rozwińzwiń

Dom płomienia i cienia

Okładka książki Dom płomienia i cienia Sarah J. Maas
Okładka książki Dom płomienia i cienia
Sarah J. Maas Wydawnictwo: Uroboros Cykl: Księżycowe Miasto (tom 3) romantasy
1104 str. 18 godz. 24 min.
Kategoria:
romantasy
Cykl:
Księżycowe Miasto (tom 3)
Tytuł oryginału:
House of Flame and Shadow
Wydawnictwo:
Uroboros
Data wydania:
2024-03-27
Data 1. wyd. pol.:
2024-03-27
Data 1. wydania:
2024-01-30
Liczba stron:
1104
Czas czytania
18 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328052086
Tłumacz:
Małgorzata Fabianowska
Tagi:
sarah j maas crescent city house of flame and shadow księżycowe miasto
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
169 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
794
314

Na półkach: ,

Maas potrafi robić to dobrze. Jej plot twisty, dopracowani bohaterowie, romans, który nie przysłania całej fabuły, a jest smaczkiem w całej historii – czekasz na niego i nagle trafia Cię obuchem w głowie. Te uczucia, nadmiar emocji. Dodatkowo brutalność, którą tutaj ukazała. Uwielbiam!
Po kolei: byłam sceptycznie nastawiona, bo po ostatnich romantasy byłam nieco rozczarowana – ten sam schemat, fabuła, wszystko doprowadza do punktu kulminacyjnego jednego i tego samego aż wkracza na scenę Maas pokazując, że da się to poprowadzić inaczej. Nie uważam, że jest to romantasy, to po prostu czysta fantastyka z wątkiem romantycznym. Mamy wojnę, dodatkowo wplecione sci-fi i to jak połączyła dwie opowieści w jedno. Bryce nadal jest irytująca to jest jej mniej, fabuła jest na wielu płaszczyznach. Miejscami miałam małą zagwozdkę czasoprzestrzenną - bo dla mnie minęło zdecydowanie więcej czasu niż to co się działo u innych bohaterów. Trzeba jej przyznać, że umie i pokazać śmierć, cierpienie z kontrastem miłości i przyjaźni. Nie ma sielankowej miłości tu jest walka o przetrwanie. To jest coś co uwielbiam w tego typu historiach. Dodatkowo zawsze uwielbiałam ją za to, że połączyła magię z technologię wprowadziła urban fantasy w totalnie bajkowy świat. Zgrabnie poprowadziła nas do rozwiązania zagadki, podążyliśmy za nią: walcząc, krwawiąc, kochając i tracąc wszystko to na czym nam zależy. Rozwinęła drugoplanowych bohaterów - wplotła ich historię, złączyła w całość. Ta historia nadaje się na nieziemski film. Rozbudowała świat, który miałam wrażenie, że nie da się już bardziej rozbudować. Sielankę przekształciła w walkę. Miejscami bardzo mi przypominała moją kochaną serię Czarne Kamienie i mam tak od początku tej serii. Boję się zakończeń historii Maas, bo nie umie tego robić. To w tym momencie mam wrażenie, że autorka odnalazła cel tej historii, nie wiem, czy popłynie w dobrą stronę, to nadal jest to świetnie zrobione.
Tak Księżycowe Miasto zostanie moją najlepszą serią od Maas. Czekam na wszystkie nowe powieści i z Dworów i z KM, bo czuje, że będzie to coś magicznego. A i przed zaczęciem czytajcie najpierw Dwory – warto, można pewnych wątków nie zrozumieć, a ja się czułam jak ze starymi przyjaciółmi na kawie: Łania zasługuje na medal za najwyższe zasługi, za to Ruhn za najtwardszego faceta w dziejach. Polecam!

Maas potrafi robić to dobrze. Jej plot twisty, dopracowani bohaterowie, romans, który nie przysłania całej fabuły, a jest smaczkiem w całej historii – czekasz na niego i nagle trafia Cię obuchem w głowie. Te uczucia, nadmiar emocji. Dodatkowo brutalność, którą tutaj ukazała. Uwielbiam!
Po kolei: byłam sceptycznie nastawiona, bo po ostatnich romantasy byłam nieco...

więcej Pokaż mimo to

avatar
61
61

Na półkach:

Po prawie dwóch latach, cudownie jest wrócić do domu.. Bo tym są właśnie dla mnie książki autorstwa Sarah J Maas – powrotem do domu. Kocham każdą jedną serię, choć w moim sercu Księżycowe Miasto ma szczególne miejsce, ponieważ kocham połączenie magii z technologią, a to w wydaniu od królowej romantasy jest idealne!

W trzecim tomie historii Bryce Quinlan i jej niezwykłej paczki przyjaciół, zostajemy od razu wrzuceni w wir akcji – nic dziwnego, drugi tom serii, Dom Nieba i Oddechu, kończy się niesamowitym cliffhangerem, na którego dalszy ciąg przyszło nam sporo czekać. Bryce musi zrobić wszystko, aby ratować swoich przyjaciół, ale do tego musi przecież wrócić do domu. No właśnie, Hel nie wygląda, tak jak sobie wyobrażała, dodatkowo zostaje wtrącona do lochu i potraktowana jako zagrożenie.

Hunt i Ruhn nie mają wcale lepiej, torturowani co dnia przez sługusów Asteri, w fatalnym położeniu, pozostawieni pozornie bez wyjścia. Reszta przyjaciół próbuje w jakiś sposób zorganizować pomoc dla więźniów, kiedy jesteś jednak ukrywającym się wilkołakiem, merem na usługach Żmijowej Królowej, oraz fae, ukrywającym zbiegów, niewiele możesz zdziałać.

Niezmiennie uwielbiam Bryce w tym tomie, jej zadziorność i niezłomność ducha to coś, co za każdym razem mi imponuje. Nie jestem z kolei fanką crossoveru, który Sarah zaserwowała nam w tym tomie. Mam wrażenie, że przez ten zabieg, niektóre postacie z innej, popularnej serii autorki trochę tracą, chociaż jedna, dość mocno nielubiana przeze mnie, odrobinę zyskała w moich oczach. Jak na przeszło tysiącstronnicową książkę, mamy tutaj całą masę akcji i ani na moment nie nudziłam się czytając kolejne zmagania Bryce i reszty przyjaciół. Czy jest to moja ulubiona część serii? Chyba nic na ten moment nie jest w stanie przebić pierwszej części, jednak ta nie odstaje mocno i w dalszym ciągu pozostaje w topce moich książek tego roku.

Po prawie dwóch latach, cudownie jest wrócić do domu.. Bo tym są właśnie dla mnie książki autorstwa Sarah J Maas – powrotem do domu. Kocham każdą jedną serię, choć w moim sercu Księżycowe Miasto ma szczególne miejsce, ponieważ kocham połączenie magii z technologią, a to w wydaniu od królowej romantasy jest idealne!

W trzecim tomie historii Bryce Quinlan i jej niezwykłej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
215
101

Na półkach:

Przyznam się szczerze, że czytanie serii Księżycowe Miasto było dla mnie ciężkie, ale nie ze względu, że nie było flow z książką i bohaterami (co to to nie!),tylko przez grubość tomów. Jednak gdy dowiedziałam się, że będzie wydana trzecia część jakoś szybciej poszło mi dokończenie czytania drugiej części. A trzecia część to już istny smaczek!

"Zanim tu przybyła, Ruhn nazwał ją królową. I po raz pierwszy w życiu, idąc przez to morze śmierci uniosła głowę odrobinę wyżej. Jakby z jej ramion spływał królewski płaszcz; ciągnący się za nią tren gwiezdnego światła. Jakby miała na głowie koronę prowadzącą ją przez mrok."

Kto czytał "Dom nieba i oddechu" wie jak się zakończył - Hunt, Ruhn i Baksjan trafili do niewoli Asteri, a Bryce zniknęła przenosząc się do innego świata po upragnioną pomoc dla swoich bliskich i dla innych ludzi żyjących na Migdardzie. W "Dom płomienia i cienia" okazuje się, że Bryce nie trafia na upragniony Hel, a do krainy, w której żyją Fae wysokiego rodu, rodu. Ci Fae to prawdopodobnie potomkowie jej przodków. Tam powoli odkrywa przeszłość, to co stało się tysiące lat temu i co prawdopodobnie pomoże jej zrozumieć czym kierują się Asterii w podbojach świata. Szukając pomocy znalazła inny świat, jednak wie, że musi wrócić na Midgard i pokonać Asteri. Jak myślicie czy bohaterowie Księżycowego Miasta w końcu osiągają swój upragniony cel i pokonują Asteri? A może nie da się ich pokonać i trzeba żyć tak jak im każą?

To zdecydowanie moja ulubiona część Księżycowego Miasta, tzn. od początku seria mi się podobała i bohaterowie również, ale ta część jest boska. I jeszcze to, że Bryce trafiła do świata z Dworów. Jak dotarło do mnie, że to takie jakby hm.. połączenie serii (bo jedna wnika w drugą),to uh.. cudo! Akurat Dwory to nie była ta najbardziej przeze mnie lubiana z serii autorki (tak, mój nick to połączenie imion z Dworów),bo wolę Szklany Tron i jakże przecudowną i równie wkurzającą Aelin, ale i tak było takie: "aaaa! Ale fajnie!". Wiadomo, że autorka nie mogła połączyć Bryce i Aelin w jednej książce, bo już po paru stronach wszystko by wybuchło za ich sprawą i książka za szybko by się skończyła. Jednak to połączenie, gdzie pojawia się Rhysand, Nesta i cudowny Azriel było boskim zabiegiem autorki. Oczywiście są tu też inne aspekty "fajności" tej części. Ci co czekali z utęsknieniem na kontynuację części drugiej na pewno się nie zawiodą. Sama po drugiej części, która się wręcz urwała miałam takie: ale, że co? gdzie reszta??? To czekanie, aż dowiemy się czy Bryce wróci z armią Hel czy jednak nie było straszne. Jednak ja dla mnie autorka rekompensuje nam te oczekiwania tym połączeniem KM z Dworami. Przynajmniej tak jest dla mnie. Podoba mi się fabuła (wiadomo!),bohaterowie, o każdy na swój indywidualny sposób jest ciekawą i oryginalną postacią. Wiadomo, że najbardziej lubię Hunta i Bryce, ale nie da się nie lubić Tariona, Ruhna czy nawet Baksjana. Mimo, że ciężko czytało mi się tak grube tomiszcze jakim jest trzeci tom, jednak nie poddawałam się i w domu nie odrywałam się od tego tomu - fabuła tak pochłania, a w pociągu nie mogłam oderwać się od ebooka. Byłam bardzo zdeterminowana żeby wiedzieć co się wydarzy w każdym kolejnym rozdziale, bo za każdym razem gdy jeden się kończył to czułam niedosyt i musiałam koniecznie zacząć drugi, a potem następny i następny. Trzeba dodać, że w tym tomie zostają wyjaśnione wszystkie wątpliwości i zagadki.
Podsumowując: jeżeli kochanie fantastykę tak jak ja, czytajcie książki Sarah J. Maas, bo warto, ona zabierze Was do takich światów, takich miejsc, gdzie nigdy Wasza wyobraźnia by Was nie zabrała.

Przyznam się szczerze, że czytanie serii Księżycowe Miasto było dla mnie ciężkie, ale nie ze względu, że nie było flow z książką i bohaterami (co to to nie!),tylko przez grubość tomów. Jednak gdy dowiedziałam się, że będzie wydana trzecia część jakoś szybciej poszło mi dokończenie czytania drugiej części. A trzecia część to już istny smaczek!

"Zanim tu przybyła, Ruhn...

więcej Pokaż mimo to

avatar
35
3

Na półkach:

"Dom Płomienia i Cienia" Sarah J. Maas to z pewnością nie jest książka, przy której będziecie się nudzić. Po przeczytaniu dwóch poprzednich części czekałam na ten tom z niecierpliwością. Nie mogłam doczekać się dalszych przygód Bryce i jej przyjaciół. I nie zawiodłam się. Ta książka jest przepełniona akcją, cały czas tyle się dzieje i nie sposób się tak łatwo od niej oderwać. Fabuła naprawdę wciąga, a zwroty akcji potrafią zaskoczyć!

Główni bohaterowie dojrzeli poprzez konieczność podejmowania trudnych decyzji, w końcu losy Midgardu leżały teraz w ich rękach! Tylko Ithan wydawał się wciąż być zagubiony, a jego intuicyjne postępowanie było często lekkomyślne.
Moimi ulubionymi postaciami natomiast byli: Ruhn, Lidia, Hunt i Hypaxia, z zaciekawieniem czytałam o ich losach. Bryce budziła we mnie mieszane uczucia i emocje - czasem chciałam ją wyściskać, ale momentami miałam ochotę jej przywalić i powiedzieć, żeby się ogarnęła.

Wiele osób pisało, że przed lekturą tej części "Księżycowego Miasta" trzeba przeczytać "Dwory", ale ja uważam że nie jest to konieczność. I tak, sama nie czytałam jeszcze "Dworów". Pomyślałam że jeśli fabuła będzie dla mnie niezrozumiała to po prostu odłożę tę książkę i wstrzymam się z czytaniem do momentu, gdy zapoznam się z tą drugą serią. Natomiast fajnie było przenieść się razem z Quinlan do innego świata, totalnie nieznanego i poznać Nestę, Azriela i Rhysanda z jej perspektywy! To było ciekawe doświadczenie czytelnicze.

Ostatnie 200 stron książki to jeden wielki rollercoaster emocjonalny! Były ciarki, były łzy podczas czytania. Pochłonął mnie ten wątek bez reszty, totalnie czułam się jakbym była tam z bohaterami i przeżywała to wszystko razem z nimi!

Jest to pierwsza seria Sarah J. Maas którą przeczytałam i totalnie mam chęć na więcej jej twórczości! "Dwory" już czekają w kolejce.

"Dom Płomienia i Cienia" Sarah J. Maas to z pewnością nie jest książka, przy której będziecie się nudzić. Po przeczytaniu dwóch poprzednich części czekałam na ten tom z niecierpliwością. Nie mogłam doczekać się dalszych przygód Bryce i jej przyjaciół. I nie zawiodłam się. Ta książka jest przepełniona akcją, cały czas tyle się dzieje i nie sposób się tak łatwo od niej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
805
394

Na półkach:

Jestem bardzo zawiedziona jakością tej ostatniej części. Niby wszystkie wątki zostały połączone, akcja sie kręci a krew tryska ale całośc przeczytałam z nikłym zainteresowaniem. Nie znalazłam tu dramatycznie rozwiniętych scen tylko tanie tandetne zagrywki a ostatnie rozdziały zdają się wręcz pisane na kolanie.

Jestem bardzo zawiedziona jakością tej ostatniej części. Niby wszystkie wątki zostały połączone, akcja sie kręci a krew tryska ale całośc przeczytałam z nikłym zainteresowaniem. Nie znalazłam tu dramatycznie rozwiniętych scen tylko tanie tandetne zagrywki a ostatnie rozdziały zdają się wręcz pisane na kolanie.

Pokaż mimo to

avatar
247
33

Na półkach:

Świetna książka. Lektura obowiązkowa dla fanów fantasy.

Świetna książka. Lektura obowiązkowa dla fanów fantasy.

Pokaż mimo to

avatar
1403
579

Na półkach:

Jestem ciekawa czy autorka ma w planach jeszcze kolejne części CC...szkoda, że bonus nie znajduje się w książce tylko trzeba go ściągnąć...polubiłam interakcje Bryce, Nesty i Azriela 😁

Jestem ciekawa czy autorka ma w planach jeszcze kolejne części CC...szkoda, że bonus nie znajduje się w książce tylko trzeba go ściągnąć...polubiłam interakcje Bryce, Nesty i Azriela 😁

Pokaż mimo to

avatar
147
42

Na półkach:

Na początku dostajemy dwie akcje, które trwają równocześnie: Bryce w świecie dworów (który niestety zostawił u mnie duży niedosyt, liczyłam na coś innego) oraz chłopaków w świecie Księżycowego Miasta (zarówno Hunta, Ruhn i Ogara, ale także Ithana, czy Thariona).
Na akcję nie można narzekać, dzieje się dużo i szybko, dosłownie akcja goni akcję.
Później nic nie zwalnia, dowiadujemy się nowych rzeczy, ale też dostarcza to naszym bohaterom problemów.
Mimo wszystko dobrze się czytało, choć zakończenie trochę zalatywało mi innymi zakończeniami z książek Maas.
Łatwo się domyślić o czym będzie kolejna część, a raczej kogo będzie dotyczyła.

Na początku dostajemy dwie akcje, które trwają równocześnie: Bryce w świecie dworów (który niestety zostawił u mnie duży niedosyt, liczyłam na coś innego) oraz chłopaków w świecie Księżycowego Miasta (zarówno Hunta, Ruhn i Ogara, ale także Ithana, czy Thariona).
Na akcję nie można narzekać, dzieje się dużo i szybko, dosłownie akcja goni akcję.
Później nic nie zwalnia,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
67
51

Na półkach:

[ współpracareklamowa 18+]
W końcu i ja wrzuciłam recenzję😅Czekałam na rekwizyty, z którymi fajnie pracowało się. Bez dalszych słów lecimy!
Myślę tak jak większość bookstagramerek, które otrzymały książkę do recenzji, że była przepełniona „zachowaniem seksualnym”, aniżeli pielęgnacja relacji towarzyszy tak jak w Dworach czy Szklanym Tronie. Zachowanie głównej bohaterki też momentami nie było najlepsze i miało się ochotę ją 🍳👀Niemniej jednak należy pamiętać, że “Księżycowe Miasto” to fantasy z elementami, zachowaniami współczesnego świata. Technologia, hierarchia grup społecznych, polityka i podejście seksualne przeważało nad miłością. Chociaż głównym hasłem jest: “Dzięki miłości, wszystko jest możliwe”, autorka na ostatnie 150 stron z ponad tysiąca, udowadnia, że tak jest. Danika, która zostawiła po sobie ślady z miłości do przyjaciół, aby odkryli tajemnice Midgardu. Bryce, która momentami niezła bijacz😎 ostatecznie też poświęciła siebie by chronić tych, których kocha. Tak jak to określiła ją Jesiba:
„- No proszę cię, Quinlan. Przecież wiem, że masz idiotycznie dobre serce.”
A za tym wszystkim, Hunt. Anioł, który bez żadnego ale wskoczył do Czarnej Dziury, by jego towarzyszka wróciła do niego. Patrząc na resztę bohaterów, a jest ich sporo, każdy na pewno robił coś aby być sprawiedliwym. Aby okazać cząstkę dobra i miłosierdzia wobec tych, których byli dłużni lub zgrzeszyli. Ruhn i Lidia, zdecydowanie byli najlepszą parą w tej książce. Nie śmie myśleć inaczej, chociaż są postaciami drugoplanowymi.
Mieliśmy też połączenie z uniwersum Dworów i chciałam więcej rozdziałów od nich, ale biłam się z myślami: To nie są Dwory! Piąta i szósta książka dopiero będzie😅Robię reread i tak nasuwa mi się pytanie: Co by było, gdyby nie Nesta? Ale o tym pogadamy przy recce z nowym wydaniem ACOTAR, które otrzymałam od wydawnictwa. Ostatecznie, nawet jeśli ten tom nie był najlepszy, dużo było spekulacji na temat Szklanego Tronu, a tak naprawdę połączenie powinno nas naprowadzić do Dworów, to i tak jestem zakochana. Długo czekałam na nią i przeczytam wszystko co Sarah nam da. Czy będzie czwarty tom? Ciężko powiedzieć, ponieważ według rozpiski brakuje nam jeszcze jednego Domu: Dom Wielu Wód, ale zakończenie jest takie, że stoi to pod znakiem zapytania.

[ współpracareklamowa 18+]
W końcu i ja wrzuciłam recenzję😅Czekałam na rekwizyty, z którymi fajnie pracowało się. Bez dalszych słów lecimy!
Myślę tak jak większość bookstagramerek, które otrzymały książkę do recenzji, że była przepełniona „zachowaniem seksualnym”, aniżeli pielęgnacja relacji towarzyszy tak jak w Dworach czy Szklanym Tronie. Zachowanie głównej bohaterki też...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
242
181

Na półkach:

Zdecydowanie akcja goni akcję i nie ma nawet czasu na przemyślenie pewnych rzeczy.
Czekałam na dom płomienia i cienia, bo wiedziałam z poprzedniej części, że pojawią się bohaterowi z moich ulubionych Dworków. I... mam totalny niedosyt! Ja wiem, że to nie książką o Dworkach, ale Nesta i Azriel jakoś tak inaczej się zachowywali. Rozumiem wzajemną wrogość, w końcu jakaś laska wparowała im do świata z rogiem wytatuowanym na plecach. Ale dzięki nim dostajemy trochę background na potężne artefakty.
Sama Bryce ma... za łatwo ze wszystkim. W poprzednich tomach bardzo ją polubiłam, ale po całość i przemyśleniu pewnych rzeczy - mam mieszane uczucia. Nagle dostaje super-moce, z których prawie od razu potrafi korzystać. Nie było żadnych wielotygodniowych treningów ani poszukiwań. Sam fakt, że potrafiła z łatwością posługiwać się maską... Bryce w tej części zrobiła się pełna sprzeczności. Nienawidzi Fae, wrzuca ich do jednego wora, równocześnie nie zauważa, że ma za przyjaciół pełnokrwistych Fae jak chociażby Ruhn, który jest jedną z najlepszych postaci serii.
Ciągnięcie wpływu Daniki, która co rusz odkrywamy, że coś jeszcze ukrywała przed Bryce. Co chwile okazuje się, że kogoś jeszcze znała. Ten wątek się już trochę przepalił, ok?
Pojawiły się bardzo wzruszające momenty jak np. Ruhn, Hunt i Baksjan w lochach. Te sceny łamały serce i były najbardziej wzruszające. Sam wątek Ruhna i Day. Oh tak bardzo na to zasłużył - na szczęśliwe zakończenie. Ona zresztą także. Czekałam na ich wspólne momenty.
Tharion - śmieszek, który wiecznie poświęca się dla przyjaciół. Taki trochę nieogar ślizgający się po powierzchni (czasami nawet dosłownie). Kolejna postać, która bardzo mi siadła, a która zyskuje dopiero po bliższym poznaniu. Jednak widać, że w głębi duszy jest po prostu zagubiony, a ma dobre zamiary, choć w praktyce wychodzi różnie. Mam słabość do takich postaci
Zakończenie wątku Asteri było niespektakularne. Po zakończeniu takiej serii spodziewałam się większych trudności.
Z całej serii ten tom jest najsłabszy. Autorka zbyt mocno postawiła na ciągłą akcję, dała sporo zapychaczy (jak np. Sathia - Maas chyba nie do końca miała na nią pomysł). Pomimo tych wszystkich wad, dobrze się bawiłam. Fabuła nie jest najwyższych lotów, momentami do bólu przewidywalnie, ale czytało się dobrze.

Zdecydowanie akcja goni akcję i nie ma nawet czasu na przemyślenie pewnych rzeczy.
Czekałam na dom płomienia i cienia, bo wiedziałam z poprzedniej części, że pojawią się bohaterowi z moich ulubionych Dworków. I... mam totalny niedosyt! Ja wiem, że to nie książką o Dworkach, ale Nesta i Azriel jakoś tak inaczej się zachowywali. Rozumiem wzajemną wrogość, w końcu jakaś laska...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    698
  • Przeczytane
    230
  • Posiadam
    93
  • Teraz czytam
    54
  • 2024
    31
  • Chcę w prezencie
    18
  • Ulubione
    14
  • Fantastyka
    7
  • Do kupienia
    7
  • Po angielsku
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dom płomienia i cienia


Podobne książki

Przeczytaj także