James Islington

- Pisze książki: fantasy, science fiction
- Oficjalna strona: Przejdź do strony www
- Urodzony: 1981 (data przybliżona)
James Islington to australijski pisarz, autor bestsellerowej „Trylogii Licaniusa”. Urodził się
w 1981 roku i wychował w południowej Wiktorii.
Zanim został pisarzem, prowadził start-up technologiczny. I chociaż zawsze podobał mu się pomysł napisania książki, na poważnie zajął się tym dopiero w wieku 30 lat.
Jak sam przyznaje, największy wpływ miała na niego twórczość Raymonda E. Feista oraz Roberta Jordana, a do stworzenia własnej powieści zainspirowały go cykle „Z mgły zrodzony” Brandona Sandersona oraz „Kroniki królobójcy” Patricka Rothfussa.
„Cień utraconego świata” zaczął pisać w lutym 2011 roku, a w 2014 wydał go metodą self-publishing. Książka zebrała bardzo pozytywne opinie krytyków. Autor chwalony był za styl, złożoną magię, intrygi polityczne i rozbudowaną galerię postaci. Niecały rok później podpisał kontrakt z Orbit Books na kontynuację serii – „An Echo of Things to Come” (2018) i „The Light of All That Falls” (2019).
Islington stwierdził, że praca nad kolejnymi tomami była znacznie bardziej stresująca niż pisanie debiutanckiej powieści, częściowo z powodu większej presji związanej z umową
z dużym wydawnictwem.
James Islington mieszka z żoną i dwójką dzieci na półwyspie Mornington w Wiktorii.
- 1 094 przeczytało książki autora
- 4 378 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
Wszystko, czego pragnąłem, otrzymałem. Wszystko o czym marzyłem, osiągnąłem. Wszystko, czego się bałem, pokonałem. Wszystko, czego nienawidziłem, zniszczyłem. Wszystko, co kochałem, ocaliłem. Tak więc składam swą głowę, ciężką od rozpaczy Gdyż wszystko, czego potrzebowałem, utraciłem. - Nazywamy to „Lamentem Zwycięzcy".
Wszystko, czego pragnąłem, otrzymałem. Wszystko o czym marzyłem, osiągnąłem. Wszystko, czego się bałem, pokonałem. Wszystko, czego nienawidz...
Rozwiń ZwińA tych, którzy zostają przyłapani na łamaniu nakazów wiary... – Nihim wymownie przeciągnął palcem po gardle. – Mogą za to zabić? – dopytał poruszony Davian. – Wolimy to nazywać agresywną realizacją religijnego zapału – wyrecytował z niezwykłą płynnością duchowny.
A tych, którzy zostają przyłapani na łamaniu nakazów wiary... – Nihim wymownie przeciągnął palcem po gardle. – Mogą za to zabić? – dopytał ...
Rozwiń ZwińNie wiedziałem, co było mi cięższym brzemieniem: echo jej ostatniego oddechu czy przeciągał cisza, jaka nastąpiła po nim.
Nie wiedziałem, co było mi cięższym brzemieniem: echo jej ostatniego oddechu czy przeciągał cisza, jaka nastąpiła po nim.
DYSKUSJE