Opowieści niesamowite z języka niemieckiego
- Kategoria:
- horror
- Seria:
- Opowieści niesamowite
- Tytuł oryginału:
- Die schwarze Spinne (etc.)
- Wydawnictwo:
- Państwowy Instytut Wydawniczy
- Data wydania:
- 2020-03-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 1988-01-01
- Liczba stron:
- 618
- Czas czytania
- 10 godz. 18 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381960533
- Tłumacz:
- Emilia Bielicka, Maria Kurecka, Halina Leonowicz, Gabriela Mycielska, Maria Gero-Rożniewicz, Leonia Gradstein, Stefan Lichański, Felicjan Faleński, Zbigniew Fonferko, Stanisław Średnicki, Karol Irzykowski, Edyta Gałuszkowa-Sicińska
Tom trzeci serii niesamowitych opowieści gromadzi nowele pisane po niemiecku. Mamy w zestawie Niemców, Austriaków i Szwajcara; „baśniopisarzy i metafizyków”. Pełne mrocznego klimatu, wysublimowane literacko utwory takich tuzów, jak Johann Wolfgang Goethe, Heinrich von Kleist, Ernst Theodor Amadeus Hoffmann, Heinrich Mann, Thomas Mann, Gustav Meyrink, ale i perełki mniej znanych pisarzy: Oskar A.H. Schmitza, Paula Ernsta, Hannsa Heinza Ewersa, Paula Rohrera. Jak zawsze w świetnych przekładach.
*
Wybór i wstęp Gerard Kosellek
Noty o autorach opracowano na postawie not Gerarda Koselleka
Posłowie Maciej Płaza
*
SPIS OPOWIADAŃ
1. Johann Wolfgang Goethe: Historia neapolitańskiej śpiewaczki
2. Ludwig Tieck: Jasnowłosy Ekbert
3. Heinrich von Kleist: Żebraczka z Locarno
4. Friedrich de la Motte Fouqué: Mandragora
5.Ernst Theodor Amadeus Hoffmann: Piaskun
6. Joseph von Eichendorff: Posąg z marmuru
7. Wilhelm Hauff: Opowieść o statku upiorów
8. Jeremias Gotthelf: Czarny pająk
9. Ludwig Bechstein: Chłopiec na widłach
10. Friedrich Gerstäcker: Germelshausen
11. Theodor Storm: Dom Bulemanna
12. Paul Heyse: Piękna Abigail
13. Heinrich Mann: Pies
14. Thomas Mann: Szafa
15. Oskar A.H. Schmitz: Kochanka szatana
16. Georg von Schlieben: Szambelan
17. Paul Ernst: Majak
18. Gustav Meyrink: Preparat
19. Hanns Heinz Ewers: Pająk
20. Karl Hans Strobl: Rozpustna mniszka
21. Max Dauthendey: Mroki Himalajów
22. Paul Rohrer: Świerk don Lorenza
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 715
- 285
- 129
- 12
- 11
- 9
- 6
- 6
- 6
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
"Opowieści Niesamowite z języka niemieckiego" przeczytałem już jakiś czas temu. Sięgając do mojej pamięci oraz do notatek, które popełniłem tom ten podobał mi się dużo bardziej niż poprzednie opowiadania francuskie.
Myślę, że wartość tego typu zbiorów - będąc kompletnym laikiem historii i gatunku - najlepiej oceniać pod kątem historii, które z jakichś powodów zapadły w pamięć. Ten tom, spośród dotychczas przeze mnie przeczytanych, ma ich zdecydowanie najwięcej. "Mandragora", "Piaskun", czy "Czarny Pająk" to w mojej skromnej opinii utwory wybitne, pokazujące zarówno wizjonerstwo autorów jak ponadczasowość związaną z ukrytym pod tymi opowieściami drugim dnem. Mam poczucie, że chętnie wróciłbym raz jeszcze do tych historii. Podobał mi się również "Dom Bulemana" jako swego rodzaju "pierwotna wersja" opowieści wigilijnej, którą znają chyba wszyscy.
Jak w każdym tomie są i takie utwory, które nie zostawiły żadnego śladu w mojej pamięci. "Chłopiec na Widłach", "Historia Neapolitańskiej Śpiewaczki", czy "Opowieść o Statku Upiorów" nie mają w sobie nic tak magicznego jak pozostałe opowiadania.
Rozpisywanie się na temat historii, analiz i niuansów zostawiam profesjonalistom - co zresztą zostało poczynione we wstępie oraz posłowiu. Dla mnie, jako szarego czytelnika była to lektura pasjonująca i udowadniająca, że niektóre dzieła nie są skazane na zapomnienie pomimo upływającego czasu.
"Czy wie pan, jak widzę samą siebie?
Jako sopel lodu, który patrząc na wesoło pełgający płomień wstydzi się, że ciągle jest tak niewzruszenie zimny, przysuwa się więc bliżej ognia, ale nie osiąga nic ponad to, że catkiem się roztapia. Wiem; porównanie to kuleje na obie nogi, ale jest w tym coś, i pan zapewne również wie, co mialam na myśli mówiąc o płomieniu".
"Opowieści Niesamowite z języka niemieckiego" przeczytałem już jakiś czas temu. Sięgając do mojej pamięci oraz do notatek, które popełniłem tom ten podobał mi się dużo bardziej niż poprzednie opowiadania francuskie.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMyślę, że wartość tego typu zbiorów - będąc kompletnym laikiem historii i gatunku - najlepiej oceniać pod kątem historii, które z jakichś powodów zapadły w...
Lepszy zbiór grozy od Poego i Lovecrafta. Duszny klimacik. Te nowe wydania są super (jak Poe od Vesper) ale takie stare, żółknące kartki i okładka z mordą pająka to pasuje idealnie do literatury z jaką mamy tu do czynienia.
Prócz staroświeckiego horroru nie zabrakło opowiadań miłosnych i wątków filozoficznych (bohater czyta Krytykę praktycznego rozumu Kanta żeby uspokoić strach zatapiając się w surowych i logicznych szeregach pojęć :])
Moje ulubione to pająk i Mandragora.
Bywa brutalnie, ale nie wulgarnie.
Lepszy zbiór grozy od Poego i Lovecrafta. Duszny klimacik. Te nowe wydania są super (jak Poe od Vesper) ale takie stare, żółknące kartki i okładka z mordą pająka to pasuje idealnie do literatury z jaką mamy tu do czynienia.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrócz staroświeckiego horroru nie zabrakło opowiadań miłosnych i wątków filozoficznych (bohater czyta Krytykę praktycznego rozumu Kanta żeby uspokoić...
Cykl „narodowych” antologii opowieści niesamowitych swą genezą sięga PRL. To wtedy, w połowie lat 70-tych PIW zdecydował się na zestawienie takiej serii. Właśnie w jej ramach ukazał się zbiór z języka niemieckiego, zatytułowany (od najdłuższego opowiadania w nim zawartego) „Czarny Pająk”.
Jako, że czasy obecnie dla literackiej grozy nastały lepsze, PIW zdecydował się na ponowne wydanie swej serii, jako część trzecia ukazały się właśnie „Opowieści niesamowite z języka niemieckiego”.
Jako że antologia zestawiona została jeszcze w PRL, ukazuje ona charakterystyczne dla ówczesnych czasów cele i sposoby promowania literatury niesamowitej, cele raczej historyczne i literaturoznawcze, niż stricte rozrywkowe. Stąd w kompilacji nacisk położony został z jednej strony na Wielkich literatury niemieckiej (Goethe, von Kleist, bracia Mann, Heyse, a jako Ślązak wyróżnię dodatkowo wywodzącego się spod Raciborza romantyka - Josepha von Eichendorffa).
Po drugie, pojawią się także pisarze „gatunkowi”, tacy, którzy świadomie wybrali fantastykę i grozę jako pole swej ekspresji artystycznej. Tutaj przede wszystkim wspomnieć należy o E.T.A. Hoffmannie i jego serdecznym druhu, hrabim Friedrichu de La Motte Fouque, o wiedeńczyku Gustavie Meyrinku i na koniec o dwu - znakomitych!- autorach skażonych niestety romansem z nazizmem - Hannsie Heinzu Ewersie i Karlu Hansie Stroblu.
Wkład ww autorów w literaturę grozy jest nie do przecenienia, a zamieszczone w „Opowieściach” opowiadania to dzieła pomnikowe, zasługujące na bliższe omówienie
Ernst Theodor Amadeus Hoffmann - „Piaskun” 10/10 - brak skali! Bohater, Nathaniel, uciekając przed nadmiernym („wulgarnym”) realizmem otaczającego go świata (symbolizowanym przez "przyziemną" narzeczoną Klarę) zakochuje się bez pamięci w córce swego sąsiada, pięknej niczym lalka Olivii Spalanzani, nie zważa przy tym na jej chłód i brak emocji - dziewczyna jest małomówna, powściągliwa i całymi dniami bez reakcji wysłuchuje miłosnych zwierzeń młodzieńca. Nie słucha on dziwnych plotek ani ostrzeżeń, co doprowadzi w końcu do makabrycznego (ale i upiornie groteskowego) finału, w którym powróci prześladujący go od dziecka koszmar o tytułowym "Sandmannie" (w PRL dzieci znały go pod imieniem "dziadka piaskowego"), demonie wyrywającym swym ofiarom oczy. A do tego jeszcze dochodzi przewrotna, zupełnie w swej twistowości współczesna coda.
"Piaskun" jest absolutnym arcydziełem proto-horroru, pomimo dwustu lat wciąż zachwyca, przeraża i manipuluje czytelnikiem. to jest lektura obowiązkowa dla każdego fana horroru - absolutny klasyk i KANON grozy. To właśnie dla tego opowiadania warto w ogóle zawracać sobie dzisiaj głowę Hoffmannem, którego nazwisko w XIX wieku stanowiło wręcz synonim „opowieści grozy”, ale którego inne utwory (no, poza znakomitą powieścią „Diable Eliksiry”, która winna być ASAP wznowiona!) dzisiaj nieco już trącą myszką.
Friedrich de la Motte Fouque był przyjacielem Hoffmanna (panowie swój krąg literacki nazwali „braćmi serapiońskimi”),znany jest najbardziej z romantycznej powieści grozy „Ondyna”, a w „Opowieściach” reprezentowany jest przez znakomite opowiadanie „Mandragora” (8/10). To klasyczna już opowieść (R.L. Stevenson zripował jej fabułę w swym opowiadaniu „Diabeł W Butelce”) o magicznym acz przeklętym artefakcie, buteleczce z korzeniem mandragory, który obdarza swego posiadacza wszelkimi ziemskimi bogactwami, w zamian jednak żądając po śmierci duszy dla Piekła. Jedyne wyjście, by uniknąć potępienia, to sprzedanie flaszki za cenę mniejszą, niż cena zakupu. Co jednak zrobić, kiedy kupujący otrzyma „mandragorę” za jeden grosik?
Sporo strachu, nieco humoru, znakomity twist na koniec - „Mandragora” to urocza, świetnie napisana historia i mimo patyny czasu wciąż atrakcyjna lektura.
Jednak najważniejsze i „najmocniejsze” opowiadania zbioru napisali nie/sławni Hanns Heinz Ewers i Karl Hans Strobl. Straszna szkoda, że się im przydarzył ten „flirt” (tak to określmy) z nazizmem, przez to latami nie byli oni wydawani w PRL. „Czarny Pająk” był jedyną możliwością zapoznania się polskich fanów grozy z ich twórczością, a szkoda, bo pomijając paskudne afiliacje i wybory polityczne, obaj to „Opoweiści” to wybitni twórcy grozy; bardzo warto poznac ich dorobek.
„Pająk” (11/10!) H.H. Ewersa to jedno z najbardziej fascynujących opowiadań grozy wszechczasów, (nb. jawna inspiracja dla lovecraftowskiego "Ducha Ciemności /Nawiedziciela Mroku”). W paryskim pokoju hotelowym, tydzień po tygodniu, dokładnie o tej samej porze dnia, popełniają samobójstwo trzej kolejni goście. Policja namawia bezdomnego studenta, by podjął ryzyko lokator. Pokój znajduje się pod dyskretną obserwacją (zostaje nawet poprowadzona do niego linia telefoniczna!),a bohater, zdeterminowany, by wyjaśnić zagadkę, prowadzi dziennik swego zamieszkania.
Gdy bez większych wydarzeń mija pierwszy tydzień, gdy spokojnie płyną kolejne dni, wszyscy zaczynają mieć nadzieję, że fatalne wydarzenia ustały, tymczasem Wkrótce zaczyna obserwować tajemniczą nieznajomą z okna naprzeciwko....
No i Karl Hans Stobl wraz z opowiadaniem „Rozpustna Mniszka” (10/10).
Inżynier budowlany, pracujący przy rozbiórce starego klasztoru, badając jego historię dociera do mało budującej opowieści z przeszłości - miejsce to było istną jaskinią rui i poróbstwa, a najgorsza sława otaczała niejaką siostrę Agatę (sic!). Lubieżna kobieta nurzała się w rozpuście z wszelkimi napotkanymi mężczyznami, i nawet będąca efektem rozwiązłości śmiertelna choroba weneryczna nie powstrzymała jej dzikich ekscesów Gdy prawda wyszła na jaw, dziki Tłum z Pochodniami ruszył za mniszką z żądzą samosądu.
Inżyniera prześladują wyjątkowo realistyczne wizje Agaty umykającej przed rozwścieczonym tłumem. Przez kilka nocy mniszka znajduje schronienie w zakamarkach klasztoru, kiedy jednak budowlaniec w trakcie prac rozkuje tajne przejście, za jego pomocą mieszczanie dopadną siostrę Agatę i wymierzą jej srogą karę. Teraz duch mniszki zapragnie zemsty na winnym jej cierpienia inżynierze. O zgrozo, jego żona zaczyna się niepokojąco upodabniać do przeklętej…
Na początku najntisów, jak tylko skończył się PRL wyszły zbiory opowiadań „autorów przeklętych” - „Dama Tyfusowa” Ewersa i „Kościana Ręka” Strobla. Nakłady były tak duże, że do dziś łatwo nabyć na na allegro - naprawdę BARDZO warto (zupełnie niedawno wydawnictwo Golem przypomniało dwie powieści Ewersa, „Uczeń Czarnoksięski” i „Alrauna”, ale nakład był tak niewielki, że, przyznam, trudno je znaleźć w internecie).
Co więcej w zbiorze?
Przede wszystkim „Czarny Pająk” (9/10),najdłuższe opowiadanie antologii. Jego autorem jest szwajcarski duchowny Jeremias Gotthelf, z nastawienia zdaje się taki ówczesny Jędraszewski, twardy, konserwatywny i surowy. Swoje mroczne kazanie („nie słuchajcie podszeptów Szatana, bądźcie bogobojni, spokojni, pokorni i ufni”) ubrał w znakomitą, przerażającą opowieść - uciskani rolnicy, by zadowolić żądania swego pana feudalnego, zawierają pakt z Diabłem (świetny, zapowiadający „Rosemary’s Baby” motyw męża oddającego swe dziecko diabłu). Kiedy później chłopi chcę okpić Złego, ten wywiera na nich potworną zemstę - w twarzy oddanej Szatanowi służebnicy wykluwa się („Alien” vibe!) obrzydliwy, rozsiewający zarazę (modernizmu) czarny pająk.
„Kuba ty mnie nie maluj na kolanach ty mnie malu dobrze” - ksiądz Gotthelf swoje dzieło wykonał perfekcyjnie. Koszmarne jest to kazanie, ale uczciwie - totalnie przerażające.
To jednak nie koniec atrakcji. Uwagę przyciąga świetne „Germelshausen” Friedricha Gerstackera (8/10),klasyczna już opowieść o przeklętej wiosce, która tylko raz na 100 lat pojawia się na jeden dzień na powierzchni świata (miłośnicy prozy Stefana Dardy na pewno rozpoznają ten motyw, wykorzystany wprost w cyklu Czarny Wygon).
„Opowieść o Statku Upiorów” (7/10) Wilhelma Hauffa, to taki orientalny „latający Holender” (latający Arab?),w której przygodny podróżny trafia na pokład przeklętego okrętu, gdzie co noc rozgrywana jest ta sama tragedia, rzeź członków załogi (tym razem zadowoleni będą fani „Piratów Z Karaibów”).
Skoro już wywołałem tego Eichendorffa - jego opowiadanie, „Posąg Z Marmuru” (6/10) to pięknie napisana alegoryczna opowieść; kontrast poznanej przez bohatera niewinnej, czystej dzieweczki i wyuzdanej „marmurowej Wenus” jest metaforą „światowych rozkoszy” odrywających młodego człowieka od „ścieżki prawości”.
Warto akapit poświęcić klasykom. Johann Wolfgang Goethe w „Historii Neapolitańskiej Śpiewaczki” opowiedział prostą, zgrabną historię o duchu byłego kochanka nawiedzającego po śmierci swą niewierną ukochaną. „Żebraczka Z Locarno” Heinricha von Kleista to całkiem straszna miniaturka, dosłownie jeden jump scare, gdzie duch tytułowej żebraczki mszcząc się za krzywdę doprowadza do śmierci i pożaru zamku .
W pamięć zapada też efektowna „wampiryczna” nowela noblisty Paula Heysego „Piękna Abigail” (nie, nie ta od Kinga Diamonda). Mężczyzna spotyka nocną porą w hotelowym pokoju swą miłość sprzed lat, i, porwany wspomnieniem, idzie z nią na nocną przechadzkę, która kończy się u bramy cmentarza…
Z opowiadań braci Mann lepszy jest „Pies” Heinricha, w którym duch mężczyzny wstępując w ciało ukochanego psa i szuka zemsty na swej niewiernej żonie.
Z pozostałych opowiadań warto tutaj przywołać ponurą baśń Ludwika Tiecka „Jasnowłosy Eckbert”, „Dom Bulemanna” Theodora Storma (mroczną wersję „Opowieści wigilijnej”, ze skąpym bogaczem uwięzionym w swym pustym domu wraz z potwornymi kotami i „Kochankę Szatana” Oscara Schmitza, pozbawioną elementów nadprzyrodzonych historię szczególnego wakacyjnego romansu. Pewien nauczyciel muzyki wpada w sidła tajemniczej, zamaskowanej niczym kochanka Szamoty damy, która, pociągana jego brakiem urody, traktuje go jak uosobienie Szatana. Mężczyzna z kolei w postaci zamaskowanej damy wyobraża sobie wszystkie znane kobiety; gdy przypadkiem przy kuracyjnym stole rozpozna swą partnerkę, erotyczny czar pryśnie… :-)
+
PIWowska seria „narodowej grozy” to wielka atrakcja nie tylko dla fanów horroru ,ale dla każdego czytelnika ceniącego sobie dobrą literaturę. Wielkie nazwiska i słynne opowiadania, klasyczna proza i znakomicie strasząca groza. To się, mimo upływu czasu, mimo patyny wieków, wciąż znakomicie czyta.
Nie będę ani trochę obiektywny w ocenie tego wyboru. „Czarny Pająk” to jedna z pierwszych książek grozy, którą, dziecięciem jeszcze będąc, wyszukałem w swojej bibliotece, to tom w pełnym tego słowa znaczeniu „formatywny” dla mnie, kształtujący moje zainteresowania literackie na całe życie. Subiektywnie, dodając element emocjonalny, byłoby na pewno 10/10, a opowiadania Hoffmanna, Ewersa i Strobla poznać powinien każdy szanujący się fan grozy. KANON i jazda obowiązkowa.
Cykl „narodowych” antologii opowieści niesamowitych swą genezą sięga PRL. To wtedy, w połowie lat 70-tych PIW zdecydował się na zestawienie takiej serii. Właśnie w jej ramach ukazał się zbiór z języka niemieckiego, zatytułowany (od najdłuższego opowiadania w nim zawartego) „Czarny Pająk”.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJako, że czasy obecnie dla literackiej grozy nastały lepsze, PIW zdecydował się na...
Jak do tej pory chyba najlepszy tom – znacznie lepszy od „francuskiego”, ale i odrobinę lepszy od opowiadań rosyjskich. Na dobrą sprawę nie jest to nic dziwnego, biorąc pod uwagę niemieckie tradycje literackie, a i w spisie treści nie brak nazwisk zasłużonych dla gatunku, nawet jeśli nie tak znanych jak pisarze anglosascy.
Tradycyjnie pierwsze utwory są najstarsze, przez co najmniej przystępne z uwagi na swoją archaiczność, nie tyle językową, co kompozycyjną. Nie są to dojrzałe horrory, lecz neorenesansowe, w pierwszej kolejności obyczajowe, historie. Z każdym kolejnym opowiadaniem robi się lepiej, a tych naprawdę dobrych jest tutaj więcej niż w poprzednich zbiorach serii: „Pająk”, „Czarny pająk”, „Piaskun”, „Germelshausen” – te najbardziej zapamiętałem. Oczywiście nie należy spodziewać się po nich dynamiki współczesnego pisarstwa grozy, a wiadomych im wdzięku, nastroju i delikatności. Choć z tą delikatnością bym nie przesadzał, bo dużo w zbiorze sugestywnych scen, a także sporo odważnej (biorąc pod uwagę czasy) erotyki. Niemiec to w końcu Niemiec.
Książkę otwierają i zamykają teksty literaturoznawcze. Może się wydawać, że są one tylko dodatkiem, ale pominięcie ich będzie błędem – stoją bowiem jak zawsze na bardzo wysokim poziomie. Wprowadzają nas one w epokę, pomagają w interpretacji, wskazują na popularne motywy, wyciągają powiązania między utworami, przybliżają inspiracje autorów. Zdecydowanie jest to wartość sama w sobie.
Jak do tej pory chyba najlepszy tom – znacznie lepszy od „francuskiego”, ale i odrobinę lepszy od opowiadań rosyjskich. Na dobrą sprawę nie jest to nic dziwnego, biorąc pod uwagę niemieckie tradycje literackie, a i w spisie treści nie brak nazwisk zasłużonych dla gatunku, nawet jeśli nie tak znanych jak pisarze anglosascy.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTradycyjnie pierwsze utwory są najstarsze, przez...
88/180/2021
Wyzwanie LC maj 2021 - Opowiadania
To jest czwarta z tej serii. I jak dla mnie najlepsza. Jak zwykle autorzy z XIX wieku. Nie ma tu wampirów ani zjaw, bardziej atmosfera i zwidy żyjących bohaterów. I żywe trupy czasami. Rycerz wyzyskujący poddanych sobie chłopów mówi tak „Gdy w Polsce ktoś uchowa całą skórę, całuje go [władcę] po nogach, tutaj zaś mają dzieci i bydło, dach i pracę, i jeszcze im mało.” No rzeczywiście, w głowach im się poprzewracało na tym zachodzie.
Następne będą opowieści niesamowite z Polski. Oooo, to będzie ciekawe. Ciekawe, czy przebije niemieckie i rosyjskie (te mi się najbardziej podobały).
88/180/2021
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWyzwanie LC maj 2021 - Opowiadania
To jest czwarta z tej serii. I jak dla mnie najlepsza. Jak zwykle autorzy z XIX wieku. Nie ma tu wampirów ani zjaw, bardziej atmosfera i zwidy żyjących bohaterów. I żywe trupy czasami. Rycerz wyzyskujący poddanych sobie chłopów mówi tak „Gdy w Polsce ktoś uchowa całą skórę, całuje go [władcę] po nogach, tutaj zaś mają dzieci i...
Na wstępie muszę poczynić dwa wyznania. Po pierwsze tak jak uwielbiam współczesne horrory, a Kinga, Strauba i Simmonsa mogę czytać w ilościach hurtowych, to jednak największa miłością pałam do klasyki grozy. Po drugie, ze wszystkich odmian klasycznego horroru to klasyka z obszaru państw niemieckojęzycznych ze swoją metafizycznością, surowością i ekspresjonizmem jest mi najbliższa. Nie powinno więc być zaskoczeniem jeśli stwierdzę, że “Czarny Pająk” to najlepsza antologia jaką dane mi było dotychczas przeczytać
Opowiadania zawarte w “Pająku” oferują przekrojowe spojrzenie na niemal całą klasykę grozy niemieckojęzycznej. Doskonale można tu zaobserwować jak z biegiem lat pod wpływem prądów i trendów literackich, a także ewolucji i rozwoju społeczeństwa zmieniała się literatura grozy, jak przekształciło się to, co ludzi straszyło, czego się bali. Od lekkich, inspirowanych braćmi Grimm baśniowych opowieści z morałem, gdzie zło nawiedzające człowieka zawsze było karą za grzechy i niegodziwości przechodzimy do historii metafizycznych, ze złem niespodziewanym i nienamacalnym - to rzeczywistość, w której nikt - nawet niewinne dziecko nie może czuć się bezpiecznie.
Nie potrafię w “Czarnym Pająku” wyraźnie wskazać słabszych punktów, analogicznie nie jestem też w stanie jednoznacznie wyróżnić opowiadania najlepszego. Moimi osobistymi faworytami są zarówno dobrze znane miłośnikom klasyki grozy teksty Meyringa, Strobla, Hoffmana i Ewersa, jak i kompletnie zapomniane utwory - genialny garściami czerpiący z motywów biblijnych apokaliptyczny “Czarny Pająk”, himalaistyczna groza “Mroki Himalajów”, baśniowe “Mandragora” i “Jasnowłosy Ekbert” czy horror marynistyczny “Opowieść o statku Upiorów”. Nie mogę nie wspomnieć i o przekomicznym “Chłopcu na widłach” oraz będącej ewidentną inspiracją dla “Czarnego Wygonu” Dardy - opowieści o przeklętej wiosce - „Germelshausen”. I tak oto wymieniłam prawie wszystkie opowiadania. Ale jak już wspominałam jest to zbiór perfekcyjny, wręcz idealny.
Polecam oczywiście, z jednym małym ale - to nie jest lektura dla osób dopiero rozpoczynających przygodę z klasyką grozy. Jeśli ktoś niemający wcześniej do czynienia z taką literaturą na swoje pierwsze spotkanie sięgnie po „Pająka” najprawdopodobniej się od niego odbije i co najgorsze może się do klasyki horroru na długie lata zrazić. Niemieckojęzyczna klasyka jest specyficzna - surowa, nierzadko pisana archaicznym językiem, niełatwa w odbiorze, skierowana do hermetycznego grona odbiorców. Jest to literatura dużo cięższa i mniej przystępna niż np. groza angielska czy francuska. Jednocześnie zawiera w sobie największy pierwiastek grozy, potrafi przerazić lepiej niż większość współczesnych horrorów. Powtórzę więc - antologia jak najbardziej warta poznania, ale grozowym świeżakom sugerowałabym coś łatwiejszego w odbiorze na początek.
https://romy-czyta.blogspot.com
https://www.instagram.com/romyczyta
https://www.facebook.com/romyczyta
Na wstępie muszę poczynić dwa wyznania. Po pierwsze tak jak uwielbiam współczesne horrory, a Kinga, Strauba i Simmonsa mogę czytać w ilościach hurtowych, to jednak największa miłością pałam do klasyki grozy. Po drugie, ze wszystkich odmian klasycznego horroru to klasyka z obszaru państw niemieckojęzycznych ze swoją metafizycznością, surowością i ekspresjonizmem jest mi...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZbiór średni, a poziom opowiadań różny. O ile dobrze pamiętam, jest to wznowienie słynnego już "Czarnego pająka" z 1988 roku. Wiele z tych opowiadań nie oparło się upływowi czasu i trąci myszką. Mnie najbardziej przypadł do gustu "Pająk" Ewersa i "Preparat" Meyrinka, dość znany jednak z innych antologii. Trochę mało, by ocenić tę książkę pozytywnie. Ot, coś dla zwolenników klasycznych, romantycznych opowieści grozy. Prawdę mówiąc, PIW nie popisał się, wydając ten tytuł w takiej formie. Można było coś zmienić, dodać parę innych opowiadań, bardziej modernistycznych, może nawet współczesnych. A jeśli nie taki był zamysł Wydawcy, po prostu niektóre z opowiadań zastąpić innymi.
Zbiór średni, a poziom opowiadań różny. O ile dobrze pamiętam, jest to wznowienie słynnego już "Czarnego pająka" z 1988 roku. Wiele z tych opowiadań nie oparło się upływowi czasu i trąci myszką. Mnie najbardziej przypadł do gustu "Pająk" Ewersa i "Preparat" Meyrinka, dość znany jednak z innych antologii. Trochę mało, by ocenić tę książkę pozytywnie. Ot, coś dla zwolenników...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTylko Goethe póki co...
Tylko Goethe póki co...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrzeci tom opowieści niesamowitych, tym razem utwory z języka niemieckiego. Opowiadania są co do zasady na dobrym poziomie, a dwa wręcz wybitne (PIASKUN Hoffmana i CZARNY PAJĄK Gotthelfa) wybijające się poziomem ponad resztę utworów. Opowieści poprzedza wstęp Geralda Kosselka, a kończy świetne posłowie Macieja Płazy analitycznie podsumowujące zebrane tu dzieła.
HISTORIA NEAPOLITAŃSKIEJ ŚPIEWACZKI opowiada o niewiernej dziewczynie, którą straszy duch zmarłego kochanka. JASNOWŁOSY EKBERT stanowi pozornie niewinna baśń rycerską... z porażającą końcówką na granicy pomieszania zmysłów. ŻEBRACZKA Z LOCARNO jest jedną z najkrótszych nowel grozy jakie znam – zaledwie 3 strony o zemście wypędzonej z zamkowej komnaty żebraczki. MANDROGORA wydaje się trochę przekombinowaną opowieścią o perypetiach zakochanego młodziana, który po uzyskaniu spełniającego życzenia flakonika z diabełkami nie może się go pozbyć. Wspomniany na wstępie PIASKUN to prawdziwa perełka w zbiorze, dozwalająca na wielość interpretacji i analiz – tragiczna opowieść o wpadającym w szaleństwo mężczyźnie, który obwinia tajemniczego piaskuna o śmierć ojca. POSĄG Z MARMURU opiewa poetycką opowieść o zakochanym młodzieńcu w niepokojącym posągu Wenus. OPOWIEŚĆ O STATKU UPIORÓW stanowi smaczek dla koneserów morskiej przygody grozy... z tajemniczą nieumarłą załogą przeklętego statku. Najlepszym opowiadaniem zawartym w zestawieniu wydaje się CZARNY PAJĄK, będący mrocznym długim ludowym utworem o pakcie z diabłem, z odniesieniami biblijnymi, apokaliptycznymi i epidemicznymi. Wyśmienicie został tu ukazany motyw tzw. złotego cielca, nieposłuszeństwa wobec boskich przykazań i wynikłych stąd konsekwencji. CHŁOPIEC NA WIDŁACH stanowi przesłuchanie sądowe beztroskiego nicponia z XVII wieku, który posiadł sztukę uprawiania czarów. GERMELSHAUSEN opowiada o tajemniczej przeklętej wsi i miłosnym zawodzie. DOM BULEMANNA jest historyjką o pewnym ekscentrycznym dżentelmenie i jego kotach. Bohaterem PIĘKNEJ ABIGAIL jest zakochany w upiorze. PIES opisuje indiańską zemstę za odebranie dziewczyny, a SZAFA pewnego autsajdera samotnie podróżującego pociągiem. Inspirującą i niepokojącą opowieścią jest KOCHANKA SZATANA dotycząca mężczyzny poszukującego skrajnych wrażeń by przeciwstawić się nudzie życia. Tematem SZAMBELANA są mściwe porachunki. Dziwacznym utworem jest MAJAK – o magu, duszach, majaku i żonach, natomiast PREPARAT o perskim doktorze zajmującym się preparowaniem zwierząt i ludzi. Oryginalnym i trzymającym w napięciu opowiadaniem jest PAJĄK – kryminalna zagwozdka, która przeradza się w grozę, polegająca na tajemniczych samobójstwach w hotelu. Solidną dawkę wrażeń daje złą sławą owiana z przeszłosci ROZPUSTNA MNISZKA, ukazująca się budowniczemu... W MROKACH HIMALAJÓW zafascynowany ich potęgą podróżnik staje się posiadaczem niezwykłego amuletu. Natomiast ŚWIERK DON LORENZA opiewa porachunki pomiędzy dawnymi kamratami, także po śmierci jednego z nich.
Trzeci tom opowieści niesamowitych, tym razem utwory z języka niemieckiego. Opowiadania są co do zasady na dobrym poziomie, a dwa wręcz wybitne (PIASKUN Hoffmana i CZARNY PAJĄK Gotthelfa) wybijające się poziomem ponad resztę utworów. Opowieści poprzedza wstęp Geralda Kosselka, a kończy świetne posłowie Macieja Płazy analitycznie podsumowujące zebrane tu dzieła.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHISTORIA...
Opinia pochodzi z:
https://www.instagram.com/her_meowjesty_reads/
📚🖤Jeśli nadal stoicie na rozdrożu i nie wiecie czy iść w stronę fantastyki czy horroru -rozwiązanie znajduje się przed Wami. 🖤📚
Jakiś czas temu prezentowałam Wam tutaj inny tom tego cyklu - opowieści rosyjskie. To jedna z moich ulubionych serii, a chyba już dostępny jest czwarty tom, tym razem literatury anglojęzycznej! 🖤
Ale do rzeczy! Opowieści niesamowite z języka niemieckiego to idealnie wyważona kompozycja historii niesamowitych, romantycznych i przerażających. Mamy tu stare zamczyska, klątwy, legendy i podania, zjawy i zemstę w słusznej sprawie. Czytając tomik z pewnością zauważycie znajome wątki, postaci i morały. Wielu zna już pewnie Piaskuna czy Alraune, choć w innej aranżacji - warto wiec przekonać się gdzie tak naprawdę historie te mają swój rodowód. „Opowieści niesamowite...” to przekrój przez wszystkie formy strachu w ludzkich wierzeniach - strach przed koszmarami sennymi, urojeniami, potworami czy wyrzutami sumienia.
Na szczególną uwagę zasługuje moim zdaniem, oprócz wspomnianych wyżej, „Czarny pająk” autorstwa Jeremiasa Gotthelfa - to groza, legendy i alegorie w jednym, naprawdę przejmującym opowiadaniu.
To fenomenalny przekrój przez literaturę niemieckojęzyczną. Świetny dla fanów klasycznego fantasy, dostatecznie makabryczny dla fanów horroru, aż wreszcie nieco melancholijny dla fanów starszego romansu. W posłowiu Macieja Plazy padają słowa o czarnym romantyzmie i trochę mam wrażenie ze tego określenia brakowało mi charakteryzując tego rodzaju opowieści niesamowite. Dla mnie jednocześnie tomik był świetnym powodem dla poznania większej liczby nazwisk z tego zakresu niż tylko Goethe czy Hoffmann. Dzięki niemu trafiłam na przykład na Hansa Ewersa - tak, znałam Alraunę z wielu przypowieści, ale do oryginału dotarłam dopiero teraz!
Bardzo polecam! 🖤
Opinia pochodzi z:
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo tohttps://www.instagram.com/her_meowjesty_reads/
📚🖤Jeśli nadal stoicie na rozdrożu i nie wiecie czy iść w stronę fantastyki czy horroru -rozwiązanie znajduje się przed Wami. 🖤📚
Jakiś czas temu prezentowałam Wam tutaj inny tom tego cyklu - opowieści rosyjskie. To jedna z moich ulubionych serii, a chyba już dostępny jest czwarty tom, tym razem literatury...