"Złodziej" jest typem książki, jakie rzadko czytam. Połączenie książki fantastycznej z przygodową, w której elementy fantastyczne są bardzo subtelne, a dominują elementy przygodowe. Pomimo to nie jestem w stanie napisać, że jest to książka bardziej przygodowa, mimo że faktycznie ta dominacja jest wyraźna.
[Materiał reklamowy - współpraca z wydawnictwem Poradnia K]
Najbardziej podoba mi się w tej książce, że nie czuję żadnego niedosytu, jeśli chodzi o kreację świata. Naprawdę, trzeba mieć talent, aby stworzyć dopracowany świat i zawrzeć go w 300 stronach. Na końcu książki możemy znaleźć informację, że autorka inspirowała się wierzeniami starożytnych Greków, ale nie jest to znana nam mitologia grecka. Główne elementy fantastyczne w tej historii to zagadkowe, prorocze sny, inny system wierzeń i bogowie oraz przedmioty zesłane przez bogów. Ze względu na to, że bogowie są już nieco zapomnieni przez ludzi, to jest to bardzo subtelne. Brzmi dość delikatnie jak na fantastykę, jednak rezultat w połączeniu z fabułą robi wrażenie. Sam świat określiłabym mianem spójnego — nie czuć, że coś zgrzyta, nie czuć, że czegoś brakuje i czytelnik ma poczucie, że wszystko jest na swoim miejscu.
Pierwszą połowę książki czytało mi się naprawdę dobrze, ale bez większych emocje. W drugiej, kiedy rozpoczęły się poszukiwania skarbu, zaczęłam przeżywać wszystko, co się dzieje oraz nie mogłam odłożyć tej książki. Musiałam wiedzieć, co będzie dalej, jak nasz bohater sobie poradzi i co jeszcze go czeka, bo przecież nie może być tak łatwo. Zdecydowanie łatwo nie, a to wzbudziło kolejne emocje i postawiło przede mną jedno pytanie, na które sama sobie odpowiedziałam i musiałam doczytać do końca, aby sprawdzić, czy się nie mylę. Im bliżej końca, tym po prostu ciekawiej i więcej dowiadujemy się o świecie bohaterów, nie tylko z ich rozmów
Jednym z wyjątkowych elementów tej książki są przytoczone opowieści i legendy. Najbardziej mi się podoba to, że możemy je poznać z dwóch perspektyw. Pierwszą jest perspektywa Maga, który jako uczony zna najbliższe prawdy wersje tych przekazów. Drugą wersją są przekazy ustne, które opowiadała Genowi jego mama. Bardzo mi się podoba takie podejście do tematu i ukazanie tego, jak opowiadania mogą się różnić, mimo że są o tej samej historii.
Bohaterowie są dobrze zarysowani, mimo że nie wszyscy rysują się tak mocno. Na pierwszym planie zdecydowanie jest Mag oraz Gen, a ich towarzysze stoją w ich cieniu. Mimo to pozostała trójka i tak zachowuje swoją odrębność i nie stanowi tła dla tej dwójki.
Eugenides początkowo jest arogancki i trudno mi było go polubić. Ma się wrażenie, jak gdyby sam dla siebie był bogiem. Polubiłam tego bohatera, gdy zaczął te prawdziwe poszukiwania. Z jednej strony widać w nim profesjonalność — wiedział, co ma robić, jak ma robić i miał swój plan działania. Z drugiej strony było to dla niego czymś nowym i czymś innym niż to, czym zwykł się zajmować. Również zdaje się to być bardziej niebezpieczne dla jego życia. W tym wszystkim ukazała się jego ludzka strona. Ukazał się lęk i strach o własne życie, ale również wątpliwości czy on w ogóle podobała temu zadaniu. Im bliżej końca, tym bohater wzbudzał coraz większą sympatię.
"Złodziej" jest typem książki, jakie rzadko czytam. Połączenie książki fantastycznej z przygodową, w której elementy fantastyczne są bardzo subtelne, a dominują elementy przygodowe. Pomimo to nie jestem w stanie napisać, że jest to książka bardziej przygodowa, mimo że faktycznie ...
Rozwiń
Zwiń