-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać21
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać3
-
Artykuły„Nie chciałam, by wydano mnie za wcześnie”: rozmowa z Jagą Moder, autorką „Sądnego dnia”Sonia Miniewicz1
Biblioteczka
2024-05-31
2023-07-03
Gaiman jest jednym z najwybitniejszych pisarzy. Wyobraźnia i styl, którego można mu zazdrościć. Kolejna, względnie prosta historia, napisana baśniowym stylem, wydaje się być powieścią dla dzieci i młodzieży... Wydaje się to słowo klucz. Gaiman potrafi wywołać dreszcze i sprawić, że człowiek czyta przez palce. Wybitny.
WY - BI- TNY
Gaiman jest jednym z najwybitniejszych pisarzy. Wyobraźnia i styl, którego można mu zazdrościć. Kolejna, względnie prosta historia, napisana baśniowym stylem, wydaje się być powieścią dla dzieci i młodzieży... Wydaje się to słowo klucz. Gaiman potrafi wywołać dreszcze i sprawić, że człowiek czyta przez palce. Wybitny.
WY - BI- TNY
2022-01-11
To było przerażające! W życiu nie pomyślałabym, że mnie - zaprawionego w bojach czytelnika horrorów - taka krótka, prosta historia przyprawi o dreszcze. Dawno się tak nie czułam.
Uwielbiam!
To było przerażające! W życiu nie pomyślałabym, że mnie - zaprawionego w bojach czytelnika horrorów - taka krótka, prosta historia przyprawi o dreszcze. Dawno się tak nie czułam.
Uwielbiam!
2023-09-30
2023-08-21
2023-08-18
2023-08-17
2012-02-25
2023-05-29
Po rozwiązaniu problemu z demonami, zostało rozprawić się z ludźmi. Dwie wrogie armie zmierzają w stronę Issen, domu Ameli. Mimo grubych murów miasto nie ma szans przetrwać tak zmasowanego ataku. Nasi bohaterowie mają gdzieś beznadzieje tej sytuacji, nie poddadzą się bez walki.
Na początku jednak musimy załatwić sprawy z Sanktuarium. Nie do końca rozumiem wtrącenie wątku byłej Protektorki i uczynienie go tak ważnym. Jednak, nie ma co kryć, rozwiązanie tego problemu jest imponujące. Pułapka w pułapce. Wykorzystujący zostaje wykorzystany. Zamieszanie, chaos, magia i śmierć. O ile sam wątek mógł mniej zajmować naszych bohaterów, albo stać się wręcz osobnym opowiadaniem a może i powieścią to jego rozwiązanie robi większe wrażenie niż zakończenie głównego wątku. A już na pewno lepsze jest rozwiązanie akcji z demonami (z poprzedniego tomu), bo zakończeniem wojny między Porozumieniem a Koalicją jestem lekko rozczarowana. Naprawdę tyle podróży, intryg, 6 grubych tomów, po to by trzech kolesi stanęło na przeciw siebie, dali sobie po mordzie i który na końcu będzie żył ten wygrywa? Naprawdę? Tak że ten... mało satysfakcjonujące. Chociaż napisane nieziemsko. Co jak co, ale sceny batalistyczne, bójki wychodzą autorowi wyjątkowo dobrze. To na pewno najmocniejsza część całej historii.
Totalnie nie czuje chemii między Benem a Amelią. Ich związek ma fabularny sens, jednak Amelia jest tak papierową postacią, że nie potrafię poczuć ich relacji. Lubię Bena, przeszedł niesamowitą drogę, jest zupełnie innym mężczyzną w porównaniu do chłopca, z którym rozpoczęliśmy tę przygodę, ale nie czuję jego uczucia do Amelii. Co ma sens, bo jak kochać papier... Ale moim zdaniem najlepszy jest Rhys. Jest najlepiej napisany, charakterystyczny i charyzmatyczny.
Uważam, że cykl o Beniaminie Ashwoodzie to bardzo dobra propozycja na początek przyjaźni z fantastyką. Prosta historia - opowieść drogi, o dorastaniu, dojrzewaniu, stawaniu się przywódcą. Ze sporą ilością magii, ale nie natarczywą, co jest fajne, bo myślę, że tak skrojona powieść może przekonać do gatunku tych, którzy średnio go lubią.
Niestety nie jest to cykl pozbawiony wad. Bohaterowie czasami są papierowi, wydarzenia bywają trywialnie - szczególnie jak się weźmie pod uwagę ogólny rozmach opowieści.
Jest to jednak jedna z lepszych historii, przy której bawiłam się znakomicie.
Chcę więcej takich książek, które nie chcą na nowo definiować fantasty, na siłę być nowatorskimi i być czymś więcej niż porządną opowieścią. Zdecydowanie za dużo ostatnio pisarzy i pisarek, który uważają, że będą nowym Tolkienem czy Le Guin - piszą trylogie po 900 stron tom i... lipa.
Cykl o Beniamine Ashwoodzie jest porządną opowieścią. Nie mniej i nie więcej. Udany debiut. Wspaniała rozrywka.
Polecam
Po rozwiązaniu problemu z demonami, zostało rozprawić się z ludźmi. Dwie wrogie armie zmierzają w stronę Issen, domu Ameli. Mimo grubych murów miasto nie ma szans przetrwać tak zmasowanego ataku. Nasi bohaterowie mają gdzieś beznadzieje tej sytuacji, nie poddadzą się bez walki.
Na początku jednak musimy załatwić sprawy z Sanktuarium. Nie do końca rozumiem wtrącenie wątku...
2023-06-07
Mam wrażenie, że minęły wieki, odkąd ostatni raz czytałam coś tak dobrego. Kuang tą powieścią udowadnia, że sukces "Wojny Makowej" to nie przypadek i pisać umie. I to jak!
Lądujemy w xIX wiecznym Oxfordzie, wyjątkowym miasteczku i na wyjątkowej uczelni. W powieści jej znaczenie jest jeszcze większe niż w rzeczywistości, bo Oxford jest tu najważniejszym ośrodkiem pracy ze srebrem. Srebrna rewolucja zmienia obraz Wielkiej Brytanii, tak jak rewolucja przemysłowa tylko szybciej i mocniej. Zamknięci w swojej bańce studenci i młodzi naukowcy nie dostrzegają jednak drastycznych zmian. Tym bardziej, że uczelnia jest dla nich domem i wielką szansą. A na pewno jest nią dla Robina Swifta, pół chińczyka, sieroty z Kantonu. Przywieziony we wczesnym dzieciństwie do Londynu i wychowany po brytyjsku długo ma klapki na oczach. Uczy się pilnie na tłumacza, marzy o pracy ze srebrem. Jednak bardzo szybko w jego idealnym świecie pojawiają się rysy, które z początku trochę poszerza, trochę ignoruje, aż w końcu pozwala by cały się zawalił.
Wielką siłą tej książki są jej rozważania językowe i filozoficzne. Jestem językoznawcą z wykształcenia a i nie jedne fakultety z filozofii odbyłam, więc te fragmenty sprawiły mi wyjątkowo dużo frajdy. Autorka wykonała olbrzymi resaerch i korzystała z pomocy wielu naukowców. To czuć, czuć profesjonalizm i pasje, bo tak tytanicznej pracy nie da się zrobić bez pasji.
Postacie są w gruncie rzeczy do siebie podobne, co nie dziwi, bo są obcokrajowcami: Haiti, Indie, Chiny - nacje, które chcą się wyrwać spod panowania Wielkiej Brytanii, albo nie wpaść pod jej pantofel. Z czwórki głównych bohaterów tylko jedna postać jest Brytyjką, Brytyjką z krwi i kości co ostatecznie dorowadzi do tragedii. Na kartach powieści znajdzie się też kilku drugo a nawet trzecioplanowych bohaterów, których aż do końca ciężko nam sklasyfikować: dobry, czy zły. Bardzo długo autorka trzyma czytelnika w napięciu: kto ma rację w tym sporze... czy mamy zaufać profesorowi, który przygarnął młodego Robina i dał mu wykształcenie, i dach nad głową, czy narwanemu, nowopoznanemu bratu?
Słabą stroną mogą wydawać się relacje między bohaterami, bo rzeczywiście o sile ich przyjaźni raczej się czyta niż ją czuje. Podobnie jak z emocjami postaci, są bardzo zamknięci, nieczuli. Na taką budowę bohaterów i relacji między nimi niewątpliwie wpływ miało pochodzenie autorki. Chińczycy tak mają. Po prostu nie są tak wylewni jak my.
To tylko jeden mankament tej opowieści. Jest monumentalna, mocno osadzona na faktach, z niesamowitym resarechem językowym, z nutą niespotykanej magii. Czytając tą książkę, człowiek zadaje sobie mnóstwo filozoficznych pytań, tych samych na które muszą odpowiedzieć sobie bohaterowie. Tylko czy nasze odpowiedzi brzmią tak samo?
Polecam z całego serca, choć nie jest to książka łatwa. Ze względu na zawiłości językowe, historyczne i sposób prowadzenia opowieści przez autorkę. Cóż zakończenie, podobnie jak w Wojnie Makowej, gorzkie... Może to też jakaś chińska cecha narodowa?
Mam wrażenie, że minęły wieki, odkąd ostatni raz czytałam coś tak dobrego. Kuang tą powieścią udowadnia, że sukces "Wojny Makowej" to nie przypadek i pisać umie. I to jak!
Lądujemy w xIX wiecznym Oxfordzie, wyjątkowym miasteczku i na wyjątkowej uczelni. W powieści jej znaczenie jest jeszcze większe niż w rzeczywistości, bo Oxford jest tu najważniejszym ośrodkiem pracy ze...
2022-02-16
To było zadziwiająco dobre!
Pierwszy tom, po tych wszystkich "ochach i achach" lekko mnie zawiódł. Nie nastawiałam się na wiele, ale skoro kupiłam już drugi tom to go przeczytam. I bardzo dobrze, że to zrobiłam.
W poprzednim tomie brakowało mi fantastyki, to była typowa historia o dorastaniu, powieść drogi. Solidna literatura, ale jednak nie to czego potrzebuję. W drugim tomie autor nadrabia fantastyczne momenty. Mamy pościgi, bitwy czarodziejów, walkę z demonami. Nie mogłam się tylko pozbyć z głowy podobieństwa do serii Petera V. Bretta.
Znów dostajemy kawałek solidnie napisanej opowieści. Nie do końca czuję główny jej wątek. Wojna z demonami czy jednak wojna między Koalicją a Przymierzem? Oba wydają się tak samo istotne.
Z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy.
To było zadziwiająco dobre!
Pierwszy tom, po tych wszystkich "ochach i achach" lekko mnie zawiódł. Nie nastawiałam się na wiele, ale skoro kupiłam już drugi tom to go przeczytam. I bardzo dobrze, że to zrobiłam.
W poprzednim tomie brakowało mi fantastyki, to była typowa historia o dorastaniu, powieść drogi. Solidna literatura, ale jednak nie to czego potrzebuję. W...
2022-07-26
2022-11-02
2022-02-26
Poproszę jeszcze jedną historię z tą niesamowitą ekipą.
Jeżeli ktoś uważał, że robota Wron w pierwszym tomie była nierealna do wykonania to w "Królestwie Kanciarzy" stawka jest mocno podbita. Kaz musi odzyskać Inej, postawić się Van Eckowi, a z tyłu głowy ciągle tłucze mu się zemsta na Rolinsie. To dopiero będzie galimatias. Sztuczka na sztuczce, plan w planie, zasadzka na zasadzce. Majstersztyk.
Kaz ląduje na wysokiej pozycji ulubionych bohaterów literackich. Reszta też jest świetna. Relacja Wylana i Jaspera jest cudowna. Mam zresztą słabość do homo. Mathias i Nina. Inej... są cudowni, jednak Kaz zmiata ich z planszy.
Po przeczytaniu zaczęłam oglądać serial. Drugi raz (pierwszy był Magnus w Shadowhunters) zdarzyło mi się, że to co sobie wyobrażałam mam na ekranie - to spojrzenie spod byka, ta energia, charyzma. Dlatego wielbię go jeszcze bardziej.
Nie chcę kończyć tej przygody. Nie chcę kończyć z Kazem. Leigh - PISZ! Coś wymyślisz!
Poproszę jeszcze jedną historię z tą niesamowitą ekipą.
Jeżeli ktoś uważał, że robota Wron w pierwszym tomie była nierealna do wykonania to w "Królestwie Kanciarzy" stawka jest mocno podbita. Kaz musi odzyskać Inej, postawić się Van Eckowi, a z tyłu głowy ciągle tłucze mu się zemsta na Rolinsie. To dopiero będzie galimatias. Sztuczka na sztuczce, plan w planie, zasadzka...
2022-05-31
UWIELBIAM.
Tło historyczne, społeczne, piękno opisów... No MAJSTERSZTYK.
Jednak z każdym kolejnym spotkaniem z tą historią, czy to filmowo czy książkowo, spłaszczam ją (co mnie lekko przeraża) do jednej parafrazy:
"Głupia Scarlett! Ja bym wolała jednego pana Retta, niż dziesięciu takich Ashleyów!"
UWIELBIAM.
Tło historyczne, społeczne, piękno opisów... No MAJSTERSZTYK.
Jednak z każdym kolejnym spotkaniem z tą historią, czy to filmowo czy książkowo, spłaszczam ją (co mnie lekko przeraża) do jednej parafrazy:
"Głupia Scarlett! Ja bym wolała jednego pana Retta, niż dziesięciu takich Ashleyów!"
2022-02-23
"Ja miałem tylko wejść i wyjść! Wszedłem, ale nie mogę wyjść" - takie mam pierwsze skojarzenie. Miał być cichy włam stulecia, a wyszło...heh.
Zdecydowanie lepsze niż Trylogia Grishów, choć tu mniej magii i fantasy. To taka historia gangsterka, ale z jakim klimatem, z jakim wątkiem, z JAKIMI BOHATERAMI.
Kocham Kaza. I Wylana, i Jaspera, i Mathiasa. No i Inej i Ninę - przez całe czytelnicze życie polubiłam/pokochałam dwie (dwie!) kobiece bohaterki - Ineverę i Ka- Poel. Dzięki tej powieści dorzucam jeszcze dwie. Czy już pisałam, że kocham Kaza?
POLECAM.
"Ja miałem tylko wejść i wyjść! Wszedłem, ale nie mogę wyjść" - takie mam pierwsze skojarzenie. Miał być cichy włam stulecia, a wyszło...heh.
Zdecydowanie lepsze niż Trylogia Grishów, choć tu mniej magii i fantasy. To taka historia gangsterka, ale z jakim klimatem, z jakim wątkiem, z JAKIMI BOHATERAMI.
Kocham Kaza. I Wylana, i Jaspera, i Mathiasa. No i Inej i Ninę -...
2022-01-20
Tęskniłam za odchłańcami, sama nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo, póki nie zaczęłam czytać nowej historii.
Świat się zmienił. Praktycznie nie ma już potworów, ale Lessha trzyma swoją córkę Olive na krótkiej smyczy. Ma ku temu wiele powodów, których córka nie rozumie. Młoda księżniczka buntuje się przeciwko matce, czego o mało nie opłaci życiem...
Syn Arlena i Renny, też nie ma łatwo. Przede wszystkim jest inny, nie tylko od ojca (do którego jest wiecznie porównywany), ale i innych dzieci. To delikatny, wrażliwy chłopiec, który znakomicie gra na piszczałce. Niestety, gdy matka próbuje go nauczyć rodzinnego interesu, Darin ledwo uchodzi z życiem z pułapki zastawionej przez Otchłańce.
Gdy Leesha i Renna jednoczą siły by dowiedzieć się, co, kto i dlaczego zagraża ich dzieciom, znikają bez wieści. Olive zostaje porwana do Pustynnej Włóczni, gdzie ma poślubić księcia. Darin z ekipą (córką Elony i dziećmi Rojera) wyrusza by ją odbić.
Czy im się to uda? Jak na Olive wpłynie pobyt w Forcie Karsja? Czego chcą odchłańce? Tak wiele pytań!
Świat nadal niezwykle intrygujący, Brett wycisnął z niego siódme soki. Bohaterowie też całkiem interesujący. Szczególnie polubiłam Darina, Olive też jest fajna. No i Chadan, co to za człowiek, eh.
Darin bardzo przypomina mi Arlena z początków opowieści, ma też sporo z mojego kochanego Rojera. Trochę rozczarowały mnie jego dzieci. Olive, zaskakująco mało podobna do Leeshy, której nie cierpię, ma dużo z Jadira, którego praktycznie nie zna.
Miałam nadzieję, że Peter V. Brett nie bawi się już w G.R.R. Martina i nie zabija bohaterów jednego za drugim. Nadzieja matką głupich. Panie Brett, WHY?!
Ta historia ma w sobie wiele dobrego. Ciekawi mnie co się stało z "dawną ekipą". Cieszę się, że spotkałam się z Ineverą. To naprawdę dobra historia. Uwielbiam. Polecam. Kocham. Czekam na kolejne części.
Tęskniłam za odchłańcami, sama nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo, póki nie zaczęłam czytać nowej historii.
Świat się zmienił. Praktycznie nie ma już potworów, ale Lessha trzyma swoją córkę Olive na krótkiej smyczy. Ma ku temu wiele powodów, których córka nie rozumie. Młoda księżniczka buntuje się przeciwko matce, czego o mało nie opłaci życiem...
Syn Arlena i Renny,...
2022-01-16
2021-02-14
Wspaniały album!
Kiedy człowiek myślał, że widział już każde zdjęcie, którym Freddie i jego najbliżsi chcieli się podzielić ze światem, okazało się, że jest jeszcze cała kolekcja nowości.
Wspaniały album!
Kiedy człowiek myślał, że widział już każde zdjęcie, którym Freddie i jego najbliżsi chcieli się podzielić ze światem, okazało się, że jest jeszcze cała kolekcja nowości.
2021-05-08
Nie powinnam czytać Weeks`a... Zostawia tylko łzy i złamane serce...
Uwielbiam. Trudno wyrazić słowami piękno tej książki. Zaskakuje na każdej stronie, świat niesamowicie barwny, ciekawy, niezwykły...
P.S. Po 10 latach jest tak samo genialna!
Nie powinnam czytać Weeks`a... Zostawia tylko łzy i złamane serce...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toUwielbiam. Trudno wyrazić słowami piękno tej książki. Zaskakuje na każdej stronie, świat niesamowicie barwny, ciekawy, niezwykły...
P.S. Po 10 latach jest tak samo genialna!