Zwana głównie Jen jest amerykańską autorką kilkunastu uznanych wśród krytyków powieści dla dorosłych. Ukończyła studia magisterskie w dziedzinie psychologii, psychiatrii i kognitywistyki, w tym studia magisterskie na Uniwersytecie Cambridge, gdzie była stypendystką Fulbrighta i Yale University, gdzie uzyskała tytuł doktora. W 2012 r. Jen napisała swoją pierwszą powieśći, a swoje pierwsze pięć książek udało się jej sprzedać jeszcze w trakcie studiów.
Oprócz pisania powieści YA, Jen napisała także oryginalne scenariusze pilotażowe dla sieci telewizyjnych takich jak USA i MTV, a także jest jedną z wiodących światowych ekspertów w dziedzinie psychologii fandomu i kognitywistyki fikcji i wyobraźni.
Jen jest profesorem nadzwyczajnym na Uniwersytecie w Oklahomie, gdzie posiada podwójną nominację w dziedzinie psychologii i profesjonalnego pisania.http://www.jenniferlynnbarnes.com/
Prawdziwy dom nie jest miejscem [...] Dom to ludzie, którzy cię kochają najbardziej na świecie i którzy nigdy nie przestaną cię kochać. Coko...
Prawdziwy dom nie jest miejscem [...] Dom to ludzie, którzy cię kochają najbardziej na świecie i którzy nigdy nie przestaną cię kochać. Cokolwiek by się działo.
Cała trylogia, która okazuje się być tetralogią jest świetna. Biedna, ale mądra, nastolatka, która dostaje nieoczekiwany spadek od miliardera. Pominięci córki i wnukowie otrzymują tyle, że starczy na dobre życie. Avery musi przez rok mieszkać w rezydencji, są zamachy na jej życie. I są kreatywne zagadki, rodzina Harthorne'ów je uwielbia, podobnie jak zakłady. I jest samotność, po za przyrodnią siostrą, otrzymaną w spadku rodziną i obsługą rezydencji, wokół bohaterki nie ma innych ludzi, przyjaciół, koleżanek i kolegów ze szkoły. BTW kiedy ona ma mieć czas na szkołę, jeśli musi tyle tajemnic rozwikłać? Dopuszczenie kogoś obcego blisko może być niebezpieczne, skoro osoby z bliskiego kręgu są gotowe wbić ci nóż w plecy. Zakupy, kino, kawa ze znajomymi, zwyczajne rozrywki młodej dziewczyny? Bogacze nie bardzo mogą tak zwyczajnie, to cała logistyka, oczywiście bez ochrony nie można się ruszyć. Bardziej lęk przed porwaniem niż oszustwem, wykorzystaniem. Głównie finansowym, ale też emocjonalnym, bo potrzebna bliskość, życzliwość, bezinteresowność. A czy to da dobrze opłacana służba?
Polecam, bo czyta się jednym tchem. Trochę bajka o Kopciuszce, a trochę warto potraktować jak serio. Nie czuje się, że to młodzieżówka. Tylko trzeba czytać od pierwszego tomu, bo można się pogubić.
„The inheritance games” autorstwa Jennifer Lynn Barnes. Kiedy pierwszy raz spotkałam się z tym tytułem byłam pewna, że to książka idealna dla mnie. Czterech braci, jedna dziewczyna, ogrom zagadek i odziedziczona fortuna.
Czy można chcieć czegoś więcej?❤️
Niestety w miarę czytania opowieści zauważyłam, że kompletnie nie potrafię się wciągnąć w fabułę i zazwyczaj po 100 kartce podawałam się.
Aż w końcu nadszedł dzień, w którym obiecałam sobie, że mimo wszystko skończę tę książkę.
I nareszcie się udało! Muszę przyznać, że w ponad połowie, książka zaczęła mnie intrygować. A zagadki z którymi musiała się zmierzyć główna bohaterka zaczęły nabierać sensu. Moment kiedy bracia nareszcie zaczęli jej pomagać był przełomowy dla mnie.
Bo od tej chwili czytanie książki zaczęło sprawiać mi przyjemność i przestałam się do niej zmuszać.
Mimo, że nie spodziewałam się takiego zakończenia to podobało mi się ono. Na plus jest fakt, że mimo pozornego rozwiązania zagadki pojawiają się nam drzwi do wielu innych. Dzięki czemu nie mogę się doczekać kolejnego tomu❤️
Zdecydowanie bardziej podoba mi się wątek tajemnic i intryg niż wątek miłosny. Który jak narazie nieco mnie irytuje i wytrąca z historii.
Zobaczymy czym zaskoczy mnie drugi tom i mam szczerą nadzieję, że z przeczytaniem go nie będę miała takiego problemu i nie zajmie mi to tyle czasu😅