Rocznik 1990. Magister filologii polskiej. Z zawodu copywriter, z zamiłowania bloger, autor opowiadań, powieści oraz scenariuszy komiksowych. W 2010 roku debiutował na łamach „Nowej Fantastyki” opowiadaniem Koci Król. Wcześniej publikował opowiadania i shorty na rozmaitych portalach literackich oraz w zinach internetowych. W ciągu swojej działalności pozaliterackiej współpracował m.in. z portalami Esensja, Gildia i Popmoderna. Publikował w magazynach „KZ i LAG” felietony na temat gier video i literatury graficznej. Jako scenarzysta współpracował z Kamilem Boettcherem przy znakomicie przyjętym komiksie internetowym Powrót Pana Kleksa. Od 2011 roku prowadzi bloga Mistycyzm Popkulturowy. Niebiały, nieheteroseksualny, leworęczny ateista o skrajnie liberalnych poglądach obyczajowych i z zamiłowaniem do transgresji wszelakich – gdyby został wymyślony na potrzeby jakiegoś serialu telewizyjnego albo gry komputerowej, scenarzyści z pewnością zostaliby posądzeni o szerzenie za jego pomocą terroru politycznej poprawności. Jako, iż jest jednak – wbrew wszelkim pozorom – postacią niefikcyjną, zmaga się z raczej prozaicznym życiem codziennym, wieczory spędzając na wymyślaniu nowych światów i zamieszkujących ich bohaterów.http://geniuscreations.pl/autorzy/michal-ochnik/
Sensowne podsumowanie tego, co dziś w popkulturze się dzieje ze szczyptą ironicznego humoru autora, który dodaje wszystkiemu polotu.
Nie do końca wiem jednak, dla kogo jest ta książka - jeśli dla tych, którzy lubią popkulturę, to się niewiele nowego dowiedzą. Jeśli zaś dla ludzi "spoza" to czy oni w ogóle są zainteresowani jej poznawaniem? Trudno stwierdzić.
Dziwna, dziwniejsza i najdziwniejsza - Dominika Węcławek
Dzieciowa perspektywa, dzieciowe problemy, brak fabuły, warsztat przyzwoity, tyle że to żadna fantastyka. Tytuł nawiązuje do "Wielkiej, większej i największej" Broszkiewicza, ale czy czymś poza tym? Chyba nie.
5/10
Ślepa Uliczka - Michał Ochnik
To też chyba dla dzieci. Pozbierane kilka standardowych pomysłów plus nie wiem o co autorowi chodziło. Po kilku dniach nie jestem w stanie przypomnieć sobie myśli przewodniej, nawet wertując i doczytując akapity, jedynie co pamiętałem to uczucie rozczarowania na koniec.
3/10
Basic Death Magic - Sebastian Uznański
Tu może mniej dla dzieci ale relacja dziecko-rodzic jest osią fabuły. Toksyczna relacja czyli pomysł nienowy, ale dobrze skonstruowany i poprowadzony.
7/10
Umarli, w swej niepowstrzymanej potędze - Karen Osborne
Nie wiem czy zły dzień, czy po prostu nie dla mnie, porzuciłem po dwóch stronach nie mogąc się skupić i cierpiąc od maniery literackiej. Być może ktoś inny odkryje w tym głębię.
1/10
Heretyccy czciciele Zatopionego Boga - Lavie Tidhar
Nudna i raczej męcząca sztampa. Można to nazwać ukłonem, trybutem czy innym sposobem wyrażania szacunku ale po odrzuceniu patetycznej fasady zostaje nudna sztampa.
5/10
A jednak tłumaczenie - A. T. Greenblatt
Iteracja domu nawiedzonego/na granicy światów. Znów pretekstowa fantastyka a sednem jest próba przepracowania traum z dzieciństwa. Ale dobrze napisane.
6/10
Publicystyka:
Kolejno, Starosta o innowacyjnych technologiach w starciu z ekonomią, Vargas o Banniku, kąpielowym demonie. Potem coś o bzdurnych serialach, ominąłem. Wywiady z artystą komiksowym i drugim artystą komiksowym ominąłem. Łukasz Czarnecki dość ciekawie o mitycznych człekokształtnych bestiach w chińskim kręgu kulturowym. Kosik wrzuca do koszyka mnóstwo rozmaitych wiktuałów i wieszczy nieuświadomiony totalitaryzm. Kasdepke napisał jednostronicową autobiografię, w sumie nie wiadomo po co. Orbitowski bierze na warsztat Piłę i gada o niczym. Wygląda jakby formuła już mu się trochę wyczerpała, od jakiegoś czasu te felietony są wyraźnie słabsze.
Recenzje:
W tym numerze to chyba najlepszy dział. Niezły dobór, niezły warsztat, niezły pomyślunek.
Komiks:
Kur i Bednarczyk, Lil i Put. Słaby żart 2/10, estetycznie bywało gorzej, ale i tak szału nie ma. 5/10
Poza Uznańskim i recenzjami, numer w zasadzie nie istnieje.
4/10