-
ArtykułyNajlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułySięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać2
-
Artykuły„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać8
-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać5
Biblioteczka
2021-11-30
2021-01-23
2021-01-08
2021-01-02
W 2021 wkroczyłam z kurzącym się na regale już ponad 2 lata “Tchnieniem Grozy”. I jeśli prawdą jest, że jaka pierwsza książka, taki cały rok - to czytelniczo szykuje mi się 12 wyśmienitych miesięcy!
“Tchnieniem Grozy” to, co się bardzo rzadka zdarza, zbiór wyjątkowo równy. Nie ma tu słabych opowiadań - są tylko bardzo dobre i jeszcze lepsze. Jakościowo całość na podobnym poziomie, natomiast tematycznie bardzo różnorodnie - są i opowieści o duchach i o szalonych naukowcach jak i o przeklętych przedmiotach - żeby wymienić kilka. Obok popularnych nazwisk (Dahl, Jackson, Saki) znajdują się i autorzy mniej znani, a nawet Ci po raz pierwszy u nas wydani. A, że mniej popularny nie musi się równać gorszy to i warsztatem i pomysłowością nie odbiegają od sławniejszych kolegów po fachu.
Moimi osobistymi faworytami tej antologii okazały się jedno bardziej, drugie mniej klasyczne ghost stories od Cynthii Asquith (w tym jedno z fragmentami, którymi z całą pewnością inspirował się Blatty przy pisaniu “Egzorcysty”), rozsławiona przez osobę Zodiaka “Najniebezpieczniejsza gra” i bardzo niepokojąca, opowiadająca o laleczce voodoo “Dziecinada”. Oczywiście znakomita jest “Loteria” Shirley Jackson - jednak tu istotny jest element zaskoczenia i przy ponownej lekturze opowiadanie nie robi już tak oszałamiającego wrażenia.
Na siłę mogłabym się przyczepić do dwóch czysto kryminalnych opowiadań, bo obok grozy to one nawet nie stały. Jednak tego nie zrobię, bo to bardzo dobre teksty były i pomimo braku dreszczyku czytało mi się je z ogromną przyjemnością i zainteresowaniem.
“Tchnieniem Grozy” to wzorowa antologia! Zadowoli zarówno koneserów gatunku jaki i czytelników dopiero wkraczających w świat literatury grozy.
https://romy-czyta.blogspot.com
https://www.instagram.com/romyczyta
https://www.facebook.com/romyczyta
W 2021 wkroczyłam z kurzącym się na regale już ponad 2 lata “Tchnieniem Grozy”. I jeśli prawdą jest, że jaka pierwsza książka, taki cały rok - to czytelniczo szykuje mi się 12 wyśmienitych miesięcy!
“Tchnieniem Grozy” to, co się bardzo rzadka zdarza, zbiór wyjątkowo równy. Nie ma tu słabych opowiadań - są tylko bardzo dobre i jeszcze lepsze. Jakościowo całość na podobnym...
2020-11-25
2020-10-19
2020-08-26
Joseph Sheridan Le Fanu zasłużył sobie na miejsce w panteonie klasyków grozy głównie dzięki dwóm utworom - wampirycznej noweli “Carmilli”i i wiktoriańskiej gotyckiej powieści “Stryj Silas”. Warto jednak docenić Irlandczyka również jako autora krótkich form.
“Osobliwe zdarzenia"” to zbiór bardzo różnorodny - i jeśli chodzi o tematykę i klimat i samą grozę zawartą w tekstach. W zbiorze znajdziemy opowiadania zarówno lżejsze - które czytelnicy o słabszych nerwach bez problemu mogą czytać po zmroku, historie nawiązujące do baśni i folkloru, jak i takie od których włos się jeży na głowie. Znaczna część czytelników bezsprzecznie zachwyca się „Osobliwym zdarzeniem z życia malarza Schalkena”, z którego Blatty ewidentnie czerpał garściami pisząc swojego „Egzorcystę”. Ja natomiast zostałam kupiona przez dwa inne teksty. Pierwszy to „Laura Srebrny Dzwoneczek” - pomimo dosyć cringe’owego kojarzącego się z pseudonimem gwiazdy porno tytułu jest to znakomite opowiadanie utrzymane w klimatach baśniowych, jednocześnie nie stroniące od makabrycznych elementów, a lekko podrasowane dawką brutalności śmiało mogłoby być napisane przez braci Grimm. Oraz “Rozdział z dziejów pewnej rodziny z hrabstwa Tyrone“ - dla mnie absolutna crème de la crème tego tego zbioru. Toż to groza na najwyższym poziomie! Trzeba nie lada talentu i warsztatu aby tak umiejętnie zbudować nastrój niepokoju,a w końcu i przerażenia, które w znaczącym stopniu udzielą się i czytelnikowi. Istny majstersztyk horroru! W moim osobistym rankingu najstraszniejszych opowiadań utwór Le Fanu plasuje się na drugim miejscu zaraz za „Przypadkiem Charlesa Dextera Warda” Lovecraft.
Na koniec jeszcze wspomnę o bardzo dobrym tłumaczeniu Ewy Horodyńskiej. Wcześniej już czytałam parę tekstów Le Fanu i jak dla mnie był on najbardziej „archaicznym” klasykiem grozy, którego absolutnie nie polecałam na początek przygody ze starszym horrorem. Natomiast czytając ten zbiór określenie „archaiczny” ani razu nie przemknęło mi przez głowę - brak tu jakiś wyjątkowo ciężkich, topornych, „staroświeckich” fragmentów, język jest lekki, płynny i łatwy w odbiorze. Słowem - bardzo przyjemnie się to czyta!
https://romy-czyta.blogspot.com
https://www.instagram.com/romyczyta
Joseph Sheridan Le Fanu zasłużył sobie na miejsce w panteonie klasyków grozy głównie dzięki dwóm utworom - wampirycznej noweli “Carmilli”i i wiktoriańskiej gotyckiej powieści “Stryj Silas”. Warto jednak docenić Irlandczyka również jako autora krótkich form.
“Osobliwe zdarzenia"” to zbiór bardzo różnorodny - i jeśli chodzi o tematykę i klimat i samą grozę zawartą w tekstach....
2020-09-02
2020-07-02
Na wstępie muszę poczynić dwa wyznania. Po pierwsze tak jak uwielbiam współczesne horrory, a Kinga, Strauba i Simmonsa mogę czytać w ilościach hurtowych, to jednak największa miłością pałam do klasyki grozy. Po drugie, ze wszystkich odmian klasycznego horroru to klasyka z obszaru państw niemieckojęzycznych ze swoją metafizycznością, surowością i ekspresjonizmem jest mi najbliższa. Nie powinno więc być zaskoczeniem jeśli stwierdzę, że “Czarny Pająk” to najlepsza antologia jaką dane mi było dotychczas przeczytać
Opowiadania zawarte w “Pająku” oferują przekrojowe spojrzenie na niemal całą klasykę grozy niemieckojęzycznej. Doskonale można tu zaobserwować jak z biegiem lat pod wpływem prądów i trendów literackich, a także ewolucji i rozwoju społeczeństwa zmieniała się literatura grozy, jak przekształciło się to, co ludzi straszyło, czego się bali. Od lekkich, inspirowanych braćmi Grimm baśniowych opowieści z morałem, gdzie zło nawiedzające człowieka zawsze było karą za grzechy i niegodziwości przechodzimy do historii metafizycznych, ze złem niespodziewanym i nienamacalnym - to rzeczywistość, w której nikt - nawet niewinne dziecko nie może czuć się bezpiecznie.
Nie potrafię w “Czarnym Pająku” wyraźnie wskazać słabszych punktów, analogicznie nie jestem też w stanie jednoznacznie wyróżnić opowiadania najlepszego. Moimi osobistymi faworytami są zarówno dobrze znane miłośnikom klasyki grozy teksty Meyringa, Strobla, Hoffmana i Ewersa, jak i kompletnie zapomniane utwory - genialny garściami czerpiący z motywów biblijnych apokaliptyczny “Czarny Pająk”, himalaistyczna groza “Mroki Himalajów”, baśniowe “Mandragora” i “Jasnowłosy Ekbert” czy horror marynistyczny “Opowieść o statku Upiorów”. Nie mogę nie wspomnieć i o przekomicznym “Chłopcu na widłach” oraz będącej ewidentną inspiracją dla “Czarnego Wygonu” Dardy - opowieści o przeklętej wiosce - „Germelshausen”. I tak oto wymieniłam prawie wszystkie opowiadania. Ale jak już wspominałam jest to zbiór perfekcyjny, wręcz idealny.
Polecam oczywiście, z jednym małym ale - to nie jest lektura dla osób dopiero rozpoczynających przygodę z klasyką grozy. Jeśli ktoś niemający wcześniej do czynienia z taką literaturą na swoje pierwsze spotkanie sięgnie po „Pająka” najprawdopodobniej się od niego odbije i co najgorsze może się do klasyki horroru na długie lata zrazić. Niemieckojęzyczna klasyka jest specyficzna - surowa, nierzadko pisana archaicznym językiem, niełatwa w odbiorze, skierowana do hermetycznego grona odbiorców. Jest to literatura dużo cięższa i mniej przystępna niż np. groza angielska czy francuska. Jednocześnie zawiera w sobie największy pierwiastek grozy, potrafi przerazić lepiej niż większość współczesnych horrorów. Powtórzę więc - antologia jak najbardziej warta poznania, ale grozowym świeżakom sugerowałabym coś łatwiejszego w odbiorze na początek.
https://romy-czyta.blogspot.com
https://www.instagram.com/romyczyta
https://www.facebook.com/romyczyta
Na wstępie muszę poczynić dwa wyznania. Po pierwsze tak jak uwielbiam współczesne horrory, a Kinga, Strauba i Simmonsa mogę czytać w ilościach hurtowych, to jednak największa miłością pałam do klasyki grozy. Po drugie, ze wszystkich odmian klasycznego horroru to klasyka z obszaru państw niemieckojęzycznych ze swoją metafizycznością, surowością i ekspresjonizmem jest mi...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to