-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1184
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać433
Biblioteczka
2015-12-30
2015-07-19
Tytuł: "Wiedźmin. Dom ze szkła. Tom 1".
Autorzy: Paul Tobin, Joe Querio
Liczba stron: 136
Wydawnictwo: Egmont
Wiedźmin: Dom ze szkła to pierwszy tom z wydawnictwa Dark Horse. Geralt podczas podróży poznaje myśliwego o imieniu Jakub, który od początku jest tajemniczy i bardzo nieszczęśliwy. Otóż stracił on żonę o imieniu Marta, którą jak to twierdzi zabrały -Bruxy. Przemieniły kobietę w jedną z nich i od teraz widuje Ją tylko z oddali, gdy ukradkiem na Niego spogląda.
Wiedźmina od początku historia intryguje, przyłącza się więc do mężczyzny, bo być może uda mu się rozwiązać zagadkę. Jakub okazuje się być dobrym myśliwym i całkiem rozmownym kompanem. Nie może się doczekać spotkania z ukochaną. Droga wiedzie ich do tytułowego Domu ze Szkła. Na miejscu tym ciąży pewna tajemnica oraz straszna klątwa, o czym ciągle przypomina medalion na piersi Geralta. Mężczyźni nie chcą wchodzić do środka, ale w końcu przełamują się.
Miejsce jest jeszcze bardziej tajemnicze niż straszny las wokół domu. W środku spotykają sukkuba – piękną kobietę, która od początku flirtuje z Białym Wilkiem. Razem zbliżają się do rozwiązania tajemnicy. Geralt jaki jest każdy wie – nie ufa nikomu, jest oschły i zimny. W tomie tym zachowuje się dziwacznie, postać jest wręcz przerysowana i nadmiernie aspołeczna. Ucieszył mnie widok kilku stworów znanych z książek Sapkowskiego oraz gier m.in. utopce, baba cmentarna czy leszy. Sceny walk były świetnie zrobione. Miłym dla oka było obserwować wiedźmińskie znaki w akcji jak: Aard czy Igni. Jeśli chodzi o kreskę, czasem miałam wrażenie jakby kadry były niedokończone. Mimo tego nie przeszkadza to jakoś bardzo w czytaniu. Zachowany jest mroczny, gęsty klimat. Wydanie Egmontu stoi na wysokim poziomie. Album zawiera sztywną okładkę oraz dobry kredowy papier. Kartki nie są za cienkie. Druk jest bardzo dobrej jakości. Kolory są żywe. Przyjemnością jest trzymać go w ręku. Na końcu dostajemy galerię okładek, które uatrakcyjniają album.
Album zawiera materiały pierwotnie ukazane w amerykańskim Witcher (2014) #1-5 wydanym przez Dark Horse.
Opinia opublikowana również na moim blogu: https://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2017/09/wiedzmin-dom-ze-szka-paul-tobin-joe.html
Tytuł: "Wiedźmin. Dom ze szkła. Tom 1".
Autorzy: Paul Tobin, Joe Querio
Liczba stron: 136
Wydawnictwo: Egmont
Wiedźmin: Dom ze szkła to pierwszy tom z wydawnictwa Dark Horse. Geralt podczas podróży poznaje myśliwego o imieniu Jakub, który od początku jest tajemniczy i bardzo nieszczęśliwy. Otóż stracił on żonę o imieniu Marta, którą jak to twierdzi zabrały -Bruxy....
2015-11-08
Jako, że temat Powstania warszawskiego to mój mały "konik", uwielbiam wszelkie książki, które są opowiadane na ten temat, z czyjejś perspektywy.
Ta książka to prawdziwa gratka dla miłośników literatury faktu, w dodatku opowiadanej przez kobiety. Ich wspomnienia skłaniają do refleksji, przemyśleń. Jest to bardzo wartościowa książka. Aż można się wzruszyć i ja z pewnością kiedyś ją sobie kupię. Polecam bardzo gorąco.
Jako, że temat Powstania warszawskiego to mój mały "konik", uwielbiam wszelkie książki, które są opowiadane na ten temat, z czyjejś perspektywy.
Ta książka to prawdziwa gratka dla miłośników literatury faktu, w dodatku opowiadanej przez kobiety. Ich wspomnienia skłaniają do refleksji, przemyśleń. Jest to bardzo wartościowa książka. Aż można się wzruszyć i ja z pewnością...
2015-12-22
Książkę czytałam w ebooku, ale pomimo iż zajęła mi 3 noce - to aż żal było się od niej oderwać. Nie lubię czytać inaczej, niż "na papierze", jednak nowości są słabo dostępne w bibliotekach.
Żartowałam, że King'a też wciągnęła, bo facet ma dobry gust. :)
Jednak ta historia (podbiegająca pod thriller? kryminał?), mimo iż z początku pisana trochę zagmatwanie, to ma w sobie fajną zagadkę, która trzyma do końca.
Z chęcią przeczytałabym jeszcze tak fajną pozycję, bo "Dziewczyna z pociągu" zasługuje na miano ciekawszej książki mijającego roku 2015.
Książkę czytałam w ebooku, ale pomimo iż zajęła mi 3 noce - to aż żal było się od niej oderwać. Nie lubię czytać inaczej, niż "na papierze", jednak nowości są słabo dostępne w bibliotekach.
Żartowałam, że King'a też wciągnęła, bo facet ma dobry gust. :)
Jednak ta historia (podbiegająca pod thriller? kryminał?), mimo iż z początku pisana trochę zagmatwanie, to ma w sobie...
2015-06-18
2015-06-18
2015-12-26
Opis książki zapowiadał się bardzo ciekawie... Jednak po przeczytaniu słowa wstępnego od autorki, zaczynałam mieć wątpliwości.
Ok, tak łatwo się nie poddaję - i zaczęłam czytać.
Jeden rozdział był ok, ale pozostała całość jest bardzo mierną kopią "Historii O", a ten napis na okładce: "UWAGA ostre sceny erotyczne", jest chyba baardzo naciągnięty. Owszem, kogoś może bulwersować wers: "wsadził mi *** w du**", ale nic poza tym.
Niektóre strony przewijałam np. te o tresurze bohaterki w kobyłkę...
I niby jaką tam mamy miłość? Tak samo żenującą jak w "Historii O", czyli zero uczucia, w sumie to nawet zero "prawdziwego" BDSM (już Grey miał więcej ciekawszych momentów).
Podsumowując = słabiutka, dziwna książka.
Opis książki zapowiadał się bardzo ciekawie... Jednak po przeczytaniu słowa wstępnego od autorki, zaczynałam mieć wątpliwości.
Ok, tak łatwo się nie poddaję - i zaczęłam czytać.
Jeden rozdział był ok, ale pozostała całość jest bardzo mierną kopią "Historii O", a ten napis na okładce: "UWAGA ostre sceny erotyczne", jest chyba baardzo naciągnięty. Owszem, kogoś może...
2015-11-14
Tytuł: "Ibra. Chłopak, który odnalazł własną drogę".
Autor: Yvette Żółtowska– Darska
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 192
Premiera: 04.11.2015
Sądzicie, że tylko faceci mogą interesować się piłką nożną? :)
Mam zaszczyt przedstawić kolejną biografię autorstwa Yvette Żółtowskiej-Darskiej pt.: „Ibra – chłopak, który odnalazł własną drogę”. Jest to książka opisująca życie znanego wszystkim (nawet niekoniecznie miłośnikom futbolu) szwedzkiego piłkarza Zlatana Ibrahimovica. Jak zawsze zaczyna się ona wstępem opisującym dzieciństwo, a potem kolejne lata życia piłkarza. Zlatan podobnie jak wielu innych, znanych dziś piłkarzy nie miał łatwego dzieciństwa. Jego rodzice byli imigrantami. Ojciec pochodził z Bośni, a matka z Chorwacji. Oprócz niego mieli jeszcze czwórkę dzieci. Szybko się rozstali, a Zlatan zamieszkał z matką. Aby utrzymywać dzieci musiała pracować na dwie zmiany, biła swoje dzieci, wybuchała gniewem. Na osiedlu mały Zlatan był wyzywany od Cyganów, ciągle chodził głodny. Gdy ukradziono mu rower, sam również zaczął kraść. Miał bardzo wybuchowy charakter, przez co nie mógł grać w małym klubie z innymi dziećmi, w szkole wdawał się w bójki. Po pewnym czasie przeniósł się do ojca. Tam również nie zaznał spokoju. Jego ojciec był alkoholikiem, lodówka ciągle była pusta. Z samotności Zlatan mówił do lustra. Jego pierwszym poważniejszym klubem było Malmo FF. Tam również jego wybuchowy charakter dawał o sobie znać. Nie pasował do bogatych dzieci, chciał się wybić, popisywać. Nie wychodziło mu to. Później przeniósł się do Ajaxu Amsterdam. Kibice go wygwizdywali, trenerzy krytykowali, lecz widzieli w nim wielki talent.
Historia Ibry różni się od historii Messiego, czy Ronaldo. Co prawda każdy zaczynał w biedzie, lecz przez wiele lat Zlatan nie mógł zabłysnąć. W rodzinie było ciężko, na boisku także. Nie strzelał „worka” goli jak Messi, lecz jak już trafił, robił to w fenomenalny sposób (bramki piętą, z woleja, z przewrotki). Szybko zrozumiał, że buntowniczy charakter i szpanerskie gadżety nie utorują mu drogi na szczyt. Życie rzucało mu wiele razy kłody pod nogi, lecz nie poddał się. Sam stwierdził, że piłka nożna uratowała mu życie: „Gdyby nie ona pewnie byłbym dziś kryminalistą”. Po Ajaxie przyszedł czas na Juventus, Inter, Barcelonę, aż w końcu na francuskie PSG, w którym gra do dziś.
Do tego doszły występy w reprezentacji Szwecji. Do dziś ma dobre relacje z rodziną, poznał wielu utalentowanych trenerów, ma na swoim koncie wiele sukcesów. Zapracował na nie swoją ciężką pracą. Wspiera również różne kampanie, walczy z głodem w najbiedniejszych krajach świata. Naprawdę warto przeczytać tę pozycję. Różni się ona od historii Messiego, czy CR7. Książka opatrzona jest licznymi komentarzami, kolorowymi ilustracjami. Całość czyta się szybko i sprawnie. Jedynym minusem było skrócenie zakończenie (mianowicie gry w PSG). Autorka tłumaczyła to grubością książki. Nie podobało mi się również zapożyczanie cytatów z innej biografii pt. „Ja, IBRA”, która ukazała się na polskim rynku. Poprzednie biografie nie zawierały takich rzeczy. Jednak nie przeszkadzało to jakoś szczególnie w lekturze. Mam nadzieję, że seria będzie kontynuowana. Jeśli tak, to ciekawe o kim przeczytamy następnym razem? :)
Plusy:
- liczne, kolorowe ilustracje,
- wiele ciekawostek,
- łatwość przekazu
Minusy:
- skrócone zakończenie,
- dużo cytatów z innej biografii
Ocena: 4/5.
Opinia opublikowana również na moim blogu: http://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2015/11/ibra-chopak-ktory-odnalaz-wasna-droge.html
Tytuł: "Ibra. Chłopak, który odnalazł własną drogę".
Autor: Yvette Żółtowska– Darska
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 192
Premiera: 04.11.2015
Sądzicie, że tylko faceci mogą interesować się piłką nożną? :)
Mam zaszczyt przedstawić kolejną biografię autorstwa Yvette Żółtowskiej-Darskiej pt.: „Ibra – chłopak, który odnalazł własną drogę”. Jest to książka opisująca życie...
2015-05-22
Tytuł: "Ronaldo, chłopiec, który wiedział, czego chce".
Autor: Ivette Żółtowska-Darska
Liczba stron: 210
Wydawnictwo: Egmont
Premiera: 05.2015r.
„Ronaldo – chłopak, który wiedział czego chce” to druga, zaraz po „Messim…” biografia Żółtowskiej-Darskiej opowiadająca życie i drogę do kariery Cristiano Ronaldo. Zaczyna się ona typowo jak u większości znanych piłkarzy: miłość do piłki od najmłodszych lat, wychowywanie się w biednej rodzinie, mozolna i ciężka droga na szczyt, by w końcu zostać jednym z najsławniejszych i najlepiej zarabiających ludzi na świecie. Biografia ułożona jest chronologicznie (od narodzin i wychowywania się na Maderze, po grę w CF Andorinha, Sportingu Lizbona, Manchesterze United i wreszcie Realu Madryt). Całość podzielona jest na rozdziały, które zdradzają wiele ciekawych i zabawnych historii dotyczących CR7 (pobyt w szkółce piłkarskiej, rozmowy z szatni, relacje z rodziną). Bardziej dociekliwi fani będą również zadowoleni, gdyż znajdą tutaj wiele statystyk, informacji, a także opisy do wszystkich ważniejszych spotkań w karierze Portugalczyka (występy w Lidze Mistrzów, lidze angielskiej oraz hiszpańskiej, aż po grę w reprezentacji).
Jest też kilka szczegółów z życia osobistego, lecz nie ma ich za dużo, co uważam za minus, chociaż nie było to celem tej biografii. Książkę uzupełniają bogate i kolorowe zdjęcia, cytaty oraz statystyki. Jest bardzo przejrzysta i napisana prostym językiem co sprawia, że całość czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Wszystko opisane jest bardzo konkretnie. Książka skierowana jest do młodszych fanów, choć można spokojnie polecić ją starszym czytelnikom, którzy być może dowiedzą się z niej czegoś nowego o swoim idolu. Śmiało można powiedzieć, że jest to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów CR7, w sam raz na jeden wieczór. „Ronaldo…” to uniwersalna opowieść o żelaznej woli i determinacji w drodze na szczyt. O niezwykłym talencie, sile marzeń i ciężkiej pracy. O piłce nożnej, dla której czasem trzeba poświęcić bardzo wiele.
Plusy:
- przejrzystość,
- dużo statystyk, informacji,
- kolorowe zdjęcia,
- niska cena
Minusy:
- zbyt mało informacji z życia osobistego
Ocena: 5/5.
Opinia opublikowana również na moim blogu: http://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2015/05/ronaldo-chopiec-ktory-wiedzia-czego.html
Tytuł: "Ronaldo, chłopiec, który wiedział, czego chce".
Autor: Ivette Żółtowska-Darska
Liczba stron: 210
Wydawnictwo: Egmont
Premiera: 05.2015r.
„Ronaldo – chłopak, który wiedział czego chce” to druga, zaraz po „Messim…” biografia Żółtowskiej-Darskiej opowiadająca życie i drogę do kariery Cristiano Ronaldo. Zaczyna się ona typowo jak u większości znanych piłkarzy: miłość...
2015-06-18
Tytuł: "Cuda wianki. Polski folklor dla młodszych i starszych".
Autor: Marianna Oklejak
Liczba stron: 80
Wydawnictwo: Egmont
Data premiery: 19-10-2015
Polska jak długa i szeroka posiada bardzo rozbudowaną historię, podania, zwyczaje, kuchnie, a nawet i język!
Marianna Oklejak zabiera nas w ciekawą podróż po folklorze, który od regionalnego, aż po chłopski - jest niezwykle barwny i interesujący.
Badania nad folklorem polskim zaczynają się w XIX wieku i są związane z walką o utrzymanie świadomości narodowej. Dlatego taka książka jak ta, będzie dobrym prezentem dla najmłodszych, aby zobaczyli jak poszczególne regiony Polski się od siebie różnią, a także aby pogłębić wiedzę na temat np. malowania kraszanek, czy obchodzenia poszczególnych świąt.
Może wielu z Was nie zdaje sobie sprawy jak ważną sprawą jest folklor. To swoista, bardzo cenna spuścizna po naszych dziadach, pradziadach, a co za tym idzie - duma, że Polacy "nie gęsi" i tak jak inne kraje mogą się poszczycić pięknem kultury i różnorodnością.
Folklor dzieli się na dwie grupy: materialną do której zaliczamy architekturę ludową, sztukę ludową i stroje ludowe, oraz niematerialną w skład której wchodzą; pieśni, przysłowia czy legendy. Folklor zdobywa coraz więcej sympatyków, powstają nowe Zespoły Pieśni i Tańca. Nie sposób nie wspomnieć o pięknych strojach łowickich, góralskich, czy o potrawach śląskich, zróżnicowanej mowie i odmianach gwary oraz języka polskiego.
Ta bogato ilustrowana książka będzie dobra dla "dużych" i "małych" ponieważ każdy z pewnością znajdzie tu przydatne, a może przez wielu nieznane ciekawostki i piękne obrazki. Rozdziały dzielą się na poszczególne pory roku: od wiosny, do zimy - a co za tym idzie, opisane są tu święta, a także tradycje jak malowanie pisanek, czy chodzenie po kolędzie. Nie mogło też zabraknąć ciekawych malunków stroi ludowych, czy wspomnienia o ślubie, narodzinach dziecka i wielu innych.
Ze swojej strony serdecznie polecam. Jedynym minusem jest to, że książka jest dość cienka, ale nie można mieć wszystkiego. ☺
Opinia opublikowana również na moim blogu: http://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2016/01/cuda-wianki-polski-folklor-dla-modszych.html
Tytuł: "Cuda wianki. Polski folklor dla młodszych i starszych".
Autor: Marianna Oklejak
Liczba stron: 80
Wydawnictwo: Egmont
Data premiery: 19-10-2015
Polska jak długa i szeroka posiada bardzo rozbudowaną historię, podania, zwyczaje, kuchnie, a nawet i język!
Marianna Oklejak zabiera nas w ciekawą podróż po folklorze, który od regionalnego, aż po chłopski - jest niezwykle...
2015-12-27
Ech, Pawlikowska pisała fajne książki.
Kiedyś.
Te nowsze, nie chodzi o to - że są złe. Tylko, że te opowiadania o Pierzastym Wężu... jakoś nie mam przekonania.
Kiedy biorę do reki książkę stricte o podróżach, liczę na jakieś komentarze w stylu: jak żyją tam ludzie, plemiona, jakie zwierzęta, klimat, jedzenie.
W porównaniu z "Czarnym Lądem" (który był super fajny), ta pozycja jest taka sobie... Niby zdjęcia piękne i początek o Meksyku fajny, ale jakby słabo było tu czuć dawną podróżniczkę Beatę.
Ech, Pawlikowska pisała fajne książki.
Kiedyś.
Te nowsze, nie chodzi o to - że są złe. Tylko, że te opowiadania o Pierzastym Wężu... jakoś nie mam przekonania.
Kiedy biorę do reki książkę stricte o podróżach, liczę na jakieś komentarze w stylu: jak żyją tam ludzie, plemiona, jakie zwierzęta, klimat, jedzenie.
W porównaniu z "Czarnym Lądem" (który był super fajny), ta...
2015-12-25
Zabawna, lekko pikantna książka - trochę o miłości, trochę o przyjaźni.
Serdecznie polecam. :)
Zabawna, lekko pikantna książka - trochę o miłości, trochę o przyjaźni.
Serdecznie polecam. :)
2015-12-22
2015-12-18
Jestem ciekawa czy pani Felicjańska (kto zna to się orientuję, że to modelka..), wzięła pomysł na taką słabiutką książkę, bo miała takie sny, czy ze światu show biznesu?
"Momenty" tutaj są, ale to nie wystarczy, jeśli druga połowa książki jest zlepkiem jakiegoś thrilleru (który thrillerem nie jest), a raczej bajeczką...
Szybko się ją czyta, ale nie powala. Ba, to ja wolę Greya.
Jestem ciekawa czy pani Felicjańska (kto zna to się orientuję, że to modelka..), wzięła pomysł na taką słabiutką książkę, bo miała takie sny, czy ze światu show biznesu?
"Momenty" tutaj są, ale to nie wystarczy, jeśli druga połowa książki jest zlepkiem jakiegoś thrilleru (który thrillerem nie jest), a raczej bajeczką...
Szybko się ją czyta, ale nie powala. Ba, to ja wolę...
2015-12-08
Tytuł: "Twój dziennik".
Autor: Regina Brett
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 432
Data premiery: 04.11.2015
Z panią Reginą Brett miałam już "do czynienia" podczas czytania "Bóg nigdy nie mruga". Zapamiętałam, że każda jej książka jest wydana w fajnej, miękko-twardej okładce (jak kalendarze), oraz dość minimalistycznie.
Brett pisze od 1986 roku. Za felietony drukowane na łamach największej gazety w Ohio, „The Plain Dealer”, otrzymała wiele krajowych i stanowych nagród. Była też dwukrotnie nominowana do nagrody Pulitzera w dziedzinie reportażu.
"Twój dziennik" to kalendarz-notes, wraz z 12 nowymi lekcjami, napisanymi specjalnie dla polskich Czytelników. Autorka dwukrotnie bywała w Polsce i zna swoich fanów. "Dziennik..." jest dość gruby, posiada zakładkę, oraz fajnie rozpisane dni, święta, różne daty. Słowem - wszystko, co jest przydatne dla kogoś, kto ma potrzebę "nie rozstawania się" z kalendarzem, lubi notować, mieć pod "kontrolą" każdy dzień. :)
Muszę przyznać, że kiedy otrzymałam ten dziennik byłam zachwycona. Owszem, co roku kupuję jakieś kalendarze, ale ten jest napisany jakby... indywidualnie dla każdego, kto go posiada. Celne komentarze, spostrzeżenia i myśli Reginy Brett będą mogły towarzyszyć nam w dowolnej chwili każdego dnia. Możemy po nie łatwo sięgnąć, robiąc sobie krótkie przystanki w codziennym zabieganiu.
Mi podobały się rozważania na temat powstania warszawskiego, bo w kalendarzu ważniejsze święta są wyszczególnione i opisane tak, byśmy mogli chwilę usiąść i się zastanowić. Coś zanotować, dopisać swoją myśl. Pełno tu też cytatów: "Zobacz w porażce klucz do sukcesu", i wiele innych.
Jestem bardzo zadowolona, że ten dziennik do mnie trafił i uważam, że może to być fajny pomysł na prezent dla bliskiej nam osoby.
Polecam Wam. ☺
Opinia opublikowana również na moim blogu: http://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2015/12/twoj-dziennik-regina-brett.html
Tytuł: "Twój dziennik".
Autor: Regina Brett
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 432
Data premiery: 04.11.2015
Z panią Reginą Brett miałam już "do czynienia" podczas czytania "Bóg nigdy nie mruga". Zapamiętałam, że każda jej książka jest wydana w fajnej, miękko-twardej okładce (jak kalendarze), oraz dość minimalistycznie.
Brett pisze od 1986 roku. Za felietony drukowane na...
2015-11-27
Tytuł: "Metro 2035".
Autor: Dmitry Glukhovsky
Liczba stron: 540
Wydawnictwo: Insignis
Data premiery: 04.11.2015
Właśnie wyszła długo oczekiwana przez wszystkich (a także przeze mnie) ostatnia część trylogii Dmitrija Glukhovskiego pt. „Metro 2035”. Jest to książka, która zamyka cykl losów Artema i jego bliskich. Co ciekawe autor stwierdził, że powieść tą mogą czytać zarówno Ci, którzy znają poprzednie części, jak i Ci, którzy nigdy nie mieli „Metra” w ręku.
Część ta zdecydowanie różni się od poprzednich, a także od innych pozycji z Uniwersum Metra. Mamy tutaj zdecydowanie więcej akcji, fabuła nie stoi w miejscu, choć tak naprawdę przez całą książkę nasz główny bohater ma tylko jeden cel – nawiązać kontakt z innymi ocalałymi. Tak więc śledzimy naszego śmiałka, który codziennie wychodzi na powierzchnię, dostaje się do najwyższego budynku w okolicy, pokonuje 40 pięter i szuka częstotliwości. Może Paryż? Może Londyn? Jego próby skazane są na porażkę.
W eterze słychać ciszę, szum. On sam naraża się na niebezpieczeństwo (na powierzchnię będzie wychodził nawet bez kombinezonu!). Nikt nie będzie mu wierzył, wszyscy będą mieć go za nawiedzonego świra. Jednak on się nie podda. Będzie drążył tak długo aż odkryje tajemnicę. Straszną tajemnicę! Nasz bohater zmienił się od czasów Metra 2033. To już nie jest ten sam wystraszony chłopczyk, który opuszcza swój rodzinny WOGN ze łzami w oczach. Teraz ignoruje strach, dorósł. Jest gotów porzucić wszystko (bliskich, żonę, własne zdrowie), by dopiąć swego: by uratować ludzi przed śmiercią w podziemiach.
To, że książka różni się od poprzednich odsłon, nie oznacza, że całkiem nie przypomina Metra.
W dalszym ciągu mamy Linię Czerwoną, Hanzę. Wszędzie czai się wróg. Faszyści, czerwoni, kanibale. Wszędzie występuje zdrada, bród, seks i przemoc. Każdy walczy o przetrwanie jak umie. Ludzie są zaślepieni ideami głoszonymi przez przywódców. Mamy zdrajców, mamy sojuszników. Nie mamy zaś… potworów. To prawda! Przez całą książkę nie zobaczymy ani jednego zmutowanego wilka, czy pająka. Było to dla mnie wielkim zaskoczeniem, a także minusem. No bo jak można było zrezygnować z głównego atutu serii jakim są zmutowane, krwiożercze potwory? :)
Dzięki temu Artem chodzi sobie po powierzchni i bez szwanku wychodzi z każdej wyprawy. Chodzi, a nawet jeździ… Tak! Są samochody, do tego sprawne i zatankowane! Do tego większość akcji dzieje się na powierzchni. To ciekawy zabieg ze strony autora, ale nie wszystkim może się on spodobać. Książka ta jest nawiązaniem do gry Metro: Last Light jednak ja nie widzę zbyt wiele wspólnego jeśli chodzi o fabułę… Powieść ta nie została tak ciepło oceniona jak „Metro 2033”. Ludzie narzekali na brak potworów, słabe, „drewniane” postacie oraz schematyczność i brak świeżości. Mnie osobiście większość rzeczy nie przeszkadzało, ale nie jest to najlepsza część całej sagi Metra. Fani mogą być trochę zawiedzeni, lecz Ci, którzy nie mieli styczności z Metrem mogą być zadowoleni.
Ocena: 3,5/5.
Plusy:
- dużo akcji,
- przemiana bohatera,
Minusy:
- słaby klimat Metra,
- brak potworów!,
- mało świeżości.
Opinia opublikowana również na moim blogu: http://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2015/11/metro-2035-dmitry-glukhovsky.html
Tytuł: "Metro 2035".
Autor: Dmitry Glukhovsky
Liczba stron: 540
Wydawnictwo: Insignis
Data premiery: 04.11.2015
Właśnie wyszła długo oczekiwana przez wszystkich (a także przeze mnie) ostatnia część trylogii Dmitrija Glukhovskiego pt. „Metro 2035”. Jest to książka, która zamyka cykl losów Artema i jego bliskich. Co ciekawe autor stwierdził, że powieść tą mogą czytać zarówno...
2015-11-21
Tytuł: "Krój, gotuj, wow".
Tłumaczenie: Maria Brzozowska
Liczba stron: 104
Wydawnictwo: Insignis
Data premiery: 23.09.2015
Na gotowanie nie mam sporo czasu, ale jak to się mówi - schabowego zrobię i jajecznicy nie przypalę ;)
Muszę przyznać, że gdy sama zaczęłam eksperymentować z przyrządzaniem jedzenia - to aż się wzdrygam na to, bym mogła zastąpić je jakimiś chemicznymi zupkami chińskimi, brrr...
Kiedy dostałam propozycję, by poddać recenzji książkę kucharską w formie - uwaga: komiksu, pomyślałam sobie: "czemu nie?".
U mnie w domu wklejanie ciekawych pomysłów do jakiś przepiśników, zbieranie książeczek kucharskich czy pieczenie ciast - było i jest czymś normalnym i lubianym. A nic tak chyba nie zachwyca podniebienia, jak dobrze i smacznie przyrządzone danie.☺
Powyższa książka kucharska składa się ze wstępu, z którego dowiemy się jakie akcesoria oraz techniki stosować w kuchni oraz jak dobrać odpowiednie składniki. Później mamy aż 50 oryginalnych przepisów, zarówno klasycznych, pochodzących z istnej biblii kuchni włoskiej Srebrna łyżka (Il cucchiaio d'argento).
Książka podzielona jest na rozdziały np. przystawki, desery - co jest dużym plusem. Jednak najważniejsze i najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że forma komiksu ułatwia nam przyrządzenie takiej potrawy jak np. pyszna lasagne czy pizza ♥
Zapomniałabym! Jak sam opis mówi: "Proste przystawki takie jak słodko-kwaśna caponata, klasyczne dania główne, na przykład kurczak cacciatore, i apetyczne desery jak malinowe semifreddo z powodzeniem uda się przygotować każdemu" - mamy w tej książce do czynienia z potrawami kuchni włoskiej. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam się takimi zajadać, a kiedy zobaczyłam przepis na pizzę - to zaraz ją zrobiłam. Wyszła sto razy lepsza (i zdrowsza!), niż jakaś mrożona...
Sądzę, że taka książka-komiks o gotowaniu będzie fajnym prezentem, a może da inspiracje do przyrządzenia jakiś dań? Pamiętajcie, bo to szczera prawda: "przez żołądek do serca" ;)
Opinia opublikowana również na moim blogu: http://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2015/11/kroj-gotuj-wow-srebrna-yzka-wydanie.html
Tytuł: "Krój, gotuj, wow".
Tłumaczenie: Maria Brzozowska
Liczba stron: 104
Wydawnictwo: Insignis
Data premiery: 23.09.2015
Na gotowanie nie mam sporo czasu, ale jak to się mówi - schabowego zrobię i jajecznicy nie przypalę ;)
Muszę przyznać, że gdy sama zaczęłam eksperymentować z przyrządzaniem jedzenia - to aż się wzdrygam na to, bym mogła zastąpić je jakimiś chemicznymi...
2015-10-25
Tytuł: "Girl online w trasie".
Autor: Zoe Sugg
Liczba stron: 338
Wydawnictwo: Insignis
Data premiery: 04.11.2015
Penny jest już spakowana.
Pewnie wiele z Was, zna sympatyczną Penny - z którą mogliśmy się spotkać przy okazji części I - "Girl online".
W drugim tomie, czeka nas ciąg dalszy przygód Penny, która wyrusza w trasę koncertową, razem ze swoim chłopakiem - Noah.
Podróż po Europie będzie dla nich obojga dużym przeżyciem... Bo przecież nie co dzień zdarza się, że nasz chłopak jest gwiazdą rock'n'rolla!
Jednak nie wszystko układa się zawsze tak różowo. Z daleka od domu, od swojego bloga, od rodziców i pzyjaciół - Penny musi zmierzyć się z wieloma przeciwnościami. Kolega Noah z zespołu okazuje się być - dość "problematyczny", a napięty grafik i mnóstwo występów powodują, że para zaczyna mieć dla siebie zbyt mało czasu. Zafascynowane chłopakiem Penny - fanki, zaczynają także wysyłać pogróżki... przez co dziewczyna zastanawia się, czy nadaje się do tego "życia na walizkach" i czy dobrze zrobiła wybierając się w trasę koncertową...
Czy Penny i Noah przetrwają próbę, jaką okazuje się codzienne życie oraz obowiązki z nim związane? Czy oboje stracą wszystko na czym ich naprawdę zależy? Tego nie zdradzę. Jeśli jesteście zainteresowani kontynuacją losów uroczej Girl-online - koniecznie sięgnijcie po drugi tom!
Zoe Sugg to angielska vlogerka, youtuberka i świeżo upieczona pisarka. Fanom znana jest pod pseudonimem Zoella. Jej debiutancka powieść, Girl Online, wydana w 2014 roku, pobiła wszelkie rekordy sprzedaży.
Książka okazała się tak niebywałym sukcesem, że niecały rok później doczekaliśmy się kontynuacji przygód uroczej Penny, którą pokochały miliony czytelników! Dziewczyna, która pod nickiem Girl Online dzieli się swoimi najskrytszymi myślami o przyjaźni, chłopcach, szkole i szalonej rodzince, podbiła również serca polskich nastolatków.
Druga część "Girl..." zapowiada się bardzo ciekawie i jej fani nie będą rozczarowani. Trzeba też przyznać, że śliczna Zoe odniosła niebywały sukces i będzie wzorem dla wielu nastolatków.
Opinia opublikowana również na moim blogu: http://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2015/10/girl-online-w-trasie-zoe-sugg.html
Tytuł: "Girl online w trasie".
Autor: Zoe Sugg
Liczba stron: 338
Wydawnictwo: Insignis
Data premiery: 04.11.2015
Penny jest już spakowana.
Pewnie wiele z Was, zna sympatyczną Penny - z którą mogliśmy się spotkać przy okazji części I - "Girl online".
W drugim tomie, czeka nas ciąg dalszy przygód Penny, która wyrusza w trasę koncertową, razem ze swoim chłopakiem - Noah....
Książka momentami - bywa aż nierealna (ta cała słodycz... czasem irytuje, bo można złapać się na tym, że zazdrościmy niewinnej pannie Julii, studentce - która zakochuje się w swoim profesorze i odnajduje go po latach...bo jak ktoś niby pozbawiony serca może tak się zmienić...?).
Dodatkowo znajdziecie tu dużo nawiązań do Biblii, Włoch, dzieł Dantego...
Profesor Emerson z uzależnionego pod różnymi względami dupka, przemienia się w czułego kochanka. Nie widzę tu podobieństwa na miarę Greya i dobrze.
Jest tu i zmaganie się ze swoimi demonami, słabościami, wielka historia miłosna, a także cierpienie...
Jestem mocno zainteresowana i polecam. W kolejce już czekają na mnie pozostałe 2 części.
Książka momentami - bywa aż nierealna (ta cała słodycz... czasem irytuje, bo można złapać się na tym, że zazdrościmy niewinnej pannie Julii, studentce - która zakochuje się w swoim profesorze i odnajduje go po latach...bo jak ktoś niby pozbawiony serca może tak się zmienić...?).
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDodatkowo znajdziecie tu dużo nawiązań do Biblii, Włoch, dzieł Dantego...
Profesor Emerson z...