-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Biblioteczka
2021-01-28
2021-01-26
2021-01-14
2020-12-30
2020-12-15
2020-12-15
2020-09-20
2020-09-20
2020-06-03
2019-09-16
2019-09-16
2019-09-02
2019-08-28
2017-09
2017-11-19
2017-12-13
Nieźle się ubawiłem czytając policaja Hanusika. Jako rodowity Hanys miło było przypomnieć sobie słówka z dzieciństwa, kiedy nie trzeba było mowić, tylko, po swojemu "możno boło godać" :) Gwara nie najłatwiejsza, mimo mojego pochodzenia, dość często musiałem zerkać do słownika i choć zagadki kryminalne są średniej jakości, to warto te książkę przeczytać właśnie ze względu na język.
Brawo dla autora za pomysl!
Nieźle się ubawiłem czytając policaja Hanusika. Jako rodowity Hanys miło było przypomnieć sobie słówka z dzieciństwa, kiedy nie trzeba było mowić, tylko, po swojemu "możno boło godać" :) Gwara nie najłatwiejsza, mimo mojego pochodzenia, dość często musiałem zerkać do słownika i choć zagadki kryminalne są średniej jakości, to warto te książkę przeczytać właśnie ze względu...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-12-20
Nic nowego, czego nie napisali poprzednicy, nie napisze. Książka, świetna, niemniej jednak podczas czytania i po jego zakończeniu ogarnął me smutek. Szkoda, naprawdę szkoda tej kobiety.
Nic nowego, czego nie napisali poprzednicy, nie napisze. Książka, świetna, niemniej jednak podczas czytania i po jego zakończeniu ogarnął me smutek. Szkoda, naprawdę szkoda tej kobiety.
Pokaż mimo to2018-02
2018-02-01
2018-02-01
Pozycja raczej niezbyt obszerna, lecz nawet taki gabaryt potrafi czytelnika lekko znudzić. Nie spodziewałem się wirtuozerii słowa. I słusznie. Książka napisana jest żargonem dziennikarskim (ilekroć czytałem o "tokowaniu" to ogarniał mnie szał).
Spodziewałem się takiego stylu pisania, więc nie marudzę, jednak rozczarowany jestem treścią. Autor nie opisuje niczego nowego, powszechnie znane fakty. A czytelnik, który czytał wcześniejsze publikacje poszczególnych bohaterów tamtych wydarzeń, w ciemno może obstawiać co Kołtoń napisze na następnej stronie.
Ogólnie książkę tę można przeczytać z zainteresowaniem, ale tylko gdy się jest baaaardzo wielkim kibicem "polskiej kopanej".
Pozycja raczej niezbyt obszerna, lecz nawet taki gabaryt potrafi czytelnika lekko znudzić. Nie spodziewałem się wirtuozerii słowa. I słusznie. Książka napisana jest żargonem dziennikarskim (ilekroć czytałem o "tokowaniu" to ogarniał mnie szał).
więcej Pokaż mimo toSpodziewałem się takiego stylu pisania, więc nie marudzę, jednak rozczarowany jestem treścią. Autor nie opisuje niczego nowego,...