-
ArtykułyNajlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułySięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać2
-
Artykuły„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać13
-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać7
Biblioteczka
2020-10-17
2019-10-01
HORYZONT
Czytając Małeckiego zawsze zastanawiam się co później napiszę o książce. Jak znaleźć godne słowa? No jak? Nie jestem przecież Małeckim...
Mój horyzont
Maniek Małecki to żołnierz, który wrócił z Afganistanu, z kolejnej polskiej zmiany, kolejnej, ale innej, bo jego zmiany. Zmiany, na której wydarzyło się wiele. Wynajęte mikro mieszkanie, niewielkie dochody i ona - propozycja napisania książki o Afganistanie. Kusząca. Bezsenność, żółw, Miętowy, Taśma, tak wygląda życie żołnierza po wojnie, bo przecież na wojnie był. Na wojnie, gdzie działy się rzeczy straszne. Jak to opisać, aby ludzie go nie znienawidzili?
Twój horyzont
Zuza mieszka za ścianą, pisze dialogi do gier. Zajęcie marzenie. Jej matka zmarła wiele lat temu i do tej pory Zuza myślała, że była to zwykła śmierć, taka jakich wiele. Pewnego dnia babci, która miewa gorsze dni wyrywa się krótka, z pozoru niewinna informacja. Lawina nabiera tempa.
Nasz horyzont
Dwie dusze zmagające się z codziennością, z przeszłością i nie sądzące, że jest jakaś przyszłość. Dwie dusze, które aby przeżyć muszą się połączyć, muszą znaleźć w sobie odwagę.
Ja nie wiem jak Jakub Małecki to robi, ale jego książki to coś więcej niż powieść na wieczór czy lektura do pociągu. Tematy, które wybrał (a może one go wybrały), czyli wojna i stres pourazowy oraz skrywana tajemnica rodzinna zostały przez niego bardzo umiejętnie połączone. Choć historia Zuzy na tle doświadczeń Mańka momentami wydawała mi się błaha, to całość jest idealnie wyważona. Każdy z nas ma prawo do własnych horyzontów.
Książkę zamówiłam na portalu Czytampierwszy.pl
HORYZONT
Czytając Małeckiego zawsze zastanawiam się co później napiszę o książce. Jak znaleźć godne słowa? No jak? Nie jestem przecież Małeckim...
Mój horyzont
Maniek Małecki to żołnierz, który wrócił z Afganistanu, z kolejnej polskiej zmiany, kolejnej, ale innej, bo jego zmiany. Zmiany, na której wydarzyło się wiele. Wynajęte mikro mieszkanie, niewielkie dochody i ona -...
2021-06-13
2020-11-21
Książki trafiają na moją półkę, bo lubię styl autora, polecili mi je znajomi, albo po prostu jestem ciekawa. Tym razem ciekawiło mnie, jak rozmawiać z dziećmi, które już wiele rozumieją, ale jednak ciągle potrzebują, aby opowiadać im świat. Łukasz Walewski poruszając temat zasad rozmawia ze swoją...córką Marysią. Marysiu, dziękuję, że Twój tata napisał tę książkę, że napisaliście ją razem.
Zasady są po to, by je łamać, ktoś może powiedzieć... Ale czy nie są one po to, aby nam wszystkim żyło się łatwiej? To wszystko i wiele więcej, odpowiedzialny ojciec, jakim jest Łukasz Walewski, stara się przedstawić swojej córeczce Marysi. Rozmowa ojca z dzieckiem to ciekawy zabieg i muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona.
Na liście tematów oczywiście znalazły się takie sprawy jak obowiązki domowe, kłamstwo i zachowanie przy stole. Mnie jednak urzeka rozmowa o kulturze i kulturalnym zachowaniu oraz o wrażliwości na innych. Jak zachowywać się w teatrze czy filharmonii i dlaczego, jak należy się ubrać oraz lista jak się zachowywać w miejscach publicznych, to gotowy materiał, który pomoże nie tylko małym dyplomatom. Rodzice wraz z książką dostają konkretne rozwiązania, gdy pojawia się słowo "dlaczego".
Każdy rozdział kończy się zadaniem dla całej rodziny, które pozwoli sprawdzić jak dany temat został zrozumiany i czy trzeba powtórzyć niektóre zasady. Rozdział o hejcie kończy się prośbą, aby wyobrazić sobie sytuację, w której jedna osoba (rodzic lub dziecko) nagrywa telefonem przypadkową bójkę. Rolą drugiej osoby jest uświadomienie tej pierwszej, że to zachowanie jest niewłaściwe. Na koniec warto przedyskutować użyte argumenty. Każdy się czegoś nauczy!
Literatura dla rodziców (ale i dzieci), to nie jest moja mocna strona. Dzięki książce "Mali dyplomaci, czyli jak zasady pomagają zrozumieć świat" dowiedziałam się wiele o mądrej rozmowie z dzieckiem. Cierpliwość poparta wiedzą i chęcią jej przekazania to klucz do sukcesu. Ale ten klucz zadziała, tylko jeśli postawimy na siłę dialogu.
Książki trafiają na moją półkę, bo lubię styl autora, polecili mi je znajomi, albo po prostu jestem ciekawa. Tym razem ciekawiło mnie, jak rozmawiać z dziećmi, które już wiele rozumieją, ale jednak ciągle potrzebują, aby opowiadać im świat. Łukasz Walewski poruszając temat zasad rozmawia ze swoją...córką Marysią. Marysiu, dziękuję, że Twój tata napisał tę książkę, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-27
Zapowiada się ciekawa seria. Jeśli chcesz poznać ważne odkrycia medycyny, ale masz ochotę na powieść, to Ałbena Grabowska napisała książkę idealną. Ciekawa formuła składa się z opowieści o losach lekarza Bogumiła Korzyńskiego i jego perypetiach rodzinnych oraz fragmentów poświęconych prawdziwym odkrywcom. Bawi i uczy, jak to mówią.
Szansa na zapisanie się na kartach historii
Kiedy Polska nie istniała na mapie, lekarze i inni ludzie medycyny co chwilę odkrywali nowe metody leczenia, zgłębiali wiedzę dziś określaną mianem powszechnej. Czy ktoś słyszał wtedy o bakteriach, mikroorganizmach? Czy to jawiło się jako wymysł? Owszem. Mikroskop nie był tak znanym urządzeniem jak dziś i tylko nieliczni dostrzegali jego potencjał. Nieliczni wiedzieli również, że należy szukać źródeł choroby, których nie widać gołym okiem. W świecie właśnie odrzucono zbawcze działanie eteru, a jego propagatora doprowadzono do szaleństwa i śmierci. Niebywałe, że dzisiejsza medycyna nie istniałaby bez skutecznego usypiania pacjenta... Nim nastał XX wiek, higiena na szpitalnych korytarzach i w salach chorych była czymś zbędnym. Brud i smród towarzyszyły każdemu kto przekraczał ich próg. Moment odkrycia, że należy dezynfekować ręce po każdym zbadanym pacjencie okazał się przełomowy. Pionierzy medycyny wykazywali się chwalebnym uporem. Wiem, że dzięki nim dzisiaj możemy patrzeć dalej.
Każdy ma jakąś tajemnicę
Bogumił Korzyński, który ukończył Uniwersytet Medyczny w Wilnie, pragnie rozpocząć pracę w Szpitalu Dzieciątka Jezus pod okiem znakomitego profesora Tyczyńskiego. Pragnie specjalizować się w chorobach kobiecych. Jego żona właśnie spodziewa się kolejnego dziecka. Poprzednie porody prawie przypłaciła życiem, dlatego Bogumił zastanawia się nad użyciem kontrowersyjnego eteru, aby przeprowadzić cesarskie cięcie. Nikt nie wie jednak, że Bogumił ma tajemnicę, o której nie ma pojęcia jego piękna żona, ani jej zacna rodzina.
Zazwyczaj, gdy chcesz dowiedzieć się więcej na dany temat musisz sięgnąć po literaturę fachową. Ałbena Grabowska sprawiła, że pogłębianie wiedzy to czysta przyjemność. Fabuła powieści została przemyślana i przemycono w niej ważne odkrycia medyków tamtych czasów. Rozdziały poświęcone prawdziwym wynalazcom również czyta się jak najlepszą powieść. Z przyjemnością poczekam na kolejny tom serii "Uczniowie Hipokratesa".
Zapowiada się ciekawa seria. Jeśli chcesz poznać ważne odkrycia medycyny, ale masz ochotę na powieść, to Ałbena Grabowska napisała książkę idealną. Ciekawa formuła składa się z opowieści o losach lekarza Bogumiła Korzyńskiego i jego perypetiach rodzinnych oraz fragmentów poświęconych prawdziwym odkrywcom. Bawi i uczy, jak to mówią.
Szansa na zapisanie się na kartach...
2020-06-03
Jak dobrze znasz swoich bliskich? Swoją żonę? Męża? Dziecko? Dobrze? A gdyby ten ktoś dziś zniknął bez śladu?
Wojciech Chmielarz opowiedział historię małżeństwa jakich wokół nas wiele. Ponad dziesięcioletni staż, dwie córki, kredyt we frankach, praca, ale można byłoby zarabiać trochę więcej. Tyle, że ona ginie w wypadku. Nie powinno jej tam być, więc dlaczego była?
Jej mąż, Maciek zaczyna śledztwo. Informacje, które na początku zdobywa rzucają na sprawę światło, którego się nie spodziewał. W ogóle się nie spodziewał.
Powieści Chmielarza mają to do siebie, że wciągają od pierwszej strony i w przypadku "Wyrwy" nie było inaczej.
"Wyrwa" pozwala zastanowić się nad własnym życiem. Zmusza do zadawania sobie trudnych pytań i szukania na nie odpowiedzi. Dotyka rzeczy delikatnych, ale najtrudniejszych. Mam wrażenie, że gdy chodzi o najbliższych człowiek jest nagi, nie jest w stanie trzeźwo myśleć i osądzać na chłodno. A emocje nie są dobrym doradcą. Myślę, że jednym z gorszych.
Wojciechowi Chmielarzowi zaufalam już dawno i się nie zawiodłam. Mam nadzieję, że piszę już kolejną książkę. W miłym towarzystwie czas przyjemnie płynie.
Jak dobrze znasz swoich bliskich? Swoją żonę? Męża? Dziecko? Dobrze? A gdyby ten ktoś dziś zniknął bez śladu?
Wojciech Chmielarz opowiedział historię małżeństwa jakich wokół nas wiele. Ponad dziesięcioletni staż, dwie córki, kredyt we frankach, praca, ale można byłoby zarabiać trochę więcej. Tyle, że ona ginie w wypadku. Nie powinno jej tam być, więc dlaczego była?
Jej...
2020-05-31
Jeśli sprawnie działającą Republika Gileadu miałaby utrzymać się dłużej, nie mogliby zarządzać nią ludzie. Człowiek to najsłabsze ogniwo. Lub najmocniejsze - zależy z której strony na to spojrzeć.
"Testamenty" to opowieść Ciotki Lidii, jednej z założycieli Gileadu, postaci, która wzbudzała mój wstręt, postaci, która była zła do szpiku kości, postaci, która (teraz to wiem) nie miała wyboru, która została zmuszona, ale która wykorzystała swoją pozycję, aby zakończyć koszmar wielu kobiet i mężczyzn.
"Testamenty" to również Mała Nicole, dzisiaj Daisy, postać niemal święta wśród mieszkańców Gileadu, a która przez kilkanaście lat swojego życia o tym nie wiedziała. W końcu Agnes, maleńka córeczka odebrana June, przekazana pod opiekę obcym ludziom, dziś dziewczyna, która zaczyna rozumieć.
Trzy perspektywy, jeden wspólny cel – koniec cierpienia, koniec szaleństwa, obłudy i przemocy.
Margaret Atwood po ponad 30 latach napisała drugą część „Opowieści Podręcznej”. Co ją skłoniło? Skłonił ją do tego dzisiejszy świat. Elementy dystopijnej, całkiem fikcyjnej historii zaczęły pojawiać się w przestrzeni publicznej… Czy można mieć gorszą motywację?
W porównaniu do „Opowieści Podręcznej”, ta część opisuje więcej szczegółów, więcej niuansów, a przede wszystkim Ciotka Lidia opowiada nam o początkach Republiki, o działaniach ludzi przekonanych o słuszności własnych idei. Dla mnie było to dużo bardziej ciekawe. Moją uwagę przyciągnął też cały proces rekrutacji kobiet do funkcji Ciotek. Ich selekcja, niezwykle brutalna, ale pozwalająca wyłonić najsilniejsze jednostki, to coś, co od Atwood wymagało chyba największego wysiłku.
W „Opowieści Podręcznej” i „Testamentach” występuje też jeden, ciekawy łącznik – konferencja, sympozjum na temat badań nad Republiką Gileadu. Bardzo ciekawe jest to, jak po wielu, wielu latach, na podstawie szczątkowych informacji (taśm nagranych przez June/Fredę oraz zapisków Ciotki Lidii, Agnes i Nicole) próbują odtworzyć co działo się w Gilead, co kierowało ludźmi, co czuli i jak rozumieli czasy im współczesne.
Zabawne – zapewne my, dzisiejsi ludzie robimy to samo z czasami nam przeszłymi.
Jestem wdzięczna, że Atwood napisała tą książkę, ale nie sądzę, aby dzięki niej ktokolwiek przejrzał na oczy.
Jeśli sprawnie działającą Republika Gileadu miałaby utrzymać się dłużej, nie mogliby zarządzać nią ludzie. Człowiek to najsłabsze ogniwo. Lub najmocniejsze - zależy z której strony na to spojrzeć.
"Testamenty" to opowieść Ciotki Lidii, jednej z założycieli Gileadu, postaci, która wzbudzała mój wstręt, postaci, która była zła do szpiku kości, postaci, która (teraz to wiem)...
2020-05-24
Dystopijne opowieści fascynują mnie w wyjątkowo podejrzany sposób. Mam się czego bać?
Opowieść Fredy, jednej z wielu Podręcznych w Republice Gileadu jest znana szerszej publiczności nie tylko ze względu na tą wyśmienitą powieść. Serial HBO emitowany na całym świecie zgromadził ogromną publiczność. Czy historia zasłużyła na taką uwagę?
Republika Gileadu, wymyślona przez Margaret Atwood powstała w wyniku świetnie zorganizowanego przewrotu. Wolność kobiet, a później wszystkich obywateli była ograniczana stopniowo. Zwolnienia, blokowanie kont bankowych kobiet, uzależnianie ich od mężczyzn to był wstęp do totalnego zniewolenia. Kiedy zostały zamknięte granice, June i jej mąż Łukasz postarali się o fałszywe paszporty dla siebie i ich małej córeczki. Jednak nie udało im się uciec, a podczas pościgu musieli się rozdzielić. Tyle wiemy.
"Opowieść podręcznej" to wspomnienia June, teraz Fredy, snute i urywane, przeplatane migawkami z dawnego życia pełnego wolności i miłości. Freda opowiada o roli Podręcznej, obowiązujących zasadach, regułach panujących w Gilead. Opowiada o ograniczeniach, które spadły na kobiety w imię czegoś wielkiego. Spadły, żadna z Podręcznych tego nie chciała.
W całej historii przeraża mnie fakt, że pojedyncze niuanse słychać w naszej codziennej przestrzeni społecznej. Wywoływanie wyrzutów sumienia u kobiet, które nie chcą mieć dzieci, kwestionowanie antykoncepcji, kult siły, brak równouprawnienia w kwestii wynagradzania za pracę. Wymieniłam najbardziej znane, omawiane wiele razy aspekty codziennego życia ludzi w wielu krajach. Przyglądam się społeczeństwu, temu jak reaguje na bieżące wydarzenia, jak próbuje argumentować swoje poglądy. Jestem przerażona. Oczywiście nie sądzę, aby spotkał nas los Podręcznych, ale ta książka jest znakomitym przyczynkiem do debaty, która powinna się toczyć. Poważnej debaty. Jakiego świata chcemy?
Czy gdyby kobiety podobne do Fredy w odpowiednim momencie zauważyły do czego prowadzą poszczególne zakazy, w porę zareagowałyby i oparły się zniewoleniu? Czy my, realne kobiety patrzące na dzisiejszy świat widzimy cokolwiek?
Dystopijne opowieści fascynują mnie w wyjątkowo podejrzany sposób. Mam się czego bać?
Opowieść Fredy, jednej z wielu Podręcznych w Republice Gileadu jest znana szerszej publiczności nie tylko ze względu na tą wyśmienitą powieść. Serial HBO emitowany na całym świecie zgromadził ogromną publiczność. Czy historia zasłużyła na taką uwagę?
Republika Gileadu, wymyślona przez...
2020-04-03
Moje drugie spotkanie z Wydawnictwem Kwiaty Orientu przebiegło ciekawie, nawet bardzo. Baśniowa powieść, którą zaserwował mi portal Czytam Pierwszy, była niesamowicie intrygująca.
Nie jestem szczególną fascynatką baśni, fantastyki, sience fiction itp. Do sięgnięcia po kolejną powieść Wydawnictwa Kwiaty Orientu jednak skłoniło mnie wspomnienie niesamowitej książki Saharyjskie dni autorstwa Sanmao. Postanowiłam sprawdzić czy ta powieść jest również taka dobra. Czy się opłaciło?
Pośrodku ocenu leży mała wyspa Wayo Wayo. Tak mała, że można ją bez problemu obejść jeszcze przed obiadem. Żelazną zasadą mieszkańców jest poświęcenie drugiego syna w dniu jego piętnastych urodzin. Ofiara dla boga morza jest niepodważalna, dlatego gdy przychodzi czas Atre nie protestuje on, tylko pokornie udaje się w morską podróż. Podróż, z której nie powinien wrócić.
Na Tajwanie Alice przygotowuje się do samobójstwa. W tajemnicy. Sprzedała już swój majątek, oddała nawet rybki pod dobrą opiekę. Ból, jaki trawi jej wnętrze po śmierci męża i syna jest nie do wytrzymania. Jednak los nie pozwala jej zrealizować tego strasznego planu. Zsyłając jej Atrego, prowadzi ją ścieżkami bliskich, ale też skłania ją do przewartościowania swoich dotychczasowych ideałów.
"Człowiek o fasetkowych oczach" to książka niezwykle...dziwna. Wzruszająca i nostalgiczna, zajmującą i lekka, różnorodna. Ale najważniejszą jej zaletą jest poruszenie niezwykle aktualnego tematu - ekologii. Zaśmiecanie swojego najbliższego środowiska, konsumpcjonizm panujący wokół, góry śmieci, jak te unoszące nad wodą Atrego to realny problem. Nie został utkany na potrzeby powieści.
Los naszej planety nie jest mi obojętny. Każdego dnia staram się, aby nie powodować jeszcze większych szkód. Ilość produkowanych przeze mnie śmieci przeraża mnie i niejednokrotnie spędza mi sen z oczu. Staram się ograniczać. Może to nie jest zbyt popularne podejście, zwłaszcza, że na moim osiedlu altany śmietnikowe zostały w ostatnim czasie powiększone dwukrotnie... Powieść Wu Ming-yi to niezwykle mocny głos, mam nadzieję że zostanie usłyszany.
Azjatycka literatura jest wciąż nie do końca odkryta, a pisarze z tej części świata nie goszczą na listach światowych bestsellerów. A szkoda. Dlatego jeśli jesteś czytelnikiem znudzonym kolejnym skandynawski kryminałem lub amerykańską powieścią sensacyjną, to "Człowiek o fasetkowych oczach" jest dla ciebie.
Moje drugie spotkanie z Wydawnictwem Kwiaty Orientu przebiegło ciekawie, nawet bardzo. Baśniowa powieść, którą zaserwował mi portal Czytam Pierwszy, była niesamowicie intrygująca.
Nie jestem szczególną fascynatką baśni, fantastyki, sience fiction itp. Do sięgnięcia po kolejną powieść Wydawnictwa Kwiaty Orientu jednak skłoniło mnie wspomnienie niesamowitej książki...
2020-02-01
Wydawnictwo Mova oddało w ręce czytelników pierwszy tom nowej serii. "Krwawy kwiat", skandynawski thriller psychologiczny o aparacie władzy i naciskach to dobre otwarcie i zwiastun czegoś większego. Jestem niezwykle ciekawa całej opowieści.
Zapomnieć o przeszłości i...
Sara po bolesnych przeżyciach i śmierci ojca postanawia wrócić do normalnego życia. Sztokholm, będący obietnicą nowego początku daje jej pracę w kawiarni i mały pokój w okropnej kamienicy. Życie biegnie powoli, a Sara zaczyna czuć rytm stolicy. Pewnego dnia do kawiarni przychodzi młoda, piękna dziewczyna, z którą Sara od razu łapie bardzo dobry kontakt. Kiedy po jednej z wizyt Bella, nowa znajoma, zostawia okulary, Sara postawia oddać je i bliżej poznać dziewczynę.
...rozpocząć na nowo.
Nieoczekiwanie podczas tego spotkania Sara otrzymuje propozycję rozmowy kwalifikacyjnej w firmie, w której pracuję Bella. Organizacja eventów, praca z Bellą, nieporównywalnie wyższe zarobki, to brzmi zbyt pięknie? Jest piękne... i bardzo kuszące. Rozpoczynając przygodę w nowej firmie Sara zaczyna zauważać różne dziwne zdarzenia. Björn, kolega zmarłego taty zdecydowanie zbyt nachalnie zabiega o spotkanie, a wycinki z gazet znalezione w biurku ojca rzucają nowe światło na władze Szwecji. A gdy pewnego dnia w słuchawce słyszy jego głos, postanawia rozpocząć własne śledztwo. Kim tak naprawdę był tata?
Szwecja jakiej nie znamy
Louise Boije af Gennäs umiejętnie wprowadziła mnie w historię bohaterów i zawiązała akcję, która wzbudziła moją ciekawość. Świeżo po lekturze "Kimkolwiek jesteś" Jakuba Szamałka jestem na bieżąco z oszustwami, nadużyciami władzy i układami w świecie elit politycznych. Tu szwedzkie sprawy są jeszcze bardziej interesujące, ponieważ wycinki z gazet zawarte w książce są prawdziwe, a przez to bardziej przerażające.
Sara, będąca po szkole wojskowej z początku wydawała mi się zbyt miękka i głupia, jednak ta bohaterka niesamowicie się rozwija w trakcie opowieści. W tej książce nie znajdziemy wartkiej akcji, czy spektakularnych pościgów ulicami miasta. Znajdziemy za to wiele szczegółow i rozbudowane wątki.
"Krwawy kwiat" to historia skupiona wokół afer politycznych, zamiatania niewygodnych faktów pod dywan i wykorzystywaniu zwykłych ludzi. Wykorzystywaniu dzieci... Nie mogę doczekać się drugiego tomu "Trylogii oporu". Czy Sara pozna przeszłość swojego ojca? Dlaczego ktoś chce ją uciszyć? Czy winni poniosą karę?
Książkę zamówiłam na portalu Czytampierwszy.pl
Wydawnictwo Mova oddało w ręce czytelników pierwszy tom nowej serii. "Krwawy kwiat", skandynawski thriller psychologiczny o aparacie władzy i naciskach to dobre otwarcie i zwiastun czegoś większego. Jestem niezwykle ciekawa całej opowieści.
Zapomnieć o przeszłości i...
Sara po bolesnych przeżyciach i śmierci ojca postanawia wrócić do normalnego życia. Sztokholm, będący...
2019-12-29
Garstki z Ustki wróciły! Wielka Niedźwiedzica dalej działa, a martwy sezon jest wyjątkowo żywy w tym roku. Po udanej pierwszej części serii „Garstka z Ustki”, o której pisałam tutaj, z niecierpliwością czekałam na dalsze losy załogi pensjonatu.
Nawet najbardziej przyjazne miejsce musi przynosić zyski, nie ma innej rady. Niestety od jakiegoś czasu Maria boryka się z brakiem płynności finansowej. Nie mówiąc o tym Magdzie, sama próbuje się z tym uporać. Na dodatek okres powakacyjny to czas małego ruchu turystycznego. Goście, którzy zawitali w progi Wielkiej Niedźwiedzicy to ich ostatnia deska ratunku. Łowcy Duchów i bardzo dziwne małżeństwo to jedyni goście pensjonatu.
W tym samym czasie ciotka Tamara ulega wypadkowi podczas wyprawy na dalekiej północy. Okres rekonwalescencji będzie długi, dlatego jest zmuszona ten czas spędzić w Ustce. Na szczęście w tej wyprawie towarzyszy jej stara miłość, Czarek. Gdzie ona, tam i on, dlatego po powrocie do Polski Czarek również zatrzymuje się nad morzem.
Wraz z ich przyjazdem w pensjonacie zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Duchy to tylko czubek góry lodowej. Bardziej niepokojące wydaje się zniknięcie jednego z małżonków. W tym samym czasie Maria ma pod opieką kolejną Ptaszynę, która wymaga szczególnej opieki. Czy i jej uda się pomóc?…
„Martwy sezon” przeplata w sobie humor i powagę, przygodę i traumę. I jak mało które „wakacyjne” lektury śmiało można ją polecić dalej. Aneta Jadowska stworzyła piękną serię. Serię, o której trąbię wśród znajomych i rodziny.
Polskie morze, zagadki kryminalne (Magda przyciąga głównie trupy), przemoc domowa i nadzieja na lepsze jutro. Przepis na udaną powieść. Do tego garść (!) rodzinnej miłości i mamy książkę idealną.
Książkę przeczytałam dzięki zamówieniu na portalu Czytampierwszy.pl
Garstki z Ustki wróciły! Wielka Niedźwiedzica dalej działa, a martwy sezon jest wyjątkowo żywy w tym roku. Po udanej pierwszej części serii „Garstka z Ustki”, o której pisałam tutaj, z niecierpliwością czekałam na dalsze losy załogi pensjonatu.
Nawet najbardziej przyjazne miejsce musi przynosić zyski, nie ma innej rady. Niestety od jakiegoś czasu Maria boryka się z brakiem...
2019-10-12
Czasem los sprawia, że w nasze ręce wpada niespodziewanie książka, której sami nie wybralibyśmy do czytania. Tak było tym razem. Co z tego wyszło?
Podróż przez życie
Oskar Eden zabiera nas w podróż przez życie za pomocą opowiadań, które chronologicznie przybliżają nam kolejne wydarzenia. Opowiadania, tak jak losy bohatera są proste. Wszystko, co zdarza się w jego życiu, może spotkać każdego z nas. Dzieciństwo, dojrzewanie, przeróżne perypetie dorosłego, a w końcu dojrzałego człowieka pozwalają nam poznać bohatera, a przede wszystkim poznać jego porażki. Uczestnicząc w nich miałam ochotę nim wstrząsnąć - bohaterem, rzecz jasna. Bardzo iryrował mnie ten jegomość.
Kwaśny koniec
Chciałam zaczytać się w tej opowieści, bardzo. Nie udało się. Bardzo nudny tekst, brak emocji i akcji sprawiły, że książkę przeczytałam z obowiązku (do końca wierząc, że odnajdę to "wow" o którym czytałam w innych recenzjach). Jestem bardzo zawiedziona, że nie odnalazłam żadnej puenty.
Tytułowe kwaśne pomarańcze to z założenia przeżycia i te sytuacje, o których nie zawsze chcemy pamiętać. Czy to one kształtują nasz charakter? Z pewnością, ale nie tylko one. Nic dobrego nie wyniknie ze skupiania się na porażkach. W tej książce odnalazłam jedno - swoją własną kwaśną pomarańczę.
Książkę przeczytałam dzięki portalowi Czytampierwszy.pl
Czasem los sprawia, że w nasze ręce wpada niespodziewanie książka, której sami nie wybralibyśmy do czytania. Tak było tym razem. Co z tego wyszło?
Podróż przez życie
Oskar Eden zabiera nas w podróż przez życie za pomocą opowiadań, które chronologicznie przybliżają nam kolejne wydarzenia. Opowiadania, tak jak losy bohatera są proste. Wszystko, co zdarza się w jego życiu,...
2019-07-30
„Rana” to kolejna powieść Wojciecha Chmielarza, która nie mieści się w żadnych znanych mi ramach. Nie jest to do końca kryminał, ani thriller, ani tym bardziej powieść sensacyjna. To połączenie wielu gatunków i przez to książka jest tak bardzo nieprzewidywalna. No nie mogłam się oderwać!
Opis wydawcy na okładce zdradza wiele szczegółów, niepotrzebnie, dlatego w tym wypadku byłam wdzięczna sobie, że nie zajrzałam z ciekawości o czym jest „Rana”. Poszłam na żywioł i się opłacało.
Tajemnice przeszłości
Klementyna, po wielu latach przerwy wraca do zawodu nauczyciela matematyki, a pracę znajduje w prywatnej szkole. Z miejsca zaprzyjaźnia się z dużo młodszą Elą, nauczycielką języka polskiego. Wspólne ukrywanie się w toalecie i palenie papierosów w sekrecie przed surową dyrektorką zbliża kobiety. W tym czasie do szkoły dociera wiadomość o śmierci jednej z uczennic, a nie długo po tym ginie jedna z nauczycielek. Klementyna chciałaby coś zrobić, ale ma sekret. Każdego dnia drży ze strachu, że ktoś wyciągnie jej przeszłość na światło dzienne. Pewnego dnia na biurku znajduje wydruk z gazety sprzed lat.
Kocha, lubi, bije
Wojciech Chmielarz stworzył bohaterkę, którą polubiłam, ale jednocześnie nienawidziłam. Denerwowała mnie, ale jej kibicowałam. Bardzo dziwne uczucie. Sekret Klementyny jest tak przerażający, że nie mogłam przejść obok niego obojętnie.
Od samego początku miałam wielu podejrzanych, a informacje dawkowane przez Wojciecha Chmielarza raz po raz wykluczały zabójców, by za chwilę ponownie rzucić na nich cień podejrzenia. I kiedy myślałam, że już wszystko wiem, było jeszcze gorzej. Mistrzowskie zwroty akcji.
„Rana” porusza bardzo ważny temat – przemocy domowej, a ponieważ nikt tak bardzo nie rani, jak najbliżsi, książka jest pełna emocji. Wiele razy chciałam krzyknąć by bohaterzy coś sobie wreszcie wyjaśnili.
Czytajcie Chmielarz. Warto.
[Książkę zamówiłam na portalu Czytampierwszy.pl]
„Rana” to kolejna powieść Wojciecha Chmielarza, która nie mieści się w żadnych znanych mi ramach. Nie jest to do końca kryminał, ani thriller, ani tym bardziej powieść sensacyjna. To połączenie wielu gatunków i przez to książka jest tak bardzo nieprzewidywalna. No nie mogłam się oderwać!
Opis wydawcy na okładce zdradza wiele szczegółów, niepotrzebnie, dlatego w tym wypadku...
2019-06-15
Zamknij oczy i wyobraź sobie miejsce, w którym chciałabyś/chciałbyś się znaleźć. Masz? Jestem prawie pewna, że było to łono natury. A więc załóż buty i idź na spacer.
"Wielkie myśli rodzą się zawsze podczas pieszych spacerów." ~ Fryderyk Nietzsche
Nie od dziś wiadomo, że spacer to lekarstwo na wszystko. Naprawdę! Codzienne spacerowanie skutecznie obniża ciśnienie, pomaga zwalczać cholesterol, relaksuje i odświeża umysł. Takie są fakty i nie jest to żadna tajemnica. Ale spacerowanie ma jeszcze wiele innych zalet, o których w książce "Pieszo i beztrosko..." Bonnie Whitehouse mówi nam trochę więcej.
Ta książka to taki jakby podręcznik, dziennik, notes, może przewodnik. Została przepięknie wydana - twarda okładka, piękna grafika, złote zdobienia, nie wielki rozmiar, a w środku śliczna, zielona czcionka, która już sama w sobie odpręża i miejsce na własne notatki. Podzielona na 6 części, książka skupia uwagę między innymi na umyśle, ciele, samopoczuciu i naszej uwadze. Książkę zdecydowanie można zabrać ze sobą na spacer, a może się naprawdę przydać. W środku można znaleźć mnóstwo ćwiczeń i poleceń, które sprawią, że spacerowanie będzie bardziej świadome i... wyzwoli naszą kreatywność. Tak, kreatywność. Bonnie Whitehouse od lat na swoich kursach interdyscyplinarnych łączy kreatywne pisanie właśnie ze spacerowaniem.
"Mam dwóch lekarzy: moją lewą i prawą nogę." ~ George Trevelyan
Odkąd mam psa spaceruję codziennie, ale jak wrócę myślami do czasów sprzed posiadania pupila, nie mogę uwierzyć - ja się praktycznie nie ruszałam! Kiedy czytałam "Pieszo..." cały czas kiwałam głową.
Tak - lepiej się czuję (Schudłam, ale nie tylko to. Nie mam zwrotów głowy, nie chce mi się ciągle spać).
Tak - mam więcej energii.
Tak - jestem bardziej kreatywna w pracy.
Tak - zauważam więcej szczegółów w otaczającym mnie świecie.
Mogłabym wymieniać więcej, ale lepiej kończ to czytanie i idź na spacer.
"Chodzenie, a w szczególności włóczenie się czy spacerowanie, samo w sobie wydaje się aktem oporu wobec dzisiejszej kultury, w której liczy się szybkość." ~ Francis Alys
Zamknij oczy i wyobraź sobie miejsce, w którym chciałabyś/chciałbyś się znaleźć. Masz? Jestem prawie pewna, że było to łono natury. A więc załóż buty i idź na spacer.
"Wielkie myśli rodzą się zawsze podczas pieszych spacerów." ~ Fryderyk Nietzsche
Nie od dziś wiadomo, że spacer to lekarstwo na wszystko. Naprawdę! Codzienne spacerowanie skutecznie obniża ciśnienie, pomaga...
2019-06-05
Skusiłam się obietnicą niezłego debiutu. Jak było?
Aktorka, Małgorzata Lindberg planuje powrócić na salony. W mediach nie ma jej od jakiegoś czasu, a wszystko za sprawą skandalu sprzed lat. Ale teraz wszystko się zmieni. Casting, który Małgorzata musi przejść to dla niej tylko formalność. Jej pewność siebie nie zmalała przez lata posuchy.
W pensjonacie "Klementynka" pracuje Sara, młoda i piękna dziewczyna. Na swoje nieszczęście Sara nie rozpoznaje sławnej aktorki, co sprawia, że nerwy Małgorzaty są wystawione na próbę. A przecież musi dobrze wypaść na castingu. Małgorzata dobrze zna reżysera, który kompletuje obsadę do swojego nowego filmu i nie ma o nim najlepszego zdania. Dramatyczne wydarzenia w pokoju reżysera sprawiają, że Małgorzata pod wpływem alkoholu siada za kierownicę.
Wypadek samochodowy sprawia, że życie Małgorzaty nie będzie już takie same. Życie recepcjonistki Sary również, ponieważ to ona jechała w drugim samochodzie. Po akcji ratowniczej okazuje się, że w ciele Sary budzi się Małgorzata, ale tylko ona zna sekret. Od tej chwili jej głównym celem jest kariera filmowa. Młode i piękne ciało dwudziestoletniej Sary wydaje się idealnym narzędziem. Ale jeśli Małgorzata obudziła się w ciele Sary, to co stało się z duchem Sary? Sara jest, ale nikt nie może jej zobaczyć. Oprócz Justyny...
Małgorzata jest w stanie zrobić wiele, by móc zacząć od nowa, ale czy jej sekret wyjdzie na jaw musicie przeczytać już sami.
W trakcie lektury zastanawiałam się co tak bardzo drażni mnie w treści. A drażniło bardzo. Pomysł na książkę był naprawdę dobry. Zapewne wielu chciałoby zacząć jeszcze raz, ale mieć doświadczenie i wiedzę z poprzedniego życia. Jednak nie do końca odpowiadała mi powierzchowność i szybkie zakończenie opowieści. No niestety. Wiem, że czytałam debiutancką powieść, że to nie miała być sztuka na miarę Nobla, ale jednak. Szukam słowa, ale przychodzi mi tylko do głowy jedno - powieść zbyt infantylna. Ale warto ją przeczytać jeśli chcecie zastanowić się nad tym co wy zrobilibyście budząc się w ciele innej osoby.
Chcielibyście?
Tymczasem....idę spacerować! Spacerowanie jest fajne!
Książkę przeczytałam dzięki portalowi Czytampierwszy.pl
Skusiłam się obietnicą niezłego debiutu. Jak było?
Aktorka, Małgorzata Lindberg planuje powrócić na salony. W mediach nie ma jej od jakiegoś czasu, a wszystko za sprawą skandalu sprzed lat. Ale teraz wszystko się zmieni. Casting, który Małgorzata musi przejść to dla niej tylko formalność. Jej pewność siebie nie zmalała przez lata posuchy.
W pensjonacie "Klementynka"...
2019-05-25
Zamiast skupiać się na śmiesznych filmach z kotami i domysłach dlaczego tak, a nie inaczej, sięgnęłam po fachową wiedzę. Tak powinny być pisane podręczniki. Tak, czyli jak? Tak, że nie ma się wrażenia, że to podręcznik.
"Kocie mojo" czytałam z takim zaciekawieniem, jak najlepszy kryminał. Tajniki mrocznej duszy kotów poznałam w najdrobniejszych szczegółach!
Jackson Galaxy o kotach wie wszystko. I nie jest to przesada, bo dla niego koty nie są nieprzeniknione.
Jeśli zastanawia cię, dlaczego Mruczek poluje na twoje stopy w środku nocy, albo dlaczego zrzuca co kolejną figurkę z półki, ta książka jest dla ciebie.
Książkę zamówiłam na portalu Czytampierwszy.pl
Zamiast skupiać się na śmiesznych filmach z kotami i domysłach dlaczego tak, a nie inaczej, sięgnęłam po fachową wiedzę. Tak powinny być pisane podręczniki. Tak, czyli jak? Tak, że nie ma się wrażenia, że to podręcznik.
"Kocie mojo" czytałam z takim zaciekawieniem, jak najlepszy kryminał. Tajniki mrocznej duszy kotów poznałam w najdrobniejszych szczegółach!
Jackson Galaxy o...
2019-05-17
Mając w ręce literaturę tajwańską spodziewałam się filozoficznej rozprawy o życiu i śmierci. Do tego ta poważna okładka. Jednak nic bardziej mylnego. „Saharyjskie dni” to zapiski z życia codziennego podczas, gdy Sanmao mieszkała na pustyni, wśród ludu Sahrawi.
Sanmao to tajwańska pisarka, jedna z najbardziej znanych na świecie. Jej podróżnicze opowiadania zyskały uznanie na całym świecie, a zwłaszcza na Tajwanie. Może dlatego, że to świetna literatura? Przekonajcie się!
"Człowiek to takie zwierzę, które najbardziej boi się, że pozna samego siebie." - Sanmao
Sanmao marzyła o pustyni i pewnego dnia je zrealizowała. Szczęśliwie miała wsparcie w rodzinie, ale przede wszystkim w Jose, miłości jej życia. Mały i zaniedbany domek, wynajmowany od Sahrawi, był jej pierwszym wyzwaniem. Romantyczna Sanmao marzyła przede wszystkim o dalekich wycieczkach po piaskach pustyni, odkrywaniu lokalnej przyrody i poznaniu lokalnej społeczności.
"Gdy patrzyłam na unoszące się dymy z palenisk, wydawało mi się, że żyją tu sobie jak u pana Boga za piecem. Uważam, że nieskrępowane niczym życie jest cywilizacją ducha."- Sanmao
Sanmao była obdarzona darem opowiadania. Zapiski z życia na Saharze Hiszpańskiej czyta się z zapartym tchem, a humor który potrafiła wpleść dodawał uroku całości.
Oprócz opisów codziennych sprawunków i niezbędnego sprytu, zmagań z miejscowym klimatem podczas kursu na prawo jazdy, czy znachorstwie, które uprawiała na pustyni, Sanmao przybliżyła w książce konflikt Korpusu Pustynnego z ludem Sahrawi, miejscowe obyczaje weselne, ale też niebezpieczeństwa jakie czyhają na śmiałków wybierających się na nieznane pustynne tereny.
"Moje zamiłowanie do kultury innych ludów bierze się z ogromnej różnicy, jaka mnie od nich dzieli; różnicy, która mnie wzrusza i zachwyca."
Sanmao była zachwycona życiem na pustyni, o którym marzyła. Potrafiła dostrzec jej piękno. Nie chciała wyjeżdżać nawet wtedy, gdy w miasteczku wybuchły bomby. Wydaje mi się, że to mogło być jej miejsce na ziemi.
Najlepsza książka podróżnicza jaką czytałam została wydana przez Wydawnictwo Kwiaty Orientu i jest to jej pierwsze tłumaczenie na polskim rynku.
Książkę zamówiłam na portalu Czytampierwszy.pl
Mając w ręce literaturę tajwańską spodziewałam się filozoficznej rozprawy o życiu i śmierci. Do tego ta poważna okładka. Jednak nic bardziej mylnego. „Saharyjskie dni” to zapiski z życia codziennego podczas, gdy Sanmao mieszkała na pustyni, wśród ludu Sahrawi.
Sanmao to tajwańska pisarka, jedna z najbardziej znanych na świecie. Jej podróżnicze opowiadania zyskały uznanie...
2019-04-23
Historia Helene Hannemann to historia pełna miłości, poświęcenia, troski i oddania rodzinie - dzieciom i mężowi. Przez wiele lat czytałam tylko o Polakach i Żydach więzionych w obozie Auschwitz. Teraz przyszedł czas na obóz dla Romów, który funkcjonował w Birkenau. Romowie to trzecia grupa deportowanych, po Polakach i Żydach, a transporty więźniów przyjeżdżały tam aż z czternastu państw.
Helene to Niemka, która poślubiła Roma, Johanna, utalentowanego muzyka. Ten poranek miał być jak wiele innych. Śniadanie, przygotowanie dzieci do szkoły, wyjście do pracy. Jednak szybko okazało się, że ten dzień to początek końca. Johann i dzieci mają zostać wywiezieni do obozu koncentracyjnego. Tylko oni, Helene jest przecież Niemką, nieskażoną romskim pochodzeniem.
Helene nie dopuszcza do siebie myśli, że mogłaby zostawić rodzinę w tym trudnym czasie i decyduje, że pojedzie z nimi. Jak matka mogłaby zostawić swoje dzieci w obliczu śmierci? Kiedy transport z Romami dociera do Birkenau, rodzinna Hannemann'ów zostaje rozdzielona. Mąż Helene zostaje zabrany do męskiej części obozu, natomiast ona i ich piątka dzieci zostają w drugiej części. Wszechobecny głód, bród i przemoc przerażają nowo przybyłych, jednak muszą sobie zacząć radzić, aby przeżyć. Pomaga im fakt, iż są niemieckimi Romami, a tacy mają swój barak w nieco lepszym stanie niż inne. Przeżycie ułatwia im również pielęgniarskie wykształcenie Helene. W szpitalu Helene poznaje Josefa Mengele, niemieckiego lekarza, Anioła Śmierci. Mengele nie bez powodu otrzymał taki przydomek.
Dla III Rzeszy bardzo ważne były pozory, a dla dr Mengele jego badania naukowe (choć wiemy doskonale, że z nauką nie miały zbyt wiele wspólnego). Dr Mengele postanowił, że w obozie będzie funkcjonowało przedszkole, a Niemka Hannemann będzie jego dyrektorką. W warunkach obozu koncentracyjnego każde polepszenie warunków było na wagę złota, więc Helene się zgodziła. Ale o tym co było dalej musicie przeczytać sami.
Codzienność obozu koncentracyjnego to coś, czego nie mogę pojąć i czego pewnie nigdy nie pojmę. Zastanawia mnie też ogrom matczynej miłości, która tu została wystawiona na wielką próbę, a mi mimo to Helene nie złamała się.
"Kołysanka z Auschwitz" to piękna opowieść o strasznych czasach, ale dzięki takim historiom dowiadujemy się o ludziach najwięcej.
Historia Helene Hannemann to historia pełna miłości, poświęcenia, troski i oddania rodzinie - dzieciom i mężowi. Przez wiele lat czytałam tylko o Polakach i Żydach więzionych w obozie Auschwitz. Teraz przyszedł czas na obóz dla Romów, który funkcjonował w Birkenau. Romowie to trzecia grupa deportowanych, po Polakach i Żydach, a transporty więźniów przyjeżdżały tam aż z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-03-28
Małe miasteczko, położone gdzieś w Szwecji. Lokalna społeczność, las. Totalne odludzie, wioska, kilka domów, kilkoro mieszkańców. Ciało znalezione w głębi lasu, kolejne ciało, pierwsze od dwudziestu lat.
Tuva to młoda dziewczyna, która chce być światowej klasy dziennikarką. Na razie zamiast spełniać marzenia, pracuje w lokalnej gazecie w Gavrik, ale nie ze względu na brak umiejętności, ze względu na chorą matkę i konieczność opieki nad nią. Opisując nową ścieżkę rowerową, szkolne przedstawienie czy otwarcie nowego sklepu, Tuva nie zdobędzie Pulitzera. Marzy o artykule, który ludzie będą cytować, który pozwoli jej wypłynąć na szerokie wody. Szansa jest na wyciągnięcie ręki.
W lesie Utgard zostaje odnalezione ciało. Charakterystyczne, pośmiertne uszkodzenie ciała wskazuję na seryjnego mordercę sprzed lat - Meduzę, który nie został złapany dwadzieścia lat temu. Tuva dostaje sprawę na wyłączność. Na początku dziewczyna ma łatwiej niż inni dziennikarze, lokalna policja ją zna, łatwiej jej zdobyć najnowsze wyniki śledztwa, ale Tuva chce drążyć głębiej. Tym bardziej, że policja zdaje się nie łączyć oczywistych faktów. Sama zaczyna prowadzić śledztwo zbliżając się do mieszkańców wioski, w pobliżu której znaleziono ciało.
Co łączy ludzi na najwyższych stanowiskach w miasteczku? Kim są najbardziej wpływowi ludzie? Dlaczego mieszkańcom nie podoba się prawda, którą w kolejnych artykułach opisuje Tuva? Dlaczego bezkresny las tak bardzo przeraża głuchą dziennikarkę?
Will Dean bardzo dobrze myli tropy. Dla mnie każdy był podejrzany. Do końca nie wiadomo kto zabił, kto zabijał w przeszłości i czy jest to ta sama osoba. Wykorzystanie motywu głuchoty również jest ciekawe. Główna bohaterka obrazuje to z czym ludzie niedosłyszący lub niesłyszący muszą zmagać się na co dzień. Ale Tuva pokazuje również, że na braku słuchu świat się nie kończy i że można latać po lesie i tropić mordercę. Tak trzymać!
Książkę przeczytałam dzięki portalowi Czytampierwszy.pl
Małe miasteczko, położone gdzieś w Szwecji. Lokalna społeczność, las. Totalne odludzie, wioska, kilka domów, kilkoro mieszkańców. Ciało znalezione w głębi lasu, kolejne ciało, pierwsze od dwudziestu lat.
Tuva to młoda dziewczyna, która chce być światowej klasy dziennikarką. Na razie zamiast spełniać marzenia, pracuje w lokalnej gazecie w Gavrik, ale nie ze względu na brak...
2018-12-30
Jeśli ktoś chce mądrze rozpocząć rok, powinien sięgnąć po kolejną książkę o zajączku Filipie. Tym razem Filip mierzy się z Lisem, swoim prześladowcą.
"Filip, lis i magia słów" opowiada o kolejnych losach małego zajączka. Filip zapuszczając się w nieznane części Wielkiego Lasu przeżywa nowe przygody, czasem niebezpieczne. Wpadając w pułapkę i stając oko w oko z lisem musi sobie poradzić. Ale czy sam? Czy może liczyć na kogoś jeszcze?
Książeczki dr Elżbiety Zubrzyckiej to niezwykle mądre opowieści, które mają w sobie mnóstwo fachowej wiedzy, ale podanej w niezwykle przystępny sposób. Po popularności poprzednich części serii ("Filip, lis i magia słów" to czwarta część) wiadomo, że dzieci pokochały Filipa, więc jeśli jeszcze nie znasz jego przygód, sięgnij po tą serię, drogi Rodzicu.
Do książki dołączony jest dodatek "Słowo do rodziców, nauczycieli i wychowawców", w którym dr Zubrzycka podpowiada dorosłym jak rozmawiać z dziećmi. Skuteczna rozmowa jest niezwykle ważna, aby przekazać dzieciom ważne dla nas wartości i zasady.
A dla tych, którzy od książki edukacyjnej chcą jeszcze czegoś, autorka przygotowała coś specjalnego. Na ostatnich kartach książeczki znajdziemy pomysł na teatrzyk podczas którego możemy wykorzystać wiedzę zawartą w opowieści o zajączku Filipie.

Jeśli ktoś chce mądrze rozpocząć rok, powinien sięgnąć po kolejną książkę o zajączku Filipie. Tym razem Filip mierzy się z Lisem, swoim prześladowcą.
"Filip, lis i magia słów" opowiada o kolejnych losach małego zajączka. Filip zapuszczając się w nieznane części Wielkiego Lasu przeżywa nowe przygody, czasem niebezpieczne. Wpadając w pułapkę i stając oko w oko z lisem musi...
Klasyczna historia sensacyjna z gangsterami w tle to idealna rozrywka na jesienny wieczór. Po kilku świetnych thrillerach psychologicznych Wojciech Chmielarz przygotował prostą historię. Nowy szeryf w mieście rozprawia się z czarnymi charakterami ratując przyjaciela z opresji. Niby w takiej historii wiemy jak to się skończy, ale jakże przyjemne jest poznawanie jej szczegółów!
Historia zaczyna się w momencie, gdy przyjaciel Prostego zjawia się pod drzwiami jego mieszkania. Niestety Prostego nie ma, za to drzwi do mieszkania są otwarte, a w środku panuje niesamowity bałagan. Włamanie? Przeszukanie? Pospieszne pakowanie? Przyjaciel już wie, że Prosty potrzebuje pomocy. Minęła chwila, a w mieszkaniu zjawiają się gangsterzy. Niezbyt gangsterscy skoro przyjaciel w mgnienia oka ucieka, a na dodatek zabiera im broń. Tak zaczyna się "Prosta sprawa".
Niby tytuł miał autorowi przypominać co chce napisać - prostą historię o sprawiedliwym likwidującym problem. Książka ta jednak ma wiele warstw i można w niej odnaleźć "to coś". Dla mnie genialnie została wybrana motywacja przyjaciela Prostego. Motywacja, która chwyta za serce, ale niech pozostaje ona tajemnicą, którą czytelnik odkryje sam. W książkach Chmielarza zawsze chodzi o coś więcej. Tym razem nie jest inaczej. Genialne umiejscowienie akcji sprawia, że kotlina jeleniogórska staje się centrum porachunków gangów, ciemnych interesów na skalę europejską. Emocje zapewnia za to miłość ojca do córki, bez której książka pozostałaby czystą sensacją. Dzięki miłości jest ludzka.
Oglądając wywiad z Wojciechem Chmielarzem podczas "Nocy księgarń" utwierdziłam się w przekonaniu, że sięgając po jego książki inwestuję swój czas bardzo dobrze. Już nie mogę doczekać się kontynuacji.
Klasyczna historia sensacyjna z gangsterami w tle to idealna rozrywka na jesienny wieczór. Po kilku świetnych thrillerach psychologicznych Wojciech Chmielarz przygotował prostą historię. Nowy szeryf w mieście rozprawia się z czarnymi charakterami ratując przyjaciela z opresji. Niby w takiej historii wiemy jak to się skończy, ale jakże przyjemne jest poznawanie jej...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to