Hubert Klimko-Dobrzaniecki

- Pisze książki: literatura młodzieżowa, literatura piękna, reportaż, publicystyka literacka, eseje, literatura dziecięca, opowiadania, powieści dla dzieci, czasopisma
- Oficjalna strona: Przejdź do strony www
- Urodzony: 1967 (data przybliżona)
Teolog, filozof i filolog islandzki. Pisarz, poeta, scenarzysta, filmowiec. Emigrant, podróżnik, obserwator.
Był nominowany do Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus, Nagrody Literackiej Nike oraz do Nagrody Mediów Publicznych „Cogito", a w 2007 roku znalazł się na liście kandydatów do Paszportów „Polityki".
Aktualnie mieszka w Wiedniu. Pracuje nad filmem na podstawie jednej ze swych powieści i pisze, ciągle pisze.
- 2 046 przeczytało książki autora
- 3 472 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
Kiedyś myślałem, że samobójcy to tchórze, że ten desperacki krok jest ucieczką przed życiem, przed jego problemami i przed odpowiedzialnością. A może samobójcy to ludzie, którzy wygrali w chińczyka z Panem Bogiem, rzucili kostką i kiedy tamten odwrócił głowę, dali dyla, zanim w swojej łasce pozwolił im umrzeć naturalnie lub w wypadku. Teraz wiem, że samobójcy to ludzie całkowicie wolni, a tym samym nieposłuszni, to odważni wariaci, którzy sami wybierają swoje miejsce i czas, ubiegają Pana Boga, prowadzą z Nim jeden do zera.
Kiedyś myślałem, że samobójcy to tchórze, że ten desperacki krok jest ucieczką przed życiem, przed jego problemami i przed odpowiedzialności...
Rozwiń ZwińZnaleźliśmy się na płaskowyżu usłanym łubinem, kilometrami łubinu we wszystkich możliwych odcieniach niebieskiego. […] To był kosmos, to był niekończący się świat niebieskiego, bo kres pola zlewał się gdzieś z niebem. Wyszliśmy. Oparłem się o maskę i delektowałem niesamowitym widokiem, a Szymon wyjął z samochodu kąpielówki i ręcznik, który następnie rozwinął na ziemi, tak samo jak to się robi na plaży w Międzyzdrojach. Rozebrał się do naga i założył niebieskie kąpielówki, wyjął smyczek, skrzypce, podstroił je i zapytał: Ty się nie kąpiesz, prawda? – po czym wszedł wraz ze skrzypcami w pole łubinu. Szedł do przodu, powoli, instrument trzymając wysoko nad głową, jakby nie chciał go zamoczyć, jakby brnął przez fale. […] W pewnej chwili stanął i punkcik jeszcze się zmniejszył, bo Szymon opuścił ręce ze skrzypcami. Stał nieruchomo przez chwilę, a potem usłyszałem cichą muzykę płynącą ze środka pola. To było coś bardzo spokojnego, płynnego, pasującego do miejsca. […] Zerwał się wiatr. Melodia zaczęła się z nim mieszać. Filharmonia pośrodku morza, tak, pośrodku morza, bo dopiero teraz zauważyłem, że rzeczywiście przyjechaliśmy nad morze, że są fale, jest wiatr, że wszystko wokół gra, a człowiek w oddali się kąpie, kąpie w falach i muzyce, łubiny wraz z podmuchem zaczęły falować, a przy tym jeszcze intensywniej pachnieć, zrozumiałem, że jestem świadkiem cudu, to było najpiękniejsze morze, jakie kiedykolwiek widziałem…”.
Znaleźliśmy się na płaskowyżu usłanym łubinem, kilometrami łubinu we wszystkich możliwych odcieniach niebieskiego. […] To był kosmos, to był...
Rozwiń ZwińCałe niebo to jest jeden wielki plac zabaw dla dzieci, a gdy dzieci już się zmęczą, to wracają na noc właśnie do takich pokoików jak ten. Nie może być inaczej. W niebie nie ma miejsca dla dorosłych. Kiedy dusza dorosłego się tam dostaje, zamienia się w duszę dziecka. Piekło to znowu miejsce pełne dorosłych, którzy gnębią się strasznie, bo wszyscy pozapominali PIN-ów do kart kredytowych i debetowych, PIN-ów do komórek i innych numerków. I kręcą się bez sensu, bo wszystkie PIN-y zna tylko diabeł
Całe niebo to jest jeden wielki plac zabaw dla dzieci, a gdy dzieci już się zmęczą, to wracają na noc właśnie do takich pokoików jak ten. Ni...
Rozwiń Zwiń
DYSKUSJE