-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1184
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać433
Biblioteczka
2015-12-30
2015-12-23
2015-12-18
2015-12-13
2015-12-09
2015-12-02
2015-12-01
2015-11-21
2015-11-17
2015-11-15
Tajemna historia... Idealna książka na listopadową ponurość świata. Kawał dobrej narracji. Takiej narracji, która powoduje w mózgu odtwarzanie obrazów. Narracji potoczystej, rytmicznej, plastycznej. Nie wiem dlaczego, ale czytając "Tajemną historię" miałam ciągle poczucie "angielskości", mimo że akcja powieści toczy się w Stanach. Autorka ma niebywałą moc prowadzenia czytelnika w taki sposób, że nie można się oderwać od lektury. Następna powieść Donny Tartt, którą śmiało można polecić. Jak dla mnie i "Szczygieł" i "Tajemna historia", to książki o utracie niewinności i szukaniu siebie, autorytetów, istoty przyjaźni. Znowu sporo używek, poczucia chaosu i ostatecznie wychodzimy z tego świata lekko przymroczeni, ale bez poczucia niedosytu. No i tak świetnie obie powieści autorki nadają się do ekranizacji.
Tajemna historia... Idealna książka na listopadową ponurość świata. Kawał dobrej narracji. Takiej narracji, która powoduje w mózgu odtwarzanie obrazów. Narracji potoczystej, rytmicznej, plastycznej. Nie wiem dlaczego, ale czytając "Tajemną historię" miałam ciągle poczucie "angielskości", mimo że akcja powieści toczy się w Stanach. Autorka ma niebywałą moc prowadzenia...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-10-31
2015-10-28
2015-10-13
Smakowita książka! Uwielbiam takie wielostronnicowe historie rodzinne z Wielką Historią w tle. Objętość książki może przerażać, szczególnie jeśli czytamy w komunikacji miejskiej. Ale od czego są ebooki? Czyta się jednym tchem. W dodatku ten Paryż na przestrzeni wieków.... Sporo wątków, nazwisk, miejsc. No i brak chronologii czasowej. Ale wszystko jest do ogarnięcia i składa się w jedną całość. Ach, polecam, zdecydowanie polecam, nie tylko miłośnikom Francji. To książka z cyklu: jak trudno wyjść ze świata powieści i wrócić do rzeczywistości. Dopiero skończyłam, a już tęsknię za Paryżem...
Smakowita książka! Uwielbiam takie wielostronnicowe historie rodzinne z Wielką Historią w tle. Objętość książki może przerażać, szczególnie jeśli czytamy w komunikacji miejskiej. Ale od czego są ebooki? Czyta się jednym tchem. W dodatku ten Paryż na przestrzeni wieków.... Sporo wątków, nazwisk, miejsc. No i brak chronologii czasowej. Ale wszystko jest do ogarnięcia i składa...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-10-01
2015-09-20
Zawsze z obawą podchodzę do kolejnych książek ulubionych autorów. Boję się, że w końcu się zawiodę, bo przecież oczekiwania mam coraz większe. Muszę przyznać, że Marek Krajewski nadal w dobrej formie. Książkę właściwie "połknęłam" i już tęsknię za Popielskim, choć podobno to było nasze ostatnie "spotkanie".
Zawsze z obawą podchodzę do kolejnych książek ulubionych autorów. Boję się, że w końcu się zawiodę, bo przecież oczekiwania mam coraz większe. Muszę przyznać, że Marek Krajewski nadal w dobrej formie. Książkę właściwie "połknęłam" i już tęsknię za Popielskim, choć podobno to było nasze ostatnie "spotkanie".
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-09-16
Książka pretendująca do miana "kryminału w stylu retro" - tak odebrałam "Autoportret z samowarem". Autorowi daleko do mistrzów gatunku - Marka Krajewskiego czy Marcina Wrońskiego. "Autoportret" czyta się lekko. Razi rwanie wątków, a właściwie nagromadzenie dziwacznych historii, które spotykają głównego bohatera. Sama postać Antka skonstruowana jest dość chwiejnie. Z jednej strony grzeczny maturzysta, mieszkający tylko z ojcem, z drugiej nieodpowiedzialny chłystek. Niby interesujący się losem aresztowanego rodzica, ale prawdę mówiąc tylko w określonych momentach. Fabuła przez to się rwie, jest niespójna. Jedyne co mi się tak naprawdę podobało to opis klimatu przedwojennej Warszawy (choć też nie zweryfikowałam, czy historycznie poprawny, ale chyba nie o to chodzi). Niezłe są też retrospekcje dotyczące rewolucji w Rosji. Czy polecam? Czemu nie? Ale nie spodziewajmy się intelektualnej uczty.
Książka pretendująca do miana "kryminału w stylu retro" - tak odebrałam "Autoportret z samowarem". Autorowi daleko do mistrzów gatunku - Marka Krajewskiego czy Marcina Wrońskiego. "Autoportret" czyta się lekko. Razi rwanie wątków, a właściwie nagromadzenie dziwacznych historii, które spotykają głównego bohatera. Sama postać Antka skonstruowana jest dość chwiejnie. Z jednej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-09-11
Całkiem przyjemne "czytadło" z polskim wątkiem i ciekawostkami historycznymi. Nie zachwyca może tak jak "Smażone, zielone pomidory", ale czyta się lekko. Polecam jako przerywnik między cięższymi lekturami.
Całkiem przyjemne "czytadło" z polskim wątkiem i ciekawostkami historycznymi. Nie zachwyca może tak jak "Smażone, zielone pomidory", ale czyta się lekko. Polecam jako przerywnik między cięższymi lekturami.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-09-04
2015-08-13
2015-09-03
No dobra. To z całą pewnością jedna z najlepiej wypromowanych książek tego roku! I brawa należą się temu, kto się tą promocją zajmował... Niestety, tylko jemu (lub jej, lub firmie). Sięgnęłam po "Dziewczynę z pociągu" z ciekawości. Okładka książki atakowała mnie ze wszystkich stron, blogerzy (niekoniecznie książkowi, bo ci byli bardziej powściągliwi) tak reklamowali, zachwalali, och i ach, że w końcu nieprzeparta babska ciekawość wzięła górę i tak, przeczytałam to czytadło. Dlaczego czytadło? Bo z zapowiadanym thrillerem to ta książka nie ma nic wspólnego. Nie wiem kto wpadł na pomysł, żeby ją tak zakwalifikować. Poza tym wszystkie bohaterki budziły we mnie całkowitą niechęć. Uwłaczały mojej kobiecej godności, rozmemłane, bidulki, dla których rozstanie z chłopem to koniec świata (no dobra, to stronnicze dość, ale co poradzę, tak myślę). W połowie książki znałam jej zakończenie (może jestem wyjątkowo błyskotliwa? nie sądzę). Jedno na plus, szybko się czyta, dłużej bym nie zniosła.
No dobra. To z całą pewnością jedna z najlepiej wypromowanych książek tego roku! I brawa należą się temu, kto się tą promocją zajmował... Niestety, tylko jemu (lub jej, lub firmie). Sięgnęłam po "Dziewczynę z pociągu" z ciekawości. Okładka książki atakowała mnie ze wszystkich stron, blogerzy (niekoniecznie książkowi, bo ci byli bardziej powściągliwi) tak reklamowali,...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to