Biblioteczka
2013-12-09
2024-01-30
2023-09-13
2021-12-31
Książka ambitniejsza od swojej poprzedniczki, poruszająca bardziej złożone tematy jak epidemię AIDS w latach 80., rasizm w szkołach czy transfobię. Saenz wprowadził też tutaj więcej postaci, z którymi spotyka się Arystoteles. Ma to konsekwentne odbicie w rozwoju jego postaci od nastolatka po młodego mężczyznę. Miałam jednak wrażenie, że w kółko czytam te same dialogi, które już znam. Każdy bohater miał taką samą perspektywę mędrca - niezależnie czy była to matka protagonisty, nauczyciel czy licealistka. Nie jestem też wielką fanką zakończenia, ale koniec końców doceniam ambicje. Cały cykl jest warty kupienia dla zainteresowanych.
Książka ambitniejsza od swojej poprzedniczki, poruszająca bardziej złożone tematy jak epidemię AIDS w latach 80., rasizm w szkołach czy transfobię. Saenz wprowadził też tutaj więcej postaci, z którymi spotyka się Arystoteles. Ma to konsekwentne odbicie w rozwoju jego postaci od nastolatka po młodego mężczyznę. Miałam jednak wrażenie, że w kółko czytam te same dialogi, które...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01-31
2018-01-28
2018-01-24
2022-11-04
2022-08-30
2022-05-09
2011-07-24
2022-01-01
2017-11-04
2021-07-12
2021-05-14
2021-05-10
2021-02-27
Wciąż mnie zaskakuje fakt, na ile sposobów można odnaleźć samych siebie w literaturze. Czytałam tę książkę 3 miesiące po utracie mamy. I odnalazłam słowa na przemyślenia, które utknęły w moim ciele jak drzazgi; na doświadczenia, które wydawały mi się zbyt splątane, zbyt intymne do opisania.
Żałoba jest uniwersalnym doświadczeniem, ale jest trudna do uchwycenia. Język rzadko jest w stanie dotknąć głębi uczuć - tej mieszaniny rozpaczy, osamotnienia, absurdu. Michelle Zauner jednak udało się ją przekazać. Mogę napisać pozytywnie o warsztacie pisarskim, o strukturze, ale ostatecznie nie jestem w stanie ocenić "Crying in H Mart" wyrwanym z kontekstu własnej żałoby. Przy czym to nie była książka, która ukoiła ból, ale pozwoliła mi się rozpadać na kawałki, bez osądu i wstydu. Jak lustro, przed którym płaczesz samotnie w łazience.
Wciąż mnie zaskakuje fakt, na ile sposobów można odnaleźć samych siebie w literaturze. Czytałam tę książkę 3 miesiące po utracie mamy. I odnalazłam słowa na przemyślenia, które utknęły w moim ciele jak drzazgi; na doświadczenia, które wydawały mi się zbyt splątane, zbyt intymne do opisania.
więcej Pokaż mimo toŻałoba jest uniwersalnym doświadczeniem, ale jest trudna do uchwycenia. Język...