rozwińzwiń

Mniej znaczy lepiej. O tym, jak odejście od wzrostu gospodarczego ocali świat

Okładka książki Mniej znaczy lepiej. O tym, jak odejście od wzrostu gospodarczego ocali świat Jason Hickel
Okładka książki Mniej znaczy lepiej. O tym, jak odejście od wzrostu gospodarczego ocali świat
Jason Hickel Wydawnictwo: Karakter popularnonaukowa
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Tytuł oryginału:
Less is More: How Degrowth Will Save the World
Wydawnictwo:
Karakter
Data wydania:
2021-06-08
Data 1. wyd. pol.:
2021-06-08
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366147805
Tłumacz:
Jerzy Paweł Listwan
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
561 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
66
3

Na półkach:

Teoretyzowanie na temat tego, czy powolniejszy rozwój cywilizacji faktycznie sprawi, że będzie nam się żyło lepiej. Nie polecam.

Teoretyzowanie na temat tego, czy powolniejszy rozwój cywilizacji faktycznie sprawi, że będzie nam się żyło lepiej. Nie polecam.

Pokaż mimo to

avatar
7
6

Na półkach:

Pomimo tego, że Hickel proponuje niematerialne rozwiązania zamiast aktywnych czynów dalej jest to rewolucyjna myśl, ze można tak dużo zrobić zmieniając tak mało. Mniej znaczy lepiej. Zdecydowanie otworzyła mi oczy na to, jak postrzegać świat naokoło mnie, bo tak jak rozumiałem szanowanie "przyrody", to nigdy nie potrafiłem sobie przyswoić sensu np. rzeki jako osoby. To, że wszystko naokoło nas można nazwać osobami, bo każde z nas doświadcza świata i go zmienia na swój sposób sprawiło, że będę o tym długo myśleć.

Ciekawe jest też to jak mocno został nam sprzedany koncept, że życie po kapitalizmie będzie biedą, brudem i bezdomnością. Cała infrastruktura przecież nie zniknie z dnia na dzień? A system postwzrostowy nie zakłada zagłady ludzkości, braku pracy i wojny. Hickel sugeruje wizję świata opartego na relacjach, szanowaniu natury i społeczeństwie z wyłączeniem pogoni za wzrostem niszczącym naszą planetę.

Pomimo tego, że Hickel proponuje niematerialne rozwiązania zamiast aktywnych czynów dalej jest to rewolucyjna myśl, ze można tak dużo zrobić zmieniając tak mało. Mniej znaczy lepiej. Zdecydowanie otworzyła mi oczy na to, jak postrzegać świat naokoło mnie, bo tak jak rozumiałem szanowanie "przyrody", to nigdy nie potrafiłem sobie przyswoić sensu np. rzeki jako osoby. To, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
257
71

Na półkach: , , , ,

Książka o której ciężko jest mi zapomnieć gdyż porusza wiele ważnych tematów i nie z każdym muszę się zgadzam to mimo wszystko jest to książka którą każdy powinien przeczytać i może od czasu do czasu wrócić do niej, bo warto.

Książka o której ciężko jest mi zapomnieć gdyż porusza wiele ważnych tematów i nie z każdym muszę się zgadzam to mimo wszystko jest to książka którą każdy powinien przeczytać i może od czasu do czasu wrócić do niej, bo warto.

Pokaż mimo to

avatar
179
69

Na półkach:

Hmm

Autor ma dużo racji, ale jego postulaty są niedostosowane do realiów.

Mam żyć w zgodzie z naturą i brać od niej tyle ile jest gotowa dać - ok… To oznacza skazanie na smierć mas ludzi, zwłaszcza że jednocześnie postuluje porzucenie hodowli bydła…

Można by to było wprowadzić jakieś 1000 lat temu. Dziś już pozostaje czekać na katastrofę…

Hmm

Autor ma dużo racji, ale jego postulaty są niedostosowane do realiów.

Mam żyć w zgodzie z naturą i brać od niej tyle ile jest gotowa dać - ok… To oznacza skazanie na smierć mas ludzi, zwłaszcza że jednocześnie postuluje porzucenie hodowli bydła…

Można by to było wprowadzić jakieś 1000 lat temu. Dziś już pozostaje czekać na katastrofę…

Pokaż mimo to

avatar
1055
552

Na półkach: ,

Cóż, biorąc się za czytanie tej książki mniej więcej wiedziałam czego mogę spodziewać się po jej treści, ale stwierdziłam że i tak się z nią zapoznam bo warto znać przeróżne opinie i samemu wyciągać wnioski. Nie spodziewałam się jednak że będzie to aż tak złe, że pomiędzy każdym rozdziałem musiałam czytać inna książkę, żeby się od tego bełkotu na chwilkę odciąć i poczytać coś bardziej sensownego. Smutno mi gdy patrzę na oceny tej książki, które są zaskakująco wysokie. Ale myślę że to dlatego, że autor idealnie pisze i wypowiada się w zgodzie z promowanymi od lat hasłami mającymi zastraszyć ludzi, przywołując rychły koniec świata i odliczanie do apokalipsy. Tak jakby kryzysy środowiskowe to było coś nowego - pamiętacie jeszcze dziurę ozonową? Globalne ocieplenie? No to teraz mamy climat change tak dla odmiany, wszystkie te trzy obrazki powstały i znikały w ciągu mojego życia, starsze pokolenia pamiętają pewnie jeszcze inne nazwy podobnych katastrof. Obecna narracja jednak jest do tego stopnia toksyczna i wszechobecna, jak również wspierana przez polityków na gigantyczną skalę (kolejna rzecz na której można zarobić, nikogo nie będą obchodzić efekty “ekologicznych” przepisów i decyzji z którymi się będziemy musieli wcześniej czy później mierzyć),że powoduje u ludzi problemy psychiczne, niechęć do życia, rezygnację z posiadania dzieci na rzecz dbania o Matkę Ziemię (!!!) czy z drugiej strony nadmierną konsumpcję bo skoro świat się kończy za te kilka lat to co za różnica, wszyscy spłoniemy, co nie? ;) Dlatego też absolutnie nie szanuję takich tub propagandowych jak autor, który ewidentnie chciałby żebyśmy sobie żyli wszyscy wesoło w komunie, gdzie nikt nie ma nic na własność bo dobro wspólne jest najważniejsze. Szkoda tylko że w takim systemie w praktyce wszystko należy do rządu, który z dnia na dzień może doprowadzić swoich obywateli do choćby głodowania. Wydaje mi się, że wystarczająco już to przerobiliśmy i nie ma sensu wracać do tych samych, chorych i patologicznych pomysłów? Czy nie, dalej musimy testować, tym razem zasłaniając się dobrem klimatu, cokolwiek to jest?

Najbardziej zabawne jest to, że autor wziął sobie tezę i tworzy wokół niej wydmuszkę, sam się gubiąc, powtarzając i zaprzeczając samemu sobie. Rządy be, ale spoko jak wymuszą na ludziach ograniczoną konsumpcję albo maksymalny dochód (nie wiem nawet jak to skomentować, to jak taki pomysł jest szkodliwy i obrzydliwy…szkoda gadać). Produkcja samochodów elektrycznych powoduje ogromne problemy środowiskowe i etyczne (o czym wiadomo od dawna, bardzo widać jak ogromny jest to przemysł i ile hajsu można z niego wycisnąć skoro ich używanie jest tak promowane, a wręcz wymuszane na zachodzie),ale jak najszybciej każdy powinien nimi jeździć bo tylko tak uratujemy planetę. Autor z pewnością wychowywał się też w miejscu nieskażonym komunizmem i jego następstwami, inaczej nie wygadywałby tylu głupot o kapitalizmie i własności prywatnej. I nie cytował Marksa, całkowicie mnie to zmroziło szczerze mówiąc. Niby jest antropologiem z wykształcenia ale nie raczył zauważyć, że ludzie są motywowani własnością. Rozkwitają kiedy mogą do czegoś aspirować, rozwijać się i edukować i tak, zarabiać przy tym więcej pieniędzy. Wtedy faktycznie mają czas, przestrzeń i ochotę na szeroko rozumiany udział w życiu społecznym, rozwiązywanie wspólnych problemów, dbanie o środowisko. I sory, ale nie komunizm tylko kapitalizm pomaga właśnie na takie pozytywne zmiany, co idealnie widać w państwach afrykańskich i azjatyckich które w ostatnich latach niesamowicie się rozwinęły, mogą dbać o kwestie środowiskowe albo chociaż podejmować ten temat. Zachód popełnił sporo błędów, zachłysnęliśmy się dobrobytem, szybkim życiem i łatwiejszym zarobkiem a także własnością, ale jest to nieodzowny element naszej edukacji jako ludzkości. Nie potrzeba nam fanatycznych pisarzy książek, rządów i ich chorych nakazów i zakazów dyktowanych zarobkiem a nie dobrobytem społeczności, żeby wiedzieć że obecna forma nie zdała egzaminu. Zrobiliśmy sami z siebie zniewolonych konsumentów, wiele osób nagle to zaczęło dostrzegać i pragnie wrócić do korzeni albo co bardziej rozsądne - dowiedzieć się jak mogą one wyglądać w nowoczesnej formie. Autor jest niewdzięcznym hipokrytą psiocząc na kapitalizm (w bardzo infantylny sposób, nawiasem mówiąc),podczas gdy sam z niego przez całe życie czerpie całymi garściami. Minimalistyczna okładka książki nie sprawi że jest ona bardziej ekologiczna ;)

Czekałam też na jakiś cytat Grety Thunberg i nie zawiodłam się, oczywiście że musiał się znaleźć w takiej książce :D

Daję ocenę 2 tylko dlatego, że zgadzam się z tym, że ludzie powinni konsumować mniej. Już od dawna wiadomo, że nie wnosi to w nasze życie nic dobrego a wręcz nasz krzywdzi na wielu płaszczyznach. Tylko to “mniej” powinno być dyktowane własnym rozsądkiem, przemyśleniem a nie jakimiś rządowymi pułapami ustalonymi na podstawie badań “amerykańskich naukowców”. Jest to faktycznie temat ważny, ale beznadziejnie poruszony w tej książce, której absolutnie nikomu nie polecam. Kiepsko napisana, jednostronna, wszystko w niej powtarzane jest w ostatnich latach przez pseudoekologów lubiących kontrolę nad ludźmi i drastyczne rozwiązania, które nie wiadomo co wniosą długoterminowo w życie na tej planecie. Nie wnosi do dyskusji nic nowego, nie porządkuje tematu (rozdziały są w niej poukładane naprawdę absurdalnie) i robi klasycznie za straszak. Mam nadzieję, że tego typu wydania odejdą niedługo do lamusa, bo na szczęście ludzie mówią powoli dość na takie przeinaczanie rzeczywistości pod płaszczykiem ochrony planety. A tego czytadła absolutnie nie polecam, szkoda czasu.

Cóż, biorąc się za czytanie tej książki mniej więcej wiedziałam czego mogę spodziewać się po jej treści, ale stwierdziłam że i tak się z nią zapoznam bo warto znać przeróżne opinie i samemu wyciągać wnioski. Nie spodziewałam się jednak że będzie to aż tak złe, że pomiędzy każdym rozdziałem musiałam czytać inna książkę, żeby się od tego bełkotu na chwilkę odciąć i poczytać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
561
405

Na półkach:

Ważna i przystępnie napisana dla laików o zmianie pradygmatu, optyki myślenia o "wzroście", "postępie" i świętej krowie PKB. Wszystko to jest istotne i warte dyskusji, ponieważ "postęp" który liczymy pieniędzmi zaburza obraz świata i relacje.

Ale dlaczego to jest tak napisane, że jedną tezę, jedno zdanie autor powtarza pięćset razy? Na początku jest werwa w tym pisaniu, a potem mówienie dokładnie tego samego odrobinę innymi słowami.

Ważna i przystępnie napisana dla laików o zmianie pradygmatu, optyki myślenia o "wzroście", "postępie" i świętej krowie PKB. Wszystko to jest istotne i warte dyskusji, ponieważ "postęp" który liczymy pieniędzmi zaburza obraz świata i relacje.

Ale dlaczego to jest tak napisane, że jedną tezę, jedno zdanie autor powtarza pięćset razy? Na początku jest werwa w tym pisaniu, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
612
50

Na półkach: ,

Książkę czyta się nawet dobrze.
Do mniej więcej połowy autor objaśnia jak działa kapitalizm, objaśnia mechanizmy potrzeby ciągłego wzrostu, rysuje jak zmieniały się ustroje na przestrzeni wieków i relacja człowiek-przyroda.
I to jest ok.
Jednak od połowy zaczyna się swoista jazda bez trzymanki. Autor zaczyna snuć swoje wizje naprawy świata. Niestety są to w zdecydowanej większości porady naiwne i niedorzeczne. Rady w stylu: "zabrać bogatym i dać biednym", "anulować kredyty", "rozbudować aparat państwowy, żeby wszyscy mieli po równo". Większość wizji przypomina mi utopijny świat, który próbowali - niestety bez sukcesu - już wdrożyć nie tak dawno komuniści i socjaliści.
Książka swoim stylem w drugiej części zdecydowanie podważa autorytet autora jako wiarygodnego głosu w naprawie świata, i moim zdaniem między innymi przez takie publikacje idee ekologiczne pozostają w dużej mierze często tylko w sferze utopijnych rozważań.

Książkę czyta się nawet dobrze.
Do mniej więcej połowy autor objaśnia jak działa kapitalizm, objaśnia mechanizmy potrzeby ciągłego wzrostu, rysuje jak zmieniały się ustroje na przestrzeni wieków i relacja człowiek-przyroda.
I to jest ok.
Jednak od połowy zaczyna się swoista jazda bez trzymanki. Autor zaczyna snuć swoje wizje naprawy świata. Niestety są to w zdecydowanej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
92
3

Na półkach:

Jedna z ważniejszych książek, którą przeczytałam w ostatnich latach. Transformuje widzenie świata. Doceniam też ostatni rozdział, który jest zupełnie inny od pozostałej części książki, a bez którego przedstawiona przez autora perspektywa byłaby dużo uboższa.

Jedna z ważniejszych książek, którą przeczytałam w ostatnich latach. Transformuje widzenie świata. Doceniam też ostatni rozdział, który jest zupełnie inny od pozostałej części książki, a bez którego przedstawiona przez autora perspektywa byłaby dużo uboższa.

Pokaż mimo to

avatar
89
37

Na półkach:

Bardzo przystępny wstępniak do ekologi walki o klimat. Ale dla osoby która wie co nieco tak średnio. Na samym początku autor pisze o nadziei ja ją tam średnio znalazłem. Ale generalnie spoko.

Bardzo przystępny wstępniak do ekologi walki o klimat. Ale dla osoby która wie co nieco tak średnio. Na samym początku autor pisze o nadziei ja ją tam średnio znalazłem. Ale generalnie spoko.

Pokaż mimo to

avatar
93
84

Na półkach: ,

Przede wszystkim książka napisana bardzo przystępnym językiem i - co może nie być oczywiste, biorąc pod uwagę temat - niezwykle wciągająca. Dużą zaletą jest to, że także takim ignorantom ekonomiczno-gospodarczym, jak ja, temat kapitalizmu został przedstawiony w sposób niezwykle zrozumiały. I, prawdę mówiąc, część o historii kapitalizmu i kapitalizmie teraz podobała mi się bardziej, niż pomysły, jak z kapitalizmu można wyjść, które - powiedzmy sobie - ocierają się jednak mocno o utopię. Nie mniej jednak książka na pewno jest ciekawym punktem wyjścia do dalszych rozmyślań i dyskusji.

Przede wszystkim książka napisana bardzo przystępnym językiem i - co może nie być oczywiste, biorąc pod uwagę temat - niezwykle wciągająca. Dużą zaletą jest to, że także takim ignorantom ekonomiczno-gospodarczym, jak ja, temat kapitalizmu został przedstawiony w sposób niezwykle zrozumiały. I, prawdę mówiąc, część o historii kapitalizmu i kapitalizmie teraz podobała mi się...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 464
  • Przeczytane
    663
  • Posiadam
    108
  • Teraz czytam
    78
  • 2022
    51
  • 2023
    23
  • Ulubione
    16
  • Legimi
    15
  • 2021
    15
  • Chcę w prezencie
    11

Cytaty

Więcej
Jason Hickel Mniej znaczy lepiej. O tym, jak odejście od wzrostu gospodarczego ocali świat Zobacz więcej
Jason Hickel Mniej znaczy lepiej. O tym, jak odejście od wzrostu gospodarczego ocali świat Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne