Dżender domowy i inne historie
Wydawnictwo: Noir sur Blanc literatura piękna
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Noir sur Blanc
- Data wydania:
- 2017-09-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-09-14
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365613448
W jaki sposób urna z prochami matki wpłynie na życie wziętego scenarzysty? Czy angielski kucharz, zagorzały fan legendarnej grupy A B C, aby nie przesadził ze stekami? Co ma do powiedzenia pewien Chińczyk, którego zmorą jest litera R ? Dlaczego Arab z Polakiem przespali upadek muru berlińskiego? Z jakiego powodu słowo „alibi” staje się imieniem żeńskim? Na te, i na inne pytania, odpowie Hubert Klimko- Dobrzaniecki w swoim najnowszym zbiorze opowiadań. Śmiertelnie poważnym i śmiertelnie śmiesznym.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 30
- 29
- 10
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Lubię krótkie formy i te dziwne opowiadania bardzo mi podeszły. Choć momentami były po prostu obleśne, ale poziom obleśności do zaakceptowania. Autor nabija się z wielu rzeczy, a jednocześnie tym nabijaniem się uderza we wzorce, fundamenty, ironizuje i burzy różne wyobrażenia. Jest tu wiele ciekawych trafień.
Intryguje mnie wątek matki – tu potraktowany zupełnie inaczej niż w dopiero co przeczytanej przeze mnie Fisharmonii – świetnie jest poznawać tak różne twarze autora.
Lubię krótkie formy i te dziwne opowiadania bardzo mi podeszły. Choć momentami były po prostu obleśne, ale poziom obleśności do zaakceptowania. Autor nabija się z wielu rzeczy, a jednocześnie tym nabijaniem się uderza we wzorce, fundamenty, ironizuje i burzy różne wyobrażenia. Jest tu wiele ciekawych trafień.
więcej Pokaż mimo toIntryguje mnie wątek matki – tu potraktowany zupełnie inaczej...
Po książkę sięgnęłam ze względu na tytuł. Niestety, nie ostrzegły mnie negatywne opinie o książce, nawet ze strony fanów autora. Nie dałam rady. Tematyka i atmosfera tych opowiadań jest dołująca i całkowicie mi obca. Jestem już w tym wieku, że szkoda mi czasu na książki, które mi nie odpowiadają. Przeczytałam trzy opowiadania i odłożyłam. Nie polecam.
Po książkę sięgnęłam ze względu na tytuł. Niestety, nie ostrzegły mnie negatywne opinie o książce, nawet ze strony fanów autora. Nie dałam rady. Tematyka i atmosfera tych opowiadań jest dołująca i całkowicie mi obca. Jestem już w tym wieku, że szkoda mi czasu na książki, które mi nie odpowiadają. Przeczytałam trzy opowiadania i odłożyłam. Nie polecam.
Pokaż mimo toLADYMARGOT.PL
Hubert Klimko - Dobrzaniecki - postać nietuzinkowa. Filozof, teolog i filolog... islandzki. Nominowany do Literackiej Nagrody Nike i Paszportów Polityki. Autor ceniony, dlatego tym bardziej wstyd mi się przyznać, że do tej pory nie miałam przyjemności zapoznać się z jego twórczością. Kiedy więc niezastąpione w tej sytuacji Wydawnictwo Noir Sur Blanc zaproponowało mi współpracę recenzencką przy najnowszej pozycji autora "Dżender domowy i inne historie", poczułam, że to przeznaczenie i wreszcie znakomity powód do tego, by z twórczością tegoż autora się zapoznać.
Przyznam, że kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać, lecz byłam pewna jednego: potrzebuję ambitnej lektury, czegoś, co skłoni mnie do myślenia, "odchamienia" po serii romansów, które ostatnimi czasy recenzowałam. I choć absolutnie ich nie krytykuję, co zresztą możecie przeczytać w moich recenzjach, to zdecydowanie potrzebowałam zmiany gatunku.
Czy ten zbiór opowiadań spełnił moje oczekiwania? O tym przeczytacie poniżej.
BOHATEROWIE
Po raz pierwszy recenzuję zbiór opowiadań i mam z tym pewien problem. Zdecydowanie ciężko wymienić mi bohaterów ośmiu utworów, które składają się na tę pozycję. Wspomnę tylko, że znajdziecie wśród nich: mężczyznę, który padł ofiarą przemocy domowej... ze strony kobiety (tak, to się zdarza, niestety wciąż mało się o tym mówi),pewnego Chińczyka zmagającego się z zabawną z pozoru fobią, a nawet samego Poncjusza Piłata żałującego szczerze swoich przewinień. Czeka na Was cały przekrój osobowości.
FABUŁA
Jest i śmiesznie, i na serio. Poważne, wbrew pozorom tematy, przedstawione nam zostały w sposób niekiedy przewrotny, zabawny, nieoczywisty. Podczas czytania miałam ciągłe wrażenie, że autor mnie prowokuje, że chce wzbudzić we mnie sprzeciw, gniew, zmobilizować do ustosunkowania się do danych wydarzeń, sytuacji, do włączenia się w dyskusję, do wyrobienia sobie opinii. I chyba za to najbardziej cenię tę pozycję. Opowiadań zawartych w tej książce absolutnie nie możemy czytać jak, ot, takie zwykłe historyjki. Jeżeli będziemy tego świadomi już na wstępie, wyciągniemy z lektury znacznie więcej, niż mogłoby się nam początkowo wydawać.
DLA KOGO
Dla miłośników krótkich form. Dla lubiących eksperymenty z gatunkami, zawsze otwartych na twórczość wybitną. Jeśli szukacie dobrej literatury, jednocześnie łatwo przyswajalnej - ta pozycja jest dla Was.
PODSUMOWANIE
Podobno "Dżender domowy i inne historie" nie należą do tych najlepszych dzieł autora, jednak nie mnie to oceniać, choćby z tego prostego powodu, iż jest to moje pierwsze z nim spotkanie, a zdecydowanie zaliczam je do udanych. Nie czytam może zbyt wielu opowiadań, ponieważ jak sami pewnie zauważyliście, na rynku wydawniczym nie znajdziemy raczej tego typu pozycji, a już na pewno nie na listach bestsellerów. Jednak bezgranicznie kocham Alice Munro, która bez wątpienia jest mistrzynią krótkiej formy, dlatego bez krzty strachu czy niepewności podchodziłam do najnowszej książki Huberta Klimko - Dobrzanieckiego. I słusznie, ponieważ wprawdzie w dwie, trzy godziny z nią się uporałam (chociaż chyba nie jest to odpowiednie określenie),lecz był to czas niezwykle owocny - moje szare komórki pracowały nareszcie na pełnych obrotach!
Szczerze polecam Wam ten niepozorny zbiór opowiadań, jako znakomitą kurację oczyszczającą dla umysłu.
Wasza Margot
LADYMARGOT.PL
więcej Pokaż mimo toHubert Klimko - Dobrzaniecki - postać nietuzinkowa. Filozof, teolog i filolog... islandzki. Nominowany do Literackiej Nagrody Nike i Paszportów Polityki. Autor ceniony, dlatego tym bardziej wstyd mi się przyznać, że do tej pory nie miałam przyjemności zapoznać się z jego twórczością. Kiedy więc niezastąpione w tej sytuacji Wydawnictwo Noir Sur Blanc...
Hubert Klimko-Dobrzaniecki jest obok Jakuba Małeckiego moim najbardziej ulubionym polskim pisarzem i mam chyba wszystkie jego książki. Tym razem jednak trochę się zawiodłam, wydaje mi się, że "Dżender domowy" trochę odstaje od tego, do czego sie przyzwyczaiłam. Kilka historii podoba mi się bardzo, niektóre trochę mniej ale i tak było warto.
Hubert Klimko-Dobrzaniecki jest obok Jakuba Małeckiego moim najbardziej ulubionym polskim pisarzem i mam chyba wszystkie jego książki. Tym razem jednak trochę się zawiodłam, wydaje mi się, że "Dżender domowy" trochę odstaje od tego, do czego sie przyzwyczaiłam. Kilka historii podoba mi się bardzo, niektóre trochę mniej ale i tak było warto.
Pokaż mimo toCóż, na pewno nie jest najlepsza pozycja autora. Krótki zbiór opowiadań, który powinien być jeszcze krótszy, tak przynajmniej o połowę, bo jest kilka pozycji, które przeczytałem i po chwili nie pamiętałem co w nich było, nie było o czym pamiętać.
Na pewno warsztat, autor pisze bardzo dobrze, to się po prostu dobrze czyta, ale jak nie ma treści, nie ma czegoś co wciąga, to ciężko się potem nad tym zastanowić.
Do wyróżnienia pierwsze opowiadanie zbioru, dodatkowo mogę też wyróżnić opowiadanie tytułowe. I tyle, niestety, bo tego autora stać na coś lepszego.
Cóż, na pewno nie jest najlepsza pozycja autora. Krótki zbiór opowiadań, który powinien być jeszcze krótszy, tak przynajmniej o połowę, bo jest kilka pozycji, które przeczytałem i po chwili nie pamiętałem co w nich było, nie było o czym pamiętać.
więcej Pokaż mimo toNa pewno warsztat, autor pisze bardzo dobrze, to się po prostu dobrze czyta, ale jak nie ma treści, nie ma czegoś co wciąga, to...
Po książkę sięgnęłam bo zainteresował mnie tytuł.
Ciężko się czyta. Źle się czyta. Dużo rzeczy nie potrzebnych, zbędnych, przynudzających. Książka nie wciąga, wlecze się. Marzyłam o tym by ją skończyć i mieć pewność, że już jej więcej nie zobaczę. Czytając miałam wrażenie, że autor miał wielki zamiar stworzyć wielkie działo na miarę Horacego. I na zamiarze się skończyło.
Ogólnie mało dżender, if you now, what I mean.
Po książkę sięgnęłam bo zainteresował mnie tytuł.
więcej Pokaż mimo toCiężko się czyta. Źle się czyta. Dużo rzeczy nie potrzebnych, zbędnych, przynudzających. Książka nie wciąga, wlecze się. Marzyłam o tym by ją skończyć i mieć pewność, że już jej więcej nie zobaczę. Czytając miałam wrażenie, że autor miał wielki zamiar stworzyć wielkie działo na miarę Horacego. I na zamiarze się...
"Ilekroć jechał windą, nachodziły go myśli samobójcze."
Jak zwykle w przypadku zbioru opowiadań - lektura nierówna. Najbardziej błyskotliwe w dialogach i najdłuższe z tych 8 kawałków prozą "Postypie" to historia scenarzysty, który wyrwał się z małego miasteczka do stolicy, niemal nie utrzymując kontaktu z matką z małego miasteczka. Telefon z informacją o wylewie, jaki przeżyła, ściąga go do znienawidzonej rodzinnej miejscowości, pomiędzy pozostawioną tam rodzinę i 2 poprzednie żony. Tytułowe postypie to spotkanie wszystkich jego kobiet przy jednym stole, przed ostatecznym pochowaniem urny z matką. Pewne szczegóły biograficzne, w tym umieszczenie szpitala na ul.Cichej mogłyby wskazywać, że może chodzić o niemal rodzinny Dzierżoniów. Aczkolwiek w tym samym opowiadaniu autor zastrzega, że: "Istnieją przynajmniej dwa światy (...). Ten, w którym żyjemy, i ten, który nadaje się do opisania. Coś, co ma miejsce, i coś, co może mieć miejsce."(s.12)
W "New romantic" autor przywołuje postać kucharza (kumpla narratora, pracującego z nim w jednej restauracji) gdzieś w Europie, będącego fanem tej właśnie muzyki. Pewnie dlatego jego postać mnie od początku odrzucała - nie mogłem się skoncentrować na czymś (kimś?),co zalatuje kiczem, choć pointa była celna: idol muzyczny kucharza kompletnie nie zna się na kuchni (być może też kucharz na muzyce idola?).
"Mur" to powrót w handlowe czasy końcówki PRLu. Żywe postaci szmuglujące między ZSRR, Węgrami, PRL, NRD a Berlinem Zachodnim. Nie moja bajka, do dziś mamy przez to w tych krajach łatkę handlarzy, ale to z nerwem napisana historyjka o polskim sprycie w trudnych czasach, kiedy ważne było "co idzie".
Nieco perwersyjny "Gender domowy" jest humorystycznym, wręcz parodystycznym rozwinięciem przekonania lansowanego przez studia gender, według których płeć zależy wyłącznie od mózgu. Jeśli tak, to kobieta w związku może być mężczyzną, mężczyzna kobietą, mogą się nawet zamieniać rolami. Ale biada, jeśli wychowywane w neutralny (poza rolą chłopczyka lub dziewczynki) sposób dziecko przytuli lub nakarmi koparkę...
I jeszcze o jednym wspomnę: "Pączuś Piłat od rana ma dobry hummus". Dowcipna powiastka przekonująca, że przez żołądek można trafić nawet do serca samego Boga.
Klimko-Dobrzaniecki, kiedy pisze swoją prozę, zamiast pisać o czymś na zamówienie, wciąż ma świetną frazę - żywe dialogi, humor (czesto punkerski - perwersyjny i niegrzeczny) i dobre tempo opowiadania (mało niepotrzebnych słów). Za to go lubię od debiutu i tu da się poznać jego charakter pisma, podtrzymuje swą dobrą markę.
"Ilekroć jechał windą, nachodziły go myśli samobójcze."
więcej Pokaż mimo toJak zwykle w przypadku zbioru opowiadań - lektura nierówna. Najbardziej błyskotliwe w dialogach i najdłuższe z tych 8 kawałków prozą "Postypie" to historia scenarzysty, który wyrwał się z małego miasteczka do stolicy, niemal nie utrzymując kontaktu z matką z małego miasteczka. Telefon z informacją o wylewie, jaki...
Opowiadania bardzo zabawne i bardzo absurdalne! Takie lubię najbardziej.
Opowiadania bardzo zabawne i bardzo absurdalne! Takie lubię najbardziej.
Pokaż mimo toZ całego zbioru opowiadań zdecydowanie polecam "Mur".
Pozostałe teksty przeczytałam i tyle. Nawet te, w których autor opisuje znane mi z młodości miejsca i wydarzenia, nie zapadną na długo w mojej pamięci. Wielka szkoda, bo Hubert Klimko-Dobrzaniecki należy do ulubionych przeze mnie pisarzy.
Z całego zbioru opowiadań zdecydowanie polecam "Mur".
Pokaż mimo toPozostałe teksty przeczytałam i tyle. Nawet te, w których autor opisuje znane mi z młodości miejsca i wydarzenia, nie zapadną na długo w mojej pamięci. Wielka szkoda, bo Hubert Klimko-Dobrzaniecki należy do ulubionych przeze mnie pisarzy.