Jesteśmy społecznością, która kocha książki

kobiety z rodziny Koźlaków od razu mnie w sobie rozkochały! Przepięknie wykreowane postaci, ciekawa fabuła i humor tak ocieplający serce, bez grama infantylności! Cudowna, ciepła książka na gorsze dni, zarówno dla dużych, jak i małych wiedźm. ❤️

kobiety z rodziny Koźlaków od razu mnie w sobie rozkochały! Przepięknie wykreowane postaci, ciekawa fabuła i humor tak ocieplający serce, bez grama infantylności! Cudowna, ciepła książka na gorsze dni, zarówno dla dużych, jak i małych wiedźm. ❤️

Rozwaliła mnie wewnętrznie już od pierwszego, zaledwie dwustronicowego opowiadania. Genialna w swojej prostocie, jedna z niewielu, która potrafiła wywołać u mnie jednocześnie płacz i śmiech. Takich miłości nam właśnie trzeba.

Rozwaliła mnie wewnętrznie już od pierwszego, zaledwie dwustronicowego opowiadania. Genialna w swojej prostocie, jedna z niewielu, która potrafiła wywołać u mnie jednocześnie płacz i śmiech. Takich miłości nam właśnie trzeba.

Wielkie rozczarowanie. Pasywno-agresywny ton wypowiedzi Pani doktor, nieaktualna terminologia naukowa, seksizm - to nie są rzeczy których spodziewałabym się po takiej pozycji! Seksuolożka lekarka porusza dużo tematów psychologicznych, jednak wszystkie sprowadzone są do płytkiego "wszystko przez dzieciństwo", co w porównaniu z jej niechęcią do Freuda wydaje się co najmniej.. sprzeczne? Książka "przeznaczona dla wszystkich kobiet", zdecydowanie nie na wszystkich kobietach się skupia - lektura raczej dla kobiet 30+., bo co my, dwudziestoletnie gówniary, wiemy o miłości... (szczególnie wstrząsnął mną fragment o tym, że 16-latce w gabinecie odradza antykoncepcję hormonalną, bo przecież... jej chłopak na pewno jej nie kocha!). Na plus piękna oprawa graficzna, rozrysowane schematy, wykresy i podejście bodypositive (dość kontrowersyjne, ale jednak). Duży nacisk na badania profilaktyczne, instrukcja samodzielnego badania piersi - super!!! Fajnie, też że doktor nie zrobiła z książki kolejnego erotyku dla kobiet (nie radzi nic na temat pozycji, technik itd, skupia się na cielesności), niefajnie, że w trakcie czytania sama już nie wiedziałam czy chce kobiety obronić, czy oskarżyć...

Wielkie rozczarowanie. Pasywno-agresywny ton wypowiedzi Pani doktor, nieaktualna terminologia naukowa, seksizm - to nie są rzeczy których spodziewałabym się po takiej pozycji! Seksuolożka lekarka porusza dużo tematów psychologicznych, jednak wszystkie sprowadzone są do płytkiego "wszystko przez dzieciństwo", co w porównaniu z jej niechęcią do Freuda wydaje się co...