Wykonywane zawody: Ilustrator książek dla dzieci
Nauczyciel rysunku
Muzyk
hobby:
Śpiewanie,
granie,
komponowanie,
pisanie opowiadań,
story telling (po polsku będzie bajarz)
animacja filmowa.http://witoldvargas.digart.pl/
Kawał dobrej roboty. Cudowne ilustracje, ciekawe opisy. Jedna z moich ulubionych książek. Dałabym 10/10, ale za bardzo zastanawia mnie, dlaczego niektóre imiona demonów i ich charakterystyka nie pokrywają się z tym, co mówią inne źródła. Wiem, że autor przedstawił przede wszystkim swoją artystyczną wizję i w zależności od regionu wierzenia mogły nieco się różnić, ale może to trochę zdezorientować czytelnika.
Od jakiegoś już czasu kultura słowiańska stała się ważnym elementem popkultury. Dlatego
też chcąc zgłębić tą tematykę postanowiłem sięgnąć po oba tomy „Bestiariusza Słowiańskiego”. Czy
tytuły okazały się magiczne?
Oba tomy mają charakter kompendium. Wszystkie zamieszczone w nich stworzenia zostały
ułożone alfabetycznie. Każde opatrzone jest szczegółowym opisem, w którym znajdziemy nie tylko
charakterystykę zachowania i wyglądu, ale także sposoby w jaki należało z nimi postępować. W
kompendiach tych swoje miejsce znalazły setki stworzeń. Można tu odnaleźć nie tylko te dobrze nam
wszystkim znane Krasnoludki czy Syreny, ale także niemal zapomniane jak Kuk czy Boże Siedleczko.
Badacze w naprawdę niesamowity stylu ukazują jak bogaty i zróżnicowany był świat
nadprzyrodzony na naszych ziemiach. W ludowych wierzeniach odnajdujemy nie tylko legendarne
potwory czy dobre duszki. Arcyciekawy jest fakt w jaki sposób tłumaczono, czy wręcz oswajano wiele
zjawisk. Pożary, wichury, bieda, szczęście i bogactwo, a nawet rozmaite choroby, miały swoje
personifikacje. Równie intrygujące jest ukazanie niekiedy absurdalnego charakteru dydaktycznego. O
ile nie dziwą stworzenia, którymi za różne występki straszono dzieci, o tyle słowiański demon
pilnujący przestrzegania chrześcijańskiego postu lub stwór prześladujący wyłącznie pijanych
wracających z karczmy budzi spore zdumienie.
Autorzy wykonali tytaniczną pracę tworząc te kompendia. Przy czym nie ograniczyli się
jedynie do obszaru współczesnej Polski, ale rozszerzyli zasięg o aktualne tereny Litwy, Białorusi i
Ukrainy. Zwrócili również uwagę na intrygującą szczegół różnego postrzegania tych samych stworzeń
w różnych miejscach, czego doskonałym przykładem jest Strzyga.
Nie sposób nie wspomnieć o aspekcie wizualnym obu książek. Opatrzone są one tak
niesamowitymi i zapierającymi dech w piersiach ilustracjami, że człowiek przestaje się dziwić czemu
niektóre maszkary wzbudzały powszechne przerażenie, a inne istoty ogromny szacunek.
Oba tomy „Bestiariusza Słowiańskiego”, są wyjątkowymi pozycjami. Jeśli zastanawia cię, jakie
stworzenia towarzyszyły Słowianom, jakie ich ślady dotrwały do naszych czasów, albo po prostu
chcesz poznać rodowód niektórych wiedźmiskich potworów, to te książki są dla ciebie!