-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2011-06-16
2011-04-12
2023-12-07
2023-12-10
2022-02-16
2022-07-26
2023-05-19
2018-05-27
Jak przystało na Sandersona, nawet krótką nowelką powala.
Książeczka nie ma więcej jak 90 stron. Przepełniona jest przedziwną treścią, jak przystało na tego autora - ciężko na początku przyswajalną. Świat w opowieści jest czymś na kształt matrixa. Każdy Żywozrodzony ma swój idealnie dopasowany świat, w którym jest bohaterem, bogiem, księciem złodziei - w każdym razie jest w nim szczęśliwy.
Nasz bohater- Bóg-Cesarz Kairomians zostaje, przez Wode (coś na kształt programistów) wmanewrowany w randkę ze Żywozrodzoną. Randka ta ma jeden cel - maja on się rozmnożyć. Niestety to, na pierwszy rzut oka -niemiłe, spotkanie przerywa arcywróg Kaiego. Czy uda mu się uratować stan, w którym właśnie się znalazł? I co z jego randką?
Trochę przerażająca wizja świata, gdzie wycina się płodom mózgi i podłącza je do systemu. Z drugiej strony, programy te mają swoją świadomość, wiedzą, że są jedynie mózgiem pływającym w słoiku. Zastanawia mnie tylko po co podtrzymywać taki gatunek?
Na tak niewielu stronach mamy rozwinięty świat, kilka retrospekcji,wyraźnie zarysowanych bohaterów.
Nie było w tej historii treści na więcej stron i to jest też dobre, że nie pisał Sanderson na siłę.
Mnie się podobała ta nowelka.
Jak przystało na Sandersona, nawet krótką nowelką powala.
Książeczka nie ma więcej jak 90 stron. Przepełniona jest przedziwną treścią, jak przystało na tego autora - ciężko na początku przyswajalną. Świat w opowieści jest czymś na kształt matrixa. Każdy Żywozrodzony ma swój idealnie dopasowany świat, w którym jest bohaterem, bogiem, księciem złodziei - w każdym razie jest...
2019-12-31
2020-02-16
Opinia będzie krótka i dotyczyć będzie całej trylogii, niestety czytałam ją tak długo, że wiele już zapomniałam. Spodziewałam się czegoś innego. Te recenzje zachęciły mnie bardzo. Pierwszy tom był bardzo dobry, byłam zachwycona, niestety... Pierwszy tom był najlepszym. Całość jest mocno przegadana a 20 stron przed końcem nadal zastanawiałam się, po co to wszytko. W drugim i trzecim tomie było wiele stron, które przerzucałam. Za dużo jak dla mnie gadaniny, bezsensownej akcji, przemyśleń, roztrząsania wydarzeń przez narratora.
Pomysł ogólnie bardzo dobry. Piękne, klasyczne fantasy. Mamy trzech braci, książęta, potem już tylko dwóch. Mamy postacie czarne i białe jak w baśniach. Są smoki i cudowny wilk. Zresztą trzy postacie zasługują na szczególną uwagę: Bastard, Ślepun i Błazen Trefniś. Brus też jest interesujący oraz Cierń. Znów słabe kobiece postaci, jakoś rzadko mi się któraś podoba.
Spodziewałam się więcej, spodziewałam się lepiej, a mamy dużo gadaniny i sytuacji wplecionych w fabułę nie wiadomo po co.
Ciężko mi polecić. Z drugiej strony pomysł był naprawdę dobry. I są fantastyczne momenty. Tylko czy tak olbrzymia książka to mają być tylko momenty?
Chciałam kupić kolejne trylogię, ale póki co nie wiem, czy to zrobię.
Opinia będzie krótka i dotyczyć będzie całej trylogii, niestety czytałam ją tak długo, że wiele już zapomniałam. Spodziewałam się czegoś innego. Te recenzje zachęciły mnie bardzo. Pierwszy tom był bardzo dobry, byłam zachwycona, niestety... Pierwszy tom był najlepszym. Całość jest mocno przegadana a 20 stron przed końcem nadal zastanawiałam się, po co to wszytko. W drugim...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-08-03
2011-07-16
2022-01-10
Wstyd się przyznać, ale Pratchetta znałam tylko z recenzji. Jest miłość od pierwszego czytania.
Jakbym czytała Monty Pythona - typowy brytyjski humor, dla niektórych niezrozumiały, ale ja uśmiałam się jak norka.
Banda idiotów. Od Patrycjusza, przez Vimsa, na Marchewie skończywszy.
Idioci, ale ich uwielbiam.
Wstyd się przyznać, ale Pratchetta znałam tylko z recenzji. Jest miłość od pierwszego czytania.
Jakbym czytała Monty Pythona - typowy brytyjski humor, dla niektórych niezrozumiały, ale ja uśmiałam się jak norka.
Banda idiotów. Od Patrycjusza, przez Vimsa, na Marchewie skończywszy.
Idioci, ale ich uwielbiam.
2021-12-30
2011-01
2021-04-04
Do dalszych losów Ceony i Emrego podeszłam z rezerwą. Wystarczy, że do pierwszego tomu podeszłam z olbrzymim entuzjazmem, który potem zgasł. Nie pozwoliłam sobie zawieść się kolejny raz.
Tym razem Ceony, która uczy się na składacza, musi zmierzyć się z kolejnym Wycinaczem i jego kompanem. Słynny Garth Cobalt jest przerażającym człowiekiem, który zrobi wszystko by uratować Lirę. Ma jeszcze jedno marzenie... W tym wszystkim pomaga mu sadystyczny Saraj. Nasza bohaterka, jej przyjaciele i rodzina są w jeszcze większym niebezpieczeństwie niż poprzednio. Dodatkowo wydaje się, że wszyscy wiedzą jakim uczuciem Ceony darzy swojego nauczyciela i nie wszystkim się to podoba. Ile problemów może spaść na raz na jedną głowę?
Ten tom jest lepszy, co rzadko się zdarza, zazwyczaj drugie tomy są słabsze. Teraz znów mamy genialną papierową magię, do tego bliżej poznajemy szklaną. Dobrze wykreowanych głównych bohaterów i sprawnie utkanych złoczyńców. A najważniejsze! Nie ma dłużyzn i spowolnienia akcji jak w tomie pierwszym.
Bardzo miło spędziłam czas. Myślę, że ta dylogia to już zamknięta historia, chociaż... jak ma się dobrą wyobraźnię to można coś jeszcze wymyślić. W sumie byłoby fajnie, bo szkoda tak porzucić taki fajny świat.
Do dalszych losów Ceony i Emrego podeszłam z rezerwą. Wystarczy, że do pierwszego tomu podeszłam z olbrzymim entuzjazmem, który potem zgasł. Nie pozwoliłam sobie zawieść się kolejny raz.
Tym razem Ceony, która uczy się na składacza, musi zmierzyć się z kolejnym Wycinaczem i jego kompanem. Słynny Garth Cobalt jest przerażającym człowiekiem, który zrobi wszystko by uratować...
2019-11-23
2018-06-12
Nie jestem fanką opowiadań, ale te były wprost genialne!
Świat magów prochowych jest niezwykły i niesamowicie się cieszyłam, że chociaż na chwilę mogłam znów się w niego zanurzyć.
W książce mamy kilka opowiadań, które obejmują różny czas w odniesieniu do wydarzeń z trylogii. Najstarsze zaczyna się 35 lat przed "Obietnicą krwi" poznajemy w nim Kez i matkę Taniela, która ratuje małą dziewczynkę - maga prochowego. Sama też nim jest i nie powinna żyć, tak jak każdy Naznaczony, ale jest arystokratką, tylko to ratuje jej życie. Jednak pomagając dziewczynce wydostać się z Kezu do Ardo ryzykuje wszystko. W ten jednak sposób poznaje Tamasa... dalej przeskakujemy przez różne okresy, poznajemy małego Taniela i Vlorę. Walczymy z Tamasem o zdobycie pozycji Marszałka Polnego, mścimy się razem z nim za śmierć żony. Wojujemy w Farataście z Tanielem i Ka-Poel. Ogólnie dzieje się dużo.
To naprawdę doby zbiór opowiadań. Nie wiem nawet, czy nie lepiej przygodę z autorem zacząć właśnie od nich. 7 gwiazdek tylko dlatego, że naprawdę wolę dłuższe formy. Boli mnie, gdy historia za szybko się kończy, a mnie często pozostają jakieś pytania.
Polecam.
Nie jestem fanką opowiadań, ale te były wprost genialne!
Świat magów prochowych jest niezwykły i niesamowicie się cieszyłam, że chociaż na chwilę mogłam znów się w niego zanurzyć.
W książce mamy kilka opowiadań, które obejmują różny czas w odniesieniu do wydarzeń z trylogii. Najstarsze zaczyna się 35 lat przed "Obietnicą krwi" poznajemy w nim Kez i matkę Taniela, która...
To było zadziwiająco dobre!
Pierwszy tom, po tych wszystkich "ochach i achach" lekko mnie zawiódł. Nie nastawiałam się na wiele, ale skoro kupiłam już drugi tom to go przeczytam. I bardzo dobrze, że to zrobiłam.
W poprzednim tomie brakowało mi fantastyki, to była typowa historia o dorastaniu, powieść drogi. Solidna literatura, ale jednak nie to czego potrzebuję. W drugim tomie autor nadrabia fantastyczne momenty. Mamy pościgi, bitwy czarodziejów, walkę z demonami. Nie mogłam się tylko pozbyć z głowy podobieństwa do serii Petera V. Bretta.
Znów dostajemy kawałek solidnie napisanej opowieści. Nie do końca czuję główny jej wątek. Wojna z demonami czy jednak wojna między Koalicją a Przymierzem? Oba wydają się tak samo istotne.
Z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy.
To było zadziwiająco dobre!
więcej Pokaż mimo toPierwszy tom, po tych wszystkich "ochach i achach" lekko mnie zawiódł. Nie nastawiałam się na wiele, ale skoro kupiłam już drugi tom to go przeczytam. I bardzo dobrze, że to zrobiłam.
W poprzednim tomie brakowało mi fantastyki, to była typowa historia o dorastaniu, powieść drogi. Solidna literatura, ale jednak nie to czego potrzebuję. W...