-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant1
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać359
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant8
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać5
Biblioteczka
2016-02-11
2016-01-10
Tom opracowany przez Julię Hartwig zawiera wiersze 26 poetek amerykańskich. Pozwolę sobie je wymienić: Gwendolyn Brooks, Amy Clampitt, Emily Dickinson, Hilda Doolittle, Louise Glück, Jorie Graham, Jane Hirshfield, Jane Kenyon, Ann Lauterbach, Denise Levertov, Audre Lorde, Amy Lowell, Edna St. Vincent Millay, Marianne Moore, Sharon Olds, Marge Piercy, Sylvia Plath, Adrienne Rich, Muriel Rukeyser, Anne Sexton, Gertrude Stein, May Swenson, Genevieve Taggard, Mona Van Duyn, Diane Wakoski, Elinor Wylie.
Jak przystało na tom prezentujący utwory wielu autorów, wiersze w nim zawarte reprezentują rozmaitą tematykę i różnorodne formy. Wiele z nich opisuje zwyczajne, codzienne życie - i te właśnie przemawiają do mnie najbardziej. Uważam, że każdy znajdzie w "Dzikich brzoskwiniach" coś, co go poruszy.
Polecam!
Tom opracowany przez Julię Hartwig zawiera wiersze 26 poetek amerykańskich. Pozwolę sobie je wymienić: Gwendolyn Brooks, Amy Clampitt, Emily Dickinson, Hilda Doolittle, Louise Glück, Jorie Graham, Jane Hirshfield, Jane Kenyon, Ann Lauterbach, Denise Levertov, Audre Lorde, Amy Lowell, Edna St. Vincent Millay, Marianne Moore, Sharon Olds, Marge Piercy, Sylvia Plath, Adrienne...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-09-16
"Lato" należy do moich absolutnie ulubionych książek. Tove Jansson opisała w niej rodzinę (małą dziewczynkę Sophię, jej ojca i babkę - dokładnie tak, nie babcię), która spędza właśnie tę porę roku na jednej z tysięcy szkierowych wysepek u południowych wybrzeży Finlandii. Rodzina mieszka w drewnianym domku z przybudówką. Nieodłączną towarzyszką odkrywania przez Sophię prawd o życiu jest jej babka, postać z krwi i kości, której nie obce są drobne słabości zdrowia i charakteru.
A propos charakteru, tego akurat obydwu damom nie brakuje. Ich dni z pozoru wyglądają jakby babka z wnuczką nieustannie się ścierały ze sobą, a tak naprawdę ta szorstkość maskuje wzajemną troskę i, nie da się ukryć, miłość.
Czas na wyspie upływa leniwie, zgodnie ze zmianami pogody i długości dnia. Nie oznacza to jednak braku zajęcia, bo każdy wykonuje liczne czynności mające na celu zapewnienie rodzinie wyżywienia, bezpieczeństwa, jak też pozostawienie wyspy w stanie jak najmniej naruszonym. Od czasu do czasu przybywają goście lub mieszkańcy wyspy sami składają wizyty.
Bohaterowie książki wzorowani są matce, bracie i bratanicy autorki, która sama spędzała każde lato wraz z najbliższymi na jednej z wysepek.
"Lato" emanuje życiową mądrością. Ma niesamowity, nostalgiczny klimat. Wbrew pozorom, nie jest to typowa książka dla dzieci. Przeczytałem ją właśnie trzeci raz i wiem, że na tym nie koniec, mogę wracać do niej raz po raz. Polecam ją też moim uczniom, którzy bardzo ciepło ją przyjmują.
"Lato" należy do moich absolutnie ulubionych książek. Tove Jansson opisała w niej rodzinę (małą dziewczynkę Sophię, jej ojca i babkę - dokładnie tak, nie babcię), która spędza właśnie tę porę roku na jednej z tysięcy szkierowych wysepek u południowych wybrzeży Finlandii. Rodzina mieszka w drewnianym domku z przybudówką. Nieodłączną towarzyszką odkrywania przez Sophię prawd...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01-01
Że też dotychczas nie "odkryłem" twórczości pani Hartwig! Oczywiście, słyszałem niejednokrotnie, że jest wybitną poetką, że pięknie pisze... ale jakoś, nie wiedzieć czemu, nie sięgałem po jej utwory. Kilka tygodni temu przeczytałem "Błyski" i poczułem, że chcę więcej. Po przeczytaniu tomiku "Czuwanie", bez wahania dodaję autorkę do moich ulubionych twórców.
"Czuwanie" składa się z dwóch części. Pierwsza zawiera impresje dotyczące głównie miejsc i osób poznanych w Polsce, druga - americana.
Że też dotychczas nie "odkryłem" twórczości pani Hartwig! Oczywiście, słyszałem niejednokrotnie, że jest wybitną poetką, że pięknie pisze... ale jakoś, nie wiedzieć czemu, nie sięgałem po jej utwory. Kilka tygodni temu przeczytałem "Błyski" i poczułem, że chcę więcej. Po przeczytaniu tomiku "Czuwanie", bez wahania dodaję autorkę do moich ulubionych twórców.
"Czuwanie"...
2016-01-02
Wiem, że jestem profanem, bo nie potrafię docenić wielkiego myśliciela Dalekiego Wschodu. Ale, cóż, nie przemawiają do mnie dialogi konfucjańskie. Rady mistrza, choć zawierają wiele uniwersalnych prawd z dziedziny polityki czy edukacji, jakoś wydają mi się kompletnie nieżyciowe, wręcz odrzucające jeśli chodzi o etykietę. Gdyby wszyscy się do nich stosowali, nie byłoby żadnej różnorodności. Kult zatracenia własnej indywidualności, to nie dla mnie. Bohaterowie tych dialogów czasami zachowują się jak dwóch nadmiernie uprzejmych ludzi, którzy przekonują się nawzajem, że ten drugi jest bardziej godny, aby jako pierwszy przejść przez drzwi... i pewnie stoją tam do tej pory nie mogąc podjąć konkretnej zdroworozsądkowej decyzji.
Wiem, że jestem profanem, bo nie potrafię docenić wielkiego myśliciela Dalekiego Wschodu. Ale, cóż, nie przemawiają do mnie dialogi konfucjańskie. Rady mistrza, choć zawierają wiele uniwersalnych prawd z dziedziny polityki czy edukacji, jakoś wydają mi się kompletnie nieżyciowe, wręcz odrzucające jeśli chodzi o etykietę. Gdyby wszyscy się do nich stosowali, nie byłoby...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01-02
Tytułowy Eutyfron, to ucieleśnienie głupoty, bezduszności, megalomanii i hipokryzji. Spotyka go zasłużona krytyka i ośmieszenie ze strony Sokratesa, ale bufon jest tak próżny i tępy, że nie zdaje sobie sprawy, że padł ofiarą wybitnego demaskatora ludzkich przywar.
Tytułowy Eutyfron, to ucieleśnienie głupoty, bezduszności, megalomanii i hipokryzji. Spotyka go zasłużona krytyka i ośmieszenie ze strony Sokratesa, ale bufon jest tak próżny i tępy, że nie zdaje sobie sprawy, że padł ofiarą wybitnego demaskatora ludzkich przywar.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01-06
Piękne, bardzo refleksyjne wiersze. Częstym wątkiem jest zaduma nad przemijaniem. Wyraźnie widać w nich także głębokie przeżycia religijne.
Piękne, bardzo refleksyjne wiersze. Częstym wątkiem jest zaduma nad przemijaniem. Wyraźnie widać w nich także głębokie przeżycia religijne.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01-06
Na pierwsze spotkanie z Pilchem wybrałem tę króciutką książeczkę, ale wystarczy mi ona do tego, aby stwierdzić, że tych spotkań będzie więcej. Bardzo przypadło mi do gustu to jak autor bawi się zdaniami, żongluje cytatami, parafrazuje je.
Co do treści, jak już tytuł sugeruje jest to monolog człowieka, który ląduje w lisiej jamie swojego życia, w miejscu, z którego nie wychodzi, pogrążony w nieustannym kacu. Jego oknem na świat jest ekran telewizora, który ustala rytm doby, a nawet więcej - życia. Jest też anioł, wprawdzie nieco upadły, czuwający nad wszystkim i będący źródłem pocieszenia.
Na pierwsze spotkanie z Pilchem wybrałem tę króciutką książeczkę, ale wystarczy mi ona do tego, aby stwierdzić, że tych spotkań będzie więcej. Bardzo przypadło mi do gustu to jak autor bawi się zdaniami, żongluje cytatami, parafrazuje je.
Co do treści, jak już tytuł sugeruje jest to monolog człowieka, który ląduje w lisiej jamie swojego życia, w miejscu, z którego nie...
2016-01-07
Kolejne spotkanie z Czechowem i kolejny raz zachwycony jestem portretami psychologicznymi postaci. I znów o niespełnieniu i nietrafionych wyborach, które rzutują na całe życie. Piękne i smutne.
Kolejne spotkanie z Czechowem i kolejny raz zachwycony jestem portretami psychologicznymi postaci. I znów o niespełnieniu i nietrafionych wyborach, które rzutują na całe życie. Piękne i smutne.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01-10
Piękne wiersze, smutne, refleksyjne. Wiele z nich zawiera niezwykle trafne spostrzeżenia dotyczące miłości, niedopasowania czy też niezrozumienia pomiędzy kobietą a mężczyzną. Z innych przemawia spokój osoby dojrzałej, pogodzonej z upływem czasu, osoby, która niejedno przeszła. Wiersze te jednak nie są pesymistyczne, wypełnia je nadzieja na to, że te chwile, które są jeszcze przed nami będą dobre.
Piękne wiersze, smutne, refleksyjne. Wiele z nich zawiera niezwykle trafne spostrzeżenia dotyczące miłości, niedopasowania czy też niezrozumienia pomiędzy kobietą a mężczyzną. Z innych przemawia spokój osoby dojrzałej, pogodzonej z upływem czasu, osoby, która niejedno przeszła. Wiersze te jednak nie są pesymistyczne, wypełnia je nadzieja na to, że te chwile, które są...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01-18
Ten zbiór dziewiętnastu opowiadań Tove Jansson to dla mnie prawdziwe arcydzieło. Nie ma w tych opowiadaniach jakichś monumentalnych treści, nawet akcji jest niewiele, ale to, co czyni tę książkę wyjątkową, to oglądanie świata z perspektywy dziecka, i to dziecka, które dorasta w rodzinie artystów: matka była ilustratorką a ojciec rzeźbiarzem.
Część z tych opowiadań jest bardzo realistyczna, ale mimo tego autorce udało się w nich utrwalić dziecięce spojrzenie na świat. Chyba właśnie te opowiadania cenię sobie bardziej niż pozostałe, te w których autorka kreuje rzeczywistość uciekając się do świata fantazji.
Kolejną rzeczą, która mnie urzekła są niesamowite portrety psychologiczne ludzi: krewnych, służby czy letników przebywających na wysepce, na której Janssonowie spędzali lato. Najlepsze z nich można odnaleźć w opowiadaniach: "Anna", "Albert", "Jeremiasz" i "Ciotka, która miała pomysł".
Gorąco polecam.
Ten zbiór dziewiętnastu opowiadań Tove Jansson to dla mnie prawdziwe arcydzieło. Nie ma w tych opowiadaniach jakichś monumentalnych treści, nawet akcji jest niewiele, ale to, co czyni tę książkę wyjątkową, to oglądanie świata z perspektywy dziecka, i to dziecka, które dorasta w rodzinie artystów: matka była ilustratorką a ojciec rzeźbiarzem.
Część z tych opowiadań jest...
2016-01-22
Przegląd 150 wybranych filmów z historii kina światowego i polskiego. Jak każdy subiektywny wybór, pozostawia pewien niedosyt, ale także przesyt. Niemniej jednak książki tego typu poszerzają wiedzę na temat historii kinematografii. Plusem, jak dla mnie, są też duże, zajmujące niemal całą stronę ilustracje przedstawiające kadry z opisywanych filmów.
Przegląd 150 wybranych filmów z historii kina światowego i polskiego. Jak każdy subiektywny wybór, pozostawia pewien niedosyt, ale także przesyt. Niemniej jednak książki tego typu poszerzają wiedzę na temat historii kinematografii. Plusem, jak dla mnie, są też duże, zajmujące niemal całą stronę ilustracje przedstawiające kadry z opisywanych filmów.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01-31
Książka Magdaleny Grzebałkowskiej „Beksińscy. Portret podwójny” to monumentalne dzieło biograficzne dotyczące dwóch niezwykłych ludzi – ojca i syna, Zdzisława i Tomasza Beksińskich. Obydwaj byli genialni w swoich dziedzinach, obydwaj zamknięci w świecie własnych fobii i obsesji, obydwaj odeszli o wiele za wcześnie.
Zdzisław Beksiński znany jest jako malarz i grafik. Jego obrazy, według większości odbiorców, pełne są apokaliptycznych wizji zagłady świata, kryzysu więzi międzyludzkich, terroru wojennego, kataklizmów czy koszmarów sennych. Sam malarz dystansował się od takiej interpretacji jego twórczości, co najwyżej przyznawał, że dzieła te oddają jego nastroje. Jako artysta dbał o szczegóły, wyznawał zasadę, że dowolny dziesięciocentymetrowy fragment dzieła może być samodzielnym obrazem. Uchodził za człowieka pogodnego i dość kontaktowego, o ile już do kontaktu dochodziło, gdyż sam raczej nie inicjował relacji z innymi ludźmi; nie szukał nowych przyjaźni, pozwalał innym ludziom się z nim zaprzyjaźnić. Raz nawiązane serdeczne relacje kontynuował do końca. Wymienił w ciągu życia tysiące listów. To one m.in. pomogły autorce odtworzyć w dużym stopniu jego losy a także ewolucję artystyczną. Jego zainteresowania sięgały daleko poza sztuki plastyczne, był namiętnym kolekcjonerem nagrań, próbował też swoich sił na polu literatury, chociaż szybko się zraził do samodzielnej pracy pisarskiej. Czytał ogromne ilości książek i posługiwał się pięknym, wyszukanym językiem. Zginął z ręki nastoletniego mordercy w lutym 2005 roku. Wielka kolekcja jego dzieł znajduje się w muzeum na zamku w jego rodzinnym Sanoku.
Tomasz Beksiński, dziennikarz muzyczny, prezenter radiowy i tłumacz języka angielskiego, podobnie jak ojciec, był człowiekiem licznych talentów i zainteresowań. Lubił kreować rzeczywistość, która go otaczała. Był postacią kontrowersyjną nawet w kręgu rodziny i najbliższych przyjaciół. Bodajże jedyną osobą, która go nie krytykowała był jego ojciec. Na okładce biografii znajdują się wymowne zdania: „Zdzisław Beksiński nigdy nie uderzy swojego syna. Zdzisław Beksiński nigdy nie przytuli swojego syna”. Tomasz Beksiński to autor tłumaczeń wielu znanych filmów i seriali, m.in. wszystkich wydanych za jego życia filmów o Jamesie Bondzie i serii Monty Pythona. Zginął z własnej ręki w Wigilię Bożego Narodzenia 1999 roku.
Magdalena Grzebałkowska wykonała benedyktyńską pracę przeprowadzając wywiady z dziesiątkami ludzi z otoczenia Beksińskich. Powstała z tego wnikliwa, wielowymiarowa biografia.
Książka Magdaleny Grzebałkowskiej „Beksińscy. Portret podwójny” to monumentalne dzieło biograficzne dotyczące dwóch niezwykłych ludzi – ojca i syna, Zdzisława i Tomasza Beksińskich. Obydwaj byli genialni w swoich dziedzinach, obydwaj zamknięci w świecie własnych fobii i obsesji, obydwaj odeszli o wiele za wcześnie.
Zdzisław Beksiński znany jest jako malarz i grafik. Jego...
2016-01-31
Historia ta rzeczywiście jest niezwykła, bo jakżeby inaczej nazwać sytuację, gdy w czasie spaceru do lasu małżonka bohatera w ułamku sekundy zamienia się w lisa. Jakie ta sytuacja ma konsekwencje? Nie zdradzę, ale szczerze polecam. Książeczkę czyta się bardzo szybko, a akcja wciąga.
Historia ta rzeczywiście jest niezwykła, bo jakżeby inaczej nazwać sytuację, gdy w czasie spaceru do lasu małżonka bohatera w ułamku sekundy zamienia się w lisa. Jakie ta sytuacja ma konsekwencje? Nie zdradzę, ale szczerze polecam. Książeczkę czyta się bardzo szybko, a akcja wciąga.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-02-01
Piękne, refleksyjne, wzruszające wiersze. Kilkakrotnie byłem zaskoczony tym, że znałem utwory, a nie kojarzyłem ich z autorem. Oczywiście, są w tym zbiorze także wiersze wychwalające socjalizm, i one wydają się mocno anachroniczne, ale nawet to nie wpływa na fakt, że uważam Broniewskiego za prawdziwego mistrza pióra.
Piękne, refleksyjne, wzruszające wiersze. Kilkakrotnie byłem zaskoczony tym, że znałem utwory, a nie kojarzyłem ich z autorem. Oczywiście, są w tym zbiorze także wiersze wychwalające socjalizm, i one wydają się mocno anachroniczne, ale nawet to nie wpływa na fakt, że uważam Broniewskiego za prawdziwego mistrza pióra.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-02-07
Jeśliby ktoś mnie zapytał o to, co było dla mnie największym literackim zaskoczeniem w ostatnich miesiącach, to wybrałbym z pewnością „Chatę” kanadyjskiego pisarza W.P. Younga.
Bohaterem powieści jest Mack, szczęśliwy mąż i ojciec pięciorga dzieci. Jego świat wywraca się do góry nogami w dniu, w którym znika z kempingu jego najmłodsza córka. W toku poszukiwań wszystko wskazuje na to, że Missy została uprowadzona przez psychopatę i zamordowana w starej chacie na odludziu. Ciała dziewczynki nie udaje się jednak odnaleźć. Pogrążony w żałobie Mack nie potrafi się odnaleźć w tej tragicznej dla całej jego rodziny sytuacji nawet po upływie kilku lat. Nieoczekiwanie, otrzymuje list, który zakrawa na okrutny żart. Ktoś zaprasza go na weekend do tej właśnie chaty, która kojarzy mu się z najgorszym koszmarem jego życia. Co więcej, tajemniczy autor zdaje się znać doskonale stan, w jakim znajduje się Mack. Nie zdradzę więcej szczegółów, żeby nie psuć przyjemności czytania, a to dopiero początek niezwykłej akcji.
Dlaczego książka ta była dla mnie takim zaskoczeniem? Po pierwsze jest to powieść, której treść odnosi się do religii. Powieści tego typu, w odróżnieniu od książek z dziedziny teologii czy historii Kościoła czyta mi się niezbyt dobrze, gdyż często pisane są bardzo prostym, sentymentalnym językiem, a jednocześnie są zbyt „dydaktyczne” czy wręcz moralizatorskie. „Chata” taka nie jest. Wciąga od pierwszej strony i trudno ją odłożyć choćby na chwilę. Po drugie, być może najważniejsze, dzięki tej książce można łatwiej pojąć sens cierpienia i doświadczeń życiowych, które uważamy za jednoznacznie złe; można lepiej zrozumieć potrzebę wybaczania, nawet kiedy wydaje się ono niemożliwe; wreszcie, książka ta pomaga dostrzec miłość Boga we wszystkim, co nas spotyka. Nie udziela jednoznacznych odpowiedzi na trudne pytania, ale bardzo delikatnie poszerza nasze postrzeganie rzeczywistości i wzbogaca duchowo. Zaryzykuję stwierdzenie, że osoby cierpiące z powodu choroby, straty bliskich czy trudnej sytuacji życiowej, odnajdą w lekturze tej książki ukojenie, a ból fizyczny czy duchowy nie będzie aż tak dotkliwy jak dotychczas.
Jeśliby ktoś mnie zapytał o to, co było dla mnie największym literackim zaskoczeniem w ostatnich miesiącach, to wybrałbym z pewnością „Chatę” kanadyjskiego pisarza W.P. Younga.
Bohaterem powieści jest Mack, szczęśliwy mąż i ojciec pięciorga dzieci. Jego świat wywraca się do góry nogami w dniu, w którym znika z kempingu jego najmłodsza córka. W toku poszukiwań wszystko...
2016-02-10
Wiersze Julii Hartwig odkryłem całkiem niedawno... i zachwycają mnie niezmiernie. Niniejszy tom może nie jest najlepszym w dorobku poetki, ale sporo w nim wierszy, które uchylają nam, czytelnikom drzwi do jej intymnego świata. Nie brak tutaj wierszy związanych z podróżami, m.in. do Włoch i odniesień do ludzi związanych z tym krajem, zarówno współcześnie, jaki i w przeszłości. Polecam.
Wiersze Julii Hartwig odkryłem całkiem niedawno... i zachwycają mnie niezmiernie. Niniejszy tom może nie jest najlepszym w dorobku poetki, ale sporo w nim wierszy, które uchylają nam, czytelnikom drzwi do jej intymnego świata. Nie brak tutaj wierszy związanych z podróżami, m.in. do Włoch i odniesień do ludzi związanych z tym krajem, zarówno współcześnie, jaki i w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-02-11
Po przeczytaniu rewelacyjnego tomiku "Czuwanie" mam pewien niedosyt czytając "Gorzkie żale". Ale nie będę wybrzydzał, bo mimo tego, że te wiersze nie zagrały na wszystkich strunach mojej wrażliwości, są bardzo dobre, jak zawsze osobiste i jak zawsze czułem się zaszczycony tym, że mogę "zerknąć" do świata Julii Hartwig.
Po przeczytaniu rewelacyjnego tomiku "Czuwanie" mam pewien niedosyt czytając "Gorzkie żale". Ale nie będę wybrzydzał, bo mimo tego, że te wiersze nie zagrały na wszystkich strunach mojej wrażliwości, są bardzo dobre, jak zawsze osobiste i jak zawsze czułem się zaszczycony tym, że mogę "zerknąć" do świata Julii Hartwig.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-02-11
Michał Rusinek dosłownie powalił mnie swoimi limerykami i innymi wierszowanymi formami zawartymi w tym tomiku. Dawno tak świetnie się nie bawiłem. Zdążyłem już polecić te wierszyki kilkorgu znajomym i są nimi równie mocno zachwyceni jak ja.
Gorąco polecam na poprawę humoru :))
Michał Rusinek dosłownie powalił mnie swoimi limerykami i innymi wierszowanymi formami zawartymi w tym tomiku. Dawno tak świetnie się nie bawiłem. Zdążyłem już polecić te wierszyki kilkorgu znajomym i są nimi równie mocno zachwyceni jak ja.
Gorąco polecam na poprawę humoru :))
2016-02-11
Smutna opowieść o dziadku podróżującym z kilkuletnim wnuczkiem przez targany wojną Afganistan. Obydwaj stracili bliskich - jedynie ojciec chłopca a syn starca przeżył, gdyż pracował w odległej kopalni - to właśnie do niego udają się dwaj wędrowcy. Chłopiec oprócz krewnych stracił także słuch, czego nie jest świadomy - dla niego, to świat przestał wydawać dźwięki.
Co do strony formalnej książki, męczyła mnie drugoosobowa narracja. Po prostu źle się to czyta. Na szczęście poetycki język łagodzi to nieprzyjemne wrażenie.
Smutna opowieść o dziadku podróżującym z kilkuletnim wnuczkiem przez targany wojną Afganistan. Obydwaj stracili bliskich - jedynie ojciec chłopca a syn starca przeżył, gdyż pracował w odległej kopalni - to właśnie do niego udają się dwaj wędrowcy. Chłopiec oprócz krewnych stracił także słuch, czego nie jest świadomy - dla niego, to świat przestał wydawać dźwięki.
Co do...
Przepiękna opowieść o skrzacie czuwającym nad samotną zagrodą. Nieodżałowana Astrid Lindgren w tej króciutkiej baśni, czy raczej opowiastce, zawarła niesamowity ładunek dobroci. Przeczytałem tę książeczkę już kilkakrotnie - w sumie to niespełna 5 minut czytania, ale czuję, że mogę do niej wracać niezliczoną ilość razy. Wyraziste ilustracje potęgują pozytywne wrażenia z lektury.
Bardzo gorąco polecam.
Przepiękna opowieść o skrzacie czuwającym nad samotną zagrodą. Nieodżałowana Astrid Lindgren w tej króciutkiej baśni, czy raczej opowiastce, zawarła niesamowity ładunek dobroci. Przeczytałem tę książeczkę już kilkakrotnie - w sumie to niespełna 5 minut czytania, ale czuję, że mogę do niej wracać niezliczoną ilość razy. Wyraziste ilustracje potęgują pozytywne wrażenia z...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to