Drybling Hidegkutiego, czyli rozmowy z Hrabalem

Okładka książki Drybling Hidegkutiego, czyli rozmowy z Hrabalem Bohumil Hrabal, László Szigeti
Okładka książki Drybling Hidegkutiego, czyli rozmowy z Hrabalem
Bohumil HrabalLászló Szigeti Wydawnictwo: Świat Literacki Seria: Dzieła Wybrane Bohumila Hrabala biografia, autobiografia, pamiętnik
173 str. 2 godz. 53 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Seria:
Dzieła Wybrane Bohumila Hrabala
Tytuł oryginału:
Kličky na kapesníku
Wydawnictwo:
Świat Literacki
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Liczba stron:
173
Czas czytania
2 godz. 53 min.
Język:
polski
ISBN:
8388612239
Tłumacz:
Aleksander Kaczorowski
Tagi:
wywiad-rzeka
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
86 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1178
1154

Na półkach:

Od zawsze zazdroszczę Czechom bardzo wielu rzeczy, zwłaszcza tych, którymi się tak radykalnie od nas różnią, czyli kompletnego braku tzw. napinki, poczucia humoru na własny temat, wolności od okowów fanatyków religijnych i – nie na ostatku - poziomu czytelnictwa.

Wie Hrabal, co mówi, gdy mówi: „Żyję w kraju, w którym już od dziesiątków pokoleń ludzie umieją czytać i pisać” (ponad 80 proc. czytających - nie to co u nasz). I to jest główna różnica – skoro wielu Polaków czyta od kilku pokoleń (to znaczy nie czyta - plus ci, którzy umieli czytać, ale przestali i „czytają”, głaszcząc to, co „czytają”).

Jak każdy pisarz, Mistrz w znacznym stopniu wypuszcza się tu na bezdroża autokreacji. Nie można mu zatem za bardzo wierzyć, chyba że mówi: „Sam tworzę legendy na mój temat”. Tak czy inaczej, przyjemności lekturowej to nie odbiera (z jednym wyjątkiem: opowieści o zabijaniu kotów, mocno dziś degradującym – dlatego „tylko” 8).

Szkoda tylko, że Mistrz tak dużo mówi o innych pisarzach, a tak mało o samym sobie, (choć to wszak jeszcze nie czasy kompletnego ekshibicjonizmu czerniących papier). Np. tylko mimochodem wspomina, że w czasie wojny już, już miał zginąć niczym słynny a mój ulubiony Miłosz Pipka... Szczegółów nigdy nie ujawnił, bo nie znosił ”bohaterstwa” – jak większość Czechow i mniejszość Lechitów.

A jak widział nas? „Polacy lubią płakać, mają zresztą po temu powody, a jednocześnie są niebywale dumni. To właśnie jest interesujące u Polaków, że chociaż zawsze przegrywają, to jednak uważają się za zwycięzców, ponieważ przeklinają - i dlatego są wierzący - tego, kto ich pokonał; to Bóg musi się zemścić na nim za to, że przegrali wszystkie bitwy i wojny”.

Nie mogę zapomnieć tego, co podkreślał gdzieś Paweł Huelle, wielbiciel/imitator czeskiego pisarza: wiadomość o jego śmierci była tego dnia pierwszą (sic!) w ”Wiadomościach” TVP. Miarą naszego upadku jest, że nie jest już możliwe, by wiadomość o zgonie jakiegokolwiek pisarza mogła zaczynać jakiekolwiek wiadomości w jakichkolwiek przekaziorach (nie łudźmy się, że np. z Myśliwskim – oby był z nami jak najdłużej - będzie inaczej)….

I jeszcze coś mnie silnie łączy z Hrabalem: „Nigdy, choć jestem prawnikiem, nie byłem wielbicielem państwa. Państwo to organizacja, piramida, tak musi być – ale żebym się z tego cieszył? Nie jestem też wielbicielem wojska”.

Nieco cytatów, choć można byłoby przepisywać non stop…

„Większość ludzi jest przekonana, że powinni robić coś całkiem innego niż to, czym się zajmują. Większość ludzi sądzi, że powinni być kimś innym, tylko nie wiedzą kim”.

„Naród dojrzewa dopiero wtedy, gdy nauczy się śmiać z siebie, i z tego, co kiedyś opłakiwał i czego się bał”.

„Ponieważ nie mamy dostępu do morza, jest nam obce to poczucie ogromu, którego można zaznać, kiedy się na nie patrzy. Każdy Środkowoeuropejczyk chce zobaczyć morze, a gdy je zobaczy, jest tym wstrząśnięty. Tak więc my zamiast tego morza musieliśmy mieć morze informacji”.

„U nas, w Europie Środkowej, zawsze to, co gdzie indziej było rzeczą najzwyklejszą w świecie, uchodziło za wielkie wydarzenie. Dwie drobnostki - kiedy w Paryżu pierwsza kobieta jechała automobilem, to po prostu kobieta jechała automobilem; kiedy jednak w Pradze pierwsza kobieta jechała automobilem, to przyszło czterdzieści tysięcy ludzi. Bo to było olbrzymie wydarzenie”.

„- Zdaje się, że jest pan ateistą, ale jednak stale pan szuka Boga, Skąd ten paradoks?
- Spójrz przyjacielu...Poganie, nie znający wiary i prawdy...
- Trafiłem?
- Tak. Kartezjusz podaje przyczynę swego rozumowania i co pisze? Wątpię, więc jestem. Tylko ateista może zrozumieć, czym jest Bóg. Tylko negacja może ukazać pozytywne. Właśnie wątpiąc w istnienie Boga, uznaje pan Jego istnienie... Wątpi pan w Jego istnienie, ale on tutaj jest”.

„Nie przepadałem za tzw. postępem, bliższa mi była idea spoczynku, a Schopenhauer jeszcze mnie w tym przekonaniu utwierdził”..

„Występowałem zawsze przeciw poglądowi, jakoby intelektualista zajmował najwyższą pozycję w społeczeństwie. Dla mnie pierwszymi są ludzi z dołów, z najniższych szczebli hierarchii społecznej, ci ludzie mówili mi zawsze o życiu znacznie więcej niż intelektualiści. Intelektualista zazwyczaj tylko wie, że coś istnieje, podczas gdy zwyczajny człowiek naprawdę to przeżył, a dla mnie punktem wyjścia zawsze jest przeżycie”.

„Uświadomienie sobie przegranej to początek zwycięstwa. Ale świat składa się z samych zwycięstw, ludzie nie robią nic innego tylko zwyciężają, dlatego np. za wypadki samochodowe na całym świecie winę ponoszą zawsze ci drudzy a nie my”.

„W miejscach, gdzie krzyżują się różne świadomości i języki, powstaje zawsze wielka literatura”.

„Pisanie to nie tylko sposób na nudę, pisaniem człowiek próbuje leczyć się z melancholii”.

„Lubię się śmiać właśnie dlatego, że potrafię również płakać”.

„Patrzę życiu w oczy tak samo, jak na piękną kobietę – oglądam się za nią dopiero, kiedy mnie minie, gdy się oddali”.

„Lubię kobiety, które trzymają się swoich partnerów jak niektóre ptaki czy zwierzęta”.

„Za moich czasów istniała forma tak zwanych zaręczyn. Dziewczęta były zaręczone raz, drugi i za trzecim razem wychodziły za mąż. A dziś narzeczeństwem jest w gruncie rzeczy właśnie małżeństwo, dlatego ludzie żenią się i po trzy razy”.

„Kiedy narzeczeni mieszkają gdzie indziej, to spotykają się tylko wtedy, gdy są pięknie ubrani i niemal programowo przygotowani. A po ślubie, cóż, wspólne łóżko, wspólna łazienka, wspólna ubikacja, ciągłe wpadanie na siebie, aż w końcu następuje eksplozja”.

Od zawsze zazdroszczę Czechom bardzo wielu rzeczy, zwłaszcza tych, którymi się tak radykalnie od nas różnią, czyli kompletnego braku tzw. napinki, poczucia humoru na własny temat, wolności od okowów fanatyków religijnych i – nie na ostatku - poziomu czytelnictwa.

Wie Hrabal, co mówi, gdy mówi: „Żyję w kraju, w którym już od dziesiątków pokoleń ludzie umieją czytać i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1858
1510

Na półkach: , , ,

Ten jedyny wywiad-rzeka, którego Hrabal udzielił w latach 80. węgierskiemu dziennikarzowi, jest wielką gratką dla miłośników twórczości czeskiego mistrza. Dostajemy rzadką możliwość zaglądnięcia do jego kuchni literackiej. 

Oczywiście Hrabal nie byłby sobą, gdyby nie zwodził rozmówcy, po pierwsze gra prostaczka gdy mówi o swojej metodzie pisania: „nigdy nie mówiłem o sobie, że jestem pisarzem, zawsze mówiłem, że jestem „zapisywaczem”. Większość pięknych historii słyszę od ludzi, ja tylko je zbieram, tak jak pani Božena Němcová zbierała bajki, tak też ja pakuję sobie te historie do głowy jedną po drugiej, aż powstanie z nich taki mieniący się kolorami żyrandol.” (str.29). Potem jednak dodaje: „Zawsze biorę za punkt wyjścia autentyczne zdarzenie, ale gdy opowiadam o nim, zaczynam zmyślać: kompletnie zmieniam zakończenie, wygładzam kanty, żeby całość trzymała się kupy – i w ten sposób powstaje pewna drobinka, to właściwe opowiadanie, tyle że trzeba je jeszcze rozwinąć, ponieważ inaczej byłby to zaledwie reportaż.” (s.45)

Potem jednak czeski mistrz się trochę odkrywa i pokazuje, na jak bogatej bazie buduje swoje pisanie. Przede wszystkim mówi o swoich czeskich mistrzach literackich, oczywiście o Jaroslavie Hašku, ale też Janie Nerudzie, Jakubie Demlu i Ladislavie Klímie,  muszę przyznać, że kompletnie mi nieznanych. Mamy też akcent polski, mówi Hrabal: „Każdego roku czytam 'Sklepy cynamonowe' Polaka Brunona Schulza i 'Kanoniczną księgę cnoty' Laoziego.” (s.39)

Spora część książki poświęcona jest rozważaniom filozoficznym, bo Hrabal z upodobaniem studiuje dzieła filozofów i jest w tej dziedzinie niezwykle oczytany, ma swoje przemyślenia na temat Schopenhaurea, Platona, Lukacsa, Kanta i paru innych. 

Dowiedziałem się też z książki, że jest wielkim miłośnikiem muzyki: Mahlera, Beethovena, Dworzaka, Smetany i wielu innych, Mówi pięknie, że: „tylko muzyka potrafi ogarnąć wszystko, że muzyka ma w sobie coś metafizycznego, że muzyka zdolna jest przeniknąć do sytuacji granicznych, do miłości, do nastroju, do umierania, że można nawet muzyką wyrazić światopogląd, zupełnie tak samo jak książką czy obrazem.” (s.137)

Mówi też trochę na temat swoich książek, twierdzi na przykład, że 'Zbyt głośna samotność' jest jego najbardziej dojrzałym dziełem, a „Haňta istniał naprawdę, nie miał tylko tego potencjału intelektualnego, który mu przypisałem. Byliśmy strasznymi opojami.” (s.106)

Tytuł książki jest mylący, jak pisze tłumacz, oryginalnie oznacza „zwody, kiwanie na chustce do nosa”, najlepszy byłby „Drybling na chustce do nosa”, ale według wydawcy to nie brzmiało najszczęśliwiej. A tak mamy tego nieszczęsnego Hidegkutiego... 

Fascynująca to lektura dla miłośników twórczości czeskiego mistrza, do których mam zaszczyt się zaliczać.

Ten jedyny wywiad-rzeka, którego Hrabal udzielił w latach 80. węgierskiemu dziennikarzowi, jest wielką gratką dla miłośników twórczości czeskiego mistrza. Dostajemy rzadką możliwość zaglądnięcia do jego kuchni literackiej. 

Oczywiście Hrabal nie byłby sobą, gdyby nie zwodził rozmówcy, po pierwsze gra prostaczka gdy mówi o swojej metodzie pisania: „nigdy nie mówiłem o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
625
373

Na półkach:

Ta niewielka książka to "drybling na chustce do nosa" - piękny popis retoryki i wiedzy, przy jednoczesnym zdawaniu sobie sprawy, jak niewiele wszyscy wiemy. Wywiad rzeka - bodaj jedyny - z wybitnym czeskim pisarzem Bohumilem Hrabalem. Pouczający, pełen literackiej i filozoficznej erudycji, wciągający - być może nie dla tych, którzy Hrabala nie znają, ale dla jego czytelników z pewnością.

Ta niewielka książka to "drybling na chustce do nosa" - piękny popis retoryki i wiedzy, przy jednoczesnym zdawaniu sobie sprawy, jak niewiele wszyscy wiemy. Wywiad rzeka - bodaj jedyny - z wybitnym czeskim pisarzem Bohumilem Hrabalem. Pouczający, pełen literackiej i filozoficznej erudycji, wciągający - być może nie dla tych, którzy Hrabala nie znają, ale dla jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
585
135

Na półkach:

„Przy dalszej lekturze zacząłem się uśmiechać, spostrzegłem bowiem, że ten chaos zaczyna mieć sens od chwili, kiedy wspominam o dryblingu Hidegkutiego, że tak naprawdę cała ta rozmowa to drybling na chustce do nosa, że ten drybling pana Hidegkutiego przezwycięża nie tylko semantyczny chaos pytań, ale i moich odpowiedzi, że pewne braki tej rozmowy stają się zabawą z czytelnikiem, że ta lektura jest penicyliną przeciw konwencji i stereotypom...” (Hrabal w PS do książki).

Hrabal, jak wiadomo, tworzył nie tylko powieści i opowiadania, tworzył także swoją legendę, legendę swojego życia i pisania. Bawił się z nami, kręcił, wymyślał, grał (jak Fellini w „Osiem i pół”),dryblował na chustce do nosa, konfabulował. Raz chciał być śpiewakiem operetkowym, za chwilę piłkarzem – warto dodać, że piłkarzem zachwycającym się symfoniami Mahlera i Dostojewskim. Był prawnikiem, zawiadowcą stacji, maszynistą w teatrze, hutnikiem. Pod koniec życia – jak sam pisze – był też pisarzem. Twierdził, że wszystko co napisał, usłyszał od „zwykłych, śmiesznych” ludzi przy piwie w gospodach (był tylko zapisywaczem),dodając po kilkunastu stronach, że jest duchowym spadkobiercą Kafki i Freuda. Wychwalał pod niebiosa mądrość gospodyń wiejskich, wgłębiając się za chwilę w filozoficzne rozważania Platona, Schopenhauera i Nietzschego. Był ateistą, wiedzącym kim jest Bóg. Był praskim prekursorem beatników, dającym dach nad głową zagubionemu pijaczkowi, będąc jednocześnie „gospodarzem”, zabijającym koty uderzeniem o cement, bo – jak twierdził, kiedy jest ich zbyt dużo, „potrafią zrobić z tego małego mieszkania piekło.”

Czytając te jego dryblingi, ma się wrażenie, że czasami drybluje dla samego dryblowania, nie po to, by strzelić gola; innym razem sam zapędza się w przysłowiowy kozi róg i nie wie, którą z legend ma rozwijać, która z nich będzie najefektowniejsza, największa. Wydaje się, że czasami zapomina nawet, co jest wymysłem, grą, a co prawdą, życiem. Kręci tak bardzo, że aż zakręca sam siebie. Ale robi to bardzo ładnie. Pięknie i mądrze.

„Przy dalszej lekturze zacząłem się uśmiechać, spostrzegłem bowiem, że ten chaos zaczyna mieć sens od chwili, kiedy wspominam o dryblingu Hidegkutiego, że tak naprawdę cała ta rozmowa to drybling na chustce do nosa, że ten drybling pana Hidegkutiego przezwycięża nie tylko semantyczny chaos pytań, ale i moich odpowiedzi, że pewne braki tej rozmowy stają się zabawą z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
374
65

Na półkach:

Rozmowy z Hrabalem są tak samo szalone jak ich tytuł. Czeski pisarz uchyla się, unika odpowiedzi na zadane mu pytania, jak podczas piłkarskiego dryblingu. Za każdym razem kiedy kiwa się ze swoim rozmówcą osiąga taki sam efekt jak w swoich utworach, efekt knajpianej rozmowy, "pabeni" - nawijania, bajdurzenia, podobnego do uzewnętrznionego strumienia świadomości. Wszystko zaprawiane jest praską ironią i z tego powodu nie ma większej różnicy między prozą Hrabala a wywiadem z nim - sam pisarz zaliczył tą książkę do nowo powołanego przez siebie gatunku powieść-interview.

"Drybling..." to naprawdę dobra nazwa dla tej rozmowy. W końcu oprócz tego, że jej przebieg przebiega niemal jak piłkarska kiwka, to jest w dodatku prawdziwą KOPALNIĄ wiedzy o autorze "Postrzyżyn". Z książki dowiemy się o jego życiorysie, inspiracjach literackich, muzycznych, przyjaźniach z artystami ale także o poglądach na sprawy codziennego życia, które to Hrabal portretował z takim mistrzostwem. Dużo też w "Dryblingu..." nawiązań do filozofii, która od czasów studiów fascynowała Hrabala. Ilość zagadnień poruszonych w wywiadzie sprawia, że "Drybling..." z powodzeniem może służyć nie tylko jako przewodnik po życiu i twórczości Hrabala, ale także po historii i kulturze całych Czech.

Rozmowy z Hrabalem są tak samo szalone jak ich tytuł. Czeski pisarz uchyla się, unika odpowiedzi na zadane mu pytania, jak podczas piłkarskiego dryblingu. Za każdym razem kiedy kiwa się ze swoim rozmówcą osiąga taki sam efekt jak w swoich utworach, efekt knajpianej rozmowy, "pabeni" - nawijania, bajdurzenia, podobnego do uzewnętrznionego strumienia świadomości. Wszystko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1027
499

Na półkach: , ,

Jak sam Hrabal powiada w posłowiu do tej książeczki, nie jest to właściwie wywiad, lecz wywiado-powieść. Kiedy w latach 1984-5, to w Dunajskiej Stredzie a na koniec w Węgierskim Ośrodku Kulturalnym w Pradze pisarz spotykał się z młodym węgierskim dziennikarzem, rozmawiali otwarcie o wszystkim: od polityki po seks. Szigeti nagrywał rozmowy na magnetofon, a po roku wysłał Hrabalowi ich zapis. Był to taki misz-masz tematyczny i językowy (czeski, słowacki, dadaistyczne kwestie),że pisarz po 2 tygodniach męki odesłał tekst z prośbą o przełożenie całości na czeski i bez wiary, że coś z tego się da zrobić. Gdy otrzymał poprawiony maszynopis, wykreślił 20 najbardziej intymnych i niewygodnych pytań, podobnie jak cytaty z zatrzymanych przez cenzurę "Zadań domowych". Na początku 1986 roku całość opracował sam, dodając motyw "dryblingu Hidekutiego na chustce do nosa", wielokrotnie przewijający się przez rozmowę, co sugeruje, że ten piłkarz potrafił na niewielkiej przestrzeni dokonać tylu zwodów, by osiągnąć, co chce. Hrabalowi też się to tu chyba ostatecznie udało. Szkoda, że nie można zobaczyć w sieci tego, czym Harabal się zachwyca - widać tylko, że Hidekuti był świetnym napastnikiem: strzelał gole i mijał przeciwników bez problemu.

Czech daje się ponownie poznać jako człowiek skromny, bardzo czuły na muzykę (czeską: Smetana/Janaček/Dvořak/, a także Mahlera, Debussy'ego, Chopina, Beethovena i Schuberta) i naturę, kochliwy i raczej nieśmiały, mający swoiste wyobrażenie o roli pisarza, jako kronikarza czasu i ludzi wokół siebie, ale też sam swe pisanie traktuje jako sposób głębokiego poznawania samego siebie. Nie dziwi więc, że jego zdaniem literat nie musi być wcale bardzo wykształcony, ale powinien być, przynajmniej na początku, raczej ubogi, gdyż ma być blisko ludzi i musi coś przeżyć, by pisać ("Nauczyłem się, że pisarz powinien być pokorny, żyć mniej więcej tak, jak żyją inni ludzie. Nie powininien mieć zbyt wielkich wymagań; przynajmniej przez jakiś czas, a jeśli to możliwe, przez całe życie powinien obywać się bez luksusu". [s.49]). Ponadto uważa, że smutek i melancholia to twórczy stan (Jaspers!:) - stan najbliższy objawieniu. Choć - dodaje - spleen można wywoływać sztucznie alkoholem. Zdolność do płaczu nad samym sobą to zresztą - jego zdaniem - zdobycz dopiero czasów nowożytnych: płakać nad sobą człowiek może dopiero od czasu, gdy przestał wierzyć w przeznaczenie i zdał sobie sprawę, iż sam odpowiedzialny jest za swe życie. Zaskakująco pisze o małżeństwie: ludzie w związku mogą się chwilami nienawidzić, nawet bywa, że chcą się pozabijać - to całkiem normalne, powiada - ale najważniejsze jest jednak to, by być razem i nie rozwodzić się. Może dlatego, że jego zdaniem zwycięstwo odnosi człek tylko wtedy, gdy przyznaje się do własnej porażki (s.48)?
Dziś szokować może też jego przekonanie - kiedyś na wsi powszechne - iż młode koty trzeba topić...No cóż, wtedy nie było antykoncepcji dla zwierząt. Całkowicie nie potrafię się natomiast zgodzić z twierdzeniem, że nie ma nic piękniejszego i bardziej usprawiedliwionego, niż zabójstwo z zazdrości (s.70). Pisarz przywołuje tu przykład Otella. Pewnie (razem z Shakespearem?) widział w tym bezwarunkową miłość. Ja widzę raczej pychę - bezwarunkową miłość własną.
Gdy rozmowa schodzi na literaturę, Hrabal twierdzi, że lektury traktował zawsze jako zabawę, ale pisanie miało dlań wymiar terapeutyczny - jako rodzaj katolickiej spowiedzi. Choć sam uważał się raczej za ateistę w kartezjańskim rozumieniu: tylko ateista może zrozumieć, czym jest Bóg, bo "Tylko negacja może ukazać pozytywne. Właśnie wątpiąc w istnienie Boga, uznaje pan Jego istnienie"(s.136). Podoba mi się jego odczytanie "Księcia" Machiavellego: skupianie władzy absolutnej to zadanie tyranów - ojców w hierarchii społecznej. Takim ojcem jest Książę. A wojny między ludźmi skończą się, gdy zabraknie ojców, bo wszyscy staniemy się synami (s.127)..."Synczyzna" Gombrowicza głęboko się kłania. Z drugiej strony dziś przecież nie wszyscy ojcowie to tyrani.
I na koniec jeszcze jedna poszlaka, rzucająca być może jakieś światło na nieodległą od zakończenia pracy nad tą książką śmierć pisarza. To przekonanie o noszeniu w sobie światła, świętości, jakie dają "młode myśli" i powiązanie tego z chęcią do życia. Jednak to światło w nas jest zagrożone z zewnątrz... "Miłość do wszystkiego, co spotkam daje mi przedsmak nieskończoności i wieczności. Zachwyt nad blaskiem mojej głowy, aureola. To zasadnicza kwestia - być dotkniętym przez światło, czy nie? Szpik moich kości i mój mózg fosforyzują, widzę to, kiedy włóczę się z miejsca na miejsce, nie rozstając się z tym stałym punktem, centrum światła i świata. Jeśli to światło mnie opuści, jeżeli zgaśnie na chwilę, to choćby świeciło słońce, ogarnie mnie mrok, jeśli wypali się knot mojej rozświeconej lampy, to i za dnia będę się błąkał po omacku z wyciągniętymi rękoma, jak gdyby zapadła najczarniejsza noc. Jak gdybym był ptakiem bez skrzydeł. Jesteśmy zwierzętami zaganianymi w kąt, to jedyna pewność, jaką mamy, w metafizyczny kąt, zabijają nam młode myśli, a bronić młode, to istota człowieczeństwa." (s.150-151)

Na końcu bardzo dobrze zrobione i użyteczne przypisy do rozmowy, dotyczące wspominanych osób i książek - dodane przez tłumacza (Kaczorowski).

Jak sam Hrabal powiada w posłowiu do tej książeczki, nie jest to właściwie wywiad, lecz wywiado-powieść. Kiedy w latach 1984-5, to w Dunajskiej Stredzie a na koniec w Węgierskim Ośrodku Kulturalnym w Pradze pisarz spotykał się z młodym węgierskim dziennikarzem, rozmawiali otwarcie o wszystkim: od polityki po seks. Szigeti nagrywał rozmowy na magnetofon, a po roku wysłał...

więcej Pokaż mimo to

avatar
500
47

Na półkach: , ,

cudowna rzecz.

cudowna rzecz.

Pokaż mimo to

avatar
2594
795

Na półkach: , , ,

Dla wszystkich, którzy lubią twórczość Hrabala lektura obowiązkowa. Warto przeczytać ten dziwny wywiad, aby lepiej poznać inspiracje i fascynacje pisarza, a także jego ciekawe życie. Możemy się dowiedzieć ile w książkach Hrabala jest wzięte z życia Hrabala. Mnie zainteresowały jego fascynacje filozoficzne i muzyczne. Sama lubię słuchać Maklera, czy Dworaka.

Dla wszystkich, którzy lubią twórczość Hrabala lektura obowiązkowa. Warto przeczytać ten dziwny wywiad, aby lepiej poznać inspiracje i fascynacje pisarza, a także jego ciekawe życie. Możemy się dowiedzieć ile w książkach Hrabala jest wzięte z życia Hrabala. Mnie zainteresowały jego fascynacje filozoficzne i muzyczne. Sama lubię słuchać Maklera, czy Dworaka.

Pokaż mimo to

avatar
1775
724

Na półkach: , , , ,

Czego tu nie ma! Jest wszystko: życiorys, tajemnica, miłość, cytaty z literatury światowej, zachwyt nad zwykłym zapisywaniem rzeczywistości, nad tym, jak piękna ona jest bez żadnych udziwnień i środków poetyckich...
Rozmowa Szigetiego z Hrabalem przybliżyła mi nie tyle życiorys pisarza, co jak można przeżyć niby zwyczajne życie w sposób niezwykły. Polecam, pozycja absolutnie obowiązkowa.
Dłuższa opinia tutaj: ---> https://czechozydek.wordpress.com/2014/12/27/laszlo-szigeti-drybling-hidegkutiego-czyli-rozmowy-z-hrabalem/

Czego tu nie ma! Jest wszystko: życiorys, tajemnica, miłość, cytaty z literatury światowej, zachwyt nad zwykłym zapisywaniem rzeczywistości, nad tym, jak piękna ona jest bez żadnych udziwnień i środków poetyckich...
Rozmowa Szigetiego z Hrabalem przybliżyła mi nie tyle życiorys pisarza, co jak można przeżyć niby zwyczajne życie w sposób niezwykły. Polecam, pozycja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1731
361

Na półkach: ,

Wszystko co chcielibyście wiedzieć o Hrabalu, lecz boicie się zapytać, więc przepytał go Laszlo Szigeti. Z dobrym skutkiem, choć Hrabalowi i tak udało się schronić za podwójną gardą fikcji. Nigdy nie dowiemy się, kim naprawdę był Hrabal. Może ta prawda zbyt mało interesująca?

Wszystko co chcielibyście wiedzieć o Hrabalu, lecz boicie się zapytać, więc przepytał go Laszlo Szigeti. Z dobrym skutkiem, choć Hrabalowi i tak udało się schronić za podwójną gardą fikcji. Nigdy nie dowiemy się, kim naprawdę był Hrabal. Może ta prawda zbyt mało interesująca?

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    129
  • Przeczytane
    126
  • Posiadam
    37
  • Literatura czeska
    5
  • Chcę w prezencie
    4
  • Ulubione
    4
  • 2020
    3
  • Rozmowy i wywiady
    2
  • 2016
    2
  • Czechy
    2

Cytaty

Więcej
Bohumil Hrabal Drybling Hidegkutiego, czyli rozmowy z Hrabalem Zobacz więcej
Bohumil Hrabal Drybling Hidegkutiego, czyli rozmowy z Hrabalem Zobacz więcej
Bohumil Hrabal Drybling Hidegkutiego, czyli rozmowy z Hrabalem Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także