rozwińzwiń

Słowiedźma

Okładka książki Słowiedźma Anna Szumacher
Okładka książki Słowiedźma
Anna Szumacher Wydawnictwo: Wydawnictwo Mięta Cykl: Słowotwórczyni (tom 2) fantasy, science fiction
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Słowotwórczyni (tom 2)
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Mięta
Data wydania:
2023-06-06
Data 1. wyd. pol.:
2023-06-06
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367690140
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
127 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1086
1082

Na półkach:

Osoby, które miały dłuższą przerwę między tomami ucieszy fakt, że na początku "Słowiedźmy" znajduje się krótkie streszczenie "Słowodzicielki". A co się dzieje w części drugiej?

Cyan znalazła wreszcie sposób jak się uwolnić od powłoki Księcia Koronnego, ale on związał się z nią w inny sposób.

Kilka osób szuka Głosu Pana, którego odnalezienie jest warunkiem koniecznym, by zasiąść na tronie królestwa.
Pojawiają się nowi pretendenci, w tym jedna księżniczka. Czy nowy władca może być królową?

Hidra snuje zabójcze plany.
Ponownie widzimy zmiennokształtne smoki, tym razem w innej roli.

Cyan pragnie opuścić niedopracowaną fabułę nieistniejącej książki, lecz mimo świadomości, iż postaci są fikcyjne, przywiązuje się do nich. Krwawią jak żywi ludzie.

Kobieta, nazywana wiedźmą, coraz lepiej opanowuje "zaklęcia" tkając słowami kanwę opowieści. Może sobie wyczarować co chce a jednak ma trochę dość i najbardziej by chciała obudzić się we własnym łóżku.

To, czego nie stworzyła, historia dopowiada sobie sama, nie raz zaskakując swoją autorkę.

Humorystyczna opowieść toczy się swoim torem. Drogi poznanych w pierwszej części postaci wiodą w różnych kierunkach.

W tym tomie bardziej polubiłam Cyan. Ze zrzędzącej baby zmieniła się w troskliwą opiekunkę, poczuła odpowiedzialność za stworzony przez siebie świat.

Zakończenie ponownie pozostawia nas w zawieszeniu i zachęca do szybkiego sięgnięcia po finałową "Słowalkirię".

Osoby, które miały dłuższą przerwę między tomami ucieszy fakt, że na początku "Słowiedźmy" znajduje się krótkie streszczenie "Słowodzicielki". A co się dzieje w części drugiej?

Cyan znalazła wreszcie sposób jak się uwolnić od powłoki Księcia Koronnego, ale on związał się z nią w inny sposób.

Kilka osób szuka Głosu Pana, którego odnalezienie jest warunkiem koniecznym, by...

więcej Pokaż mimo to

avatar
238
233

Na półkach:

"Słowiedźma" jest zdecydowanie mniej chaotyczną i bardziej rozbudowaną kontynuacją "Słowodzicielki".
Niestety w drugim tomie ścieżki naszych poznanych wcześniej bohaterów się rozchodzą (choć nie wszystkich). W zamian za to otrzymujemy zdecydowanie więcej informacji na temat świata. Do tego lepiej poznajemy pretendentów do tronu, którzy poszukują Głosu. To dzięki niemu wybierany jest nowy władca.
Cyjan poznając jaką ma moc w świecie, który częściowo sama wymyśliła, a częściowo żyje własnym życiem sporo namiesza. Pojawienie się gwiazd, czy szkła mocno zszokuje nie tylko prostych ludzi, ale także możnych i bóstwa 😱
Tak jak pisałam wcześniej "Słowiedźma" jest mniej chaotyczna od poprzedniego tomu, przez co dużo płynniej się ją czyta. Ścieżki bohaterów, choć się rozchodzą to wcale nie stają się mniej ciekawe. Wręcz przeciwnie, z każdą przeczytaną stroną ich dalsze losy interesowały mnie coraz bardziej 😁
Jeśli sięgnęliście po "Słowodzicielkę" i się zawiedliście to dajcie szansę "Słowiedźmie". Myślę, że nią się miło zaskoczycie 😉 Jeśli jednak nie czytaliście jeszcze tej serii to naprawdę zachęcam Was do sięgnięcia. Pomysł na fabułę jest świetny, a w drugim tomie widać dużo lepsze dopracowanie całej historii.
Już nie mogę się doczekać aż skończę czytać trzeci tom, bo zakończenie drugiego sporo namiesza! 🤯

"Słowiedźma" jest zdecydowanie mniej chaotyczną i bardziej rozbudowaną kontynuacją "Słowodzicielki".
Niestety w drugim tomie ścieżki naszych poznanych wcześniej bohaterów się rozchodzą (choć nie wszystkich). W zamian za to otrzymujemy zdecydowanie więcej informacji na temat świata. Do tego lepiej poznajemy pretendentów do tronu, którzy poszukują Głosu. To dzięki niemu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
498
407

Na półkach:

Kto z was wierzy w klątwę drugiego tomu?
Niejednokrotnie spotkałam się z taką klątwą, tyle wspaniałych historii, tak po prostu popsuło się w drugim tomie. Wchodziła nuda, brak pomysłu na pociągnięcie dalszej fabuły, bądź niekiedy powtarzalność. DLatego do drugich tomów podchodzę z lekkim dystansem i nie oczekuję od nich tak wiele jak kiedyś. Tak samo miałam, gdy sięgnęłam po “Słowiedźmę” Anny Szumacher, byłam pewna, że mimo świetnego początku, coś mi się nie spodoba w kolejnym tomie. I wiecie co, się okazało? Ten tom był równie dobry jak poprzednik, może nie było tyle scen z moimi ulubieńcami, niżbym chciała, jednak całość bardzo mi się podobała. Autorka postawiła na większą ilość bohaterów, co było świetnym posunięciem. Poznaliśmy ich tyle, że niekiedy można było się pogubić, jednak nawet słuchając książki w audiobooku, można w końcu się rozeznać, kto jest kim i jaki jest cel wprowadzenia tej postaci do tej historii. Jak widzicie, klątwa drugiego tomu ominęła całkowicie cykl Słowotwórczyni Anny Szumacher i z czystym sumieniem mogę wam polecić i ten tom.

Cyan po raz kolejny utknęła, tym razem nie tylko w powieści, którą sama napisała, lecz w ciele głównego bohatera swojej powieści. Tym samym zapewniła sobie kolejnego wroga, który chce ją usunąć nie tylko z tej powieści, ale też całkowicie ją wyeliminować. Jednak Cyan nie jest głupia i potrafi o siebie zadbać, nawet będąc w nie swoim ciele. Agni, Jord i Hidra rozdzielają się, nie koniecznie chcieli tego, ale fabuła popchnęła ich w różnych kierunkach. Kierunek Cyan zostaje obrany przez Aneaia, nic dziwnego, w końcu to jego ciało. Zdecydował się na poszukiwania mitycznego głosu, który ma zapewnić mu koronę i władzę. Jednak nie jest jedyną osobą, która wpadła na ten sam pomysł. Konkurencję ma dość sporą. Kto przejmie władzę i zasiądzie na tronie?


Spotkaliście się kiedyś, że na początku książki, osoba autorska przypomina nam w skrócie, co działo się w poprzednim tomie?
Spotkałam się z tym pierwszy raz i już mogę wam powiedzieć, że jest to genialne posunięcie. Mimo tego, że nie minęło dużo czasu między lekturą pierwszego tomu Słowotwórczyni a lekturą drugiego, to takie przypomnienie było świetnym posunięciem. Chcę tego w każdej książce, niekiedy czekając kilka miesięcy, a nawet lat, zapomina się, co działo się w poprzednim tomie i często czujemy się zagubieni. Takie krótkie streszczenie nie tylko przypominamy sobie, co się działo, ale również w ciekawy sposób wprowadza nas z powrotem w historię. Anna Szumacher zadbała o swoich czytelników i uraczyła nas krótkim streszczeniem “Słowodzicielki”, dlatego w “Słowiedźmę” wkroczyłam pewna siebie jak sam Hidra.
Właśnie, Hidra, ten bohater jest specyficzny i ciężko go polubić, za to Agni to taki słodziak, że zwyczajnie zauroczyłam się nim. Jak pisałam, autorka zadbała tym razem o szeroką gamę bohaterów. Dzięki nim możemy trochę bardziej poznać otaczającą Cyan fabułę, ponieważ przyznajmy się szczerze, ta dziewczyna już nie wie, co się dzieje w jej książce. Każdy z kolejnych bohaterów, wprowadzanych przez autorkę, wprowadzał do książki różne wątki. Trochę liznęliśmy temat kobiet w rodzinie królewskie. Akurat ten temat był ciekawy i zgadzam się, że bycie tylko osobą do rodzenia przyszłych następców tronu, nie jest wymarzoną przyszłością większości księżniczek. Sama wolę, jak są waleczne, pyskate, a najbardziej lubię, jak stają się potężnymi królowymi, które potrafią rządzić mądrze swoimi poddanymi.
Samo zakończenie to, po raz kolejny, takie wielkie zaskoczenie, że ja nie wiem jakim cudem ja jeszcze nie chodzę po ścianach. Mam nadzieję, że już niedługo ostatni, trzeci tom Słowotwóczyni, będzie w moich rękach i będę mogła uzyskać odpowiedzi na wszystkie pytania, które krążą mi po głowie. Za możliwość zapoznania się z tą świetną historią, dziękuję bardzo wydawnictwu Mięta.

Kto z was wierzy w klątwę drugiego tomu?
Niejednokrotnie spotkałam się z taką klątwą, tyle wspaniałych historii, tak po prostu popsuło się w drugim tomie. Wchodziła nuda, brak pomysłu na pociągnięcie dalszej fabuły, bądź niekiedy powtarzalność. DLatego do drugich tomów podchodzę z lekkim dystansem i nie oczekuję od nich tak wiele jak kiedyś. Tak samo miałam, gdy sięgnęłam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
154
135

Na półkach:

A słowo ciałem się stało. O tym przekonała się bez wątpienia Cyan, która w poprzednim tomie nie tylko spotkała stworzonych przez siebie książkowych bohaterów, ale trafiła wraz z nimi do krainy, gdzie utrata życia jest tak prawdopodobna jak wielkie domy spadające na głowę, czyli bardzo prawdopodobne. Nie wie co robić, aby wrócić na ziemię, więc po prostu płynie z prądem braku fabuły, która powoli zaczyna kształtować się sama.

To, czego uznałam, że nie ma, zmaterializowało się. Pojawiła się polityka jak i powiększyło się grono postaci. Te, które wiodły prym w tomie pierwszym, delikatnie zeszły na dalszy plan i zrobił się z tego misz-masz. Może jednak zacznijmy od początku... Okazuje się, że Słowodzicielka chciała nas wszystkich zmylić!

Pojawia się coś na kształt fabuły. Co prawda bohaterka nadal nie wie co robić, jednak otoczenie nakierowuje ją na działania. Całość oparta jest na poszukiwaniu Głosu, którego znalezienie przez królewskiego potomka, skutkuje natychmiastowym awansem na króla. W czasach bezkrólewia, gdzie dziedziców do tronu jest niemało, są oni w wyjątkowo niebojowych nastrojach. Większość z nich nie chce pretendować do władzy. Za to każdego z królewskich dziatek mamy możliwość bliżej poznać. Akcja kręci się głównie wokół księcia koronnego Aenaia, Cyan, Igniego i Hidry. Jord gdzieś wyparował w trakcie drugiego tomu i chwilowo jest poza zasięgiem. Za to wyparował z hukiem.
W dalszym ciągu kolejne wydarzenia przewijają się gładko, nie ma tu skomplikowanych wątków, które utrudniają nam rozeznanie się w świecie. Opisy w dalszym ciągu pozostają szczątkowe, co trochę nastręcza trudności. Tak jak w pierwszym tomie nie ma zbyt wiele emocjonalnych scen, tak tutaj trochę się ich pojawia. Niektóre są smutne, a przynajmniej z założenia powinny takie być, jednak przez brak więzi z jakimkolwiek bohaterem, nie da się w fabułę wczuć. Raz ktoś jest, zaraz go nie ma - bywa.
Cyan może jest trochę mniej irytująca, ale też dość nijaka.

Książka nadal wypełniona jest nawiązaniami do innych dzieł - piosenek, filmów, książek, co nasuwa mi trochę te wprowadzane śmieszki przez Katarzynę Michalak. Tak jak nie wyobrażam sobie, żeby Harry Potter wymieniał się z przyjaciółmi informacjami o najnowszych odcinkach jakiegoś ziemskiego serialu, tak tutaj nadaje to rodzinnej atmosfery. Trochę jak oglądanie Shreka. Jest humor, trochę wzruszeń, ale bez przesady.

Za tom drugi zabrałam się zaraz po skończeniu pierwszego i uważam, że Słowodzicielka wypada lepiej. Może dlatego, że jest w fabule coś świeżego i nie do końca wiadomo, gdzie nas to zaprowadzi, natomiast Słowiedźma nabiera konkretnego kierunku, jednak bez czegoś wow. Trochę się tego spodziewałam, natomiast bardziej czekam na finał, czyli Słowalkirię, której kilka rozdziałów już mam za sobą. Dlatego jestem podekscytowana, bo czekam na wielkie bum - w końcu zostało nam kilka wątków, które warto byłoby zakończyć - co będzie dalej ze wzrokiem Hidry, kto ostatecznie zostanie królem, czy Jord odzyska poczucie sensu życia, jak potoczą się losy piratów i wreszcie... czy Cyan wróci do domu?
Jeśli również jesteście ciekawi odpowiedzi, jednak jeszcze go nie przeczytaliście - obiecuję nie spojlerować!

A słowo ciałem się stało. O tym przekonała się bez wątpienia Cyan, która w poprzednim tomie nie tylko spotkała stworzonych przez siebie książkowych bohaterów, ale trafiła wraz z nimi do krainy, gdzie utrata życia jest tak prawdopodobna jak wielkie domy spadające na głowę, czyli bardzo prawdopodobne. Nie wie co robić, aby wrócić na ziemię, więc po prostu płynie z prądem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1404
1392

Na półkach: , , , , , ,

" [...] Je­ste­śmy koń­cem wszystkie­go. Gdy nad­cho­dzi kata­klizm, siedzi­my w pierwszym rzę­dzie. [...]"

"Słowiedźma" jest drugim tomem fantastycznej serii "Słowotwórczyni" Anny Szumacher. Na samym początku autorka przypomina nam w skrócie, co wydarzyło się w pierwszej części, czyli w "Słowodzicielce". Jest to wspaniały ruch, dla tych czytelników, którzy już dawno mają ten tom za sobą. Później możecie zapoznać się z ważniejszymi postaciami i ich krótką charakterystyką. Kolejny plus dla autorki.
W tej części poznacie jeszcze więcej bohaterów. Cyan czeka mała przemiana, a właściwiej wskoczy w czyjeś ciało. Będzie zabawnie, ale i niebezpiecznie.
Tutaj nasi bohaterowie Koronni (między innymi księżniczka Kwarq) zajęci będą poszukiwaniem tajemniczego i mistycznego Głosu.  Kto go odnajdzie, ten zostanie królem. To będzie zacięta walka. Tylko gdzie go szukać? Tego to nikt nie wie. Czeka was wyśmienita rozrywka.
Agni po 18 latach pozna swojego ojca Pożogę.
Książę ko­ron­ny Aenai w tej części będzie miał więcej do powiedzenia i zrobienia. Czy ciało może być zamieszkiwane przez dwie osoby?
Jord — czy jeszcze do nas powróci?
Hidra — jestem ciekawa, czy jest zadowolony ze swojego losu, jaki mu zgotował autorka. Tego bohatera trzeba lekko utemperować.
Cyan jak już wiecie, przejdzie znaczącą przemianę. Czy będzie z tego zadowolona? Czy to ona sobie sama zgotowała taki los, czy to raczej niedokończona fabuła stworzyła dla niej takie wcielenie? Uwielbiam tę postać.
Jest oczywiście jeszcze więcej postaci. Tutaj pojawią się smoki. Czy się ich boicie?
Cieszę się, że po raz drugi stery przejęli bohaterowie, a autorka została wciągnięta w swoją historię.
Drugi tom i drugi raz dobrze bawiłam się podczas słuchania książki Anny Szumacher.
Jestem zachwycona okładką. Jest cudowna.
"Słowiedźmę" słuchałam pod postacią audiobooka, którego czytał Sebastian Konrad. Bardzo dobry lektor. Idealnie nadaje się do tej lektury. Jego głos nadaje tej historii dodatkowego magicznego klimatu.
Co otrzymacie, biorąc do ręki tę książkę: bardzo dobrą i nieprzewidywalną fabułę, ciekawą i wartką akcję oraz nieziemskich i czasem komicznych bohaterów. Ich teksty są obłędne.
Czy jesteście gotowi na nadejście Cyan i stworzonych przez nią postaci?
Jeżeli szukacie lekkiej lektury, to ta książka będzie dla was idealna.
Przyznam szczerze, że ta część jest ciut lepsza od poprzedniej. Może to dlatego, że to było moje drugie spotkanie z piórem Anny Szumacher.
Polecam tę autorkę i jej książki. Warto sięgać po lekką fantastykę, w której może się wszystko wydarzyć. 
Was odsyłam do "Słowiedźmy" a sama uciekam do "Słowalkirii".

" [...] Je­ste­śmy koń­cem wszystkie­go. Gdy nad­cho­dzi kata­klizm, siedzi­my w pierwszym rzę­dzie. [...]"

"Słowiedźma" jest drugim tomem fantastycznej serii "Słowotwórczyni" Anny Szumacher. Na samym początku autorka przypomina nam w skrócie, co wydarzyło się w pierwszej części, czyli w "Słowodzicielce". Jest to wspaniały ruch, dla tych czytelników, którzy już dawno mają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
839
65

Na półkach: , ,

Będzie jakiś 3. tom? Ja bym chętnie kupiła, ale naprawdę 3., a nie coś w rodzaju tomu 1.1.

Będzie jakiś 3. tom? Ja bym chętnie kupiła, ale naprawdę 3., a nie coś w rodzaju tomu 1.1.

Pokaż mimo to

avatar
142
32

Na półkach:

Przy drugiej części bawiłam się równie dobrze, co przy pierwszej. Choć znowu nie jest to książka wybitna, klei się lepiej niż tom pierwszy, jeśli chodzi o fabułę. Postacie niekiedy są niekonsekwentne, albo o tym samym charakterze, a dwóch z czterech głównych bohaterów pierwszej części w zasadzie znika z fabuły na początku książki. Koniec do przewidzenia, ale za to bardzo gładko i sprytnie był poprowadzony moment zaślubin.

Przy drugiej części bawiłam się równie dobrze, co przy pierwszej. Choć znowu nie jest to książka wybitna, klei się lepiej niż tom pierwszy, jeśli chodzi o fabułę. Postacie niekiedy są niekonsekwentne, albo o tym samym charakterze, a dwóch z czterech głównych bohaterów pierwszej części w zasadzie znika z fabuły na początku książki. Koniec do przewidzenia, ale za to bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
400
386

Na półkach:

Kolejna część śmierdzącego gówienka, które mnie mocno umęczyło w sierpniu. Nie wiem, o czym ta druga część jest. Dalszy ciąg historii gdzie autorka zamieniła się w króla i mieszka w męskim ciele, co ją bardzo zaskakuje. Końcówka nie wiadomo jaka. Epilog nie wiadomo o czym. Ta część to była jakby jakaś wędrówka gdzieś, nie wiadomo gdzie. Nic więcej nie wiem. Dziwię się sobie, że doczytałam ją do końca. Absolutnie nie polecam.

Kolejna część śmierdzącego gówienka, które mnie mocno umęczyło w sierpniu. Nie wiem, o czym ta druga część jest. Dalszy ciąg historii gdzie autorka zamieniła się w króla i mieszka w męskim ciele, co ją bardzo zaskakuje. Końcówka nie wiadomo jaka. Epilog nie wiadomo o czym. Ta część to była jakby jakaś wędrówka gdzieś, nie wiadomo gdzie. Nic więcej nie wiem. Dziwię się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
730
98

Na półkach:

Pewnie jeszcze pamiętacie nasze oburzenie, że autorka „Słowodzicielki” zostawiła nas z takim poczuciem, że nic, ale to nic się nie rozwiązało na koniec tomu pierwszego. Na początku drugiego od razu uprzedziła, że w drugim może postąpić podobnie i w sumie to obietnicy dotrzymała, ale tym razem wyjaśniło się sporo, a zakończenie sugeruje smakowity tom trzeci.
Ale do rzeczy, Słowodzicielka nadal w świece dla niej obcym. Jest postrzegana coraz bardziej jako Słowiedźma, bo pokazuje przedziwne moce i wyczarowuje dobra jadalne i mieszkalne. Do tego wplątuje się w sam środek afery zwanej „wyzwaniem, które ma wskazać przyszłego władcę krainy, które to wyzwanie jest co najmniej nieprzewidywalne, bo chyba nikt do końca nie wie, o co chodzi” i tak oto całe grupy składające się z pretendenta, czyli księcia koronnego i jego towarzyszy mniej lub bardziej miłujących potencjalnego władcę plątają się po królestwie. Plątają się też grupy składające się z małżonki tego lub innego księga koronnego i jej towarzyszy, czyli gdzie nie spojrzysz, to coś jedzie, leci, walczy lub zasadza się na przeciwnika.
Andrzej twierdzi, że bardziej podobał mu się tom pierwszy, ja twierdzę, że bardziej podobał mi się tom drugi, oboje czekamy niezbyt cierpliwie na trzeci, więc jest dobrze.
Językowo miło, akcja szybka i momentami nieprzewidywalna. Może trochę ciężko się czytało na głos, bo podrozdziały są krótkie i w każdym kolejnym może się zmienić i bohater i miejsce akcji, ale mąż mi się nie skarżył, więc chyba nadążał bez większego problemu.

Pewnie jeszcze pamiętacie nasze oburzenie, że autorka „Słowodzicielki” zostawiła nas z takim poczuciem, że nic, ale to nic się nie rozwiązało na koniec tomu pierwszego. Na początku drugiego od razu uprzedziła, że w drugim może postąpić podobnie i w sumie to obietnicy dotrzymała, ale tym razem wyjaśniło się sporo, a zakończenie sugeruje smakowity tom trzeci.
Ale do rzeczy,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
319
46

Na półkach: ,

„Słowiedźma” to drugi tom cyklu „Słowotwórczyni” i już na tym etapie mogę Was uspokoić – nie, tej książki nie dopadła klątwa drugiego tomu. Przy okazji, jeśli tak jak ja cierpicie na sklerozę fabularną, na początku „Słowiedźmy” znajduje się streszczenie pierwszego tomu, za co chwała i cześć autorce!

Panoszący się w „Słowodzicielce” chaos zostaje uporządkowany, przynajmniej w takim stopniu, w jakim to możliwe, zważywszy na okoliczności. Wiem, że pierwszy tom był dla niektórych przytłaczający właśnie ze względu na wspomniany chaos niekontrolowany. Tym razem Cyan robi co może, by zapanować nad niesforną fabułą, choć znalazła się w mocno niekomfortowej sytuacji, przez co nie zawsze jest obecna i nie może na bieżąco śledzić wydarzeń… Natomiast wykreowani przez nią bohaterowie zaczynają żyć własnym życiem, dosłownie. Hidra, Agni oraz Jord obierają różne drogi, a Jord nawet zdołał przepaść z kretesem. Mam nadzieję, że facet nie wypadł poza margines.

Ta lubiana przeze mnie trójca ustępuje pola nowym, acz istotnym bohaterom, którym mamy okazję przyjrzeć się bliżej. Fabuła „Słowiedźmy” skupia się na poszukiwaniu mistycznego Głosu, którego to zawzięcie szukają synowie oraz córka zmarłego króla. Poszukiwania ubarwia fakt, że nikt nie ma zielonego ani jakiegokolwiek innego pojęcia czym owy Głos jest, przez co trudno jest nie kręcić się bez celu jak dziecięcy bączek puszczony na podłogę. Ci bardziej zawzięci szukają wskazówek bądź metodycznie przeczesują teren królestwa, inni mają w nosie poszukiwania, w końcu trenowanie smoczego oddziału jest o niebo ciekawsze, prawda?

Podobnie jak w pierwszym tomie, tak i w drugim dzieje się dużo, bardzo dużo (wybaczcie to zawoalowanie, nie chcę Wam spojlerować),na dodatek niekoniecznie w sposób logiczny i niekoniecznie z zachowaniem zasad, które Cyan teoretycznie ustanowiła, rozpoczynając pisanie książki. I znowu, koncept na tę historię mocno do mnie trafia. Anna Szumacher kupiła mnie pomysłem na ten cykl i co by się w nim nie działo, będę jego wierną fanką do końca świata przedstawionego i o jeden dzień dłużej.

„Słowiedźma” jest błyskotliwa i zabawna, momentami także groteskowa i absurdalna, i choć te elementy stanowią trzon książki, nie brakuje także momentów zapierających dech w piersiach, groźnych oraz wzruszających, a także skłaniających do refleksji. W tej książce można znaleźć naprawdę wiele, jeśli tylko dobrze się szuka (lepiej niż bohaterowie szukający Głosu). A finał? Finał serii nie dość, że łamie serduszko, to znowu spycha nas z cliffhangera prosto w bezdenną przepaść oczekiwania na tom trzeci.

„Słowiedźma” to drugi tom cyklu „Słowotwórczyni” i już na tym etapie mogę Was uspokoić – nie, tej książki nie dopadła klątwa drugiego tomu. Przy okazji, jeśli tak jak ja cierpicie na sklerozę fabularną, na początku „Słowiedźmy” znajduje się streszczenie pierwszego tomu, za co chwała i cześć autorce!

Panoszący się w „Słowodzicielce” chaos zostaje uporządkowany, przynajmniej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    143
  • Chcę przeczytać
    115
  • Posiadam
    24
  • 2023
    19
  • Audiobook
    6
  • 2024
    5
  • Legimi
    5
  • Teraz czytam
    4
  • Ulubione
    3
  • Fantasy
    3

Cytaty

Więcej
Anna Szumacher Słowiedźma Zobacz więcej
Anna Szumacher Słowiedźma Zobacz więcej
Anna Szumacher Słowiedźma Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także