-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Biblioteczka
2024-05-01
2024-04-11
"Morze spokoju" to książka za którą wzięłam się z polecenia i to historia, która jak żadna inna poszarpała moje serduszko. Raaany, jak ja kocham tak emocjonalnie napisane historie, kiedy podczas ich czytania czuje wręcz fizycznie każde słowo. Przeszywają na wszelakie sposoby, nie umiem opisać nawet tego wewnętrznego niepokoju i wielkiego pragnienia, żeby było dobrze, jakie ogarniało mnie podczas tej lektury.
Opowieść o młodych ludziach, którzy z ogromnymi problemami i traumami próbują sobie radzić na swój sposób. Główna bohaterka jest tak niesamowicie tajemniczą postacią, że nawet kiedy poznawałam opowieść z jej poziomu wielu rzeczy nie byłam w stanie się na jej temat dowiedzieć. To jest tak dobrze skonstruowane, że chęć czytania i poznania powodów jej mroku i odseparowania od ludzi fizycznie sprawia ból. Mam też wrażenie, że wiele cech nas łączy (i nie myślę tu tylko o tym, że bieganie jest dla niej po części formą terapii i odreagowania złych emocji). Na pewno podziwiam ją za to, że mimo chowania się za maską, którą sobie stworzyła jest na wskroś prawdziwa i nie boi się być sama ze sobą w momentach kiedy ja ze zwykłej przyzwoitości wybrałabym towarzystwo innych chociaż wcale bym tego nie chciała.
Główny bohater to młody człowiek bardzo dotknięty przez życie a mimo to silny na swój sposób. Spokojnie mogę stwierdzić, że może zostać moim książkowym Mężem chociaż w moim i jego wieku mogłoby to podejść już pod kazirodztwo 🤪 (on 18, ja prawie 40🙈).
Ta historia jest w tak tajemniczy sposób napisana, jest tu tyle niewypowiedzianych od razu treści, że łaknienie jej czytania i poznania wszystkich faktów jest ogromne.
Wydarzenia poznajemy z poziomu dwóch postaci, które są bardzo skryte. Nie są wylewne ani w okazywaniu swoich uczuć ani tym bardziej w rozmowie. Wydaje mi się, że siła przyciągania w tej powieści tkwi w tym, że nie jest taka oczywista i że tak wiele rzeczy musimy sobie na początku dopowiadać. Jej siła jest też w postaciach drugoplanowych i relacjach jakie Autorka między wszystkimi zbudowała. Nie zawsze łatwych i przyjemnych. A mimo to tak wspaniałych i ludzkich, mocno prawdziwych.
"Morze spokoju" to książka, którą pokochałam za ból jaki mi sprawiła i zdecydowanie chcę ją mieć na półce w formie papierowej aby móc do niej wrócić wtedy, kiedy tylko będę chciała.
I tu mam jeden wielki zarzut ale nie do treści powieści ale do tej ogromnej ilości błędów w tekście , które na początku mocno mnie dezorientowały. Nie wiem czy jest różnica w Legimi a w papierze ale ktoś tu ewidentnie słabo odrobił lekcje domowe i to jest przykre. Jestem typem czytelnika, który mało co wyłapuje a tutaj aż bolało, jak się niektóre strony czytało. Do tego brak jakiegoś rozgraniczenia między dialogami i opisami. Bardzo często zastanawiałam się czy to dalej rozmowa czy już myśli bohatera a później okazywało się, że jednak to drugie. Bardzo ciężko pod tym kątem się ją czytało.
Moja ocena jest wyłącznie za samą treść, za emocje, za falę łez jaką wylałam, za ból jaki mi przyniosła i za chwile nadziei. Kocham tę historię i tych bohaterów.
"Morze spokoju" to książka za którą wzięłam się z polecenia i to historia, która jak żadna inna poszarpała moje serduszko. Raaany, jak ja kocham tak emocjonalnie napisane historie, kiedy podczas ich czytania czuje wręcz fizycznie każde słowo. Przeszywają na wszelakie sposoby, nie umiem opisać nawet tego wewnętrznego niepokoju i wielkiego pragnienia, żeby było dobrze, jakie...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-07-06
Jak ten King to robi, że zmiata mnie z powierzchni ziemi kolejną swoją książką.
Za "Dolores Claiborne" wzięłam się w momencie kiedy miałam ochotę na coś dobrego, prawdziwego i Kingowego. Nie zawiódł mnie Autor - zaserwował iście królewski klimat w tej powieści.
Stephen ma w swoim dorobku ponad 150 książek za mną kilkanaście, no może kilkadziesiąt ale za każdym razem (no było kilka wpadek- jedna, może dwie 😂🤭) daje popis swojego pisarstwa.
Czy jego bohaterem jest dziecko czy dorosły człowiek, kobieta czy mężczyzna - on pisze tak, jakby rzeczywiście przeżył tę historię i był w głowie danej osoby. Kiedy zaczynam wierzyć, że nie lubię książek w których główną rolę grają starsi ludzie - King wpada ze swoją Dolores.
Jego zmysł psychologiczny jest Mistrzowski i zapewnia fenomenalną grę, w którą wciąga na amen.
Nie mogę po raz kolejny uwierzyć jak bardzo realistyczne są te jego powieści, jak wiele sprzeczności i mądrości w sobie zawierają.
Co zaskakujące objętościowo jest to niewielka książka jak na możliwości Mistrza, bo ma zaledwie 256 str. Oceniam ją na bardzo mocne 9/10🌟.
Kiedyś, oj mocno kiedyś 😂 przeczytam wszystkie jego dzieła i wszystkie będę miała na półce .
Jak ten King to robi, że zmiata mnie z powierzchni ziemi kolejną swoją książką.
Za "Dolores Claiborne" wzięłam się w momencie kiedy miałam ochotę na coś dobrego, prawdziwego i Kingowego. Nie zawiódł mnie Autor - zaserwował iście królewski klimat w tej powieści.
Stephen ma w swoim dorobku ponad 150 książek za mną kilkanaście, no może kilkadziesiąt ale za każdym razem (no...
2022-01-14
Niezbyt często sięgam po tego typu książki i to chyba błąd.
Biegam odkąd sięgam pamięcią. Już w podstawówce jeździłam na zawody. Zawsze uważałam, że tyle ile mogę - to z siebie wyciskam. Ta książka uświadomiła mnie jak wiele jestem w stanie jeszcze z tego całego biegania wyciągnąć.
Bardzo często miałam wrażenie, że Autor pisze o mnie. Bardzo często łapałam się na tym, że mocno żałuję, że nie czytałam jej kilkanaście lat temu.
Teraz moje bieganie nie wiąże się już z żadnymi startami w zawodach - i co najdziwniejsze według Autora właśnie teraz zasługuję na status Biegacza - bo biegam dla samego biegania.
Absolutnie muszę mieć tę książkę na półce chociażby dlatego, że nauczyłam się z niej słuchać własnego ciała, przestałam się samobiczować. To jest niesamowicie podnosząca na duchu pozycja.
Polecam zarówno tym, którzy zaczynają przygodę z bieganiem jak również starym wyjadaczom. Polecam tym, którzy przygotowują się do startów w zawodach jak i tym, którzy bieganie traktują z dystansem oraz tym, dla których bieganie jest jak oddychanie.
Niezbyt często sięgam po tego typu książki i to chyba błąd.
Biegam odkąd sięgam pamięcią. Już w podstawówce jeździłam na zawody. Zawsze uważałam, że tyle ile mogę - to z siebie wyciskam. Ta książka uświadomiła mnie jak wiele jestem w stanie jeszcze z tego całego biegania wyciągnąć.
Bardzo często miałam wrażenie, że Autor pisze o mnie. Bardzo często łapałam się na tym, że...
2021-01-06
Cuuuudowna powieść 🖤
Nie często zdarza mi się najpierw obejrzeć film a później dopiero czytać książkę.
W tym przypadku tak było i po wspaniałej ekranizacji, która zauroczyła mnie ale i ogromnie wzruszyła (na żadnym filmie nie płakałam aż tyle razy, co na tym) trochę bałam się brać za tę powieść. Bo w końcu tyle łez już wylałam oglądając tę historię, że nie bardzo wierzyłam, że da się więcej. A jednak 🖤 Jestem totalnie zachwycona nie tylko Augustem ale i pozostałymi postaciami. Jestem zachwycona tym, jak toczyły się wydarzenia. Jestem też zachwycona dużą dawką mądrości płynących z tej książki.
Polecam - piękna, pouczająca, wzruszająca, dająca do myślenia.
Cuuuudowna powieść 🖤
Nie często zdarza mi się najpierw obejrzeć film a później dopiero czytać książkę.
W tym przypadku tak było i po wspaniałej ekranizacji, która zauroczyła mnie ale i ogromnie wzruszyła (na żadnym filmie nie płakałam aż tyle razy, co na tym) trochę bałam się brać za tę powieść. Bo w końcu tyle łez już wylałam oglądając tę historię, że nie bardzo...
2020-01-09
King jak zwykle pobudza te struny mojej duszy, której nikt nawet nie muska.
Czy ta krótka historia była wyjątkowa? W pewnym sensie tak - dla mnie.
Mocno w niej odnalazłam siebie samą i tę Malwinę, którą chciałabym być w obliczu ostatecznego.
Dla mnie "Uniesienie" to opowieść o akceptacji siebie - tak w stu procentach - ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami.
Książka ma tylko swój wspaniały Kingowy klimat i styl.
Polecam
King jak zwykle pobudza te struny mojej duszy, której nikt nawet nie muska.
Czy ta krótka historia była wyjątkowa? W pewnym sensie tak - dla mnie.
Mocno w niej odnalazłam siebie samą i tę Malwinę, którą chciałabym być w obliczu ostatecznego.
Dla mnie "Uniesienie" to opowieść o akceptacji siebie - tak w stu procentach - ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami.
Książka ma...
2020-10-06
Kolejna część serii za mną, Carter nie zwalnia a może i przyśpiesza. To jest niesamowite jak Autor wikła nas w intrygę swojej powieści. To jest niesamowite, jak okropne treści nam przekazuje a mimo to nie można oderwać się od lektury. Ponadto Carter ma tendencję kończyć i tak krótkie rozdziały w sposób, który podnosi ciśnienie lub mrozi krew w żyłach. Już po pierwszej części byłam pewna, że chcę kontynuować tę serię a kolejne tomy tylko potwierdzają, że wybór był słuszny, bo Autor ma wiele pomysłów w zanadrzu. Do tego jest niezłym psychologiem. Mózg się wręcz roztapia od wrażeń i brutalności. Szok, niedowierzanie, genialność.
Po skończeniu "Nocnego prześladowcy" naszło mnie, co główny bohater ma w sobie takiego, że poszłabym za nim w ogień. Doszłam do wniosku, że to postać, która nie miała w życiu lekko a mimo to jest takim trochę misiem, którego chciałoby się przytulić. Inteligentny ponad przeciętnie, intrygujący, czasami władczy, pewny siebie a przy tym empatyczny, przyjacielski i z poczuciem humoru.
No i jak tu go nie kochać!
Kolejna część serii za mną, Carter nie zwalnia a może i przyśpiesza. To jest niesamowite jak Autor wikła nas w intrygę swojej powieści. To jest niesamowite, jak okropne treści nam przekazuje a mimo to nie można oderwać się od lektury. Ponadto Carter ma tendencję kończyć i tak krótkie rozdziały w sposób, który podnosi ciśnienie lub mrozi krew w żyłach. Już po pierwszej...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-04-21
Kolejny tom, który wprowadza w piękny i bardzo fascynujący świat Chin. Pokochałam Cesarzową już w pierwszej części, podziwiam i uwielbiam i tak już zostanie. Moja niższa ocena wynika stąd, że w tej części było dużo mniej o samej Cixi a dużo więcej o gospodarce i samym zapleczu prowadzonych działań wojennych. To mnie troszkę nużyło... Ogółem książka świetna i polecam cały cykl :)
Kolejny tom, który wprowadza w piękny i bardzo fascynujący świat Chin. Pokochałam Cesarzową już w pierwszej części, podziwiam i uwielbiam i tak już zostanie. Moja niższa ocena wynika stąd, że w tej części było dużo mniej o samej Cixi a dużo więcej o gospodarce i samym zapleczu prowadzonych działań wojennych. To mnie troszkę nużyło... Ogółem książka świetna i polecam cały...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-03-06
Nie mogę dać inaczej jak 10 gwiazdek.
Jestem zachwycona tą powieścią. Autorka wpuszcza nas w piękny świat pełen niesamowitych reguł. Pokazuje życie chińskiej cesarzowej z mnogością szczegółów. Nie ma się zupełnie wrażenia, że powieść jest na faktach - tak to wszystko dla zwykłego Europejczyka jest niesamowite.
Czytając Cesarzową Orchideę miałam wrażenie, że jestem tam z nią. Kilka nocek zarwałam dla tej książki i kompletnie tego nie żałuję.
Polecam :)
Nie mogę dać inaczej jak 10 gwiazdek.
Jestem zachwycona tą powieścią. Autorka wpuszcza nas w piękny świat pełen niesamowitych reguł. Pokazuje życie chińskiej cesarzowej z mnogością szczegółów. Nie ma się zupełnie wrażenia, że powieść jest na faktach - tak to wszystko dla zwykłego Europejczyka jest niesamowite.
Czytając Cesarzową Orchideę miałam wrażenie, że jestem tam z...
2018-11-27
Jedna z najpiękniejszych, najprawdziwszych i najsmutniejszych książek jakie w życiu czytałam. Polecam każdemu... Nie jest to może lekka opowieść. Porusza ciężkie i trudne tematy... Ale daje też iskierkę nadziei. To niesamowita historia, która jest oparta na faktach... Ogromnie bolesna, stawiająca w głowie masę pytań na które człowiek czasem nie jest w stanie znaleźć odpowiedzi.. Tym bardziej warto się z nią zapoznać.
Jedna z najpiękniejszych, najprawdziwszych i najsmutniejszych książek jakie w życiu czytałam. Polecam każdemu... Nie jest to może lekka opowieść. Porusza ciężkie i trudne tematy... Ale daje też iskierkę nadziei. To niesamowita historia, która jest oparta na faktach... Ogromnie bolesna, stawiająca w głowie masę pytań na które człowiek czasem nie jest w stanie znaleźć...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Żar" to książka do której podchodziłam z dużą rezerwą. Tak mam kiedy wokoło tylko dobre opinie na jej temat widziałam. Może trochę nawet nie wierzyłam, że jest aż tak dobra 😉
A jednak. "Żar" pochłonął mnie już od pierwszych stron. Wciąga i nie odpuszcza do samego końca. Jakie ja czułam napięcie podczas jej czytania to moje, jak bardzo chciałam poznać odpowiedzi na wszystkie pytania. Nie było siły, żeby jej nie skończyć w jeden dzień (na szczęście miałam wtedy wolne).
Kolejnym dużym plusem tej historii jest fakt, że pokazuje nam wydarzenia z poziomu kilku postaci, co otwiera oczy na wiele spraw i daje wgląd na więcej informacji. Uwielbiam takie zabiegi a jeszcze napisane tak jak "Żar". No majstersztyk.
To, co mnie ogromnie zaskoczyło w tej powieści, to niewypowiedziany ból jaki z niej wypływa. Były momenty, że wręcz zalewałam się łzami. A w końcu książka zaliczana jest do kategorii Kryminał/Sensacja/Thriller na LC więc to duże zaskoczenie, że płakałam na niej jak bóbr.
Autorka w niezwykle plastyczny sposób operuje słowem, tym się żyje, oddycha, chce się więcej i czuje smutek kiedy trzeba skończyć.
Bohaterowie nie mają tutaj lekko, kurde mają wręcz przesrane, bo inaczej tego nazwać nie potrafię. Pani Weronika sprawia, że zaczynamy żyć ich życiem i przeżywać wszystko po stokroć. Oj bolało, bardzo bolało a poznane tajemnice rozwaliły głowę.
Jestem totalnie na tak. Mam wrażenie, że nie potrafię oddać słowami jak świetna to była książka. Czytałam ją na Legimi ale zdecydowanie chcę mieć jej wydanie na półce.
"Żar" to książka do której podchodziłam z dużą rezerwą. Tak mam kiedy wokoło tylko dobre opinie na jej temat widziałam. Może trochę nawet nie wierzyłam, że jest aż tak dobra 😉
więcej Pokaż mimo toA jednak. "Żar" pochłonął mnie już od pierwszych stron. Wciąga i nie odpuszcza do samego końca. Jakie ja czułam napięcie podczas jej czytania to moje, jak bardzo chciałam poznać odpowiedzi na...