Urodzony w 1954 r., laureat American Book Award, autor poezji i prozy dla dorosłych i młodzieży. Obecnie jest wykładowcą na Uniwersytecie w Teksasie (El Paso). Jego książka Aristotle and Dante Discover the Secrets of the Universe (tytuł polski: INNE ZASADY LATA) otrzymała nagrody: Printz Honor Book, Stonewall Award, Pura Belpre Award, Lambda Literary Award for Children's/Young Adult Fiction.http://faculty.utep.edu/Default.aspx?alias=faculty.utep.edu/bsaenz
Sądzę, że tę książkę można uznać za podręcznik.
Arystoteles przechodzi przez to, co większość musi przejść (bądź przeszło),czyli liceum, pierwszą miłość, prawdziwe przyjaźnie, ale też stratę i zawód. Stale odkrywa zarówno siebie, jak i otoczenie, a ta podróż jest piękna i urzekająca, ale przede wszystkim wielowymiarowa. Widzimy klatka po klatce jak rozwija się tożsamość Arystotelesa - także ta narodowa i kulturowa, jak pogłębia się jego świadomość o innych (rodzicach, nauczycielach, rówieśnikach, rodzeństwie, znajomych),jak radzi sobie z własną orientacją i miłością do Dantego. Ale według mnie jest to podręcznik zwłaszcza tego, jak podchodzić do trudnych tematów (nie jak myśleć!): feminizmu, rasizmu, AIDS, wiary. Uczy, jak zachować otwartą głowę na przykładach.
Uważam, że druga część jest zdecydowanie lepsza od pierwszej, a jedyny powód, dla którego nie dałam 10 gwiazdek to Dante. Uwielbiam jego postać, uwielbiam jego relacje z głównym bohaterem i swoimi rodzicami, dlatego niebywale ubolewam nad faktem, że został trochę pominięty w tej książce. Ale może nie jestem w tej sprawie obiektywna :)
Tytuł "Arystoteles i Dante przepadają w toni życia"
nie tylko wydaje mi się pretensjonalny, ale też nie całkiem zrozumiały...
Za okładką tego tomu kryje się kontynuacja powieści
"Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata".
Ten sam autor: Benjamin Alire Sáenz,
ci sami bohaterowie: Arystoteles i Dante,
a mój odbiór zupełnie inny.
Pierwszy tom mi się podobał,
a drugi budzi uczucia ambiwalentne.
Ważne tematy, powieść dostateczna / mierna.
Relacje przesłodzone, akcja rozwleczona,
całość przefilozofowana i mało realna.
Z jednej strony: homoseksualizm, transseksualizm,
rasizm, feminizm, dyskryminacja i wciąż dojrzewający młodzi ludzie.
Z drugiej strony: lukier i / lub wulgaryzmy. Auć!
Przez pierwsze 100 stron przebrnęłam z trudem. Nuda i przekleństwa.
Gdzie są bohaterowie znani mi z pierwszego tomu? Zmienili się. Ale aż tak?
Czytałam coraz wolniej, ale dałam tej książce jeszcze jedną szansę.
I... trochę żałuję :-\
Rzecz jest o dwóch młodych gejach.
Przez prawie 500 stron niewiele się dzieje.
Bohaterowie piją sobie z dziobków,
zapewniają o miłości, wzajemności, uwielbieniu.
Ale ukrywają się z tą miłością przed światem,
bo wciąż obawiają się reakcji otoczenia,
boją się złośliwości, nieprzyjemności, szykan.
Tymczasem mają idealnych, nieskazitelnych rodziców
i rewelacyjnych, życzliwych i wyrozumiałych przyjaciół.
I w ogóle wokół nich prawie same doskonałości.
Zakończenie w duchu całości...
https://bajdocja.blogspot.com/2024/03/arystoteles-i-dante-przepadaja-w-toni.html