-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
2021-12-24
2021-12-31
2021
2021-01-14
2021-03-08
Książka opresyjna, ciężka, wodząca czytelnika za nos. Jedyny minus, że nie jest o zamkach.
Książka opresyjna, ciężka, wodząca czytelnika za nos. Jedyny minus, że nie jest o zamkach.
Pokaż mimo to2021-08-17
Nie chcę już nigdy więcej słyszeć o "Big Titty Liddy"...
Nie chcę już nigdy więcej słyszeć o "Big Titty Liddy"...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-07-02
2021-12-18
Jedna z najlepszych książek, którą przeczytałam, jeśli chodzi o fantastykę! Wielowymiarowe studium postaci, która poświęciła całe swoje życie wartościom, w które wierzy. Próbującej pogodzić swoją tożsamość kulturową z oczekiwaniami własnymi i swoich bliskich.
Cliopher Mdang to wybitny biurokrata (!), który zdecydował się na służbę w administracji cesarstwa, aby spełnić swoje skryte pragnienie wprowadzenia ładu i porządku na świecie. Może powinno to brzmieć nudno, ale absolutnie nie jest, bo jest powiązane z takimi tematami jak:
- taboo i tradycja vs. wpływ na jednostkę,
- lojalność, przyjaźń i miłość postrzegana z perspektywy dojrzałego bohatera (a jest to książka bez romansu),
- etniczność i korzenie kulturowe a kompromisy, które z tym się wiążą.
To, w jaki sposób skromny Cliopher stał się prawą ręką boskiego cesarza Słońca-Na-Ziemi, jest odkrywane powoli, z precyzją i wyczuciem. Goddard ma jakiś kosmiczny dar do opisów, który sprawia, że nie byłam w stanie wypuścić tej książki z rąk. Majstersztyk językowy; powieść ma 900 str, a ja i tak łapałam się na żalu, że niektóre wydarzenia są tylko w skrócie nakreślone (o nie, to nie jest jedna z tych książek, które rozgrywają się w ciągu tygodnia - w końcu, aby zmienić świat potrzeba wielu lat działań...). I tak, może jest tam pewien zgrzyt, jeśli chodzi o strukturę (z tego co wiem, książka nie miała porządnej redakcji, ukazała się najpierw jako self-publishing), to gdyby nie on, dałabym ocenę 10/10. Absolutnie ją polecam - gdyby książki były jedzeniem, "Hands of Emperor" byłby belgijską gorącą czekoladą - z takimi białymi piankami. I bitą śmietaną. Podaną w pozłacanej porcelanie.
TL;DR
Wszystkim polecam, a zwłaszcza tym ceniącym:
- niestandardowych bohaterów (m.in. protagonistą jest urzędnik powyżej 50-tki pochodzący z archipelagów),
- książki o rodzinie i jej subtelnych dynamikach,
- kompetentnych ludzi wykonujących świetnie swoją pracę w imię dobra,
- narracje bez konfliktów, wybuchów, skupiającą się na ludzkich relacjach,
- bogaty świat z historią, która powoli odsłania się przed czytelnikiem,
- dekonstrukcje archetypów,
- uczucie ciepełka w serduszku podczas czytania.
Jedna z najlepszych książek, którą przeczytałam, jeśli chodzi o fantastykę! Wielowymiarowe studium postaci, która poświęciła całe swoje życie wartościom, w które wierzy. Próbującej pogodzić swoją tożsamość kulturową z oczekiwaniami własnymi i swoich bliskich.
Cliopher Mdang to wybitny biurokrata (!), który zdecydował się na służbę w administracji cesarstwa, aby spełnić...
2021-11-28
2017-11-04
2021-08-24
2021-08-18
2021-08-18
2021-07-12
2021-07-12
2021-07-12
2021-06-27
2021-05-18
2021-05-14
Książka ambitniejsza od swojej poprzedniczki, poruszająca bardziej złożone tematy jak epidemię AIDS w latach 80., rasizm w szkołach czy transfobię. Saenz wprowadził też tutaj więcej postaci, z którymi spotyka się Arystoteles. Ma to konsekwentne odbicie w rozwoju jego postaci od nastolatka po młodego mężczyznę. Miałam jednak wrażenie, że w kółko czytam te same dialogi, które już znam. Każdy bohater miał taką samą perspektywę mędrca - niezależnie czy była to matka protagonisty, nauczyciel czy licealistka. Nie jestem też wielką fanką zakończenia, ale koniec końców doceniam ambicje. Cały cykl jest warty kupienia dla zainteresowanych.
Książka ambitniejsza od swojej poprzedniczki, poruszająca bardziej złożone tematy jak epidemię AIDS w latach 80., rasizm w szkołach czy transfobię. Saenz wprowadził też tutaj więcej postaci, z którymi spotyka się Arystoteles. Ma to konsekwentne odbicie w rozwoju jego postaci od nastolatka po młodego mężczyznę. Miałam jednak wrażenie, że w kółko czytam te same dialogi, które...
więcej Pokaż mimo to