-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-05-17
2024-05-06
Bardzo dobrze napisana cześć. Mnóstwo tropów, nieraz mylnych prowadzących do końcowego rozwiązania zagadki 'kto zabił?'. Ciekawe tło historyczne i obyczajowe.
Bardzo dobrze napisana cześć. Mnóstwo tropów, nieraz mylnych prowadzących do końcowego rozwiązania zagadki 'kto zabił?'. Ciekawe tło historyczne i obyczajowe.
Pokaż mimo to2024-04-26
Poezja Tranströmera nie należy do najłatwiejszych w odbiorze, niemniej jednak warto skupić się na tych pełnych skandynawskiego chłodu wierszach. Chłód ten zdaje się być wszechobecny w początkowej części tego obszernego tomu: mróz, lód, mrok, deszcz, mgła, wiatr, sztorm, zima, szarość. Nawet opisy lata, nie takie znów rzadkie, wydają się być jak film o lecie oglądany w późnojesienny deszczowy wieczór, niewystarczająco sugestywne, żeby wywołać iluzję ciepła.
Późniejsze wiersze poety cechuje coraz większy minimalizm i jasność przekazu w niczym nieumniejszająca artyzmu słowa. Haiku Tranströmera to niezwykłej urody miniatury pozwalające najgłębiej zajrzeć w umysł twórcy. Zawierają one najwyższej próby metafory, wybitne a jednocześnie takie zwyczajne, rozczulające.
Zwieńczeniem tomu są wspomnienia poety, i dołączę do chóru przedmówców, szkoda, że nie dane było Tranströmerowi ich dokończyć.
Lektura utworów noblisty skłoniła mnie do napisania własnego haiku nią zainspirowanego:
chłodno przy biurku
znów zapomniałem zamknąć
tom szwedzkich wierszy
Poezja Tranströmera nie należy do najłatwiejszych w odbiorze, niemniej jednak warto skupić się na tych pełnych skandynawskiego chłodu wierszach. Chłód ten zdaje się być wszechobecny w początkowej części tego obszernego tomu: mróz, lód, mrok, deszcz, mgła, wiatr, sztorm, zima, szarość. Nawet opisy lata, nie takie znów rzadkie, wydają się być jak film o lecie oglądany w...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-14
Po nieco słabszej, moim zdaniem drugiej części Sagi o Fjällbace, znów dałem się wciągnąć w śledzenie zmagań policjantów w wyjaśnienie kolejnej zbrodni. Muszę przyznać, że trudno się oderwać od tej historii i od razu sięgam po jej kontynuację.
Po nieco słabszej, moim zdaniem drugiej części Sagi o Fjällbace, znów dałem się wciągnąć w śledzenie zmagań policjantów w wyjaśnienie kolejnej zbrodni. Muszę przyznać, że trudno się oderwać od tej historii i od razu sięgam po jej kontynuację.
Pokaż mimo to2024-03-23
2024-03-03
2024-02-18
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony moim pierwszym spotkaniem ze skandynawskimi kryminałami. Druga część "Księżniczki z lodu" przynosi zagęszczenie tropów wiodących do wyjaśnienia zagadki 'kto zabił'. Wątek uczuciowy jest bardzo miłym dodatkiem do wiodącego wątku kryminalnego. Oczywiście, już jest postanowione, że będą kolejne wizyty w Fjällbace.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony moim pierwszym spotkaniem ze skandynawskimi kryminałami. Druga część "Księżniczki z lodu" przynosi zagęszczenie tropów wiodących do wyjaśnienia zagadki 'kto zabił'. Wątek uczuciowy jest bardzo miłym dodatkiem do wiodącego wątku kryminalnego. Oczywiście, już jest postanowione, że będą kolejne wizyty w Fjällbace.
Pokaż mimo to2024-02-12
Moje pierwsze spotkanie ze skandynawskim kryminałem uważam za bardzo udane. Läckberg wykreowała naprawdę ciekawe postaci i wydarzenia. Z pewnością zagoszczę we Fjällbace na dłużej.
Moje pierwsze spotkanie ze skandynawskim kryminałem uważam za bardzo udane. Läckberg wykreowała naprawdę ciekawe postaci i wydarzenia. Z pewnością zagoszczę we Fjällbace na dłużej.
Pokaż mimo to2024-01-13
Przy mnóstwie autorów, treść i poziom opowiadań prezentują się bardzo różnie. Kilka świątecznych historii napisanych jest po mistrzowsku, inne bardzo łatwo ulatują z pamięci zaraz po przeczytaniu, niemniej jednak warto przeczytać i wyrobić sobie własną opinię.
Przy mnóstwie autorów, treść i poziom opowiadań prezentują się bardzo różnie. Kilka świątecznych historii napisanych jest po mistrzowsku, inne bardzo łatwo ulatują z pamięci zaraz po przeczytaniu, niemniej jednak warto przeczytać i wyrobić sobie własną opinię.
Pokaż mimo to2023-09-24
W wierszach Lillpers przewijają się rozmaite stany pogody, zwłaszcza deszcz i wiatr. Natura przenika z wersów, jest las i otwarta przestrzeń, a w niej podmiot liryczny, osobny, niedoświadczający prawdziwej bliskości, mający w sobie coś z ptaka nerwowo trzepoczącego skrzydłami, przysiadającego tu i ówdzie, ciągle się śpieszącego, ale nigdzie niezatrzymującego się na dłużej.
W wierszach Lillpers przewijają się rozmaite stany pogody, zwłaszcza deszcz i wiatr. Natura przenika z wersów, jest las i otwarta przestrzeń, a w niej podmiot liryczny, osobny, niedoświadczający prawdziwej bliskości, mający w sobie coś z ptaka nerwowo trzepoczącego skrzydłami, przysiadającego tu i ówdzie, ciągle się śpieszącego, ale nigdzie niezatrzymującego się na dłużej.
Pokaż mimo to2023-04-29
Niczym "Uczta Babette" składająca się z wielkiej liczby wykwintnych dań, zbiór opowiadań tak wielu autorów musi być mocno różnorodny a jednak z motywem przewodnim. Jest nim nie tylko lato w rozmaitych odsłonach, jest jeszcze coś, wszechobecna skandynawska melancholia, ten introwertyzm większości bohaterów lub samych autorów, który wkrada się nawet w te opowiadania, gdzie bohaterowie są pełni energii.
Miłośnicy poezji również znajdą tutaj coś dla siebie i to znacznie więcej aniżeli jeden wiersz otwierający zbiór, bo czyż światło niskiego północnego słońca, senne ogródki, leśne dukty czy plaże nie są same w sobie poetyckie?
Niczym "Uczta Babette" składająca się z wielkiej liczby wykwintnych dań, zbiór opowiadań tak wielu autorów musi być mocno różnorodny a jednak z motywem przewodnim. Jest nim nie tylko lato w rozmaitych odsłonach, jest jeszcze coś, wszechobecna skandynawska melancholia, ten introwertyzm większości bohaterów lub samych autorów, który wkrada się nawet w te opowiadania, gdzie...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-01-31
Korespondencja Astrid Lindgren z jej młodą fanką pozwala wniknąć w bardziej prywatne sfery życia słynnej pisarki. Jak przystało na prawdziwie wielkiej klasy osobę, nie jest ona w swych listach ekshibicjonistyczna, niemniej jednak widzimy jej radości i smutki. Możemy oglądać ją odpoczywającą z "całym swym potomstwem" na łonie natury w Szwecji albo innych rejonach Europy, zmagającą się z podeszłym wiekiem czy przeżywającą stratę przyjaciół i dziecka.
Ale to nie Astrid Lindgren i jej uczucia są tu na pierwszym planie. Pisarka poruszona emocjonalnym listem młodej fanki, Sary Ljungcrantz robi wyjątek i pisze więcej niż jeden list do niej zaprzyjaźniając się z przeżywającą trudne chwile dziewczyną.
Astrid nie jest tu tylko poczciwą dobrą wróżką. Jej rady i odpowiedzi są nieraz niewygodne dla młodej Sary ale zawsze są szczere i pomocne, nawet jeśli dziewczyna nie od razu lub nie w pełni je przyjmie. Jeśli jest ktokolwiek, kto kwestionowałby fakt, że Astrid Lindgren była niesamowicie empatyczną osobą, powinien sięgnąć po ten zbiór korespondencji a dla tych, którzy nigdy takich wątpliwości nie mieli, będzie to okazja do poznania tej wspaniałej pisarki od nieco innej, bardziej prywatnej strony.
Korespondencja Astrid Lindgren z jej młodą fanką pozwala wniknąć w bardziej prywatne sfery życia słynnej pisarki. Jak przystało na prawdziwie wielkiej klasy osobę, nie jest ona w swych listach ekshibicjonistyczna, niemniej jednak widzimy jej radości i smutki. Możemy oglądać ją odpoczywającą z "całym swym potomstwem" na łonie natury w Szwecji albo innych rejonach Europy,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-02-11
Przepiękna opowieść o skrzacie czuwającym nad samotną zagrodą. Nieodżałowana Astrid Lindgren w tej króciutkiej baśni, czy raczej opowiastce, zawarła niesamowity ładunek dobroci. Przeczytałem tę książeczkę już kilkakrotnie - w sumie to niespełna 5 minut czytania, ale czuję, że mogę do niej wracać niezliczoną ilość razy. Wyraziste ilustracje potęgują pozytywne wrażenia z lektury.
Bardzo gorąco polecam.
Przepiękna opowieść o skrzacie czuwającym nad samotną zagrodą. Nieodżałowana Astrid Lindgren w tej króciutkiej baśni, czy raczej opowiastce, zawarła niesamowity ładunek dobroci. Przeczytałem tę książeczkę już kilkakrotnie - w sumie to niespełna 5 minut czytania, ale czuję, że mogę do niej wracać niezliczoną ilość razy. Wyraziste ilustracje potęgują pozytywne wrażenia z...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-06-04
Po latach wracam do jednej z moich ulubionych książek z dzieciństwa. Powtórzę fragment mojej opinii do innej części przygód rudowłosej buntowniczki: Pippi uosabia wolność: zerwanie z konwenansami, poszerzanie horyzontów, nieograniczoną swobodę działania ale z poszanowaniem uczuć innych ludzi - no, tych pozytywnych osób, oczywiście, bo innym słusznie należy się nauczka za ich bufonadę ;)
Wiem, że swoją opinią narażę się co bardziej ułożonym osobom, a jeśli dodam, że sam jestem nauczycielem, to spodziewam się wręcz gromów! :) Nie mam zamiaru jednak obniżać swojej oceny. Pippi to arcydzieło literatury dziecięcej a Astrid Lindgren była prawdziwym geniuszem i wspaniałym człowiekiem! :)) Kto nie wierzy, to odsyłam do jej biografii i zbiorów korespondencji.
Uwaga: KSIĄŻKA WYŁĄCZNIE DLA DZIECI I TYCH DOROSŁYCH, KTÓRZY MAJĄ DYSTANS DO RZECZYWISTOŚCI I... FIKCJI LITERACKIEJ!
Po latach wracam do jednej z moich ulubionych książek z dzieciństwa. Powtórzę fragment mojej opinii do innej części przygód rudowłosej buntowniczki: Pippi uosabia wolność: zerwanie z konwenansami, poszerzanie horyzontów, nieograniczoną swobodę działania ale z poszanowaniem uczuć innych ludzi - no, tych pozytywnych osób, oczywiście, bo innym słusznie należy się nauczka za...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-11
Niezwykle udany wybór wierszy szwedzkich poetów. Pomimo wielości autorów, trudno doszukać się tu wierszy banalnych czy zbyt sentymentalnych. Morze ukazuje się w wielości postrzegań - jest prażywiołem, obszarem nieznanym a kiedy indziej zupełnie swojskim; jest tropikalnym oceanem owiewanym bryzą i polarnym akwenem, po którym żeglują odkrywcy wysp Arktyki. Wielu autorów chętnie sięga w swych wierszach do ciepłych mórz południowych, inni zaś zostają na Bałtyku, pośród rodzimych szkierów, budząc u czytelnika tęsknotę za długim dniem polarnego lata gdzieś nad Zatoką Botnicką.
Niezwykle udany wybór wierszy szwedzkich poetów. Pomimo wielości autorów, trudno doszukać się tu wierszy banalnych czy zbyt sentymentalnych. Morze ukazuje się w wielości postrzegań - jest prażywiołem, obszarem nieznanym a kiedy indziej zupełnie swojskim; jest tropikalnym oceanem owiewanym bryzą i polarnym akwenem, po którym żeglują odkrywcy wysp Arktyki. Wielu autorów...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-03-09
2013-05-25
2013-06-18
2013-11-03
2015-02-11
Czworo starszych ludzi mieszka w zagubionej wśród lasów osadzie zwanej Chruśniakiem. Nie unikają oni cywilizacji, która łączy ich ze światem - mają elektryczność, telewizję, telefon i nawet zamrażarkę; kierowcy przejeżdżający obok przywożą im zakupy, a listonosz zostawia w skrzynce gazety i korespondencję. Paradoksalnie, to cywilizacja zaczyna się od nich powoli odsuwać, a nie oni od niej. Mimo tego za nic w świecie nie chcieliby opuścić tego miejsca, w którym upłynęło całe ich życie.
Piękna, napisana lekkim językiem opowieść o przemijaniu. Polecam! :)
Czworo starszych ludzi mieszka w zagubionej wśród lasów osadzie zwanej Chruśniakiem. Nie unikają oni cywilizacji, która łączy ich ze światem - mają elektryczność, telewizję, telefon i nawet zamrażarkę; kierowcy przejeżdżający obok przywożą im zakupy, a listonosz zostawia w skrzynce gazety i korespondencję. Paradoksalnie, to cywilizacja zaczyna się od nich powoli odsuwać, a...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zgodzę się z większością przedmówców, że ta część "Sagi o Fjällbace" nie jest tak dynamiczny jak poprzednie. Wkradają się tutaj dłużyzny i niektóre wątki są dość spłycone. Jako, że czytam tę część podzieloną na dwa tomy, liczę, że w drugim z nich będzie się więcej działo.
Co do wątków obyczajowych, to niezmiennie mi się podobają i stanowią całkiem dobrą odskocznię od wątku kryminalnego.
Zgodzę się z większością przedmówców, że ta część "Sagi o Fjällbace" nie jest tak dynamiczny jak poprzednie. Wkradają się tutaj dłużyzny i niektóre wątki są dość spłycone. Jako, że czytam tę część podzieloną na dwa tomy, liczę, że w drugim z nich będzie się więcej działo.
więcej Pokaż mimo toCo do wątków obyczajowych, to niezmiennie mi się podobają i stanowią całkiem dobrą odskocznię od...