rozwiń zwiń
zpiorem

Profil użytkownika: zpiorem

Toruń Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 2 tygodnie temu
803
Przeczytanych
książek
1 113
Książek
w biblioteczce
360
Opinii
3 468
Polubień
opinii
Toruń Mężczyzna
Strony www:
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , ,

Gdyby tak wyciąć połowę nic nie wnoszących dialogów, a połowę z pozostałych pozbawić duplikatów, to otrzymalibyśmy mocno odchudzoną, ale o wiele lepszą wersję „Zaginionego metalu”. Jeszcze więcej kartek mogłoby zostać zaoszczędzonych, gdyby pominąć ciągłe powtarzanie dokładnie tych samych „opisów” rozległości i różnorodności cosmere. Nie zrozumcie mnie źle, to nadal świetna książka i Sanderson zabiera nas na wycieczkę w coraz głębsze punkty świata magii metali (dzień dobry Hemalurgio), narracja potrafi utrzymać czytelnika przy książce i aż chce się zobaczyć, co dalej się wydarzy i jaki znowu zwrot akcji autor nam zaserwuje. Niestety nie do końca tym razem wyszła Sandersonowi cała otoczka historii.

Sanderson postawił też na rozwój innych postaci, niż Wax oraz Wayne, co ogólnie byłoby bardzo dobre, gdyby nie przyćmiły kompletnie dwójkę głównych bahaterów, którzy grali pierwsze skrzypce od samego początku Drugiej Ery. Nie jestem też przekonany czy kupuję pewne elementy związane z magią metali, które… zdają się przeczyć w pewnym sensie temu, co tak szczegółowo autor budował przez wiele lat. Jakby miały być wykorzystane specjalnie na potrzeby fabuły. Niby miałem pewną frajdę z całości, niby zamknięcie jest całkiem dobre (może nie zaskakujące aż tak, ale po prostu dobre) z pozostawioną furtką, ale to nie jest ten Sanderson, którym się jarałem tyle czasu. Przede wszystkim jednak to nie jest to, na co czekałem tyle czasu.

Gdyby tak wyciąć połowę nic nie wnoszących dialogów, a połowę z pozostałych pozbawić duplikatów, to otrzymalibyśmy mocno odchudzoną, ale o wiele lepszą wersję „Zaginionego metalu”. Jeszcze więcej kartek mogłoby zostać zaoszczędzonych, gdyby pominąć ciągłe powtarzanie dokładnie tych samych „opisów” rozległości i różnorodności cosmere. Nie zrozumcie mnie źle, to nadal świetna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trzy lata – tyle minęło od premiery poprzedniego tomu, co daje nam aż trzykrotnie dłuższą przerwę niż pomiędzy pierwszą a drugą częścią. Szczęśliwi ci, którzy kupili wszystkie trzy jednocześnie! Przy tak dużej przerwie przydałoby się bowiem ponowne przeczytanie przynajmniej ostatniej książki, gdyż sporo rzeczy wylatuje niestety z pamięci, chociaż Thomas Arnold stara się dbać o odpowiednie zarysowanie minionym wydarzeń. Przy okazji pokazał również, że zdecydowanie nie wyszedł z wprawy pomimo upływu czasu i „Stalowa burza” trzyma ten sam poziom, co poprzednie tomy. Przygotujcie się więc na porządny walec, który toczy się swoim tempem przez niezmierzone przestrzenie Morze Traw!

Czerń nie zdążyła jeszcze pochłonąć całego świata – Ethruni przetrwali i umacniają się pod wodzą księżniczki Vaali oraz Hagana, który nadzoruje budowę obiektów obronnych. Veneni jednak nie zamierzają dać za wygraną, choć Generałowie Czerni skupieni są między innymi na utarczkach pomiędzy sobą. Świat wciąż walczy i nie poddaje się, choć jego szanse topnieją z dnia na dzień. Całe krainy przemieniły się w pozbawione życia pustkowia, przez które z rzadka przetacza się nawałnica oddziałów. Jednak najgorsze jeszcze przed wszystkimi, gdy stalowa burza obróci pustkę w nicość.

Wspominałem już na samym początku, że klimat wcześniejszych części jest zachowany, ale co to właściwie oznacza? A oznacza to między innymi podobnie spokojny, ale podniosły ton prowadzenia historii, z którego wielkość świata i rozmach samej fabuły wręcz wypływa. Podczas lektury czuć taki historyczny powiew, jakby rzeczywiście opisywane wydarzenia miały miejsce w bliżej nieokreślonej krainie i zostały spisane przez kronikarzy z wręcz mitologiczną nutką. Do tego w opisywanym świecie występuje swego rodzaju duszność i można sobie wyobrazić te spustoszone krainy, wśród których ludzie występują jedynie w dobrze chronionych enklawach, rodem z powieści postapokaliptycznej lub starej gry strategicznej w klimatach fantasy.

Znakiem rozpoznawczym całych „Legend Archeonu”, zachowanym również w „Stalowej burzy” są bardzo charakterystyczne dialogi, w których czuć dużą dozę archaiczności. Przywodzą na myśl stare produkcje typu „Baldur’s Gate” czy „Icewind Dale”. One też mocno wpływają na pogłębienie immersji, choć z pewnością mogą w pierwszej chwili wywołać uczucie niepokoju – wszak praktycznie nigdzie się już takiego stylu nie spotyka! Autor utrzymuje je jednak w spójności przez prawie tysiąc stron, więc gdy już się przywyknie do nich, można docenić synergię, która zachodzi pomiędzy nimi a wspomnianym już światem przedstawionym i sposobem prowadzenia narracji. Z pewnością nie jest to coś, do czego przyzwyczajony jest współczesny czytelnik fantastyki (zwłaszcza tej najnowszej), jednak dla mnie jest to ogromny plus tworzący swego rodzaju sprzeczność – powiew świeżości z archaicznymi nutami.

Cała historia opowiedziana w „Stalowej burzy” dzieli się na trzy różne perspektywy, dążące – rzecz jasna – do wspólnego punktu. Każda z nich pokazuje zupełnie inne spojrzenie na dokładnie te same zagadnienia, a do tego nawet interpretacja i pobudki są kompletnie inne, w zależności od tego, kto akurat je prezentuje. Dzięki temu nie wiadomo tak naprawdę, kto popełnia bardziej wątpliwe moralnie czyny, a czyje intencje są czystsze, zwłaszcza kiedy dorzucimy do tego jeszcze większe rozmycie pomiędzy Ano i Angorem, które czasem nazywane są potocznie dobrym i złym bytem. Trzeci tom pokazuje, że z jednej strony trudno ten podział zachować, a z drugiej nie da się z nim absolutnie kłócić – mamy więc klasyczny dylemat moralny pokazujący, że absolutnie nic nie jest tylko dobre lub złe.

Przyznać też muszę po raz kolejny, że wybór oprawy zintegrowanej i pozostawienie jej jako jedynej wersji był strzałem w dziesiątkę. Co prawda większość książki przeczytałem w wersji elektronicznej, jednak próby czytania już wersji papierowej nie były takie straszne, pomimo jej grubości (prawie tysiąc stron zawsze robi wrażenie). Wykonanie jest bardzo solidne, tomiszczne nie próbuje zlecieć na moją twarz w trakcie lektury, a do tego cudownie prezentuje się na półce – ze względu na bardzo obłe krawędzie na myśl przychodzą zdjęcia ze starych bibliotek, gdzie tłuściutkie grymuary stały dumnie prężąc grzbiety. Wszak książka to również wspaniały sposób na udekorowanie pomieszczenia!

Zwieńczenie trylogii „Legend Archeonu” dało mi dokładnie to, czego się spodziewałem. Jestem w pełni usatysfakcjonowany, choć jednocześnie już zaczynam tęsknić za niektórymi postaciami i chętnie bym zobaczył spin-off z historią Kazamara i jego morskimi przygodami! Choć pewnie to by oznaczało budowę zupełnie innego klimatu, niż ten znany z trzech tomów opowiadających o zalewie Czerni. Co jednak zaskakujące, pomimo dużego rozmachu, większość wątków wydaje się zamknięta, lub zostały pozostawione jako otwarte w taki sposób, który nie zostawia u mnie uczucia niedosytu.

Trzy lata – tyle minęło od premiery poprzedniego tomu, co daje nam aż trzykrotnie dłuższą przerwę niż pomiędzy pierwszą a drugą częścią. Szczęśliwi ci, którzy kupili wszystkie trzy jednocześnie! Przy tak dużej przerwie przydałoby się bowiem ponowne przeczytanie przynajmniej ostatniej książki, gdyż sporo rzeczy wylatuje niestety z pamięci, chociaż Thomas Arnold stara się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dobra fantastyka nie jest zła, a jeśli jest to fantastyka, która przypomina starsze dzieła, pełne prostych, ale wciągających historii, to jeszcze lepiej. Właśnie tak jawił mi się „Gorath. Uderz pierwszy”, kiedy przeczytałem opis książki – dość standardowy motyw oraz świat nasuwający na myśl choćby Forgotten Realms. Przy okazji jest to, zdaje się, debiut Janusza Stankiewicza, więc tym chętniej sięgnąłem po ten tytuł, kiedy otrzymałem propozycje napisania recenzji (uwielbiam debiuty). Już po lekturze muszę przyznać, że dostałem dokładnie to, czego się spodziewałem, a na dodatek napisane naprawdę dobrze, jeśli o sam warsztat chodzi.

Gorath ukrywa się przed władzą, odkąd pamięta. Nie ma pojęcia, czym jest pełna wolność, bo wciąż jest na czyichś usługach – zmienia się jedynie ręka, która trzyma jego smycz. Zadanie, które stanęło przed nim, może być więc dla niego niesamowitą okazją na wyrwanie się z błędnego koła, co dla takich zabijaków jak on nigdy nie jest proste. Propozycje nie do odrzucenia mają jednak tę nieprzyjemną cechę, że niezależnie od oszacowania, co się bardziej opłaca, i tak trzeba je przyjąć. Półork trafia więc do organizacji Nocnych Cieni i próbuje ją zinfiltrować, zachowując przy tym swoje życie.

Już po pierwszych stronach „Uderz pierwszy” przywodzi na myśl stare, dobre książki heroic fantasy wydawane przez Wizards of the Coast (za polski przekłady odpowiedzialna była w dużej mierze ISA). Mnogość ras, takich jak elfy, orki, krasnoludy, dużo magii (choć akurat tej w powieści Janusza Stankiewicza nie ma zbyt dużo), średniowieczny rozkład mapy (główne miasta, mniejsze miasteczka, gospody przydrożne, wsie) oraz system władzy przywołują historie osadzone w Forgotten Realms. Można powiedzieć, że dla starszych czytelników lektura „Goratha” może być sentymentalnym tournée do czasów już minionych – nawet współczesne heroic fantasy pozbawione zostało zwłaszcza prostoty fabuły.

Oczywiście jak na porządną powieść tego podtypu książka Janusza Stankiewicza jest bardzo prosta w swojej budowie, posiada sporo uproszczeń i przeskoków między wydarzeniami oraz zbudowana jest w pełni liniowo. Główny bohater ma do wykonania serię „misji”, które mają go doprowadzić do ostatecznego celu – w jego przypadku uwolnienia się spod władzy Marr i zdobycie upragnionej wolności. Po drodze zbierze drużynę, nawiąże przyjaźnie (lub po prostu odpowiednie znajomości, wymagane do wypełnienia zadań), zostawi za sobą stos trupów i będzie miał sporo dylematów moralnych. Chociaż to ostatnie jest dość ciekawe zarówno w kontekście tego, czego się spodziewałem po książce, jak i podejścia do heroic fantasy.

Tytułowy Gorath jest półorkiem, który całe swoje życie przeszedł z pięściami młócącymi powietrze wokół niego i szczękiem broni jako kołysanką. Już nawet blurb pokazuje, z kim będziemy mieli do czynienia – brutalnym zabijaką, który na dodatek ma trafić do organizacji płatnych zabójców. Spodziewać się można w takim razie, że to on właśnie będzie tym „złym”, a tymczasem autor zrobił małą niespodziankę. Dylematy, które roztrząsa przy każdej misji zleconej przez Nocne Cienie, zasługują na szczególną uwagę i rozmazują ten prosty podział na dobro i zło w jego przypadku. Zwłaszcza że niektóre zlecenia są… nie do końca powiązane z głównymi założeniami organizacji. Nie ma się rzecz jasna co spodziewać głębokiego studium przypadku, jednak ta wewnętrzna droga samego Goratha jest warta podkreślenia.

Świat, w którym została osadzona akcja, jest prosty jak budowa cepa. Na tyle prosty, że aż nie ma, w jaki sposób go przybliżać w trakcie lektury – jedynie struktura władz jest warta wzmianki i autor opowiedział o niuansach związanych z Władcami. Jeśli wyobrazicie sobie najbardziej generyczny świat fantasy osadzony w realiach średniowiecza, to już wiecie, gdzie żyje Gorath. Jednak nawet pomimo tej prostoty, bardzo mi brakowało mapy świata w książce – lubię na nią zerkać, kiedy czytam o wędrówkach bohaterów i próbuję sobie wyobrazić szczegóły terenu (zazwyczaj oznaczone są na takich mapach góry, rzeki, jeziora etc.). No, ale można powiedzieć, że te mapy w książkach fantastycznych to moje małe zboczenie.

Bardzo dobrze poradził sobie Janusz Stankiewicz w narracji i ogólnie od strony językowej. Przede wszystkim dialogi są naprawdę w porządku, a one wszak odgrywają dużą rolę w heroic fantasy. Zresztą opisy przyrody, prowadzenie całej fabuły oraz walka też są na dobrym poziomie. Można dać się porwać narracji i po prostu czerpać radość z poznawania kolejnych wydarzeń. Na duży plus zasługuje też ucinanie wątków erotycznych na samej sugestii, że coś się wydarzyło – to nie jest ten typ literatury, żeby opisy seksu miały zajmować choćby pół strony. Ważne jest jednak to, że dla zachowania wiarygodności konkretnych postaci one się w ogóle pojawiają. Janusz Stankiewicz wykonał ten manewr najlepiej, jak tylko mógł w tym przypadku.

Jak więc widać, jest to bardzo udana książka, prosta, niewymagająca skupienia, pozwalająca sobie na pewne niedociągnięcia, ale mega przyjemna w odbiorze. Czyta się ją błyskawicznie, a jeśli człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że wszystkie uproszczenia i pominięcia są często cechą charakterystyczną heroic fantasy, to nawet na to nie zwróci uwagi. Sam bardzo chętnie sięgnę po kolejny tom, choć daleki jestem od wyrażania ogromnego entuzjazmu. Fajna, warta uwagi (zwłaszcza dla zapewnienia umysłowi odrobiny odpoczynku) i pozostawiająca po sobie wrażenie satysfakcji. Mam nadzieję, że zakończenie, które może być jednocześnie zamknięciem wątków, jak i otarciem na kolejną część, okaże się właśnie tą drugą opcją.

Dobra fantastyka nie jest zła, a jeśli jest to fantastyka, która przypomina starsze dzieła, pełne prostych, ale wciągających historii, to jeszcze lepiej. Właśnie tak jawił mi się „Gorath. Uderz pierwszy”, kiedy przeczytałem opis książki – dość standardowy motyw oraz świat nasuwający na myśl choćby Forgotten Realms. Przy okazji jest to, zdaje się, debiut Janusza...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika zpiorem

z ostatnich 3 m-cy
zpiorem
2024-03-01 11:33:39
zpiorem dodał książkę Noble House na półkę Teraz czytam
2024-03-01 11:33:39
zpiorem dodał książkę Noble House na półkę Teraz czytam
Noble House James Clavell
Cykl: Saga Azjatycka (tom 5)
Średnia ocena:
7.6 / 10
353 ocen
zpiorem
2024-03-01 10:12:12
zpiorem ocenił książkę Opowiadania prawie wszystkie na
7 / 10
2024-03-01 10:12:12
zpiorem ocenił książkę Opowiadania prawie wszystkie na
7 / 10
Opowiadania prawie wszystkie Edgar Allan Poe
Średnia ocena:
7.9 / 10
231 ocen
zpiorem
2024-03-01 10:11:43
zpiorem ocenił książkę Opad na
7 / 10
2024-03-01 10:11:43
zpiorem ocenił książkę Opad na
7 / 10
Opad František Kotleta
Cykl: Opad (tom 1)
Średnia ocena:
6.3 / 10
44 ocen
zpiorem
2024-03-01 10:09:22
zpiorem dodał książkę Droga Cienia na półkę Teraz czytam
2024-03-01 10:09:22
zpiorem dodał książkę Droga Cienia na półkę Teraz czytam
Droga Cienia Brent Weeks
Cykl: Nocny Anioł (tom 1)
Średnia ocena:
7.7 / 10
4169 ocen
zpiorem
2024-02-21 16:52:18
zpiorem ocenił książkę Posłaniec na
8 / 10
2024-02-21 16:52:18
zpiorem ocenił książkę Posłaniec na
8 / 10
Posłaniec Krzysztof Barrek
Cykl: Upadek cesarstwa (tom 1)
Średnia ocena:
7.4 / 10
126 ocen
zpiorem
2024-02-18 12:26:31
zpiorem ocenił książkę Kryminalny Wrocław na
5 / 10
2024-02-18 12:26:31
zpiorem ocenił książkę Kryminalny Wrocław na
5 / 10
Kryminalny Wrocław Iza Michalewicz
Cykl: Ballady morderców (tom 1)
Średnia ocena:
6.7 / 10
391 ocen
zpiorem
2024-02-13 20:56:14
zpiorem ocenił książkę Legion Wspomnień na
7 / 10
2024-02-13 20:56:14
zpiorem ocenił książkę Legion Wspomnień na
7 / 10
Legion Wspomnień James S.A. Corey
Cykl: Expanse / Ekspansja (tom 10)
Średnia ocena:
7.1 / 10
274 ocen
zpiorem
2024-02-09 15:53:34
zpiorem ocenił książkę Król szczurów na
7 / 10
2024-02-09 15:53:34
zpiorem ocenił książkę Król szczurów na
7 / 10
Król szczurów James Clavell
Cykl: Saga Azjatycka (tom 4)
Średnia ocena:
8.1 / 10
6417 ocen
zpiorem
2024-02-04 13:41:58
zpiorem ocenił książkę Wielki Gatsby na
7 / 10
2024-02-04 13:41:58
zpiorem ocenił książkę Wielki Gatsby na
7 / 10
Wielki Gatsby F. Scott Fitzgerald
Średnia ocena:
7.1 / 10
17491 ocen
zpiorem
2024-02-01 13:18:47
zpiorem ocenił książkę Wybrzeże szpiegów na
7 / 10
2024-02-01 13:18:47
zpiorem ocenił książkę Wybrzeże szpiegów na
7 / 10
Wybrzeże szpiegów Tess Gerritsen
Cykl: Klub Martini (tom 1)
Średnia ocena:
7.2 / 10
475 ocen

ulubieni autorzy [6]

Robert Anthony Salvatore
Ocena książek:
6,8 / 10
81 książek
22 cykle
334 fanów
Terry Pratchett
Ocena książek:
7,3 / 10
136 książek
8 cykli
Pisze książki z:
5270 fanów
Thomas Arnold
Ocena książek:
7,4 / 10
13 książek
3 cykle
136 fanów

Ulubione

Sylvia Plath Szklany klosz Zobacz więcej
Brandon Sanderson Z mgły zrodzony Zobacz więcej
Terry Pratchett Ruchome obrazki Zobacz więcej
Julianna Baggott Nowa Ziemia Zobacz więcej
Stephen King Miasteczko Salem Zobacz więcej
George R.R. Martin Starcie królów Zobacz więcej
Sarah J. Maas Korona w mroku Zobacz więcej
Mira Grant Przegląd końca świata. Deadline Zobacz więcej
Stephen King Miasteczko Salem Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Marie Lu Malfetto. Mroczne piętno Zobacz więcej
Stephen King Miasteczko Salem Zobacz więcej
Marta Kisiel Małe Licho i lato z diabłem Zobacz więcej
Robert Muchamore Rekrut Zobacz więcej
Thomas Arnold Tetragon Zobacz więcej
Matthew Woodring Stover Caine Czarny Nóż Zobacz więcej
Suren Cormudian Wędrowiec Zobacz więcej
Brandon Sanderson Żałobne opaski Zobacz więcej
Joy Fielding Martwa natura Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
803
książki
Średnio w roku
przeczytane
62
książki
Opinie były
pomocne
3 468
razy
W sumie
wystawione
727
ocen ze średnią 7,2

Spędzone
na czytaniu
5 476
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
godzina
17
minut
W sumie
dodane
48
cytatów
W sumie
dodane
12
książek [+ Dodaj]