Królik po islandzku
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wielka Litera
- Data wydania:
- 2022-06-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-06-01
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380327757
- Tagi:
- literatura polska
Łajdackie opowieści z żarciem w tle.
Lektura będzie nie lada zaskoczeniem dla czytelników przyzwyczajonych do pióra autorów. Tym razem połączyli siły, talenty, pasję i poczucie humoru, aby stworzyć wartką prozę WYŁĄCZNIE DLA DOROSŁYCH! Anegdoty, wspomnienia i portrety – wszystko opowiedziane językiem lekkim, czasem ironicznym, czasem refleksyjnym, a miejscami nawet zaskakująco sprośnym. Mówią o smakowaniu życia całym sobą i o pierwszych razach doświadczanych wszystkimi zmysłami. Przywołane historie wieńczą przepisy na dania, które kojarzą się Autorom z najważniejszymi momentami w ich życiu.
Podczas lektury „Królika po islandzku” poczujemy smak agrestu na Islandii i pierwszych brzoskwiń w puszce kradzionych podczas pracy w OHP. Wrócimy do barów mlecznych, przejedziemy się autostopem, zachłyśniemy towarami eksportowymi z zachodu, które były jak kolorowe papugi wśród szarych wróbli – zagraniczne papierosy, kolorowy alkohol i pierwsze komercyjne filmy na taśmach VHS. Te opowieści tworzą literacką przystawkę dla dania głównego. A jest w czym wybierać Pierś indyka – director’s cut, Carbonnade a la Flamande, Dziwkarski makaron oraz autorski Hummus z dworca Wien Sudbanhoff. To dla zaostrzenia apetytu czytelników, więcej w „Króliku po islandzku”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 103
- 91
- 12
- 11
- 4
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Opowieści łajdackie to dobre określenie na ten zbiorek. Niektóre z nich są lepsze niektóre gorsze... Nie niosą zbytu wielu głębokich myśli, były li tylko rozrywką. O jedzeniu czytać nie lubię, więc wiele fragmentów po prostu ominęłam. Świetne ilustracje – Ola Cieślak genialnie oddała klimacik.
Opowieści łajdackie to dobre określenie na ten zbiorek. Niektóre z nich są lepsze niektóre gorsze... Nie niosą zbytu wielu głębokich myśli, były li tylko rozrywką. O jedzeniu czytać nie lubię, więc wiele fragmentów po prostu ominęłam. Świetne ilustracje – Ola Cieślak genialnie oddała klimacik.
Pokaż mimo toSuper! Przeczytałam z polecenia "mojej" biblioteki. I nie żałuję. Bardzo dobrze czyta się no i te przepisy kulinarne... Polecam!
Super! Przeczytałam z polecenia "mojej" biblioteki. I nie żałuję. Bardzo dobrze czyta się no i te przepisy kulinarne... Polecam!
Pokaż mimo toTa książka jest dziwna, i to niekoniecznie w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Przepisy i dziwne gawędy, które wcale mnie nie ubawiły, tylko wywołały moje zażenowanie. Nie polecam.
Ta książka jest dziwna, i to niekoniecznie w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Przepisy i dziwne gawędy, które wcale mnie nie ubawiły, tylko wywołały moje zażenowanie. Nie polecam.
Pokaż mimo toAnegdotki i wspomnienia okraszone kulinarnymi przepisami. Są moje ukochane szare kluski i ogóreczki małosolne! Ilustracje też niczego sobie, więc jest na czym oko zawiesić. Wszystko z humorem i dozą pikanterii. Tylko dla dorosłych czytelników!
Anegdotki i wspomnienia okraszone kulinarnymi przepisami. Są moje ukochane szare kluski i ogóreczki małosolne! Ilustracje też niczego sobie, więc jest na czym oko zawiesić. Wszystko z humorem i dozą pikanterii. Tylko dla dorosłych czytelników!
Pokaż mimo toLubicie serie, w których opowieści o jedzeniu są pretekstem do opowieści o ludziach, którzy jedzą i o ludziach, którzy jedzenie przygotowują? Lubicie opowieści o ludziach opowiadane z perspektywy gotowania, potraw i przepisów? Spodoba się wam. Lubicie opowieści po prostu? Też Wam się spodoba.
Lubicie serie, w których opowieści o jedzeniu są pretekstem do opowieści o ludziach, którzy jedzą i o ludziach, którzy jedzenie przygotowują? Lubicie opowieści o ludziach opowiadane z perspektywy gotowania, potraw i przepisów? Spodoba się wam. Lubicie opowieści po prostu? Też Wam się spodoba.
Pokaż mimo toGdybym mojej nieżyjącej już babci opowiedziała historie podobne do tych zaprezentowanych w zbiorze „Królik po islandzku”, zapewne usłyszałabym jedno z jej ulubionych powiedzonek: „pleć, pleciugo, byle długo” lub „opowiadasz głodne kawałki”… No i tak właśnie jest z anegdotkami w tej książce – takie właśnie „głodne kawałki”. Przeróżne historie, które były (były?) udziałem autorów brzmią w większości tak niewiarygodnie i nierealnie, że swoją osobliwością aż przypominają mi historie snute przez Macieja Trojanowskiego w programie „Nie do wiary”… krótko mówiąc: ja tego nie kupuję. Przeżycia obu panów są tak niecodzienne, że aż nieprawdopodobne. Sama żyję już bez mała pół wieku na tym świecie i nie znalazłabym w swoim życiorysie nawet kilku takich ekstremalnych doświadczeń, jakie spotkały autorów, nie mówiąc już o ilości znajomych, hektolitrach wypitego alkoholu i hulaszczym życiu. Czasy czasami, ale to wszystko jakieś takie mało realne. Wartość poznawcza tych opowiastek jest znikoma.
Owszem, w większości są to anegdoty o zabarwieniu ironicznym, humorystyczne i nawet sensownie brzmiące, ale niestety, niewiarygodne. Osnute są zawsze wokół jakiejś potrawy, do której na końcu historii zamieszczony jest przepis. „Knedle po dalmacku”, „Szare kluski łyżką kładzione”, „Carbonade a la flamende. Ale kino!” i „Kaczka ze wstydem” podobały mi się najbardziej, inne oscylują w granicach przeciętnej. Dwóch ostatnich historii mogłoby w tym zbiorze nie być. Wydźwięk ich jest – mówiąc łagodnie – niesmaczny.
Poza tym historie czyta się szybko. Styl obu panów charakteryzuje się lekkością i swojską swadą, dzięki czemu jest to raczej niemęcząca lektura. Dobrzanieckiego znam z kilku jego wcześniejszych publikacji i, przyznać muszę, że tamte bardziej do mnie przemawiały. I za ten sentyment oraz ładne ilustracje w tekście daję dodatkową gwiazdkę...
A na koniec…
Ja bym się bardzo zawstydziła, wypuszczając w tekście taki błąd: „– Andrzej, Andrzej, choć tu, coś ci pokażę! – zawołał, stojąc pod gruszą”. Choć to tylko literówka (wierzę, że tylko),to jednak wolałabym, żeby do mnie ktoś zawołał: chodź! (do znalezienia w: „Manewry wujka Andrzeja”).
Gdybym mojej nieżyjącej już babci opowiedziała historie podobne do tych zaprezentowanych w zbiorze „Królik po islandzku”, zapewne usłyszałabym jedno z jej ulubionych powiedzonek: „pleć, pleciugo, byle długo” lub „opowiadasz głodne kawałki”… No i tak właśnie jest z anegdotkami w tej książce – takie właśnie „głodne kawałki”. Przeróżne historie, które były (były?) udziałem...
więcej Pokaż mimo toKapitalne ilustracje. To niestety wszystko co mi się spodobało w książce. Teksty miały być zabawne ale dla mnie są na granicy.
Kapitalne ilustracje. To niestety wszystko co mi się spodobało w książce. Teksty miały być zabawne ale dla mnie są na granicy.
Pokaż mimo to„Królik po islandzku” – Grzegorza Kasdepke i Huberta Klimko-Dobrzanieckiego. Jest to zbiór anegdot, przemyśleń i wspomnień dwóch autorów, które po każdym rozdziale kończą się przepisem kulinarnym. Pozycja ta momentami nieźle mnie ubawiła, innym razem sprawiła, że przez chwilę popadałem w pewien rodzaj konsternacji. Ten rodzaj literatury kojarzy mi się z książkami Malcolma XD, których głównym zadaniem jest zapewnić czytelnikowi rozrywkę.
„Królik po islandzku” – Grzegorza Kasdepke i Huberta Klimko-Dobrzanieckiego. Jest to zbiór anegdot, przemyśleń i wspomnień dwóch autorów, które po każdym rozdziale kończą się przepisem kulinarnym. Pozycja ta momentami nieźle mnie ubawiła, innym razem sprawiła, że przez chwilę popadałem w pewien rodzaj konsternacji. Ten rodzaj literatury kojarzy mi się z książkami Malcolma...
więcej Pokaż mimo toKsiążka kompletnie nie dla mnie. Anegdotki mnie nie bawiły, a przepisy nie specjalnie zmieniły moje życie. Może za dobrze gotuje by docenić od strony kulinarnej, a historie autorów pewnie by bardziej do mnie przemawiały, gdyby byli mi jakkolwiek znani.
Książka kompletnie nie dla mnie. Anegdotki mnie nie bawiły, a przepisy nie specjalnie zmieniły moje życie. Może za dobrze gotuje by docenić od strony kulinarnej, a historie autorów pewnie by bardziej do mnie przemawiały, gdyby byli mi jakkolwiek znani.
Pokaż mimo toTrudno mi ocenić tę książkę. Chyba nie lubię po prostu tego typu literatury. Nie lubię takich anegdotkowych wynurzeń. Dla mnie denerwująca i nużąca.
Trudno mi ocenić tę książkę. Chyba nie lubię po prostu tego typu literatury. Nie lubię takich anegdotkowych wynurzeń. Dla mnie denerwująca i nużąca.
Pokaż mimo to