-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant1
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński18
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Biblioteczka
2019-05-21
2019-03-20
2019-06-21
2012
Książka cudowna i zabawna. Jest strasznie wciągająca. Zaczynasz czytać,a gdy musisz przestać odkładasz ją z trudem. Pragniesz wiedzieć więcej o Gwen, Gideonie i innych, a to dopiero początek. Później jest tylko coraz lepiej, coraz ciekawiej - stąd ta niewielka zmiana oceny, bo po prostu kolejne części są lepsze.
Książka cudowna i zabawna. Jest strasznie wciągająca. Zaczynasz czytać,a gdy musisz przestać odkładasz ją z trudem. Pragniesz wiedzieć więcej o Gwen, Gideonie i innych, a to dopiero początek. Później jest tylko coraz lepiej, coraz ciekawiej - stąd ta niewielka zmiana oceny, bo po prostu kolejne części są lepsze.
Pokaż mimo to2019-12-01
Bardzo fajna książka! Jest niesamowicie lekka, idealna na taki długi wieczór. Coś czego potrzebowałam po prostu.
Lubię tego typu historia, chociaż mam wrażenie, ze im jestem starsza tym bardziej banalne są. Tutaj na początku mamy pewien schemat często spotykamy w młodzieżówkach, ale od połowy książka zaczyna coraz bardziej zaskakiwać. Porusza różne problemy powiązane z dojrzewaniem, ale nie tylko.
Bohaterowie są dobrze wykreowani. Każdy ma swoją historię, jest interesujący i ciekawy, nawet jeśli wydawałby się najbardziej pospolity. Jednak wadą są relacje między nimi. Dla mnie były za słabo rozbudowane, przez co część zmian w nich wydawała mi się sztuczna, nierealna, mimo że logicznie się z nimi zgadzałam.
Szczególnie ciekawy jest Kacper, o którym nie wiemy zbyt wiele, ciężko jest się o nim czegoś dowiedzieć i to bardzo mnie intrygowało.
Książka odebrana za punty na portalu czytampierwszy.pl
Bardzo fajna książka! Jest niesamowicie lekka, idealna na taki długi wieczór. Coś czego potrzebowałam po prostu.
Lubię tego typu historia, chociaż mam wrażenie, ze im jestem starsza tym bardziej banalne są. Tutaj na początku mamy pewien schemat często spotykamy w młodzieżówkach, ale od połowy książka zaczyna coraz bardziej zaskakiwać. Porusza różne problemy powiązane z...
2019-07-14
Książka mnie po prostu zachwyciła. Może nie na samym początku, ale od połowy już mnie całkowicie pochłonęła. Nie mam na myśli, że pierwsza połowa była słaba, po prostu mniej się działo, ale potem gdy akcja przybrała tempa, to był świetnie! Dobre wrażenie zrobiło na mnie już kilka pierwszych stron, bo czytało mi się niesamowicie lekko i cały rozdział bardzo szybko mi minął.
Do stylu pisania autorki nie mam większych zastrzeżeń. Jest naprawdę przyjemny. Za to mam drobne zastrzeżenie do tłumaczenia. Bardzo raziło mnie spolszczenie słowa T-shirt. Za każdym razem, gdy "tiszert" się pojawiał źle to odbierałam. Wiem, że to pewnie nie jest błąd, a kwestia przyzwyczajenia, ale nie wygląda to dobrze i można zastąpić polskim słowem koszulka lub podkoszulka.
Było kilka zabawnych scen, ale zazwyczaj nie był to mój typ poczucia humoru. Kwestia gustu, ale uważam, że warto wspomnieć, że poczucie humoru może się spodobać i rozbawić do łez albo nic nie zrobić.
W książce przeplata się bieżąca akcja, czyli co się dzieje, gdy Stevie zaczyna tam uczęszczać, a początki jej istnienia i jak doszło do tej wielkiej tragedii. Lubię takie zabiegi, a te pokazują historię Ellinghamów z różnych stron. Na "kiedyś" składa się relacja trzecioosobowego narratora oraz zapisy nagrań z przesłuchań i wycinki z gazet. Dużo szczegółów dowiadujemy się też z opowieści głównej bohaterki.
Życie głównej bohaterki jest nie do końca typowym życiem uczennicy. W szkole, gdzie głównym mottem jest "nauka to zabawa", nie może być typowo. W pierwszej połowie książki dziewczyna bardziej skupia się na swoim życiu i projekcie szkolnym, przez co nie ma tyle czasu na badanie tej zbrodni. Za to po śmierci jej kolegi zaczyna się dziać! Tajemniczy list wyświetlony na ścianie, szperanie w rzeczach, podejrzenia, ale też kłótnie. Po prostu wow! Tyle emocji we mnie ta książka wzbudziła, że nie mogłam usiedzieć w miejscu. Serio, musiałam sobie zrobić przerwę i pójść pobiegać, a później gdy zostało mi jakieś pięćdziesiąt stron do końca, to bardzo chciałam poznać zakończenie, ale nie chciałam kończyć czytać. Chyba znacie to uczucie?
Jeśli chodzi o zakończenie, to dzieje się tam dużo i byłam bardzo zaskoczona tym, co tam wynikało. To była najbardziej emocjonująca część tej książki.
Bohaterów jest tutaj sporo, bo jednak szkoła i uczniowie. Głównie akcja kręci się wokół Stevie, a reszta jest drugoplanowa i nie ma tak dużego udziału w śledztwie. Na całe szczęście, każdy z nich jest charakterystyczny, więc łatwo zapamiętać. David - ten dziwny, Ellie - ekscentryczna, Janelle - inżynier, Nate - pisarz, a Hayes - gwiazda. To są tylko moje pierwsze skojarzenia, gdy widzę te imiona. W książce każdy z nich ma swój charakter, więc napiszę o tych, którzy w moich oczach się wyróżnili najbardziej.
Stevie to główna bohaterka, która marzy o karierze detektywa, czego można już się domyślić. Ma ku temu spore predyspozycje, jest bystra i szybko łączy fakty. Mi się nie udawało tego tak skojarzyć tak jak jej. Jest bardzo dociekliwa i zadaje dużo pytań, a czasem bywa po prostu wścibska. Pewną jej zaletą jako bohaterki książkowej jest to, że ma problemy psychiczne. Ma ataki paniki i musi brać leki na to, ale lęk towarzyszy jej co noc. Dlaczego to zaleta? Pokazuje, że nawet osoba, która ma zaburzenia psychiczne, może spełniać swoje marzenia i walczyć o nie, pomimo problemów i wątpliwości, które karzą jej rezygnować z tego.
Do Davida na początku nie byłam przekonana, bo po prostu jest dziwny. Możliwe, że to przez to, że Stevie też go tak odbierała, a ich rozmowy były dziwne. Nie spodobał mi się, ale przy spotkaniu z rodzicami Stevie zyskał w moich oczach (a ona nieco straciła). To, co dla niej zrobił, było bardzo miłe i nieco szlachetne. Później patrzyłam na niego przychylniej i nawet mnie rozbawił kilka razy.
Nate z kolei jest najbardziej małomówną postacią ze wszystkich. Odzywa się, gdy musi. Jest jednym z tych sceptycznie nastawionych bohaterów, ale wzbudził moją sympatię. Wydaje się, jakby nikogo nie lubił, ale tak nie jest. To po prostu taki typ człowieka.
Dodam parę słów o wątku miłosnym, który się pojawił. Na całe szczęście myliłam się i Stevie nie zauroczyła się Hayesem. Obawiałam się tego, ale zauroczyła się w kimś innym na zasadzie "kto się czubi, ten się lubi". Zaczęło się to od zauważenia drobnych rzeczy, a potem dochodziła do wniosku, że nie powinna tak myśleć. Dość powoli i jakoś tak przyjemnie. Dziewczyna jest nie poradna w tej kwestii, więc jest to dość urocze. Ten wątek nie jest nachalny. Parę razy pojawiają się sceny z nimi i tyle.
Książkę oceniam bardzo wysoko. Historia jest bardzo ciekawa, przyjemnie mi się czytało i wzbudziła we mnie wiele emocji. Były drobne mankamenty, ale dla to kwestia gustu. Na pewno przeczytam kolejną część, bo muszę się dowiedzieć, kto jest Nieodgadnionym!
Książka mnie po prostu zachwyciła. Może nie na samym początku, ale od połowy już mnie całkowicie pochłonęła. Nie mam na myśli, że pierwsza połowa była słaba, po prostu mniej się działo, ale potem gdy akcja przybrała tempa, to był świetnie! Dobre wrażenie zrobiło na mnie już kilka pierwszych stron, bo czytało mi się niesamowicie lekko i cały rozdział bardzo szybko mi...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09-16
Książkę bardzo mi się spodobała. Może nie aż tak, jak seria "Zapomniana księga", ale też jest świetna. Zamysł walki ze słowiańskimi demonami we współczesnym, niezniszczonym świecie jest świetny. Jest tutaj połączona codzienność z czymś fantastycznym, dla nas odległym. W sumie myśląc o Słowianach, nigdy nie myślę o ich wierzeniach, a pochodzę z miejsca, gdzie była dawna osada słowiańska.
Czytało mi się bardzo dobrze. Przepadłam tak całkowicie po jakiś 100 stronach i wtedy pochłonęłam pozostałe ponad 300 w kilka godzin. Opisy tego, czym zajmują się żniwiarze były niezwykle ciekawe. Do tego przeplatane z ciągłym zagrożeniem dla tej populacji. Styl pisania autorki jest bardzo przyjemny, naprawdę czytało mi się to bardzo szybko.
Fabuła jest moim zdaniem niezwykła. Ciężko mi ją opisać, bo jest kilka wątków, które koniec końców i tak się ze sobą łączą, a nie chcę spoilerować. Dzieje się też w tej książce dość sporo, a jednocześnie przeplata się to z dość leniwym życiem małego miasteczka. Obecność zagrożenia dla żniwiarzy, rzuca pewien cień na wszystko i bardzo intryguje. Czytając dostrzegamy to wcześniej niż Feliks czy Magda, łatwiej możemy połączyć fakty i mamy więcej informacji, bo dość szybko poznajemy też Pierwszego - głównego antagonistę, jedyną osobę, która potrafi sprawić, że po śmierci, dusza żniwiarza nie znajdzie nowego ciała.
Głównych bohaterów jest troje - Feliks, Magda i Mateusz. Do tego co jakiś czas są wzmianki o Pierwszym i jego pomocniku Blanku. Także pojawia się rodzina Magdy - jej rodzice oraz ciotka Jadwiga. Myślę, że bohaterowie są naprawdę autentyczni. Pomijając ich zajęcie, to ich rozterki, charaktery i zachowania sprawiają, że mogliby istnieć naprawdę.
Początkowo Feliks nie dopuszczał do siebie możliwości, że coś więcej może mu grozić. Podoba mi się to, że nie zauważał tego, wypierał to. Nadaje to temu bohaterowi autentyczności. W nowym wcieleniu był dość złośliwy, co czasem mnie bawiło.
Magdę naprawdę polubiłam. Jest jedną z lepszych bohaterek, jakie poznałam. Jest postępowania były czasami ryzykowne, bo myślała, że fakt, że ma wujka Żniwiarza, ułatwia jej walkę z duszami powracającymi na ziemię. Jednak dalej była zwykłym człowiekiem, żyjącym ledwo ponad dwadzieścia lat. Jednocześnie pragnęła walczyć z tymi istotami, ale też mieć zwykłe życie i znajomości typowe dla dziewczyny w jej wieku.
Mateusz to kolejny bardzo fajny bohater. Nie skreślił Magdy po tym, jak się dowiedział o zajęciu jej wuja i tym, że dziewczyna mu pomaga. Oprócz tego jest inteligentny, zabawny i pomocny. Bardzo polubiłam jego duet i Magdy, mieli sporo fajnych chwil razem.
Podoba mi się też to, że Żniwiarze, gdy znajdują nowe ciało, przejmują w pewnym stopniu jego charakter. To bardzo ciekawe, gdy mamy jednego bohatera, któremu w trakcie serii może się zmienić charakter.
Książkę bardzo mi się spodobała. Może nie aż tak, jak seria "Zapomniana księga", ale też jest świetna. Zamysł walki ze słowiańskimi demonami we współczesnym, niezniszczonym świecie jest świetny. Jest tutaj połączona codzienność z czymś fantastycznym, dla nas odległym. W sumie myśląc o Słowianach, nigdy nie myślę o ich wierzeniach, a pochodzę z miejsca, gdzie była dawna...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09-07
2016-03-23
Książka napisana w bardzo dobry sposób, ale kreacja głównej bohaterki pozostawia wiele do życzenia. Jest bardziej irytująca niż w pierwszej części, nielogiczna. Psuje całą przyjemność z czytania.
Tak jak pierwszą część - skończyłam ją z wielkim bólem. Nie chciałam jej kończyć (głównie dlatego, że bałam się, iż jeszcze bardziej wścieknę się na Mare).
Książka napisana w bardzo dobry sposób, ale kreacja głównej bohaterki pozostawia wiele do życzenia. Jest bardziej irytująca niż w pierwszej części, nielogiczna. Psuje całą przyjemność z czytania.
Tak jak pierwszą część - skończyłam ją z wielkim bólem. Nie chciałam jej kończyć (głównie dlatego, że bałam się, iż jeszcze bardziej wścieknę się na Mare).
2019-07-23
Bardzo interesująca historia weteranki wojennej. LeAnne Hogan w wyniku wybuchu traci swoje oko. Ciężko jest jej się pogodzić z sytuacją, w której się znajduje. Nie jest przyzwyczajona do litości ani współczucia, które wielu ludzi próbuje jej okazać. Po śmierci przyjaciółki ucieka ze szpitala i błądzi bez celu kraju. Aż w końcu go odnajduje. Zmierza do domu zmarłej przyjaciółki. W planach ma tylko się pożegnać, jednak przyczepia się do niej wielkie psisko. Od tego momentu czytało mi się tę książkę lżej. Pierwsza połowa porusza naprawdę ciężki temat, często książkę zostawiałam, żeby nad tym pomyśleć. A później gdy tylko ten pies pojawił, wniósł ze sobą nutkę nadziei. Na kilkanaście stron, bo sytuacja znowu się komplikuje i LeAnne odnajduje swoją misję, cel, który chce osiągać.
I tu nieco się rozczarowałam, bo myślałam, że będzie to większym wyzwaniem dla bohaterki. Że córkę Marci porwali jacyś wrogowie zmarłej, a nie tylko jej były mąż, który chciał się nią opiekować. Czy to jest równie niebezpiecznie jak wojna?
Jest naprawdę dobra książka, interesująca i poruszająca historia, ale zakończenie rozczarowujące.
Bardzo interesująca historia weteranki wojennej. LeAnne Hogan w wyniku wybuchu traci swoje oko. Ciężko jest jej się pogodzić z sytuacją, w której się znajduje. Nie jest przyzwyczajona do litości ani współczucia, które wielu ludzi próbuje jej okazać. Po śmierci przyjaciółki ucieka ze szpitala i błądzi bez celu kraju. Aż w końcu go odnajduje. Zmierza do domu zmarłej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-04-19
Od początku miałam mieszane uczucia co do tej książki i obawiałam się, że mi nie spodoba. Miałam rację, ale nie spodobała mi się z zupełnie innych powodów niż myślałam.
Ciekawa akcja rozpoczyna się dopiero na samym końcu książki, przez co kilka wątków nie zostało rozwiniętych, a szkoda, bo gdyby się pojawiły wcześniej mogłoby wyjść coś naprawdę fajnego.
Podobały mi się fragmenty z punktu widzenia Dymitra, ale było ich bardzo mało. Pokazywały go nie tak negatywnie, jak widziała go Łucja i trochę tłumaczyły jego zachowanie.
Niemalże wszyscy bohaterowie myślą narządami rozrodczymi. Charakter Łucji irytuje mnie od samego początku, a Dymitr jest zwykłym psychopatą. Oboje często wyciągają pochopne wnioski i zachowują się nielogicznie. Ich relacja jest bardzo toksyczna i nienormalna, bo nie potrafią dobrze się ze sobą dogadać.
Wydaje mi się, że ta książka ma pewien potencjał, który nie został odpowiednio wykorzystany.
Książka zamówiona za punkty na portalu www.czytampierwszy.pl :)
Od początku miałam mieszane uczucia co do tej książki i obawiałam się, że mi nie spodoba. Miałam rację, ale nie spodobała mi się z zupełnie innych powodów niż myślałam.
Ciekawa akcja rozpoczyna się dopiero na samym końcu książki, przez co kilka wątków nie zostało rozwiniętych, a szkoda, bo gdyby się pojawiły wcześniej mogłoby wyjść coś naprawdę fajnego.
Podobały mi się...
2019-01-31
Z czystym sumieniem stwierdzam, że kontynuacja jest lepsza od pierwszej części.
Fabuła jest ciekawa. Intrygi, zdrady, kłamstwa... Wciągające!
Z czystym sumieniem stwierdzam, że kontynuacja jest lepsza od pierwszej części.
Fabuła jest ciekawa. Intrygi, zdrady, kłamstwa... Wciągające!
2019-02-27
Ta część jest ciekawa, ale czułam się jakbym z powrotem czytała pierwszą część, gdy Nora na nowo odkrywała świat upadłych aniołów po utracie pamięci. Jednak nowe wątki i okoliczności wszystko wynagrodziły. Brakowało mi obecności Patcha w tej części.
Ta część jest ciekawa, ale czułam się jakbym z powrotem czytała pierwszą część, gdy Nora na nowo odkrywała świat upadłych aniołów po utracie pamięci. Jednak nowe wątki i okoliczności wszystko wynagrodziły. Brakowało mi obecności Patcha w tej części.
Pokaż mimo to2016-05-28
2016-06-18
2016-06-11
2019-06-12
Genialna książka! Mimo że początek jest podobny do Strażnika, to nie jest to przepisywanie wydarzeń w pierwszej części 1:1. Dużo nowych rzeczy, a szczególnie informacji o demonach. Hubert coraz lepiej sobie z nimi radzi. Uwielbiam akcję, która się dzieje we Święcinie oraz bohaterów, którzy tam mieszkają. Bardzo mi się podoba, że możemy poznać jeszcze więcej wsi i ich sposobów na przetrwanie.
Genialna książka! Mimo że początek jest podobny do Strażnika, to nie jest to przepisywanie wydarzeń w pierwszej części 1:1. Dużo nowych rzeczy, a szczególnie informacji o demonach. Hubert coraz lepiej sobie z nimi radzi. Uwielbiam akcję, która się dzieje we Święcinie oraz bohaterów, którzy tam mieszkają. Bardzo mi się podoba, że możemy poznać jeszcze więcej wsi i ich...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09-30
Pierwsza część książki mnie nie zachwyciła. Głównie przeszkadzali mi bohaterowie, których po prostu nie polubiłam. Ich dialogi były sztuczne, prowadzone na siłę.
Później w kolejnej części, gdy sytuacja między nimi się wyklarowała było już dużo lepiej. Wszystko zaczęło się toczyć jakoś bardziej naturalnie, mimo że sytuacja bohaterów dalej była nietypowa.
Pierwsza część książki mnie nie zachwyciła. Głównie przeszkadzali mi bohaterowie, których po prostu nie polubiłam. Ich dialogi były sztuczne, prowadzone na siłę.
Później w kolejnej części, gdy sytuacja między nimi się wyklarowała było już dużo lepiej. Wszystko zaczęło się toczyć jakoś bardziej naturalnie, mimo że sytuacja bohaterów dalej była nietypowa.
Nie przeszkadzało mi to, że nie ma nawet trzystu stron, a zawarty jest w niej cały rok szkolny. Czas leciał tak szybko, jak w życiu. Nie było wielkich zwrotów akcji ani nagłych, wielkich problemów, które burzyły świat bohaterów, bo on już był zburzony. Rodzina Pawlików miała ciężko od początku, nauczyli się żyć z tymi problemami, mimo że czasem się one nasilały lub dochodziły nowe, to dalej próbowali walczyć. Każdy z tej trójki miał też własny sposób na walkę z tragedią, jaka ich spotkała.
Duża część akcji dzieje się w szkole, do której chodzi Oliwia. Opisy niektórych lekcji i funkcjonowania w szkole bawiły mnie, ale czasem wydawały mi się zbyt stereotypowe, a jednocześnie prawdziwe. Niektóre rzeczy bardzo mi się kojarzyły z moją szkołą, więc chyba te stereotypy skądś się wzięły. Podobało mi się zwracanie uwagi na drobne szkolne rzeczy, takie szczegóły, ale zabrakło mi opisu studniówki. Było tylko wspomniane, że już po. Może to z powodu, że główna bohaterka nie przywiązywała do niej wielkiej wagi?
Wątek miłosny, czyli najważniejsza rzecz. Jest dobrze zrobiony. Mikołaj początkowo wzbudza niechęć do siebie w Oliwii, strasząc przedszkolaka, ale później stara się to naprawić. Oboje są uparci w swoich dążeniach, więc powoduje to kilka zabawnych momentów. Kiedy się schodzą to są jedną z najlepszych par książkowych. Takimi normalnymi, zakochanymi nastolatkami, dla których ta relacja jest ważna i potrafią czerpać z niej to, co najlepsze. Mają małe kłopoty, bo przecież w każdej bajce jest zła królowa. Przepraszam! Tutaj to „teściowa”, która nie akceptuje związku swojego syna z dziewczyną z „niższych” sfer.
Obok tak dobrego związku mamy też relację toksyczną, niszczącą. Właściwie to nie jeden taki związek, ale niestety dwa. Skupię się tylko na jednym, gdzie młoda bohaterka się zmienia i odrzuca stare przyjaźnie, na rzecz zauroczenia, które ciągnie ją tylko w dół.
Myślę, że Oliwię mogę uznać jedną z moich ulubionych bohaterek. Jest silna, pomimo tego że nie ma super mocy, nie przewodzi buntom, nie walczy z potworami, ale wytrzymuje tą sytuację w domu, stara się szukać rozwiązań, aby w końcu mieć normalną rodzinę. Jest też bardzo rozsądna, ale potrafi się zabawić. Jest też sarkastyczna, za co ma ogromny plus. Mimo krzywd wyrządzonych przez życie, daje sobie świetnie radę, ale ma też kilka chwil słabości, co czyni ją autentyczną.
Reszta bohaterów nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia. Mikołaj to prostu dobry, uczciwy chłopak. Tamara jest po prostu osobą żywiołową, czasem lekkomyślną i podatną na negatywne wpływy, za co naprawdę miałam ochotę nią wstrząsnąć. Dziewczyno weź się ogarnij!
Szkoda, że tak mało było Nikoli, siostry Mikołaja, bo bardzo ją polubiłam. Wnosiła do tej historią taką radość i energię, że każda jej wypowiedź potrafiła wzbudzić uśmiech. Szczególnie, gdy doradzała Oliwii. Jest niesamowicie ciepła i kochana.
Książka pokazuje historię, która może być autentyczna, co bardzo doceniam. Mogłaby dotyczyć jakiejkolwiek mijanej przez nas na ulicy osoby i właśnie to mnie w niej urzekło. Dobrze od czasu do czasu przeczytać coś, co dzieje się w świecie rzeczywistym, tym bardziej, jeśli ukazuje poważne problemy. Ta książka skłania do myślenia i pokazuje, że zawsze warto walczyć o nowe, lepsze jutro.
Nie przeszkadzało mi to, że nie ma nawet trzystu stron, a zawarty jest w niej cały rok szkolny. Czas leciał tak szybko, jak w życiu. Nie było wielkich zwrotów akcji ani nagłych, wielkich problemów, które burzyły świat bohaterów, bo on już był zburzony. Rodzina Pawlików miała ciężko od początku, nauczyli się żyć z tymi problemami, mimo że czasem się one nasilały lub...
więcej Pokaż mimo to