-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1179
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać421
Biblioteczka
2022-04-04
2022-03-06
2022-01-30
Uważam tę pozycję za wartościową, jednak polecam ją raczej laikom w temacie. Ja niewiele się z niej dowiedziałam, ale przynajmniej udzieliła mi się motywacja autorek do tego, by odżywiać się zdrowo, co bez wątpienia też ma ogromną wartość.
https://korcimnieczytanie.blogspot.com/2022/01/przez-zoadek-do-serca.html
Uważam tę pozycję za wartościową, jednak polecam ją raczej laikom w temacie. Ja niewiele się z niej dowiedziałam, ale przynajmniej udzieliła mi się motywacja autorek do tego, by odżywiać się zdrowo, co bez wątpienia też ma ogromną wartość.
https://korcimnieczytanie.blogspot.com/2022/01/przez-zoadek-do-serca.html
2022-02-06
Niestety sama książka jest nudna i czytając ją miałam nieodparte wrażenie, że to nie poradnik a reklama. Niestety autor nie przekonał mnie do praktyki jogi śmiechu, książka mnie wynudziła...
https://korcimnieczytanie.blogspot.com/2022/02/od-rodzinnych-dramatow-po-lekcje-smiechu.html
Niestety sama książka jest nudna i czytając ją miałam nieodparte wrażenie, że to nie poradnik a reklama. Niestety autor nie przekonał mnie do praktyki jogi śmiechu, książka mnie wynudziła...
https://korcimnieczytanie.blogspot.com/2022/02/od-rodzinnych-dramatow-po-lekcje-smiechu.html
2019-12-30
„Wege energia” to w pewnością pozycja warta uwagi, dla wege maniaków i wege laików, każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Katarzyna Gubała zabiera nas w kulinarną podróż po kuchni roślinnej, próbuje zaszczepić swoją filozofię i zachęcić do zmiany stylu życia. Dzieli się z nami mnóstwem ciekawych, bardzo smakowitych i różnorodnych przepisów z łatwo dostępnych produktów. Warto wejść w nowy rok z tą właśnie pozycją!
https://korcimnieczytanie.blogspot.com/2019/12/katarzyna-gubaa-wege-energia-moc-i-sia.html
„Wege energia” to w pewnością pozycja warta uwagi, dla wege maniaków i wege laików, każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Katarzyna Gubała zabiera nas w kulinarną podróż po kuchni roślinnej, próbuje zaszczepić swoją filozofię i zachęcić do zmiany stylu życia. Dzieli się z nami mnóstwem ciekawych, bardzo smakowitych i różnorodnych przepisów z łatwo dostępnych produktów....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-30
Myślę, że przełom roku, to świetny czas, by spróbować coś zmienić w swoim życiu, a taka lektura może być świetnym katalizatorem tych zmian, więc koniecznie ją przeczytajcie. To bardzo dobry poradnik, dzięki któremu zupełnie inaczej spojrzycie na swoje życie, na tysiąc czterysta czterdzieści minut, którymi dysponujecie każdego dnia. Mam nadzieję, że dzięki tej książce uda Wam się osiągnąć Wasz cel.
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2017/12/kevin-kruse-15-tajemnic-zarzadzania.html
Myślę, że przełom roku, to świetny czas, by spróbować coś zmienić w swoim życiu, a taka lektura może być świetnym katalizatorem tych zmian, więc koniecznie ją przeczytajcie. To bardzo dobry poradnik, dzięki któremu zupełnie inaczej spojrzycie na swoje życie, na tysiąc czterysta czterdzieści minut, którymi dysponujecie każdego dnia. Mam nadzieję, że dzięki tej książce uda...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-08-23
Samo przeczytanie książki „Jesteś kozak! Uwierz w siebie i zacznij żyć pełnią życia” nie odmieni Waszego życia, ale jeżeli włożycie sporo wysiłku, to jest szansa, że rewolucja się uda. Autorka wielokrotnie podkreśla, że wielu ludzi chce zmian, dostrzega, że ich potrzebują, ale swój zapał ograniczają do kupienia i przeczytania poradnika albo zapisania się na odpowiedni kurs. Bez zaangażowania, pracy nad sobą, zmiany sposobu myślenia nie uda się osiągnąć spodziewanych efektów. Ta książka może się stać katalizatorem zmian, ale nie zrobi niczego za Was. Ona zaprasza Was na ścieżkę sukcesu, ale czy nią podążycie, zależy wyłącznie od Was.
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2017/08/jen-sincero-jestes-kozak-uwierz-w.html
Samo przeczytanie książki „Jesteś kozak! Uwierz w siebie i zacznij żyć pełnią życia” nie odmieni Waszego życia, ale jeżeli włożycie sporo wysiłku, to jest szansa, że rewolucja się uda. Autorka wielokrotnie podkreśla, że wielu ludzi chce zmian, dostrzega, że ich potrzebują, ale swój zapał ograniczają do kupienia i przeczytania poradnika albo zapisania się na odpowiedni kurs....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-06-23
Poradnik jest pouczający, fascynujący, momentami zabawny. Czyta się go z przyjemnością i w bardzo szybkim tempie. Można się z nim uporać w jeden dłuższy wieczór, ale mam nadzieję, że rady w nim zawarte pozostaną z Wami na dłużej, najlepiej na zawsze. Ciekawa pozycja na czas, kiedy łamanie zasad stało się standardem, a kindersztuba - wspomnieniem.
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2017/06/renata-mazurowska-tomasz-sobierajski-o.html
Poradnik jest pouczający, fascynujący, momentami zabawny. Czyta się go z przyjemnością i w bardzo szybkim tempie. Można się z nim uporać w jeden dłuższy wieczór, ale mam nadzieję, że rady w nim zawarte pozostaną z Wami na dłużej, najlepiej na zawsze. Ciekawa pozycja na czas, kiedy łamanie zasad stało się standardem, a kindersztuba -...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-05-21
Nie neguję tej książki, zdaję sobie sprawę, że jest mnóstwo osób, którym pomogła i co najmniej równie wielu kobietom pomoże w przyszłości. Niestety mi książka nie przypadła do gustu, nudziłam się w trakcie jej czytania, nie potrafiłam się należycie skupić na treści, przez to trudno oczekiwać, żeby przyniosła ona jakikolwiek pozytywny efekty. Nie zamierzam Was jednak zniechęcać do tej lektury, może w Waszym przypadku się ona sprawdzi i zaczerpniecie z niej sporo mądrości. Jednak na wszelki wypadek zanim zakupicie ten tytuł, przeczytajcie chociaż fragment tego poradnika. Dzięki temu sprawdzicie, czy autorki nadają na tych samych falach, co Wy i czy są w stanie przekonać Was do swoich teorii.
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2017/05/amy-ahlers-christine-arylo-rozpraw-sie.html
Nie neguję tej książki, zdaję sobie sprawę, że jest mnóstwo osób, którym pomogła i co najmniej równie wielu kobietom pomoże w przyszłości. Niestety mi książka nie przypadła do gustu, nudziłam się w trakcie jej czytania, nie potrafiłam się należycie skupić na treści, przez to trudno oczekiwać, żeby przyniosła ona jakikolwiek pozytywny efekty. Nie zamierzam Was jednak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-03-25
Mimo kilku uwag polecam Was książkę „Dieta Smartfood”, bo jest to ciekawa i wartościowa pozycja, która może pomóc Wam schudnąć, poczuć się lepiej, wydłużyć życie Wasze lub Waszych bliskich. Dzięki tej pozycji inaczej spojrzycie na zawartość Waszych talerzy, na to, co jecie. Nawet jeśli zmotywuje Was to tylko do niewielkich zmian, to i tak jest plus, i jest się z czego cieszyć. To dobra pozycja na początek, bo chociaż zachęca do sporych zmian, to ich nie narzuca od razu, daje dużą dowolność, pozwala na małe grzeszki, drobne odstępstwa. W końcu jesteśmy tylko ludźmi, a jedzenie powinno być przyjemnością.
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2017/03/eliana-liotta-pier-giuseppe-pelicci.html
Mimo kilku uwag polecam Was książkę „Dieta Smartfood”, bo jest to ciekawa i wartościowa pozycja, która może pomóc Wam schudnąć, poczuć się lepiej, wydłużyć życie Wasze lub Waszych bliskich. Dzięki tej pozycji inaczej spojrzycie na zawartość Waszych talerzy, na to, co jecie. Nawet jeśli zmotywuje Was to tylko do niewielkich zmian, to i tak jest plus, i jest się z czego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-02-23
Jest to bardzo ciekawa pozycja, wartościowa i pouczająca, niekiedy zabawna, innym razem zasmucająca. Całość napisana jest w bardzo przystępny sposób, została ona również wzbogacona mnóstwem ilustracji. Myślę, że ta forma powinna trafić zarówno do tych, którzy uwielbiają poradniki, jak i do tych, którzy za nimi nie przepadają. Warto zajrzeć do tej pozycji, wziąć sobie do serca rady jej autorek. Nie jest to gruba książka, więc i lektura nie zajmie Wam wiele czasu, co uznaję za zaletę, bo nie wiem jak Wy, ale ja nie spotykam zbyt często rodziców, którzy narzekaliby na nudę i nadmiar wolnego czasu. Przeczytałam tę książkę w ekspresowym tempie i z poczuciem, że autorki wiedzą, o czym piszą, że znają doskonale te problemy oraz że ta wiedza mi się przyda.
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2017/02/magorzata-bajko-monika-janiszewska.html
Jest to bardzo ciekawa pozycja, wartościowa i pouczająca, niekiedy zabawna, innym razem zasmucająca. Całość napisana jest w bardzo przystępny sposób, została ona również wzbogacona mnóstwem ilustracji. Myślę, że ta forma powinna trafić zarówno do tych, którzy uwielbiają poradniki, jak i do tych, którzy za nimi nie przepadają. Warto zajrzeć do tej pozycji, wziąć sobie do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-11-26
Pozycja „Jak nie umrzeć przedwcześnie. Co jeść, aby dłużej cieszyć się zdrowiem” jest bardzo dobrze napisana, dzięki czemu jest ciekawa i pouczająca. Mamy tu mnóstwo rad, ale też przykładów, które przecież znacznie lepiej do nas trafiają niż suche fakty. Książkę czyta się świetnie i trzeba przyznać, że jest to wciągająca lektura, co chyba niezbyt często można powiedzieć o poradnikach. Ja jestem zachwycona tą pozycją, zamierzam dzielić się nią z osobami z mojego otoczenia, bo mam nadzieję, że i do ich życia wprowadzi sporo zmian. Planuję ją pożyczyć wielu bliskim, ale myślę, że sama też często będę do niej zaglądać.
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2016/11/dr-michael-h-greger-gene-stone-jak-nie.html
Pozycja „Jak nie umrzeć przedwcześnie. Co jeść, aby dłużej cieszyć się zdrowiem” jest bardzo dobrze napisana, dzięki czemu jest ciekawa i pouczająca. Mamy tu mnóstwo rad, ale też przykładów, które przecież znacznie lepiej do nas trafiają niż suche fakty. Książkę czyta się świetnie i trzeba przyznać, że jest to wciągająca lektura, co chyba niezbyt często można powiedzieć o...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12-31
Mimo wcześniejszego sceptycyzmu muszę przyznać, że jestem tą pozycją w pełni usatysfakcjonowana. Bawiłam się w trakcie tej lektury wyśmienicie, kilkakrotnie popłakałam się do łez, a niektórymi fragmentami musiałam się nawet podzielić z mężem. Do tego sporo ze zgromadzonych tu rad bardzo mi się podobało. Jedne były dla mnie oczywiste, inne chociaż niby proste, okazały się odkrywcze. Mam nadzieję, że dzięki nim w moim życiu zagości jeszcze więcej szczęścia.
"Ukłony dla żony, czyli jak przeżyć w małżeństwie i się nie pozabijać" czyta się bardzo lekko i szybko. Przyznam, że na początku zaglądałam na strony polecane przez autorkę, ale potem zdałam sobie sprawę z tego, że wybija mnie to z rytmu czytania i sobie to odpuściłam. Za to po zakończeniu lektury chętnie nadrobiłam zaległości i przejrzałam polecane strony. Dla mnie takie rozwiązanie było lepsze, ale w Waszym przypadku może być inaczej. Fakt, że większość linków przenosi nas na stronę Porywy serca też wcale mi nie przeszkadzał. Ze względów technicznych pewnie było to najlepsze rozwiązanie.
Cóż mogę powiedzieć? Gorąco polecam Wam książkę Katarzyny Gubały "Ukłony dla żony, czyli jak przeżyć w małżeństwie i się nie pozabijać". Mam nadzieję, że pomoże Wam ona zmienić nastawienie do życia, partnera, związków i otoczenia. Że pozwoli odnaleźć szczęście i po nie sięgnąć. Że w końcu wykorzenicie głupie schematy, które wbijało Wam do głowy starsze pokolenie. Oni nie zawsze mieli rację. Zapewne każde z Was zna kogoś, kto jest wiecznie nieszczęśliwy i nic z tym nie robi. Wkurza Was to? Irytujecie się, że wszelkie próby pomocy są odtrącane? Widocznie osoba o której teraz myślicie, wcale nie chce Waszych rad, nie chce zmian, nie chce walczyć o swoje szczęście. Mam nadzieję, że Wy tacy nie jesteście, że sami jesteście kowalami swojego losu i pracujecie nad sobą, swoimi związkami i własnym szczęściem. Że potraficie dostrzegać otaczające Was piękno, cieszyć się małymi rzeczami, które to składają się na prawdziwe szczęście. Tego Wam życzę i serdecznie zachęcam do lektury!
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2015/12/katarzyna-gubaa-ukony-dla-zony-czyli.html
Mimo wcześniejszego sceptycyzmu muszę przyznać, że jestem tą pozycją w pełni usatysfakcjonowana. Bawiłam się w trakcie tej lektury wyśmienicie, kilkakrotnie popłakałam się do łez, a niektórymi fragmentami musiałam się nawet podzielić z mężem. Do tego sporo ze zgromadzonych tu rad bardzo mi się podobało. Jedne były dla mnie oczywiste, inne chociaż niby proste, okazały się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-05-23
"Jak działa życie" to niewielka książka, bardzo prosta, a jednocześnie ciekawa i przydatna. Myślę, że niejedna osoba po jej przeczytaniu zmieni nastawienie do innych ludzi i otaczającego świata, i uda jej się osiągnąć szczęście. Książka została wzbogacona wieloma śmiesznymi ilustracjami, których autorem jest również Andrew Matthews. Z pewnością umilą nam one lekturę i pozwolą spojrzeć z optymizmem na świat.
Oczywiście gorąco polecam "Jak działa na życie", szczególnie tym, którzy ciągle narzekają, obwiniają za własne niepowodzenia bliskich, otoczenie i samych siebie, i nigdzie nie widzą powodów do radości. Mam nadzieję, że ta lektura zmieni ich życie. Może i to, co autor chce nam przekazać, jest zaskakująco proste, ale wiadomo, że na najłatwiejsze rozwiązania najtrudniej wpaść.
Zapraszam na:
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2015/05/andrew-matthews-jak-dziaa-zycie.html
"Jak działa życie" to niewielka książka, bardzo prosta, a jednocześnie ciekawa i przydatna. Myślę, że niejedna osoba po jej przeczytaniu zmieni nastawienie do innych ludzi i otaczającego świata, i uda jej się osiągnąć szczęście. Książka została wzbogacona wieloma śmiesznymi ilustracjami, których autorem jest również Andrew Matthews. Z pewnością umilą nam one lekturę i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-03-11
Katarzyna Bonda opisuje cały proces rodzenia książki, jak wyraża się o pisarstwie. Okazuje się, że praca pisarza wymaga bardzo skrupulatnego przygotowania, przemyślenia wielu kwestii. Musimy wiedzieć, co chcemy opowiedzieć i jak, dokładnie poznać naszego bohatera zanim zaistnieje on na kartach powieści. Brak przygotowania może skończyć się tym, że nasza opowieść zwiedzie nas na manowce i zamiast świetnej powieści, będziemy mieli kilka stron maszynopisu, który nigdy nie doczeka się dalszego ciągu.
"Pisania można się nauczyć. Nawet trzeba! Pisarz powinien kształcić się całe życie, rozwijać jako człowiek, zdobywać nowe doświadczenia. Tylko wtedy jego książki będą coraz lepsze".
Bonda przyrównuje pisarza do rzemieślnika, który całe życie doskonali się w swoim fachu. Żeby być dobrym literatem trzeba pisać, pisać i jeszcze raz pisać, ale nie zapominać też o czytaniu, bo w końcu to, co czytamy, bezsprzecznie nas kształtuje, również literacko.
Autorka prowadzi nas przez cały proces twórczy, od momentu, kiedy postanowimy napisać książkę, do chwili, gdy ją zobaczymy na półce w księgarni lub przy mniej optymistycznym wariancie – nasze dzieło zostanie odrzucone przez wydawców. Na wszystko trzeba być przygotowanym, ale z pewnością warto zaryzykować, jeżeli faktycznie marzy się o tym, by grać na emocjach czytelników, o które to głównie chodzi w literaturze. Nie szukamy letnich książek, szukamy takich, które coś nam dadzą, poruszą w nas jakąś strunę, po których przeczytaniu zmienimy sposób patrzenia na świat. Mają one w zależności od gatunku nas wzruszać, śmieszyć, przerażać, wzbudzać współczucie...
"Maszyna do pisania" to skarbnica dobrych rad dla początkujących pisarzy, ale znajdziecie w niej też kilka zestawów ćwiczeń, które pomogą w szukaniu pomysłów na książki oraz doskonaleniu warsztatu. Czy jest to gotowy przepis na książkę? Nie, autorka opisuje proces twórczy, przypomina jak powinna wyglądać struktura powieści, ale składników naszego dzieła musimy poszukać sami. Może tkwią one w nas, może zainspiruje nas jakieś spotkanie, interesujące wydarzenie... Trzeba mieć oczy szeroko otwarte, a z pewnością pomysły na książkę zaczną się mnożyć.
Myślę, że warto zajrzeć do tego poradnika, jeżeli zbieracie się do pisania swojej debiutanckiej powieści, a nie wiecie od czego zacząć, zastawiacie się, czy w ogóle warto. Jest to rzeczowa, jednocześnie przystępnie napisana publikacja praktyka, osoby, która zna proces twórczy od podszewki, która sama zetknęła się z wieloma przeciwnościami, która była zdeterminowana, żeby zostać pisarką i to osiągnęła. Owszem możemy uczyć się na własnych błędach, wierzyć w to, że sami wiemy najlepiej, co jest dla nas dobre, ale nie zawadzi posłuchać głosu doświadczenia.
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2015/03/katarzyna-bonda-maszyna-do-pisania-kurs.html
Katarzyna Bonda opisuje cały proces rodzenia książki, jak wyraża się o pisarstwie. Okazuje się, że praca pisarza wymaga bardzo skrupulatnego przygotowania, przemyślenia wielu kwestii. Musimy wiedzieć, co chcemy opowiedzieć i jak, dokładnie poznać naszego bohatera zanim zaistnieje on na kartach powieści. Brak przygotowania może skończyć się tym, że nasza opowieść zwiedzie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-02-04
Autor analizuje związek między tym, jak wyglądało nasze dzieciństwo, a tym jak radzimy sobie w późniejszym życiu. Okazuje się, że przytulanie dziecka w stresujących sytuacjach ma niebagatelne znaczenie dla jego późniejszego rozwoju. Mogłoby się wydawać, że do ukończenia studiów niezbędny jest odpowiednio wysoki iloraz inteligencji, ale okazuje się, że jest to nie do końca prawdziwa teoria. Oczywiście inteligencja pomaga, ale ważne są też samodyscyplina, ciekawość świata, wytrwałość, sumienność i pozytywne nastawienie. Wiadomo, że wymaga to też umiejętności radzenia sobie ze stresem. Autor przytacza słowa Roberta Sapolsky'ego, którego zdaniem jesteśmy tak skonstruowani, by reagować na krótkotrwałe i poważne zagrożenia, co było bardzo potrzebne w dawnych czasach, kiedy na co dzień musieliśmy być przygotowani na atak drapieżnika. Jego zdaniem mimo zmiany czasów nasz organizm działa nadal tak samo i nasze ciało reaguje pełną mobilizacją na każdą sytuację kryzysową. Niestety w dzisiejszych czasach nie trwają one kilku minut czy godzin, a często dni, tygodnie czy nawet miesiące. Negatywne skutki takich sytuacji są bardzo poważne, szczególnie gdy narażone na stres jest małe dziecko. Są one zarówno fizyczne, fizjologiczne jak i neurologiczne. Nie szkodzi nam jednak sam stres, ale nasza reakcja na trudną sytuację. Okazuje się, że dramatyczne przeżycia z dzieciństwa są główną przyczyną porażki w dorosłym życiu.
Czego jeszcze dowiemy się z tej książki? Oczywiście jak odnieść sukces, jak myśleć i jak budować charakter. Paul Tough analizuje amerykański system szkolnictwa, to w jakim stopniu dzieci z biednych rodzin mają szansę na poprawienie swojej sytuacji życiowej poprzez dostanie się na studia i ich ukończenie. Okazuje się, że całkiem niedawno, bo dziesięć lat temu, Stany Zjednoczone były na pierwszym miejscu na świecie pod względem odsetka absolwentów czteroletnich szkół wyższych w grupie wiekowej od dwudziestu pięciu do trzydziestu czterech lat. Obecnie znajdują się na dwunastym miejscu i co ciekawe prześcignęła ich nawet Polska. Jakie są tego przyczyny? Co szwankuje w amerykańskim system edukacji? Tego możecie dowiedzieć się z książki.
Paul Tough opowiada o wielu ludziach, zarówno tych, którzy mają wpływ na to jak wygląda system edukacji w Stanach Zjednoczonych, jak i nauczycielach i uczniach. Przytacza cały szereg wyników różnych badań, cytuje wiele artykułów i opowiada też o własnych obserwacjach.
Wszystko to opisane jest w bardzo ciekawy i wnikliwy sposób. Dzięki temu książka jest świetnym źródłem wiedzy. Nic tu nie jest wyssane z palca, wszystko jest poparte dowodami, konkretnymi przykładami osób i ich życiowych doświadczeń. Chociaż może się wydawać, że jest to trudna lektura, to w rzeczywistości tak nie jest. Czyta się tę książkę bardzo dobrze, może dlatego że nie zawiera tylko suchych faktów, ale całe mnóstwo przykładów i historii konkretnych osób.
Do kogo kierowana jest ta książka? Do wszystkich, mających styczność z dziećmi, czyli nauczycieli, wychowawców i rodziców, ale też tych, którzy pośrednio wpływają na losy najmłodszych poprzez tworzenie systemu edukacji. Autor opisuje specyfikę amerykańskiego szkolnictwa i jego bolączki, co niekoniecznie musi mieć odzwierciedlenie w naszych realiach, jednak nie umniejsza to wartości tej książki. Nawet jeśli coś nas bezpośrednio nie dotyczy, nawet jeśli nie popełniamy takich błędów edukacyjnych jak Amerykanie, to jednak dobrze znać tę problematykę, by uniknąć podobnych wpadek i u nas.
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2015/02/paul-tough-jak-dzieci-osiagaja-sukces.html
Autor analizuje związek między tym, jak wyglądało nasze dzieciństwo, a tym jak radzimy sobie w późniejszym życiu. Okazuje się, że przytulanie dziecka w stresujących sytuacjach ma niebagatelne znaczenie dla jego późniejszego rozwoju. Mogłoby się wydawać, że do ukończenia studiów niezbędny jest odpowiednio wysoki iloraz inteligencji, ale okazuje się, że jest to nie do końca...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-01-24
Zakres tematyczny tego poradnika jest bardzo szeroki. Autorki piszą w sposób ciekawy, przystępny i bardzo szczegółowy. Sama uznaję to za zaletę, ale słyszałam też opinię, że jest to "przegadana" książka, czyli że można by zawartą tu treść ująć znacznie zwięźlej. Oczywiście jest to kwestia gustu. Ja uważam, że dzięki takiemu rozwinięciu tematu i wielu przykładom łatwiej zapamiętać zgromadzone w tej pozycji informacje. Oczywiście nie wszystkie rozdziały tego poradnika były dla mnie równie ciekawe, niektóre wydawały mi się nawet zbędne, ale wiadomo, że nie jest to książka tylko dla mnie, ma ona odpowiedzieć na ogół pytań i wątpliwości związanych z początkami macierzyństwa, więc pewnie dla innych, to co moim zdaniem jest zbędne, będzie bardzo potrzebne.
Warto mieć tę książeczkę na swojej półce, jeżeli stawiacie pierwsze kroki w roli mamy czy taty, ale niestety nie mogę powiedzieć, żeby była to pozycja, która rozwieje wszystkie Wasze wątpliwości, pokaże jedyną słuszną drogę. Napisana została ona przez Amerykanki, przez co znajduje się tu sporo rozbieżności w stosunku do zaleceń europejskich pediatrów i dietetyków. Nijak się mają rady z tej książki do najnowszego schematu żywienia. Trudno nie zadawać sobie pytania, po czyjej stronie jest racja. Niestety nie posiadam wiedzy, która pozwoliłaby mi odpowiedzieć na to pytanie, czego żałuje. Myślę, że nie pozostaje nam nic innego, jak zdać się na własną intuicję i jednocześnie przyglądać się naszym pociechom, czy są gotowe na wprowadzanie kolejnych nowinek. W końcu co kilka lat pojawiają się nowe wyniki badań, a co za tym idzie weryfikowane są zalecenia żywieniowe, niestety nie zauważyłam, żeby dzieci były coraz zdrowsze. Może to przez to, że nie potrafią jeszcze czytać, nie zapoznały się z tymi wynikami badań i nie wiedzą, że nie powinny mieć żadnych alergii, nie powinny być też otyłe, ani zbyt często chorować...
Chociaż żadna książka nie nauczy Was tego co praktyka, czyli czas spędzony z Waszymi pociechami, to i tak polecam Wam ten poradnik. Nie jest on pozbawiony wad, ale chyba nie ma jednaj recepty, jak być dobrym rodzicem. Najważniejsze, żeby kochać swoje maluchy, a z całą resztą jakoś się uporacie.
Całość na: http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2015/01/heidi-murkoff-sharon-mazel-pierwszy-rok.html
Zakres tematyczny tego poradnika jest bardzo szeroki. Autorki piszą w sposób ciekawy, przystępny i bardzo szczegółowy. Sama uznaję to za zaletę, ale słyszałam też opinię, że jest to "przegadana" książka, czyli że można by zawartą tu treść ująć znacznie zwięźlej. Oczywiście jest to kwestia gustu. Ja uważam, że dzięki takiemu rozwinięciu tematu i wielu przykładom łatwiej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-11-26
"Pierwszą zasadą medycyny jest nie szkodzić, a literatury nie nudzić. Dziennikarstwo powinno łączyć w sobie te dwie cechy."
Proste? Teoretycznie tak, ale w praktyce napisanie ciekawego tekstu może okazać się niezłym wyzwaniem. Autorka zdradza nam podstawowe zasady dziennikarstwa, na przykład przypomina, że każdy tekst powinien składać się ze wstępu, rozwinięcia i zakończenia. Zwraca też uwagę na fakt, że w zależności od tego, do kogo kierujemy dany artykuł, inaczej trzeba go napisać.
Następnie pani Małgorzata zabiera nas na krótką wycieczkę po gatunkach dziennikarskich, czyli wzmiance, krótkim tekście, recenzji, tekście poradniczym, tekście reklamowym, różnych rodzajach reportaży, wywiadzie, felietonie i eseju.
Mnie najbardziej oczywiście zaciekawił rozdział poświęcony recenzji, w którym to dowiadujemy się, czym ona jest i jak powinna wyglądać. Autorka zwraca uwagę na fakt, że żeby napisać dobrą recenzję, nie wystarczy przeczytać daną książkę, obejrzeć ten konkretny film. Ciekawy tekst wymaga szerszego spojrzenia na temat, zaznajomienia się z innymi dziełami autora, obeznania z danym gatunkiem literackim, by móc odnieść do czegoś dane dzieło.
Chwalić, czy ganić? Przede wszystkim trzeba z uwagą przeczytać daną książkę, obejrzeć film do końca, a potem omówić ten temat dogłębnie.
"Krytykować zawsze jest łatwo. Uargumentować to rzeczowo jest trudniej. A napisać recenzję, która spowoduje, że odbiorca będzie zastanawiał się nad omówionym dziełem i nad kondycją muzy, którą ono reprezentuje, jest niezwykle trudno".
Nie można odmówić pani Małgosi słuszności.
Jeżeli jesteście ciekawi szczegółowych rad autorki, to oczywiście odsyłam do książki, która w bardzo ciekawy sposób, z lekkim przymrużeniem oka omawia wspomniane już wcześniej przeze mnie zagadnienia. Pani Małgosia to doświadczona dziennikarka, która wie, jak przyciągnąć czytelnika, jak go nie znudzić. Nie brakuje tu przykładów z jej dziennikarskiej pracy i ciekawych anegdot. Dzięki temu "Kurs dziennikarstwa dla samouków" czyta się z dużą przyjemnością. Autorka podpowiada też czytelnikom, jakie ćwiczenia pomogą im doskonalić się w tym fachu.
Oczywiście ta niewielka książeczka nie zastąpi studiów dziennikarskich, ani też nie da nam tego, co osiągniemy przez lata pracy. Jest to takie krótkie wprowadzenie do tematu, dla osób, które zastanawiają się nad wyborem tej drogi życiowej, czy też zajmują się dziennikarstwem niekoniecznie zawodowo. Może prowadzą lokalny portal, gazetkę szkolną czy blog. Czytając tę pozycję, będą mogły się zastanowić, czy robią to prawidłowo, które obszary wymagają jeszcze sporej pracy.
Po przeczytaniu tej książki, wiem jedno, że moim tekstom do naprawdę dobrych recenzji daleko. Oczywiście wcześniej też zdawałam sobie z tego sprawę, ale chyba nie do końca byłam świadoma, co w takim tekście powinno się znaleźć. Teraz już to wiem, ale czy uda mi się w przyszłości zastosować do rad pani Małgosi? Cóż, czas pokaże. Jedno jest pewne, i do tego właśnie przekonuje nas autorka, że dziennikarzem może być każdy. Wystarczą dobre chęci i ciężka praca nad własnym warsztatem. Dobrym początkiem będzie ta właśnie pozycja.
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2014/11/magorzata-karolina-piekarska-kurs.html
"Pierwszą zasadą medycyny jest nie szkodzić, a literatury nie nudzić. Dziennikarstwo powinno łączyć w sobie te dwie cechy."
Proste? Teoretycznie tak, ale w praktyce napisanie ciekawego tekstu może okazać się niezłym wyzwaniem. Autorka zdradza nam podstawowe zasady dziennikarstwa, na przykład przypomina, że każdy tekst powinien składać się ze wstępu, rozwinięcia i...
2014-11-04
"Dobre i złe sekrety" uczą dzieci odróżniać sekrety, które należy zachować dla siebie, od tych, o których bezwzględnie należy powiedzieć dorosłym. Pokazują, jakie konsekwencje wiążą się z dobrymi i złymi tajemnicami, jak maluch może sobie poradzić ze złymi sekretami i komu może o nich powiedzieć. W książce przeczytamy też o tym, kim jest skarżypyta i czy zawsze kiedy dziecko zdradza starszym tajemnice, to jest faktycznie skarżypytą. Ważnym tematem są również sekrety związane z internetem, w którym to zdarza się, iż niewinne dzieciaki stają się łatwym celem złych dorosłych. Jak można tego uniknąć?
Poradnik "Dobre i złe sekrety" należy czytać razem z dziećmi. Wyjaśni on maluchom wiele zagadnień związanych z podjętą tematyką i stanie się świetnym pretekstem do dalszej dyskusji maluchów z rodzicami. Jednak ta książeczka to nie tylko cenne wskazówki dla maluchów. W poradniku znalazło się również miejsce na ćwiczenia sprawdzające i część skierowaną do rodziców, wychowawców i nauczycieli, która to ma im pomóc dotrzeć do dzieci i odpowiednio wyjaśnić te istotne problemy.
"Ta książka stanie się wstępem do otwartej, serdecznej komunikacji i budowania zaufania. To zaufanie potrzebne jest obu stronom. I dziecku, i dorosłym: rodzicom, nauczycielom oraz opiekunom. Rozmowa przeprowadzona na czas może ustrzec przed niebezpieczeństwem" – tymi słowami kończy się ta niewielka, ale wartościowa publikacja.
"Dobre i złe sekrety" to bardzo ciekawa pozycja, napisana językiem odpowiednim dla dzieci oraz wzbogacona wieloma kolorowymi ilustracjami pana Andrzeja Fonfara. Książeczka została bardzo ładnie wydana, do tego na papierze o dobrej jakości. Całość jest bardzo przejrzysta, a ilustracje przyciągają wzrok, więc "Dobre i złe sekrety" spokojnie powinny sprostać wymaganiom młodych czytelników i nie tylko. Myślę, że jest to świetna propozycja dla dzieci, ale też dla ich rodziców i opiekunów. Sądzę, że spokojnie mogę Wam ją polecić, a sama chętnie przyjrzę się z bliska innym tytułom z tej serii.
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2014/11/elzbieta-zubrzycka-dobre-i-ze-sekrety.html
"Dobre i złe sekrety" uczą dzieci odróżniać sekrety, które należy zachować dla siebie, od tych, o których bezwzględnie należy powiedzieć dorosłym. Pokazują, jakie konsekwencje wiążą się z dobrymi i złymi tajemnicami, jak maluch może sobie poradzić ze złymi sekretami i komu może o nich powiedzieć. W książce przeczytamy też o tym, kim jest skarżypyta i czy zawsze kiedy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-06-05
Zapewne każdy z Was słyszał o Bazyliszku czy Smoku Wawelskim, ale mało kto ma pojęcie, ile faktycznie istnieje legend o polskich smokach i podobnych im potworach. Od imion niektórych stworów wywodzą się nazwy miast, krwawą śmiercią innych tłumaczony jest kolor ziemi w pewnych miejscach. O niektórych potworach krąży wiele legend, które nie są ze sobą spójne. Całokształt tych smoczych historii jest szalenie ciekawy, nawiązują one do tradycji poszczególnych regionów, a niektóre z tych potworów do dzisiaj są symbolami pewnych miast. Ich wyobrażenia znajdziecie na niejednym budynku, pomniku czy fontannie. Wiele z nich zostało oswojonych i stało się atrakcjami dla turystów odwiedzających dane miejsca. Generalnie na naszych ziemiach smoki kojarzone są ze złymi mocami, szczególnie z wcieleniem diabła, ale nie wszystkie uznawane były za postacie negatywne, niektóre z nich są neutralne i posiadają pewne cechy pozytywne.
Może słyszeliście o Meluzynie i księciu Bolku? Historia dzieje się na zamku w Cieszynie, gdzie książę Bolko poślubił księżniczkę z dalekiego kraju, Meluzynę. Kobieta już przed ślubem poprosiła swojego przyszłego męża, by ten wybudował dla niej w ogrodzie glorietkę z basenem, w której to chciałaby w samotności spędzać każdą sobotnią noc. Bolko trochę się zdziwił, ale uznał, że może to jakiś cudzoziemski obyczaj i ochoczo się zgodził. Para żyła w wielkiej zgodzie, ich życie przypominało sielankę, a miłość cały czas kwitła. Jednak dziwny sobotni rytuał nie dawał spokoju matce Bolka, która zaczęła w sercu syna siać niepokój. Mężczyzna w końcu nie wytrzymał, postanowił zakraść się do glorietki i podejrzeć swoją ukochaną. Ujrzał ją w kąpieli, jednak jego żona w miejscu poniżej zgrabnej kibici miała ogon pokryty smoczymi łuskami. Meluzyna rozpłakała się, bo wiedziała, że to kres ich szczęścia i na skrzydłach smoczych odleciała. Bolko własną zdradą i ukochanej stratą bardzo się przejął, przez co się pochorował. Niedługo umarły dzieci Bolka i Meluzyny, matka Bolka, a na końcu sam książę.
W tej książce opisano najsłynniejsze dwadzieścia pięć smoków i pokrewnych im potworów naszych ziem. Oprócz opowieści o nich, w opracowaniu znaleźć można też komentarz historyczno-antropologiczny wraz z pewnymi uwagami, które mają wytłumaczyć związek potwora z danym miejscem i osadzić go w kulturowym kontekście.
Moim zdaniem "Księga smoków polskich" to świetnie opracowana książka, w której można znaleźć bardzo dużo ciekawych informacji. Wzbogacenie poszczególnych legend odpowiednim komentarzem sprawia, że łatwiej jest nam osadzić je w odpowiednim czasie i miejscu, a co za tym idzie książka ta łączy w sobie elementy literackie i popularnonaukowe. Całość czyta się z łatwością i ogromnym zainteresowaniem. Pisząc o tej książce nie można nie wspomnieć o jej oprawie graficznej, która jest na bardzo wysokim poziomie. Twarda oprawa, kredowy papier, piękne ilustracje autorstwa Witolda Vargasa i Pawła Zycha oraz czytelna czcionka sprawiają, że "Księga smoków polskich" może stać się ozdobą każdej biblioteczki.
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2014/06/bartomiej-grzegorz-sala-ksiega-smokow.html
Zapewne każdy z Was słyszał o Bazyliszku czy Smoku Wawelskim, ale mało kto ma pojęcie, ile faktycznie istnieje legend o polskich smokach i podobnych im potworach. Od imion niektórych stworów wywodzą się nazwy miast, krwawą śmiercią innych tłumaczony jest kolor ziemi w pewnych miejscach. O niektórych potworach krąży wiele legend, które nie są ze sobą spójne. Całokształt tych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Nie jest to zła pozycja, ale raczej sama lektura nie zmieni nas w mistrzów słownych potyczek.
https://korcimnieczytanie.blogspot.com/2022/03/poradnik-i-parodia-czyli-dwie.html
Nie jest to zła pozycja, ale raczej sama lektura nie zmieni nas w mistrzów słownych potyczek.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo tohttps://korcimnieczytanie.blogspot.com/2022/03/poradnik-i-parodia-czyli-dwie.html