Dobra, ale nie rewelacyjna. Dobra dla przypomnienia sobie prawidłowych nawyków żywieniowych. Nie z każdą tezą autorek się zgodzę, gdyż ich rekomendacje będą dobre, nie dla każdego przypadku. Ale ogólnie starały się dziewczyny. Książka niedługa i pożyteczna.

Dobra, ale nie rewelacyjna. Dobra dla przypomnienia sobie prawidłowych nawyków żywieniowych. Nie z każdą tezą autorek się zgodzę, gdyż ich rekomendacje będą dobre, nie dla każdego przypadku. Ale ogólnie starały się dziewczyny. Książka niedługa i pożyteczna.

Powierzchownie zalecenia zdroworozsądkowe, i gdybyśmy się stosowali do diety zawierającej więcej warzyw to byśmy na tym dobrze wychodzili, ale im więcej szczegółów tym gorzej, brak korekty merytorycznej, nawet tu czytelnicy w recenzjach masę błędów wyłapali. Książka bazuje na gigantycznych uproszczeniach i skrótach myślowych, świat mikrobiomu jest dużo bardziej skomplikowany, nie tak czarno biały, nie ma wśród bakterii całkowicie bad guys i aniołów good guys, prawie każda może być w pewnych okolicznościach pożyteczna, w pewnych doprowadzać np. do sepsy.
Narracja jest infantylna prof Stig powiedział, to, prof. Stig powiedział tamto (w każdym rozdziale po kilka razy).
Dr Stig (Bengmark) swoją pracę naukową poświęcił mikrobiomowi i na pewno autorkom powiedział dużo więcej, ale chyba uproszczenie do celów książkowych poszło za daleko.

Powierzchownie zalecenia zdroworozsądkowe, i gdybyśmy się stosowali do diety zawierającej więcej warzyw to byśmy na tym dobrze wychodzili, ale im więcej szczegółów tym gorzej, brak korekty merytorycznej, nawet tu czytelnicy w recenzjach masę błędów wyłapali. Książka bazuje na gigantycznych uproszczeniach i skrótach myślowych, świat mikrobiomu jest dużo bardziej...

Bardzo ciekawa książka o zdrowym odżywaniu. Myślę, że bardziej przyda się osobom, które zaczynają zgłębiać ten temat lub są na początku drogi walki o zmianę nawyków żywieniowych. Choć sama nie odnalazłam nic odkrywczego, to jednak kilka zagadnień było dla mnie interesujących i wartych wprowadzenia w życie. Poza tym książka jest bardzo ładnie wydana a forma przystępna i łatwa w czytaniu. Z aspektów na minus są irytujące wstawki na temat sytuacji, rozmów autorek oraz notoryczne wspominanie o profesorze Stigu. Dla niektórych minusem może okazać mała ilość przepisów, ale jak dla mnie nie ma to znaczenia, tym bardziej, że sama nie jestem zwolenniczką przepisów, czy rozpisanych diet. Moim celem jest wiedzieć, jak jeść i komponować posiłki samodzielnie, wprowadzać nawyki i je rozumieć. Pod tym względem książka też jest dobrze skonstruowana, ponieważ autorki przedstawiają co robić i tłumaczą dlaczego. Lektura warta polecenia.

Bardzo ciekawa książka o zdrowym odżywaniu. Myślę, że bardziej przyda się osobom, które zaczynają zgłębiać ten temat lub są na początku drogi walki o zmianę nawyków żywieniowych. Choć sama nie odnalazłam nic odkrywczego, to jednak kilka zagadnień było dla mnie interesujących i wartych wprowadzenia w życie. Poza tym książka jest bardzo ładnie wydana a forma przystępna i...

Książkę pożyczyła mi ciocia, gdy dotarły do niej informacje o moich kłopotach jelitowych. A że termin pilnej wizyty na NFZ u gastroenterologa mam "już" na połowę lutego 2025 roku... uznałem, że warto do tego czasu samemu sobie pomóc i zmienić nawyki żywieniowe. Moim zdaniem właśnie o tym jest ta książka. Jak to zwykle bywa z tego typu pozycjami łatwiej przeczytać niż wprowadzić w życie, ale tu trzeba oddać autorkom, że w bardzo fajny sposób opisują jak zrobić to stopniowo, żeby się udało. Co do zmian, które czytając zacząłem wdrażać - wywróciły one moją lodówkę do góry zamrażalnikiem, ale to tylko świadczy o tym jak nieodpowiedzialnie się odżywiałem do tej pory. Pierwszą pozytywną opinię wystawił już mój organizm!

Ps. Gdyby tak dostawać stówkę za każdym razem, gdy autorki wspominają o profesorze Stigu, lekturę kończyłoby się z minimalną krajową :).

Książkę pożyczyła mi ciocia, gdy dotarły do niej informacje o moich kłopotach jelitowych. A że termin pilnej wizyty na NFZ u gastroenterologa mam "już" na połowę lutego 2025 roku... uznałem, że warto do tego czasu samemu sobie pomóc i zmienić nawyki żywieniowe. Moim zdaniem właśnie o tym jest ta książka. Jak to zwykle bywa z tego typu pozycjami łatwiej przeczytać niż...

Wybitna! Niby wszyscy to wiedzą: cukry są be a owoce i warzywa są cacy, ale jak jest naprawdę? Co wiemy naprawdę?
W naukowy i lekkostrawny sposób autorki objaśniają i wyczerpują wszystkie niezbędne elementy układanki pt. leczenie stanu zapalnego jelit żywieniem. Nic bym nie dodała czy odjęła.

Poza tym przepiękne wydanie, ciekawy sposób prezentacji przepisów, rewelacyjny storytelling i ogromne poczucie humoru. Wiele przepisów i pomysłów jeszcze wdrożę w życie.

Wybitna! Niby wszyscy to wiedzą: cukry są be a owoce i warzywa są cacy, ale jak jest naprawdę? Co wiemy naprawdę?
W naukowy i lekkostrawny sposób autorki objaśniają i wyczerpują wszystkie niezbędne elementy układanki pt. leczenie stanu zapalnego jelit żywieniem. Nic bym nie dodała czy odjęła.

Poza tym przepiękne wydanie, ciekawy sposób prezentacji przepisów, rewelacyjny...

Niby dobra i ładna książka o zdrowym odżywianiu, ale nie podoba mi się. Mało przepisów i wiele niepotrzebnych fragmentów. Dla mnie nie była przystępna, raczej miejscami irytująca.

Niby dobra i ładna książka o zdrowym odżywianiu, ale nie podoba mi się. Mało przepisów i wiele niepotrzebnych fragmentów. Dla mnie nie była przystępna, raczej miejscami irytująca.

Dobra - jelita to drugi mozg dziewczyny fajnie zlozyly te wiedze w postaci przepisow i opisow a takze ciekawych ilustracji.

Dobra - jelita to drugi mozg dziewczyny fajnie zlozyly te wiedze w postaci przepisow i opisow a takze ciekawych ilustracji.

Książka ok jak dla osoby, która po raz pierwszy ma styczność ze zdrowym odżywianiem i dla której odkryciem jest fakt, że cukry są nie zdrowe i że jedzenie odpowiednich dobrej jakości tłuszczy jest dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia kwestią kluczową.
Bardzo podoba mi się sposób wydania książki, okładka jest przepiękna, papier przyjemny w dotyku, grafiki i zdjęcia pasujące w punkt. Jednak sama zawartość pod kątem merytorycznym dla osoby, która ma spore pojęcie w temacie jest zdecydowanie niewystarczająca, a rozróżnienie pomiędzy węglowodanami, a cukrami, które wszak są tym samym jeży mi włos na głowie.

Jako pierwsza tego typu lektura ok, osoby bardziej rozeznane w temacie raczej nie znajdą w niej nic nowego.

Książka ok jak dla osoby, która po raz pierwszy ma styczność ze zdrowym odżywianiem i dla której odkryciem jest fakt, że cukry są nie zdrowe i że jedzenie odpowiednich dobrej jakości tłuszczy jest dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia kwestią kluczową.
Bardzo podoba mi się sposób wydania książki, okładka jest przepiękna, papier przyjemny w dotyku, grafiki i zdjęcia...

„Food Pharmacy” czyli jak się nie zgubić w dżungli smaków…

No właśnie jak? Myślę, że dla nikogo nie jest rzeczą odkrywczą fakt, że stan naszego zdrowia zależny jest od tego czym się żywimy. A niewątpliwie nie wszyscy skupiają chociażby 50% dziennej uwagi na analizowanie składów mineralnych itd. swoich dań. Lina i Mia w sposób wnikliwy analizują swój jadłospis, zaryzykowałabym nawet sformułowanie - wręcz obsesyjnie. Zaprezentowana przez nie dieta przeciwzapalna jest godna uwagi, aczkolwiek osobiście stwierdzam, że absolutnie nie dla zwykłego Kowalskiego. Rozumiem dlaczego dziewczyny zwolniły się z pracy i zaczęły interesować się wyłącznie tematem żywienia… Bo odnoszę wrażenie, że na nic innego nie wystarczało już im w życiu czasu. Przytoczone przez autorki przykłady i analizy są interesujące, dają do myślenia. Mimo to wiele rzeczy jest tutaj jednak „przesadzonych” i wyolbrzymionych do granic możliwości. Czuć tu wyraźnie głos hipohondryzmu. Biorąc pod uwagę polskie realia wiele zaprezentowanych tu przepisów jest trudnych w realizacji, a o ich walorach smakowych też można by długo dyskutować. Autorki zwracają na wiele istotnych rzeczy uwagę odnośnie składu posiłków, a ich oddziaływania na organizm człowieka. Proponują konkretne „zamienniki”. Szkoda tylko, że w przypadku tych zamienników nie jest dodatkowo analizowany temat alergenów. Wobec tego z całym szacunkiem po przeczytaniu tej lektury istnieją jak dla mnie dwa wyjścia. Pierwsze to przestraszyć się nie na żarty i przestać jeść w ogóle. Albo drugie, mieć wszystko w nosie i jeść na co ma się ochotę, ale z zachowaniem umiaru. W myśl idei: rodzimy się by żyć, żyjemy by umrzeć… Wiem, może to drastyczny tok myślenia, ale żyję w głębokim świecie materialnym, a nie w świecie idei, dla której byłabym wstanie zrezygnować z zatrudnienia jak autorki, by liczyć kalorie i spoglądać ma miarę indeksów glikemicznych poszczególnych produktów przez 365 dni w roku. Dla mnie ta książka nie jest doskonałą receptą na dobre samopoczucie, raczej wzmaga poczucie stresu i niepotrzebnego lęku. Uważam, że równie zdrowo i kolorowo można jeść bez całego mnóstwa wymienianych w „Food Pharmacy” wyrzeczeń. W końcu chodzi też o to, by i podniebienie czasami miało ucztę... Zresztą przekonajcie się najlepiej sami. Smacznego ;)

„Food Pharmacy” czyli jak się nie zgubić w dżungli smaków…

No właśnie jak? Myślę, że dla nikogo nie jest rzeczą odkrywczą fakt, że stan naszego zdrowia zależny jest od tego czym się żywimy. A niewątpliwie nie wszyscy skupiają chociażby 50% dziennej uwagi na analizowanie składów mineralnych itd. swoich dań. Lina i Mia w sposób wnikliwy analizują swój jadłospis,...

Ciekawa jak ktoś chce zacząć przygodę ze zdrowym jedzeniem i dowiedzieć się trochę jak je zrobić. Jest ciut o florze bakteryjnej. Pięknie wydana

Ciekawa jak ktoś chce zacząć przygodę ze zdrowym jedzeniem i dowiedzieć się trochę jak je zrobić. Jest ciut o florze bakteryjnej. Pięknie wydana