-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2023-12-12
2023-12-07
2023-12-10
2012-02-25
2021-10-17
2020-03-29
Możesz wypowiedzieć sto słów dziennie, bo jesteś kobietą.
Koniec z pracą. Nie ma plotek, listów, czytanek na dobranoc, rozmów z mężem, jęków podczas seksu.
Dziewczyny nie wybiorą sobie męża, kobiety mają gotować, plewić ogródki i być posłuszne. Nie ma homoseksualistów, cudzołożnic – są w obozach. Mężczyznom wolno wszystko. Powrót do pierwotnego stanu rzeczy.
Joan musi odkryć lek - „odzyskuje głos”. Sprawy potoczą się źle. W domu - problemy, lek to nie lek; zło rozlało się na kraj, planuje podbić resztę kontynentów. Czy uda się zmienić ten chory świat?
Trudna, bolesna… Polecam.
Uff… zmieściłam się w 100 słowach. Za następne byłby prąd.
Możesz wypowiedzieć sto słów dziennie, bo jesteś kobietą.
Koniec z pracą. Nie ma plotek, listów, czytanek na dobranoc, rozmów z mężem, jęków podczas seksu.
Dziewczyny nie wybiorą sobie męża, kobiety mają gotować, plewić ogródki i być posłuszne. Nie ma homoseksualistów, cudzołożnic – są w obozach. Mężczyznom wolno wszystko. Powrót do pierwotnego stanu rzeczy.
Joan musi...
2012-06-12
2019-03-24
Nie umiem wystawić oceny gwiazdkowej. Chciałabym napisać coś o tej książce, ale nie mogę. Normalnie czuje się trochę jak Styx, jakby pyton zaciskał się na moim gardle, palcach, głowie a nawet sercu...
Flame... Flame... Mój Boże Flame... mój Flame...
Odjęło mi głos, popłynęły łzy. Macie tak czasem, że czujecie, w średniej książce, że jakiś bohater jest wyjątkowy, a później gdy poznajecie go bliżej, okazuje się, że macie ochotę wyrwać sobie serce i mu dać? Niech spłonie, a co tam już i tak jest do niczego. Tak mam z Flame.
Książka schematyczna, podobna do pierwszych dwóch, z różnicą tą, że tu "rozwalony" był właśnie nasz brat-świr. Bardzo emocjonalna dla mnie. Brutalna, krwawa i pełna uczuć. Najlepsza z serii.
Flame, kocham cię. Buziaki przesyłam z daleka, bo wiem, że nikt nie może cię dotknąć, poza Maddie. Trzymaj się.
Nie umiem wystawić oceny gwiazdkowej. Chciałabym napisać coś o tej książce, ale nie mogę. Normalnie czuje się trochę jak Styx, jakby pyton zaciskał się na moim gardle, palcach, głowie a nawet sercu...
Flame... Flame... Mój Boże Flame... mój Flame...
Odjęło mi głos, popłynęły łzy. Macie tak czasem, że czujecie, w średniej książce, że jakiś bohater jest wyjątkowy, a...
2018-03-30
Kolejny tom sagi o Plantagenetach i Kapetyngach, kolejne krwawe rozgrywki, walka w podczas której nie ma żadnej świętości.
Akcja książki zaczyna się dokładnie w tym samym miejscu gdzie skończył się tom 1. Filip Długi znajduje sposób na upartych kardynałów i w końcu udaje się wybrać papieża. Filipowi udaje sie nie tylko zostać regentem, ale po kilku okrutnych (ma się wrażenie, że ci ludzie byli bez serca) intrygach zostaje królem Francji. Był dobrym władcą, we Francji panował pokój i powoli wszystko szło ku lepszemu, gdy król zmarł a jego miejsce zajął Karol V Piękny (zwany szyderczo Pięknisiem) a dokładniej to był on tylko marionetką w koronie, całą władzę sprawował jego wuj Karol Walezjusz. Nie rządził on źle, był mądrym człowiekiem, po prostu nad nim była wyższa instancja - król. A król był marny, głupi, uparty, mam wrażenie, że lekko opóźniony w rozwoju. Jak się na coś uparł to nie było bata i nie ważne, że do była głupia decyzja. Niestety on czasem przypominał sobie, że nie jest tylko po to by paradować w koronie.
Źle dzieje się też u Królowej Izabeli. Wilczyca z Francji ucieka od swojego męża, ma dosyć poniżania, obrażania i niszczenia kraju, któremu została poślubiona. Na "wygnaniu" u brata Karola odnajduje miłość, dopiero teraz rozumie swoje bratowe i to dlaczego wdały się w romans. Dziś jest za późno żeby naprawić swoje błędy. Na głowie ma zresztą ważniejsze sprawy - uratowanie tronu Anglii.
Znów świetnie wykorzystana historia, po raz kolejny doskonale odrobiona praca historyczna, wiele przypisów, wyjaśnień.
Osobiście nie mogłam się doczekać tego aż Izka zrobi porządek z Edziem. Było mi go żal, gdy czytałam o tym jak go poniżają. Rozumiem karę, rozumiem to że musiał zginąć, ale odnajdywania satysfakcji w znęcaniu się (brutalne ogolenie głowy, korona z trawy, podrzucanie martwych zwierząt do celi) tego nigdy nie zrozumiem.
Genialna kontynuacja.
Kolejny tom sagi o Plantagenetach i Kapetyngach, kolejne krwawe rozgrywki, walka w podczas której nie ma żadnej świętości.
Akcja książki zaczyna się dokładnie w tym samym miejscu gdzie skończył się tom 1. Filip Długi znajduje sposób na upartych kardynałów i w końcu udaje się wybrać papieża. Filipowi udaje sie nie tylko zostać regentem, ale po kilku okrutnych (ma się...
2018-02-18
Od dawna marzyłam o tym by ta pozycja wpadła w moje łapki. Bałam sie trochę, jak to bywa, gdy sięga się po powieść z jakiegoś gatunku po raz pierwszy, ale niepotrzebnie. Kiedy historia jest ciekawsza od wymysłów, od legend, nie da się nie zakochać w książce.
Filip Piękny dziś, dla tych którzy trochę liznęli historii, kojarzy się głównie ze zniszczeniem zakonu templariuszy. W akcję wpadamy właśnie w ostatnich chwilach życia wielkiego mistrza zakonu Jaquesa de Molay i kilku z ostatnich, wiernych braci. Lada moment zostaną spaleni na stosie a w ostatnim tchnieniu mistrz zakonu przeklnie rodzinę króla, papieża i ministra policji aż do 13 pokolenia. Patrząc na to jak w ciągu roku umrą wszyscy trzej, łatwo w to uwierzyć. (W rzeczywistości minister umarł niedługo przed wydaniem wyroku na templariuszy, jednak to jak umierał w tej powieści sprawa, że cała legenda przekleństwa jest jeszcze bardziej wiarygodna.
Po śmierci króla na tronie zasiada jego syn - Ludwik. Jest on jednak nieudolny, daje sobą łatwo manipulować a zdobycie nowej żony jest dla niego ważniejsze niż rządzenie krajem. I tak w niecałe dwa lata doprowadza kraj do ruiny, głodu i nędzy. Dając się manipulować rządnemu władzy wujowi, skazuje na śmierć jedynego człowieka, który ogarniał administrację i skarbiec. Tak to jest gdy na tronie zasiada nie ten co powinien. Dookoła zaczyna sie bunt, każdy robi co chce a wszystko dobre co zbudował Filip Piękny w mgnieniu oka rozpada się.
Książka pełna akcji i krwi. Takie było średniowiecze. To co dla nas dziś wydaje sie bestialskie, kiedyś było normą. Karanie kołem, czy palenie na stosie nie było niczym dziwnym dla gawiedzi, która od lat oglądała publiczne egzekucje. Dlatego, by ciągle wzbudzać strach i respekt, ale też zapewnić odrobinę rozrywki (bo tym często były takie egzekucje) wymyślano coraz to nowe i okrutne kary.
Bałam się zakłamania historycznego. Bałam się naciągania. Tymczasem mamy dużo odnośników do sytuacji, miejsc i osób. Wykonano masę roboty by książka mogła być, może nie źródłem historycznym, ale porządną nicią po której chce się iść od kłębka. Do prawdziwych wydarzeń historycznych dopisano to co mogło się wydarzyć.
Czyta się znakomicie, choć nie jest to pozycja dla ludzi o słabych nerwach.
Polecam.
Od dawna marzyłam o tym by ta pozycja wpadła w moje łapki. Bałam sie trochę, jak to bywa, gdy sięga się po powieść z jakiegoś gatunku po raz pierwszy, ale niepotrzebnie. Kiedy historia jest ciekawsza od wymysłów, od legend, nie da się nie zakochać w książce.
Filip Piękny dziś, dla tych którzy trochę liznęli historii, kojarzy się głównie ze zniszczeniem zakonu templariuszy....
2015-01-08
2015-11-10
SZOK. Szok za szokiem i szok pogania. Na każdej stronie, do ostatniego zdania.
Myślałam, że to naiwna książeczka dla nastolatków. Że przesłodzona, że nie uzależniająca, że może jakbym miała 10 lat mniej to bym ją pokochała(bo takie wrażenie miałam, po Piekielnych Maszynach). MYLIĆ SIĘ JEST RZECZĄ LUDZKĄ!
Clary jest normalną nastolatką, a przynajmniej tak się jej wydaje. Okazuje się jednak, że jest Nocnym Łowcą! Wszystko wydaje się, gdy jej matka zostaje porwana. Okazuje się, że Valentine - zbuntowany Nocny Łowca - żyje i próbuje zdobyć bardzo ważne artefakty. Wynikną z tego nie lada kłopoty. Do tego duża dawka humoru.
Rzeczywiście czuć to, że to książka dla młodzieży i czasem czułam się na nią za stara. Ciągle dziwnie, po Piekielnych..., przestawić się na nowoczesny świat. Bo świat Nocnych Łowców zmienił się bardzo. I na każdej stronie czuję ból i krzyczę: Will! Oddajcie mi Will`a! Czy Jace mi go zastąpi? Jeszcze nie wiem, na razie (choć jestem w połowie "Miasta popiołów") tęsknie za Willem. I Magnus jest jakiś taki dziwny. W Piekielnych był tajemniczy, mroczny. Tu jest rozbrykany i mało poważny. Ale jest w nim coś, coś za co po prostu się go lubi. książka wciąga. Polecam.
SZOK. Szok za szokiem i szok pogania. Na każdej stronie, do ostatniego zdania.
Myślałam, że to naiwna książeczka dla nastolatków. Że przesłodzona, że nie uzależniająca, że może jakbym miała 10 lat mniej to bym ją pokochała(bo takie wrażenie miałam, po Piekielnych Maszynach). MYLIĆ SIĘ JEST RZECZĄ LUDZKĄ!
Clary jest normalną nastolatką, a przynajmniej tak się jej wydaje....
2015-11-11
Clary na prawdę nie ma łatwego życia. Oddałaby wiele by znów być normalną dziewczyną, chciałaby by jej matka była przytomna. A przede wszystkim chciałaby by Jace nie był jej bratem a Valentine ojcem. Taki ojciec to przekleństwo. Znów mąci i zabija. Zastanawiaj się przez 17 lat jaki był twój ojciec, bądź pewną, że nie żyje a potem niech się okaże, że jest potworem. Nie ma dla niego żadnej świętości, nawet życie syna nie ma dla niego znaczenia. Liczą się tylko jego chore idee.
Okazuje się, że Jace i Clary mają niespotykane moce. Bardzo przydatne moce. Simon zostaje wampirem, a Magnus... jest Magnusem.
Dalej brakuje mi Will`a z Piekielnych, ale Jace daje radę. Kolejny tom, który bardzo mi się podobał. Akcja jest wartka, wciągająca, zaskakująca na każdej stronie! Postacie wręcz namacalne. Magnus hipnotyzuje, polubiłam Jaca(ale nie jest Willem), Simona oraz Luka. Trochę ciężko przekonać mi się do Izzy i Aleca, ale wierzę w nich :). Sięgam po kolejny tom drżącą z przejęcia ręką. Co też autorka wymyśliła dla bohaterów?
Ten tom zdecydowanie POLECAM.
Clary na prawdę nie ma łatwego życia. Oddałaby wiele by znów być normalną dziewczyną, chciałaby by jej matka była przytomna. A przede wszystkim chciałaby by Jace nie był jej bratem a Valentine ojcem. Taki ojciec to przekleństwo. Znów mąci i zabija. Zastanawiaj się przez 17 lat jaki był twój ojciec, bądź pewną, że nie żyje a potem niech się okaże, że jest potworem. Nie ma...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-11-17
Wojna jest nieunikniona. Choćby nie wiem jak Nocni Łowcy się starali będą musieli stanąć naprzeciw Valentina i jego armii. A Valentine jest baardzo przebiegły, on szykował swoją zemstę przez lata.
Akcja przenosi się z Nowego Jorku do Irdisu. Jace z rodziną przechodzą przez portal, a razem z nimi niechcący przedostaje się tam Simon. Pobyt wampira w Irdisie jest niedopuszczalny. To on staje się jednym z ważniejszych bohaterów tego tomu. Jeszcze lepiej poznajemy bohaterów, ich motywacje. Dowiadujemy się także prawdy o Jacie i Clary. Nowi bohaterowie dostarczają wiele "rozrywki". Problemem okazuje się przede wszystkim konserwatywne społeczeństwo Nocnych Łowców. Mało brakuje, by Valentine spełnił swoje marzenie i zawładnął całym światem cieni.
Ale przecież nie może mu się udać... Nie kiedy w żyłach jego córki płynie krew aniołów, nie kiedy ma ona dar tworzenie nowych run. I nawet podawanie krwi demona Sebastianowi... Sebastianowi? Ach! Mówiłam, że nowi bohaterowie dostarczają niesamowitych wrażeń.
piękna część. Chyba najlepsza. najbardziej zaskakująca, pełna wzruszeń, ale i trzymająca w napięciu. Dopiero teraz rozumiem dlaczego od Piekielnych UWIELBIAM Magnusa. Dosłownie uwielbiam. Jace też podbił moje serce. Ciekawe co w 4 części. Zabieram się od razu za czytanie, a tę mogę polecić.
Wojna jest nieunikniona. Choćby nie wiem jak Nocni Łowcy się starali będą musieli stanąć naprzeciw Valentina i jego armii. A Valentine jest baardzo przebiegły, on szykował swoją zemstę przez lata.
Akcja przenosi się z Nowego Jorku do Irdisu. Jace z rodziną przechodzą przez portal, a razem z nimi niechcący przedostaje się tam Simon. Pobyt wampira w Irdisie jest...
2012-08-06
2012-12-24
2012-12-26
Udało mi się skończyć przed premierą nowego filmu. Bardzo się z tego powodu cieszę.
"Diuna" to zdecydowanie jedna z najlepszych książek jakie miałam okazję czytać. Dawno nie miałam w rękach czegoś co wymagałoby ode mnie takiego zaangażowania i myślenia nad tym co czytam, łączenia faktów - polityki, religii, filozofii.
Powiedzmy sobie wprost bez zrozumienia tych trzech filarów tracimy 90% książki. Zostaje nam tylko pusta opowieść o chłopaku, który się mści za śmierć ojca. Oklepany przez stulecia motyw. Tymczasem "Diuna" to o wiele, wiele więcej.
Zacząć trzeba od samej Arrakis, czyli tytułowej Diuny, planety pustyni z całym jej dobrodziejstwem i zgrozą. Tubylcy znaleźli sposób na życie na tej planecie. Niesamowicie rozwinięta technologia, woda to życie i to dosłownie. Nie można zapomnieć o Przyprawie, Fremenach i ich planach, o zdolnościach mentanów. A w tle ciągłe knowania Bene Gesserit, bunty i rewolucja, Imperator i Harkonenowie.
Niezwykle bogaty świat w ludzi, ból, walkę, przetrwanie , piach, wodę, menaż, technologię, nienawiść, miłość, zemstę, chciwość - po prostu w życie w każdym wymiarze.
Wybił mnie z czytelniczego rytmu przeskok między drugą a trzecią częścią. Zabrakło mi też walk Fremenów. przez ten kilkuletni przeskok, wydaje się jakby Paul od razu, bez wysiłku został legendą. A przecież prowadził ludzi do walki, uczył ich nowych technik. Z jakiegoś powodu wszyscy, nawet Imperator, drżeli przed Muad Dibem.
Niemniej to maleńka rysa na tle całej epickiej opowieści. A to dopiero pierwszy tom.
Długo się wzbraniałam przed tą książką. Nie lubię SF, mam wrażenie, że aby je zrozumieć trzeba mieć doktorat z fizyki. To jednak nie jest hard SF. Niemniej to jedna z najbardziej wymagających książek jakie czytałam.
I lubię to. Poproszę o więcej.
Udało mi się skończyć przed premierą nowego filmu. Bardzo się z tego powodu cieszę.
więcej Pokaż mimo to"Diuna" to zdecydowanie jedna z najlepszych książek jakie miałam okazję czytać. Dawno nie miałam w rękach czegoś co wymagałoby ode mnie takiego zaangażowania i myślenia nad tym co czytam, łączenia faktów - polityki, religii, filozofii.
Powiedzmy sobie wprost bez zrozumienia tych trzech...