedy ta drzazga uwierała niemiłosiernie. Potem już trochę mniej.

Pomysł na książkę "Na psa urok" jest bardzo oryginalny. Zwykle czytamy o książętach zamienianych w żaby, czasem tygrysy, z rzadka jakieś ptaki. Tutaj mamy niepozornego yorka. W dodatku książka ma bardzo przyjemną atmosferę, klimat polskich czarownic, Łysa Góra itd. Fajnie się to wszystko łączy i układa. Mamy kilka niewiadomych, które musimy wyjaśnić. Akcja nie jest pędząca bez tchu, ale jest raczej dosyć szybka.

Jeżeli o bohaterów chodzi, to jest ich wielu. Z pozoru byśmy pomyśleli, że aż za wielu. Akcja przerzuca się z jednego na drugiego, jeszcze bardziej potęgując wrażenie, że czytamy scenariusz jakiegoś filmu. A potem wszystko jakoś się łączy. Nie przywiązałam się do bohaterów książki za bardzo, ale nie mam im zbyt wiele do zarzucenia. W końcu nie musimy być najlepszymi przyjaciółmi, choć byłoby miło....

Trochę wyszło, że książka albo ma dużo dobrych stron, albo ma dużo złych stron. W sumie, jak kto lubi. Jeżeli to, co wymieniłam, nie będzie Wam przeszkadzać, to będziecie czerpać przyjemność z lektury. Ja podczas czytania dobrze się bawiłam. Czy sięgnę po inne książki autorki? Jeszcze się okaże.

Ania jest szarą myszką w swojej pracy i poza nią. Potajemnie podkochuje się w swoim koledze, który albo ją ignoruje, albo jest ślepy. Jej jedynym przyjacielem jest york Jerry, który codziennie wita ją w domu i wywołuje uśmiech na jej twarzy. Pewnego dnia jednak Jerry znika, a na jego miejsce pojawia się... mężczyzna! Okazuje się bowiem, że Jerry to tak naprawdę uczeń...

więcej Pokaż mimo to

avatar
30
13

Na półkach: ,

Całkiem przyzwoita proza...nic więcej nic mniej:) całkiem pomysłowa treść

Całkiem przyzwoita proza...nic więcej nic mniej:) całkiem pomysłowa treść

Pokaż mimo to

avatar
451
10

Na półkach: ,

Po opiniach pozostałych czytelników oczekiwałam po tej książce o wiele więcej. Napisanie, że jest przeciętna jest dużym niedopowiedzeniem. Kiepsko skonstruowana fabuła i postacie.

Po opiniach pozostałych czytelników oczekiwałam po tej książce o wiele więcej. Napisanie, że jest przeciętna jest dużym niedopowiedzeniem. Kiepsko skonstruowana fabuła i postacie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    72
  • Przeczytane
    30
  • Posiadam
    20
  • 2015
    3
  • Fantastyka
    2
  • 2015
    2
  • Urban Fantasy
    1
  • Wersja papierowa
    1
  • Brak Legimi A
    1
  • +c: Chciałabym mieć
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Na psa urok


Podobne książki

Przeczytaj także