Czeski poeta, prozaik i tłumacz. Ksiądz katolicki (seminarium duchowne w Brnie, wyświęcony w 1902).
Rolę księdza rozumiał dość niekonwencjonalnie, co odbiło się na jego twórczości i życiu. Ważną rolę w życiu Demla odegrały kobiety: Eliška Weisenbergová (inspiracja poematu prozą Miriam, 1916),Pavla Kytlicová, Katarzyna Sporck – córka hrabiego Gustava Sweerts-Sporcka z Kuksu i nieszczęśliwa miłość pisarza, która wpłynęła na kształt jego bodaj najwybitniejszego utworu, Zapomnianego światła (1934, Zapomenuté světlo),oraz Maria Rosa Junová, która zrezygnowała dla niego ze studiów, aby przez 24 lata prowadzić mu dom. Pochodził z rodziny rolnika i wiejskiego kupca. W 1898 ukończył gimnazjum. Śmierć małej siostrzyczki Matylki i znajomość z wielkim symbolistą Otokarem Březiną to najważniejsze wydarzenia jego lat chłopięcych. Przez większość życia mieszkał w rodzinnym Tasovie na Morawach. Przeważającą część swych dzieł publikował własnym sumptem. Ogłosił 135 rozmaitych publikacji. W latach 30. w jego twórczości pojawiły się wątki antysemickie oraz krytyka demokracji czasów Masaryka. Po II wojnie światowej tylko dzięki interwencji V. Nezvala uniknął więzienia (zarzut kolaboracji). Po 1948 r. objęty był całkowitym zakazem publikacji. Deml stał się kultowym autorem w środowisku czeskiego undergroundu, czeskich twórców orientacji chrześcijańskiej i wszelkich czeskich artystów niezależnych, nonkonformistycznych i poszukujących.
Twórczość Demla jest gatunkowo, tematycznie i stylistycznie bardzo różnorodna: eseje, wiersze, poematy prozą, opowiadania (Hrad smrti [ 1912, Zamek śmierci]; Tanec smrti, [ 1914, Taniec śmierci),dzienniki (Rosnička, [ 1912, Rzekotka]; 26 tomów pt. Šlépěje [Ślady] z l. 1917-1941),teksty wspomnieniowe (Mé svědectví o Otokaru Březinovi [ 1931, Moje świadectwo o Otokarze Březinie]; Smrt Pavly Kytlicové [ 1932, Śmierć Pavli Kytlicovej]). Liczne wiersze, poematy i opowiadania wpisują się w wizjonerski, oniryczny nurt pisarstwa. W prozie pojawia się całe spektrum nastrojów, od rozpaczy, zwątpienia i chwytającej za gardło grozy, po głęboką ufność religijną i franciszkańską miłość do całego stworzenia. Debiutował esejem o wybitnym rzeźbiarzu, Slovo k Otčenáši Františka Bílka (1904, Słowo o Modlitwie Pańskiej Františka Bílka),w 1907 opublikował swój pierwszy tom poetycki Notantur lumina (późniejsze jego edycje pt. První světla [Pierwsze światła]). Wydał m.in. następujące dzieła: Domů (1913, Do domu),Pro budoucí poutníky a poutnice (1913, Dla przyszłych pielgrzymów płci obojga),Česno (1924, Oko ula),Moji přátelé (1913, Moi przyjaciele),Tepna (1925, Arteria),Hlas mluví k Slovu (1926, Głos mówi do Słowa),Rodný kraj (1936, Kraj rodzinny),Cesta k jihu (1935, Podróż na południe),Jugo (1936),Verše české. 1907-1938 (1938, Wiersze czeskie 1907-1938). Jest też autorem kilku utworów pisanych po niemiecku, np. Solitudo (1934) czy Das Lied eines wahnsinnig gewordenen Soldaten (1935, Pieśń szalonego żołnierza). Ostatnim większym dziełem pisarza jest Podzimní sen (1951, wyd. 1984, Sen jesienny),napisany po odwiedzinach w komunistycznym obozie koncentracyjnym dla duchownych. Wydano również część jego korespondencji. Demla umieszcza się w katolickim nurcie literatury czeskiej, ale także uznaje się go za prekursora nadrealizmu i przedstawiciela ekspresjonizmu.
Na polski tłumaczony przez L. Engelkinga, A. S. Jagodzińskiego, A. Czcibor-Piotrowskiego. W przekładzie tego ostatniego, ukazała się osobna książkowa edycja Zapomnianego światła (Wydawnictwo Czarne). Poza tym utwory Demla drukowane były w antologiach i czasopismach, m.in. w "Literaturze na Świecie".
Pragnę jedynie, aby nikt do mnie nie przychodził, aby nikt mnie nie odwiedzał, aby nikt do mnie nie pisał, żeby cały świat dał mi święty spo...
Pragnę jedynie, aby nikt do mnie nie przychodził, aby nikt mnie nie odwiedzał, aby nikt do mnie nie pisał, żeby cały świat dał mi święty spokój, a jeśli mimo to ktoś mnie kocha, żeby tę miłość zachował dla siebie, a mnie przysyłał tylko pieniądze.
Niestety, otwierające zbiór opowiadanie "Pod Czerwonym Smokiem" J.J. Kolara to plagiat, wręcz gorsza kopia utworu "Niewidzialne oko" duetu Erckmann-Chatrian. Pan Kolar chyba po prostu z grubsza przepisał ten utwór, przeniósł akcję z Norymbergi do Pragi i w podtytule umieścił zapis "wg. Chatriana". Zapis nie dość, że niepełny, to i tak niczego nie zmieniający. Tak jak antologia ta fatalnie się zaczyna, tak i się kończy: "opowiadaniem "J. Vachala, a właściwie jakimś szkicem, będącym fragmentami większego utworu, chyba prześmiewczego pastiszu literatury gotyckiej. Co do reszty zbioru, tylko połowa opowiadań może być zaliczona do literatury grozy, z czego większość jest mocno schematyczna i klasyczna. Kilka razy widać silną inspirację chociażby Poem, co samo w sobie nie jest złe, nie wnosi jednak niczego oryginalnego do gatunku. Niestety mamy tu kilka utworów będących czymś w rodzaju alegorii filozoficznej, na czele z rozdziałem o snach, w których w większości nie do końca wiadomo o co chodzi. Wiadomo natomiast, że z grozą czy opowieścią niesamowitą nie mają moim zdaniem za wiele wspólnego.
Zniechęcona współczesnymi antologiami, wyjęłam z mojej biblioteczki egzemplarz, który już w chwili zakupu przykuł moją uwagę. Zaciekawiła mnie nie tyle okładka, co sam tytuł. Czeska literatura grozy w porównaniu do angielskiej była dla mnie czymś kompletnie nieodkrytym, świeżym i niszowym.
Dlatego cieszy mnie, że pan Jagodziński wpadł wtedy na taki nowatorski pomysł. W ten sposób przybliżył czytelnikowi nie tylko ten rodzaj literatury, ale też pisarzy z tamtych czasów. A tych autorów nie było wcale tak mało. W samej książce, która grubością nie grzeszyła, naliczyłam dwudziestu jeden. Pan Jagodziński wymienił też wielu innych w swoim wprowadzeniu, którzy nie stali się częścią tej antologii.
Poszczególne rozdziały były dla mnie ładnym hołdem dla literatury grozy, która posiada przecież tak wiele ciekawych odcieni. Niesamowite zjawiska, magia i alchemia, miłość, czas i śmierć, sny. Myślę, że każdy miłośnik znalazłaby dla siebie przykuwający uwagę temat. Zadziwiające było też dla mnie to, że pomimo tak dużej ilości autorów, opowiadania były zazwyczaj zawsze na dobrym poziomie. Oczywiście jedne podobały mi się bardziej od innych, ale nie aż tak, żeby poczuć w trakcie czytania jakieś rozdrażnienie. Do tego były krótkie, co też mi przypadło do gustu.
Odniosłam też pewne osobiste odczucie, że upływający czas podziałał na korzyść tych opowiadań, które dojrzały niczym dobre wino do naszych czasów. Sam język, którym operowano w tamtych wiekach, nadawał opowiadaniom niesamowity klimat. Może sama świadomość, że nie znajdę w tej antologii samochodów, autostrad czy dialogów na miarę naszych czasów już mówiło na swoją korzyść. Horror, rozwija się w takich historycznych czasach zupełnie inaczej, i to mi się niesamowicie w tych opowiadaniach podobało.
Szkoda, że nawet po tak długim czasie nie zainteresowano się bardziej pozyskiwaniem i tłumaczeniem czeskich opowiadań, czy powieści grozy. Po wydaniu „Czas i śmierć” minęło już ponad trzydzieści lat, a mimo tego nie znalazłam podobnego zbioru, a i tak już mało znani autorzy odeszli kompletnie w zapomnienie. Zamiast tego wznawia się po raz setny dobrze znane klasyki, co przynosi z oczywistych względów większy dochód.