-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać3
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać3
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2023-10-12
2023-09-26
Cała historia to jeden wielki bałagan. Takie kartonowe pudło, które ma służyć do przechowania twoich ulubionych drobiazgów, ale jest za małe, za stare i się rozpada, więc obklejamy je taśmą pakową i udajemy, że jest funkcjonalne.
Nic do końca nie ma sensu. I fabuła, i historia świata, i charaktery postaci, nie mówiąc już o budowaniu relacji między nimi. Amant ma równocześnie być mroczny, ale w skrycie kochający, bezlitosny, ale wrażliwy, przystojny, ale okrutny, itd. [EDIT: dopiero teraz dowiedziałam się, że Jacks pojawia się w innej serii i jest ulubioną postacią fandomu. Czyli jest jedynym powodem, dlaczego ta książka w ogóle istnieje.]
Największym kłębkiem kurzu pod moją kanapą frustracji jest jednak Ona. Bohaterka tak sympatyczna i wrażliwa, że nieziemsko głupia. Wg niej każdy jest dobry, ale niezrozumiany. Znajdzie nawet wymówkę dla tych, co będą oszukiwali ją raz za razem. I nie chodzi tutaj o jednego oszusta, ale o 90% jej interakcji ze światem. I ja się im nawet nie dziwię. Pod koniec czytanie, jak raz za razem bohaterka daje się zmanipulować przez n-tą osobą, stało się i dla mnie samej perwersyjną przyjemnością.
Cała historia to jeden wielki bałagan. Takie kartonowe pudło, które ma służyć do przechowania twoich ulubionych drobiazgów, ale jest za małe, za stare i się rozpada, więc obklejamy je taśmą pakową i udajemy, że jest funkcjonalne.
Nic do końca nie ma sensu. I fabuła, i historia świata, i charaktery postaci, nie mówiąc już o budowaniu relacji między nimi. Amant ma...
2022-09-04
Dałabym jedną gwiadkę, ale uznajmy, że okładka zwraca uwagę.
Dałabym jedną gwiadkę, ale uznajmy, że okładka zwraca uwagę.
Pokaż mimo to2022-09-03
2022-09-02
2022-08-23
2017-12-31
2021-08-17
Nie chcę już nigdy więcej słyszeć o "Big Titty Liddy"...
Nie chcę już nigdy więcej słyszeć o "Big Titty Liddy"...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-08-12
2020-08-29
-> Mini ostrzeżenie przy zakupie książki na prezent: stanowczo bliżej temu do NA niż YA.
Uwspółcześniona bajka o dwóch księciach z wyidealizowaną polityką w tle. Co oczywiście nie oznacza, że czytanie jej nie sprawia przyjemności dla lubujących się w historiach miłosnych.
Plusy za sorkinowskie dialogi, uroczo ckliwy romans, sympatycznych obraz więzi społecznych i przedstawienie szerszego spektrum seksualności obejmującego więcej niż tylko jedną postać drugoplanową ("mój przyjaciel gej fryzjer").
Minusy za papierowe i dychotomiczne prezentowanie polityki, kultury i tradycji, destylację istotnych problemów społecznych do formatu Disney Channel, nadmiar nieznaczących wątków fabularnych, brak rozwoju bohaterów, protekcjonalny amerykocentryzm, nepotyzm, hipokryzję i całkowite niezrozumienie problemów brytyjskiej historii.
-> Mini ostrzeżenie przy zakupie książki na prezent: stanowczo bliżej temu do NA niż YA.
Uwspółcześniona bajka o dwóch księciach z wyidealizowaną polityką w tle. Co oczywiście nie oznacza, że czytanie jej nie sprawia przyjemności dla lubujących się w historiach miłosnych.
Plusy za sorkinowskie dialogi, uroczo ckliwy romans, sympatycznych obraz więzi społecznych i...
2020-08-01
2012-12-06
2017
2017-08-14
2011-07-24
2017-07-11
2021-02-23
2011-07-20
Nie rozumiem, czemu ona postanowiła z nim pozostać. Facet jest przecież nieobliczalny.
Nie rozumiem, czemu ona postanowiła z nim pozostać. Facet jest przecież nieobliczalny.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-09-11
Miałam chyba jakiś wadliwy egzemplarz - ktoś połowę fabuły zastąpił mi uchlustem scen erotycznych, tak absurdalnie oderwanymi od logiki działań i kontekstu, że musiałam sprawdzać, czy przypadkiem nie czytam Sary J. Maas.
A ta resztka historii, która się ostała była zupełnie niezajmująca.
Miałam chyba jakiś wadliwy egzemplarz - ktoś połowę fabuły zastąpił mi uchlustem scen erotycznych, tak absurdalnie oderwanymi od logiki działań i kontekstu, że musiałam sprawdzać, czy przypadkiem nie czytam Sary J. Maas.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toA ta resztka historii, która się ostała była zupełnie niezajmująca.