-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2021-01
2020-09-27
Kolejna pozycja z Fantazmatów, która wpadła mi do czytnika. Tym razem lekko się rozczarowałem.
Zbiorek siedmiu opowiadań – uwaga – nie o smokach ale o czasie. Smoki z tytułu to nazwa konkursu :).
Spodziewałem się czegoś lepszego, przecież to finaliści konkursu. Tylko jedno z opowiadań spodobało mi się, dwa oceniłbym na „w miarę”, reszta raczej kiepskie (ocena subiektywna).
Pewnym usprawiedliwieniem może być fakt, że autorzy są bardzo młodzi… może jeszcze się rozwiną.
Kolejna pozycja z Fantazmatów, która wpadła mi do czytnika. Tym razem lekko się rozczarowałem.
Zbiorek siedmiu opowiadań – uwaga – nie o smokach ale o czasie. Smoki z tytułu to nazwa konkursu :).
Spodziewałem się czegoś lepszego, przecież to finaliści konkursu. Tylko jedno z opowiadań spodobało mi się, dwa oceniłbym na „w miarę”, reszta raczej kiepskie (ocena...
2020-08-14
Trudno mi ocenić tę książkę. Właściwie to czytałem ją bardzo długo ponieważ z reguły było to jedno lub dwa opowiadania które czytałem po skończeniu innej książki. Na więcej nie starczało mi cierpliwości.
Oczywiście nie znaczy to, że wszystkie z opowiadań są marne. Jak to zwykle bywa z takimi zbiorami – są lepsze i gorsze, świetne i słabe. Nie mogę po tak długim okresie wskazać które z nich najbardziej mi przypadły. Ale myślę, że mogę polecić do przeczytania właśnie w takiej formie – jedno lub dwa opowiadania jako przerywnik pomiędzy innymi książkami.
Trudno mi ocenić tę książkę. Właściwie to czytałem ją bardzo długo ponieważ z reguły było to jedno lub dwa opowiadania które czytałem po skończeniu innej książki. Na więcej nie starczało mi cierpliwości.
Oczywiście nie znaczy to, że wszystkie z opowiadań są marne. Jak to zwykle bywa z takimi zbiorami – są lepsze i gorsze, świetne i słabe. Nie mogę po tak długim okresie...
2020-08-08
Nie mogę powiedzieć, że książka mnie zafascynowała. Co więcej chwilami mnie nudziła. Jednak w ogólnej ocenie wypada całkiem nieźle. Co prawda jest to moje drugie czytanie tego utworu, lecz gdy czytałem po raz pierwszy jako nastolatek był on dla mnie za trudny (nie pamiętam czy doczytałem wtedy do końca).
Oczywiście niektóre sytuacje wydają się odrobinkę śmieszne ale warto pamiętać, że książka powstawała w 1959 i 1960 roku! Jest starsza niż ja (i zapewne większość użytkowników tego portalu). Biorąc to pod uwagę – czapki z głów!
Nie mogę powiedzieć, że książka mnie zafascynowała. Co więcej chwilami mnie nudziła. Jednak w ogólnej ocenie wypada całkiem nieźle. Co prawda jest to moje drugie czytanie tego utworu, lecz gdy czytałem po raz pierwszy jako nastolatek był on dla mnie za trudny (nie pamiętam czy doczytałem wtedy do końca).
Oczywiście niektóre sytuacje wydają się odrobinkę śmieszne ale warto...
2020-08-02
To był dobry czas na odmianę
Ponieważ ostatnia lektura nieco mnie znużyła postanowiłem całkowicie zmienić klimat. Sięgnąłem po kolejną z książek Wernica (ebook), które nabyłem dosłownie „za grosze” jakiś czas temu.
I naprawdę wystarczyło kilka swobodnych godzin (akurat była to niedziela) i książka „sama się skończyła”. Jednak nie ma się czemu dziwić. Wszak to książka dla młodzieży, zatem gdy czyta ją „facet w sile wieku”, dla którego jest to wspomnienie czasów dzieciństwa, to rezultat może być tylko jeden.
Z mojego aktualnego punktu widzenia można zarzucać autorowi pewne schematy, super nadzwyczajne zbiegi okoliczności itd. Jednak biorąc pod uwagę grupę docelową oraz datę pierwszego wydania (1966) i ówczesne realia panujące w naszym kraju to mamy do czynienia z całkiem dobrą książką.
Miło jest czasem wrócić do wspomnień z dzieciństwa 😊
To był dobry czas na odmianę
Ponieważ ostatnia lektura nieco mnie znużyła postanowiłem całkowicie zmienić klimat. Sięgnąłem po kolejną z książek Wernica (ebook), które nabyłem dosłownie „za grosze” jakiś czas temu.
I naprawdę wystarczyło kilka swobodnych godzin (akurat była to niedziela) i książka „sama się skończyła”. Jednak nie ma się czemu dziwić. Wszak to książka dla...
2020-07-17
Sto dwadzieścia pięć
Sto dwadzieścia pięć rozdziałów, które trzeba jakoś połączyć ze sobą. Dla mnie było to jak układanie puzzli z zawiązanymi oczami.
Jedyne co zyskałem po przeczytaniu tej książki to satysfakcja z tego, że dobrnąłem do końca. Jak nie chcesz się męczyć to nie czytaj. Naprawdę nie wiem o czym jest to dzieło literackie.
Sto dwadzieścia pięć
Sto dwadzieścia pięć rozdziałów, które trzeba jakoś połączyć ze sobą. Dla mnie było to jak układanie puzzli z zawiązanymi oczami.
Jedyne co zyskałem po przeczytaniu tej książki to satysfakcja z tego, że dobrnąłem do końca. Jak nie chcesz się męczyć to nie czytaj. Naprawdę nie wiem o czym jest to dzieło literackie.
2020-07-06
Czy ja chcę zostać pisarzem?
Od pojawienia się tej książki na rynku minęło już kilkanaście miesięcy. Na mojej – wirtualnej – półce leżała niewiele krócej. Teraz, w ramach porządkowania zbioru, przeszedł ten czas.
Remigiusz Mróz to dla mnie autor szczególny. To właśnie jego jako pierwszego zaliczyłem do swoich ulubionych (w LC). Ale nie oznacza to, że wszystkie jego książki są dla mnie dobre.
Po pewnym okresie „odwyku” postanowiłem sięgnąć po kolejną książkę pana Remigiusza, a ponieważ na półce miałem tylko jedną nieprzeczytaną wybór był prosty.
Świetnie się złożyło, że trafił się luźniejszy weekend i dosyć szybko uporałem się z książką. Całkiem mi się podobała. Generalnie pierwsza jej część była dla mnie ciekawsza choć nie mogę powiedzieć żeby druga była nudna.
Wracając do początkowego pytania – zostaję przy obecnym zawodzie :)
Czy ja chcę zostać pisarzem?
Od pojawienia się tej książki na rynku minęło już kilkanaście miesięcy. Na mojej – wirtualnej – półce leżała niewiele krócej. Teraz, w ramach porządkowania zbioru, przeszedł ten czas.
Remigiusz Mróz to dla mnie autor szczególny. To właśnie jego jako pierwszego zaliczyłem do swoich ulubionych (w LC). Ale nie oznacza to, że wszystkie jego książki...
2020-07-04
Jak to z antologią było …
Zbiór 11 opowiadań. Różnych autorów, znanych i nieznanych. Opowiadania rozmaite. I jak to w takich antologiach bywa – jedne bardziej się podobają inne mniej. A co ciekawe, pomijając nazwiska autorów, najbardziej podobało mi się to tej mniej znanej autorki.
Choć ebooka przeczytałem w ramach kolejnego „porządkowania półki” jestem lekko rozczarowany całością i stąd moja ocena – „przeciętna”
Jak to z antologią było …
Zbiór 11 opowiadań. Różnych autorów, znanych i nieznanych. Opowiadania rozmaite. I jak to w takich antologiach bywa – jedne bardziej się podobają inne mniej. A co ciekawe, pomijając nazwiska autorów, najbardziej podobało mi się to tej mniej znanej autorki.
Choć ebooka przeczytałem w ramach kolejnego „porządkowania półki” jestem lekko rozczarowany...
2020-06-27
Początki były ciężkie …
Później było już lepiej. Często tak jest, że gdy czytam pierwszą książkę z jakiegoś cyklu (chodzi mi o fantasy), zwłaszcza gdy wcześniej nie znam jakiś recenzji czy opisów, potrzebuję trochę czasu aby „wejść” w bohaterów, ich sytuacje i uczucia. Podobnie było gdy czytałem „Mechanicznego”.
Ponieważ zacząłem lekturę w ramach „porządkowania zbioru” (okazało się, że ebooka kupiłem dwa lata temu) sugerowałem się jedynie tytułem, bo nazwisko autora nic mi nie mówiło. No i po tych trudnych początkach książka okazała się całkiem niezła.
Trzeba przyznać, że autor miał świetny pomysł na fabułę.
Dla czytelników lubiących fantasy ta książka jest niezłą lekturą. Z pewnością sięgną po kolejny tom cyklu.
Początki były ciężkie …
Później było już lepiej. Często tak jest, że gdy czytam pierwszą książkę z jakiegoś cyklu (chodzi mi o fantasy), zwłaszcza gdy wcześniej nie znam jakiś recenzji czy opisów, potrzebuję trochę czasu aby „wejść” w bohaterów, ich sytuacje i uczucia. Podobnie było gdy czytałem „Mechanicznego”.
Ponieważ zacząłem lekturę w ramach „porządkowania zbioru”...
2020-06-18
Co się dzieje panie Andrzeju???
Gdy po wielu latach znowu zacząłem czytać (więcej niż dwie książki w ciągu roku) na półce u córki trafiłem na cykl Wiedźmina. Czytało się świetnie (w przeciwieństwie do kiepskiego polskiego serialu). W ten sposób autor zapewnił sobie niezłą lokatę na mojej prywatnej liście przebojów. Niedawno w ramach bookrage kupiłem kilka nieznanych mi książek tego autora. I niestety nie ma co porównywać.
Opowiadanie przeczytałem, było niezbyt długie zatem nie zdążyłem się bardzo znudzić.
Niestety poziom jak dla mnie był dużo poniżej moich oczekiwań.
Co się dzieje panie Andrzeju???
Gdy po wielu latach znowu zacząłem czytać (więcej niż dwie książki w ciągu roku) na półce u córki trafiłem na cykl Wiedźmina. Czytało się świetnie (w przeciwieństwie do kiepskiego polskiego serialu). W ten sposób autor zapewnił sobie niezłą lokatę na mojej prywatnej liście przebojów. Niedawno w ramach bookrage kupiłem kilka nieznanych mi...
2020-06-15
Gdy sięgałem po kolejnego ebooka udostępnionego przez Fantazmaty spodziewałem się innej tematyki. Tym razem dostajemy zbiór ośmiu opowiadań o tematyce kryminalnej. I jak to ze zbiorami bywa jedne opowiadania są lepsze inne gorsze.
Może nie należy wybrzydzać (darowanemu koniowi …) bo za darmo można poczytać, ale jednak inne bezpłatne pozycje z Fantazmatów przyzwyczaiły mnie do lepszej lektury.
Tak czy inaczej – można przeczytać, nie wymaga to jakiegoś specjalnego wysiłku, ale w mojej opinii na ocenę „dobra” raczej nie zasługuje.
Gdy sięgałem po kolejnego ebooka udostępnionego przez Fantazmaty spodziewałem się innej tematyki. Tym razem dostajemy zbiór ośmiu opowiadań o tematyce kryminalnej. I jak to ze zbiorami bywa jedne opowiadania są lepsze inne gorsze.
Może nie należy wybrzydzać (darowanemu koniowi …) bo za darmo można poczytać, ale jednak inne bezpłatne pozycje z Fantazmatów przyzwyczaiły mnie...
2020-05-31
Najlepsza?
Jeśli to jest najlepsza książka pana Bieńczyka to jakie muszą być inne? Nie mogę sobie wyobrazić.
Mocno się rozczarowałem. Za co dostaje się nagrody?
Przeczytałem do końca, bo w pewnym momencie postanowiłem, że wbrew wszystkiemu przeczytam (do końca).
Ten styl jednak zdecydowanie mi nie odpowiada. I prawdę mówiąc dziwię się, że można przyznawać nagrody za taki styl pisania.
Najlepsza?
Jeśli to jest najlepsza książka pana Bieńczyka to jakie muszą być inne? Nie mogę sobie wyobrazić.
Mocno się rozczarowałem. Za co dostaje się nagrody?
Przeczytałem do końca, bo w pewnym momencie postanowiłem, że wbrew wszystkiemu przeczytam (do końca).
Ten styl jednak zdecydowanie mi nie odpowiada. I prawdę mówiąc dziwię się, że można przyznawać nagrody za taki...
2020-05-10
Tak w życiu bywa
Dla mnie to byłą książka o życiu. O poplątanych losach bohatera. Czytałem z zainteresowaniem.
Może trochę zawyżył moją ocenę fakt, że lektura w pewnych chwilach przywoływała bardzo pozytywne wspomnienia z mojego turystycznego wyjazdu do Norwegii.
Zakończenie dla mnie było dosyć przewidywalne, ale to tylko jeden mały minus. Poza tym można znaleźć sporo okazji do refleksji.
Nie jest to kryminał czy książka sensacyjna, choć są w niej takie wątki. Nie jest romans choć związek bohatera z kobietą jest istotnym wątkiem.. Jak już pisałem – to książka o życiu.
Tak w życiu bywa
Dla mnie to byłą książka o życiu. O poplątanych losach bohatera. Czytałem z zainteresowaniem.
Może trochę zawyżył moją ocenę fakt, że lektura w pewnych chwilach przywoływała bardzo pozytywne wspomnienia z mojego turystycznego wyjazdu do Norwegii.
Zakończenie dla mnie było dosyć przewidywalne, ale to tylko jeden mały minus. Poza tym można znaleźć sporo...
2020-04-14
Zostałem na dzień – i wystarczyło.
Prawdę mówiąc to książka Agnieszki Pietrzyk bardzo mnie zaskoczyła. Uzyskałem ją (w wersji ebook) za friko, w ramach jakiejś promocji, w początkowej fazie ostrych ograniczeń z tytułu pandemii. Prawdopodobnie związane to było z tytułem książki :)
Gdy po pewnym czasie postanowiłem przedłużyć sobie świętowanie i wziąłem dwa wolne dni nadarzyła się okazja sprawdzenia co to za książka. I okazało się, że przepadłem (na jeden dzień).
Lektura mnie pochłonęła, a złożyło się na to kilka powodów. Po pierwsze – mogłem sobie na to pozwolić mając trochę wolnego czasu. Po drugie – autorka wykazała się świetnym pomysłem na fabułę. Po trzecie – oprócz pomysłu znalazłem też całkiem niezły styl. No i po czwarte – lubię ten gatunek.
W książce znajdziemy rozmaite „życiowe” sytuacje (może nawet zbyt przerysowane). Jest tu polityk robiący jakieś szemrane interesy, który wplątuje się w zabójstwo. Jest policjant, który nie jest kryształem a nawet ma na sumieniu występek kryminalny. Jest dziennikarz robiący obok dziennikarskiej roboty swoje szare interesy. Są też postaci mniej kontrowersyjne. Jednym słowem mamy typowy przekrój społeczeństwa. Jest też tajemnicza przedstawicielka „wszystkomogącej” grupy…
No i jak już wspomniałem wszystko jest powiązane świetnym pomysłem głównego wątku.
Mnie się podobało, nawet bardzo. A czy mam rację – przeczytajcie książkę i zdecydujcie sami.
Zostałem na dzień – i wystarczyło.
Prawdę mówiąc to książka Agnieszki Pietrzyk bardzo mnie zaskoczyła. Uzyskałem ją (w wersji ebook) za friko, w ramach jakiejś promocji, w początkowej fazie ostrych ograniczeń z tytułu pandemii. Prawdopodobnie związane to było z tytułem książki :)
Gdy po pewnym czasie postanowiłem przedłużyć sobie świętowanie i wziąłem dwa wolne dni...
2020-04-13
Trochę się dłużyło
Ponieważ przypadkowo poznałem początek książki to postanowiłem przeczytać resztę. Niestety wypadła ona dosyć słabo w porównaniu z innymi z serii.
Podobnie jak w innych książkach o Fjallbace autorka obok aktualnych wydarzeń przedstawia czytelnikowi inną historię, ż przeszłości. W tym przypadku początek historii rozgrywa się 150 lat wcześniej, ale jak się później okazuje nie ma ścisłego związku z aktualnymi wydarzeniami. A te aktualne, no cóż, jest oczywiście trup, w tle są maltretowane kobiety, jakieś narkotyki i jak zwykle sporo wątków obyczajowych.
Niestety dla mnie książkę czytałem w okresie gdy miałem sporo innych spraw na głowie. W związku z tym czytałem ją długo bo niewielkimi fragmentami, w miarę jak znalazłem wolną chwilę. W efekcie nie dałem się „porwać” i przez to w mojej ocenie jest to pozycja tylko przeciętna.
Trochę się dłużyło
Ponieważ przypadkowo poznałem początek książki to postanowiłem przeczytać resztę. Niestety wypadła ona dosyć słabo w porównaniu z innymi z serii.
Podobnie jak w innych książkach o Fjallbace autorka obok aktualnych wydarzeń przedstawia czytelnikowi inną historię, ż przeszłości. W tym przypadku początek historii rozgrywa się 150 lat wcześniej, ale jak się...
2020-03-29
„Tylko” dobra
Przez przypadek zacząłem czytać kolejny tom sagi (Latarnik) i po przeczytaniu prologu i jednego rozdziału połapałem się, że coś jest nie tak. Niestety, ten jeden rozdział to był „o jeden za dużo”.
Czytając „Syrenkę” miałem w głowie wydarzenia z końcówki książki, co trochę popsuło mi humor. Ponadto początek (mniej więcej jedna trzecia książki) wydawał się trochę nudny, niewiele się działo jeśli chodzi o płaszczyznę kryminalną, za to sporo wątków pobocznych, społecznych i obyczajowych. Autorka w swoim stylu szybko przechodzi od jednego wątku do drugiego i przy okazji wprowadza czytelnika do historycznego tła obecnych wydarzeń. Znowu, jak to zwykle bywa w tej sadze, początki są zagrzebane daleko w przeszłości a czytelnik jest zapoznawany z nimi bardzo powoli.
Końcowa część książki jest lepsza, czyta się zdecydowanie lepiej. Jednak całościowo mogę ocenić jedynie na 6 czyli „dobra”.
Znowu podkreślę, że to ocena subiektywna i być może na odbiór książki miała wpływ obecna sytuacja, może zbyt wiele innych spraw, może przesilenie wiosenne?
„Tylko” dobra
Przez przypadek zacząłem czytać kolejny tom sagi (Latarnik) i po przeczytaniu prologu i jednego rozdziału połapałem się, że coś jest nie tak. Niestety, ten jeden rozdział to był „o jeden za dużo”.
Czytając „Syrenkę” miałem w głowie wydarzenia z końcówki książki, co trochę popsuło mi humor. Ponadto początek (mniej więcej jedna trzecia książki) wydawał się...
2020-03-21
Kolejne z fantazmatów
Znowu mogę spytać: czy jak coś jest za darmo to jest kiepskie? I znowu mogę odpowiedzieć: Nie.
Tym razem na przykładzie kolejnej pozycji z „Fantazmatów”. „Opowieści niesamowite” to zbiór kilkunastu (opowieści bo tak jest w tytule) o różnej tematyce i różnej wielkości. Co więcej – mogę też napisać – o różnej jakości. Jak zwykle w takich zbiorach jedne podobają się bardziej inne mniej.
Ogólne wrażenie jest jednak całkiem przyzwoite i całość z czystym sumieniem oceniam jako „dobre”. Osobom lubiącym fantastykę/fantasy i korzystającym z ebooków zbiór z pewnością przypadnie do gustu.
Kolejne z fantazmatów
Znowu mogę spytać: czy jak coś jest za darmo to jest kiepskie? I znowu mogę odpowiedzieć: Nie.
Tym razem na przykładzie kolejnej pozycji z „Fantazmatów”. „Opowieści niesamowite” to zbiór kilkunastu (opowieści bo tak jest w tytule) o różnej tematyce i różnej wielkości. Co więcej – mogę też napisać – o różnej jakości. Jak zwykle w takich zbiorach jedne...
2020-03-08
Po raz kolejny sięgnąłem po książkę Jakuba Małeckiego i po raz kolejny mam bardzo pozytywne wrażenia :)
Zaczyna się tak jak normalnie. Młody człowiek, taki dosyć zwykły trafia ze złamanym nosem do szpitala. Potem jeszcze przez chwilę jest tak dosyć normalnie, ale tylko przez chwilę. Później zaczyna się jazda.
Książkę czyta się lekko, sytuacje – przynajmniej na początku są realne, język jest bardzo przystępny. Później autor przestaje sztywno trzymać się realiów i w swoim własnym stylu wprowadza czytelnika do trochę innego świata. I właśnie ten sposób połączenia rzeczywistości z fantazją jest tym czymś, za co lubię książki Małeckiego.
A tak swoją drogą - ciekawe ilu z nas ma swojego własnego Kozła Drewniaka?
Po raz kolejny sięgnąłem po książkę Jakuba Małeckiego i po raz kolejny mam bardzo pozytywne wrażenia :)
Zaczyna się tak jak normalnie. Młody człowiek, taki dosyć zwykły trafia ze złamanym nosem do szpitala. Potem jeszcze przez chwilę jest tak dosyć normalnie, ale tylko przez chwilę. Później zaczyna się jazda.
Książkę czyta się lekko, sytuacje – przynajmniej na początku są...
2020-03-05
Drugi tom trylogii podobnie jak pierwszy – nie zachwycił mnie. Czytałem go długo. Bez żalu przewałem lekturę by sięgnąć po coś innego (Władcy czasu).
Wrażenia z książki, podobnie jak z pierwszego tomu, mam dosyć mieszane. Chwilami było ciekawie, chwilami było nudno. Znowu sporo nużących mnie opisów, znowu sporo „politykowania”. Na szczęście trafiały się fragmenty, które bardziej mi się podobały. Ostateczna moja ocena to 5 na 10.
Drugi tom trylogii podobnie jak pierwszy – nie zachwycił mnie. Czytałem go długo. Bez żalu przewałem lekturę by sięgnąć po coś innego (Władcy czasu).
Wrażenia z książki, podobnie jak z pierwszego tomu, mam dosyć mieszane. Chwilami było ciekawie, chwilami było nudno. Znowu sporo nużących mnie opisów, znowu sporo „politykowania”. Na szczęście trafiały się fragmenty, które...
2020-02-02
Delikatnie rozczarowany
Po przeczytaniu dwóch albo trzech książek z cyklu o Wistingu jego autor został moim pewniakiem, czyli wiem, że gdy sięgnę po jego kolejną książkę to się nie zawiodę. Jednak w porównaniu z poprzednią książką (czyli z „Kodem Kathariny”) najnowsza z cyklu wypada „jedynie” dobrze.
Jak zwykle w opinii zawieram jedynie subiektywne odczucia :) a nie lubię czytać o polityce. W „Ukrytym pokoju” jest niestety sporo polityki, i w dodatku norweskiej czyli całkowicie dla mnie obcej.
W związku z tym, mniej więcej 1/3 książki była dla mnie nieco nudnawa. Jednak gdy dobrnąłem o pewnego momentu zaczęło się robić lepiej, im dalej tym lepiej.
Czytelnik, podobnie jak w innych częściach cyklu, ma do czynienia z policyjnym, dosyć żmudnym dochodzeniem w połączeniu z dziennikarskim śledztwem (oczywiście w wykonaniu córki Wistinga). I tak jak w innych częściach pojawiają się sytuacje, w których dziennikarka wpada w tarapaty.
Całość, czyli nudny początek i całkiem fajną dalszą część, oceniam na 6
Delikatnie rozczarowany
Po przeczytaniu dwóch albo trzech książek z cyklu o Wistingu jego autor został moim pewniakiem, czyli wiem, że gdy sięgnę po jego kolejną książkę to się nie zawiodę. Jednak w porównaniu z poprzednią książką (czyli z „Kodem Kathariny”) najnowsza z cyklu wypada „jedynie” dobrze.
Jak zwykle w opinii zawieram jedynie subiektywne odczucia :) a nie lubię...
Opinia dostępna również na https://wzielo.blogspot.com/2021/03/harib.html
Ta książka trafiła na mój czytnik jako gratis. Jak wiadomo księgarnie robią rozmaite promocje. W ramach jednej z nich Ebookpoint oferował możliwość wyboru jednego z kilku ebooków. I wybrałem „Hariba”
Ponieważ była to pozycja gratisowa nie liczyłem na zbyt wiele, no ale co szkodzi sprawdzić?
Początek, jak to zwykle bywa, taki sobie. Trzeba przecież poznać bohatera. Ale dosyć szybko wszystko się rozkręciło i książka naprawdę mnie wciągnęła.
W mojej ocenie ta pozycja jest całkiem niezłym kawałkiem sensacji. Niektórzy czytelnicy zwracają też uwagę na wątek miłosny, ale mnie wydaje się on wprowadzony trochę na siłę, choć z pewnością umożliwił autorowi odpowiednie pokierowanie losami bohaterów.
Dodatkowymi atutami są również miejsce i czas akcji. Większa część rozgrywa się w Afryce Północnej, stosunkowo niedawno – w 2011 roku. Dla ludzi, którzy nie są znawcami tej stosunkowo nowej historii tego regionu lektura może być świetną okazją do przypomnienia sobie tych wydarzeń (lub zapoznania się z nimi).
Opinia dostępna również na https://wzielo.blogspot.com/2021/03/harib.html
więcej Pokaż mimo toTa książka trafiła na mój czytnik jako gratis. Jak wiadomo księgarnie robią rozmaite promocje. W ramach jednej z nich Ebookpoint oferował możliwość wyboru jednego z kilku ebooków. I wybrałem „Hariba”
Ponieważ była to pozycja gratisowa nie liczyłem na zbyt wiele, no ale co szkodzi sprawdzić?
Początek,...