Cud Miód Malina

Od tej książki bije rodzinne ciepło. Czytając, aż sama wróciłam wspomnieniami do czasów dzieciństwa i pełnego domu. Na pewno sięgnę po kolejną część.

Od tej książki bije rodzinne ciepło. Czytając, aż sama wróciłam wspomnieniami do czasów dzieciństwa i pełnego domu. Na pewno sięgnę po kolejną część.

Jestem zakochana w tej książce!!! Mogłabym ją czytać cały czas. Polecam każdemu na zastój czytelniczy.

Jestem zakochana w tej książce!!! Mogłabym ją czytać cały czas. Polecam każdemu na zastój czytelniczy.

,,Cud Miód Malina" zapoczątkowała moją przygodę z literaturą fantastyczną. Nie mogłam chyba trafić lepiej! Genialnie wykreowane postaci z rodziny Koźlaczków, historie opisane z humorem i oczywiście elementy magiczne. Trochę szkoda, że jest to cykl opowiadań, a nie na przykład kilku tomowa seria, bo z pewnością byłabym jej wielką fanką! 10/10! :)

,,Cud Miód Malina" zapoczątkowała moją przygodę z literaturą fantastyczną. Nie mogłam chyba trafić lepiej! Genialnie wykreowane postaci z rodziny Koźlaczków, historie opisane z humorem i oczywiście elementy magiczne. Trochę szkoda, że jest to cykl opowiadań, a nie na przykład kilku tomowa seria, bo z pewnością byłabym jej wielką fanką! 10/10! :)

ksiązka absolutnie urocza. Postacie, które chciałoby sie mieć w sród najbliższych

ksiązka absolutnie urocza. Postacie, które chciałoby sie mieć w sród najbliższych

"Cud, miód Malina" to naprawdę magiczna książka. Opowiada ona o rodzinie Koźlaków. To bardzo nietypowa rodzina, w której przeważają kobiety i która zajmuje się magią. Każda z kobiet ma inny talent i jej magia objawia się w inny sposób. Główną bohaterką i z jej perspektywy opowiedziane są te historie jest Malina.

Całość stanowi zbiór opowiadań i w każdym z ich możemy poznać kolejnych członków tej niezwykłej familii. Moimi ulubieńcami była babcia Narcyza, mama Maliny Aronia i chłopak Maliny Klon. Klon z kolei pochodzi z rodziny, która jest obdarzona darem "panowania" nad stworzeniami żywymi, zwłaszcza roślinami.

Historie te opowiedziane są z humorem i dowcipem. Język jakim posługuje się Autorka jest bogaty, ale i bardzo przystępny. A to sprawia, że czytanie jest prawdziwą przyjemnością. Nierealność fabuły powoduje, że całkowicie jesteśmy w stanie oderwać się od naszej codzienności i przenieść do Zielonego Jaru!

"Cud, miód Malina" to naprawdę magiczna książka. Opowiada ona o rodzinie Koźlaków. To bardzo nietypowa rodzina, w której przeważają kobiety i która zajmuje się magią. Każda z kobiet ma inny talent i jej magia objawia się w inny sposób. Główną bohaterką i z jej perspektywy opowiedziane są te historie jest Malina.

Całość stanowi zbiór opowiadań i w każdym z ich możemy poznać...

Bardzo przyjemna pozycja na pochmurne wieczory.

Bardzo przyjemna pozycja na pochmurne wieczory.

Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Szczerze zżyłam się z rodziną Koźlaków i ich przygodami. A Narcyza Koźlak stała się moją idolką. Ciężko mi było odłożyć ją na półkę i nie zrobić reread, ale czekają także inne książki w kolejce.

Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Szczerze zżyłam się z rodziną Koźlaków i ich przygodami. A Narcyza Koźlak stała się moją idolką. Ciężko mi było odłożyć ją na półkę i nie zrobić reread, ale czekają także inne książki w kolejce.

Podchodziłem do tej książki sceptycznie, po wrażeniach z Dorotą Wilk, ale muszę powiedzieć z zaskoczeniem, że pochłonąłem pierwszy tom, nawet nie wiem kiedy. Potrzebowałem książki lekkiej a zarazem ciekawej, która potrafi zatrzymać moją uwagę, w której losy bohaterów będę mógł sobie wyobrazić, której bohaterowie przede wszystkim będą mieszkali między nami. Wszystko to otrzymałem w książce Anety Jadowskiej.

Podchodziłem do tej książki sceptycznie, po wrażeniach z Dorotą Wilk, ale muszę powiedzieć z zaskoczeniem, że pochłonąłem pierwszy tom, nawet nie wiem kiedy. Potrzebowałem książki lekkiej a zarazem ciekawej, która potrafi zatrzymać moją uwagę, w której losy bohaterów będę mógł sobie wyobrazić, której bohaterowie przede wszystkim będą mieszkali między nami. Wszystko to...

Nie dość, że kolejny audiobook, to na dodatek ze wstępu autorki dowiedziałam się, że są to opowiadania o rodzinie Koźlaków, a nie powieść. Czyli kolejne przekroczenie utrwalonych zwyczajów czytelniczych jako, że omijałam opowiadania jako za krótkie formy nie pozwalające nacieszyć się bohaterami i historiami. Na moją obronę przemawia fakt, że bohaterkami wszystkich opowiadań są wiedźmy z rodziny Koźlaków, a narratorką większości z nich jest właśnie Malina. Natomiast fakt, że kobiety Koźlak są wiedźmami i operują magią, jeszcze mocniej stawia tę książkę jako mocno odmienną od moich zwykłych lektur, podobnie jak czytelniczy target, którym jest młodzież (czy też jak to się teraz mówi young adults). Chociaż, biorąc pod uwagę, że seria o Harrym Potterze to jedna z moich ulubionych, nic w tym dziwnego, że spodobały mi się historie Koźlaczek.
Malina Koźlak wraz ze swoją liczną rodziną składającą się z matki, siostry, licznych ciotek, kuzynek, ciotecznych babek i prababci Narcyzy (babka jest nieobecna ponieważ naraziła się rodzinie poprzez czarną magię oraz współpracę z demonami i została wykluczona z rodziny, sabatu i miasteczka) mieszka w niewielkim miasteczku Zielony Jar. Miejscowość ta zamieszkiwana jest przez liczne magiczne rodziny, ale nie tylko, również przez zwykłych ludzi, którzy mają świadomość zdolności swoich sąsiadów lecz dzięki przyjętym zasadom działania i współżycia, całkiem dobrze i zgodnie sobie wspólnie żyją. Malina dopiero odkrywa swoje magiczne zdolności i okazują się one być zupełnie odmienne niż wszystkich wiedźm z rodziny, na szczęście działają i jest w stanie przywrócić swojego chłopaka do ludzkiej postaci po rzuceniu na niego uroku (na jej usprawiedliwienie dodajmy, że w nerwach i wzburzeniu, ze względu na trudności z radzeniem sobie ze stresem niespodzianki),który przemienił go w coś zupełnie chłopaka nie przypominającego. Wszystkie historie opowiedziane są z potężną dawką humoru i sarkazmu, z jajem i dystansem. Są ciepłe, rodzinne i pełne optymizmu. Świetnie przy nich odpoczywałam.

PS. Lektorką była Zuzanna Galia i słuchanie jej było ogromną przyjemności. A na ten przykład chciałam wysłuchać tom 1 Rodziny Monet bo zaciekawiła mnie jej wysoka pozycja w rankingu Lubimy czytać oraz Empiku, lecz ze względu na okropny sposób czytania (Zuzanna Pawlukiewicz-Jaworska) nie byłam w stanie słuchać i przerwałam po 5 minutach.

Nie dość, że kolejny audiobook, to na dodatek ze wstępu autorki dowiedziałam się, że są to opowiadania o rodzinie Koźlaków, a nie powieść. Czyli kolejne przekroczenie utrwalonych zwyczajów czytelniczych jako, że omijałam opowiadania jako za krótkie formy nie pozwalające nacieszyć się bohaterami i historiami. Na moją obronę przemawia fakt, że bohaterkami wszystkich opowiadań...

Lekka, pełna humoru. Świetnie się bawiłam słuchając audiobooka na spacerach czy w aucie :) Polecam!

Lekka, pełna humoru. Świetnie się bawiłam słuchając audiobooka na spacerach czy w aucie :) Polecam!