-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2021-12-01
2021-05
Dwa bardzo smutne opowiadania o ludziach ogarniętych obsesją. Niby te dwa opowiadania dzieli czas i przestrzeń. Pierwsze opowiada o czasach wypraw krzyżowych. Kiedy jeden z zadłużonych właścicieli ziemskich, bez przyszłości, zbiera grupę ludzi i udaje się na wyprawę krzyżową do Jerozolimy. Nie wiadomo jednak czy on gdzieś dąży, czy przed czymś ucieka. Droga jego do Jerozolimy jest dość dziwna, a głównym celem jego jest mordowanie napotkanych Żydów. Właściwie na swej drodze morduje wszystkich, łącznie z wieśniakami, którym zabiera całą żywność. Czy uda mu się dotrzeć do wybrzeża, aby móc popłynąć do Jerozolimy? Drugie opowiadanie przenosi nas do czasów współczesnych, do Izraela. Tym razem bohaterem jest podstarzały Żyd, pochodzący z Rosji, lektor partyjny. Jego jedynym celem w życiu jest objeżdżanie kibuców i na spotkaniach ostrzeganie przed Rosją i bolszewikami. Te dwie postacie jednak więcej łączy niż dzieli. Łączy ich nie tylko wiek, ale jakiś wewnętrzny imperatyw do robienia tego, co robili. Pomimo dość przewrotnego humoru jest to bardzo smutna książka opowiadająca o samotności, wyalienowaniu. Dużo w tym tekście bólu, śmierci, nienawiści.
Książka mnie nie porwała, była przygnębiająca. Jednak wywołała refleksje na temat starości, coraz większego zamykania się na świat, samotności.
Dwa bardzo smutne opowiadania o ludziach ogarniętych obsesją. Niby te dwa opowiadania dzieli czas i przestrzeń. Pierwsze opowiada o czasach wypraw krzyżowych. Kiedy jeden z zadłużonych właścicieli ziemskich, bez przyszłości, zbiera grupę ludzi i udaje się na wyprawę krzyżową do Jerozolimy. Nie wiadomo jednak czy on gdzieś dąży, czy przed czymś ucieka. Droga jego do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-04
Czasami mniej znaczy lepiej.
Mam wrażenie, że autor przedstawił nam wszystko, co zgromadził na etapie tworzenia tej książki bez żadnej selekcji i redakcji. Potrzebne jest naszkicowanie tła wydarzeń, a także bohaterów tych wydarzeń, ale właśnie naszkicowanie. Poznajemy dziesiątki życiorysów, które mają mało wspólnego z tematem. Dowiadujemy się, że Johnny von Neuman mieszkał z żoną, córką i seterem irlandzkim w rezydencji w Princeton. Cotygodniowo organizował imprezy, na których alkohol lał się strumieniami i co jadał. Poznajemy dzieciństwo i opisy długich młodzieńczych spacerów innych naukowców. Autor przytacza nam list Price’a, w którym cytuje fragment wiersza Francisa Thompsona. Przy okazji podaje nam życiorys poety i interpretację tego wiersza przez J.R.R. Tolkiena. Gdy Price przeprowadza się do Londynu znajdujemy dokładny opis uliczek, przy których zamieszkał, a także, kto ze znanych osób zasiadał w okolicznych pubach. Gdy wstępuje do codziennie mijanego kościoła, otrzymujemy opis jak z przewodnika turystycznego, jakby wystrój kościoła miał wpływ na nawrócenie się Price. Dygresje autora na różne tematy np. zimnej wojny, zaciemniają temat. Zresztą autor lubi budować skomplikowane zdania np.:
Czterdzieści lat później, gdy Wynne-Edwards pisał książkę, którą Maynard Smith przyniósł właśnie umierającemu Haldane’owi, nagle doznał olśnienia.
Długo dumałam nad tym zdaniem, gdyż jest to wstęp do poznania myśli Wynne-Edwardsa. Najpierw jednak otrzymujemy opis ostatnich dni Haldene ( opisów śmierci różnych naukowców otrzymujemy sporo), później życiorys Margared Smitha i Wynne-Edwardsa, aby w końcu przejść do myśli, która go olśniła i jakie to miało znaczenie dla teorii ewolucji. Takie zagadki dość często serwuje nam autor.
Dla mnie też było problemem niejednoznaczne podejście do bohaterów. W czasie opisów różnych teorii i poglądów raz podaje imię i nazwisko, żeby później operować wyłącznie imieniem lub inicjałami. Wymaga to dużego skupienia od czytającego.
Tytuł książki „Cena altruizmu; George Price i poszukiwanie źródeł moralności” sugeruje jakoby Price zajmował się całe życie teorią ewolucji. Natomiast to był tylko jeden z etapów w jego życiu, gdy po przeprowadzce do Anglii zaczął studiować modele matematyczne opisujące działanie doboru naturalnego na wielu poziomach. Opracował wzór, który był przełomowy dla opisu działania doboru naturalnego na wielu poziomach i dzięki temu wreszcie stał się znany i wszedł do historii nauki.
Georg Price był fascynującą postacią, którą powinna zaciekawić psychologów. Niezwykle inteligentny człowiek, który ciągle poszukiwał nowych wyzwań i nowych problemów w różnych dziedzinach nauki. Czy była to jego obsesja, aby stać się sławnym naukowcem? Nie był osobą, która powoli i żmudnie budowała swoją karierę w jednej dziedzinie nauki. Zaczynał przy projekcie „Manhattan”, między innymi pracował dla IBM, angażował się w publikacje na temat zimnej wojny, parapsychologią, później zainteresował się teorią ewolucji. Pisał dziesiątki artykułów na różne, czasami odległe tematy do różnych czasopism naukowych. Jeżeli zajmował jakimś tematem, to poświęcał się jemu całkowicie, nie dbając o realne życie, rodzinę, finanse. Całkowicie zatracał się w tym, co robi. Jeżeli uznawał, że w danej dziedzinie już wszystko przedstawił, zmieniał dziedzinę. Tak też pewnego dnia wstąpił do kościoła, który codziennie mijała i nawrócił się na chrześcijaństwo. Zaczął intensywnie studiować Biblię, im intensywniej George studiował Biblię, tym częściej twierdził, że dostrzegała rzeczy, których nie widział nikt przed nim. Nie ważne, że przeprowadzał tą egzegezę czytając jedynie przekłady angielskie, obalał wielowiekowe badania nad Biblią. Wysyłał swoje przemyślenia do różnych czasopism i uczonych. Wymowne jest zdanie, które napisał w liście do swojej córki: „Twój ojciec przerósł umiejętnościami wielu słynnych i genialnych ludzi, takich jak sir Isaac Newton […] i święty Augustyn oraz wielu innych i rozwiązał jeden z największych problemów wszechczasów.” W życiu też starał się żyć, tak jak pojmował naukę Jezusa. Cały swój majątek rozdał włóczęgo i alkoholikom, starał się otaczać ich opieką. W końcu sam stał się bezdomnym i bez środków do życia i be leków, które musiał przyjmować. Dlaczego dokonywał takich, a nie innych wyborów w swoim życiu? Na pewno nie był człowiekiem przeciętnym.
Jednak to nie życie Georga Price’a jest głównym tematem, ale opis rozwoju myśli Darwina i jego teorii doboru naturalnego. Zaczyna od opisu trudności z zainteresowaniem naukowców tą teorią i pogodzenia jej z pracami Mendelejewa. Najważniejszym pytaniem było, czy moralność jest „wynalazkiem” człowieka, czy skutkiem doboru naturalnego. Czy altruizm stoi w opozycji do koncepcji Darwina? Czy dobór naturalny może działać nie na poziomie pojedynczego osobnika, ale grupy? Niestety przeniesienie doboru naturalnego na poziom grupy doprowadził do faszyzmu. Przeniesieni doboru jednostkowego na dobór grupowy doprowadził do „darwinizmu społecznego” bunt przeciw etyce judeochrześcijańskiej i neokantowskiej, Moralność jest instynktem biologicznym, a nie moralnym; rasy ludzkie nie są równe; dobro jednostki jest podporządkowane dobru grupy; walka o byt czyni wojnę i śmierć niezbędnymi czynnikami do osiągnięcia postępu. Przez długie lata pomijano dobór grupowy, stawiając na dobór indywidualny. W ekonomii na bazie Darwinizmu pojawił się skrajny liberalizm. Pojawiła się teoria samolubnego genu, która też nie dawała gotowych odpowiedzi. Zaangażowano w zrozumienie altruizmu teorię gier i budowania modeli matematycznych, które omawiają działanie doboru naturalnego jednocześnie na wielu poziomach. Naukowcy różnymi drogami zmierzają do wyjaśnienia naszych zachowań. A może istnieją takie pytania, na które– bez względu na to, jak bardzo byśmy tego pragnęli - nauka nie jest w stanie udzielić nam odpowiedzi.
Autor (jak pisze w podziękowaniach) stworzył strukturą książki przypominającą podwójną helisę, gdzie opowieść o Price splata się i nawzajem nakłada z opisem prób rozwiązania jednego z problemów ewolucji, altruizmem tworząc nierozerwaną strukturą. Pragnął też pokazać życie naukowców, a nie tylko ich badania. Dostajemy więc dziesiątki biogramów, które nie mają nic wspólnego z tematem książki. Według mnie stworzył książkę zagmatwaną, gdzie autor przeskakuje z tematu na temat, wątek się rwie, a ja się gubiłam w wątkach pobocznych. Dla mnie było za dużo informacji zbędnych, a badania nad altruizmem w drugiej połowie XX wieku potraktował bardzo ogólnikowo. Powstała książka, przez którą mozolnie trzeba się przedzierać, aby oddzielić to, co jest interesujące od zbędnego balastu. Nie polecam osobom, które dopiero rozpoczynają przygodę z książkami popularnonaukowymi o doborze naturalnym.
Czasami mniej znaczy lepiej.
Mam wrażenie, że autor przedstawił nam wszystko, co zgromadził na etapie tworzenia tej książki bez żadnej selekcji i redakcji. Potrzebne jest naszkicowanie tła wydarzeń, a także bohaterów tych wydarzeń, ale właśnie naszkicowanie. Poznajemy dziesiątki życiorysów, które mają mało wspólnego z tematem. Dowiadujemy się, że Johnny von Neuman mieszkał...
2021-01
Mała Chana marzy, że jest księżniczką, o którą walczą mężczyźni i którymi ona rządzi. Mała Chana lubi chorować, gdyż jest w centrum zainteresowania. Mała Chana lubi spać, gdyż nie znosi podejmować decyzji. Zawsze była związana z ojcem, matka dla niej nie istniała. Jako dziecko zawsze myślało, że poślubi młodego uczonego, który zyska światową sławę. Chana stała się dorosłą kobietą, pracuje w przedszkolu, a wieczorami studiuje na Uniwersytecie literaturę hebrajską. Na uczelni spotkała nieśmiałego studenta geologii, Michela, który marzy o karierze naukowej. Chana może spełnić swoje dziecięce marzenie i dąży do tego małżeństwa wbrew zwyczajom i opinii otoczenia. Mnie zaskoczyła opinia Chana o swoim mężu. Po ślubie Chanę dopada szara codzienna rzeczywistość, do tego szybko zachodzi w ciążę i rodzi się syn. Towarzyszymy Chana przez kolejne lata małżeństwa, które ją przytłaczają. Jedyną ucieczką są dziecięce marzenia, teraz z podtekstem erotycznym. Nie pojmuję Chany, zawsze jest gdzieś obok, a nie tu i teraz. Zresztą sama zauważa, że żyje za szklaną szybą. Zadziwiają mnie słowa Chana: „Nawet zgnieść karalucha na podłodze nie potrafię, nie myśląc o sobie.” i „Nie próbuję odgadnąć, co kryje serce mojego męża.”. Czy po latach jej mąż nadal jest obcą osobą? Jaki wpływ na zachowanie Chana ma otoczenie i jej mąż? Przeczytałam na okładce, że Oz maluje rozpad małżeństwa. Jednak, żeby nastąpił rozpad, powinna istnieć coś, co wcześniej łączyło małżonków. Ważne są słowa Michela: „Przed czym uciekasz, Chano?” Michael jest spokojnym, trzeźwo myślącym człowiekiem, który ciężko pracuje, aby zapewnić jak najlepszy byt swojej rodzinie. Jednak nie potrafi się zbliżyć do Chany i ją zrozumieć.
Oz podejmuje trudnych relacji w małżeństwie i w szarej codziennej rzeczywistości. We wspaniały sposób szkicuje portret psychologiczny kobiety, buduje napięcie i ukazuje ukryte dramaty w codzienności. Nie ogranicza się wyłącznie do tej rodziny, ale ukazuje otoczenie, rodzinę i znajomych. Oz wnikliwie przedstawia portrety psychologiczne poszczególnych postaci i dzięki temu mamy obraz społeczeństwa izraelskiego. Siła tej powieści tkwi w opisie codzienności, drobnych jej fragmentów, jak balkony, szczekaniu psów na podwórku, poszczególne uliczki. Nawet konflikt Izraelsko – Egipski ukazany jest z perspektywy małej Jerozolimskiej uliczki. Ważnym bohaterem jest sama Jerozolima. Dzięki plastycznemu i poetyckiemu językowi autora poznajemy to miasto, przemierzamy jego dzielnice i ulice w każdej pogodzie.
Dla mnie to ponadczasowa klasyka, którą czyta się powoli, smakując każde zdanie. Chociaż sama bohaterka i jej podejście do życia budziło mój sprzeciw. Jednak też wzbudza refleksję nad własnym życiem. Dla takich powieści warto czytać.
Mała Chana marzy, że jest księżniczką, o którą walczą mężczyźni i którymi ona rządzi. Mała Chana lubi chorować, gdyż jest w centrum zainteresowania. Mała Chana lubi spać, gdyż nie znosi podejmować decyzji. Zawsze była związana z ojcem, matka dla niej nie istniała. Jako dziecko zawsze myślało, że poślubi młodego uczonego, który zyska światową sławę. Chana stała się dorosłą...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-08
Cały świat wstrząśnięty był historią 3-letniego uchodźcy z Syrii, który utonął podczas ucieczki do Europy. Stał się wręcz symbolem ludzi uciekających z Syrii. Ten symbol wykorzystał w swojej książeczce Hosseini, aby uwrażliwić czytelników na los uchodźców. Została ona wydana w trzecią rocznicę śmierci chłopca. Jednocześnie cały dochód z niej przeznaczony jest na wsparcie edukacji dzieci w ośrodkach ubiegających się o status uchodźców. Wspaniała jest strona graficzna tej krótkiej książeczki. Bez akwarel Dana Williamsa książka byłaby dość przeciętna. Sam tekst jest prostą opowieścią, monologiem ojca, opowiadającego swemu małemu synkowi, że piękny świat w którym żyli już nie istnieje, a przed nimi niepewne jutro. Książka z założenia ma trafić do jak największej liczby odbiorców, bez względu na wiek i oczytanie. Zresztą przeczytanie jej zajmuje 10 minut. Jednak najważniejsze, co pozostaje w naszych sercach i umysłach po przeczytaniu.
Cały świat wstrząśnięty był historią 3-letniego uchodźcy z Syrii, który utonął podczas ucieczki do Europy. Stał się wręcz symbolem ludzi uciekających z Syrii. Ten symbol wykorzystał w swojej książeczce Hosseini, aby uwrażliwić czytelników na los uchodźców. Została ona wydana w trzecią rocznicę śmierci chłopca. Jednocześnie cały dochód z niej przeznaczony jest na wsparcie...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-06
Przewrotny tytuł, jak i przewrotna treść. Czy Joel, narrator tej opowieści, pragnie poznać kobiety?
Joel, pięćdziesięcioletni były agent wywiadu. Przez całe życie specjalizował się w zdobywaniu informacji i pozyskiwaniu nowych źródeł informacji. Do perfekcji opanował swoje ciało i emocje, mistrz konwersacji i odkrywania każdego fałszu. Żył do tej pory na walizkach, przemieszczając się z miasta do miasta, z kontynentu na kontynent, zmieniając tożsamości jak rękawiczki. Po nagłej tragicznej śmierci żony wciska w swoim życiu przycisk „pauza”. Przechodzi na emeryturę i przeprowadza się z Jerozolimy do Tel Awiwu razem z dorastającą córką, matką i teściową. Wynajmuje tam duży dom z ogrodem i zmienia całkowicie swoje życie.
„Mawiał, przyszedłem poszukać oznak życia. I ja też do tego doszedłem. To jest to, czego teraz szukam. Ale nic się nie pali. Jutro też jest dzień. Spodobało mi się siedzieć w domu i nic nie robić jeszcze przez parę miesięcy. Albo lat. Albo całe życie. Dopóki nie uda mi się zrozumieć, o co chodzi. Co to wszystko znaczy. Lub przekonać się, na podstawie swojego własnego doświadczenia, że nic nie da się zrozumieć. Niech i tak będzie. Zobaczymy.”
Stał się człowiekiem wolnym, który nie musi się martwić o przyszłość. Stara się nie ingerować i nie stosować swoich wyuczonych schematów w stosunku do najbliższych mu trzech kobiet. Co nie znaczy, że się o nie martwi, nie stara się pomóc czy zrozumieć ich potrzeby. Jednak każdej z nich zostawia przestrzeń do życia. Ma czas na zastanowienie się nad przeszłością i robienie to, na co ma ochotę lub nic nie robienie: „Jutro też jest dzień.”. Jego dzień wypełniają prozaiczne czynności, dbanie o dom i ogród, przygotowywanie śniadań dla córki, matki i teściowej lub siedzenie w ogródku i przyglądanie się otoczeniu. Przyjmuje życie takim, jakim jest. Jednak ciekawie jest odbierany przez otoczenie, przecież nie można tak żyć. Przeczytałam parę opinii, gdzie ciągle się powtarza: „zagubiony mężczyzna w średnim wieku”, cały czas próbowałam doszukać się tego zagubienia i rozterek. Czy on jest mężczyzną zagubionym, czy wolnym? Czy jego życie jest szare i nieznośnie codzienne? Cały czas w jego życiu coś się dzieje. Czy życie wśród kobiet, bardzo wyrazistych i świetnie przedstawionych jest klęską? Książka jest intymną opowieścią, gdzieś poza czasem, świetnym portretem psychologicznym nie tylko Joela. Powieść toczy się nieśpiesznie, jak życie Joela pełne refleksji, zatrzymując się na wręcz malarskich opisach przyrody. Jednak cały czas utrzymuje napięcie, jakbyśmy cały czas na coś czekali. W jednej z recenzji przeczytałam :” Ważny element stanowi też praca, podobało mi się zakończenie właśnie z pracą związane.” Zaczęłam się zastanawiać, czy wyłącznie praca nas określa. Zaczęłam się też zastanawiać, czy to z bohaterem jest coś nie tak, czy z nami. To daje pod rozwagę czytelnikom, a także, co jest najważniejsze w tej powieści.
Mnie bardzo podobał się cytat: „Między dwoma punktami można przeprowadzić tylko jedną linię prostą i ta linia zawsze jest pełna kretynów.”
Przewrotny tytuł, jak i przewrotna treść. Czy Joel, narrator tej opowieści, pragnie poznać kobiety?
Joel, pięćdziesięcioletni były agent wywiadu. Przez całe życie specjalizował się w zdobywaniu informacji i pozyskiwaniu nowych źródeł informacji. Do perfekcji opanował swoje ciało i emocje, mistrz konwersacji i odkrywania każdego fałszu. Żył do tej pory na walizkach,...
2020-06
Strach za strach.
Wspaniała baśń dla dużych i małych. Gdzieś daleko od głównych szlaków, zatopiona w lasach istnieje wioska. W wiosce tej nie ma żadnego żywego zwierzęcia, od najmniejszych korników i muchy po największe ptaki i krowy. Nawet przelatujące ptaki omijają tą wioskę. Dorośli wiedzą dlaczego tak jest, a może przypuszczają. Jednak milczą, nie chcą o tym rozmawiać z dziećmi. Mówią, że nie pamiętają. Społeczność jest silna w ciągu dnia, każde odstępstwo od przyjętych norm wyśmiewa i wyszydza. "Nikt nie chce się znaleźć poza gromadą ani być wykluczonym ze stada. Wystarczy, że raz czy dwa odsuniesz się od grupy, a nie dopuszczą cię z powrotem. Bo jesteś chory na rżycę.". Jednak nawet w ciągu dnia nikomu nie wolno zapuszczać się do lasu. Bardzo smutna jest to wioska. W czasie nocy wioskę i jej mieszkańców opanowuje strach, zamykają się w swoich domach i nikomu nie wolno ich opuścić. Strach ma imię demon Nehi. Dwójka dzieci Mati i Maja pragną odkryć prawdę, bo czują się okłamywane przez dorosłych. Widzą, że dorośli mają w sobie jakiś wstyd za dawne czyny i nie chcą o tym mówić. Żeby odkryć prawdę, a może i zwierzęta wyruszają do lasu. Czy znajdą tam zwierzęta i odpowiedzi na swoje pytania, dlaczego nie ma zwierząt w wiosce? Kogo tam spotkają? W lesie będą się musiały zmierzyć ze sprawami, na które my dorośli nie potrafimy często znaleźć odpowiedzi. Pytanie o odpowiedzialność zbiorową, czy można zło złem zwyciężać? Czy człowiek może być szczęśliwy żyjąc samotnie? Usłyszą : "Tymczasem zaś strzeżcie się bardzo, żebyście i wy nie zarazili się chorobą pogardy i szyderstwa." Mądre są to słowa, ale ja bym jeszcze parę ostrzeżeń dodała. Strzeżcie się ludzi, którzy nie potrafią zapomnieć, przebaczyć i gdy zemsta staje się ich życiem.
Dla mnie jest to raczej jest to współczesna powiastka filozoficzna, stawiająca przed nami dużo pytań natury etycznej. Z drugiej strony jest to piękna baśń dla dzieci. Genialnie napisany utwór, w którym dzieci znajdą proste przesłanie, a dorosłych skłoni do refleksji i zadawania jeszcze innych pytań. Mnie się nasuwa porównanie z „Małym Księciem”.
Książka została bardzo starannie wydana z myślą o dzieciach, duże litery, piękne ilustracje Lucyny Talejko-Kwiatkowskiej. Jednak dobrze, że znalazła się w dziale dla dorosłych, gdyż to niezwykle refleksyjny utwór.
Strach za strach.
Wspaniała baśń dla dużych i małych. Gdzieś daleko od głównych szlaków, zatopiona w lasach istnieje wioska. W wiosce tej nie ma żadnego żywego zwierzęcia, od najmniejszych korników i muchy po największe ptaki i krowy. Nawet przelatujące ptaki omijają tą wioskę. Dorośli wiedzą dlaczego tak jest, a może przypuszczają. Jednak milczą, nie chcą o tym rozmawiać...
2019-05
Makabra. Po każdych czterdziestu stronach miałam już dość. Czytałam, bo myślałam, że może na końcu będzie coś o książce, która tak odmieniła bohatera. Znajdę w tej opowieści jakiś sens i logikę. Czytałam i coraz bardziej czułam się głupia i skołowana. Dopiero po skończeniu książki i przeczytaniu opinię Wojciecha Gołębiowskiego poprawił mi się nastrój. Chyba ze mną nie jest aż tak źle. Do końca nie wiem, czy to przeczytana książka przez głównego bohatera, czy fascynacja dziewczyną pchnęła go do dziwacznej podróży. Czy dla dziewczyny też książka była najważniejsza? Nie wiem dlaczego jeżdżą bez celu autobusami. Nie wiem dlaczego jedni co przeczytali książkę podróżują bez celu, przynajmniej ja go nie poznałam, a drudzy prowadzą mniej więcej normalne życie. Jedno co do mnie przemówiło to lęk przed „Zachodem” i przed tym, że świat się zmienia. Lęk przed utratą własnej tożsamości , kultury i tęsknota za tym co było kiedyś znajome i swojskie. Reszty kompletnie nie pojmuję. Książka rozwlekła, pogmatwana, w fabule brak logiki. Autor zaczyna powieść : „Przeczytałem kiedyś pewną książkę i całe moje życie się zmieniło.” Ale poza epizodem ścigania nie wiadomo czego po miasteczkach czy jego życie się zmieniło? Moje życie też się nie zmieniło po przeczytaniu tej książki, poza przez pewien czas odczuwaną irytacją.
Może ktoś odkryje w niej wspaniałe przesłanie, mnie się nie udało.
Makabra. Po każdych czterdziestu stronach miałam już dość. Czytałam, bo myślałam, że może na końcu będzie coś o książce, która tak odmieniła bohatera. Znajdę w tej opowieści jakiś sens i logikę. Czytałam i coraz bardziej czułam się głupia i skołowana. Dopiero po skończeniu książki i przeczytaniu opinię Wojciecha Gołębiowskiego poprawił mi się nastrój. Chyba ze mną...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-03
Autor jest doktorem genetyki na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Jest jednym z najpopularniejszych badaczy różnic genetycznych między roślinami, zwierzętami, a ludźmi. Napisał prostym językiem świetną książkę popularnonaukową o interakcji roślin z otoczeniem. Mnie bardziej podobała się niż „Sekretne życie drzew”. Rośliny nie posiadają układu nerwowego, mózgu i zmysłów jak zwierzęta i człowiek, a jednak odbierają bodźce z otoczenia , reagują na nie i mechanizmy tych reakcji są zaskakująco podobne. Stawia ogólne pytanie, czym są poszczególne zmysły, jak działają i do czego służą u nas i odnosi to do roślin. Na podstawie naukowych eksperymentów pokazuje jak rośliny odbierają światło i kolory, różnice temperatur i pory roku, odbierają zapachy i dotyk. W jaki sposób także zapamiętują, dzięki czemu mogą rosnąć , kwitnąć i owocować, a także przetrwać zimę. Jedna z ciekawszych książek jakie ostatnio czytałam.
Polecam wszystkim ciekawym świata wokół nas, którzy pragną coś więcej wiedzieć o sobie i otaczającym świecie. Ja byłam zachwycona.
Autor jest doktorem genetyki na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Jest jednym z najpopularniejszych badaczy różnic genetycznych między roślinami, zwierzętami, a ludźmi. Napisał prostym językiem świetną książkę popularnonaukową o interakcji roślin z otoczeniem. Mnie bardziej podobała się niż „Sekretne życie drzew”. Rośliny nie posiadają układu nerwowego, mózgu i...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01
Jest to jedna z bardziej intrygujących i oryginalnych powieści jaką czytałam ostatnimi czasy. Akcja powieści toczy się wciągu trzech dni w małej mieścinie odciętej przez śnieżyce od świata. Jest to miasteczko na pograniczu Turecko- Rosyjskim, gdzie przez wieki przechodziło z kraju do kraju i gdzie się ścierały różne narodowości i formy rządów. W tej małym miasteczku jak w soczewce skupiają się wszystkie problemy współczesnej Turcji. Turcji, która jest bardzo podzielona i skonfliktowana. Ścierają się w niej przedstawiciele wszystkich znaczących grup: wojskowi, islamiści, nacjonaliści , terroryści i różne grupy narodowościowe, a także ci co pragną państwa świeckiego na wzór krajów europejskich. Tylko, że europejskość dla każdego co innego wyraża. Można się naprawdę w tym wszystkim pogubić. W tym miasteczku zjawia się długoletni emigrant, poeta Ka , przez całe lata żyjący bez sensu i celu w Niemczech. Pragnie odnaleźć swoją miłość z przed lat i zrozumieć dzisiejszą Turcję. Czy związek z ukochaną kiedyś kobietą nada jego życiu sens i cel? Nagle znajduje się w samym centrum wydarzeń, rewolucji i każda ze stron chce go zagarnąć dla siebie. Czy on, Turek potrafi się odnaleźć w tej rzeczywistości? Imię głównego bohatera nawiązuje do „Procesu” Kafki. Nawiązuje do tego też odrealniana, trochę groteskowa rzeczywistość z której nie da się uwolnić i nie sposób znaleźć wyjścia. Nie ma w tej książce żadnych odpowiedzi, tylko wyłącznie pytanie. Dokąd Turcjo dążysz? Czy kraj w którym dominuje islam może być krajem tolerancyjnym, laickim i demokratycznym?
Dla mnie to było fascynujące zderzenie ze światem kompletnie mnie obcym, który czasami jest mi trudno pojąć. Wspaniała powieść, choć nie łatwa w czytaniu, która zostawia dużo pytań, nie dając odpowiedzi.
Gorąco ją polecam dla wszystkich ciekawych świata wokół nas.
Jest to jedna z bardziej intrygujących i oryginalnych powieści jaką czytałam ostatnimi czasy. Akcja powieści toczy się wciągu trzech dni w małej mieścinie odciętej przez śnieżyce od świata. Jest to miasteczko na pograniczu Turecko- Rosyjskim, gdzie przez wieki przechodziło z kraju do kraju i gdzie się ścierały różne narodowości i formy rządów. W tej małym miasteczku jak...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-12
”Czy sam człowiek wie, czym jest to jego niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju coś?”
Niesamowita książka, mistrzowska technika literacka pokazująca mechanizm emocji. Na swój spektakl stand-up comedy podstarzały komik Dowale zaprasza swojego przyjaciela z lat dzieciństwa, który jest emerytowanym sędziom. Pojawia się też jeszcze jedna postać z przed lat. Uczestniczymy wraz z widownią w tym dziwnym, groteskowym i intrygującym przedstawieniu. „Nastał czas obrachunku. Mojego małego śmierdzącego obrachunku.”- tak mówi Dowale. Zostajemy wraz z widownią ławnikami w tej sprawie, w ocenie czyjegoś życia. Co takiego działo się w jego życiu, że jest tym kim jest? Jego spowiedź jest wstrząsająca, gdyż przede wszystkim ukazuje emocje nim targające. Zdumiewający jest sposób w jaki komik wciąga widownię w swoją grą i wzbudza skrajne emocje w niej i w nas. Widzimy raz dorosłego mężczyznę, a raz nastolatka. Świetne i wiarygodnie przedstawił emocje i zachowania całej widowni, jak i poszczególnych uczestników. Na pewno jest to uniwersalna powieść o dorastaniu, miłości, przyjaźni, zdradzie i odrzuceniu. Czy Dowal jest winny? Jakie tajemnice skrywa człowiek obok nas żyjący?
Jest to jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam w tym roku, intrygująca i trzymająca w napięciu od pierwszych stron. Autor po mistrzowsku to napięcie dawkuje i wzmaga. Uwaga, wzbudza też skrajne emocje u czytającego.
Gorąco polecam!!!!
”Czy sam człowiek wie, czym jest to jego niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju coś?”
Niesamowita książka, mistrzowska technika literacka pokazująca mechanizm emocji. Na swój spektakl stand-up comedy podstarzały komik Dowale zaprasza swojego przyjaciela z lat dzieciństwa, który jest emerytowanym sędziom. Pojawia się też jeszcze jedna postać z przed lat. Uczestniczymy wraz z...
2018-06
Nie jest to łatwa i lekka literatura, ale bardzo ciekawa. Początki są trudne, gdyż autor powtarza te same rodzinne opowieści i czasami się fakty nie zgadzają. Opowiada historię swojej rodziny, która wyjechała z Europy do swojej ojczyzny aby tworzyć państwo Izrael. Z jednej strony wyjechali, gdyż w całej Europie przed II wojną światową coraz większe były nastroje antyżydowskie, z drugiej pragnęli nareszcie zamieszkać we własnej ojczyźnie. Jednak zderzenie z rzeczywistością w przyszłym Izraelu było trudne, większość nie znała hebrajskiego. W krajach skąd pochodzili prowadzili dość dostatnie życie, a tutaj trudno było przeżyć. Jak wspaniale potrafili opisywać miejsca w których żyli.Czy gdzieś tam daleko nie zostawili część duszy i serca? Jak ciężko im było się przystosować do nowych warunków? Każdy inaczej radził sobie z tym co zostawił i z rzeczywistością w której żył. Na to nakłada się osobista historia autora, który jest pierwszym pokoleniem urodzonym już w przyszłym Izraela i to z jego perspektywy poznajemy tą historię. Historię jego rodziców, dwójki bardzo dobrze wykształconych ludzi, znających hebrajski, którzy szukali swojego miejsca. Czy udało im się znaleźć? Jaką byli rodziną? Matka Amosa w pewnej chwili mówi, że w małżeństwie najważniejsza jest przyjaźń i słuchanie drugiej osoby. Czy jej życie musiało się skończyć samobójstwem? Dlaczego Amos Oz uciekł do kibucu i zmienił nazwisko? Ciekawiła mnie historia kibuców zakładana na wzór kołchozów przez uchodźców bolszewickiej Rosji. Jest to bardzo osobista historia dorastania w nadziei na przyszłość i w cieniu przeszłości. Jest to także historia powstania państwa Izrael i jego pierwszych lat funkcjonowania. Nie dziwię się, że jest przedstawiany jako kandydat to Literackiego Nobla.
Warto tą książkę przeczytać
Nie jest to łatwa i lekka literatura, ale bardzo ciekawa. Początki są trudne, gdyż autor powtarza te same rodzinne opowieści i czasami się fakty nie zgadzają. Opowiada historię swojej rodziny, która wyjechała z Europy do swojej ojczyzny aby tworzyć państwo Izrael. Z jednej strony wyjechali, gdyż w całej Europie przed II wojną światową coraz większe były nastroje...
więcej mniej Pokaż mimo to2016
2016
2015-07
Przepiękna i bardzo mądra poezja metafizyczna. Średniowieczny poeta i mistyk perski , wyznawca sufizmu na swych drogach poszukiwał Boga. Sam o sobie pisał: „Gdziekolwiek prowadzi mnie mój wielbłąd/ podążam za religią Miłości./ I to jest prawdziwą wiarą./ I to jest prawdziwą religią.” W innym miejscu pisze: „Oto, ja , czasem Ujawniony,/ czasem nabożny muzułmanin, czsam Żyd i cheścijanin./ By dotrzeć do każdego serca,/ dzień w dzień inną twarz ubieram.”
Mogę powtórzyć za tłumaczem Adamem Szyper, że Rumi „zapewnia , że jesteśmy kochani i że poszukuje nas Miłość, i zachęca nas do przyjęcia jej od Tego, który nawet z ludzkiej kropli stwarza ocean.” Jest to poezja, która mówi do nas, ale każdy z nas odnajdzie w niej siebie.
Bo czyż nie są piękne strofy:
„Ci co kochają,
są dla siebie nawzajem jak lustra,
jedno jest wynikiem i przyczyna drugiego.
Póki nie przemienisz się w lustro,
nawet nie wiesz, czym jest miłość.”
/Przemień w lustro/
lub:
„Wiedz, że w religi miłości
nie ma wierzących
i niewierzących.
Miłość obejmuje wszystkich.”
Szkoda, że wiersze tłumaczone są z angielskiego. W sieci można znaleźć dużo poezji Rumiego, jednak przeważa w języku angielskim. Może dlatego, że jak pisze tłumacz Rumi jest jedny z najpoczytniejszych poetów w Stanach Zjednoczonych.
Polecam wszystkim lubiacym dobrą i mądrą poezję, gdyż jest to poeta wybitny i ponad wiekowy.
Przepiękna i bardzo mądra poezja metafizyczna. Średniowieczny poeta i mistyk perski , wyznawca sufizmu na swych drogach poszukiwał Boga. Sam o sobie pisał: „Gdziekolwiek prowadzi mnie mój wielbłąd/ podążam za religią Miłości./ I to jest prawdziwą wiarą./ I to jest prawdziwą religią.” W innym miejscu pisze: „Oto, ja , czasem Ujawniony,/ czasem nabożny muzułmanin, czsam Żyd i...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-06
Na okładce jest informacja, że książka jest uwodzicielsko, baśniową opowieścią o ludzkiej naturze. Niestety książka mnie nie uwiodła.
Mamy opowieść XVII wiecznego młodego świetnie wykształconego wenecjanina, który dostaje się do niewoli tureckiej. Staje się niewolnikiem wykształconego doradcy sułtana Hoży. Zadaniem jego jest przekazanie mu całej swojej wiedzy. Książka jest opisem rozgrywki psychologicznej między tymi dwoma mężczyznami. Między nimi powstaje silna więź. Czy można nazwać to przyjaźnią? Ktoś mądry powiedział, że przyjaciele to dwa ciała i jedno serce. Czy jest możliwość zamiany ciałami?
. Myślałam, że zanurzę się w świat orientu. Niestety stosunek narratora do orientu i ludzi jest lekceważący i zbytnio go nie interesuje. W tej dziwnej rozgrywce pragnie udowodnić wyższość Zachodu, nad Wschodem. Ale czy jest zainteresowany poznaniem Wschodu?
Książka była dla mnie nużąca. Ciekawość wzbudziły elementy Polskie.
Na okładce jest informacja, że książka jest uwodzicielsko, baśniową opowieścią o ludzkiej naturze. Niestety książka mnie nie uwiodła.
Mamy opowieść XVII wiecznego młodego świetnie wykształconego wenecjanina, który dostaje się do niewoli tureckiej. Staje się niewolnikiem wykształconego doradcy sułtana Hoży. Zadaniem jego jest przekazanie mu całej swojej wiedzy. Książka jest...
2014-02
Jest to historia antropologi filizoficznej,stara się odpowiedzieć na pytanie Kanta: "Czym jest człowiek?" Pokazuje jak na to pytanie odpowiadali Arystoteles, Kant, Hegel, Marks, Feuerbach, Nietzsche, Sheler,Heidegger i on sam. Omawia zagubienie człowieka w świecie.Odpowiada na to, że fundamentalnym faktem ludzkiej egzystencji jest człowiek z człowiekiem i stwarza kategorię Pomiędzy, tam gdzie człowik spotyka się z człowiekim. Jest to filozofia dialogu.
Jest to historia antropologi filizoficznej,stara się odpowiedzieć na pytanie Kanta: "Czym jest człowiek?" Pokazuje jak na to pytanie odpowiadali Arystoteles, Kant, Hegel, Marks, Feuerbach, Nietzsche, Sheler,Heidegger i on sam. Omawia zagubienie człowieka w świecie.Odpowiada na to, że fundamentalnym faktem ludzkiej egzystencji jest człowiek z człowiekiem i stwarza kategorię...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03
Zacznę od prywatnych wspomnień.
To właśnie Palestyńczycy przyjęli Polaków do swoich domów i otoczyli ich opieką( ucząc się wcześniej języka polskiego, mimo, że duża część Żydów mówiła po polsku), gdy tym udało się z Armią Andersa opuścić Rosję. Moi Dziadkowie mieszkali wśród Palestyńczyków do 1948 roku, do rozpoczęcia się konfliktu. Po wysadzeniu przez Żydów angielskiego hotelu w Jerozolimie, wszyscy obcokrajowcy musieli opuścić Palestynę.
Cały czas od II wojny Światowej zastanawiamy się i próbujemy pojąć jak jeden naród może dążyć do unicestwienia drugiego narodu. Nie mogę tego pojąć, że ten sam naród daje sobie moralne prawo do unicestwienia innego narodu, szukając tego prawa we własnej zagładzie. Codziennie widzimy mordujących się nawzajem, tylko dlatego, że ktoś jest inny, a nakręca ich do tego nienawiść.
Nienawiść jest bronią obosieczną. Nienawiść jest pasożytem, który wyżera człowieka od środka i zostaje tylko pusta skorupa. Człowiek zamyka się w tej skorupie i nic nie jest wstanie do niego dotrzeć. Ja bym poświęciła tą książkę wielkiemu filozofowi Emmannuelowi Levinasowi, którego filozofia była odpowiedzią na zagładę narodów i nienawiść w czasie II wojny światowej. On uważał, że tylko spotkanie człowieka z człowiekiem, twarzą w twarz może przerwać tą spiralę nienawiści.
Wspaniała, mądra książka, od której trudno się oderwać. Opowiada o sile rodziny, o miłości i przyjaźni, czasami bardzo trudnych. Jak trudno nie podać się nienawiści, gdy z jej powodu giną najbliżsi? Jak trudno wznieść się ponad nienawiść, ponad stereotypy i dojrzeć drugiego człowieka? Jak trudno jest przebaczać? Pięknym człowiekiem, który to potrafi jest Baba. Smutne jest to, że autorka podaje jako rozwiązanie ucieczkę i osiedlenie się gdzieś indziej. Smutne jest, że bohaterowie, którym udało się zdobyć wykształcenie, nie wracają do Palestyny.
Widzimy tu konflikt palestyńsko-żydowski, ale na całym świecie, w różnych konfliktach żyją właśnie takie rodziny, które próbują przetrwać. W obliczu wojny, każda rodzina jest podobna. Jest to książka też o nas. Czy my potrafimy przebaczyć i wnieść się ponad nienawiść, w stosunku, do tych ludzi, którzy nas kiedyś mordowali?
„Drzewo migdałowe” jest genialną książką, którą należy przeczytać.
Zacznę od prywatnych wspomnień.
To właśnie Palestyńczycy przyjęli Polaków do swoich domów i otoczyli ich opieką( ucząc się wcześniej języka polskiego, mimo, że duża część Żydów mówiła po polsku), gdy tym udało się z Armią Andersa opuścić Rosję. Moi Dziadkowie mieszkali wśród Palestyńczyków do 1948 roku, do rozpoczęcia się konfliktu. Po wysadzeniu przez Żydów angielskiego...
Gdy emocje podporządkowują sobie rozum.
Ciekawa powieść psychologiczna, opowiadająca o kobiecie w średnim wieku, która właściwie powinna być szczęśliwa. Narracja jest pierwszoosobowa, a więc to Iris opowiada o swoim życiu. Zawodowo osiągnęła sukces i zadowolenie, będąc dyrektorem szkoły. Udało jej się ułożyć życie rodzinne, mąż i dwójka dorastających dzieci. Dzieci jednak dorosły, córka już opuściła dom rodzinny, a syn niedługo też odejdzie. Czyli jej jedynym problemem powinien być problem wieku średniego i „opuszczonego gniazda”. Niestety Iris przeżyła w swoim życiu dwie duże traumy. Będąc dzieckiem straciła ukochanego ojca, który zginął, jako żołnierz na froncie. Dziesięć lat wcześniej, odwożąc dzieci do szkoły, została bardzo poważnie ranna w zamachu terrorystycznym, po którym przez wiele miesięcy wracała do zdrowia. Nie wróciła całkowicie do zdrowia, ale normalnie funkcjonowała. Ból z nie wiadomo jakich przyczyn wrócił. Szukając pomocy w Klinice Zwalczania Bólu spotyka swoją młodzieńczą miłość, Ejtana, który jest specjalistą od leczenia bólu. Przed wieloma laty uciekł od Irys, a Iris pogrążyła się w długiej i ciężkiej depresji. Teraz ten samotny, gdyż podwójny rozwodnik, pragnie odnowić swój związek z Irys. Czy w Irys odżywa tylko młodzieńcza miłość i jest dla niej gotowa porzucić męża i dzieci, sprawić im ból i podążyć za mężczyzną, którego tak naprawdę nie zna. To wydarzenie powoduje jakby pęknięcie jakieś niewidzialnej tamy, uczucia i przeżycia z z przeszłości opanowują ją. Co takiego musi się wydarzyć, aby przestała skupiać się nad własnymi uczuciami? Interesujące zakończenie, gdyż właśnie jej uczucia nagle przywołały ją do rzeczywistości.
Dawno już tak nie irytowała mnie główna bohaterka. Przez większość powieści miałam wrażenie, że przemawia do mnie skrzywdzone dziecko, a nie dorosła kobieta. Skrzywdzone dziecko, które straciło ukochanego ojca. Później zakochała się, ale i ten mężczyzna odszedł. Ojciec nie mógł wrócić, ale ten mężczyzna wrócił. Czy nie ma prawa do szczęścia, kiedyś wymarzonego? A co z rodziną? Oczywiście znajduje wytłumaczenia i argumenty, że jej rodzina na nią nie zasługuje. Wszyscy wokół niej są winni, tylko nie ona. Tylko ona nareszcie ma prawo do szczęścia. Interesujący jest wpływ jaki wywarł jej zmarły ojciec na jej wybory życiowe. Interesujące są też relacje jej z matką i relacje z córką.
Jeżeli mówimy ból, najczęściej mamy na myśli ból fizyczny. W tej książce jest on też obecny, ale głównie jest mowa o bólu psychicznym. Jakie spustoszenia w nas wywołują przeżyte traumy i ból, który pozostaje z nami. Dotyczy to nie tylko samej bohaterki, ale też członków jej rodziny.
Autorka potrafi świetnie oddać emocje targające bohaterką, poprzez opis przeżyć, przemyśleń, wspomnień, jej marzeń i rozczarowań. Dodatkowym walorem jest piękny język i bogaty język, który potrafi oddać ból na każdym poziomie. Dzięki dość oszczędnymi odniesieniami do kontekstu społeczno-historycznego Izraela, może być to powieść uniwersalna. Dotyczyć może każdego, gdyż większość z nas przeżyła w życiu różne traumy, które głęboko skrywamy, a nagle mogą się odezwać. Jest to też opowieść jak nasz ból wpływa na naszych najbliższych. W tej książce jest to pokazane na przykładzie córki bohaterki. Jak do wszystkich reklamowanych i zachwalanych książek podchodziłam ostrożnie. Jednak tą książkę warto poznać.
Pierwotnie w serwisie Na kanapie.
Gdy emocje podporządkowują sobie rozum.
więcej Pokaż mimo toCiekawa powieść psychologiczna, opowiadająca o kobiecie w średnim wieku, która właściwie powinna być szczęśliwa. Narracja jest pierwszoosobowa, a więc to Iris opowiada o swoim życiu. Zawodowo osiągnęła sukces i zadowolenie, będąc dyrektorem szkoły. Udało jej się ułożyć życie rodzinne, mąż i dwójka dorastających dzieci. Dzieci jednak...