Upiór w moherze Iwona Banach 7,6
ocenił(a) na 72 tyg. temu Z komediami tak już jest, że nie wszystkim czytelnikom odpowiada ten sam styl humorystyczny. Nie śmiejemy się wszyscy z tego samego, posiadamy swoich ulubionych autorów komediowych, którzy piszą w stylu, który bawi nas indywidualnie. Zazwyczaj jest tak, że gdy czytamy opinie o danym utworze komediowym, zauważamy że są one bardzo rozbieżne. Część z nich wygłasza, że utwór był "super", śmieszny i w ogóle arcydzieło, a część że beznadzieja, słaby humor, w ogóle nie śmieszne i beznadziejnie płytka fabuła. Ta różnica wynika z naszych rozbieżnych upodobań humorystycznych i jest jak najbardziej naturalna. Stwierdzić możemy więc, że komedia wbrew pozorom nie jest gatunkiem łatwym dla pisarza. Skąd bowiem dany pisarz ma wiedzieć, ile osób rozbawi jego poczucie humoru? Każdemu zależy przecież, by pośmiało się z jego utworu jak najwięcej odbiorców, ale i negatywne opinie mogą przecież zrazić potencjalnych czytelników.
Utwór "Upiór w moherze" Iwony Banach zaciekawił mnie brakiem rozbieżności opinii. Przejrzałam ich wiele i zauważyłam, że w większości czytelników występuje zgodność co do kwestii humorystycznej, jednym zdaniem - każdemu się podobało. Nie, jakoś nadzwyczajnie, podobało po prostu. Co w mojej opinii świadczyło to o tym, że jest to komedia, zawierająca wiele cech humorystycznych, w różnych stylach, co uznawałam dotychczas za rzadko spotykane, a zarazem niezmiennie od wieków wysoce pożądane.
Przeczytanie "Upiora w moherze" utwierdziło mnie tylko w przekonaniu o słuszności wyżej przedstawionych wniosków. Choć okazało się że humor Iwony Banach w bardzo niewielu aspektach odpowiada mojemu (był to pierwszy utwór autorki, który czytałam),w związku z czym niewiele się pośmiałam, to mimo wszystko książka mnie do siebie przekonała, i to wcale nie fabułą. "Upiór w moherze" to bowiem, znakomity utwór satyryczny o charakterze społeczno -obyczajowym. W inteligenty i trafny sposób wyśmiewa, niestety wszechobecny w dzisiejszych czasach hejt; to jak życie codzienne, odbiega od tego, które pokazujemy w internecie; łatwowierność ludzi w bzdury wypisywane przez innych w komentarzach; pisarzy w ich dążeniu do rozgłosu za wszelką cenę ; oraz podporządkowywanie się stereotypom i opinii publicznej, przez mieszkańców mniejszych miejscowości. Sądzę że, są to problemy ważne, dotyczące nas wszystkich, choć przez wielu wciąż bagatelizowane. Udajemy, że nie widzimy tego, jak dzielimy się na lepszych i gorszych, lub że nas to nie dotyczy, a przecież to wpływa na nasze codzienne życie i kształtuje przyszłość społeczną. Każda forma walki z hejtem i stereotypami jest dobra, ale z formą wyśmiewczą poprzez satyrę w dziele literackim, spotkałam się po raz pierwszy, i nie będę ukrywać, że ta forma bardzo mi się spodobała. Umieszczenie ważnych tematów w komedii, sprawia że czytelnik podczas relaksowania się, mimo wszystko odbiera ważny przekaz, a dzieje się to delikatnie i nie obciążająco dla umysłu, dzięki temu nie wpływając negatywnie na jego wypoczynek. Iwona Banach wykonała to mistrzowsko, dlatego też, każdy znalazł w powieści coś komicznego dla siebie i dlatego recenzje nie były mocno zróżnicowane. Cóż, same plusy.
Fabuła skonstruowana jest lekko i przyjaźnie. W końcu ma bawić. Zmęczona konsekwencjami problemów życia osobistego, Gabi, trafia do pracy w bibliotece, gdzie poznaje Marcina. Oboje chcą żyć spokojnie i uczciwie. Nie jest im to jednak dane. Pewnego razu podczas pracy objawia im się duch postaci literackiej, wykreowany w wyobraźni literackiej, może żyć tylko w sposób w jaki został napisany, a jemu takie życie nie pasuje. Przychodzi więc po pomoc do Gabi i Marcina i zupełnie przypadkiem wplątuje ich w aferę kryminalną. Równocześnie czworo pisarzy planuje pozorowane zabójstwo, liczą na to że przyniesie im ono rozgłos i dzięki temu staną się bardziej popularni. Niestety sprawy się komplikują, okazuje się, że faktycznie ktoś zginął, pisarze wplątują się w to przez przypadek. Cały czas po Tęczowie - miasteczku, w którym toczy się akcja krąży "Upiór w moherze", anonimowy hejter niszczący życie mieszkańców, siejąc nietypowe pogłoski. Wszystko to ma z sobą powiązanie i łączy się w całość, poprzez aferę kryminalną, jaka wybuchnie wokół zabójstwa, wplątując wszystkich tych bohaterów. Na jaw wyjdą też tajemnice, zatuszowane przestępstwa popełnione w miasteczku w przeszłości. To one stanowią motyw zbrodni, choć z początku nikt nie zdaje sobie z tego sprawy. Fabule nie brakuje typowych dla komedii, absurdalnych i humorystycznych zwrotów akcji i komizmu w budowie postaci. Nie została podzielona na rozdziały, historia spisana jest ciągiem, ale zawiera wiele przerywników, ułatwiających czytanie. Wszystko to tworzy całość na prawdę lekką, przyjemną, ale też mądrą.
Wielki plus, należy się również grafikom, za stworzenie przepięknej różowej okładki z nietypowymi przedmiotami, w kolorze niebieskim. Taka grafika bez wątpienia zachęca czytelnika do sięgnięcia po książce, już z góry zaznaczając- z tą opowieścią się zrelaksujesz !! Faktycznie tak jest, relaks przede wszystkim, a do tego dla każdego, bez względu na upodobania humorystyczne i z wartościowym przekazem !!