Joanna Bator – jedna z najważniejszych polskich pisarek, laureatka prestiżowych nagród, m.in. Nagrody Literackiej Nike oraz Nagrody im. Hermana Hessego. Autorka bestsellerów tłumaczonych na wiele języków, w tym zekranizowanego Ciemno, prawie noc i Gorzko, gorzko, które doceniły setki tysięcy czytelników. Wielbicielka japońskiej kultury, podróżniczka mieszkająca w Podkowie Leśnej, w Domu pod Ptakiem Nakręcaczem, w towarzystwie ukochanych psów i kotów.
Drugą część "Piaskowej Góry" przeczytałem zaraz po pierwszej, więc książki oceniam jednocześnie. W związku z tym muszę powiedzieć, że ta pierwsza powaliła mnie na kolana i niewątpliwie do niej wrócę, a "Churmdalia" już takie nie są. Trzymając poziom i nadal zachwycając językiem bardzo mocno zwracają uwagę na zbyt mocne powiązania historii, które ocierają się już o zbyt tanie chwyty literackie jak na tak dobrą powieść:)
Nie zmienia to jednak faktu, że książkę polecam.
Hmm, trudno zebrać w całość opinię o tej książce. Jeśli ktoś liczy, że będzie to pozycja o porwaniu dzieci, to się grubo przeliczy. Książka bardziej opowiada o małej zbiorowości i krążącej przeszłości głównej postaci, która po wielu latach powraca do rodzimej miejscowości (podobnie jak we "Wzgórzu psów"). Mam wrażenie, że autorka chciała przekazać za dużo, czy wręcz że chciała pokazać wszystko, a nie pokazała za wiele. Denerwują zbitki słów, których w pewnym momencie już nawet nie chciało mi się czytać, denerwuje bardzo dużo treści opisowych, nie do końca wyjaśniona sprawa z Dawidem, nagły wątek narkotyków, który w sumie nie jest wyjaśniony, po co te narkotyki były użyte. Tak samo bibliotekarka i Marcin. Dziwna ta książka. Nie wierzę, że ta historia mogłaby się wydarzyć. Kiedy do szarlotki doda się sól, to nie wyjdzie słodkie ciasto. Tak też było w tym przypadku. W sumie, dalej nie wiem, po co te dzieci były porywane, bo koniec książki jest tak szybki, jakby autorka zamieniła się w uczennicę, która odrabia zadanie domowe na przerwie na kolanie. Wątek z Ewą zajmuje jakieś pół książki - nie na niego liczyłam, sugerując się opisem wydawcy, ale rozumiem jego niedopowiedzenie, bo tak to jest, że zmarli zabierają tajemnice. Dziwna książka. Nie polecam.