-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać354
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik16
Biblioteczka
2021-10-22
2021-10-17
Kiedy przeczytałam pierwsze strony Lucyfera złapało mnie przerażenie, bo natężenie erotycznych scen było zbyt gęste jak dla mnie... Zresztą, każdy kto mnie zna wie, że to nie moje klimaty... Ale skoro @zaczytana_maniaczka rzuciła mi wyzwanie to nie ma, że boli.
Jakim więc ta powieść okazało się dla mnie zaskoczeniem 🖤
Autorka od samego początku wprowadza to, co od książki nie pozwala się oderwać. Zbrodnia, humor, lekkość pióra i bohaterowie, których lubi się już od pierwszych stron.
Przeładowana jest emocjami, nie tylko tymi pozytywnymi. Jak dobrze i lekko się to czytało. Jak często uśmiechałam się jak głupia, jak często wybuchałam śmiechem. Ale też łezka poleciała, serducho zostało złamane. Wszystko absolutnie wszystko było tu idealne. Nie czułam kompletnie przesytu scen erotycznych, ba! Sama ich wyczekiwałam. Autorka w taki sposób prowadziła losy bohaterów, że nie mogło być inaczej i to jest dla mnie największym zaskoczeniem tej książki. Ale wydaje mi się, że ogromną robotę robią tu postacie, które są wyraziste, pełne energii, które są swoimi przeciwieństwami a mimo to wiele ich łączy. Lucyfera nie da się nie kochać 🖤 a Julia jest przeurocza 🖤
Jeśli szukacie książki pełnej wrażeń, naładowanej delikatnym erotyzmem, okraszonej nutką zagadki, z bohaterami tak cudownymi że tylko ich kochać a przy tym napisanej z humorem i absolutnie nie płytkiej, to bierzcie w ręce Lucyfera. Ja jestem zauroczona.
Kiedy przeczytałam pierwsze strony Lucyfera złapało mnie przerażenie, bo natężenie erotycznych scen było zbyt gęste jak dla mnie... Zresztą, każdy kto mnie zna wie, że to nie moje klimaty... Ale skoro @zaczytana_maniaczka rzuciła mi wyzwanie to nie ma, że boli.
Jakim więc ta powieść okazało się dla mnie zaskoczeniem 🖤
Autorka od samego początku wprowadza to, co od książki...
2021-02-04
#"Gambit królowej" zaczęłam nietypowo, bo od serialu, w którym zakochałam się na amen. Gra aktorska, kostiumy, ze wszystkim byłam na tak.
Natomiast po zakończeniu miałam jedno mocno nurtujące pytanie i musiałam sprawdzić czy znajdę na nie odpowiedź w książce. Zabrałam się za nią od razu. Była tak samo wciągająca jak serial mimo kilku różnic. Czy znalazłam odpowiedź? Nie, ale to i tak nie umniejszyło mojego zachwytu i zarówno książkę jak i film oceniam na 10/10🌟
Jeśli nie czytaliście/oglądaliście przeogromnie Was zachęcam. Nie obawiajcie się kompletnie szachowej terminologii, której nie zrozumiecie ponieważ tu wszystko jest wplecione w fabułę i nie ma możliwości czuć się zagubionym. A co najważniejsze ta książka jest przede wszystkim o genialnym umyśle, o walce ze swoimi słabościami. Razem z główną bohaterką odczuwamy jej samotność, zagubienie, zaprzyjaźniamy się ale i tracimy... Beth ma tylko swój fenomenalny styl i niesamowicie jest patrzeć/czytać jak wchodzi w środowisko zdominowane przez Mężczyzn. Mimo wad jakie posiada nie da się jej nie kochać.
#"Gambit królowej" zaczęłam nietypowo, bo od serialu, w którym zakochałam się na amen. Gra aktorska, kostiumy, ze wszystkim byłam na tak.
Natomiast po zakończeniu miałam jedno mocno nurtujące pytanie i musiałam sprawdzić czy znajdę na nie odpowiedź w książce. Zabrałam się za nią od razu. Była tak samo wciągająca jak serial mimo kilku różnic. Czy znalazłam odpowiedź? Nie,...
2021-02-22
Osobiście bardzo lubię, kiedy na ekranie mogę zobaczyć powieść, która bardzo mi się spodobała. A tak właśnie było w przypadku książki "Cień i kość" którą przeczytałam z polecenia @book.and.tea.love w ramach Tbr2021.
Muszę też jednak wspomnieć, że Pani Bardugo o której długo myślałam, że jest mężczyzną, kojarzy mi się przede wszystkim z @zaczytany_introwertyk.
Wracając do książki to jest ten typ fantasy, które porywa od samego początku zarówno fabułą, wykreowanymi bohaterami jak i niezwykłym, wymyślonym przez Autorkę światem ocierającym się o carski klimat - takiej Rosji z pazurem. Wciągnęła mnie ta powieść od samego początku, zawładnęła moim umysłem i oczarowała swoją magią tak mocno, że nie miałam ochoty kończyć więc tylko rozpaczałam, że była taka krótka.
Osobiście bardzo lubię, kiedy na ekranie mogę zobaczyć powieść, która bardzo mi się spodobała. A tak właśnie było w przypadku książki "Cień i kość" którą przeczytałam z polecenia @book.and.tea.love w ramach Tbr2021.
Muszę też jednak wspomnieć, że Pani Bardugo o której długo myślałam, że jest mężczyzną, kojarzy mi się przede wszystkim z @zaczytany_introwertyk.
Wracając do...
2021-11-17
"Zjawa" to, co Autor serwuje w tej części... na samą myśl się wzdrygam. Ruszył wątek, który mało kto rusza i zrobił to w sposób mocno brutalny. Nie brutalny! To zbyt lekko powiedziane - bestialski, absolutnie niehumanitarny!!! Początek był prawie nie do przebrnięcia... To chyba najmocniejsza czytana do tej pory książka Autora.
Mimo wszystko, podobało mi się jak została poprowadzona sprawa i przez kogo. Tamara jest bohaterką mocną charakterem ale nie wulgarną ani niemiłą. Obcowanie z nią w tej powieści to czysta przyjemność. Jej inteligencja dodaje jej +100% do zajebistości🔥To była powieść zdominowana przez nią i muszę przyznać, że nie brakowało mi tutaj Deryły. Całość elektryzująca i mocno wciągająca. Chciałam dać jej 10/10 ale zakończenie rozczarowało mnie ogromnie 😭😭
‼️‼️ UWAGA OGROMNY SPOJLER ‼️‼️
Nie znoszę, nie cierpię wręcz kiedy sprawca okazuje się być osobą, na którą w ogóle nie zwróciłam uwagi podczas lektury... Nienawidzę, kiedy dochodzę do zakończenia i zastanawiam się o co chodzi... Skąd ten człowiek się w ogóle wziął...
"Zjawa" to, co Autor serwuje w tej części... na samą myśl się wzdrygam. Ruszył wątek, który mało kto rusza i zrobił to w sposób mocno brutalny. Nie brutalny! To zbyt lekko powiedziane - bestialski, absolutnie niehumanitarny!!! Początek był prawie nie do przebrnięcia... To chyba najmocniejsza czytana do tej pory książka Autora.
Mimo wszystko, podobało mi się jak została...
"Uwierz w Mikołaja" to książka, którą czytałam w ramach #polskietakpoprostu i wzięłam się za nią z polecenia @dorotbook ❣️
Dorota co prawda polecała mi ją dwa lata temu ale lepiej późno nic wcale 😜
Bardzo ufam poleceniom Doroty, bo mało kiedy nasze gusta się rozjeżdżają więc z automatu powieść miała na maxa podniesioną poprzeczkę. Ale okazuje się, że był to pikuś dla Pani Magdaleny Witkiewicz bo jej niesamowity styl pisania kupił mnie już od pierwszej strony. Książki świąteczne cechują się typowym zimowym, rozlewającym ciepło w sercu klimatem. U Pani Magdaleny było go ponad przeciętnie dużo.
Pochłaniałam tę powieść z wypiekami na twarzy i uśmiechem na ustach.
Bohaterów jest bardzo wielu ale nie było możliwości, żeby się w tym pogubić. Kurcze, każda z postaci wydawała się tak bliska, kochana, niesamowita. Takie postaci zatrzymuje się i w sercu i w pamięci na długo, bo po zakończeniu ma się wrażenie jakby co najmniej należeli do naszej rodziny.
Żal, że to już koniec ale wiem, że wrócę do tej powieści pewnie w kolejnych latach. Absolutnie muszę ją mieć na swojej półce ❣️
W tej opowieści było wszystko... ❣️ Humor, romantyzm, ciepło rozlewające się po serduchu, cudownie skrzypiący śnieg, trzaskające drzewo w kominku... Ale również niepokój, obawa, wzruszenie... ❣️
To była moja pierwsza książka Pani Witkiewicz (słucham obecnie też w audiobooku "Cymanowski młyn")... Ale już w pełni rozumiem zachwyty nad książkami Pani Magdaleny. Mnie też kupiły ❣️😃❣️
"Uwierz w Mikołaja" to książka, którą czytałam w ramach #polskietakpoprostu i wzięłam się za nią z polecenia @dorotbook ❣️
Dorota co prawda polecała mi ją dwa lata temu ale lepiej późno nic wcale 😜
Bardzo ufam poleceniom Doroty, bo mało kiedy nasze gusta się rozjeżdżają więc z automatu powieść miała na maxa podniesioną poprzeczkę. Ale okazuje się, że był to pikuś dla Pani...
2021-11-10
Po przeczytaniu dwóch świetnych powieści Pana Urbanowicza (Gałęziste i Paradoks) byłam gotowa na kolejnego świetnego kolosa...
Klimat książki utrzymany do poziomu jednej czwartej sprawiał, że ciężko było się od tej powieści odessać.
Lubię w jaki sposób Autor buduje swoje postaci... zawsze doszukuję się w ich życiu, zachowaniu i charakterze drugiego dna, tej mrocznej części ich duszy...
Lubię dialogi oraz prowadzenie fabuły jednak na finiszu coś ewidentnie siadło... Chyba spodziewałam się czegoś bardziej wow... Sam fakt, że miał być to horror ale jakichś specjalnych dreszczy nie wywołał...
Czy był to czas stracony?
W żadnym wypadku 😜 Jednak nie będzie należeć do moich ulubionych powieści Autora... A po tylu zachwytach właśnie tego się spodziewałam 🤭
Po przeczytaniu dwóch świetnych powieści Pana Urbanowicza (Gałęziste i Paradoks) byłam gotowa na kolejnego świetnego kolosa...
Klimat książki utrzymany do poziomu jednej czwartej sprawiał, że ciężko było się od tej powieści odessać.
Lubię w jaki sposób Autor buduje swoje postaci... zawsze doszukuję się w ich życiu, zachowaniu i charakterze drugiego dna, tej mrocznej części...
2021-12-06
"Zima w pensjonacie pod Bukami" - czytając ten zbiór opowiadań byłam na życiowym zakręcie... Miałam wrażenie, że każde z nich odnosi się bezpośrednio do mnie przez co po przeczytaniu każdego kolejnego opowiadania miałam coraz większy mętlik w głowie...
Jak dla mnie to były to bardzo proste a przy tym mocno życiowe historie... Bardzo prawdziwe i emocjonujące pod każdym kątem... Były tu opowiadania i lepsze i gorsze ale każde z nich swoim przekazem kazało się zatrzymać, zadać sobie kilka niewygodnych pytań i zastanowić...
Czy czuję się mądrzejsza po tej lekturze? Ani trochę 🙆 Jedno wiem na pewno. Prawdziwa miłość przetrwa wszystko. Siedem opowiadań i każde z nich pokazuje inny kolor miłości. Nie zawsze łatwej i mocno czerwonej... Czasem bolesnej i cierpkiej... Ale zawsze tej prawdziwej.
Ponadto klimat Pensjonatu jest tak cudownie ukazany w każdym opowiadaniu, że marzę tylko o jednym w tym momencie...
Cztery z nich podobały mi się najbardziej.
"Domino" Pani Nataszy Sochy
bardzo emocjonalnie odczułam... Było dla mnie trochę jak mini terapia... Taka, która w pewnym sensie zrzuca ten ciężki kamień z serca.
"Madame" Pani Magdy Stachuli
skłania do myślenia czy warto dawać drugą szansę... Czytałam z dużym zainteresowaniem...
"Prawdziwe kocham" Pani Doroty Milli
Pokazała, że nie zawsze widzimy to co najważniejsze i co mamy na wyciągnięcie ręki... Ilu z nas było w takiej sytuacji nawet może nie zdając sobie z tego sprawy...
A "Zacznijmy od nowa" Pani Katarzyny Janus jako jedyne wycisnęło ze mnie łzy...
"Zima w pensjonacie pod Bukami" - czytając ten zbiór opowiadań byłam na życiowym zakręcie... Miałam wrażenie, że każde z nich odnosi się bezpośrednio do mnie przez co po przeczytaniu każdego kolejnego opowiadania miałam coraz większy mętlik w głowie...
Jak dla mnie to były to bardzo proste a przy tym mocno życiowe historie... Bardzo prawdziwe i emocjonujące pod każdym...
2021-11-11
Kiedy biorę do ręki książkę świąteczną nastawiam się i oczekuję pewnego schematu. I nie widzę w tym nic złego, bo uwielbiam tego typu powieści.
Książka Pani Agnieszki już od samego początku wydawała mi się jednak inna, zaskakująca i niezwykle wciągająca. Byłam ogromnie ciekawa jak Autorka to wszystko poprowadzi i zakończy. Zabieg, który wprowadziła sprawił, że książki nie chciało się w ogóle odkładać. Był on nietypowy i rzadko spotykany jednak myślę, że wszystkim dobrze znany 😂
Nie chcę Wam nic zdradzać, bo zepsuje zabawę ale szczerze namawiam, bo książka jest już na liście moich ulubionych powieści świątecznych.
Poza tym, że Pani Agnieszka potrafi zaskoczyć i wciągnąć, jej siłą jest również moc oddziaływania na czytelnika. W mojej głowie pojawiło się tysiące pytań wszelkich. To jest ten typ powieści, który dotyka serducha i pozostaje z nami na długo. Zachwyciła mnie również bohaterami. Każdy inny, każdy na pierwszy rzut oka... No właśnie... Człowiek lubi oceniać po okładce... Tak dużo chciałabym zdradzić ale nie mogę bo warto zajrzeć do tej nietypowej historii, poczuć dzięki niej nie tylko magię świąt, wzruszenie, ciepło na serduchu... Ale również złość, smutek, żal...
Spodziewałam się nie tego co dostałam a i tak jestem zachwycona.
Moja ocena to zasłużone 10/10🌟 w kategorii książek świątecznych.
Kiedy biorę do ręki książkę świąteczną nastawiam się i oczekuję pewnego schematu. I nie widzę w tym nic złego, bo uwielbiam tego typu powieści.
Książka Pani Agnieszki już od samego początku wydawała mi się jednak inna, zaskakująca i niezwykle wciągająca. Byłam ogromnie ciekawa jak Autorka to wszystko poprowadzi i zakończy. Zabieg, który wprowadziła sprawił, że książki nie...
2021-11-10
Książki Pana Evansa są dla mnie jak ulubione miejsce w parku, do którego kocham przychodzić w ciepły, słoneczny dzień na spotkanie z wieloletnim przyjacielem. Wiem, kto na mnie czeka, czasem delikatnie czymś zaskoczy ale to zawsze ta sama osoba ❤️
Książki Pana Evansa są przewidywalne, pisane według takiego samego schematu od lat a mimo to każda kolejna rozkochuje mnie w sobie już od pierwszych stron i wzrusza na potęgę.
Mocną stroną tych powieści są dialogi, które przeważają w tekście, co sprawia że czyta się je zdecydowanie za szybko. Jednak mnogość tych dialogów i niewielka ilość opisów sprawia, że wiele rzeczy sama muszę sobie dopowiedzieć. Ogromnie mi się to podoba, bo czuję że Autor nie traktuje mnie jak małego dziecka, tłumacząc wszystko... Zresztą jest to zbędne, bo w tak wspaniały sposób operuje słowem, że widzę wszystko.
Ładunek emocjonalny jest niesamowity: wzrusza, zachwyca, bawi, nigdy nie nudzi. Kocham jego styl, od pierwszych stron zaprzyjaźniam się z bohaterami. Z chęcią towarzyszę im w ich podróży, która jest pełna nie tylko słońca ale również wiatrów czy burzy.
Mądrości Pana Evansa uderzają prosto w serce pozostając w nim na dłuuugo.
Po raz kolejny podpisuję się pod stwierdzeniem, że Pan Richard to Lekarz dusz ❤️ i to najlepszy ❤️ specjalista w swoim fachu.
Książki Pana Evansa są dla mnie jak ulubione miejsce w parku, do którego kocham przychodzić w ciepły, słoneczny dzień na spotkanie z wieloletnim przyjacielem. Wiem, kto na mnie czeka, czasem delikatnie czymś zaskoczy ale to zawsze ta sama osoba ❤️
Książki Pana Evansa są przewidywalne, pisane według takiego samego schematu od lat a mimo to każda kolejna rozkochuje mnie w...
2021-11-03
Patronaty... Muszę się przyznać, że kiedyś miałam do nich bardzo negatywne podejście. Z automatu odmawiałam. Chciałam zachwycać się książką nie dlatego, że objęłam ją patronatem. Nie umiem tego lepiej wytłumaczyć... Trochę bolało, że wiele osób bierze patronaty hurtowo, niektórzy nawet nie czytając książki. Dla mnie było to niepojęte i nie chciałam zostać wrzucona do takiego worka.
Aż w końcu dzięki kilku osobom uświadomiłam sobie, że ja to Ja. Dojrzałam do decyzji aby roztoczyć swoje ochronne skrzydła nad powieścią, która mnie pochłonie. W krótkim czasie spłonęło do mnie kilka propozycji, jednak odmawiałam bo mimo, że nie były to złe książki to chciałam i chcę być patronką tylko tych powieści, które dostaną ode mnie 10/10🌟
"Ciemna dolina" to powieść Autora, którego uwielbiam. Pisze kryminały, thrillery i fantastykę i w każdym stylu radzi sobie wyśmienicie. Z jego pisarskiego dorobku została mi do przeczytania tylko jedna książka a żadna z nich mnie nie rozczarowała. Tym bardziej jestem dumna i bardzo dziękuję Panu Thomasowi, że zaufał i dał mi szansę na patronowanie jego najnowszej powieści.
"Ciemna dolina" jest kontynuacją "Trzeciej córki", która była dla mnie niezwykle intrygująca i mroczna. Tutaj wszystko było bardziej. Zdążyłam też zatęsknić za Jade Reflin, kobietą którą pokochałam w pierwszej części. Uwielbiam jej mocny charakter, jej siłę przeplecioną delikatnością i uczuciowością.
Jednak w "Ciemnej dolinie" na pierwszy plan wysuwa się jednak inna postać: mroczna, niezwykle intrygująca - aż mnie ściskało, żeby poznać jego historię. Byłam ogromnie zaaferowana tym, w jaki sposób Autor ją wykreował.
Książka jest dla mnie połączeniem bardzo dobrego kryminału z równie dobrą obyczajówką, przepleciona świetnie skonstruowaną nutką psychologiczną. Jak dla mnie - połączenie idealne. To wszystko świetnie się tutaj przeplata i uzupełnia. A jak dodać do tego zakończenie, którego absolutnie się nie spodziewałam - to czego chcieć więcej? No może trochę humoru sytuacyjnego... Ale on również się tutaj pojawił.
No UWIELBIAM i POLECAM 🔥
Patronaty... Muszę się przyznać, że kiedyś miałam do nich bardzo negatywne podejście. Z automatu odmawiałam. Chciałam zachwycać się książką nie dlatego, że objęłam ją patronatem. Nie umiem tego lepiej wytłumaczyć... Trochę bolało, że wiele osób bierze patronaty hurtowo, niektórzy nawet nie czytając książki. Dla mnie było to niepojęte i nie chciałam zostać wrzucona do...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Gabriel" to druga część przygód braci de Vincent, która okazała się być taka samo dobra jak pierwsza. Pochłonęłam ją w jeden dzień przez większą część książki z bananem na twarzy 😁 Jednak niech Was to nie zwiedzie, bo powieść dotyka też mniej wesołych a nawet bardzo bolesnych tematów. Zdarzyło mi się i przy tej opowieści łezkę uronić.
Znowu muszę się zachwycić tym, z jaką lekkością Autorka potrafi pisać, jak niesamowicie przywiązuje nas do swoich postaci pozwalając zamieszkać w głowach głównych bohaterów.
Znowu powtórzę się w kwestii hot scen 🔞 Nie wiem jak Pani Armentrout to robi, ale ja tylko czekam na więcej 🤭 Po 30-tu latach czytania książek jest to dla mnie nie lada odkryciem 😁
Czy fabuła jest przewidywalna? Myślę, że w wielu miejscach Autorka potrafi zaskoczyć a największym plusem jest to, że nie przedłuża. Losy bohaterów są zgrabnie, energicznie zaplecione. Wszystko dzieje się wręcz w idealnym tempie.
Kocham braci de Vincent i jeśli ich jeszcze nie znacie, nie spocznę dopóki tego nie zmienię 🤭🤣💙
"Gabriel" to druga część przygód braci de Vincent, która okazała się być taka samo dobra jak pierwsza. Pochłonęłam ją w jeden dzień przez większą część książki z bananem na twarzy 😁 Jednak niech Was to nie zwiedzie, bo powieść dotyka też mniej wesołych a nawet bardzo bolesnych tematów. Zdarzyło mi się i przy tej opowieści łezkę uronić.
więcej Pokaż mimo toZnowu muszę się zachwycić tym, z jaką...