-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1140
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać366
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński21
Biblioteczka
2016-02-11
2020-12-29
Moja kolejna literacka przygoda z rzadko u nas czytaną literaturą estońską, tym razem była nieudana. Awangardowa proza psychologiczna w formie monologu wewnętrznego była dla mnie zbyt zwydziwiana. Przeskakiwanie z tematu na temat i rozmyślania głównego bohatera o wszystkich swoich życiowych porażkach może jeszcze by jakoś uszły, nawet ten całkowicie spaprany związek narratora z żoną i jego nie mniej toksyczne relacje z teściową dałyby się przetrawić, chociaż wiało nudą. Ugrofińskiego pesymizmu przecież mogłem się spodziewać, ale wprowadzenie wątków bezsensownej przemocy wobec zwierząt, nie dość że odrażające, to pasowało tutaj jak kwiatek do kożucha. Czasem lubię wracać do lektur sprzed lat, jednakże do tej książki raczej nie będę chciał wrócić.
Nie odradzam całkowicie, bo może kogoś skusi fakt, że dzieło to zostało napisane przez wybitnego psychiatrę. Mnie jednak ta niewielka objętościowo książka wymęczyła.
Moja kolejna literacka przygoda z rzadko u nas czytaną literaturą estońską, tym razem była nieudana. Awangardowa proza psychologiczna w formie monologu wewnętrznego była dla mnie zbyt zwydziwiana. Przeskakiwanie z tematu na temat i rozmyślania głównego bohatera o wszystkich swoich życiowych porażkach może jeszcze by jakoś uszły, nawet ten całkowicie spaprany związek...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-12-29
Trzecia, jakże odmienna od pozostałych część historii Ingrid Barrøy. Bohaterka, patrząc w ciemne oczy swojej małej córeczki, nie może zapomnieć innej pary identycznych oczu, należących do ojca jej dziecka. Uporczywe, wręcz obsesyjne myślenie o mężczyźnie, z którym dane jej było przeżyć kilka chwil w życiu - tych najlepszych, pcha Ingrid w niebezpieczną podróż w nieznane.
"Oczy z Rigela" to powieść o woli - woli przeżycia za wszelką cenę, woli odkrycia prawdy, woli dążenia do szczęścia niezależnie od przeciwności losu i woli - nierzadko tej złej - innych ludzi, aby wpłynąć na wynik poszukiwań.
Pomimo innych krajobrazów niż w pierwszych dwóch częściach serii, tłem powieści nadal jest majestatyczna przyroda Norwegii.
Roy Jacobsen zasługuje na wielkie uznanie nie tylko za sugestywne oddanie portretów psychologicznych bohaterów - znów "przeciągnie" emocjonalnie czytelnika, ale także za szczerość w podejściu do historii własnego narodu. Nie koloryzuje ale też nie odbrązawia na siłę, pokazuje dramaty ludzkich wyborów, kiedy rozeznanie, co jest dobrem a co złem, nie jest takie jednoznaczne, jakby się mogło wydawać niektórym zerojedynkowym umysłom. Za każdym z tych wyborów stoi przecież ludzka istota ze swoimi emocjami, traumami i sumieniem bombardowanym okropieństwami wojny.
Trzecia, jakże odmienna od pozostałych część historii Ingrid Barrøy. Bohaterka, patrząc w ciemne oczy swojej małej córeczki, nie może zapomnieć innej pary identycznych oczu, należących do ojca jej dziecka. Uporczywe, wręcz obsesyjne myślenie o mężczyźnie, z którym dane jej było przeżyć kilka chwil w życiu - tych najlepszych, pcha Ingrid w niebezpieczną podróż w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-19
"Dygot" dojrzewał na mojej półce od wielu miesięcy. Teraz, kiedy sięgnąłem po niego, jestem zaskoczony tym, że tak późno to zrobiłem. Historia dwóch rodzin przedstawiona w powieści w ramach czasowych 66 lat, od czasów sprzed drugiej wojny światowej aż po pierwszą dekadę XXI wieku, napisana jest w sposób urzekający, godny wielkich sag. Tutaj można odczuć wyraźny niedosyt, że książka tak szybko się kończy, tak mało wiemy o bohaterach, tyle jeszcze można by było dopisać, tyle postaci drugo- i trzecioplanowych rozwinąć.
Mimo wszystko to, co dostajemy od autora godne jest zaliczenia "Dygotu" do najlepszych dzieł polskiego realizmu magicznego. Tych, którzy nie lubią tego gatunku i słowo "magiczny" jest dla nich bardziej ostrzeżeniem niż zachętą, pragnę uspokoić: nie unikajcie tej książki, gdyż jej magiczność opiera się głównie na tym, w co wierzono na wsi jeszcze do niedawna (a gdzieniegdzie jeszcze i dzisiaj): wróżby, klątwy, zabobony, strach przed tym, co odmienne.
Małecki świetnie prowadzi postaci, są one wyraziste i bardzo ludzkie w tym, jak muszą sobie radzić z konsekwencjami własnych wyborów albo z narzuconą im przez innych ludzi i los rolą społeczną.
"Dygot" urzekł mnie swoją lekko oniryczną atmosferą na tyle mocno, że z przyjemnością sięgnę po inne powieści Małeckiego.
"Dygot" dojrzewał na mojej półce od wielu miesięcy. Teraz, kiedy sięgnąłem po niego, jestem zaskoczony tym, że tak późno to zrobiłem. Historia dwóch rodzin przedstawiona w powieści w ramach czasowych 66 lat, od czasów sprzed drugiej wojny światowej aż po pierwszą dekadę XXI wieku, napisana jest w sposób urzekający, godny wielkich sag. Tutaj można odczuć wyraźny niedosyt, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-07
Ach ten Szekspir! Naprawdę niezrównany! Trzeba być geniuszem, żeby stworzyć dzieło literackie, które porusza bardzo poważne tematy, jak oszczerstwo, intrygi, hańba (i jest w tym autentyczne, gdyż bohaterowie naprawdę cierpią na naszych oczach) a jednocześnie jest niesamowicie zabawną komedią - oczywiście w odpowiednich momentach. Duet Beatrice - Benedick z ich złośliwościami i ripostami jest nie do podrobienia. Tylko mistrz pióra jest w stanie stworzyć dialogi, które się zupełnie nie zestarzeją i będą równie śmieszne w XVI wieku, jaki i przeszło czterysta lat po ich napisaniu.
Ach ten Szekspir! Naprawdę niezrównany! Trzeba być geniuszem, żeby stworzyć dzieło literackie, które porusza bardzo poważne tematy, jak oszczerstwo, intrygi, hańba (i jest w tym autentyczne, gdyż bohaterowie naprawdę cierpią na naszych oczach) a jednocześnie jest niesamowicie zabawną komedią - oczywiście w odpowiednich momentach. Duet Beatrice - Benedick z ich...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-06
Wiersze Verlaine'a to naprawdę wielka poezja. Jest tutaj wszystko, co w klasycznych utworach lirycznych być powinno. Jest rym, są emocje, opisy natury przeplecione z ludzkimi namiętnościami, treść i forma doskonale współgrają. Nie ma za to banału i miałkości. Jest dużo piękna ale jest też i ta brzydsza strona świata, bez której poezja nie byłaby tak autentyczna.
Wiersze Verlaine'a to naprawdę wielka poezja. Jest tutaj wszystko, co w klasycznych utworach lirycznych być powinno. Jest rym, są emocje, opisy natury przeplecione z ludzkimi namiętnościami, treść i forma doskonale współgrają. Nie ma za to banału i miałkości. Jest dużo piękna ale jest też i ta brzydsza strona świata, bez której poezja nie byłaby tak autentyczna.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-05
Amerykański biblista prezentuje w swoim erudycyjnym opracowaniu wiele zaskakujących, niemniej jednak mocno opartych na źródłach historycznych, etnograficznych i lingwistycznych interpretacji licznych scen biblijnych odnoszących się do sfery życia seksualnego. Część z nich jest łatwo kojarzona, gdyż ich wymowa jest jasno sformułowana i są to teksty powszechnie znane, jak np. zakazy współżycia z krewnymi z Księgi Kapłańskiej, zasady zawierania małżeństw i rozwodzenia się czy poligamia wielu biblijnych patriarchów. Inne, jak historie Onana i jego żony czy mieszkańców Sodomy mają zaskakujące interpretacje. Wreszcie część tego opracowania zawiera objaśnienia, które mogą wywrócić do góry nogami uładzone poglądy konserwatystów przyjmujących Biblię w znaczeniu literalnym.
Amerykański biblista prezentuje w swoim erudycyjnym opracowaniu wiele zaskakujących, niemniej jednak mocno opartych na źródłach historycznych, etnograficznych i lingwistycznych interpretacji licznych scen biblijnych odnoszących się do sfery życia seksualnego. Część z nich jest łatwo kojarzona, gdyż ich wymowa jest jasno sformułowana i są to teksty powszechnie znane, jak np....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-04
W "Fedonie" Platon pozwala nam spotkać się z Sokratesem i jego najwierniejszymi towarzyszami tuż przed wykonaniem wyroku śmierci na mistrzu. Dominują rozważania o istnieniu duszy - piękne, głębokie. A potem wzruszające pożegnanie, chociaż sam Sokrates nie chciał aby wzbudzało ono aż takie emocje.
Mamy szczęście, jako spadkobiercy cywilizacji greckiej, że dotrwały do naszych czasów dzieła, które tak żywo odmalowują codzienność, tę powszednią i tę wzniosłą, ludzi żyjących tysiące lat temu - odległych w czasie, a jakże bliskich nam w swoim zwykłym człowieczeństwie.
W "Fedonie" Platon pozwala nam spotkać się z Sokratesem i jego najwierniejszymi towarzyszami tuż przed wykonaniem wyroku śmierci na mistrzu. Dominują rozważania o istnieniu duszy - piękne, głębokie. A potem wzruszające pożegnanie, chociaż sam Sokrates nie chciał aby wzbudzało ono aż takie emocje.
Mamy szczęście, jako spadkobiercy cywilizacji greckiej, że dotrwały do...
2020-11-03
Radek Rak zmierzył się z dość karkołomnym wyzwaniem, jakim było napisanie książki łączącej elementy biografii z baśnią – dzisiaj pewnie lepiej byłoby to określić z powieścią fantasy. Już sam wybór głównego bohatera, jakim był Jakub Szela (autor podaje jego imię w XIX-wiecznym zapisie Jakób / Kóba), wydaje się być posunięciem wyjątkowo ryzykownym, gdyż człowiek ten powszechnie kojarzony jest jako zwyrodniały zbrodniarz, mordujący właścicieli ziemskich zamieszkałych w Galicji, głównie w dolinie Wisłoki, na północ od Jasła. Wprawdzie jego motywy walki z pańszczyzną i wyzyskiem chłopów wydają się być jak najbardziej słuszne ale forma, w której walka ta się odbyła, budzi powszechne potępienie.
Kóbę poznajemy jako nastoletniego chłopaka pomagającego w karczmie prowadzonej przez Żyda Rubina Kohlmanna. Autor od pierwszych stron prowadzi postać głównego bohatera tak, że wzbudza on sympatię czytelnika. Z początku wydaje się to być dość trudne w odbiorze, zważywszy na to, że przecież wiemy kim był Szela. Szybko jednak dajemy się uwieść rozwojowi akcji. Rak zadbał o to, żeby odbiorca nie nudził się ani przez chwilę. Już pierwsze rozdziały uświadamiają czytelnikowi, że nie ma do czynienia ze zwykłą powieścią biograficzną, tylko z baśnią dla dorosłych. Świat nadprzyrodzony mocno i zdecydowanie wkracza w świat realny. Mamy tu do czynienia z rozmaitymi wierzeniami ludów zamieszkujących Beskid Niski i Pogórze: są tu elementy wierzeń słowiańskich i żydowskich, postaci znane z demonologii chrześcijańskiej i legend łemkowskich. Gwara, jaką posługują się bohaterowie, to język, jakim do dzisiaj posługują się mieszkańcy tego regionu. Mała prywata: jedną z lokalizacji powieściowej akcji jest mój rodzinny Żmigród - pojawia się on na kartach powieści kilkakrotnie. Rozgrywa się tutaj jedna z najważniejszych baśniowych scen. Odnajdziemy tu zresztą także kilka innych okolicznych nazw geograficznych: Jasło, Folusz, Świątkowa.
Autorowi udało się stworzyć dzieło, w którym elementy fantastyczne, nieustępujące w sposobie wykreowania światom stworzonym przez mistrzów realizmu magicznego, świetnie komponują się z realiami historycznymi.
Radek Rak zmierzył się z dość karkołomnym wyzwaniem, jakim było napisanie książki łączącej elementy biografii z baśnią – dzisiaj pewnie lepiej byłoby to określić z powieścią fantasy. Już sam wybór głównego bohatera, jakim był Jakub Szela (autor podaje jego imię w XIX-wiecznym zapisie Jakób / Kóba), wydaje się być posunięciem wyjątkowo ryzykownym, gdyż człowiek ten...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-10-04
"W oazie i na stepie" to skarbnica aforyzmów perskich, arabskich i tureckich. Zawiera ona sentencje i przysłowia ludów zamieszkujących ogromny obszar wschodniej Europy oraz zachodniej i środkowej części Azji - od Mołdawii po Indie i Chiny. Wiele z tych myśli funkcjonuje jako prawdy uniwersalne, podczas gdy pozostałe są niezrozumiałe dla odbiorcy żyjącego w innej kulturze.
"W oazie i na stepie" to skarbnica aforyzmów perskich, arabskich i tureckich. Zawiera ona sentencje i przysłowia ludów zamieszkujących ogromny obszar wschodniej Europy oraz zachodniej i środkowej części Azji - od Mołdawii po Indie i Chiny. Wiele z tych myśli funkcjonuje jako prawdy uniwersalne, podczas gdy pozostałe są niezrozumiałe dla odbiorcy żyjącego w innej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-30
Piąta część przygód Majki i wcale nie zauważam spadku formy pana Szczygielskiego. Jest wszystko, do czego nas przyzwyczaił w poprzednich częściach: anomalie pogodowe, ciabcia, Monterowa, zagadki, magia i humor, ten ostatni w naprawdę dużych dawkach. Kto nie pamięta treści poprzednich książek, nic nie szkodzi - są nawiązania. Czekam z niecierpliwością na szóstą część.
Piąta część przygód Majki i wcale nie zauważam spadku formy pana Szczygielskiego. Jest wszystko, do czego nas przyzwyczaił w poprzednich częściach: anomalie pogodowe, ciabcia, Monterowa, zagadki, magia i humor, ten ostatni w naprawdę dużych dawkach. Kto nie pamięta treści poprzednich książek, nic nie szkodzi - są nawiązania. Czekam z niecierpliwością na szóstą część.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-29
Książkę niniejszą przedstawiającą zawiłości i arkana narodzonej w zamierzchłych czasach, a mimo tego powszechnie uprawianej i dzisiaj sztuki otrzymałem w prezencie urodzinowym. Na szczęście moją reakcją był tylko gwałtowny wybuch śmiechu... Aż boję się tego co mogłoby się wydarzyć po uprzednim spożyciu obfitego posiłku...
...Chociaż, jak wynika z analizy tego zacnego XVIII-wiecznego tekstu, inna reakcja wcale nie byłaby aż tak wielkim, jak nam się obecnie wydaje nietaktem. :)
Książeczka miejscami jest bardzo śmieszna, gdzie indziej lekko trąci nudą ale ogólnie warto przeczytać w ramach odstresowania.
Książkę niniejszą przedstawiającą zawiłości i arkana narodzonej w zamierzchłych czasach, a mimo tego powszechnie uprawianej i dzisiaj sztuki otrzymałem w prezencie urodzinowym. Na szczęście moją reakcją był tylko gwałtowny wybuch śmiechu... Aż boję się tego co mogłoby się wydarzyć po uprzednim spożyciu obfitego posiłku...
...Chociaż, jak wynika z analizy tego zacnego...
2020-09-28
Piękna, nieco baśniowa powieść o miłości do książek. To właśnie z niej pochodzą tak popularne na LC zdania:
"Jako czytelnicy szpiegujemy biblioteki przyjaciół, choćby tylko dla rozrywki. Czasami po to, żeby odkryć książkę, którą chcielibyśmy przeczytać, a której nie mamy, czasami po to, żeby dowiedzieć się, co pożarło zwierzę, z którym się zadajemy".
albo
"Nikt nie chce stracić książki. Wolimy zgubić pierścionek, zegarek czy parasol niż książkę, której już nie będziemy czytali, ale która zachowuje, w samym brzmieniu tytułu, jakąś dawną i być może utraconą emocję".
Do "Domu z papieru" wracam po kilku latach. Jest dobrze, nawet bardzo dobrze.
Pierwsze czytanie 13.11.2014
Piękna, nieco baśniowa powieść o miłości do książek. To właśnie z niej pochodzą tak popularne na LC zdania:
"Jako czytelnicy szpiegujemy biblioteki przyjaciół, choćby tylko dla rozrywki. Czasami po to, żeby odkryć książkę, którą chcielibyśmy przeczytać, a której nie mamy, czasami po to, żeby dowiedzieć się, co pożarło zwierzę, z którym się zadajemy".
albo
"Nikt nie chce...
2020-09-01
W zbiorze reportaży zatytułowanym "Nie ma" autor skupił się na uchwyceniu stanu ducha, w którym człowiek szczególnie silnie odczuwa brak, ubywanie czy pustkę po kimś lub po czymś. Szczygieł w wielu rozdziałach tego zbioru opisuje swoje pierwsze, najczęściej zupełnie przypadkowe zetknięcie się z daną osobą lub miejscem, a potem odtwarza rośnięcie misternie tkanej przez lata więzi łączącej go z nimi.
Niekiedy tworzenie więzi z opisywanymi osobami było utrudnione brakiem tychże w świecie żywych. Także tutaj autor stara się zrozumieć koleje ich losu, wpływ pojedynczych wydarzeń na ich życie, a czasami także na rodzaj, miejsce i czas śmierci.
Są też w tym zbiorze reportaże o miejscach i przedmiotach, które zatrzymują czas i przekazują jego okruchy kolejnym osobom.
"Nie ma" to zbiór blisko trzydziestu różnorodnych reportaży, od bardzo krótkich i lekkich, po niezwykle trudne w odbiorze ze względu na wagę i drastyczność opisanych wydarzeń. Wszystkie je łączy empatia i wnikliwa obserwacja piszącego.
W zbiorze reportaży zatytułowanym "Nie ma" autor skupił się na uchwyceniu stanu ducha, w którym człowiek szczególnie silnie odczuwa brak, ubywanie czy pustkę po kimś lub po czymś. Szczygieł w wielu rozdziałach tego zbioru opisuje swoje pierwsze, najczęściej zupełnie przypadkowe zetknięcie się z daną osobą lub miejscem, a potem odtwarza rośnięcie misternie tkanej przez lata...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-08-21
Zbiór sentencji, aforyzmów, przysłów, powiedzeń, bajek a nawet haiku i innych krótkich form literackich z krajów Dalekiego Wschodu. Wiele z nich jest uniwersalnych, znanych z innych kręgów kulturowych. Znajdziemy tu dokładne paralele przysłów polskich.
Dla miłośników literackiej egzotyki może być niespodzianką, że autor przekładu koreańskiego bazował na opracowaniach bibliotek stolicy Korei Północnej. Teraz wydaje się to nie do pomyślenia ale 60 lat temu "bratni naród koreański" pewnie nie był aż tak zamknięty dla badaczy literatury dawnych wieków.
Zbiór sentencji, aforyzmów, przysłów, powiedzeń, bajek a nawet haiku i innych krótkich form literackich z krajów Dalekiego Wschodu. Wiele z nich jest uniwersalnych, znanych z innych kręgów kulturowych. Znajdziemy tu dokładne paralele przysłów polskich.
Dla miłośników literackiej egzotyki może być niespodzianką, że autor przekładu koreańskiego bazował na opracowaniach...
2020-08-18
W poezji szukam piękna, wyciszenia, łagodności i humanizmu. Tutaj je znalazłem. I nawet jeśli poetka odnosi się do trudnych losów swojego narodu, to czyni to spokojnie i z empatią - nie krzyczy w wierszach, nie miota się gwałtownie, nie atakuje. Sprzeciw można także wyrazić łagodnie.
W poezji szukam piękna, wyciszenia, łagodności i humanizmu. Tutaj je znalazłem. I nawet jeśli poetka odnosi się do trudnych losów swojego narodu, to czyni to spokojnie i z empatią - nie krzyczy w wierszach, nie miota się gwałtownie, nie atakuje. Sprzeciw można także wyrazić łagodnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-08-18
Swoją niezbyt wysoką ocenę uzasadniam awersją do polityki (niezależnie od orientacji) i wulgarności w poezji. Wiersze są warsztatowo dobre ale jednak nie jest to moja bajka i moja wrażliwość. Przypuszczam, że poezja współczesna nie sprzeda się ani też nie będzie nagradzana jeśli nie będzie kłuła w oczy brzydotą i ordynarnością. Zamysł autora przyniósł mu nominację do nagrody "Nike" za ten tomik. Nie dyskutuję z gustem fachowców od literatury. Mnie jednak znacznie bliżej jest do poetyckiej "krainy łagodności".
Swoją niezbyt wysoką ocenę uzasadniam awersją do polityki (niezależnie od orientacji) i wulgarności w poezji. Wiersze są warsztatowo dobre ale jednak nie jest to moja bajka i moja wrażliwość. Przypuszczam, że poezja współczesna nie sprzeda się ani też nie będzie nagradzana jeśli nie będzie kłuła w oczy brzydotą i ordynarnością. Zamysł autora przyniósł mu nominację do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-08-06
Przemyślenia Wittgensteina dotyczące pewności i wątpienia robią wielkie wrażenie dzięki precyzji sformułowań. Nie ma tutaj niepotrzebnego wodolejstwa ani pisania byleby coś napisać. Czytając "O pewności" czułem się jak uczeń, który miał szczęście uczestniczyć w lekcjach najlepszego, w dodatku uniwersalnego nauczyciela. Zostałem przeprowadzony przez kurs logiki przez wykładowcę, który nie tokował przed samym sobą ale czujnie sprawdzał percepcję słuchacza i pomimo, że nauczanie było "zdalne" zarówno w czasie jak i przestrzeni, czułem się potraktowany indywidualnie - w odpowiednim momencie Mistrz doprecyzowywał postawioną tezę, kiedy indziej, zawsze na czas, powtórzył coś, co mogło umknąć. Dygresje były włączane w tok wykładu tak, aby zilustrować dany przykład nie odbiegając przy tym od głównego nurtu. Tak potrafią tylko najwięksi.
Przemyślenia Wittgensteina dotyczące pewności i wątpienia robią wielkie wrażenie dzięki precyzji sformułowań. Nie ma tutaj niepotrzebnego wodolejstwa ani pisania byleby coś napisać. Czytając "O pewności" czułem się jak uczeń, który miał szczęście uczestniczyć w lekcjach najlepszego, w dodatku uniwersalnego nauczyciela. Zostałem przeprowadzony przez kurs logiki przez...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-08-02
Jeśli w swojej opinii o pierwszej części "Brewiarza zwyciężonych" porównywałem zapoznawanie się z poglądami Ciorana do jazdy rollercoasterem, to w drugiej części bombardowanie przez autora jego impresjami na rozmaite tematy mogę porównać do bycia puszczonym ze zbocza góry w beczce o ścianach wyłożonych ruchomymi obrazami kalejdoskopu. Multum sentencjonalnych stwierdzeń i przeskakiwanie z tematu na temat sprawiły, że nie potrafiłem się skupić na jakimś klarownym przekazie. Po skończeniu lektury i zatrzymaniu tej wirującej psychodelicznej beczki zupełnie niewiele z tego, co przeczytałem potrafiłem zatrzymać w mojej głowie, reszta gdzieś się powytrząsała na wybojach... A może Cioranowi chodziło właśnie o to, żeby oszołomić czytelnika? No, dobra wkrótce pewnie dam mu kolejną szansę, a sobie zafunduję jeszcze jedną literacką jazdę bez trzymanki. Łudzę się, że będzie lepiej. Zobaczymy :)
Jeśli w swojej opinii o pierwszej części "Brewiarza zwyciężonych" porównywałem zapoznawanie się z poglądami Ciorana do jazdy rollercoasterem, to w drugiej części bombardowanie przez autora jego impresjami na rozmaite tematy mogę porównać do bycia puszczonym ze zbocza góry w beczce o ścianach wyłożonych ruchomymi obrazami kalejdoskopu. Multum sentencjonalnych stwierdzeń i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-07-28
Wiersze Sławomira Przybyłowskiego cechuje głęboki humanizm - umiłowanie człowieka i świata, zarówno w sensie ziemskim, dostępnym dla zmysłów, jak i metafizycznym. Uderza z nich pozytywny przekaz, mówiąc zwyczajnie - dobroć. Refleksyjność wierszy jest niebanalna, zdradzająca wrażliwy na piękno natury umysł spokojnego, dojrzałego człowieka świadomego przemijalności własnej i świata.
Wiersze Sławomira Przybyłowskiego cechuje głęboki humanizm - umiłowanie człowieka i świata, zarówno w sensie ziemskim, dostępnym dla zmysłów, jak i metafizycznym. Uderza z nich pozytywny przekaz, mówiąc zwyczajnie - dobroć. Refleksyjność wierszy jest niebanalna, zdradzająca wrażliwy na piękno natury umysł spokojnego, dojrzałego człowieka świadomego przemijalności własnej i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Przepiękna opowieść o skrzacie czuwającym nad samotną zagrodą. Nieodżałowana Astrid Lindgren w tej króciutkiej baśni, czy raczej opowiastce, zawarła niesamowity ładunek dobroci. Przeczytałem tę książeczkę już kilkakrotnie - w sumie to niespełna 5 minut czytania, ale czuję, że mogę do niej wracać niezliczoną ilość razy. Wyraziste ilustracje potęgują pozytywne wrażenia z lektury.
Bardzo gorąco polecam.
Przepiękna opowieść o skrzacie czuwającym nad samotną zagrodą. Nieodżałowana Astrid Lindgren w tej króciutkiej baśni, czy raczej opowiastce, zawarła niesamowity ładunek dobroci. Przeczytałem tę książeczkę już kilkakrotnie - w sumie to niespełna 5 minut czytania, ale czuję, że mogę do niej wracać niezliczoną ilość razy. Wyraziste ilustracje potęgują pozytywne wrażenia z...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to