-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1189
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać447
Biblioteczka
2013-04-02
Tytuł : "Barwy pożądania"
Autor: Megan Hart
Liczba stron : 427
Wydawnictwo : Mira/Harlequin
Premiera: 20.03.2013
"…Weźmiesz najpiękniejszy papier i najlepszy atrament. Opiszesz ze szczegółami swoje najbardziej erotyczne doświadczenie. Może być prawdziwe, może być wymyślone, ale masz je napisać bez błędów, najstaranniejszym charakterem pisma, bez żadnych kleksów ani literówek..."
Gdybyś sama dostała taki list, co byś sobie pomyślała ? Co byś zrobiła na miejscu bohaterki książki ? Paige właśnie znalazła się w takiej sytuacji. Nie ma pojęcia, kto jest tajemniczym nadawcą listu, który został napisany na pięknym papierze, pięknym charakterem pisma.
"...List wciąż leżał na moim stole. Nie oskarżał, zapraszał. Zaczęłam się zastanawiać, które ze swoich licznych doznań seksualnych uważam za najbardziej erotyczne. Na pewno nie pierwszy raz, kiedy…"
Popychana ciekawością, Paige wkracza w tę zmysłową i kuszącą grę. Odpisuje na listy, spełnia zachcianki i polecenia tajemniczego nadawcy. W międzyczasie próbuje dojść do porozumienia z byłym mężem oraz nawiązuje znajomość ze swoim sąsiadem, który niewątpliwie wpadł jej w oko..
W miarę rozwoju akcji, gra w "uległą", zaczyna nudzić Paige, która przejmuje "pałeczkę" i sama od tej pory ustala reguły gry.. Kim okaże się tajemniczy nadawca listów ? A może ta historia znajdzie inne zakończenie ?
Z pewnością wszyscy, którzy oczekują od tej książki drugiego "Grey'a", szczerze się rozczarują. Megan Hart po raz kolejny stworzyła książkę, która i owszem ma szczyptę pieprzyku, ale na jej stronach nie paraduje mroczny rycerz, o szarych oczach. Bardziej skupiamy się na kobiecie i jej pragnieniach z rozterkami.. Może to nie światowy bestseller, ale polecam się Wam skusić na nią, jeśli macie dość przereklamowanego Szarego. ;-)
Opinia opublikowana również na moim blogu : www.wiedzminka-ciri.blogspot.com
Tytuł : "Barwy pożądania"
Autor: Megan Hart
Liczba stron : 427
Wydawnictwo : Mira/Harlequin
Premiera: 20.03.2013
"…Weźmiesz najpiękniejszy papier i najlepszy atrament. Opiszesz ze szczegółami swoje najbardziej erotyczne doświadczenie. Może być prawdziwe, może być wymyślone, ale masz je napisać bez błędów, najstaranniejszym charakterem pisma, bez żadnych kleksów ani...
2013-03-23
Tytuł: "Dziennik Helgi"
Autor : Helga Weissova
Liczba stron : 256
Wydawnictwo : Insignis
Data premiery : 20.03.2013
Opowieść Helgi, dziewczynki która urodziła i wychowała się w Pradze zaczyna się w 1938 roku. Wtedy zaczyna pisać swój dziennik, który będzie jej powiernikiem przez wszystkie lata II wojny..
Helga pisząc w dzienniku wspomina swój dom rodzinny, przyjaciół, pierwszą miłość oraz to co najważniejsze - terror getta do którego trafia wraz z rodziną. Będąc Żydówką musi podporządkować się rasie panów i jej tułaczka będzie trwała długie, ciężkie wojenne lata.
Po piekle getta, Helga trafia do obozów w Auschwitz, Freiberg i Mauthausen. Jako dziecko, poznaje czym jest głód, choroby, śmierć najbliższych.. Swoje wspomnienia zapisuje cały czas w zeszycie, który cudem przetrwa wiele lat i w końcu ujrzy światło dzienne.
Lektura "Dziennika.." zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Pisany prostym stylem, właśnie dlatego tak mocno trafia do czytelnika. Ukazuje tragedię tamtych lat, jednocześnie dając do myślenia. Dziś autorka jest znaną malarką, przy czym w książce widnieje kilka jej prac. Może książek o Holokauście powstało bardzo dużo, to właśnie te pisane ręką dziecka będą najtragiczniejsze i najbardziej chwytające za serce. Zainteresowanym jak najbardziej polecam. Choć każdy inny człowiek też powinien zapoznać się z tym niezwykłym dziennikiem.
Opinia opublikowana również na moim blogu : http://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2013/03/dziennik-helgi-helga-weissova.html
Tytuł: "Dziennik Helgi"
Autor : Helga Weissova
Liczba stron : 256
Wydawnictwo : Insignis
Data premiery : 20.03.2013
Opowieść Helgi, dziewczynki która urodziła i wychowała się w Pradze zaczyna się w 1938 roku. Wtedy zaczyna pisać swój dziennik, który będzie jej powiernikiem przez wszystkie lata II wojny..
Helga pisząc w dzienniku wspomina swój dom rodzinny, przyjaciół,...
2016-08-16
Tytuł: "The Walking Dead. Żywe Trupy. Zejście".
Autor: Jay Bonansinga
Liczba stron: 336
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Tym razem już bez pomocy Roberta Kirkmana, ale oczywiście na podstawie jego twórczości. „Żywe Trupy” zawładnęły kulturą na wysoką skalę. Nie ma co ukrywać, chyba mało kto nie słyszał o przygodach Ricka, czy komiksach Kirkmana. Na podstawie tej serii wyszło już prawie 160 zeszytów komiksowych (u Nas około 30, a to dlatego, że pięć zeszytów amerykańskich to Nasz jeden). Do tego 6 sezonów serialu TV (na jesień będziemy mieć już siódmy, a to na pewno nie będzie ostatni). Który okazał się absolutnym hitem. Obok jest jeszcze kilka gier + seria książkowa. „Zejście” jest już piątą z kolei częścią po „Narodzinach Gubernatora”, „Drodze do Woodbury”, oraz „Upadku Gubernatora 1-2”. Oznacza to, że osoba, która sięga po piątą część bez znajomości poprzednich będzie lekko zdezorientowana. Nie będzie znać losów bohaterów ani ich nazwisk. Podkreślam, że znajomość serialu nie przyda się, ponieważ seria tych książek nie opisuje losów Ricka, Carla ani reszty grupy. Jest to poboczna seria, która sprytnie splata wydarzenia serialowe. Po raz kolejny przyjdzie przeczytać Nam o przygodach Lilly Caul, Boba i reszty paczki. Fabuła skupia się na odpieraniu zombiaków z odbitego miasteczka Woodbury, w którym jeszcze niedawno siał terror Gubernator. Teraz po jego śmierci rozbłysnęła iskierka nadziei na rozpoczęcie nowego życia za murami „bezpiecznego” azylu. Na przywódcę wszyscy chcą wybrać chorą na klaustrofobię Lilly Caul, która wcale nie pali się na objęcie tak odpowiedzialnego stanowiska. W życiu widziała wiele śmierci, nie chce, by obwiniano ją o kolejne straty. Wracając do fabuły, na miasteczko rusza horda „sztywniaków”, którą Nasi bohaterowie będą starali się odeprzeć. Sytuacja wygląda trochę beznadziejnie, gdyż brakuje rąk do walki, a amunicji jest jak na lekarstwo. Problem ten występował też na początku 6 sezonu. Ktoś kto oglądał serial będzie trochę bardziej zorientowany. Jednak Ci, którzy go nie widzieli też szybko wczują się w sytuację. Jak się dalej okaże pokonanie hordy szwendaczy to dopiero początek problemów jaki będzie czekał mieszkańców Woodbury. Jak to bywa w serii TWD głównym problem jednego człowieka jest drugi człowiek, a umarlaki to tylko przykry dodatek. Co do samej powieści nie ma większych powodów do narzekań. Bohaterowie nie są „płascy”. Każdy ma swoją historię, traumę. Mamy dużo akcji, trup ściele się gęsto, choć czasem jest baaardzo nudno. Mamy tych dobrych i tych złych. Jest mnóstwo religijnych nawiązań. Potem to trochę odbija się czkawką. Klimat post apokalipsy jest jak najbardziej wyczuwalny. Mimo, że książkę czytało mi się średnio (lepiej bawię się na serialu i komiksach), to jednak powieść o truposzach to miła odskocznia. Zapraszam do lektury.
Plusy:
- klimat uniwersum TWD,
- czasem można aż „wyczuć” zombiaka,
- dzieje się dużo….
Minusy:
- ….choć czasem jest strasznie nuuudno,
- za dużo religijnych nawiązań
Opinia opublikowana również na moim blogu: http://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2016/08/the-walking-dead-zywe-trupy-zejscie-jay.html
Tytuł: "The Walking Dead. Żywe Trupy. Zejście".
Autor: Jay Bonansinga
Liczba stron: 336
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Tym razem już bez pomocy Roberta Kirkmana, ale oczywiście na podstawie jego twórczości. „Żywe Trupy” zawładnęły kulturą na wysoką skalę. Nie ma co ukrywać, chyba mało kto nie słyszał o przygodach Ricka, czy komiksach Kirkmana. Na podstawie tej serii wyszło już...
2017-01-22
Tytuł: ”Assassin’s Creed: Oficjalna Powieść Filmu”
Autor: Christie Golden
Liczba stron: 450
Wydawnictwo: Insignis
Data premiery: 11-01-2017
Przed Nami kolejna część przygód o skrytych zabójcach pt.: ”Assassin’s Creed: Oficjalna Powieść Filmu” autorstwa Christie Golden (wielokrotnie nagradzana za powieści fantastyczne i horrory: Star Trek, Warcraft, Star Wars).
Fabuła podzielona jest na dwie ramy czasowe: współczesność oraz lata XV - XVIII wieku. Główny bohater Callum Lynch był małym chłopcem, który lubił adrenalinę i szaleństwo. Od najmłodszych lat został ciężko doświadczony, gdy odkrył trupa swojej matki we własnym domu. Zabójcą okazał się jego własny ojciec. Za tą zbrodnią kryła się pewna tajemnica, która z biegiem akcji zaczyna się rozwiązywać.
Fabuła przenosi Nas potem do więzienia stanowego oraz dorosłego już Calluma Lyncha, który w celi śmierci oczekuje na swój wyrok. Zostaje on wykonany, ale Nasz bohater nie ginie, lecz budzi się otępiały w dziwnym, nieznanym miejscu. Miejscem tym okazuje się być Abstergo Industries – przykrywka współczesnych templariuszy – odwiecznych wrogów asasynów.
Zaraz po tym poznaje dr Sofię Rikkin, która jest córką wielkiego Alana Rikkina – przywódcą dzisiejszych templariuszy, Mistrza Wielkiego Zakonu. Wizyta Cala nie jest przypadkowa. Mężczyzna ma coś czego potrzebują templariusze. W jego żyłach płynie krew średniowiecznego asasyna – Aguilara de Nerha, jego przodka. Dr Sofia poddaje go bolesnym i traumatycznym symulacjom w Animusie, by odkryć sekrety byłego zabójcy, a dokładniej – lokalizacji Jabłka. Jest to artefakt, który pozwala na zapanowanie nad ludzkimi emocjami. Córka Rikkina wierzy, że dzięki temu uda się pozbyć agresji i przemocy, która siedzi w ludziach. Jej ojciec ma zaś inne plany…
Z biegiem czasu Cal zaczyna przyzwyczajać się do symulacji, a nawet je kontrolować. Poznajemy innych „pacjentów”, którzy również okazują się być współczesnymi wersjami średniowiecznych asasynów. Rozdziały przeplatają się między współczesnością, a średniowieczem. Poznajemy losy Aguilara, jego miłości i powoli jesteśmy doprowadzani do legendarnego Jabłka. Z drugiej strony Nasz bohater ląduje z powrotem w laboratorium bardziej doświadczony i uodporniony. Na brak akcji nie możemy narzekać. Całość jest bardzo dynamiczna, pełna walk, biegania po dachach i unikania śmierci.
Każdy z bohaterów ma własną historię, każdy ma swoje unikalne atuty i zdolności. Zakończenie daje do myślenia. Całość jest trochę krótka, ale na osłodę dostajemy 4 dodatkowe rozdziały z symulacji pozostałych towarzyszy Cala: Nathana, Emira, Moussy oraz Lin. Książkę polecam, przeczytajcie ją, a potem do kina na film ze świetną rolą Michaela Fassbender'a i nie tylko! ;-)
Plusy:
- ciągła, dynamiczna akcja,
- ciekawa historia średniowiecznych asasynów
Minusy:
- za krótka,
- momentami trochę niedopracowana
Opinia opublikowana również na moim blogu: http://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2017/01/assassins-creed-oficjalna-powiesc-filmu.html
Tytuł: ”Assassin’s Creed: Oficjalna Powieść Filmu”
Autor: Christie Golden
Liczba stron: 450
Wydawnictwo: Insignis
Data premiery: 11-01-2017
Przed Nami kolejna część przygód o skrytych zabójcach pt.: ”Assassin’s Creed: Oficjalna Powieść Filmu” autorstwa Christie Golden (wielokrotnie nagradzana za powieści fantastyczne i horrory: Star Trek, Warcraft, Star Wars).
Fabuła...
Tytuł: "Twój rok z bullet bookiem"
Autor: Zennor Compton
Liczba stron: 256
Wydawnictwo: Insignis
Kto nie zna kultowego Bullet Journal'a? Ten notes podbił serca tysiąca osób, a tym razem mam dla Was coś równie ciekawego. "Twój rok z Bullet bookiem" to książka-poradnik wydawnictwa Insignis, które chce nam ułatwić korzystanie z Bu.Jo (ale nie tylko!).
Nie wystarczy przecież tylko to, że kupimy sobie zeszyt i będzie on leżał na półce, prawda? Ale jak zmyślnie i kreatywnie go zapełnić? Zapewniam Was, że z tym tytułem - to przestanie być już trudne. Mamy tutaj wytłumaczone dosłownie wszystko :)
Od zdrowego podejścia, czyli jak zacząć dbać o swoje ciało. Możemy spisywać co jemy, ile wypijamy kawy (co za dużo to niezdrowo!), ile ćwiczymy, kiedy, co. Dzięki rozpisce ile wydajemy - możemy mieć większą kontrolę nad naszymi finansami. Lista marzeń, będzie fajną pozycją - na której jak najczęściej coś nie tylko zapisujmy, ale i też odznaczajmy. Lista organizacyjna - przyda się nam, kiedy urządzamy jakieś przyjęcie, święta, ale możemy też pokolorować mapę - gdzie udało nam się wybrać w podróż.
Możemy zacząć zapisywać tytuły filmów, które nas ostatnio zachwyciły, nauczyć się kaligrafować, zapisywać swoje nastroje, rozmyślać nad "za" i przeciw" w jakiejś sprawie, czy stać się w końcu bardziej kreatywnym, oraz zorganizowanym. To wszystko (i wiele więcej) odkryjecie dzięki tej książce. Czy czujecie się zaintrygowani? Bo ja w 100% :)
Opinia opublikowana również na moim blogu: https://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2017/11/twoj-rok-z-bullet-bookiem-zennor-compton.html
Tytuł: "Twój rok z bullet bookiem"
Autor: Zennor Compton
Liczba stron: 256
Wydawnictwo: Insignis
Kto nie zna kultowego Bullet Journal'a? Ten notes podbił serca tysiąca osób, a tym razem mam dla Was coś równie ciekawego. "Twój rok z Bullet bookiem" to książka-poradnik wydawnictwa Insignis, które chce nam ułatwić korzystanie z Bu.Jo (ale nie tylko!).
Nie wystarczy...
Tytuł: "Wiedźmin. Klątwa kruków tom 3"
Scenarzysta: Paul Tobin
Liczba stron: 128
Wydawnictwo: Egmont
Wiedźmin: Klątwa Kruków to trzeci tom przygód Geralta z Rivii z amerykańskiego wydawnictwa Dark Horse. Obok niego po raz pierwszy występują Ciri oraz później Yennefer, co bardzo mnie ucieszyło. Historii z uniwersum Wiedźmina mogłoby być tysiące. Można rzec, że ta jest jedną z nich.
Geralt i Ciri podróżują razem i zarabiają za wiedźmińskie zlecenia. Na początku historii trafiają na tajemniczą dziewczynę, która została porwana przez trolla. Na szczęście Biały Wilk zdołał dokonać wymiany. Okazuje się, że cała trójka zmierza do Novigradu. Kobieta wydaje się być rozmowna, ale zakończenie jej wątku bardzo mnie zaskoczyło.
Wiedźmini zostali wezwani do Novigradu, by uwolnić miasto ze szponów strzygi. Ciri i Geralt zatrzymują się w łaźni u miłej kobiety, by na spokojnie przemyśleć sytuację, a także zasięgnąć języka u innych. W mieście kłopotów nie trzeba długo szukać, lecz Ciri dobrze się przy nich bawi. W pewnym momencie pojawia się Yennefer – czarodziejka, miłość Geralta, matka Ciri. Ich spotkanie jest trochę chłodne. Yen twierdzi, że ma zlecenie dla dwójki wiedźminów. Okazuje się jednak, że to tylko pretekst, by oddalić Ciri od niebezpiecznej przygody. Po drodze Zirael spotyka również Elida – mało rozgarniętego chłopaka, który potrafi zmieniać się w kruka i który wydaję się wiedzieć więcej, niż można przypuszczać…
Co się za tym wszystkim kryje? Czy wiedźmini zdołają okiełznać strzygę? Ten tom był dla mnie chyba najlepszy ze wszystkich. Nie piszę więcej, bo nie chce psuć nikomu zabawy. Mamy tu jednak wszystko za co można uwielbiać Wiedźmina. Sam fakt, że Yen, Ciri i Geralt są razem wywołuje uśmiech na twarzy. Autor po raz kolejny pisze historię, którą możemy starać się rozgryźć od samego początku, jednak nie jest to takie proste jak się wydaje. Za każdą postacią coś się kryje. W tak krótkiej historii mamy wiele wątków. Oczywiście nie zapomniano o potworach czy samej walce.
Dzieje się tutaj dużo. Każdy z bohaterów pokazał cząstkę swojej mocy. Sam komiks do najgrubszych nie należy. Historia ma pięć rozdziałów. Wydanie nie różni się niczym od poprzednich. Twarda oprawa, dobrej jakości papier. Jakbym miała się czepiać brakuje standardowej galerii okładek na końcu. Dostajemy właściwie samą historię i to tyle. Jednak polecam sięgnąć po ten tom. Dla fanów Witchera – obowiązkowo.
Opinia opublikowana również na moim blogu: https://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2017/10/wiedzmin-klatwa-krukow-tom-3.html
Materiały pierwotnie ukazały się w zeszytach Witcher: Curse Of Crows #1-5 wydawnictwa Dark Horse.
Tytuł: "Wiedźmin. Klątwa kruków tom 3"
Scenarzysta: Paul Tobin
Liczba stron: 128
Wydawnictwo: Egmont
Wiedźmin: Klątwa Kruków to trzeci tom przygód Geralta z Rivii z amerykańskiego wydawnictwa Dark Horse. Obok niego po raz pierwszy występują Ciri oraz później Yennefer, co bardzo mnie ucieszyło. Historii z uniwersum Wiedźmina mogłoby być tysiące. Można rzec, że ta jest jedną...
2013-04-07
Tytuł : "Bez Ciebie - wsparcie po stracie bliskiej osoby"
Autor : Freya v. Stülpnagel
Liczba stron : 152
Wydawnictwo : Studio Astropsychologii
Śmierć bliskiej nam osoby to tragedia z którą często nie potrafimy sobie poradzić. Gdy umiera ktoś bliski, pierwsze pytanie, jakie sobie zadajemy, brzmi : "dlaczego?". Po szoku i niedowierzaniu, jesteśmy zrozpaczeni i czujemy pustkę.
Autorka książki sama przeżyła tragedię po stracie ukochanego syna. Pisząc swój poradnik, stara się ona przybliżyć nam i pokazać, że ból i przeżywanie żałoby, zawsze odbywa się tak samo. Niektórzy tylko uciekają się do różnych sposobów, aby zagłuszyć ten ból..
Nie ważne jednak, kim była osoba, którą nagle straciliśmy Rozpacz i uczucie pustki zawsze będzie takie samo. I zawsze tak samo będzie boleć.
Wskazówki zawarte w książce mają pomóc przetrwać trudne dni żałoby. Z pewnością wiele osób pokręci głową i nie zgodzi się z dawanymi tu radami. Jednak jak głosi powiedzenie : "Czas leczy rany", a łzy mają oczyszczającą moc, wydaje się w tym przypadku prawdziwe. Jak twierdzi autorka (psychoterapeutka), najlepiej nie przeżywać swojego smutku w samotności, a wyjść do ludzi i znaleźć bratnią duszę, która być może także cierpi po stracie najbliższej osoby.
Śmierć jest odwiecznym cieniem życia i zgodnie z łacińskim : "Memento homo mori" - należy pamiętać, że wszystko kiedyś przemija. Jeśli ktoś z Was uważa, że byłby zainteresowany tą książką, polecam po nią sięgnąć. W końcu nic nie tracimy, a można tylko zyskać.
Opinia opublikowana na moim blogu : http://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2013/04/bez-ciebie-wsparcie-po-stracie-bliskiej.html
Tytuł : "Bez Ciebie - wsparcie po stracie bliskiej osoby"
Autor : Freya v. Stülpnagel
Liczba stron : 152
Wydawnictwo : Studio Astropsychologii
Śmierć bliskiej nam osoby to tragedia z którą często nie potrafimy sobie poradzić. Gdy umiera ktoś bliski, pierwsze pytanie, jakie sobie zadajemy, brzmi : "dlaczego?". Po szoku i niedowierzaniu, jesteśmy zrozpaczeni i czujemy...
2017-04-02
Tytuł: "Achromatopsja"
Autor: Artur Chmielewski
Liczba stron: 424
Seria: Uniwersum Metro 2033
Wydawnictwo: Insignis
Data premiery: 15-03-2017
Długo wyczekiwana powieść o Warszawie A.D. 2033!
Tytułowa Achromatopsja to choroba oczu objawiająca się niemożnością widzenia większości barw. Książka ta opowiada o zbombardowanej Warszawie oraz jej mieszkańcach ukrywających się w Metrze. Historia jest opowiadana przez bezimiennego bohatera, którego nazwiska nie jest nam dane poznać. Mówi nam wszystko z punktu widzenia swojej osoby. Jego oczyma widzimy ruiny zniszczonej stolicy i to co z niej zostało.
Opowieść zaczyna się od zebrania się najważniejszych frakcji w gmachu Politechniki (która w jakimś stopniu przetrwała, a jej sprzęt bardzo pomógł ludziom). Rektorzy odebrali sygnał od tajemniczych ocalałych, którzy wnioskują o życiu w innej lokalizacji. Z tego powodu zostaje wybrana ekspedycja, która ma na celu nawiązanie kontaktu z resztką ocalałych.
I tak, kilkuosobowa grupa złożona z wyrostków, Doktora, młodej pary, Azjaty, naszego bohatera oraz Franza – nieustraszonego stalkera (który dba raczej o siebie, nie o innych) wyrusza w nieznane „na poszukiwanie przygód”. Większość akcji dzieje się na powierzchni (czego w Metrach ostatnio trochę brakowało). Nasi bohaterowie mijają zniszczone zgliszcza Warszawy (znajdują się m.in. obok Stadionu Narodowego). Wokół gnieździ się zło. Zmutowane potwory wszelkiej maści tylko czekają, by zatopić zębiska w świeżym mięsie swoich ofiar.
Autor bardzo dobrze buduje niepokój oraz klimat. Wręcz wyczuwany jest lęk i niepewność każdej z postaci. Ekipa ciągle musi się mierzyć z głodem, chłodem, groźnymi stworami czy śmiercią. Każda z postaci to inna osobowość. Nikt za bardzo nie wie dokąd zmierza, a sam dowódca (stalker) nie za dużo chce zdradzić… Z biegiem czasu ludzie zaczynają ginąć, a każdemu coraz mniej ta „zabawa” się podoba. Autor wprowadził kilka ciekawych anomalii, wytłumaczone są nowe rodzaje bomb, które wprowadzają większy sens w fabule. Nikt wcześniej w Uniwersum tego nie robił.
Na brak akcji nie możemy narzekać. Bez ustanku coś się dzieje. Rozdziały są krótkie i logiczne. Mnie osobiście rozczarowało zakończenie, które jest jakby niedokończone, urwane. Poza tym „Achromatopsja” to jedna z lepszych polskich powieści utrzymanych w klimacie postapokalipsy. Zdecydowanie polecam.
Plusy:
- ciągła akcja,
- dobry klimat powierzchni,
- krótkie, logiczne rozdziały
Minusy:
- zakończenie, a właściwie jakby jego brak
Opinia opublikowana również na moim blogu: http://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2017/04/achromatopsja-artur-chmielewski-metro.html
Tytuł: "Achromatopsja"
Autor: Artur Chmielewski
Liczba stron: 424
Seria: Uniwersum Metro 2033
Wydawnictwo: Insignis
Data premiery: 15-03-2017
Długo wyczekiwana powieść o Warszawie A.D. 2033!
Tytułowa Achromatopsja to choroba oczu objawiająca się niemożnością widzenia większości barw. Książka ta opowiada o zbombardowanej Warszawie oraz jej mieszkańcach ukrywających się w...
2021-03-19
W księgarniach pojawiła się nowa powieść z Uniwersum Metro 2033 pt: „Droga stali i nadziei” autorstwa Dmitrija Manasypowa. Fani tej serii dość długo musieli czekać na nową część. Czy było warto?
Autor ten po raz pierwszy pojawił się w polskiej odsłonie Uniwersum Metra i dostarczył nam dość długą powieść, przy której spędzicie kilkanaście godzin. Ci, którzy spodziewają się klimatu Metra mogą być rozczarowani, gdyż akcja w metrze się nie dzieje. Ani razu nie jesteśmy do niego zabierani, a całą powieść czyta się bardziej jak coś z serii S.T.A.L.K.E.R, gdzie bohaterowie wędrują po powierzchni Rosji.
Podczas czytania powieści należy się skupić, gdyż w wielu miejscach autor używa trudnego słownictwa i szybko można się pogubić w akcji oraz stracić wątek. Na pochwałę zasługuje fakt, że całość jest wymyślona przez autora i nie czerpie zbytnio pomysłów z poprzednich odsłon. Fabuła jest przeplatana losami kilku bohaterów, których wątek jest albo nie do końca wyjaśniony albo zostaje wpleciony w główną historię. Ta opisuje młodą dziewczynę ze zdolnością pewnego rodzaju telepatii o imieniu Daria. Jej losy łączą się z młodym wojownikiem, którego celem jest odnalezienie dziewczyny i odprowadzenia jej do wujka. Nie jest to jedyny wątek fabularny, lecz nie chcę zdradzać za dużo.
Obok postaci głównych dostajemy też sporo pobocznych, które często są bardziej wyraziste i ciekawsze. Cała akcja dzieje się na powierzchni i nie brakuje tu potworów, roślin, czy zmutowanych ludzi dotkniętych przez promieniowanie. Z początku akcja bardzo wolno się rozwija, lecz z czasem nabiera rozpędu. Dostajemy więcej strzelanin czy bijatyk. Autor rzetelnie opisuje różne bronie, pojazdy i sceny batalistyczne. Zakończenie zostawia niedosyt i każe czekać na kolejną część, która mam nadzieję pojawi się w polskich księgarniach w przyszłości.
Warto sięgnąć po tę powieść, by poczuć nutę świeżości i odpocząć od dusznego, pełnego niebezpieczeństw metra oraz wyjść razem z bohaterami na powierzchnię i tam niczym stalker zmierzyć się z przeciwnościami losu oraz wszelkimi niebezpieczeństwami. Historia ta nie wymaga znajomości poprzednich odsłon serii, gdyż jest kompletnie osobną opowieścią co daje okazję do dobrego wstępu do całego uniwersum. Wydanie standardowo jest ozdobione w środku mapką, sama powieść nie należy do krótkich i zawiera kilkanaście długich rozdziałów wraz z prologiem oraz epilogiem.
Opinia opublikowana również na moim blogu: https://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2021/03/droga-stali-i-nadziei-dmitrij-manasypow.html
W księgarniach pojawiła się nowa powieść z Uniwersum Metro 2033 pt: „Droga stali i nadziei” autorstwa Dmitrija Manasypowa. Fani tej serii dość długo musieli czekać na nową część. Czy było warto?
Autor ten po raz pierwszy pojawił się w polskiej odsłonie Uniwersum Metra i dostarczył nam dość długą powieść, przy której spędzicie kilkanaście godzin. Ci, którzy spodziewają się...
2021-03-18
Tytuł: "Shinrin-yoku. Sztuka i teoria kąpieli leśnych"
Autor: Qing Li
Liczba stron: 321
Wydawnictwo: Insignis
"Shinrin-yoku" to nowość książkowa, którą można dopisać do kategorii poradników. Nie jest ona jednak nudna i opowiadająca o kolejnej cudownej diecie. Autor książki dr Quing Li jest profesorem nadzwyczajnym Nippon Medical School w Tokyo oraz ekspertem tzw. "kąpieli leśnych".
Z japońskiego słowo "shinrin" oznacza – las, a "yoku" – kąpiel. Właśnie o tym jest owa książka. Ma ona na celu przybliżyć czytelnikowi, jak ważne i korzystne jest obcowanie z naturą. Nie od dziś wiadomo, że świeże powietrze, spacery po lesie, po parku i aktywny wypoczynek na słońcu - są dla nas bardzo korzystne.
Niestety w dzisiejszej dobie komputerów, pędu za karierą, oraz czasu, gdy galerie handlowe wypierają wyciszający spacer po łonie natury - te rozrywki stają się mało popularne. Dr Li opisuje korzyści płynące z wyjścia do pobliskiego parku, otaczania się odpowiednimi roślinami w domu, w biurze, wdychaniu olejków eterycznych, czy chodzeniu boso po trawie. Te zabiegi mają za zadanie wyciszyć nasz organizm, zmniejszać stres, oraz pobudzać układ odpornościowy.
Autor jest znawcą tego tematu, ponieważ piastuje on wiele stanowisk, w tym między innymi: funkcję wiceprezesa i sekretarza generalnego Międzynarodowego Towarzystwa Medycyny Naturalnej i Leśnej oraz prezesa Towarzystwa Medycyny Leśnej w Japonii. Jest także jednym z dyrektorów Japońskiego Towarzystwa Terapii Leśnej. "Shinrin-yoku" to japoński sposób na budowanie więzi z naturą. Uwielbiam japońską kulturę, kuchnię, oraz marzę o podróży do tego kraju. W książce znajdziemy dziesiątki pięknych zdjęć, które zachwycają i ukazują, że nawet gdy mieszkasz w dużym mieście - masz szansę, aby wyrwać się na przechadzkę do ogrodu botanicznego, do parku, czy niewielkiego rezerwatu. Są one w każdym zakątku świata. Nieważne gdzie mieszkasz. Wystarczy tylko poszukać takich miejsc.
Uważam, że ten tytuł to swoiste novum na temat obcowania z drzewami, lasem i naturą. Wiem z doświadczenia (i mam nadzieję, że Wy również), że relaks we własnym ogrodzie, spacer po lesie, z dala od zgiełku, czy po parku - daje nam po stokroć więcej, niż siedzenie w "czterech ścianach". Naprawdę warto sięgnąć po ten tytuł, ponieważ może odkryjecie również inne korzyści i ciekawostki tutaj opisane (a których nie chce Wam zdradzać).
Sądzę, że nic tak nie potrafi zachwycić jak piękny krajobraz, śpiew ptaków, zachodzące słońce, zapach kwiatów, kolory liści na jesień - więc może, gdy znów będziemy narzekać na ból głowy, przepracowanie - zabierzmy ulubioną książkę, coś do jedzenia i wybierzmy się do pobliskiej oazy zieleni, by odciąć się od chaosu i znaleźć ukojenie.
Tytuł: "Shinrin-yoku. Sztuka i teoria kąpieli leśnych"
Autor: Qing Li
Liczba stron: 321
Wydawnictwo: Insignis
"Shinrin-yoku" to nowość książkowa, którą można dopisać do kategorii poradników. Nie jest ona jednak nudna i opowiadająca o kolejnej cudownej diecie. Autor książki dr Quing Li jest profesorem nadzwyczajnym Nippon Medical School w Tokyo oraz ekspertem tzw....
2020-07-16
„Metro 2035: Piter – Wojna Bliźniaków” to najnowsza powieść Szymuna Wroczka ze stajni Uniwersum Metro 2035. Książka ta mimo niewielkiej grubości wciągnęła mnie na całego. Po długiej przerwie od post-apokaliptycznego świata dzięki wydawnictwu Insignis znowu było mi dane śledzić losy skinheada Ubera i utonąć w dusznych tunelach metra.
Fabuła zaczyna się od wypadu naszego bohatera wraz z kompanami na powierzchnię, gdzie ich celem była eskorta karawany. Oczywiście nie wszystko idzie po myśli i Uber odłącza się od swoich kamratów i tylko cudem unika śmierci spod szczęk zmutowanych psów.
Zrządzenie losu sprawia, że z pomocą młodego chłopaka imieniem Jura trafia na obcą i tajemniczą stację Obwodny Kanał. Nasz wyróżniający się i wygadany bohater szybko zwraca na siebie uwagę mieszkańców oraz okolicznej władzy. Cała stacja zaś ukrywa pewną tajemnicę, która przykuwa uwagę skinheada. Okazuje się, że mieszkańców dręczy tajemniczy i przerażający smok. Nikt nie chce puścić pary z ust, ale dzięki przekonującym i siłowym argumentom z czasem udaje się powoli wszystko ułożyć w całość.
Oczywiście główna postać nie brnęłaby w mroczną tajemnicę podejrzanego miejsca, gdyby nie pewna osobista obietnica złożona małej dziewczynce imieniem Mika… I tak z rozdziału na rozdział akcja nabiera tempa, a zabawa Ubera w detektywa powoli zamienia się w sprawę osobistą wymagającą zemsty. Bowiem mieszkańcy mają swoje za uszami, każda postać budzi pewien niepokój, a niektórym należy się porządne lanie, w czym nasz bohater jest najlepszy. Książka ta napisana jest dobrym językiem, niewyparzona gęba Ubera wywołuje wiele razy uśmiech na twarzy.
Rozdziały są krótkie i rzeczowe. Nie ma przydługich dialogów ani niepotrzebnych zapychaczy. Wszystko dzieje się bardzo dynamicznie i nie pozwala się nudzić. Autor udowodnił, że nie trzeba grubego tomu, by się dobrze bawić, a zarazem poczuć dobry klimat Metra. Zarówno fani powierzchni bądź bardziej klaustrofobicznych tuneli (należę do drugiej grupy) znajdą tu coś dla siebie. Plusem jest również dużo ciekawych, wyróżniających się postaci. Warto sięgnąć po tę pozycję, nawet nie znając poprzednich części Pitera.
Opinia opublikowana również na moim blogu: https://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2020/07/piter-bitwa-blizniakow-szymun-wroczek.html
„Metro 2035: Piter – Wojna Bliźniaków” to najnowsza powieść Szymuna Wroczka ze stajni Uniwersum Metro 2035. Książka ta mimo niewielkiej grubości wciągnęła mnie na całego. Po długiej przerwie od post-apokaliptycznego świata dzięki wydawnictwu Insignis znowu było mi dane śledzić losy skinheada Ubera i utonąć w dusznych tunelach metra.
Fabuła zaczyna się od wypadu naszego...
Tytuł: "Mutant"
Autor: Andriej Butorin
Seria: Metro 2033
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 400
W księgarniach ukazała się nowa powieść z serii Uniwersum Metro 2033 autorstwa Andrieja Butorina pt. „Mutant”. Książka ta nie jest żadną kontynuacją historii wydanych do tej pory na polskim rynku. Stanowi ona nową, odrębną opowieść. Jej fabuła jest dość prosta.
Tytułowy Mutant imieniem Gleb budzi się w lesie, nie pamięta jak się tam znalazł, nie wie nic o sobie. Jego celem jest przywrócenie pamięci i starcie z ludźmi, którzy zafundowali mu taki los. Chce wiedzieć o sobie wszystko, o swojej przeszłości, rodzinie, a także o pochodzeniu własnej mutacji. W lesie spotyka drugiego mutanta, którego nazywa Pistoletem, i któremu ratuje życie przed mutowilkami.
Pistolet również ma swój cel. Cierpi on na przypadłość przestawiania głosek w wymawianych wyrazach, przez co naszemu głównemu bohaterowi ciężko go czasem zrozumieć, choć sprawia mu to nieraz czystą frajdę. Towarzysze przez czas powieści razem podróżują, a ich celem jest Wielki Ustiug, w którym zamieszkuje Dziadek Mróz. Jest on prawdopodobnie jedyną nadzieją na wyleczenie dwójki bohaterów. Oczywiście trasa, którą muszą przebyć nie jest usłana różami. Na swojej drodze napotkają na wiele niebezpieczeństw (i wcale nie chodzi tu głównie o promieniowanie, bowiem nasza dwójka jest na nią odporna).
W wielu miejscach czają się potwory, wrogo nastawieni ludzie, czy też cerkiewni, którzy nie pałają wielką sympatią do mutantów. Autor porusza wiele kwestii, z którymi zmaga się dzisiejszy świat. Niechęć, czy nienawiść do różnych ras, osobowości, ludzi chorych czy biednych. Jest dużo nawiązań do baśni, czy fantastyki (choćby wymieniony już Dziadek Mróz, czy nasz tytułowy bohater porównywany do Bestii z bajki Disneya). Smaczków takich jest więcej, ale nie chcę więcej zdradzać. Opowiedziana historia różni się też od tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Całość dzieje się praktycznie na powierzchni. Nie ma tu ciasnych, klaustrofobicznych tuneli.
Stalkerzy nie są również motywem przewodnim. Samych potworów jest jak na lekarstwo. Oczywiście ludziom nadal nie można ufać, w miarę jak rozwija się fabuła łatwo już dopowiedzieć sobie, co stanie się dalej. Gleb na własnej skórze przekonuje się, czym jest przyjaźń, zdrada, a także poświęcenie. Książka idealnie nadaje się na jesienne wieczory. Czyta się ją lekko, jej grubość nie przeraża. Jest ona po prostu inna i wnosi powiew świeżości do Uniwersum Metra. Chętnie sięgnę po jej kontynuację jeśli się taka ukaże.
Opinia opublikowana również na moim blogu: https://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2019/10/mutant-andriej-butorin-metro-2033.html
Tytuł: "Mutant"
Autor: Andriej Butorin
Seria: Metro 2033
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 400
W księgarniach ukazała się nowa powieść z serii Uniwersum Metro 2033 autorstwa Andrieja Butorina pt. „Mutant”. Książka ta nie jest żadną kontynuacją historii wydanych do tej pory na polskim rynku. Stanowi ona nową, odrębną opowieść. Jej fabuła jest dość prosta.
Tytułowy...
Tytuł: "Marvel: X-Men. Saga Mrocznej Phoenix"
Autor: Stuart Moore
Liczba stron: 408
Wydawnictwo: Insignis
W księgarniach ukazała się nowa powieść z uniwersum Marvela autorstwa Stuarta Moore’a pt. „Marvel X-Men. Saga Mrocznej Phoenix”. Autor po Wojnie Bohaterów postanowił iść za ciosem i wydał kolejną z książek o superbohaterach. Cała akcja jak i fabuła mocno opiera się o film, który mieliśmy okazję śledzić niedawno w kinach.
Inspirację autor czerpał z komiksu, który dziś jest klasykiem pod tym samym tytułem, i który również wyszedł w Polsce w Kolekcji Komiksów Marvela. Fabuła kręci się tutaj głównie wokół młodej mutanki, adeptki szkoły im. Charlesa Xaviera o imieniu Jean Grey. Jest ona silną telepatką, a po wypadku którym przypłaciła życiem narodziła się na nowo jako Pheonix.
Cała akcja rozpoczyna się owym incydentem, gdzie drużyna X-Menów w składzie: Storm, Wolverine, Colossusa i Cyclopsa zostaje zapędzona w pułapkę przez Magneto – odwiecznego wroga naszych mutantów. Ratując życie przyjaciół Jean poświęca się i przypłaca to najwyższą ceną. Udaje jej się jednak uratować resztę, sama również powraca – jednak już nie taka sama... Z rozdziału na rozdział niewyobrażalna moc zaczyna przejmować kontrolę nad Jean, budując dla czytelnika dodatkowe napięcie. Autor świetnie czuje bohaterów oraz cały komiksowy klimat.
Czytając książkę można odnieść wrażenie, że czyta się kolejny zeszyt przygód X-Menów, co jest bardzo przyjemne w odbiorze. Wręcz widzi się postaci jak na kadrach komiksu. Mutanty są wiernie odwzorowane i szczegółowo opisywane przez całą powieść (polot siarki Nightcrawlera, szpony adamantium Wolverina, czy panowanie nad siłami przyrody przez Storm). Do fabuły wciśnięta została również Kitty Pride, młoda mutantka, która jest zwykłą nastolatką i odkrywa w sobie moce, nie umie sobie jednak z nimi poradzić.
W czasie rozgrywania akcji trafia ona pod skrzydła X-Menów, a także walczy u ich boku. Nie brakuje również jak na Marvela, czy DC przystało głównego antagonisty. W powieści jak i komiksie bohaterowie mają do czynienia z tajemniczym Hellfire Clubem (odpowiednik szkoły dla mutantów, jednakże ze złymi intencjami) na czele, którego stoi tajemnicza Biała Królowa. Kobieta ta z jakichś powodów interesuje się mutantami, a także Jean Grey. Cała akcja w książce jest bardzo dynamiczna, rozdziały są krótkie i treściwe, nie ma nudnych, przydługich dialogów. Bohaterów nie brakuje, nie czytamy w kółko o jednej postaci. Autor umiejętnie przydzielił każdemu mutantowi kilka dobrych stronic. Jesienią na krążkach BluRay otrzymamy film (kto jeszcze nie widział w kinie), a na osłodę i skrócenie czasu oczekiwania sięgnijcie po Mroczną Phoenix.
Opinia opublikowana również na moim blogu: https://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2019/07/marvel-x-men-saga-mrocznej-phoenix.html
Tytuł: "Marvel: X-Men. Saga Mrocznej Phoenix"
Autor: Stuart Moore
Liczba stron: 408
Wydawnictwo: Insignis
W księgarniach ukazała się nowa powieść z uniwersum Marvela autorstwa Stuarta Moore’a pt. „Marvel X-Men. Saga Mrocznej Phoenix”. Autor po Wojnie Bohaterów postanowił iść za ciosem i wydał kolejną z książek o superbohaterach. Cała akcja jak i fabuła mocno opiera się o...
Tytuł: "The Division. Skoro świt"
Autor: Alex Irvine
Liczba stron: 344
Wydawnictwo: Insignis
Wydawnictwo Insignis wydało książkę pt. „Tom Clancy’s The Division: Skoro Świt” autorstwa Alexa Irvine’a. Odwołuje się ona do gry o tym samym tytule (The Division 2), która miała swoją premierę w połowie marca i została wydana na platformy Playstation 4, Xbox One, a także na PC. Osoby, które jeszcze w grę nie zagrały mogą być narażone na spoilery, gdyż sama fabuła opiera się na historii z elektronicznej rozgrywki.
Akcja toczy się w Stanach Zjednoczonych, gdzie niszczycielska pandemia dziesiątkuje ludność. Rządy przestały istnieć, głowa państwa poniosła śmierć, nastał chaos i nieporządek. Prawem rządzą silniejsi, a jedynymi, którzy mogą uratować tę sytuację są agenci Division. Organizacja ta dysponuje wyszkolonymi ludźmi, którzy zaopatrzeni są w zaawansowany technologicznie sprzęt.
W powieści ukazany jest czas kilka miesięcy po wybuchu zarazy, gdzie ludzkość zdążyła już powoli podnieść się z kolan i ułożyć sobie życie na nowo, co zasługuje na pochwałę. Autor przeplata rozdziały losami kilku z bohaterów, gdzie wszystko miło spina się w całość. Każda z postaci ma inną historię oraz cel, do którego dąży. Poznajemy historię Aurelio Diaza, jednego z agentów Division, którego brawurowe akcje czyta się z przyjemnością. Uzbrojony w dobrą broń oraz HUD-a dziesiątkuje wroga, często ratując przy tym cywilów, których napotyka na swojej drodze.
Jego celem jest odnalezienie swoich dzieci, a także dorwanie jednego z kolegów po fachu, którego działania przyczyniły się do wielu szkód. Drugim z bohaterów jest April, która chce sama wyruszyć z Manhattanu na Zachód, gdzie ma nadzieję rozwiązać tajemnicę śmierci swojego męża Billa. Jej losy przecinają się z agentem Division, by razem móc zapobiec jeszcze większemu niebezpieczeństwu. Dodatkowo możemy też poczytać o 11-letniej Violet. Dziewczynce osieroconej po pandemii, która wraz z innymi ocalałymi dziećmi i kilkoma dorosłymi opiekunami mieszka na Zamku Smithsonian, gdzie stara się zapomnieć o przeżytych traumach.
Niestety zadanie nie należy do najłatwiejszych, o czym mamy szanse się przekonać z biegiem akcji. Rozdziałów w powieści mamy sporo. Są krótkie, treściwe i dynamiczne. Dostaliśmy coś na wzór filmu sensacyjnego, gdzie wymieszane zostały tematy tajnych agentów, zaawansowanej technologii oraz zagrożeń dla państwa. Fani gatunku oraz strzelanek będą zadowoleni.
Opinia opublikowana również na moim blogu: https://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2019/06/the-division-skoro-swit-alex-irvine.html
Tytuł: "The Division. Skoro świt"
Autor: Alex Irvine
Liczba stron: 344
Wydawnictwo: Insignis
Wydawnictwo Insignis wydało książkę pt. „Tom Clancy’s The Division: Skoro Świt” autorstwa Alexa Irvine’a. Odwołuje się ona do gry o tym samym tytule (The Division 2), która miała swoją premierę w połowie marca i została wydana na platformy Playstation 4, Xbox One, a także na PC....
Pod koniec marca w księgarniach ukazała się nowa powieść z serii Uniwersum Metro 2033 pt: "Paryż. Lewy Brzeg" autorstwa Pierre Bordage'a. Warto zaznaczyć że jest to pierwsza część trylogii, więc powieść sama w sobie nie jest zamkniętą historią
i możemy liczyć na jej kontynuację.
Ostatnio fani Metra nie są zbyt rozpieszczani i na polskim rynku nie ukazuje się zbyt wiele tytułów z tej serii. Po niedosycie jaki miałam po przeczytaniu Powieści Graficznej Metra 2033 tym chętniej sięgnęłam po ten tytuł z dużymi nadziejami. I śmiało powiem, że nie roczarowałam się. Oczywiście są rzeczy które nie do końca mi się tu podobały jednak po przeczytaniu całości można przyznać że jest to dobra historia.
Autor zabiera nas do Paryża, miasta które ma dziś opinię jednego z najładniejszych w Europie
i przyciąga ono masę turystów, a liczba atrakcji jest tak duża, że przyprawia o ból głowy. Wojna atomowa jednak niszczy świat i ludzie zmuszeni są egzystować pod powierzchnią niczym szczury walczące o przetrwanie każdego dnia. Klimat książki jest ciężki i duszny. Na każdym rogu czyha niebezpieczeństwo, jest sporo brutalności, podtekstów, nagości i seksu. Faceci ślinią się na kobiety jak wygłodniałe wilki, spiskują i nie uznają kompromisów. Bilety są przepustką do lepszego życia (forma tutejszej płatności w metrze), brak światła sprawia że ludzie przeszukują nieznane tereny niczym stalkerzy by tylko znaleźć baterię, latarkę lub kawałek świecy. Są gotowi za to zabić i przehandlować żywą istotę. Nie ma tu kompromisów, silny i bogaty wygrywa, biedny lub słaby przegrywa, a w najgorszym wypadku - ginie lub trafia do Wyłonienia, która oferuje zesłanie na powierzchnię, a tam czyha jeszcze większe niebezpieczeństwo i szanse przetrwania są zerowe.
Główna bohaterka Madonna z Buc ma na celu poprawić sytuację w Metrze, chce zjednoczyć ludzi pokojowo (chyba że sytuacja zmusi do użycia siły). Nie idzie jej to niestety łatwo, na każdej stacji walczy bowiem o przetrwanie. Ludzie spiskują przeciwko niej i próbują ją zabić. Nie ma miejsca na błędy, wahanie, ani słabości. W wyprawie towarzyszy jej Ionale, mała dziewczynka-mutantka, która potrafi widzieć przyszłość i jej wizje niejednokrotnie ratują skórę naszej bohaterce choć z początku ich relacja była oparta na nieufności. Cała książka jest wielowątkowa, mamy kilku bohaterów i każdy ma inny cel oraz inaczej radzi sobie w Metrze. Rozdziały są tak skonstruowane, że przeskakujemy między ich poczynaniami co pozwala śledzić wiele wątków na raz i nie mamy poczucia nudy.
Ogólnie na samą nudę ciężko tu narzekać. Mamy sporo akcji: walki na śmierć i życie, strzelaniny, ucieczka przed potworami, spiski, porwania. Autor nie ma problemu by uśmiercać dobrze zapowiadające się postaci w najmniej spodziewanym momencie. Jest to zaleta, ale też moim zdaniem pewna wada tej powieści. Z jednej strony bohaterowie wydają się być twardzi, potrafią o siebie zadbać i mają swoje cele. Z drugiej strony wydają się być bez charakteru, nie przyciągają czytelnika do siebie na dłużej. Ciekawie jednak pokazana jest czasem nieudolność głównych bohaterów i ich domyślania się jak to jest z tą powierzchnią. Niejednokrotnie zadają sobie pytanie dlaczego Metro 2033 się tak nazywa, po co ludziom były te dziwne samochody itp. Potworów może nie było na każdej stronie powieści, ale nie sposób się było tutaj nudzić. Mamy do czynienia z nowymi mutantami, zarówno wśród ludzi jak i potworów, co urozmaica całą historię. Uważam że Lewy Brzeg, w przyszłości jeszcze się rozkręci i zaserwuje nam dobrą rozrywkę, a tę powieść uznaję za poprawną.
Opinia opublikowana również na moim blogu: https://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2024/04/uniwersum-metro-2033-paryz-lewy-brzeg.html
Pod koniec marca w księgarniach ukazała się nowa powieść z serii Uniwersum Metro 2033 pt: "Paryż. Lewy Brzeg" autorstwa Pierre Bordage'a. Warto zaznaczyć że jest to pierwsza część trylogii, więc powieść sama w sobie nie jest zamkniętą historią
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toi możemy liczyć na jej kontynuację.
Ostatnio fani Metra nie są zbyt rozpieszczani i na polskim rynku nie ukazuje się zbyt wiele...