Clone Aleksandra Negrońska 7,9
ocenił(a) na 11 dzień temu Co w niej znajdziemy?
🩷 Przeprowadzkę
Rose przeprowadza się do swojej siostry bliźniaczki aby razem studiować. Problem polega na tym, że Rose nigdy nie wybaczyła swojej siostrze, że ją opuściła.
🩷 Motyw hate to love
Wyraźnie widoczny między Zaydenem a Rose. Niestety nawet nie znam powodu tej nienawiści, nie wiem jak was, ale mnie to odpycha nawet bardziej niż konflikt na siłę. Wolę już żeby on jej nienawidził bo ma brzydkie włosy niż nie znać powodu.
🩷 Grupę przyjaciół
I powiem, że zdecydowanie bardziej wolę czytać książki, gdzie jest historia o całej grupie, a nie tylko tej jednej pary, wtedy bardziej mogę wczuć się we wszystko, ale nawet to nie pomogło tej książce .
----------
Mieliście tak, że nastawialiscie się na dobrą książkę, bo widzieliście same dobre recenzje, a ostatecznie nie rozumieliście tego fenomenu?
To ja teraz.
Początek był tak bardzo dziwny... po prostu przez chwilę myślałam, że to żart. Że to wcale nie jest ta cudowna książka, o której tyle słyszałam. Relacja wszystkich bohaterów wydawała mi sie przesadzona. Wszyscy polubili nową Rosę, oprócz standardowo jednego chłopaka, który będzie ją nękał, aż ostatecznie zostaną parą. Mimo tego czytałam dalej, bo wierzyłam, że wszystko może się zmienić.
Dziwne i infantylne zachowania bohaterów przestały mnie zadziwiać już w połowie książki i to może dlatego pod koniec nawet śmiałam się z niektórych tekstów. W każdym razie mam wrażenie jakby Xander cofnął się w rozwoju o jakieś 10 lat albo zamienił intelektem z Devonem. Dla niewiedzących - Devon to dziewięcioletni chłopiec.
Wulgarnosc i rozdwojenie jaźni Zaydena również z czasem przestało mnie zadziwiać: wyzywanie rosanny, mam wrażenie że nieuzasadnione, a chwilę później wyznania o swoim życiu, o tym jak bardzo się różni od innych jego znajomych. Totalnie jestem na nie dla niego.
Właściwie Rosanna również mam wrażenie, miała problemy psychiczne. Niby nieśmiała, a jednak stawia się każdemu kto popadnie. Przykładowo: nie bała się postawić ojcu Zaydena, ale zagadać do studentki już tak.
Myślałam że Rosie będzie z Charliem i to mogłaby być fajniejsza historia, chociaż i do nich miałam uwagi. Z tego co było opisywane to byli przyjaciółmi. Ale moim zdaniem tak nie wygląda zdrowa relacja przyjacielska. Pomijając już, że osiągnęli taki poziom po kilku dniach Rosy w Anglii, co również jest dla mnie abstrakcyjne.
Dodatkowo co trzecią stronę były zwroty takie jak: "Lily, mówisz mi jakieś gówno" "opowiadasz jakieś gówno" I co chwilę "gówno" "gówno" a co drugą stronę są przekleństwa, które są w totalnie losowych momentach. Nie czytało się tego dobrze, a do tego miałam ciągle w głowie posty młodych osób, które uwielbiają tę książkę.
Zastanawiałam się nad zostawieniem tej książki i najlepiej wyrzuceniem przez okno, ale ostatecznie doczytałam ją i potraktowałam koniec z przymrużonym okiem.