-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik264
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
Chris McCandless był niezwykłym 23-letnim Amerykaninem, który postanowił porzucić „normalne” życie i zamieszkać w alaskańskiej dziczy. Reportaż Jona Karakauera ukazuje nam samotne wyprawy chłopaka, przybliża jego charakter i relacje rodzinne. Autor próbuje zrozumieć, co kierowało Chrisem, gdy zdecydował się porzucić cywilizację, rozpocząć życie trampa i zmienić nazwisko na Alexander Supertramp. Reportaż jest swego rodzaju odpowiedzią na nieprzychylne komentarze, które Amerykanie (szczególnie alaskijczycy) kierowali w stronę Chrisa, gdy w gazecie opisano jego historię.
Reportaż jest świetnie napisany, szybko się go czyta i trudno się od niego oderwać. Zdecydowanie na plus są krótkie rozdziały. Uważam, że długość reportażu (ok. 230 stron) jest idealna, Karakauer nie przedłużał na siłę książki, dzięki czemu nie stała się ona nużąca.
Bardzo podobało mi się umieszczanie na początku rozdziałów fragmentów książek, które czytał Chris łącznie z podkreślonymi przez niego słowami.
Myślę, że książka jest idealna dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z reportażem, bo jest naprawdę interesujący.
Chris McCandless był niezwykłym 23-letnim Amerykaninem, który postanowił porzucić „normalne” życie i zamieszkać w alaskańskiej dziczy. Reportaż Jona Karakauera ukazuje nam samotne wyprawy chłopaka, przybliża jego charakter i relacje rodzinne. Autor próbuje zrozumieć, co kierowało Chrisem, gdy zdecydował się porzucić cywilizację, rozpocząć życie trampa i zmienić nazwisko na...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-05
2021-05
2021-05-10
2021-04-19
2021-04-13
2021-04-14
2021-04-10
2021-03-30
2021-03-19
Dzisiaj zabieram Was w podróż do gorącej Hiszpanii. Miejsca, w którym pozbędziecie się wszelkich trosk. Ale czy na pewno wszystkich?
Książkę chciałam przeczytać ze względu na to, że główna bohaterka choruje na bielactwo (wzmianka o tym pojawia się już w pierwszym zdaniu opisu). Sama mam bielactwo i byłam bardzo ciekawa jak ten wątek został przedstawiony w książce. I co mogę powiedzieć? Zawiodłam się.
Nie ze względu na ukazanie bielactwa, bo było ono dobre (autorka sama zmaga się z chorobą), ale ze względu na liczbę odniesień do tego tematu. W całej książce jest ich jakieś 5? Osoba, która nie miała styczności z bielactwem niestety nie dowie się wiele o tej chorobie. Pierwsza wzmianka na temat bielactwa pojawia się dopiero na 139 stronie! A podobno to największy kompleks głównej bohaterki.
Główna bohaterka Zosia przez całą powieść mnie irytowała. Miała 30 lat a zachowywała się na maksymalnie 16. Jej niektóre zachowania bardzo mnie dziwiły. Momentami wcale nie byłam w stanie zrozumieć jej postępowania
Również język, jakim posługiwali się bohaterowie często mnie drażnił. Nazywanie „Koteczkiem” swojej dorosłej siostry brzmiało komicznie. Tak samo jak nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego były partner Zosi nie dostał imienia, był zawsze nazywany byłym/nie byłym ewentualnie po prostu byłym. Nawet koleżanki Zosi tak o nim mówiły! Brzmiało to bardzo sztucznie.
Kolejna rzecz, która nie przypadła mi do gustu, to rozdziały typu: Byłam w pracy, wróciłam, zjadłam obiad i poszłam spać. Gdyby taki rozdział pojawił się raz, dwa razy, to przymknęłabym oko, ale było ich zdecydowanie za dużo. Nic nie wnosiły do historii i przynudzały.
Bardzo dziwnym wątkiem był wątek bulimii. Nie bardzo rozumiem po co został wprowadzony, nie został również wyjaśniony. Może książka będzie miała kontynuację i tam zostanie to wyjaśnione? 🤷♀️ nie wiem, ale mam nadzieję, że tak.
Jednak nie mogę tylko narzekać, bo książka ma swoje plusy. Szybko się ją czyta, fajnie jest pokazane życie w Hiszpanii, autorka zwraca uwagę na rzeczy, o których pewnie większość osób mieszkających w Polsce nie wie. Podobało mi się również pokazanie, że korzystanie z pomocy psychologicznej jest okej.
Czy polecam Wam tę książę? Nie. Czy nie polecam? Też nie. Myślę, ze wszystko zależy od gustu czytelniczego, w mój ta książka w ogóle się nie wpasowała.
Dzisiaj zabieram Was w podróż do gorącej Hiszpanii. Miejsca, w którym pozbędziecie się wszelkich trosk. Ale czy na pewno wszystkich?
Książkę chciałam przeczytać ze względu na to, że główna bohaterka choruje na bielactwo (wzmianka o tym pojawia się już w pierwszym zdaniu opisu). Sama mam bielactwo i byłam bardzo ciekawa jak ten wątek został przedstawiony w książce. I co...
2021-02-08
2021-01-27
Bardzo dobra, mądra powieść dla młodszych czytelników, świetny klimat, który na pewno ich zainteresuje.
Książka jest przepięknie wydana, ilustracje dodają niesamowitego baśniowego uroku
Bardzo dobra, mądra powieść dla młodszych czytelników, świetny klimat, który na pewno ich zainteresuje.
Pokaż mimo toKsiążka jest przepięknie wydana, ilustracje dodają niesamowitego baśniowego uroku